Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Altanka

+15
Mikaela
Luke
Felix
Jackie
Lemon
Venus
Charlie
Effs
Cook
Iss
Fangora
Saturn
Maks
Ana
Yves
19 posters

 :: Rezydencja :: Zewnatrz :: Park

Strona 2 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

Go down

Altanka - Page 2 Empty Re: Altanka

Pisanie by Fangora Pon Mar 28, 2011 7:33 pm

A jednak lato. Na to bym nie wpadła. Uśmiechnęłam się mile zaskoczona po takiej odpowiedzi. Potem juz lekko zmrużyłam oczy, okej, jeb.. znaczy, w głębokim poważaniu ma porę roku, ale czy trzeba byc od razu takich dostadnym i zniechęconym?
-Nie chcę ci przeszkadzać, wpadłam posiedzieć-odpowieziałam, o dziwo którko i usiadłam w starym fotelu. Miałam milczeć, dać mu spokój, którego pewnie teraz chciał, ale ja milczeć nie umiem. I jak się tak zastanowić, to on na pewni też czasem potrzebuje kogoś do rozmowy. Jaka jest frajda w leżeniu samemu.
-Nie mam ciekawszych zajęć, jest wcześnie, nie ćwicze z rana, ani nie mam o tej porze swoich programów w tv, w ogóle mało oglądam telewizji. Nie jest tez moja pora na sprzatanie w pokoju, łazience, ani kuchni. Bycie tutaj jest ciekawe.-wyjaśniłam na jednym wdechu.
-Lato mówisz?-podpytałam, wierząc w swój wrodzony talent nawiązywania kontaktów. Co to dla mnie. Mogę skumplowac się z każdym, z nim też.
Fangora
Fangora
~ * ~


Powrót do góry Go down

Altanka - Page 2 Empty Re: Altanka

Pisanie by Saturn Pon Mar 28, 2011 7:44 pm

Gdy usiadła w fotelu i na chwilę przestała mówić, podniosłem ręce do góry w podzięce wszystkim bogom, że jednak się nade mną ulitowali. Miałem naprawdę wielką nadzieję, że dziewczyna się zamknie, a ja będę mieć święty spokój. Ale chwila minęła, a wraz z jej zakończeniem, nastała kolejna chwila, tym razem nie milcząca. Wręcz przeciwnie. Powiedziałbym nawet, że nastąpiła wygadana chwila. O chryste. Posłałem jej wściekłe spojrzenie, ale chyba przez to swoje gadanie go nie zauważyła. I weź tu człowieku zniechęć do siebie takiego natręta.
- To wspaniale, yyy... Ty. Ale wiesz, że to kompletnie mnie nie obchodzi? - rzuciłem, ale chyba nie zabrzmiało wystarczająco ostro, tak jakbym chciał. Nie, zabrzmiało zbyt miło. Nawet nie przekląłem. A ta dziewczyna po prostu... Mnie przerażała. A jeszcze bardziej by mnie na pewno przeraziła, gdyby dotarł do mnie sens jej słów, całe szczęście, że nie dociera. - Nie mam ulubionej pory roku - dodałem jeszcze z uporem, by wszystko było jasne. W sumie nie wiem co zrobię jak dalej będzie mnie o to pytać.
W ogóle nie rozumiałem wcale dzisiejszej rozmowy. Pff. To przez to zaskoczenie.
Saturn
Saturn
mamwyjebanek


Powrót do góry Go down

Altanka - Page 2 Empty Re: Altanka

Pisanie by Fangora Pon Mar 28, 2011 7:56 pm

Oczywiście, ze zauwazyłam wściekłe spojrzenie. Ba, nawet bez problemu rozpoznałam, że trzeba je podciągnać pod te właśnie 'wsicekłe', a nie na przykład 'zainteresowane'. Po prostu nie przeszkadzało mi to jakoś bardzo. Czasem lepiej jest udawać, ze nie widzi się pewnych rzeczy, niz je zauważać i dodatkowo się do niech dostosować. Pokiwałam głową ze zrozumieniem i znowu na chwilę zamilkłam. Krótszą chwilę niż poprzednio.
-Wiem, Saturn.-odezwałam sie, tym razem zanim zaczął dziękowac swojemu Bogu.
-Nie wiem jaka jest przyjemnosc w siedzeniu tak samemu, miałam nadzieję, ze ty też nie, i zgodzisz się na pogawędkę o pierdołach, które nie do konca cie interesują, dla samego towarzystwa. Wiesz, ludzie tak czasem robią. Chociaż, jeśli wolisz siedzieć tu sam i myśleć o... właśnie, nad czym tu właściwie dumasz?- to chyba dobrze, że nie dokończyłam sojej pierwszje myśli, zanim przeszłam do drugiej, bo niewiele brakowało, żebym zaoferowała, ze pójdę, jesli tak właśnie chce. Pewnie ostatecznie bym tego nie zrobiła, bo nie rezygnuje tak łatwo, i to naruszyłoby moją wiarygodność.
Fangora
Fangora
~ * ~


Powrót do góry Go down

Altanka - Page 2 Empty Re: Altanka

Pisanie by Saturn Pon Mar 28, 2011 8:09 pm

I całe szczęście, że przemilczała, bo to tym bardziej mnie u niej zaskoczyło. Zazwyczaj gdy na kogoś patrzałem w ten sposób, to albo uciekał, albo również patrzył się na mnie groźnie, albo odwdzięczał się identycznie identycznym spojrzeniem (ale to tylko w przypadku Jowisza). Ona jednak nie (nie noo, w te chwili przydałoby się jej imię w sumie), ona sobie odpuściła i bez zmieniania swojego tonu kontynuowała dalej swój monolog. I to niezbyt trafny monolog. Bo ja kurwa o pierdołach nie zamierzałem gadać. O ważnych sprawach tym bardziej. Kurwa wcale nie zamierzałem dzisiaj do nikogo otwierać gęby, a to przychodzi najpierw taki ciota, którego trzeba przestraszyć. A potem rozgadana dziewczyna, która wprawia mnie w zakłopotanie. Fajnie.
- Ja widzę pewną przyjemność - powiedziałem ponuro w czasie gdy jeszcze gadała, więc raczej nie można to uznać za prawidłową odpowiedź. Prawdziwą odpowiedzią było by skupienie się na jej ostatnim pytaniu, ale mnie bardziej nurtowało to niedokończone. - Nie chciałaś coś powiedzieć? Przerwałaś sobie - zauważyłem. Bo co niby miałem powiedzieć na temat tego o czym myślałem? Przecież nie zastanawiałem się jak rozdzielić dwa atomy za pomocą spinacza. Trwałem w jakimś półśnie czcząc swoje lenistwo i tępotę. To nic interesującego. - Nad życiem oraz tym jak często wszystko nie idzie tak jak chcę - odpowiedziałem jej jednak mając nadzieję, że wyczuje podtekst.
Saturn
Saturn
mamwyjebanek


Powrót do góry Go down

Altanka - Page 2 Empty Re: Altanka

Pisanie by Fangora Pon Mar 28, 2011 9:06 pm

Kiedyś, kiedy ludzie posyłali mi takie spojrzenia, najzwyczajniej w świecie się peszyłam, zamykałam, a za chwilę uciekałam. Musiało minąć trochę czasu, zanim doszłam do wniosku, ze oni po prostu nie rozumieją, bo nie jestem z ich bajki, ale to nie znaczy, że musze być skazana na samotność. Nie lubiłam być sama i dążyłam do tego, zeby nie być, więc nauczyłam się ignorowac te mniej lub bardziej subtelne sygnały, świadczące o tym, ze komuś nie chce się gadać. I nie, nie wydaje mi się to wcale jakieś smutne.
-Już nic-machnęłam reką, to przecież nie było nic ważnego.. ale wyjasnić mogłam-Chciałam powiedzieć, ze jeżeli chcesz to sobie pójdę, ale teraz już nie wiem czy faktycznie bym to zrobiła, więc chyba nawet lepiej, ze nie dokończyłam-odpowiedziałam z całą swoją nonszalancją
-Życie do dobry temat do rozmyślań-wyraziłąm swoje pełne uznanie- Bardzo czesto nie idzie tak jak chcesz?-dopytałam, bo wolałam skupić się na jego temacie. Jak zwykle zresztą. Chociaż moze nie powinnam, bo to dla niego cos osobistego? Wątpie. A podtekst? Nie szukałam go, więc z gory przyjęłam, ze go nie ma. Nie da się ukryć, ze mój bajkowy świat czasem mnie oszukuje, ale czy mi z tym źle? Ani odrobinkę.
Fangora
Fangora
~ * ~


Powrót do góry Go down

Altanka - Page 2 Empty Re: Altanka

Pisanie by Saturn Wto Mar 29, 2011 5:31 pm

Dlaczego by tego nie zrobiła? Ja bym się ucieszył. A Fangora jest chyba z ludzi co lubią uszczęśliwiać innych, nie? Więc dlaczego mi to robi. Nie chciałem jednak jęczeć, bo jęczenie w żadnym wypadku nie potwierdzało mojej maksymy życiowej pod tytułem: "Jebać to". Dlatego wspaniałomyślnie w tej chwili postanowiłem, że już nawet jednej myśli nie poświęcę na wołanie do niebios o pomoc. Pogodzę się z losem i po prostu z nią porozmawiam. Skoro ona odnajduje tyle dystansu, żeby zagadać do mnie w normalny sposób, to ja odnajdę równie wiele by kontynuować rozmowę. Normalna dziewczyna w jej typie na wstępie wrzuciła by mnie do worka osób z którymi się nie rozmawia. Widocznie ta nie była do końca normalna.
- Temat jak każdy. Przynajmniej ten jest najbardziej... życiowy - wzruszyłem ramionami jednocześnie zastanawiając się, czy nie popadam w zbyt filozoficzne tematy, bo na takie tematy rozmawiają jedynie cioty. A ja byłem normalny. - W sumie dość często - przyznałem. - Nie mówię, że jestem dzieckiem w czepku urodzonym, ale nie narzekam. Ogólnie to mało czym się w życiu przejmuję, więc jakoś leci - o proszę jak się rozgadałem. Szkoda tylko, że cały czas mówiłem jakimś speszonym głosem. - A jak jest z tym u ciebie? - zdobyłem się nawet na pytanie.
Saturn
Saturn
mamwyjebanek


Powrót do góry Go down

Altanka - Page 2 Empty Re: Altanka

Pisanie by Fangora Sro Mar 30, 2011 8:06 pm

Nienormalna. Oj tam, oj tam. To tylko wynik zaburzeń afektywnych.
Saturn zaczął ze mna rozmawiać, czyli w kwestii wyganiania mnie już się poddał. Mówiłam, ze jestem dobra. Chociaż nie do końca przekonana czy narzucanie się to dobry sposób zyskiwania przyjaciół.
-Tak, to dobry sposób, nie przejmowac się. Ludzie za dużo się przejmują. Ja też ciąglę się czymś przejmuję, cięzko to wyłaczyć, a szkoda.-przytaknęłam. Fajnie by było się tak nie przejmowac jak na przykład Saturn.
-U mnie..-musiałam się chwilę zastanowić-jestem po prostu uparta.. -wzruszyłam ramionami. To naparwde wyjasniało wiele rzeczy. Jak na przykład tą chwilę teraz. Szło nawet lepiej niż chciałam. Zadał mi pytanie, a to już jest niemały sukces. Ludzie zadajacy pytania, wrkęcają się w rozmowę. Albo udają, zeby ich dręczyciel się odpierdolił.
-Co lubisz robić, Saturn?-zapytałam, tylko, albo aż po to, zeby się czegoś o nim dowiedzieć. Bo wiedzieć przecież lubiłam, a w tym przypadku wiele nie wiedziałam. Tyle, ze to Saturn, ma duzą rodzinę i ponoć jest opętany. Własnie, apropo opętania.
-To nieprawda, ze jesteś opętany, mam rację?-zapytałam, bo, nazwijcie mnie idiotką, ale wierze w duchy, opętania i tym podobne, mało tego, trochę się takich spraw boję.
Fangora
Fangora
~ * ~


Powrót do góry Go down

Altanka - Page 2 Empty Re: Altanka

Pisanie by Saturn Czw Mar 31, 2011 1:14 pm

Z całą pewnością pochodziła z całkiem innego bieguna niż ja, jej światopogląd nie dość, że był całkiem różny od mojego to i przeczył mu na każdym kroku. W normalnych warunkach skreśliłbym tą osobę na wstępie, albo ta osoba skreśliła by mnie. Wykluczylibyśmy się nawzajem, postawilibyśmy krzyżyk, kopa na drogę, gdy się mijamy udajemy, że się nie widzimy. Ale tym razem było coś nie tak i sam nie wiedziałem co takiego to powoduje. I się wkurwiałem na to.
- Wcale nie jest ciężka tylko trzeba być... własnie upartym - stwierdziłem, nawet zaskakująco mądrze jak na mnie co było fenomenem na skalę światową. - Czyli jesteś na najlepszej drodze by dojść do królestwa Mamwyjebanenawszystko i zostać tam na stałe - dodałem jeszcze. Na serio nie rozumiałem ludzi, którzy przejmowali się dosłownie wszystkim, jak ten ciota Pluton, och! nie mogę znaleźć skarpetki do pary, och! ten gość spojrzał na mnie krzywo, na pewno coś ze mną nie tak. No w dupę buddy, przecież to nie miało sensu. Mi o wiele lepiej jest tak jak mam.
Zmarszczyłem brwi szukając sensu jej kolejnego pytania. Znaczy odpowiedź cisnęła mi się od razu na usta, ale jakoś nie chciało mi się w tej chwili o tym opowiadać. Ludzie zazwyczaj lubili mówić o swoich pasjach, ale nie ja. Ja się delektowałem słuchaniem muzyki, ale nie mówiłem o tym. To było moje sacrum i chuj. Całe szczęście, że szybko zadała kolejne pytanie to na nim mogłem się skupić.
- A skąd masz taką pewność? - zapytałem uśmiechając się chytrze. - Przecież jak już zdążyłaś zauważyć na świecie nie wszystko jest normalne, to i opętania moga się zdarzyć. A u mnie, jak widzisz, wszystko przemawia za tym, że coś jest nie tak.
Saturn
Saturn
mamwyjebanek


Powrót do góry Go down

Altanka - Page 2 Empty Re: Altanka

Pisanie by Fangora Czw Mar 31, 2011 6:09 pm

Słuchałam uważnie, co jakiś czas kiwajac głową ze zrozumieniem. Mimo tego, że fajnie było się nie przejmować, to jego królestwo miało więcej wad niż zalet. Przede wszystkim samotność. Człowiek, majacy w dupie wszystko jest zwyczajnie samotny, myślę, ze Saturn też jest (bardziej lub mniej) samotny i szczerze wątpię czy to lubi. Teraz już pewnie musi lubić, bo głupio by było porzucać swoje królestwo. Nie skomentowałam tego, nie chciałam mu niczego zarzucać, ani wytykać. Bo nawet jeżeli człowiek, mówiąc, ze zajebiście jest tak jak jest, sam się oszukuje, to po prostu musi sam w końcu przestać, pomoc innych w takich sprawach jest zwyczajnie druzgocaca.
Ponoć sa też ludzie, którzy faktycznie lubią swoją samotność.. tylko, ze ja w to nie wierzę.
-Właśnie pewności nie mam-przyznałam. Wszystko co powiedział było prawdą, świat nie jest normalny, opętania mogą się zdarzać a z nim coś moze być nie tak.-Liczę na to, ze nie jesteś, bo to dopiero byłoby dziwne. Gdyby twoja głowa okręciła się teraz o 180 stopni, albo nawet 360.. nie, serio, nie wyobrażam sobie tego. Na pewno oglądałeś te wszystkie filmy. Są straszne.-potrząsnęłam głową, żeby odgonić te myśli, bo juz one mi wystarczyły, zeby dostać gęsiej skórki.
-A to, ze coś jest nie tak o niczym nie świadczy, z każdym z nas coś jest nie tak-zapewniłam tak na wszelki wyapdek, gdyby się tym jakoś po cichu przejmował.
-Więc nie masz pasji? tak?-wywnioskowałam, skoro nie odpowiedział na moje pytanie-To nic złego, wielu ludzi nie wie co robić w wolnych chwilach, tacy ludzie przewaznie są bardzo wszechstronni-uśmiechnęłam się szeroko.
Fangora
Fangora
~ * ~


Powrót do góry Go down

Altanka - Page 2 Empty Re: Altanka

Pisanie by Saturn Czw Mar 31, 2011 6:23 pm

Nagle przez moment zapomniałem całkiem gdzie się znajdowałem i usiadłem sztywno, rozglądając się wokoło siebie. Wyglądało to jak zachowanie się psa gdy usłyszy coś z daleka. Bo w sumie wilk był podobny do psa. A wilkołak do wilka. A ja byłem wilkołakiem i aktualnie słyszałem jak inny wilkołak, związany ze mną nawet prawie identycznymi genami, wyje. I to nie było zwykłe wycie typu: nie mam co robić to podrażnię sąsiadów. Doskonale wiedziałem co owo wycie oznaczało. Mój kochany Jowiszek właśnie zaliczył i się bawił z jakąś panną. No brawka, brawka.
- Mój brat jest zajebisty - odezwałem się zupełnie nie myśląc, ale po chwili oprzytomniałem. Pf, i czy właśnie nie takie zachowanie świadczy o tym, że byłem opętany? Dobrze, że nie widzieliście mnie podczas pełni, wtedy dopiero to mam odlot. - O czym mówiliśmy? A o opętaniu. Nieee, nie obracałem głową w ten sposób, ale za to czasem potrafię się ugryźć w tyłek... - o cholera, to dopiero jest obrzydliwe. Ale potraktujmy to jako tekst. Jeżeli... e, ona w tej chwili nie uzna, że jestem świrem i nie pójdzie sobie w chujam, to jest jedną z najzabeitszych osób jakie znam. Trafi do mojego nadplebsu. Na serio na to zasłuży.
Ech, to że źle odebrała moje milczenie na temat pasji, wcale mnie nie wkurzyło. Ale jak wiadomo, mnie to mało co obchodziło. Mimo wszystko poczułem się w obowiązku sprostować, by nie było tak, że jestem całkiem pozbawiony ciekawych rzeczy. Taki nijaki i bezosobowy. Hahahah, ciekawe kto oprócz mnie jeszcze byłby zdolny nazwać mnie w ten sposób? Ja - bezosobowy.
- Mam pasję, ale ona jest moja.
Saturn
Saturn
mamwyjebanek


Powrót do góry Go down

Altanka - Page 2 Empty Re: Altanka

Pisanie by Fangora Czw Mar 31, 2011 6:46 pm

Przyglądałam się, a on po prostu zachowywał się dziwnie. I nie miałam bladego pojęcia co ma do tego wszystkiego jego brat.
-Pewnie tak jest-przytaknęłam, znalałm go równie słabo jak i Saturna, ale na pewno się nie mylił w kwestii zajebistości swojego brata. Ja to w ogóle order zajebistości przyznałabym każdemu. Tak, i w wróciliśmy do opętania. Zasmiałam się.
-Nie można ugryźć się w tyłek. Udowodnij-rzuciłam rozbawiona, ale ostatecznie nie jestem pewna czy chciałabym to zobaczyć. Jeszcze polizanie się w łokieć, co tez jest niemożliwe, mogłabym oglądac, ale gryzienie się w tyłek.. Widziałam już parę tyłków i pewnie ten saturnowy podobny jest do reszty, no aleee.. to mimo wszystko tyłek. Prywatyny tyłek drugiego człowieka. No mniejsza, on też na pewno szanuje swój tyłek i nie będzie się w niego teraz gryzł. Śmiałam się jeszcze przez chwilę.
-Nie musisz mi niczego udowadniać-dodałam z szerokim uśmiechem. I swoją pasję tez mógł zachowac dla siebie, nie bede drążyć, już nie poruszałam tego tematu, jest przecież jeszcze tyle innych. Ale też bym tej pasji nie ukradła, więc mógłby się podzielić, przecież ciekawośc mnie zżerała.
Fangora
Fangora
~ * ~


Powrót do góry Go down

Altanka - Page 2 Empty Re: Altanka

Pisanie by Saturn Czw Mar 31, 2011 6:59 pm

- Bo wiesz, on przed chwilą zawył, i wiesz... - zacząłem tłumaczyć, ale jako że za chuj mi nie wychodziło to przestałem. Chyba nie nadawałem się jednak do takich lekkich pogawędek, o wiele lepiej wychodziło mi wyśmiewanie się z kogoś, dręczenie, opieprzanie, i ogólnie wszystkie złe typy dialogów. Ale taka normalna, w miarę przyzwoicie prowadzona rozmowa to już było ponad moje siły. Miałem ochotę zamienić się w wilka i po prostu spierdolić w las nie przejmując się wszystkim. Tyle, że z drugiej strony... Z drugiej strony nie zapytałem nawet jeszcze jak się ta dziewczyna nazywa. Tyle, że jak się zapytam to będzie to wyglądało jakbym nie miał jednak na nią wyjebane. A wyjebane mam na to, że nie będę miał wyjebane. Piękna myśl, zapiszę sobie do zbiorów moich cytatów. To już drugi z całego mojego życia. Zajebiście.
- Ej, słuchaj. Jak ty w ogóle się nazywasz? Bo nie będę świecił tyłkiem przed kimś kogo imienia nawet nie pamiętam - powiedziałem w końcu, choć w sumie i tak nie zamierzałem się przemieniać w tej chwili tylko, by pokazać sztuczkę z tyłkiem. Choć to, że się nie obrzydziła mi nawet imponowało. - Znaczy, nie wiem czy jesteś gotowa zobaczyć moje drugie ja. Mówiłaś o starych filmach o opętaniach, pewnie i o wilkołakach widziałaś to i owo. Nie są wcale piękne. - Szczególnie taki jak ja, co w ogóle o siebie nie dba. Ale co? Mam usiąść w kącie i zacząć wylizywać sobie sierść. Pierdolę.
Saturn
Saturn
mamwyjebanek


Powrót do góry Go down

Altanka - Page 2 Empty Re: Altanka

Pisanie by Fangora Czw Mar 31, 2011 7:16 pm

W moich oczach musiał pojawić się błysk, kiedy zaczął mówić o podbojach brata. Jeden z lepszych tamtów. Gadanie o innych. Nie, że tam od razu jakieś ploty. Jedynie wymiana informacji. Mi się to przydaje, kiedy zaczynam rozmowę z kimś o kim rzekomo nie powinnam miec pojęcia. Coś usłyszę tu, coś tam i moge mieć jakiś punkt zaczepienia. Sprytnie, nie?
-I zaliczył?-dokończyłam za niego. Normalnie o zaliczaniu nie gadałam, bo sama nie zaliczałam, ale trzeba umieć dostosowac się do towarzystwa.
-Och.-no niestety, było mi trochę niefajnie, ze nawet nie znał mojego imienia. Przecież ja jego znałam.-To nic.. niektórzy po prostu nie mają pamieci do imion-wytłumaczyłam go sama przed sobą. Głupio było być niezapamiętaną. To chyab znaczy, że jest się nudnym, męczącym, po prostu nieciekawym. Ale to nic. To nic, to nic.
-Fangora Kallasvee, z wysp Muhu. Naleza do Estonii. No i mam trochę afrykańskich genów. Pradziadek był z Kongo. Ale nazwisko mam już estońskie, bo tata jest Estończykiem-wyciągnęłam nawet rękę, jakbyśmy poznawali się po raz pierwszy. Bo to naparwdę nic, ze nie pamiętał.
-Na filmach wilkołaki zwykle tracą nad soba kontrolę. Ty tak nie masz?-zapytałam, na wszelki wypadek.
Fangora
Fangora
~ * ~


Powrót do góry Go down

Altanka - Page 2 Empty Re: Altanka

Pisanie by Saturn Czw Mar 31, 2011 7:49 pm

- No. Zaliczył. I się chwalił - przyznałem. Może dla niektórych to wcale nie było ciekawe, może Fangora uzna, że zachowujemy się chamsko, że traktujemy wszystkich zbyt przedmiotowo. Ale ja z Drew zawsze tak miałem. Uważaliśmy się za lepszych od innych i nie ważne co jak i gdzie, gdy się zebrało nam na rozmowę to oblecieliśmy wszystkich, że chuj. Jak stare dewotki, serio wam mówię. Może to do mnie nie pasuje, ale właśnie taki wpływ na mnie ma mój brat.
To nie było tak, że nie miałem pamięci do imion. Raczej tak, że nie chciało mi się zapamiętywać tych, które nie miały dla mnie znaczenia. Aktualnie jedyne imiona co mi na myśl przychodziły to te z rodzinki (w tym pragnę zaznaczyć, że nadal nie potrafię wymienić je w kolejności) plus Kuba, Yves, Fulvio i ten... Francesca. Tyle kojarzyłem z tej zgrai matołów. I jak dla mnie było to wystarczające.
- Eee... Miło mi - odpowiedziałem odrobię zaszokowany tym, jak potrafiła się rozgadać w odpowiedzi na jedno krótkie pytanie. - Saturn Dynia Tony - dodałem jeszcze czując, że coś nie tak się przedstawiłem. Bo nie ma to jak brak kolejności i przekręcenie własnego nazwiska. - W sumie nie wiem skąd dokładnie jestem. Jak się zapytasz mojego rodzeństwa, to ono też raczej ci nie odpowie. - To na serio zabawne było, że żadne z nas nie potrafiło nic powiedzieć na temat swoich korzeni. Nie jak Fangora, czuło się, że to i owo wie o sobie. A my? Ja na to mam wyjebane, ale taki Pluton? Pewnie czuje się jeszcze bardziej bezosobowo niż czuł, gdy przypomni sobie, że nie wie skąd pochodzi. To brzmi jakby rodzice wychowywali nas w jakiejś dżungli. Co by w sumie wiele tłumaczyło.
- Zazwyczaj nie. Zleży jeszcze od księżyca. Głupie, ale jednak okazuje się prawdą. Pełnia jest dla nas złą porą - ostrzegłem. - Ale nie masz się co bać, po prostu chodzimy jak naćpani i tyle.
Saturn
Saturn
mamwyjebanek


Powrót do góry Go down

Altanka - Page 2 Empty Re: Altanka

Pisanie by Fangora Czw Mar 31, 2011 8:15 pm

-O, to świetnie.-rzuciłam radośnie, chociaż żadnego mojego interesu w tym nie było. Nie planowałam wiedzieć kogo zaliczył i tak dalej. Myślę, ze każdy człowiek musi kochać i być kochanym, wiec wspaniale, ze Jowiszowi się to udało. Bo, właśnie tak, zaliczanie łączę z uczuciem. Jedno bez drugiego nie istnieje.
Jesli chodzi o jego przedstawienie się, to wiedziałam, ze ma na imię Saturn, a dalszej cześci nie skumałam. Żeby nie robić sobie obciachu, to po prostu nie pytałam.
-Nie wiesz skąd? Nigdy cię to nie interesowało? Moze akurat jesteś potomkiem jakis szlachciców i gdzieś tam czeka na ciebie jakas wielka ziemia, albo coś w tym stylu. Myslę, ze fajnie wiedzieć coś o przodkach. Moi co prawda szlachcicami nie byli, ale i tak.. fajnie.-wzruszyłam ramionami
-Noo, ale mniejsza o przodków. Pewnie skoro wczesniej nic o nich nie wiedziałes, to teraz nie interesuja cię jakoś bardzo. To normalne i tak naparwdę ta wiedza nie przydaje sie zbyt często, ma się ja tylko dla samego siebie, a jesli nie czuje się potrzeby.. no, to wiadomo.-kolejny raz pozwoliłam się sobie rozgadać, ja już nawet nie zauwazam kiedy to się dzieje. Otwieram usta, a potem już tego nie kontroluję.
-Pewnie fajnie wam, że nie jesteście sami z tym sowim talentem. Ty masz brata, on ma ciebie i jakby co, zawsze mozecie siebie wesprzeć. To wspaniałe. Bo zwykle każdy musi być zdany tylko na siebie w swoich odczuciach i tak dalej, a wy.. nie musicie, bo on wie co ty czujesz, a ty wiesz co on czuje i.. to naparwdę wspaniałe-zauwazyłam, machajac przy tym rękoma w różne strony. Sorry 'gestykulując w energiczny sposób' miałam na myśli.
Fangora
Fangora
~ * ~


Powrót do góry Go down

Altanka - Page 2 Empty Re: Altanka

Pisanie by Saturn Czw Mar 31, 2011 8:30 pm

- Wiesz, nawet gdybyśmy odnaleźli jakiegoś wielkiego przodka, z wielką fortuną, to po rozdzieleniu na całą naszą rodzinę okazało by się, że kompletnie nic się nie zmieniło. Zresztą komu do życia potrzebne są pieniądze. Na pewno nie mi - rzuciłem w przestrzeń. Jakoś nigdy nie obchodziły mnie majątki, tytuły szlacheckie, nawet wiedza o swoim "lepszym" urodzeniu. Wystarczy, że byłem lepszy w tym, że byłem. Nikt mnie nie doścignie. Znaczy nas. Mnie i brata. Jesteśmy fucking awesome. - Po cholerę mi przodkowie, gdy mam wystarczająco rodziny na miejscu? Jeszcze dodatkowo takiej zjebanej rodziny. Masz tu krewnych, Fan? - zapytałem z czystej ciekawości, nie żeby mnie obchodziło. Ale jeżeli miała i jej to przeszkadzało to by przynajmniej zrozumiała moją sytuację. Ale pewnie nawet jak ma to jej z tym dobrze. Zdecydowanie zbyt optymistycznie podchodziła do wszystkiego, powinienem to w niej zniszczyć. Ha. Jaki zjebany plan w mojej głowie.
- W sumie na to akurat nie narzekam - przyznałem, gdy wspomniała o bracie i naszych identycznych talentach. Hah, nawet podobnie jak ja nie potrafiła się wysłowić w pewnych momentach. Podobało mi się to. - Chodź jak tak na niego patrzę podczas jego przemiany to... Uch, moja jest pewnie jeszcze bardziej obrzydliwa. Ale trudno. Przynajmniej potem jest fajnie, gdy upolujemy kolejną trzynastolatkę zamienioną w królika.
Saturn
Saturn
mamwyjebanek


Powrót do góry Go down

Altanka - Page 2 Empty Re: Altanka

Pisanie by Fangora Czw Mar 31, 2011 9:15 pm

-Pewnie masz rację-stwierdziłam odkrywczo. Sama na to nie wpadłam, ze przecież ma tak wielka rodzinę, ze po co mu jeszcze przodkowie i ich majątki, które niczego by nie zmieniły. Uśmiechałam się z zadowoleniem.
-Nie, ja nie mam. Chyba mi to nawet nie przeszkadza. Żadnej zjebanej rodziny.-dodałam. Zwykle nie wyrażam się w taki sposób, ale przecież jestem na etapie szukania wspólnego języka z Saturnem, wiec co mi szkodzi zapożyczyć kilka jego epitetów.
-Świetnie. Chciałabym kiedyś zobaczyć twoją przemia..trzynastolatkę?- zobaczenie przemiany to jedno, a polowanie na trzynastki drugie. Nie mogłam wiedzieć czy on żartuje, czy nie. W końcu o wilkołakach wiem tyle co z filmów, a tam czesto zdarzaja się wypadki, więc jesli kiedyś zdarzyło mu się zabić trzynastolatke przypadkowo, to mogłabym to zrozumieć, ale jak sobie na takie polują? Rany. Za dużo filmów. Za dużo filmów.. Bo przeiceż nie mogliby zabijać trzynastek, byłoby o tym głośno i.. takie tam. Nie. Musiał żartować.
-Trzynastolatkę-powtórzyłam i zaśmiałam się trochę niepewnie. I apropo, dawno nie widziałam tej dziewczyny, ktora zamieniała się w kota. To wszystko jakieś dziwne.
Fangora
Fangora
~ * ~


Powrót do góry Go down

Altanka - Page 2 Empty Re: Altanka

Pisanie by Saturn Pią Kwi 01, 2011 7:44 am

Może i ona zaskoczyła mnie swoim zachowaniem, ale i ja nie pozostawałem dłużny. Choć w sumie całkiem nieumyślnie wyrwało mi się o tej małej przygodzie z polowaniem na utalentowanych zamieniających się w płochliwe zwierzaki. No z jakiej paki zamieniają się tuż przed moim nosem skoro wiedzą, że czasami zachowuję się jak nieokrzesany zwierz? Zwłaszcza w stosunku do kotów. Nie cierpiałem tych cholerstw. Dobrze, że ta dziewczyna zamieniająca się w kota zniknęła, bo na serio byłem bliski porzucenia swojego "łagodnego" tryby życia i zostania mordercą. Pyskata to była jędza. Nawiązując jeszcze do czasów pełni oraz moich zwierzęcych zachowań, to w sumie było jeszcze takie jedno coś co stanowiło tabu nawet w rozmowach moich z Jowiszem. Może kiedyś wam powiem. Ale kurwa, biorąc to coś pod uwagę, to gorszego talentu niż mój nie ma na świecie. Ale chuj, mi jest to obojętne.
- Jezu, nic jej nie jest dla jasności. W porę się ujawniła. Ale mało brakowało - przyznałem, bo co będę kłamał. Zresztą co za różnica, czy Fangora uzna mnie za brutala czy nie. Może ją polubiłem, ale nadal wisiała nade mną klątwa mamwyjebane. Czyli nic nie było w stanie sprawić, by na czymś mi zależało. - Nie mów, że ty nie masz ciekawych przygód z talentem.
Saturn
Saturn
mamwyjebanek


Powrót do góry Go down

Altanka - Page 2 Empty Re: Altanka

Pisanie by Fangora Pią Kwi 01, 2011 5:49 pm

-No pewnie, ze nic. Dokładnie tak myślałam!-zapewniłam i nawet machnęłam reką, bo Saturn jest dobrym, łagodnym człowiekiem, kochajacym świat, zycie, ludzi. To przecież było takie oczywiste.. Dupa, Jasiu, karuzela. Nie było oczywiste, w sumie nie jestem pewna, czy było chociażby prawdopodobne. Ale niby co? Miało wyjśc, że przez krótką chwilę miałam go za mordercę małych bezbronnych zwierzątek? Już lepiej się wypierać.
-Nie mam ciekawych przygód-odpowiedziałam, uciekajac wzrokiem gdzieś w kwiatki. Z jednej strony głupio było, ze nie mogłam niczego swojego opowiedzieć, z drugiej strony nie chciałam opowiadac, tego co mogłam. Bo raczej wątpię, że wizyty we wszystkich szpitalach psychiatrycznych na terenie Estonii można uznać za ciekawe. Raczej były powodem do wstydu, którego wolałam unikać.
Kiedy znowu na niego spojrzałam, uśmiechałam się szeroko.
-Lubisz papugi, Saturnie?-zapytałam niby z nikąd, ale tak naparwde mogłam mieć w tym cel, chociaż nie mówie, ze miałam. Po prostu lubię szpanowac Fryderykiem, szczególnie z tą jego nową sztuczką.
Fangora
Fangora
~ * ~


Powrót do góry Go down

Altanka - Page 2 Empty Re: Altanka

Pisanie by Saturn Sob Kwi 02, 2011 11:26 am

- Jasne - odpowiedziałem bez przekonania. Zarówno na pierwsze jej stwierdzenie jak i drugie. Wszyscy od razu podejrzewali mnie o najgorsze z możliwych rzeczy, żadna nowość. To, że Fangora jakimś cudem do tej pory wytrzymała rozmowę ze mną; że ja z nią wytrzymałem, było cudem i w pewnym momencie w końcu musiało się przekręcić. Na przykład w momencie gdy przyznaję się do polowania na dzieciaki. Ale chuj, przecież nie będę taił przed nią tym kim jestem. Nie zamierzałem nagle przestać mówić to co zwykle. Wszystko po staremu. - Jakoś trudno mi w to uwierzyć - dodałem. Nie wiem co chciałem osiągnąć, ale całkiem możliwe, że próbowałem namówić Fangorę by się rozgadała, co było dosyć dziwne. Znaczy od zawsze wolałem gdy ktoś obok mnie gadał, a ja nie musiałem otwierać gęby, ale zazwyczaj polegało to też na tym, że ja nie słuchałem go ani trochę. A teraz jednak słucham tego co dziewczyna mówi. Pfi.
- E? - w pierwszej chwili nie wiedziałem co odpowiedzieć na kolejne pytanie dziewczyny. Bo w sumie skąd miałem wiedzieć, czy lubię papugi? W dodatku nie wiedziałem w jakim sensie jest to pytanie. Zwierzak, czy może jakaś nowa potrawa. Wszystko jest możliwe na naszym pięknym świecie. Tyle że chyba lepiej odpowiedzieć dyplomatyczniej na to pytanie. - Przynajmniej lubię bardziej od kotów, a co?
Saturn
Saturn
mamwyjebanek


Powrót do góry Go down

Altanka - Page 2 Empty Re: Altanka

Pisanie by Fangora Nie Kwi 03, 2011 9:28 am

Usmiechnęłam się, ukrywajac słowa, których nie wypowiem. Nie był to żaden z tych tajemniczych uśmiechów, nie potrafię uśmiechać się w sposób, który sprawia, ze jestem bardziej tajemnicza niż jestem naparwdę. Na ten temat nie mogłam się rozgadywać i to wcale nie dlatego, że ktoś mógłby się wystraszyć wariatki. A juz kto jak kto, Saturn na pewno by się nie wystraszył. Mam jednak dziwne wrażenie, że wszyscy uznaliby, ze jestem tak starsznie biedną dziewczynką, ze trzeba mnie znosić dla mojego dobra, bo kto wie, czy moje zszargane nerwy nie popchną mnie do samobójstwa, czy czegoś w tym stylu. A ostatecznie nie jest ze mną jakoś bardzo źle, wiec na co mi taka litosć. Oczywiscie Saturna też posądzałam o litośc, wierząc, że jest w nim, tak jak i w każdym innym, dobra strona, ta wrażliwa, współczujaca i kochajaca. To naparwdę zawstydzajace, kiedy ludzie uzalają sie nad twoim życiem, z tórego ty jesteś de facto, zadowolony/a.
-Mam papugę. Ostatnio nauczyłam ją sztuczki 'pif paf, zabita papuga', pokażę ci ją przy najbliższej okazji.-nawet nie pytałam czy faktycznie by tego chciał, po prostu go poinformowałam, ze tak właśnie będzie, szczerząc się przy tym i za chwilę wyskoczyłam z fotela, zeby kucnąć obok niego.
-Jesteś starsznie miłym człowiekiem, powinniśmy się gdzieś kiedyś wybrać-dodałam wesoło
-Okej, pójdę już. Miłego dnia Saturnie- nachyliłam się, zeby cmoknać go w policzek. Żaden wielki gest, raczej zupełnie normalny w moim przypadku. Sekundę później wstałam-do zobaczenia później-uśmiechnełam się i poszłam, a zanim jeszcze opusciłam altankę odwrócilam się, zeby pomachać.

/rezydencja
Fangora
Fangora
~ * ~


Powrót do góry Go down

Altanka - Page 2 Empty Re: Altanka

Pisanie by Saturn Pon Kwi 04, 2011 2:12 pm

Zabita papuga brzmiała ciekawie, nie powiem. I na serio zainteresowałem sie tym. Bo w końcu od zawsze byłem wielbicielem dziwnych zwierzęcych sztuczek. Zwłaszcza gdy w grę wchodziło znęcanie się nad kotami. Chociaż znęcanie się to takie ostre słowo. Hmm. Kto powiedział, że ostre rzeczy nie są dobre. Ale już nie filozofujmy. W końcu przed chwilą Fangora pocałowała mnie w policzek. POCAŁOWAŁA. Nigdy nie lubiłem się całować. Nawet jeśli w grę wchodził stosunek z dziewczyną. Ale ona zrobiła to z zaskoczenia, kurwa! Nie zdążyłem nawet zareagować!
Straszne.
Przez chwilę siedziałem jeszcze w altance, ale potem postanowiłem ruszyć dupsko odnaleźć Jowisza.

/ Rezydencja /
Saturn
Saturn
mamwyjebanek


Powrót do góry Go down

Altanka - Page 2 Empty Re: Altanka

Pisanie by Iss Czw Cze 02, 2011 4:08 am

[z kuchni]

Ej, to było całkiem fajne! Szłam trochę sztywno otoczona chudym ramionkiem Cooka, zastanawiając się, co ja robię, idąc ze swoim byłym na spacer. Ha, ktoś normalniejszy zapewne zauważyłby inteligentnie, że idę z nim na spacer, ale mniejsza o to.
A potem nagle, nie wiadomo czemu, zaczęliśmy się śmiać i się rozluźniłam. Dziwne.
Pociągnęłam go w stronę altanki, bo gorąco było, a poza tym nie znałam fajniejszego miejsca na dworze, gdzie nie było obrzydliwie, nie atakowały jakieś stwory, nie było tłumów. I siedzieliśmy sobie. Blisko. Z oparciem rudej główki o jakąś kość w ramieniu chłopaka, co w gruncie rzeczy wygodne nie było, ale mi się podobało. Bardzo.
- Fajnie było. - stwierdziłam ni z tego, ni z owego. Serio, fajnie. Kiedy Cook był dożywiony, bo sama robiłam mu śniadanka, kiedy coś robił, a ja leżałam w jego pokoju gadając z papugą, kiedy się przytulaliśmy i kiedy spędzaliśmy czas w ustronnym miejscu też. Dużo plusów było. Ale się skończyło przez moją głupotę. Odsunęłam się odrobinę, odchylając się w tył i przerzucając włosy przez barierkę, chyba, że to nie ten typ altanki co myśli Marysia. Dobrze, że nawet nie brałam tego czegoś do założenia na ramiona, bo rzeczywiście było ciepło, nawet w cieniu. A potem położyłam się, opierając głowę o jego kolanka. W sumie, było ok. Trochę kocisty był, ale to nie taki problem jest. I uśmiechałam się ładnie, nie tak Mona Lisa. Ona ten uśmiech ma taki niezadowolony, jakby jej ktoś wcześniej krzywdę zrobił.
- Lubię cię, James. - poinformowałam go.
Iss
Iss
~ * ~


Powrót do góry Go down

Altanka - Page 2 Empty Re: Altanka

Pisanie by Cook Czw Cze 02, 2011 6:39 am

Pewnie, że się rozluźniła, przecież jest na przechadce walentynkowej z Jamesem Cookiem. I chuj z tym, że walentynki były pięćset lat temu. I że nawet pamiętam kiedy, bo miałem wtedy czerwoną grzywę. Isska nie mogła iść napięta i niezadowolona, jak ja ciągle gadałem i gadałem i gadałem. I gadałem o takich pierdołach, że głowa mała. Coś tam o małpach było, coś o babci Zonce, coś o tym, że jestem zajebisty i że bawię się w dresa, bo podobno laski na to lecą. A kajdan to tak naprawdę nie kajdan, tylko łańcuch od samochodu pozłocony i z wydrążonym środkiem, żeby był lżejszy.
Lubię jak ktoś ni z tego ni z owego wyskakuje z takim tekstem. Ja też mam tak czasem, że robię coś supertajnego (bo jestem Jamesem Bondem) i w pewnej chwili, kiedy moja kumpela Czarna Kocica vel Artemis, otwiera jakiś zamek mi się przypomniają różowe słonie i tak z dupy stwierdzam, że je lubie. Lubie też jednorożce i małpy, ale to nie znaczy że jestem dziewuchą jak Justin. On jest.
-To dobrze, że mnie lubisz. Bo wiesz, trudno było to ogarnąć, jak mi zabrałaś mojego Sparrowa. Gdzie moja papuga, Izunia?- zapytałem wgl taki, że wow. Bo serio, moja papuga zapodziała się kilka dni temu. I nie wiem, ale chyba podejrzewam Iskę.
Cook
Cook
~ * ~


Powrót do góry Go down

Altanka - Page 2 Empty Re: Altanka

Pisanie by Iss Czw Cze 02, 2011 3:07 pm

Teksty wzięte z księżyca rządzą! Znaczy, są fajne, o ile się szybko zajarzy o co chodzi. Może i Cook nie ma problemu, ale ja czasami muszę kilka minut przemyśleć, zanim zrozumiem. Serio. No bo takie wyrywanie z kontekstu bywa niezrozumiałe, szczególnie jeśli robi to Cook.
- Danielsa? Opieka społeczna go zabrała chyba. - stwierdziłam lekko, z figlarnym uśmiechem. Sam przecież do mnie przyleciał, jak zwykle. Tylko teraz odlecieć jakoś mu się nie chciało. A ja go nie wywalałam, bo żal mi go było. Jak umiał poprosić o whiskey, a o krakersa nie. Gadaliśmy sobie gotowaniu, stanikach i alkoholu, chociaż polegało to raczej na wzajemnych monologach, nie konwersacji. Cóż się dziwić.
- Bo ja go lubięęę... - jęknęłam, gapiąc się na niego z dołu. Nie dość, że nie mam Cooka, to jeszcze Jack nie może mnie odwiedzić, co? To takie smutne. Nie, Issabello, nie. Ciesz się z tego co masz, nie marudź o tym, czego nie masz. Tak mówił Fajny Wujek z Bardzo Miłego Domu, a ja go słucham, bo to nieładnie byłoby go nie słuchać. Dawał mi cukierki śmietankowe!
- Ja go wezmę, a ty mi płać alimenty. Przynajmniej nie umrze z głodu. - zauważyłam. Serio, Jackuś chudy był prawie bardziej niż James. Prawie. Nikt go nie pobije. Chyba, że ci ludzie z krajów trzeciego świata.
Iss
Iss
~ * ~


Powrót do góry Go down

Altanka - Page 2 Empty Re: Altanka

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

Powrót do góry


 :: Rezydencja :: Zewnatrz :: Park

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach