Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Królestwo

+7
Ana
Ianelle
Effs
Justin
Dimitri
Cook
Mistrz Gry
11 posters

Strona 2 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next

Go down

Królestwo - Page 2 Empty Re: Królestwo

Pisanie by Justin Pią Lut 04, 2011 8:34 pm

- Właśnie, była! - zawołałem, o dziwo przyznając rację Dymkowi, choć co do jednego nie mogłem się nadal godzić. - Ale weź przestań gadać, że zrobiłeś to z czystej chęci niesienia pomocy, bo prędzej w tej chwili zapadnę się pod ziemię niż to będzie prawdą - oznajmiłem ze zdenerwowania wylewając coś z butelki, którą trzymałem w ręku. I poczułem, że powinienem powiedzieć coś jeszcze. - Ty samolubna świnio. - O proszę jaki potrafiłem być kreatywny. Nie obchodziło mnie co Dymek sądzi na temat tego jaki to on jest dla nas dobry, bo w rzeczywistości i tak każdy myślał tylko o sobie, a ja to najlepiej wiem. Nawet Dimitri, jeżeli robił już coś dla nas to jedynie by samemu poczuć się lepiej myśląc jaki to on jest wspaniały. Samolubna świnia. Mimo wszystko go kochałem za to, że pociągnął temat o rolkach. Szkoda, że nie dane mi było tego kontynuować, bo pojawiły się trzy, tak TRZY nowe osoby. A więc jednak spotkanie wcale nie będzie takie drętwe, i zajebiście! Tłum to jest coś co Justinki lubią najbardziej, a jeszcze lepiej jak mają tłumy fanek piszczących nawet jeżeli im smark z nosa wisi.
- Effy, ty tłumoku, nie powinnaś być już w łóżku? - zapytałem czochrając jej włosy, nie ma to jak zrobienia siary takiej oto tu. Ja tam uwielbiałem traktować ją jak dziecko i patrzeć jak się złości. Kochana złośnica. Tyle, że... - Nie mów, że znów się szwendałaś z tą złą kobietą, Yves! Szla-ban - zawołałem robią zdegustowaną minę. Ale w sumie szkoda mi było trochę, że jej tu nie ma. Ciekawa by była konfrontacja tu i teraz. Muhahaha. Muszę kiedyś zorganizować takie coś.
Wzruszyłem ramionami obdarzyłem Cornela krótkim spojrzeniem, sam do niego nie miałem nic do zarzucenia. Ale z myśli Dimitriego mówiły mi, że nie jest to za fajny gość. Tyle, że ja nigdy nie kierowałem się myślami innych. Dobra, Dymka czasami, w końcu był taaaaaaaaki mądry. Normalnie czasami prawie dorównywał Wielkiemu Sedesowi. Ale nadal mu czegoś brakowało, hmmmm, co to mogło być? Aaaa, dobrych cech. Normalnie aż miało by się ochotę w tym momencie wcisnąć do myśli iks de, ale chyba musi wystarczyć zwykły uśmiech.
- Dimitri, nie bądź niegrzeczny, co sobie ludzie pomyślą, gdzie twoja wrodzona gościnność i wspaniałomyślność, normalnie wstyd mi za ciebie. Cornelku, kochanie, pierdolniesz se? - zapytałem z pełnym szczerego uczucia uśmiechem i serduszkiem otwartym na nowe znajomości. Uch, jak ja gejowsko czasem brzmię.
I wtedy Cook postanowił sobie wejść na teren, który z całą pewnością był mu zabroniony, o zgrozo. Odciągnąłem od niego moją księżniczkę z miną, która pewnie nadawałaby się do mrocznego kryminalnego serialu w roli nastoletniego mordercy.
- Łapy precz, ty hultaju - wycedziłem. Uch, może przesadzałem, ale co on sobie myślał. Dwoma palcami wskazałem na swoje oczy, a potem na niego. Niech wie, że od teraz będę miał go pod stała obserwacją. takiemu nie można ufać. Temu drugiemu też.
Justin
Justin
mistrzu


Powrót do góry Go down

Królestwo - Page 2 Empty Re: Królestwo

Pisanie by Effs Pią Lut 04, 2011 8:50 pm

Zaraz po mnie zebrało się więcej osób. Uuuuch. Cornel pizduś plastuś "Jestem zajebisty, bo moja zjebana matka jest tutaj opiekunem i nie ważcie się mnie dotykać, bo ona porazi was różowym paralizatorem w futerku" Lindberg. Jak można zauważyć nie przepadałam za tym osobnikiem. Nawet bardzo, chociaż nigdy nie miałam większej okazji z nim porozmawiać. I dobrze, bo nawet nie mam ochoty na jakieś konwersacje z tym człekiem. Zaraz po nim przyszła, jakąś dziewczyna, której w ogóle nie kojarzę. No nieważne. I takie przypadki się zdarzają. Chociaż oczy ma fajne. Też chce taaaaki! Kupie sobie tęczowe soczewki i też będę się lansować.
- Pfy - Prychnęłam tylko na temat tego, ze powinnam być w łóżku, ponieważ dzisiaj nie byłam jakoś specjalnie kreatywna co do odpyskowania mojemu kuzynowi. Jeszcze czego, żebym teraz spała i ominęła mnie taka impreza z moim wybrankiem serca. Do tego zuy człek Justin musiał mnie koniecznie poczochrać. Od razu poprawiłam sobie włosy, aby jako tako wyglądać. Nienawidziłam, gdy ludzie porównywali meni do dzieciaka, a Justin zachowywał się jakbym miała pięć lat. Strasznie denerwujące, ale i tak go kocham. Bo rodziny się nie wybiera. Doprowadziłam włosy do zacnego stanu i zaraz zaatakował mnie Kók. Lubiłam go. Ba, nawet poczęłam go uwielbiać od przebrania jednorożca. W normalnych okolicznościach może nawet oddałabym mu buziaka, jednak w tym momencie moje serce biło tylko dla jednej osoby o imieniu sialalalalala. Nie dowiesz się Justin, nie dowiesz. Nie dam się! Nie jestem taka głupia i nic nie wyczytasz z mych myśli, ahahaha!
- O co masz? - Spytałam zaciekawiona trunkiem w ręce mojego brata wpychając się pomiędzy nim, a Dymkiem. Baaardzo dobre miejsce, bardzo, bardzo. Zacnie, zacnie, zaiste, bardzo zacnie. - Daj trooochę! - Wyciągnęłam łapki po trunek i wzięłam dużego łyka. Moją twarz wykrzywił lekki grymas. Niestety nie byłam jeszcze tak zawodowym pijakiem, aby się nie krzywić.
avatar
Effs
~ * ~


Powrót do góry Go down

Królestwo - Page 2 Empty Re: Królestwo

Pisanie by Ianelle Pią Lut 04, 2011 9:01 pm

Sekundkę, dosłownie chwilkę stałam w tych drzwiach, rozglądając się po pomieszczeniu. Brr, bez ciała te wszystkie robale nie rzucały się tak w oczy. Teraz chłodny dreszcz przebiegł mi po plecach, gdy wyobraźnia podsunęła wizje włochatych pajęczaków skaczących nagle z sufitu prosto na mnie, jak japońscy kamikadze, jak skoczkowie bungee, potwory, sadyści, mordercy...! Ogarnęłam się oddechem. To zawsze działało. I zwyczajnie odwróciłam wzrok od sufitu, skupiając go na chłopaku, który wyrósł tuż przede mną. Ha, jak zabawnie wyglądał z tym fajkiem w ustach. No, może byłoby to zabawne, gdyby nie był taki rozkrwawiony. Zaczynał już puchnąc. A na mnie działały takie rzeczy. Robiłam się zaraz empatyczna jak pszczółka Maja. Włączało mi to jakiś odruch pomagania cierpiącym istotkom. Choćby i te "istotki" były ode mnie ze dwie głowy wyższe. A co najgorsze, zdawałam sobie sprawę z faktu, że nadmierna opiekuńczość zazwyczaj nie była wskazana.
-Wiem. - odparłam z szerokim, uśmiechem, dla zabawy mrugając jeszcze. Bezczelne, jak zwykle. I szczere, tak nawiasem mówiąc. Po co udawać, że nie są ekstra, gdy rzeczywiście nikt zajebistszych nie posiada?
-Umm, ale widzę że tobie też ktoś... przystrzelił? - dodałam, przyglądając się jego wardze. I szlugowi w zębach. Sięgnęłam do kieszeni, wyciągając paczkę w kolorach białym i złotym. Z czarnym, krzywym napisem "Vanilla". Ahhh, nie warto było palić niczego innego. Pewnie w ogóle nie warto było palić, ale mniejsza. Te jedyne papierosy smakowały mi. Zwyczajnie smakowały, jak cukierki. Bo i ustnik miały posłodzony, tak po prawdzie. A że ja z fajkiem w ustach wyglądałam dość radośnie, to była inna sprawa. Przy tak niewinnych rysach papieros tworzył niezły kontrast. I, w sumie, to też lubiłam, jeśli chodzi o palenie.
-Nie przydałoby Ci się trochę lodu, na to to? - Zapytałam, znów dając się ponieść troskliwości. No szlag. Jeszcze chwila i nie uda mi się sprawić sobie opinii chłodnej i... Jakiej? Czy ja w ogóle chciałam mieć taką opinię? A na dodatek, jak to ja, nie przejmowałam się faktem, że rozmawiam z nim pierwszy raz w życiu i traktowałam jak dobrego znajomego. Pff, dlaczego ludzi to tak często raziło? Może, może tym razem nie.


Ostatnio zmieniony przez Ianelle dnia Pią Lut 04, 2011 9:23 pm, w całości zmieniany 2 razy
Ianelle
Ianelle
friendship is magic


Powrót do góry Go down

Królestwo - Page 2 Empty Re: Królestwo

Pisanie by Go?? Pią Lut 04, 2011 9:13 pm

Rozejrzałem się.
Mój przyjaciel cmoknął Effy w policzek, co ostro w myślach potępiłem (głównie ze wzgędu na to że primo, nie lubiła mnie, secundo, Justin to jej krewny). Ogólnie, czasem kók zachowywał się... dziwnie. Zaczynając od tego, że przyjaźnił się z panem wiem - wszystko - i - mi - nie - podskoczysz, a kończąc na fakcie, że ostatnie dwa miesiące spędził jak jakiś durny pustelnik zamknięty w chatce. Tyle, że on był z dziewczyną. Jedną! I to było jeszcze gorsze. Już chyba wolałby, żeby zajął się ascezą i umartwianiem włosienicą, ewentualnie mógłby żywić się szarańczą. Ale to było niczym apokalipsa, armagedon, kometa, meteor, Big Bang, czy inne bzdety. Sory, ja poczekam do 2012. Na razie będę sobie żył, skacząc z kwiatka na kwiatek.
- Ej, James, sądziłem, że to ciekawsze. - rzuciłem do naszego odzyskanego z ironią. Tak, niech sobie Dimitri pomyśli, że mamy tajny kod. Niech zazdrości, jeden typek.
- Idę. - oznajmiłem w końcu i zabrałem się z tego przynudzającego miejsca. A co.

(gdzieś)
Anonymous
Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Królestwo - Page 2 Empty Re: Królestwo

Pisanie by Cook Pią Lut 04, 2011 9:18 pm

Mnie bynajmniej to nie raziło. Otwartość laski z hipnotyzującymi oczkami od pierwszej chwili tak mi się spodobała, że zapomniałem o bożym świecie. O tym, co do mnie wrzeszczał Justynek o swojej wymyślonej siostrze, która już za kilka dni skosztuje prawdziwych rozkoszy, o tym dlaczego chciałem, by mnie pobito i kto stał obok mnie. A mój dar kontroli niespodziewanie płatał mi figla i możliwie, że już podświadomie sam nakierowywał ją do bycia dla mnie miłą. No, albo była wyjątkowo dobrą osóbką i naprawdę chciała pomóc. Podrapałem się za uchem krzywiąc nieco.
-Użycz ognia dobra kobieto- rzuciłem, widząc jak odpala swojego papierosa. Górna półka. Aż zrobiło mi się znów lepiej. A te jej oczy - dla kogoś, kto ma nawyk głębokiego spoglądania w oczy, było to coś niesamowicie intrygującego. I dała mi tą zapaliczkę, ale zamiast zapalić wyjąłem skręta z ust. Jeden kącik powędrował już na stałe wysoko w górę. Nawet nie pożegnałem się z Dymkiem, Cronelkiem, Efką czy Justinkiem.
-Masz racje, musisz o mnie zadbać- zauważyłem prosząc miną skopanego psiaka.
Szkoda, że mój C poszedł. ; (
A my z tęczą, wycofaliśmy się. Ona była tą dobrą, więc nie protestowała.
A na wyjściu tylko odwróciłem się z zadowoloną minką do mojego bffego. Kto pierwszy ten lepszy.

/do lykki
Cook
Cook
~ * ~


Powrót do góry Go down

Królestwo - Page 2 Empty Re: Królestwo

Pisanie by Dimitri Pią Lut 04, 2011 9:31 pm

- Oczywiście, że zrobiłem to z chęci niesienia pomocy! Jak możesz w ogóle poddawać to pod jakąkolwiek wątpliwość? - zapytałem urażonym tonem, przykładając obie dłonie do serca, choć w rzeczywistości miał trochę racji. Trochę, bo akurat w przypadku sylwestra i Yves naprawdę chodziło mi głównie o przysługę dla niej. Co nie zmienia faktu, że sam zajebiście się bawiłem, ale chyba nie powinienem myśleć o szczegółach tegoż zdarzenia teraz, gdy Justin Wielki Czytacz Myśli siedział tuż obok. - Ojej, mówił ci ktoś, że naprawdę potrafisz zranić i urazić do głębi? - zadrwiłem w odpowiedzi na jego słowa o tym, jaka ze mnie samolubna świnia. Kurwa, błagam, kto się tak wyzywał, przedszkolaki? Poza tym, każdy człowiek był egoistą. Bez tego ludzie nie przeżyliby tyle czasu.
Zamurowało mnie natomiast, gdy zauważyłem powitanie Cornela i Cooka. Wiedziałem, że James nigdy nie był z nim w złych stosunkach, ale liczyłem trochę, że moje próby wyperswadowania mu pomysłu zadawania się z kimś takim na coś się przydadzą.
- Ja pierdolę - oświadczyłem tylko dobitnie, na chwilę pozwalając sobie zapomnieć o obecności dam. Słysząc uwagę Justina, zerknąłem na niego spode łba. - Cornelku, kochanie, może zamiast pierdolnąć sobie, pierdolnij się - sparodiowałem go, zmieniając jednak końcówkę wypowiedzi na bardziej adekwatną do mojego obecnego nastroju.
- Pewnie, że powinna być już w łóżku - przyznałem - Najlepiej w moim - wyszczerzyłem się ładnie do Reida, co by sobie nie pomyślał, że mówię poważnie i nie rozszarpał mnie natychmiast na strzępy. Zresztą, znał mnie przecież na tyle by wiedzieć, że kiedy jestem zjarany i wstawiony lubię sypać żartami lotów zdecydowanie nie najwyższych. Z drugiej strony, jak on mógł uważać Effy za małą dziewczynkę? A może to ja byłem pedofilem? Ta myśl trochę mnie przeraziła, więc pośpiesznie ją odgoniłem, chwytając butelkę z wódką i pociągając solidny łyk. Niemal zakrztusiłem się alkoholem gdy usłyszałem, jak Justin karci Cooka.
- Hultaju? - zapytałem, krztusząc się - Hultaju? O kurwa, dawno nie słyszałem czegoś bardziej gejowskiego! Czy ty żyjesz w jakimś pieprzonym dziewiętnastym wieku? Cook, ty hultaju - użyłem tego nowego dla mnie słowa, śmiejąc się jak pojebany. Okej, znałem je wcześniej, ale to przecież był archaizm. Czy Reid nie mógł zacząć używać współczesnych określeń? Uśmiechnąłem się nieznacznie gdy Effy usiadła obok mnie. W sumie, cieszyło mnie to głównie dlatego, że dzięki temu mogłem trochę powkurwiać Justinka; przez to, że nie trzymał mojej strony w sprawie z nienawidzeniem Cornela spokojnie sobie na to zasłużył.
- Justin, twoja kuzynka pije chętniej niż ty - stwierdziłem z rozbawieniem, patrząc z czymś na kształt podziwu jak pije. Szesnaście lat, powiadacie? - Ciekawe, czy głowę też ma mocniejszą - dodałem i strzepałem popiół z mojego papierosa na brudną podłogę między materacami. Po wyjściu ciotowatego Cornela poczułem się lepiej. Cooka natomiast pożegnałem, pokazując mu środkowy palec, ale mimo wszystko jednocześnie się uśmiechnąłem. Aż się wzruszyłem - mój chłop. Najwyraźniej wracał do formy. I życie znowu stało się piękne.
Dimitri
Dimitri
zakonnik


