Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Korytarze

+10
Lie
Florence
Napoleon
Felix
Gabrielle
Lemon
Delilah
Ianelle
Konstanty
Mistrz Gry
14 posters

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Go down

Korytarze - Page 3 Empty Re: Korytarze

Pisanie by Ethan Pią Mar 02, 2012 7:00 pm

(wznawiamy jednak)

Stałem oniemiały w tym korytarzu, dawno już na bok zeszła myśl, którą miałem przez pół dnia. Chciałem znać odpowiedź na pytanie, które męczyło mnie od tygodnia, ale dziś sformuowałem je dobrze. I miałem już wiedzę w zasięgu ręki.. tyle, że ta wiedza nie była teraz już wcale taka istotna. Istotne było bowiem to, że Meredith płakała na ziemi, bo jakiś gość ją chciał chyba dotykać. Ona była taka delikatna.. ja osobiście nie wyobrażam sobie, by można było użyć jakiegokolwiek aktu siłowego na tej osóbce, ale przecież właśnie byłem świadkiem!
-Meredith, napewno? - gdy dotknąłem jej ramienia przykrytego sweterkiem poczułem bijące od niej elektryczne-magiczne prądy: one pobudzały moje nerwy w tak przyjemny sposób, że jedyne co chciałem, to ją dotykać. Pogłaskałem po ramieniu i plecach. Wyjątkowo dziś była przyjemna. Jednak chyba się zaraz opamiętam, przecież już przebijają się myśli, że za dużo dzisiaj dotyku.
-Więc go nie... jak to się stało, o czym rozmawialiście? To znaczy, nie wiem, nie dałaś mu żadnych sygnałów?- z ulubieniem, które było wzbudzane przez owe prądy, obserwowałem zmieniające się cienie na jej blond włosach. Cóż za harmonnia barw.
Ethan
Ethan
gwiazdorzy


Powrót do góry Go down

Korytarze - Page 3 Empty Re: Korytarze

Pisanie by Meredith Sob Mar 03, 2012 7:15 pm

Przerażenie dalej nie mijało i ani trochę nie mogłam się uspokoić chociaż tak bardzo chciałam. Dalej strasznie się trzęsłam i nie mogłam opanować łez spływających po moich policzkach. Szkoda, że nie mogłam się teleportować. Taki talent dużo lepiej by mi się przydał niż ten który miałam. Jednak coś mi nie pasowało. Myślałam, że pod wpływem tych emocji i przez to, że się starałam mój talent podczas tego całego zdarzenia zadziała, jednak nic się nie stało, chociaż tego chciałam. Rozczarowałam samą siebie. Najwyraźniej za mało się starałam. Szczególnie na zajęciach. Nie potrafiłam go opanować i to była tylko, i wyłącznie moja wina.
Nie podobało mi się to, że Ethan mnie dotknął. W innej sytuacji podejrzewam, że było by to bardzo miłe. Zawstydziłabym się, ale byłoby mi przyjemnie. Tym razem nie było, ale z grzeczności się nie odsuwałam. W końcu mnie uratował, więc nie chciałam być dla niego niemiła w żaden sposób. Zranić go. Może wtedy by pożałował, że mi pomógł, a tego bym chyba już nie przeżyła.
- Tak, tak - Potwierdziłam jeszcze cichym głosem, bo podejrzewam, że gdybym powiedziała głośniej, głos by mi się załamał - Ja... ja... Ja go nie znałam. O niczym nie rozmawialiśmy. Ja nie wiem co się stało, szłam i on po prostu nagle. Nie wiem czemu. Szturchnęłam go niechcący i nic więcej. Nawet mój talent nie zadziałam. Coś... coś ze mną chyba jest nie tak.
Meredith
Meredith
~ * ~


Powrót do góry Go down

Korytarze - Page 3 Empty Re: Korytarze

Pisanie by Ethan Wto Cze 26, 2012 6:38 pm

//// nowa laska cnie/////


Kiedy patrzyłem na tego chłopaka, który z uniesioną zadziornie głową, kołysząc się z lekka na boki, przemierzał kolejne metry szkolnego korytarza, powoli ogarniała mnie frustracja. Takie właśnie uczucie - skrajnej zazdrości, wywołał we mnie jego widok. Pewien siebie kroczył mozolnie, ale z typową dla takich ludzi gracją. I te włosy, które odgarnął tylko raz, kiedy przesłoniły mu widok na zapatrzone w niego oczęsta blond dziewczyn.
Wtedy, kiedy narastało złe uczucie, zdałem sobie sprawę, że idę korytarzem na którego końcu stoi wielkie lustro a tym genialnym stworzeniem jestem ja sam - Ethan Walsh. To momentalnie poprawiło moje samopoczucie. Po raz kolejny przekonałem sam siebie, iż jestem super gostkiem. Oczywiście mijałem się, acz z rzadka z takimi przystojniakami ( co prawda nie gustuję w chłopcach, lecz jako artysta mam dość obiektywnie nastawiony wskaźnik estetyki ) jak William czy Javier, ale ich pojemność mózgu w żadnym stopniu nie równała się pojemności spodni, natomiast u mnie oba narządy działały znakomicie. Znałem ich na tyle dobrze, by właśnie to wam teraz przekazać, chociaż wiem do jakich wniosków dojdziecie. Nie, nie poznałem zawartości ich spodni. Tu historie o tych sprawach są mniej wstydliwie pojmowane niż rozmowa o ulubionym pisarzu tak więc akurat wniosek ten wysnułem zaraz po poznaniu obu. Moich ziomków.
Kiedy tak szedłem korytarzem, a gitara przewieszona przez mą klatę nękała młode dziewczynki, naszła mnie myśl, że znów zgubiłem Pulpecika. Zazwyczaj poszukiwania ograniczone były do zejścia w podziemie, ale przecież właśnie stamtąd wracałem. Nie wiem gdzie mój Bobek..
Myśli trochę zmieniły tory, kiedy przed moim nosem wyskoczyła Nessie. Jej mina mówiła tyle co zawsze: jesteś dla mnie nikim, weź mi zejdź z oczu. Ona co prawda zawsze tak na mnie patrzyła, jednak ja pamiętałem tylko ten jeden raz kiedy patrzyła na mnie zupełnie inaczej. Wtedy w pizzerii i na śnieżkach. To było miłe.
Mówiła mi coś o kolejnych zajęciach na które nie przyszedłem.
- Jestem właśnie w trakcie tworzenia sztuki, chyba nie myślisz, że traciłbym czas na takie bzdury? - odparłem, chociaż uszczypliwie, bo czy to nie o niej kolega mi mówił, że bardzo poważnie brała sobie do serca wszelkie zajęcia? Ja nie zauważyłem, ale może to stare dzieje. Uśmiechnąłem się do niej szeroko, wcale nie zauważając kolejnej zmarszczki na jej czole. - Chociaż mógłbym się pofatygować skoro i tak nas dobiorą razem
Ethan
Ethan
gwiazdorzy


Powrót do góry Go down

Korytarze - Page 3 Empty Re: Korytarze

Pisanie by Nessie Wto Cze 26, 2012 7:04 pm

Nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee.
Jeden, podłużny jęk. Tak teraz wygląda mój mózg, jak jedno wielkie długie nieeeeeee. Bardzo pofałdowane i ładne, ale wciąż nie. A kiedy myślałam o tym, co mam zrobić, w nieeee zamieniały się też jelita, nerki i włosy. Więc starałam się o tym nie myśleć. O czym? O tym, że nasz wspaniały opiekun poprosił mnie o przysłanie na następne zajęcia pana Walsha. Dlaczego akurat mnie? 'No bo wy to tak blisko jesteście...' Myślałam, że go uduszę, normalnie czułam jak wbite w kieszenie ręce zmieniają się w dwa śmiercionośne tostery. Gdyby nie to, że jestem dobrym człowiekiem, pewnie już by miał przypaloną szyję i mózg, a raczej tą galaretę co ją miał w zastępstwie. A potem zwiał, bo chyba wyczuł moje mordercze zapędy. No a ja, dobre dziecko, poszłam sobie. Chyba raczej nie pójdę szukać tego debila chyba. Powiedziałabym potem opiekunowi, że go zwyczajnie nie znalazłam. No ale nieeeeeeeeeee. Kiedy tylko wyszłam z sali i szłam sobie normalnie grzecznie przez korytarz, spotkałam go. No to jest pech. TO JEST PECH PRZEZ DUŻE, UJEMNE PeHa. Więc ten, żujcie gumę orbit, żeby mieć dobre ph w ustach.
- Raczej wątpię, teraz są pojedyncze ćwiczenia, albo z podziałem na płeć, stopień zaawansowania czy rodzaj daru. I sami dobierają, a nie jak popadnie. O czym być wiedział, gdybyś przychodził. - nie wspomniałam, że nasze dary kwalifikowały się do darów podobnych, więc gdyby dobierali akurat na tej zasadzie, to istniałoby całkiem spore prawdopodobieństwo, że trafilibyśmy na siebie. Ale mi jakoś specjalnie nie zależało na zachęceniu Ethana do powrotu na łono grupy, chociaż trzeba przyznać, że jego nieudawane chyba zainteresowanie wspólnymi ćwiczeniami troszeczkę mi się spodobało. Ale nie. Było miło, parę razy podczas naszej znajomości (i wcale nie chodzi mi tutaj tylko i wyłącznie o tamtą noc), ale nie zamierzałam mu pokazywać, że mi zależy. Chociaż zależało. Może trochę. Skoro on po tym wszystkim nie miał czasu, żeby się ze mną spotkać czy napisać, nie żeby zaraz musiał organizować romantyczne kolacje, chociaż tym też bym nie pogardziła, to naprawdę nie miałam ochoty widzieć go na oczy. Bo kiedy myślałam, jak miło było i mogło być, a jak nie było teraz, to normalnie nic, tylko rzucać szklankami i tłuc talerze.
Nessie
Nessie
transformers


Powrót do góry Go down

Korytarze - Page 3 Empty Re: Korytarze

Pisanie by Ethan Wto Cze 26, 2012 7:24 pm

o, paczcie właśnie mi wena padła. Tak więc dziesięć dni bez skutkuje tylko i wyłącznie jednym postem, więc pozdro dla mnie. ale spoko spróbuję coś wymyślić. i teraz uwaga itańskie myślenie właczone:
- Daj spokój, wywinąłbym się jakkolwiek żeby nie być z tym dredowatym, co ukradł Bobowi nazwisko. Przybrane nazwisko tak btw, bo tak na prawdę się zwie Robert Zimmerman. Bob Dylan, mówię o Bobie Dylanie. Nie wiem czy wiesz kto to był..?- popadłem prawie że w wielką czarną rozpacz kiedy zdałem sobie sprawę, że Neska może nie wiedzieć kim był Dylan. Nie wiem dlaczego miałbym się tak przejąć tym, że akurat ona nie wie kim był owy geniusz, może to z prostej troski o edukację muzyczną ludzi wokół mnie.
- Zresztą możemy się nawet założyć o to że nas sparują - wzruszyłem ramionami, a gitara na plecach poruszyła się razem z moimi mięśniami które czasem rozruszam na moim bratku. A czasem w inny też sposób, ale to już inne mięśnie, panna Clock sama dobrze o tym wszystkim wie.
Pewnie właśnie na wspomnienie tego właśnie patrzyłem na nią teraz tak beztrosko się uśmiechając. Pewność emanowała odemnie zawsze, ale czy ją to jakkolwiek peszyło? Była zupełnie inna od Meredith, którą musiałem specjalnie traktować by mi nie uciekła. Wbrew wszystkiemu Neskę też traktowałem inaczej. I chociaż ona mogła mi zarzucać niedbałość o delikatność - nie dzwoniłem, nie zapraszałem, nie gotowałem nawet kwiatka ni nic - na prawdę. Traktowałem ją serio.
Ethan
Ethan
gwiazdorzy


Powrót do góry Go down

Korytarze - Page 3 Empty Re: Korytarze

Pisanie by Nessie Sro Cze 27, 2012 6:16 pm

To nie dziesięć dni, tylko ja. Destrukcyjnie wpływam na wenę. I postaci. I wgl wszystko, no paczcie, że też dopiero teraz doszłam do tego wniosku. Dobra, nieważne, przecież nic z tym nie zrobię, dobrze, że chociaż jedna duszyczka ze mną gra, chociaż jestem taka podła. Eeee...
- Wiem, bez przesady Walsh. - może nie jestem jakąś wielką fanką muzyki tej... no, tej jego, może nie słucham i nie ogarniam, ale kojarzę takie nazwiska jak Bob Dylan. Nie jestem w stanie powiedzieć, gdzie grał i co, ale wiem, że taki był. I za to należy się jakiś podziw, brawa, czy coś takiego. Więc bardzo proszę Walsh, nie rób ze mnie takiej idiotki.
- O co? - spytałam od razu, nie bawiąc się w żadne zapewnianie, że może, że nie wiem, może, zależy, kiedy i tak dalej. Po prostu patrzyłam na niego, czekając na propozycję. Szanse były nawet wyrównane, prawdę mówiąc, więc liczyłam, że nie wymyśli czegoś głupiego, typu bieganie po Rezydencji w stroju króliczka, czy takie tam. Gapiłam się na niego, on gapił się na mnie i do tego się uśmiechał. Normalnie uśmiechał. I to nie tym swoim dziwnym uśmiechem, takim w stylu 'jaki ze mnie artysta, a wy podły plebs', tylko nawet... ładnie. A ja patrzyłam i patrzyłam, i jakoś tak mi się robiło ciepło. Coś dziwnego się działo w moim brzuchu, kąciki ust za wszelką cenę chciały wybić się w górę, aż musiałam wbić dłonie w kieszenie spodni, żeby nie zrobić czegoś głupiego. Nagle stałam się bezbronną dziewczynką i kompletnie nie miałam pojęcia co zrobić. Chęć żeby mnie przytulił, chociaż na chwilę, była nieznośna, ale przecież nie mogłam tak po prostu podejść i rzucić mu się na szyję. Silniejsza była duma, przez którą musiałam za wszelką cenę okazywać brak zainteresowania. Przecież nie mogłam pokazać, że zadurzyłam się w kimś, kto był po prostu Walshem. Wiedziałam doskonale, że to skończyłoby się bardzo źle, nie miałam do niego pretensji, bo przecież nie by zdolny do bardziej ogarniętych uczuć. Może nawet lepiej. Borze, co za drama.
Nessie
Nessie
transformers


Powrót do góry Go down

Korytarze - Page 3 Empty Re: Korytarze

Pisanie by Ethan Czw Cze 28, 2012 4:36 pm

- Wiesz? No nawet bym nie podejrzewał. Aha, właśnie! znalazłem ostatnio w księgarni tomik wierszy twojej mamy. Jak gadałem ze sprzedawcą, to powiedział, że rozmawia z autorką o tym, żeby przyjechała i tu promowała swoją sztukę. Wiesz coś o tym? - Ethan się bowiem czasem interesował czymś poza jego pulpecikiem, chociaż akurat pulpecik to bardzo wymagający kolega i nim się ciągle trzeba interesować! Oparł się o ścianę, ale potem się zoriętował, że ma przy sobie gitarę, więc szybko ją zdjął i się oparł. Bo on musiał dbać o swoją prezencję.
- Jak nas sparują, to będziesz musiała być dla mnie mila, uprzejma i wgl będziesz mi robić jedzonko przez tydzień. - wyszczerzył się, bo ten pomysł bardzo mu się spodobał, szczególnie, ze dla dziewczycny to okropna katorga być dla niego miłym chociaż z kwadrans. Kiedyś próbowała i odtąd ciągle ma na niego niekończącego się focha. To dziwne.
Ethan
Ethan
gwiazdorzy


Powrót do góry Go down

Korytarze - Page 3 Empty Re: Korytarze

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach