Mała Kuchnia

Niech ten Itan już nie mówi nic o Zimmermanie. Przecież ja i tak wiem więcej. I wiem lepiej to się nie będę już klocic. Chociaż miałem ochotę się klocic, bo od rana nie lubilem już itana. Od momentu, w którym oklamal mnie, mowiac, ze mój Bóg się objawił się w rezydencji. To było przecież niemożliwe, takie postaci nie pojawiają się w takich miejscach, gdzie nawet zyjacy nie chcą być.
Zaskoczyła mnie reakcja itana. Myślałem, ze raczej domysli się, ze ja sobie zartowalem, ale żeby już nie wyjsc na takiego, oparlem się o blat i unioslem dumnie brodę.
- A no tak - odpowiedziałem. - No wiesz, ona nie chce, żeby inni wiedziele - powiedziałem szeptem, a potem wpakowalem sobie do ust kolejna porcje ciaasta

Bo itan nie podejrzewa nawet swojego ziomalka o to, by ten tak perfidnie z niego kpił! Ale jak widać zbyt ma dobre serducho Itan jak dla Aurelia, skoro mu tak naiwnie we wszystko wierzy!
- Czemu. Wstydzi się? Ma dziecko, jest stara...? - (hehehe co za ironia, ktoś z twarzą johnsona sie tak nabija [*]) - Ja odrazu wiedziałem, że z Ciebie to taka cicha woda! Łoł.. ale w sumie jak stara, to brawka. Chyba polecała na twój mózg co nie.
Chociaż wszyscy wiedzą czego szukają takie stare baby w młodcyh chłopcach i się itan trochę zmarszczył, no bo jak to jest, że on nie rucha zadnej starej, a tu jego niepozrony aurelek ma jakąś. I to jezzcze z dzieckiem. Kurwa trochę wskoczył itanowi na ambicje ten kotlet.

Ja normalnie nie kłamałem. I zwykle mówiłem prawdę, zwłaszcza Itankowi, ale jak już mówiłem, byłem na niego tego dnia zły za to, że mnie obudził, a na dodatek pozwolił mi pojechać z jakimiś jebakami to się musiałem jakoś na nim odegrać.
- Eerh - zająknąłem się - jest ładna. I wcale nie stara. - a potem prychnąłem. Nie wiedziałem jak on mógł sobie wyobrazić, żebym ja kręcił z jakąś starą babą. Jeszcze z bachorem, fu. No ale widząc przekonanie na jego twarzy, ja nabrałem pewności siebie i nie miałem zamiaru nagle wyjawić mu prawdy. A przynajmniej na razie.
Spojrzałem na niego i zaśmiałem się źle pod nosem.
- Hehe, a co, jesteś zazdrosny? - poruszyłem nawet brwiami, ale nie było tego widać, bo włosy przesłaniały mi oczy.

Czuje sie w tym momencie jak Itan i Aurelio tak mi sie wydaje, bo mam takiego kaca jak stąd do Memphis i strasznie ich podziwiam jeżeli oni mogą w tym momencie prowadzić taką dyskusję. W sensie ja pierdole teraz to ja sobie tylko gadam, ale jakieś z godzinkę temu to było okropnie. Jeszcze jechałam autobusem, a kurwa jakaś babunia ze swoim pieskiem usiadła obok mnie. A to taki szczur i ja tak do okna, bo bez kitu jak to jest wściekłe? Ja nie chcę żeby mi jakiś szczur dokonał żywota. Ale tak poza tym, to nie powiem jakbyło wczoraj bo tego nie pamiętam. Trochę to smutne, zważywszy na fakt że podobno było zajebiście. No ale trudno. I mi wszystko wisi w tym momencie, lubię Bitelsów i spoko.
Na przykład teraz oglądam sobie taki chujowy serial co leci w odcinkach takich kwadransowych. I ogólnie oglądam go tylko dlatego, że mnie interesuje wątek tego co miał iść na księdza, ale jest taki przystojny że oja, a z drugiej strony teraz ma taką brzydule straszną i spędza z nią czas ;/ O teraz na przykład zdaje egzamin i miał dostać piąteczkę, ale nie dostał, bo jakby ją dostał to by nie mógł rzucić studiów, ale on chyba chce je rzucić. A teraz ta idiotka co ma takiego fajnego narzeczonego z holiłudu strzela takie miny, że omg. Wgl jest też ten Adaś co jest mega przystojny, wieć też dlatego oglądam, ale mnie wkurwia ta suka co ma sklep z biżuterią heheh ale już odchodzi, tak właśnie podjęła tą decyzję. Jaka ona jest beznadziejna, boże, nawet nie mogę na nią patrzeć. Zawsze ma taką samą fryzurę i zawsze zgrywa jakieś minki, jaka to ona jest mega biedna. A kręci z szefem, co za kretynka. Sama się prosiła. I teraz zaprosiła go do Mediolanu i chyba myśli, że jest jakaś spoko. Ale się garbi i wgl ma taką beznadziejną sukienkę i fryzutę. Boże ale idiota z tego pół księdza. Nie wiedział kto to dzwoneczek. Jak można tego nie wiedzieć ;/ w sensie hehe przecież każdy czytał Piotrusia Pana. Oboże bo on chciał być mnichem. Taka dupa dobra. A ten co bił żonkę jest walcem tego szefa, teraz mu załatwia mieszkanie w Mediolanie, żeby mógł sobie tam ją ruchać. No moim zdaniem też do siebie nie pasują, bo nie pasują, ona jest brzydka ;/ ooo szefunio oddał sklep tej córeczce co ma męża z wąsami z holiłudu. Ale mam ścisk w głowie. O ja pierdole skończył osie nawet nie wiem kiedy! Heh jaka żałosna reklama Playa. Hehe NIE NO ŻARTOWAŁAM hehe jaka panika w głosie.
Ale no bo ja nie wiem o czym pisze, a tu Aurelio sie chyba czuje jakiś niekochany, nienie to Itan się czuje niekochany. Już mi się myli którą postać mam ja a którą ty. Lol. Zrobił taką minę że wiadomo, że trochę zazdrocha.
- Cholera, to musi być zajebista, bo tobie sie nikt nie podoba. - Itan powiedział smętnie, hehe a później się zaśmiał na to jego i przejechał dłonią po ryjku. Swoim. - Wczoraj pobliśmy wszystko na łeb, staary. Ale hehe mi się udało, bo wróciłem też z naszymi do Re. A ty co z tymi jebakami
i taka pioseneczka moja kochana na koniec <3
tutaj!

Kochana ta pioseneczka i gdyby nie ona to pewnie bym nawet nie wzięła się teraz za posta. Bo ja umieram już od tygodnia prawie i jakoś nie mogę umrzeć, więc to jest takie słabe.
Jako już Aurelio, spojrzałem na Itana. Och, nie macie pojęcia jaka duma mnie wypełniła, gdy on tak na mnie popatrzył z zazdrością w oczach. Już nawet zapomniałem o tym, że zmyśliłem całą tę historię. Ale on nie musiał o tym przecież wiedzieć.
- Nooooo - odparłem przeciągle, co miało być potaknięciem do wszystkich jego słów, bo nie chciało mi się mówić za dużo. Przez chwilę miałem ochotę po prostu rzucić się na ziemię i na niej zasnąć. Ale trochę mnie dopadło gastro, więc najpierw musiałem się najeść.
- Weź kurwa, następnym razem idę na pieszo. - odparłem z przekonaniem, bo dam się więcej nabrać jakimś jebakom.
- Ej wgl Itan, OSTATNIO WIDZIAŁEM TĄ TWOJĄ ENDŻI - zarechotałem głupkowato.