Powrót do góry Go down

Królestwo - Page 2 Empty Re: Królestwo

Pisanie by Ianelle Pią Lut 04, 2011 9:34 pm

-Proszszszę. - Podałam mu czarne zippo. MOJE czarne zippo, z grawerką, prezent od kumpeli z Francji. Lepiej, żeby zwrócił. Ale przecież zwróci, dlaczego miałby nie zwrócić? Moja ufność jak zwykle, ale dlaczego mam mu nie ufać. Głupie rozważania w nieodpowiedniej chwili. Dwa moje mrugnięcia. A jeśli zdałam sobie z nich sprawę, to ewidentny sygnał, że mi się spodobał. Ha, i dobrze. Będzie się coś działo przynajmniej i Lykki nie będzie mogła mnie znieść. A ja dobrze wiem, jak ona to uwielbia, gdy może marudzić na moje rozważania.
-O taak, znajdziemy lód, wodę utlenioną. I śladu nie będzie. - Cóż innego mogłam odpowiedzieć, gdy moja troska została tak dobrze przyjęta? Uśmiechnęłam się, zaciągnęłam papierosem, po czym wypuściłam dym, kierując się wraz z nim ku wyjściu.
-Jestem Ianelle, tak swoją drogą. - Rzuciłam, zauważając, że wypadałoby jednak poznać swoje imiona. Choćby dla komfortu konwersacji.

[do Lykki.]
Ianelle
Ianelle
friendship is magic


Powrót do góry Go down

Królestwo - Page 2 Empty Re: Królestwo

Pisanie by Justin Pią Lut 04, 2011 9:42 pm

Niedobra Effy i niedobry Cook. Dimitri też nie lepszy. Ale ci oboje siebie warci, choć to nie znaczy, że taki kaszolot jak James może sobie pozwalać na takie ekscesy z moja rodziną. I bardzo dobrze, że i Effy to nie pasi! jakby pasiło to byłbym zamknął ją na wysokiej wierzy niczym wiedźma roszpunkę. A potem taki wspaniały Julek musiałby jej ruszyć na ratunek razem z wiernym rumakiem Maximem. Uch, za dużo bajek się naoglądałem z Lizzie, ale to podłe dziecko zmusza mnie do takich strasznych rzeczy, że trudno to sonie wyobrazić. Na dodatek strach się postawić, bo może ci powykręcać kości. Ale znów zboczyłem z najważniejszego tematu...
- Że kogo do cholerki masz ty na myśli, młoda? - zapytałem zaskoczony. - Gadaj zaraz kto się kryje pod tym tajemniczym sialalala, albo nie dostaniesz więcej - oznajmiłem zabierając jej butelkę, którą jeszcze niedawno ona mi zabrała i uniosłem do góry. Normalnie jakbyśmy mieli pięć lat. Ale wtedy pytania i szantaże brzmiały mniej telenowelowato. Wtedy chodziło o dodatkowy deser, albo kolejność trzymania pilota do tv. Chciałoby się wrócić do tamtych czasów.
Spojrzałem na Dimitriego i jego krwawiące serduszko.
- Nie, nigdy mi tego nikt nie mówił - przyznałem z przerażoną miną. - Wybaczysz mi? Od dziś będę rozsypywał przed twoimi stopami płatki róż, byś mi wybaczył - oznajmiłem, a potem znów zająłem się za zabawę w nie pozwolenie Effy na tknięcie alkoholu. Oczywiście jedynie się z nią droczyłem, przecież nie mogłem jej niczego zabraniać. Ja w jej wieku... Uhuhuhu. - W twoim łóżku wyląduje tylko wtedy gdy zejdę z tego świata. Effy, obiecaj mi, że nie ulegniesz temu tu - zwróciłem się do niej jednocześnie oddając butelkę. Chciałem ją tym czymś udobruchać? Zapewne tak.
Resztę komentarzy ze striny Dymka postanowiłem przyjąć ze spokojem, w końcu słyszałem, że robi to jedynie by pogorszyć mój humor, ale niedoczekanie jego! Byłem do tego stopnia przyzwyczajony do docinek, że musiał się bardziej postać. A co!
Znikniecie Cooka, Cornela i tej tamtek mało mnie obeszło. Choć jak sobie poszli znów zrobiło się strasznie luźno. No luuuudzie, a co z moim rolkami?
Justin
Justin
mistrzu


Powrót do góry Go down

Królestwo - Page 2 Empty Re: Królestwo

Pisanie by Effs Pią Lut 04, 2011 10:02 pm

Nie bardzo wiedziałam o jakim niesieniu pomocy oni mówią, ale jakoś nie specjalnie mnie to interesowało. Pewnie coś sobie ubzdurali i wciskają sobie kity. No, ale czy ON mógłby sobie coś ubzdurać? Przecież to zbrodnia. ON jest za idealny na wciskanie sobie kitów. ON nigdy nie przesadzał w mówieniu, jaki to jest super, mega, śliczny, świetny i zajebisty. To była po prostu szczera prawda! Tak, tak, o tobie mówię Justin.
- A co Cie to interesuję?! - Fuknęłam w jego stronę. Normalnie bym się tak nie sfochała i tylko się śmiała, ale cóż. W takim towarzystwie wcale nie miałam ochoty na gadanie o moich myślach. Mój szanowny i ukochany brat miał najgorszy z najgorszych darów. Nigdy nie mogłam przy nim swobodnie myśleć i tylko cały czas się pilnować, bo moje wszystkie tajemnice od razu wychodziły na jaw. No szlag człowieka idzie trafić. - Nie powinno Cię to obchodzić. Pilnuj własnego nosa! - oburzyłam się, ale tylko na chwilę. Nawet nie przejęłam się tą butelką. No bo po co?
Zaśmiałam się na żart o łóżku. No cóż. Nie pogardziłabym wcale, a wcale takim obrotem sprawy. I ponownie poczęłam się śmiać na temat tego iż pije chętniej. Kto wie, może to i prawda była. Ostatnio Justin przestał być taki imprezowy, jak wcześniej. Z powodu tego całego zakochania Yvką. Ostatnio nawet słyszałam, że się kłócili. I nie mam pojęcia dlaczego. Ale cóż, bywa. Ja byłam teraz zakochana i nic mi nie przeszkadzało. I wierzyłam, ze prędzej czy później TA osoba odwzajemni moje uczucia.
Przygryzłam dolną wargę, tak jak zawsze, gdy jestem nie pewna, bo nie mogłam Justinowi tego obiecać. Może w inne sytuacji tak, ale chwilowo NIE! Nigdy! Przenigdy! W życiu!
- Dlaczego mam obiecać? - Spytałam szczerząc się do niego -Co mi po butelce, jak wezmę sobie nową - Mruknęłam jeszcze i pochyliłam się, żeby sięgnąć jaki alkohol z leżących opodal butelek. Sięgnęłam po jedną z nich uprzednio jeszcze poprawiając jedną ręką sukienkę i sweterek, aby nie ukazywać swoich ślicznych majteczek obydwu panom.
avatar
Effs
~ * ~


Powrót do góry Go down

Królestwo - Page 2 Empty Re: Królestwo

Pisanie by Dimitri Sob Lut 05, 2011 1:16 am

Wywróciłem oczami i skupiłem się na wódce, gdy Justin zadał Effy jakieś dziwne, zupełnie niezrozumiałe dla mnie pytanie. Spędziłem z nim jednak w swoim życiu już tyle czasu, że w mig pojąłem, o co chodzi - Reid najwyraźniej odnosił się do myśli swojej kuzynki. Spojrzałem spode łba na oboje, gdyż przez to wszystko zacząłem czuć się niesprawiedliwie przez nich pominięty.
- Właśnie, Justin, nie powinno cię to w ogóle obchodzić - poparłem gorliwie. Oczywiście nie miałem bladego pojęcia o czym tak konwersowali, ale dla zasady postanowiłem trzymać stronę przeciwną Reidowi. Wkurzył mnie tym, że z otwartymi ramionami przyjął w nasze skromne progi Cornela, więc musiałem troszeczkę mu podokuczać. Ale on przecież doskonale wiedział, że to wszystko dlatego, że po prostu go kocham!
- Hm, nie, nie lubię róż - odparłem po chwili zastanowienia całkowicie poważnym tonem udając, że nie wyczułem w jego tonie żadnej fałszywej nuty. Zaciągnąłem się moim papierosem po raz ostatni i rzuciłem niedopałek na brudną podłogę. - Ale możesz kłaść się w kałużach, żebym mógł spokojnie przejść po tobie zamiast po błocie, no wiesz, żeby nie pobrudzić sobie butów - Cóż, tak czynili prawdziwi dżentelmeni. No dobrze, może damy zadowalały się, kiedy kładli w błocie swoje marynarki, a nie sami siebie, ale czy ktoś powiedział, że ja zadowolę się byle czym? Wymagałem poświęcenia od mojego ukochanego Justinka, albowiem musiał udowodnić jakoś swoją dozgonną miłość do mej wspaniałej osoby. Zaraz roześmiałem się głośno i ochryple, słysząc reakcję Effy na przestrogę Reida. Proszę, proszę, ta dziewczyna coraz bardziej mi się podobała. Kto wie, może to właśnie ona zgarnęła najlepszą pulę genów, kosztem przydziału Justina.
- Właśnie, dlaczego ma ci obiecać? - przyłączyłem się, zerkając na kumpla z nieskrywanym rozbawieniem. Ta rozmowa coraz bardziej zaczynała mi się podobać. Pociągnąłem kolejnego łyka wódki z butelki, rozkoszując się palącym uczuciem w gardle. - A jeśli zabierzesz wszystkie nowe, to ja już jej załatwię alkohol - Sorka, Justek, ale rozpijanie nieletnich było tak zabawne, że nie mogłem sobie tego odmówić w żadnej sytuacji!
- Zresztą, o co ci w ogóle chodzi z tymi tekstami o uleganiu? Doprawdy, wypowiadasz się, jakbyś miał mnie za skończonego dupka, który bezczelnie uwodzi i łamie niewieście serca, a z takim stanem rzeczy zgodzić się nie mogę. Nie wierz mu, Effy. Po prostu jest zazdrosny, bo nie potrafi rozmawiać z kobietami - Dobra, to już był cios zdecydowanie poniżej pasa i doskonale zdawałem sobie z tego sprawę. W zasadzie nie miałem nawet cienia nadziei, że Effy mi uwierzy, bo z całą pewnością musiały dojść do niej informacje o moim trybie życia oraz niestałości w uczuciach, ale spróbować nigdy nie zaszkodziło. Zwłaszcza jeśli owa próba mogła zaowocować postępem w delikatnym procesie wyprowadzania Justinka z równowagi. Wyszczerzyłem się do nich ładnie, starając się wyglądać na ucieleśnienie niewinności. Cóż, pewnie z papierosami, butelką wódki w dłoni i z upalonym wyrazem twarzy nie wyglądałem jak prawdziwy anioł, ale to się pominie.
Dimitri
Dimitri
zakonnik


Powrót do góry Go down

Królestwo - Page 2 Empty Re: Królestwo

Pisanie by Justin Sob Lut 05, 2011 9:03 am

Nikt normalnie nie przejmuje się moimi uczuciami, czułem się zraniony. To co, że mnie nic nie obchodziły czyjeś uczucia choć zazwyczaj miałem je podane jak na dłoni. Moje były ważniejsze! Zwłaszcza, że zawsze miałem takie szczere intencje względem wszystkich, to ze mnie był aniołek o niebiańskich rysach, a nie z tego tu. On nie miał prawa się określać tym przezwiskiem! To było wielkie, wielkie kłamstwo. Ale przecież nie będę dawał po sobie poznać, że w tej chwili mnie zranili. A Dimitri jeszcze niedawno gadał jakieś bzdury na temat tego jaki to z niego wspaniały przyjaciel. Cham, a nie przyjaciel.
- Interesuje mnie dobro rodziny! Czy to źle? - zapytałem, a szczerość w moim głosie aż rozpływała się w powietrzu tworząc piękną szczerą mgiełkę szczerości. I jak mnie tu nie kochać? Nie rozumiałem tej dwójki. - I nie mów w myślach, że ta dziewczyna zaczyna ci się podobać bo czuję się baaaardzo niekomfortowo - rzuciłem do Dymka. Dobra, w tej chwili powinienem się wściec, wrzeszczeć choć o napalonym głupku, który nawet mojej siostry nie oszczędzi. Ale chyba ten tu aż takiego świństwa nie jest w staniu uczynić, co? No proszę. Nie chcę wciąż porzucać moje przekonania i odczucia, bo to jest Dimitri i można było się tego po nim spodziewać. Ugh. Dobra. Ja stale wszystko porzucam, więc chyba większej różnicy nie będzie. Nie, nie mogłem mieć takich myśli. Ktoś w ogóle coś rozumie z mojego rozumowania? Jeśli tak to jest mistrzu.
- Jezuuu, przecież nie będę żałować alkoholu Effy - jęknąłem, brali to wszystko na serio za poważnie. Znaczy... Łącznie ze mną. Ale to nie znaczy, że nie mogę tego zmienić. - I potrafię rozmawiać! Skąd w ogóle taki wnioski! - zawołałem zdegustowany tym co usłyszałem. Że ja nie potrafię rozmawiać? W takim razie Dymek jest niemową. I przez to całe stwierdzenie zapomniałem o wymuszaniu obietnicy na tych dwojga. Choć unikanie obiecania mi było samo w sobie bardzo podejrzliwe.
Justin
Justin
mistrzu


Powrót do góry Go down

Królestwo - Page 2 Empty Re: Królestwo

Pisanie by Ana Sob Lut 05, 2011 9:27 am

/ pokój maksa i justina /

Wybitnie szybka to ja nie byłam, ale przecież potrzebowałam przejść do zupełnie innej części Rezydencji i olewać wszystkie dziwne myśli jakie mnie napadały. No to się bawiłam w obserwacje ludzi. Dzięki temu naprawdę daje się odsunąć na bok własne myśli i problemy, a po prostu bawić się talentem. Jeden chłopak z pewnością szedł na randkę. Skąd ta pewność? Bo miał szeroki uśmiech i niósł jakieś czekoladki. Jakby szedł bez czekoladek, mogłabym się zastanawiać czy on już przypadkiem nie po bardzo udanym spotkaniu z jakąś panią. Ale nie dyskryminujmy! Mógł też wracać z miłego spotkania z panem. A potem poczęło mi świtać coś innego w głowie, ale z moimi domysłami jest taki problem, że nie potrafię czasem rozkwilać o co mi chodzi. Dlaczego nagle poczęłam myśleć o Kostku?
Dopiero przy wejściu do podziemi dałam sobie spokój z tym. Na nic nie wpadłam. Oprócz tego, że obojgu Berliozów kręcą Perraultowie. Ale to było głupie. Weszłam w te wilgotne i ponure lochy, omijając z daleka jakąś grupkę osób. Oni też wiedzieli o tym co dzieje się na końcu? W sumie ten obity chłopak to chyba był Cook. Czyżby pewna plotka była prawdą? Złośliwy uśmieszek do samej siebie i mogłam iść dalej. Ale zaraz! Czy ja jeszcze parę chwil temu nie uznałam zagubionego Rosjanina za geja? Nie, to tylko moja nieumiejętność w kwestii korzystania z talentu. Na pewno.
- Widzę, że ciekawe dyskusje się tu toczą - stwierdziłam, przekraczając próg pomieszczenia. Jak ja nie znosiłam tej drogi tutaj i od razu poczułam ulgę, że jestem już na miejscu. - Przepraszam za spóźnienie, a coś, a raczej ktoś mnie zatrzymał - stwierdziłam, zastanawiając się gdzie tu usiąść i czy naprawdę chce siadać na tych materacach. Owszem o tym miejscu mało osób miało wiedzieć, ale tu było mokro! Dopiero wtedy zauważyłam kto jeszcze z nami jest.
- Dzieci też zaprosiliście? - spytałam, odrobinę marszcząc nos. Moja była współlokatorka i alkohol? I jej kuzynek na to pozwolił? Patologia.
Ana
Ana
księżniczka


Powrót do góry Go down

Królestwo - Page 2 Empty Re: Królestwo

Pisanie by Effs Sob Lut 05, 2011 11:45 am

- W sumie nie, ale to nie zmienia faktu, że to co myślę nie jest w twoim interesie - Powiedziałam z deczka zdenerwowana. No co? Nie mogę mieć żadnych tajemnic. Normalnie nie zwracam takiej uwagi na temat moich skrytych myśli, bo nigdy nie były tak ważne. A teraz musiałam TO kryć. Moja miłość do TEJ osoby nie mogła wyjść na jaw, bo wszystko by się powaliło. I nic nie wyszło. A Justin by mnie zakopał żywcem i umarłabym z miłości. Oooooch, jakie to piękne. Niczym dobra romantyczna telenowela.
Oczka mi trochu zaświeciły, słysząc kolejną uwagę Dżastina. Może czuł się niekomfortowo, ale jak dla mnie Dimitri może myśleć o mnie caaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaały czas.
Po kolejnej uwadze fina mój kochany braciak trochę się zbulwersował.
- Och, nie bierz tego do siebie braciszku, przecież i tak wszyscy wiemy, że jesteś zajebisty - Mruknęłam w jego stronę biorąc jeszcze łyk alkoholu, który wykrzywiał mą piękną twarzyczkę. Znałam swoja rodzinę na tyle, że wiedział co poprawi humor Justinowi. Komplementy i jego fanki. A że fanek chwilowo nie było tutaj to pozostawały tylko komplementy.
A po chwili weszła ONA. Zło w najczystszej postaci. Brrrr. Chyba to właśnie jej najbardziej nienawidziłam z całej rezydencji. Po pierwsze, była taka, a nie inna. Po drugie, była bardzo blisko Dimitriego. I to mnie najbardziej denerwowało.
- Ojć. A co to się stało, że królewna zaszczyciła nas swoją obecnością? Myślałam, że nie spotykasz się z plebsem. - Ach jak ja jej nie lubię.
- Chyba bym coś zjadła - Mruknęłam pod nosem szukając wzrokiem czegoś, co mogłabym wziąć do ręki i przerobić na jedzenie.
avatar
Effs
~ * ~


Powrót do góry Go down

Królestwo - Page 2 Empty Re: Królestwo

Pisanie by Justin Sob Lut 05, 2011 7:52 pm

- Nie moja wina! Nie umiem tak po prostu tego zablokować, zwłaszcza u osób, które są tak blisko ze mną związane - powiedziałem wzruszając ramionami i chwaląc wielki sedes, że nie było w moich słowach słychać, że coś kręcę. Bo kręciłem. Pewnie gdybym któregoś dania przyznał się do tego, że potrafię blokować myśli to by mi kazano robić to non stop. A przecież wcale tego nie chciałem! Nie chciałem również udawać, że nic nie słyszę i nie odzywać się ani słowem na temat tego co mi się nie podoba. To by było okropne! Nie lubiłem ograniczać się w takich rzeczach. To by było jak jakaś marna historia o chłopczyku, któremu nie pozwalają nawet dotknąć skrzypiec. A jak jego pragnienie weźmie nad nim górę to od razu skażą go na lochy, czy jeszcze gorsze rzeczy. Umarłbym nie mogą usłyszeć myśli innych. Zresztą ile ja bym był wart gdyby mi to odebrano? Straciłbym na połowie swojej wartości (druga połowa to był wygląd, który wprawdzie też bym mógł stracić gdy zaczęły by mi się robić zmarszczki od główkowania co też ktoś myśli, zamiast po prostu słyszenia wszystkiego).
Na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech, najpierw z powodu pięknego komplementu ze strony siostry, a potem z powodu pojawienia się Any. I choć nie cierpiałem tej pani jak... Jak pustej lodówki, to dzisiaj akurat jej widok był mi miły. Przynajmniej po niej jednej mogłem wiedzieć czego się spodziewać po jej myślach. Zawsze po mnie jeździła i przynajmniej nie czułem z tego powodu bólu, jak to było w przypadku Dymka i Ef. Bo w końcu najbliżsi zawsze powodują, że serduszko mi się kraje. Czemu ja w ogóle z takimi przystaję? Chyba jedynie z masochistycznych pobudek.
- Ana! - zawołałem zadowolony. - Gdy Dymek wspomniał o towarzystwie od razu pomyślałem o tobie. On zawsze w takich sprawach nie potrafi dobrze ocenić - mówiłem dalej radośnie jakbym właśnie pochwalił jej wygląd czy coś. A co!
Justin
Justin
mistrzu


Powrót do góry Go down

Królestwo - Page 2 Empty Re: Królestwo

Pisanie by Ana Sob Lut 05, 2011 8:20 pm

Uśmiechnęłam się słodko i sztucznie do Effy. Jakie to miłe, że nazwała mnie królewną. Rolę królowej zajmowała inna osoba, ale jak widać ja mogłam dostać rolę księżniczki. Do czasu. Nie nadaje się na księżniczkę przecież. Największym zmartwieniem księżniczki jest to w co się ma ubrać i na kogo nakrzyczeć dzisiaj. Moim niestety nie.
- Miło słyszeć, że wreszcie odkryłaś gdzie twoje miejsce - odpowiedziałam i odwróciłam się od niej. Po co sobie nią dłużej głowę zawracać? Zresztą odkąd opuściła mój pokój byłam przekonana, że to koniec przejmowania się dzieckiem, ale los zechciał inaczej. Jak zwykle nie tak jakby ja tego chciała. Ale jeśli się okaże, że ona tutaj przebywa, bo została zaproszona jako jedna z panienek jakże potrzebnych na imprezkach kóka i dymka to poważnie się zastanowię nad tym co ten pierwszy ma w głowie. Przecież Dimitri jeszcze jakieś zasady mieć musiał. Oby to nie było naiwne gadanie z mej strony. Oby to uroczy i głupiutki kuzynek, dzieciak równie wielki co Effy ją tu zaprosił. A skoro o Justinie mowa.
- Chyba skłonna będę się z tobą zgodzić. Wszak co innego ty tu możesz robić? - Wieczne uśmiechanie się jest okropne. Aby cię twarz boli od tego. A jeszcze ten nieudacznik czyta mi w myślach. Pora z tego skorzystać. O Reidzie ostatnio była mowa, bo się czegoś spod własnego łóżka przestraszył. W sumie to całkowicie to rozumiem. Wiesz, że się od czasu do czasu sprząta w pokoju? A klop to beznadziejne hasło.
Ana
Ana
księżniczka


Powrót do góry Go down

Królestwo - Page 2 Empty Re: Królestwo

Pisanie by Dimitri Nie Lut 06, 2011 12:54 pm

- Wybacz mi, o panie i władco, moje myśli, ale jakimś dziwnym trafem moja świadomość i podświadomość zaprotestowała przed podporządkowaniem się tobie - stwierdziłem z rozbawieniem, nie bardzo robiąc sobie cokolwiek z jego tekstu. Zresztą, Reid okazał się być albo naprawdę głupiutki, albo zupełnie niewtajemniczony w pracę kobiecego mózgu oraz uczuć, bo gdybym naprawdę miał jakieś zamiary w stosunku do Effy (których notabene póki co nie miałem), tylko by mi swoim komentarzem pomógł. Wszakże kobiety uwielbiały dowiadywać się, że ściągają nie tylko atencję, ale i przychylność osobników płci przeciwnej. Postanowiłem dyplomatycznie nie odpowiadać na pytanie, skąd u mnie takie wnioski, skoro doskonały przykład dał tuż przed sekundą i przeniosłem wzrok na Anę.
- Chciałem zaprosić Vincenta, ale jakoś zapomniałem - wyszczerzyłem się do niej ładnie. Oh, szkoda, że tego nie zrobiłem, bo w tym młodzieńcu dostrzegałem prawdziwy potencjał, który aż szkoda byłoby zmarnować. No dobrze, może nie rozpijałbym siedmiolatka - jakieś tam resztki moralności miałem - ale z całą pewnością chciałbym powolutku zacząć wtajemniczać go w istnienie pewnych miejsc rezydencji. Chyba będę musiał zrobić mu kiedyś obchód po tajnych, bezpiecznych do imprezowania/przyprowadzania dziewcząt zakamarkach tegoż przybytku. No, ale na to przyjdzie pewnie czas dopiero po podstawowej nauce; przez podstawową miałem rzecz jasna na myśli podbijanie niewieścich serc. Cóż, Vincent już wiedział, jak zaczarować dziewczęta, choć miał dopiero siedem lat, więc co wyrośnie z niego przy odpowiednim (moim) nadzorze za, powiedzmy, dziesięć? Może nawet przerośnie mistrza. - Poza tym to wina Yves, a nie moja - Jak miło było chociaż raz zrzucić z siebie odpowiedzialność i przy okazji nie skłamać. Ucieszyłem się, że Anabelle przyszła, bo lubiłem tę jej wieczną nieuprzejmość i złośliwość. Była taka zabawna!
Dobra, posiedzieliśmy jeszcze, popiliśmy, a potem z drobnymi problemami w postaci nietrzeźwego umysłu i częściowej odmowy posłuszeństwa przez stałe podłoże wróciliśmy do swoich pokoi. Tak, SWOICH, Justin.

/przeskok
Dimitri
Dimitri
zakonnik


Powrót do góry Go down

Królestwo - Page 2 Empty Re: Królestwo

Pisanie by Mikaela Sob Kwi 16, 2011 8:11 pm

/ niewiem /

Wiecie, to że byłam w związku z Lukiem wcale nie mówiło o tym, że muszę z nim chodzić cały czas za rączkę, gdyby mówiło to bym się nigdy na to nie pisała. Spędziłam z mym chłopcem wystarczającą ilość czasu by teraz bez żadnych wyrzutów sumienia pojawić się na imprezie z... no taką na przykład Maggie. Miałam niby z Aną iść, ale ona była zajęta swoją "miłością", Maksiem. Nadal kompletnie nie rozumiałam jak mogli się tak zejść, zżyć, podczas gdy byłam martwa, ale nich im to na dobre wyjdzie. Przecież nie życzę im nic złego. Chuj z wizjami, które wcale fajnych rzeczy nie pokazują. Nie będę im nic mówiła, niech sobie sami walczą ze swoimi problemami. Ja przyszłam na imprezę. Wprawdzie nadal nie byłam w pełni sił witalnych, ale na upicie się i zabawę mogłam nawet wykorzystać ostatnie nakłady energii, takie poświęcenie dla sił wyższych.
Spojrzałam na Maggie z niezbyt zachwyconą miną.
- Chyba się pośpieszyliśmy z przyjściem tutaj - oznajmiłam. Nie lubiłam przychodzić na początku imprezy. Ach ta moja nadgorliwości kurwa. - Trudno, gdzie jest wódka?
Mikaela
Mikaela
mommy


https://utalentowani.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Królestwo - Page 2 Empty Re: Królestwo

Pisanie by Maggie Sob Kwi 16, 2011 8:27 pm

/jateżniewiem

Impreza urodzinowa Dymka to powinno być ogromne wydarzenie. Tłum fanek powinien dobijać się do drzwi, a pomieszczenie powinno być wypełnione setkami ludzi. Najwidoczniej Dimitri lubi kameralne imprezy i zaprosił tylko wąskie grono swoich znajomych. Och, byłam taka szczęśliwa, że dotknął mnie ten zaszczyt i mogę tu teraz być. Szkoda, że przyszłam tutaj pierwsza wraz z Mikaelą podczas gdy solenizant pewnie zabawiał swój prezent urodzinowy zapominając o tym że zorganizował jakąkolwiek imprezę. Bo po co miałby pamiętać, co nie? Niech głupia Rain i zmartwychwstała Storm stoją tutaj i czekają na to aż ktoś raczy przyjść.
- Może nieco? - Powiedziałam, unosząc głowę znad ekranu telefonu. Spojrzałam na nią równie niezadowolona. Uśmiechnęłam się szerzej gdy wspomniała o wódce. Stara, dobra Mikaela wróciła, możemy świętować. Właściwie to nie widziałam jej bardzo długo. Wskazałam głową na pudełko stojące pod ścianą które tutaj przytargałyśmy bo w zaproszeniu było napisane 'przynieś co chcesz'. Oczywiście miałyśmy też inne rzeczy, o wiele lepsze i działające bardziej efektownie.
- Chodź, wchodzimy. - Stwierdziłam znudzona czekaniem tutaj i popchnęłam ręką stare drzwi prowadzące do miejsca w którym miała odbyć się impreza. Brudne materace leżały na podłodze. Usiadłam na jednym z nich rozglądając się dookoła. W powietrzu czuć było wilgoć i nieprzyjemny zapach. Och, tu po prostu jebało jak nie wiadomo co. Obciągnęłam kwiecistą sukienkę w dół. Musiałam wyglądać dzisiaj ładnie. Niecodziennie Dimitri obchodzi urodziny. W sumie to już stary jest choć na pewno to nie zrobi żadnej różnicy jego fankom.
- Długo się nie widziałyśmy, nie? Mógłby już przyjść. - Westchnęłam ciężko, przeczesując blond włosy palcami. Były już całkiem długie, bo ostatnio wcale ich nie ścinałam. Ale dosyć o moich włosach.
Maggie
Maggie
team justin


Powrót do góry Go down

Królestwo - Page 2 Empty Re: Królestwo

Pisanie by Mikaela Sob Kwi 16, 2011 8:48 pm

To pudełko, które wspólnie tu zatargałyśmy musiało całkowicie wystarczyć za prezent, nie jedynie ze względu na jego zawartość, ale głównie przez tą całą fatygę. No sorry, ale jestem cholernym zombie, ręka noga, wszystko delikatne, więc na serio trzeba było wziąć to pod uwagę. Znaczy jak znałam Dymka (choć nie mówię, że znałam dobrze, a raczej prawie wcale i kompletnie nie mam pojęcia z jakiej paki się pcham na jego urodzinową imprezę, chyba z samego faktu, ze to impreza i żadnej nie chcę ominąć) to on raczej wątów nie będzie robił co do prezentów. W sumie zuch z niego chłopak jest. Złote dziecko nawet. Ale żeby nie przesłodzić to wiem również jaki czasem z niego chuj potrafi być.
- No ale, skoro już my jesteśmy to trzeba trochę podkręcić to wszystko - oznajmiłam. Nie podobało mi się ile dzieciarni tu było na razie widać, ale nic na to nie dało się poradzić. Świat schodzi na psy i już dawno to było można zauważyć. Wzięłam jedną butelkę, otworzyłam, ale nie chciało mi się już szukać szklanek, pociągnęłam tak i podałam dalej Mag siadając obok niej. - W chuj długo - przyznałam. - Ale co się dziwić, tak się dzieje, gdy spotka cię przygoda życia, tfu, śmierci - dodałam jeszcze. Drażniło mnie to, że jestem tak jakby z wszystkim nie na czasie, to było złe i takie do mnie nie podobne. Ale chyba po to tu jestem, by wszystko wróciło do normy, nie? - Coś nowego u ciebie? Słyszałam o tym jak ostatnio oberwałaś od naszej siedmiolatki, poskładali się? - Sama nie wiedziałam skąd o tym wiem, ale ta sytuacja wydawała mi się przerażająco zabawna. Chyba na starość polubię masochizm, jak tak dalej pójdzie. Aaa, już wiem skąd o tym wiedziałam, Pouch prosiła bym przewidziała coś na temat Lizzie, ale niech się odpierdolą. Mała ma swoje życia i niech sobie żyje, nie będziemy jej przeszkadzać. Co groźnego może jeszcze zrobić? Od tego są dorośli uzdrowiciele by po niej sprzątać.
Mikaela
Mikaela
mommy


https://utalentowani.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Królestwo - Page 2 Empty Re: Królestwo

Pisanie by Dimitri Pon Kwi 18, 2011 8:31 pm

/nie wiem też

Urodziny to jednak zajebista sprawa. Nie dość, że dostałem trochę alkoholi i wreszcie miałem okazję pouzupełniać trochę braków w moich skrzętnie ukrywanych zapasach, to jeszcze wszyscy nagle stali się cholernie mili; nagle dziewczęta, które kiedyś lamentowały, że jestem pierdolonym dupkiem i skurwielem, zupełnie zapomniały o rzekomych doznanych krzywdach i stały się całkiem sympatyczne, jak gdyby nigdy nic składając mi życzenia. Niektóre w bardziej, a niektóre w mniej wylewny sposób, ale narzekać nie zamierzałem. Cóż, nie ukrywam, że to całe odbieranie prezentów i życzeń - nawet sobie nie wyobrażacie, jak niezręczną jest chwila, gdy chce się komuś podziękować za pamięć i za chuj nie pamięta się, jak ten ktoś miał na imię - trochę komplikowało mi przygotowania do imprezy, ale najwyraźniej wielcy ludzie muszą cierpieć. Znosiłem właśnie kolejny karton z alkoholami (tak, poświęciłem nawet własne prezenty i trochę prywatnych zapasów, żeby przypadkiem niczego nie brakowało) do naszego królestwa, kiedy na miejscu napotkałem Maggie i Mikaelę. Cóż, najwyraźniej trochę się dziewczynom pospieszyło. Jak to się mówi - na picie nigdy nie jest za późno.
- Widzę, że nie próżnujecie - stwierdziłem z rozbawieniem, zerkając na otwartą butelkę w dłoniach Miki i postawiłem karton gdzieś w rogu pomieszczenia. Odruchowo poklepałem się po kieszeniach, czy na pewno wszystko miałem. Upewniwszy się, że owszem, mam przy sobie telefon, papierosy i, co ważniejsze, papierośnicę ze świeżo skręconymi blantami postanowiłem, że mogę mieć wyjebane na resztę zaopatrzenia i równie dobrze trochę odpocząć. Nie mogłem się przecież przemęczać. - Co to znaczy, że oberwałaś od siedmiolatki? - zainteresowałem się, bo szczerze mówiąc, niespecjalnie orientowałem się w tych wszystkich bieżących sprawach. Oparłem się o ścianę i zmierzwiłem dłonią ciemne włosy, czekając na odpowiedź.

Dimitri
Dimitri
zakonnik


Powrót do góry Go down

Królestwo - Page 2 Empty Re: Królestwo

Pisanie by Maggie Wto Kwi 19, 2011 12:53 pm

Prezent w postaci pudełka przepełnionego alkoholem powinien o wiele bardziej spodobać się dla naszego solenizanta niż jakieś inne, nic nie warte i niepotrzebne pierdoły których większość z mieszkańców Rezydencji nie lubi dostawać.
- Dużo nie przegapiłaś. - Powiedziałam z obojętnością w głosie i pociągnęłam łyka z butelki którą podała mi rudowłosa dziewczyna. Czyż takie życie nie jest o wiele lepsze od ośmiogodzinnej pracy w biurze? Może niektórzy uznają że strasznie głupie i puste jest ciągłe picie i nie robienie niczego, ale czy tak nie jest lepiej? Podobno już dawno każdy z nas powinien się ustatkować, znaleźć życiowego partnera, iść na studia, żyć na własną rękę, ale tak jest wygodniej. Och, koniec rozmyślań na temat życia. Jest impreza, urodziny Dimitriego a obok stoi karton pełen wódki - czego chcieć więcej? Czas się najebać, ale może powinnyśmy zaczekać choćby na solenizanta?
Właśnie w tej chwili poczułam się tak jakbym miała jakieś inne nadprzyrodzone moce prócz osłabiania za pomocą dotyku bo w drzwiach pojawił się ten który dzisiaj świętuje. Podałam butelkę Mikaeli i uśmiechnęłam się szeroko, starając się stanąć na wysokich szpilkach. To wcale nie jest takie łatwe, naprawdę. Kiedy już się podniosłam, rozłożyłam ręce na boki i uścisnęłam solenizanta. Niech mu będzie, przebaczymy te całe okropne spóźnienie.
- Wszystkiego najlepszego. Dzisiaj nie obracasz żadnej laski, czas się ustatkować. - Oparłam się o jego ramię i zaśmiałam cicho. Odgarnęłam blond włosy z oczu i usiadłam na brzegu materacu tuż obok dziewczyny, obciągając koronkową sukienkę w dół bo już zbyt wiele odsłaniała. - To znaczy, że Lizzie potraktowała mnie swoim talentem. O tutaj. - Wskazałam na kręgosłup, krzywiąc się z niesmakiem. Nikt nie potrafi wyobrazić sobie tego cholernego bólu który czułam. Kurwa, siedmiolatka sprawiła że leżałam na podłodze, wijąc się z bólu, niedoczekanie. Przeklinałam ją w myślach za każdym razem kiedy ktoś o tym wspominał. Anyway. Uśmiechnęłam się delikatnie do Dymka i Mikaeli. Dzisiaj szerzymy dobro, tak tak. Dopóki Cook się tutaj nie pojawi.
Maggie
Maggie
team justin


Powrót do góry Go down

Królestwo - Page 2 Empty Re: Królestwo

Pisanie by Mikaela Wto Kwi 19, 2011 2:12 pm

Wzruszyłam jedynie ramionami na odpowiedź Maggie. W sumie nigdy za dużo z sobą nie gadałyśmy bo zarówno mój charakter jak i Maggie niezbyt tego potrzebował. Po prostu kumplowałyśmy się w najprostszy sposób jaki był i tak było najlepiej. Bez zbędnego gadania, które podobno jest podstawą jakichkolwiek relacji, jak to mówią w beznadziejnych programach psychologicznych, które próbują nam jedynie wmówić jak powinniśmy się zachowywać i tym samym "zbawić" świat. No nie wiem. Jeżeli patrząc na to pod kierunkiem religii, to chyba ja mam większą rację niż owe programy. W końcu zmartwychwstałam niczym Jezus, czy to nie czyni mnie pierwszą osobą w kolejce do zbawiania świata? Żeby tylko mi się chciało. Co do stosunków z Dymkiem to w sumie za dobrze to się nie znaliśmy, ale w końcu to otwarta impreza.
- Wszystkiego najlepszego - rzuciłam lakonicznie, bo nigdy nie przepadałam za składaniem życzeń, zwłaszcza, że musiałam wstać i przytulić przy tym solenizanta. Bo cholera, faceci zawsze muszą być tacy wysocy. Tak samo Luke, jeszcze śmieje się z mojego wzrostu. Kurwa. - Nie spieszyłeś się za bardzo - dodałam jeszcze obojętnie wracając na miejsce. Oby szybciej się upić i od razu świat będzie wyglądał o wiele piękniej.
Widziałam minę Maggie gdy mówiła o małej przygodzie z Lizzie, która nie mówiła raczej o tym by ciągnąć rozmowę o tym dalej. Ale aż mi się komentarz sam cisnął na usta, trudno było siedzieć cicho. Zresztą nigdy jakoś nie należałam do milczków, którzy zatrzymują swoje zdanie dla siebie. No chyba, że akurat miałam taki a nie inny humorek.
- Myślałam, że padnę jak pierwszy raz o tym usłyszałam - wyrwało mi się razem z szerokim uśmiechem. No bo to zabawne jak cholera było! Nie dało się inaczej. - To co obmyślasz zemstę? Może wyślemy Lizzie do zwykłej podstawówki za karę, niech się na tamtych bachorach wyżyje?
Mikaela
Mikaela
mommy


https://utalentowani.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Królestwo - Page 2 Empty Re: Królestwo

Pisanie by Dimitri Wto Kwi 19, 2011 5:17 pm

Uścisnąłem dziewczęta dziękując im za życzenia, a kiedy obie odsunęły się by usiąść, obowiązkowo zmierzyłem ich sylwetki wzrokiem fachowca. Postarały się. Szkoda mi tej całej Mikaeli, że marnuje się na jakieś tam nudne związki. Po takim zmartwychwstaniu powinna chyba nawiedzić ją jakaś refleksja, co jest w życiu ważne i powinna zabrać się za zmienianie swego życia, nie? Gdyby ktoś chciał znać moje zdanie, powinna zacząć od pozbycia się stałego faceta. I to w tempie kurewsko ekspresowym.
- Cóż, powiedziałbym raczej, że to wy się pośpieszyłyście. Alkoholizm to okropna choroba - stwierdziłem z westchnieniem, a na potwierdzenie swoich słów zabrałem Mikaeli butelkę z wódką i pociągnąłem solidnego łyka. Byłem pieprzonym jubilatem, miałem prawo się odstresować. Szczególnie, że przecież wiodłem życie wypełnione ciągłym strachem. Usiadłem obok Maggie na materacu i zastanowiłem się chwilę nad jej wcześniejszymi słowami. Tak, już widzę, jak nie obracam żadnej laski we własne urodziny. W sumie już jedną obróciłem, w nocy, ale czy dziewczyny musiały o tym wiedzieć? Yves przecież wyjechała, więc to i tak było nieistotne. Trochę tak jakby nie istniała.
- Aha, ja też uważam, że to najlepsza pora na ustatkowanie się. Mam zamiar kupić domek za miastem, oświadczyć się miłości mojego życia - Chuj z tym, że takowej nie posiadałem - i wieść długi, szczęśliwy żywot, gdzieś po drodze dorabiając się piątki dzieciaków i kota - stwierdziłem radosnym tonem i niedbałym ruchem zmierzwiłem swoje ciemne włosy. Miałem tak dobry humor, że łatwo wkręcałem się w gadanie głupot, ale czy ktoś by się tym przejmował? Na chwilę zamilkłem, wsłuchując się w wymianę zdań o jakiejś siedmiolatce.
- Maggie, Maggie, Maggie - pokręciłem głową z udawaną dezaprobatą, przerywając plany Mikaeli dotyczące zemsty. Cóż, będzie musiała mi to wybaczyć. - Najwyraźniej nadajesz się wyłącznie do bycia terapeutką dorosłych, skoro nie radzisz sobie z siedmiolatkami. Do dzieci trzeba mieć odpowiednie podejście. Tak jak na przykład ja - stwierdziłem, szczerząc się ładnie do obu dziewcząt. - Dlatego właśnie zaprosiłem Vincenta - dodałem po chwili. Niech tylko spróbują teraz zaprzeczyć mojemu geniuszowi.
Dimitri
Dimitri
zakonnik


Powrót do góry Go down

Królestwo - Page 2 Empty Re: Królestwo

Pisanie by Maggie Wto Kwi 19, 2011 5:50 pm

Do takich refleksji czasami trzeba kogoś nakłonić, pomóc w dojściu do pewnych wniosków. Nie każdy potrafi oddzielić dobro od zła bez niczyjej pomocy. Jeśli chodziło o mnie to nigdy nie byłam zakochana, a w miłość nie wierzyłam. Po co komplikować sobie życie? Nigdy nie starałam się zrozumieć ludzi którzy sami piszą się na cierpienie wiążąc się z innymi. Czy nie lepiej jest być samemu? Owszem, czasami brakuje kogoś bliskiego do kogo można by się przytulić i bez zastanowienia wyznać mu swoje sekrety, ale to nie przeszkadza w normalnym funkcjonowaniu. Co ja pierdolę?
Westchnęłam cicho, opierając głowę o zabrudzoną ścianę. Och, jeszcze parę godzin a wszystkie ubrania przesiąknięte będą zapachem dymu papierosowego. Zaśmiałam się słuchając jakie to plany ma na przyszłość Dimitri. - To dobrze, że nie muszę Cię przekonywać i sam doszedłeś do tego jak spędzisz całe swoje życie. Swoją drogą to ja też mam już plan. Ba, nawet wiem jak nazwę gromadkę swoich dzieci. - Wywróciłam oczami, pociągając z butelki kolejnego łyka gorzkiej wódki. Skrzywiłam się nieco i spojrzałam na Mikaelę. Mogłaby zakończyć temat cholernej siedmiolatki. To strasznie irytujące kiedy każdy kto ze mną rozmawiał musiał coś o tym wspomnieć. Maggie, już się pozbierałaś? Maggie, już nic Cię nie boli? Maggie, zaplanuj jakąś zemstę. Tak, to bardzo urocze i miłe jak się o mnie troszczą, ale lepiej byłoby gdyby zrobili mi naleśniki więc z tego miejsca w kierunku każdego kto wspomni w mojej obecności wypadek z dziewczynką-chodzące zło Lizzie - gorące pierdolcie się!
- Ty i odpowiednie podejście do dzieci. - Parsknęłam śmiechem, podając butelkę rudowłosej. - Właśnie, właśnie, jeśli chodzi o to jaka ze mnie terapeutka. Żądam jakiegoś wynagrodzenia za moją ciężką pracę i za to że opuszczałeś umówione spotkania. - Szturchnęłam go w bok, a później spojrzałam na Mikę. Czy ona w ogóle była nadal z Lukiem? Dimitri mógł przyjść później to zdążyłybyśmy jeszcze porozmawiać na różne tematy. Usiadłam naprzeciwko nich na materacu żeby widzieć obie twarzyczki moich pysiaczków.
Maggie
Maggie
team justin


Powrót do góry Go down

Królestwo - Page 2 Empty Re: Królestwo

Pisanie by Mikaela Wto Kwi 19, 2011 6:12 pm

Nie wiem czemu ale takie siedzenie tutaj, w ten sposób, na tym materacu i podawanie sobie butelki z wódką kojarzyło mi się z jakimś pierdolonym spotkaniem piżama party z powierzaniem sobie swoich tajemnic i grą w butelkę. O mamo, za dużo telewizji oglądałam jak siedziałam zamknięta w pokoju próbując pozbierać się po śmierci. Bo teraz nie mogłam przestać sobie myśleć dziwnych rzeczy. Ale chuj. Może i wygląda to jak dziwny krąg tajemnic, ale przynajmniej jest dobry alkohol.
- Och Dimitri, gdy tak mówisz powraca moja wiara w ludzi i ich wewnętrzne dobro. Twoje plany na przyszłość są naprawdę górnych lotów, kto by się spodziewał? - zapytałam sama siebie przysysając się do butelki. W takich chwilach wstyd się było przyznać, że czasami na serio się myśli o takim domku i cholera wie co jeszcze. Tylko, że takie myślenie później się kończy złym humorem i warczeniem na każdą osobą jaką napotkam na swojej drodze. To jednak nie dla mnie było. Ale głupie wizje jak zwykle lubiły mnie od czasu do czasu podręczyć i masz babo placek. - Ej, Maggie, nie rozumiem czemu uważasz, że potrzebna mu terapia skoro właśnie nam oświadczył, że chce wieść prawe i porządne życie u boku swojej miłości? Hmm, ciekawe kto nią jest? - nie wiem czemu ale od razu na myśl przyszły mi same najmniej odpowiednie osoby. Nieodpowiednie, czyli... no... Nieważne. Wspomniałam już coś o głupich myślach wywołanych zamknięciem? Kolejny przykład.
Kurwa, zapraszanie Vincenta na tą imprezę to wyjebiście odpowiedzialne postępowanie. Normalnie aż chce się wyciągnąć z kieszeni medal i przypiąć go z dumą na twarzy do piersi Dymka. Ciekawe co na to jego siostry? Och, no tak, Yves wyjechała. W innym wypadku nie wiem czy Dymek by się odważył. Choć nie. Też by go zaprosił. Ale dobra, zamierzam być zbyt bardzo wstawiona by się mieszać w takie rzeczy. Ogólnie nie miałam pojęcia jaki ma sens trzymanie dzieci w naszej rezydencji. Jedno dziecko torturuje, drugi zostaje sprowadzane na niewłaściwą drogę. A reszta pałęta się pod nogami. Bezsensowne. Odgrodziłabym te dzieciaki gdzieś w jakimś pokoju i byłby spokój.
Ojezu, znów myśl o grę w butelce. Wywalaj z mojej głowy.
Mikaela
Mikaela
mommy


https://utalentowani.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Królestwo - Page 2 Empty Re: Królestwo

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach