Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Opuszczona Kamienica przy Odins Veg

+4
Jane
Maks
Luke
Mikaela
8 posters

 :: Tromsø :: Dzielnice :: Gimle

Strona 3 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next

Go down

Opuszczona Kamienica przy Odins Veg - Page 3 Empty Re: Opuszczona Kamienica przy Odins Veg

Pisanie by Jane Czw Paź 28, 2010 4:19 pm

Wszystko działo się tak szybko, że nie byłam w stanie wszystkiego dojrzeć.
- TOM! - Ryknęłam najgłośniej jak mogłam. Jednak to nic nie dało. Ktoś zaciągnął mnie z tyłu i w mgnieniu oka zniknęłam za drzwiami słysząc strzały. Odwróciłam się do tyłu widząc Sebastiana. nie, nie nie. Nie! Wszystko było nie tak jak być powinno. Miało być inaczej. Odwrotnie. Lepiej niż przedtem. A teraz wszystko poszło źle. I to była moja wina.
Łzy napłynęły do oczu i zaczęły skapywać jedna po drugiej. Po chwili zamieniły się w strumienie. Nic nie widziałam na oczy, a moją rozpacz poczuł na własnej skórze Sebastian, kiedy zaczęłam obkładać go pięściami.
- Dlaczego to zrobiłeś?! - krzyczałam mu w twarz. To przez mnie najprawdopodobniej komuś się dostało. Mogłam ja się znaleźć na miejscu tej osoby.
W pewnej chwili przestałam i nadal płacząc odwróciłam się i na ślepo wróciłam do pomieszczenia. Przetarłam oczy, aby cokolwiek zobaczyć, ale mi się to wcale nie spodobało. Widząc rany jakie każde z nich odniosło po prostu opadłam na podłogę i opierając się o ścianę wybuchłam kolejnym atakiem płaczu.
Jane
Jane
~ * ~


Powrót do góry Go down

Opuszczona Kamienica przy Odins Veg - Page 3 Empty Re: Opuszczona Kamienica przy Odins Veg

Pisanie by Luke Czw Paź 28, 2010 4:30 pm

Opadłem na kolana obok ciała Yves. Nie. Obok Yves. Ona żyła. Oparłem głowę o jej pierś. Słyszałem bicie serca. Coraz powolniejsze, ale słyszałem.
- Maks! - Tylko on mógł pomóc. A raczej i ten dupek z pistoletem. Nie było innej rady. To on poniesie ofiarę za to co zrobił Yves. Odsunąłem się, dając dostęp do dziewczyny przyjacielowi. Stanąłem obok Mikaeli, która wyglądała jakby zaraz miała zemdleć i wciąż krwawiła. Ale tym można się było zająć później. Yves potrzebowała pomocy pierwsza. Założyłem dłonie na piersi i wtedy też poczułem coś lepkiego na ramieniu. Widocznie kula przecięła nie tylko sweter, ale też skórę. Ale to tylko draśnięcie. Rozejrzałem się za Tomem. Leżał z ręką przygniecioną regałem i usilnie starał się ten regał podnieść.
- Nie ruszaj się - powiedziałem, celując w niego jego własną bronią. Jego przyjaciele zwiali. Jane też. Ale potem zauważyłem jak wchodzi i zaczyna płakać pod ścianą. Odwróciłem się od tego obrazu, powracając do celowania w Toma.
- Wcale nie chcecie mnie zabić - zaczął tym swoim głosem.
Luke
Luke
skajłoker


Powrót do góry Go down

Opuszczona Kamienica przy Odins Veg - Page 3 Empty Re: Opuszczona Kamienica przy Odins Veg

Pisanie by Jane Czw Paź 28, 2010 5:02 pm

Słysząc Luka i Toma od razu się poderwałam z miejsca. przetarłam szybko oczy i ze zdziwieniem oraz przerażeniem patrzyłam na Luka, który powoli zbliżał się do Toma.
- Luke... - Wydusiłam z siebie całkowicie oszołomiona. jednak po paru sekundach, jakbym poczuła z powrotem czucie w nogach i ruszyłam stanowczym krokiem w stronę chłopaka, powstrzymując łzy. Przez to wszystko mój nastrój zmieniał się co chwilę.
- Luke... - Powtórzyłam drżącym głosem stając na przeciw niego. Sama nie wiedziałam co robię - Proszę Cię... To nie miało być tak... Ja... On nie chciał... - Zaczęłam to wszystko tłumaczyć - to przez przypadek... Luke... Proszę.
Jane
Jane
~ * ~


Powrót do góry Go down

Opuszczona Kamienica przy Odins Veg - Page 3 Empty Re: Opuszczona Kamienica przy Odins Veg

Pisanie by Justin Czw Paź 28, 2010 5:16 pm

- Kurwa, Jane przymknij się! - usłyszałem jak Mika woła ze swojego kąta. - Najlepiej by było gdybyś po prostu zniknęła. Puf i cię nie ma jasne? A ty Luke na serio nie chcesz mu coś zrobić, dlatego odłuż broń!
Niezbyt bardzo mnie obchodziło co też oni wyprawiają z Tomem. O wiele bardziej zainteresowany byłem moją Yves. Położyłem sobie jej głowę na kolanach i czułem jak wszystko we mnie się rozpada. A każde takie pęknięcie bolało jakby przywaliła we mnie ogromna fala. Zamknąłem oczy i policzyłem do trzech. Miałem nadzieję, że gdy już je otworzę okaże się to tylko złym snem.
- Maks... - powiedziałem nagle zupełnie nieświadom swoich słów. - Yves, proszę - powiedziałem i podniosłem na niego wzrok. Niech do cholery coś zrobi. Nie obchodzi mnie co będzie potem, ważna jest moja Yvy.
Justin
Justin
mistrzu


Powrót do góry Go down

Opuszczona Kamienica przy Odins Veg - Page 3 Empty Re: Opuszczona Kamienica przy Odins Veg

Pisanie by Luke Czw Paź 28, 2010 5:20 pm

Zacisnąłem usta. Oni myśleli, że ja do niego strzelę? Dobrze, że przynajmniej skończył te swoje gadki, bo jeszcze bym podniósł ten regał, a potem odprowadził go do drzwi i jeszcze ucałował na do widzenia.
- Jak chcecie uratować Yves bez niego? - Maks przenosił chorobę. Przenosił. Ale dobra opuściłem tę broń. Jednak dalej ją trzymałem, bo jeszcze okaże się, że Tom jest sprytniejszy niż się nam wydaje.
Jane faktycznie mogłaby zamilknąć.
Luke
Luke
skajłoker


Powrót do góry Go down

Opuszczona Kamienica przy Odins Veg - Page 3 Empty Re: Opuszczona Kamienica przy Odins Veg

Pisanie by Maks Czw Paź 28, 2010 6:07 pm

Mogłoby się wydawać, że moja decyzja była szybka i nieprzemyślana, ot impuls. Ale na to wydarzenie przygotowywałem się odkąd tu trafiłem. Nie dokładnie tutaj, do tej kamienicy, ale do Tromso. Wiele lat przygotowywałem się psychicznie do faktu, ze kiedyś będę zmuszony kogoś uratować. Kogoś kto praktycznie już nie żyje.
Odetchnąłem głęboko i ukucnąłem przy Yves. Byłem wściekły. Nawet rzekłbym, że byłem nieziemsko wkurwiony. Na kogo? Na siebie, za to, że bawię się w Boga i na Toma, za to, że przez niego robię coś czego unikałem przez całe życie.
Jedną dłoń włożyłem Yves pod głowę, drugą położyłem na jej klatce piersiowej. Tak gdzie miała ranę. Oddychałem strasznie ciężko. Nie był to tylko wysiłek psychiczny ale też fizyczny. Czułem jak 'wysysam' z niej śmierć i 'wysyłam' jej energię życiową. Dla niej to też było ciężkie.
Cały ten proces jest jakby cofnięciem wszystkiego do tyłu. Tak więc gdy odzyskała przytomność znów czuła ten sam okropny, przeszywający ból. Ja też go czułem, to jest jak fantom bólu. Zabierając ranę czuję to samo, co czuła osoba, która miała ją na prawdę.
Odszedłem od Yves i Justina i oparłem się o ścianę uciskając klatkę piersiową. Ból nieco mnie zmroczył, ale widziałem, że dziewczyna siada, ciężko jej było utrzymać równowagę. Wyglądała na strasznie zdezorientowaną.
No tak, z moją siostrą było tak samo.
-Pewnie TEGO nie pamięta. - powiedziałem do kumpla. Nie miałem więcej sił na tłumaczenie. Szok pourazowy i wykasowanie pamięci krótkotrwałej bla bla bla...
Maks
Maks
team maks, kurwa


Powrót do góry Go down

Opuszczona Kamienica przy Odins Veg - Page 3 Empty Re: Opuszczona Kamienica przy Odins Veg

Pisanie by Justin Czw Paź 28, 2010 6:50 pm

ostrzeżenie: ten post zawiera dużą dawkę słodkości w wykonaniu justinka oraz śladowe ilości orzechów.


Mój świat wyglądał teraz tak: czarna przestrzeń wokoło, a w środku jeden jasny punkt, który łudząco przypominał dziewczynę, ba, kobietę o imieniu Yves. No dobra. Nie przypomniał. Był nią. I nagle ta cała czerń zaczęła się kręcić wokoło tworząc barwną tęczę, w której centrum był nie kto inny jak Yv.
Nawet nie zauważyłem, że na powrót słyszę myśli innych. To nie było ważne. Normalnie ozłocę Maksa za to co zrobił.
- Yvy - powiedziałem do dziewczyny i przytuliłem ją do siebie jakbym chciał ochronić ją przed całym światem. Nie zamierzałem jej nigdzie puścić przez najbliższy miesiąc. A nawet rok. Nie było mowy. Zamknę ją w wysokiej wierzy i tylko ja będę miał klucz. Będę jej przynosił żarcie, śpiewał piosenki, udawał telewizor, co tylko zechce. Byle nie pałętała się wśród takich wariatów jak dzisiaj.
Justin
Justin
mistrzu


Powrót do góry Go down

Opuszczona Kamienica przy Odins Veg - Page 3 Empty Re: Opuszczona Kamienica przy Odins Veg

Pisanie by Yves Czw Paź 28, 2010 7:05 pm

sweet Lord.... of the Rings... nie skomentuję tej tęczy i światełka w tunelu, nie, nie, nie. Powstrzymam się ^__^

Miałam dziwny sen. Pływałam, a właściwie to swobodnie tonęłam w dziwnym czerwonym morzu, które miało konsystencję kisielu. Wszystko było takie spokojne...
A potem nagle znalazłam się tu, z bólem przeszywającym klatkę, ubabrana w krwistej mazi, w ramionach Justina. Cała się trzęsłam, byłam zmęczona, było mi niesamowicie zimno, a na dodatek szumiało mi w głowie i piekły mnie oczy.
-Tak, to ja. - mruknęłam kładąc głowę na ramieniu Justina. Nie miałam już sił by ją utrzymywać.
-Co się stało? - wymamrotałam za wszelką cenę starając się nie zamykać oczu.

-Kurwa! - Maks, który stal niedaleko kopnął stolik, a ten przewrócił się. - Dzieciaki mamy kwadrans zanim ktoś następny skończy z dziurą w klacie. - Machnął ręką w powietrze i kucnął pod ścianą łapiąc się za głowę.

-O czym on mówi. - nie dość, że miałam ograniczoną świadomość tego co się wokół mnie dzieje to jeszcze nie go końca rozumiałam to co do mnie docierało.
Yves
Yves
team dimitri


Powrót do góry Go down

Opuszczona Kamienica przy Odins Veg - Page 3 Empty Re: Opuszczona Kamienica przy Odins Veg

Pisanie by Jane Pią Paź 29, 2010 2:37 pm

Brakowało mi tam jeszcze jednorożca, który by srał ta tęczą ._. *nup*

To wszystko było dla mnie za dużo. nie potrafiłam sobie z tym poradzić. Z tymi wyrzutami sumienia. Cały pomysł z genialnym oświeceniem Justina i młodych mieszkańców wydawał mi się niesamowicie głupi. o czym ja wtedy myślałam? Przecież wiedziałam, że i tak mi nie uwierzą. Będą siebie oszukiwać i pozwalać, aby Starsi nimi manipulowali. Nadal uważam, że to Sebastian i Tom mają rację. Mogłam ich wszystkich zostawić w świętym spokoju. A oni dopiero wtedy zobaczyliby na własnej skórze, co tamci planują.
Wstałam. Nogi mi strasznie drżały od tego całego widoku krwi i pewnie bym upadła, gdyby Sebastian mnie nie podtrzymał. Oparłam się o jego ramię i rękawem otarłam łzy. Ruszyłam w stronę Maksa, a gdy Sebastian próbował mnie powstrzymać, zbyłam go ruchem ręki.
- Maks... - Odezwałam się, ignorując wcześniejsze słowa Miki. Zastanowiłam się nad odpowiednim doborem słów - Ja TO przyjmę - Odezwałam się cicho, nie patrząc na niego, a skupiając wzrok w podłodze. Nie zastanawiałam się nad tym co robię, ale tylko tak mogłam pomóc.
Jane
Jane
~ * ~


Powrót do góry Go down

Opuszczona Kamienica przy Odins Veg - Page 3 Empty Re: Opuszczona Kamienica przy Odins Veg

Pisanie by Maks Pią Paź 29, 2010 5:30 pm

Uniosłem głowę do gór, spojrzałem na Jane. Pokręciłem przecząco głową i wstałem.
-Jane, tobie naprawdę odbiło. - znów pokręciłem głową. Wyciągnąłem z kieszeni papierosy i zapaliłem jednego. Wsadziłem ręce do kieszeni, odbiłem się od ściany i podszedłem do okna. Było już ciemno ale w oddali było widać burzę, która rozpętała się gdzieś nad Rezydencją. Odwróciłem się do reszty i ciężko westchnąłem marszcząc brwi. Kurwa, jeszcze nigdy tak podle się nie czułem.
Maks
Maks
team maks, kurwa


Powrót do góry Go down

Opuszczona Kamienica przy Odins Veg - Page 3 Empty Re: Opuszczona Kamienica przy Odins Veg

Pisanie by Mikaela Pią Paź 29, 2010 6:29 pm

No i co ja miałam więcej powiedzieć? Że rzeczywiście wolałabym by to Jane oberwała od Maksa? Nie, chyba wystarczająco już namieszałam. Nie będę się teraz odzywać nawet jeśli będą mnie błagać. Choć to mało prawdopodobne w takiej sytuacji. O. Niech zostawią mnie w spokoju z moimi myślami. Przynajmniej mogłam teraz krytykować i wyzywać wszystkich naokoło, jacy to oni są żałośni i nie miałam czasu myśleć o swoich złych stronach. To było na serio wygodne. Brawo Mika, zostałaś do tego stworzona.
Zajęłam się opatrywaniem swojej nogi, bo chyba wystarczająco już straciłam krwi. A jak widać nikt w takiej sytuacji nawet o tym nie myślał. I dobrze, bo nie dałabym do siebie dotknąć.
Justin zachowywał się podobnie jak ja, znaczy podobnie i zarazem zupełnie odwrotnie. Również był w swoim świecie, ale jego nazywał się Yveslandia i zapewne miał bardzo tęczowe kolory.
- Yv, postrzelili się, a ja... Potem Maks... Broń... Luke... - cóż raczej dziewczyna za wiele z tego nie zrozumiała. JJ plótł od rzeczy.
Mikaela
Mikaela
mommy


https://utalentowani.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Opuszczona Kamienica przy Odins Veg - Page 3 Empty Re: Opuszczona Kamienica przy Odins Veg

Pisanie by Luke Pią Paź 29, 2010 6:43 pm

Maks wreszcie zrobił co zrobić musiał. Przyglądałem się ze zdziwieniem temu jak potem spokojnie odchodzi od Yves. Jakby wcale nie musiał za chwilę komuś tych ran przekazać. Na Yves i Justina nie dało się patrzeć. Taki ich prywatny moment. Co z tego, że z tak wielką publiką? W innej sytuacji być może nawet pośmiałbym się z jąkania Justina.
- Nie wygłupiaj się, Jane - powiedziałem. - To nie ty strzelałaś. - To ja już byłem bardziej winny. Jak idiota rzuciłem się na człowieka, który miał w ręku broń!
Strzelanie. Nagle zacząłem się czuć cholernie źle z faktem, ze trzymam w dłoni pistolet. Ale przecież nie mogłem go gdzieś odłożyć. Przecież nie byłem tchórzem.
Luke
Luke
skajłoker


Powrót do góry Go down

Opuszczona Kamienica przy Odins Veg - Page 3 Empty Re: Opuszczona Kamienica przy Odins Veg

Pisanie by Mikaela Nie Paź 31, 2010 3:03 pm

nie no, znów namieszam xD

- No to co! Ktoś musi to zabrać od Maksa, a nie pozwolę wam ruszyć Toma - rzuciła się Jane. Objęła się dłońmi i czekała aż w końcu coś z nią zrobimy. Ja również czekałam zerkając w stronę Rosjanina, ale jak widać nikt nie podzielał zdania mojego i Jane. Zadziwiające, że dopiero w takiej sytuacji mamy podobne zdania.
Zawiązałam mocno kawałek szmaty na nodze tamując krwawienie i się podniosłam. Wyglądałam żałośnie w takiej pozycji. Gdy w końcu złapałam równowagę rozdzwoniła się moja komórka. Cóż, zrządzenia losu mogą być różne, ale chyba nie był to odpowiedni moment na ten dzwonek. Choć wcześniej z chęcią pogadałabym z Prince. Teraz jedynie ten telefon rozproszył naszą uwagę na czym skorzystał Tom. Czary mary i ma kolejną spluwę w swoim obrzydłym łapsku. Jedynie co mi na myśl przeszło, przed rozpoczęciem się kolejnego wielkiego zamieszania to to, że może jednak to wszystko nie jest moja wina, w końcu skurczybyk miał własną broń. Będę miała argument na usprawiedliwienie się gdy się wszystko wyda.
Tylko co teraz począć, gdy znów jesteśmy na muszce?
Mikaela
Mikaela
mommy


https://utalentowani.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Opuszczona Kamienica przy Odins Veg - Page 3 Empty Re: Opuszczona Kamienica przy Odins Veg

Pisanie by Maks Nie Paź 31, 2010 4:14 pm

Jacy oni wszyscy byli wkurwiający. Jęcząca Jane, naburmuszona Mika, Luke, a Justin jąkający się nad Yves dopełniał ten piękny obrazek. I jeszcze Tom...
-Kurwa, człowieku, jeszcze Ci się to nie znudziło?! - Broń w jego dłoni to było to czego potrzebowałem. Był jedyną osobą w tym pomieszczeniu, której należała się tamta kula. Teraz przynajmniej miałam wytłumaczenie.
Dostałem kilka sekund na dobiegnięcie do tego skurwiela, gdy Yves wstała i dostała nagłego ataku kaszlu. To na chwilę odwróciło jego uwagę. Zanim się obejrzał było już po wszystkim. Znów stałem nad wykrwawiającym się człowiekiem, tylko, że tym razem nie miałem zamiaru nikogo przywracać do życia.
-Możemy już iść?! - warknąłem odwrócony od reszty.
Maks
Maks
team maks, kurwa


Powrót do góry Go down

Opuszczona Kamienica przy Odins Veg - Page 3 Empty Re: Opuszczona Kamienica przy Odins Veg

Pisanie by Mistrz Gry Nie Paź 31, 2010 5:24 pm

Maks w końcu podjął decyzję, która od początku była do przewidzenia. Ale niestety była równoznaczna z morderstwem. Tak, nasz kochany słodki Rosjanin był zmuszony to zrobić i już nikt czasu nie cofnie, choćby nie wiem co. Takie są zrządzenia losu. I nie należy się teraz doszukiwać winy, a jedynie pogodzić się z tym co się tu wydarzyło.
Jane upadła przy Tomie na kolana i wpatrywała się w jego martwe oczy. Nic nie powiedziała i nic nie zrobiła, ale to i lepiej. Już wystarczająco sobie dziś nagrabiła u całej obecnej tu piątki. I trzeba uwierzyć, że teraz raczej już nikt z nich nie powie dobrego słowa o tej dziewczynie. Bo po prostu by skłamał.
Po pytaniu Maksa wszyscy mieszkańcy rezydencji wymienili między sobą spojrzenia i zaczęli kierować się do wyjścia. Justin i Yves na czele, Maks i Luke za nimi, a na końcu Mika ściskając w ręce wibrującą komórkę. Tuż po opuszczeniu pomieszczenie odebrała w końcu telefon. Tak jak się wcześniej domyśliła była to Prince. Mikaela podała jej dokładne miejsce, w którym się znajdują, bo uznała, że teraz raczej nikt z nich nie będzie w stanie prowadzić auta.
Nie opowiedziała na razie dyrektorce co dokładnie się tu wydarzyło, ale pewnie zrobi to zaraz po przyjeździe.
Stali w ciemnej uliczce nie rozmawiając. Chyba tematy już dawno im się skończyły. Choć w sumie pewnie połowa z nich czuła potrzebę rozmowy. Przynajmniej ustalenia co powiedzą, gdy ich się ktoś spyta co robili? Czy zamierzają mówić prawdę, czy unikać odpowiedzi?
W końcu samochód podjechał.
Wszyscy wrócili do rezydencji. Choć nie można powiedzieć, że byli cali i zdrowi.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
~ * ~


Powrót do góry Go down

Opuszczona Kamienica przy Odins Veg - Page 3 Empty Re: Opuszczona Kamienica przy Odins Veg

Pisanie by Go?? Sob Mar 05, 2011 4:31 pm

/ z? kosmosu ;p jak dla mnie nawet to pasujexd /

W gruncie rzeczy, widok był to dość dziwny. Godziny ranne, standardowa szarość miasta, w co wliczał się brudny śnieg, stare budownictwo, powybijane szyby, czyli ogólnie rzecz biorąc urokliwy krajobraz Gimle, tej najmniej turystycznej części miasta. Ale nie byłbym sobą, gdybym się tu nie pojawiał od czasu do czasu, w końcu tego typu miejsca dawały taką specyficzną wolność, były totalnym przeciwieństwem uporządkowanej i czystej Rezydencji i nikogo tu nie obchodziło, co się dzieje piętro wyżej czy niżej, czy chociażby za ścianą. A działo się sporo, bo mimo że budynek na papierze niezamieszkany, służył za noclegownie dla całej chmary wyrzutków społeczeństwa, miejsce załatwiania interesów na lewo i generalnie, ulubione miejsce podejrzanych typów. Nawiedzony? Pf, sratytaty.
Dlatego podkusiło mnie, żeby to właśnie tu szukać szczęścia w postaci kilkunastu małych tabletek, które co prawda mogłem dostać z o wiele pewniejszego źródła, ale wtedy radość z załatwiania takich rzeczy zniknęłaby już całkowicie. Już wystarczy fakt, że potrzebowałem ich do tak cnych i szlachetnych celów, jak trenowanie umiejętności na własną rękę. Bo w końcu po co się przepracowywać, nie wiedząc nawet, do czego to wszystko prowadzi. Tabletki były jak czytanie książki od końca: chciałem po prostu wiedzieć, do jakiego stopnia to wzmacnianie mocy innych może się posunąć.
Dość zadowolony z siebie wyszedłem z budynku cichym krokiem osoby, która nie chce się rzucać w oczy i ruszyłem w stronę zniszczonej bramy.


Ostatnio zmieniony przez Gabriel dnia Sob Mar 05, 2011 4:52 pm, w całości zmieniany 1 raz
Anonymous
Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Opuszczona Kamienica przy Odins Veg - Page 3 Empty Re: Opuszczona Kamienica przy Odins Veg

Pisanie by Go?? Sob Mar 05, 2011 4:49 pm

Powybijane, ziejące pustą okna nie mogły nikogo skłonić do pozytywnego myślenia. W takich miejsca nie spotykało się normalnych, zadowolonych z życia ludzi. No chyba, że przypadkiem zgubili... drogę? Właściwie to czego mógł szukać tu taki dzieciak jak ja. Sama się nad tym zastanawiałam. Zresztą kogo niby miałoby to obchodzić.
Idąc wzdłuż obdrapanej ściany zadarłam głowę do góry, by móc z dociekliwością detektywa Gadżeta patrzeć na wnętrze pomieszczeń owego obskurnego budynku, podobno nawiedzonego. Odchylałam głowę tak mocno do tyłu, aż poczułam niemiły ból, ale nie znów taki uporczywy by zaprzestać swojej działalności szpiegowskiej. Nie interesowały mnie okna umieszczone na parterze. Już dawno zdążyłam zapoznać się z najniżej położonymi piętrami. Naglę pod moimi stopami zatrzeszczało szkło na które najzwyczajniej w świecie nadepnęłam.
- Cholerka... - wzięłam głęboki wdech.
Niewielki odłamek delikatnie wbił mi się w nogę. Nic wielkiego, ale trzeba było się tego pozbyć. Zamierzałam właśnie usiąść by się tym zająć. Wymacałam ręką czy ziemia jest czysta od innych odłamków i dość niezgrabnie opadłam na ziemię. Wykręciłam nogę pod dziwnym kątem by zobaczyć dokładniej co uszkodziło moją stopę. Bezużyteczne trampki! Czy ich podeszwa nie mogłaby być choć odrobinę trwalsza.
Anonymous
Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Opuszczona Kamienica przy Odins Veg - Page 3 Empty Re: Opuszczona Kamienica przy Odins Veg

Pisanie by Go?? Sob Mar 05, 2011 5:19 pm

Stała mi na drodze, więc nie sposób było jej nie zauważyć. Normalnie wyminąłbym ją i poszedł dalej, nie poświęcając dziewczynie już więcej uwagi, ale jej ubiór, zachowanie i w ogóle cała postawa sugerowały, że jest tym klasycznym przykładem osoby, która nie powinna tu się kręcić. Idealny cel prawie dla każdego, a już na pewno z tym jej zadzieraniem głowy i tak oczywistym gapieniem się na budynek jak na jakiś ciekawy przykład architektury.
- Plac zabaw raczej nie w tę stronę – rzuciłem tylko, obrzucając ją krótkim spojrzeniem w momencie, w którym stanęli naprzeciw siebie. To znaczy on stanął, bo ona widocznie zajęta była oglądaniem podeszwy swoich butów. Trampki? Kto w tej zapadłej mieścinie wiecznego śniegu i mrozu decyduje się na tak lekkie buty? Normalnie nie wpieprzam się w cudze sprawy, ale ta dobra strona osobowości domagała się uwagi, to niech będzie. Z resztą, zawsze istniała możliwość, że zaraz mi odpyskuje w jakiś charakterystyczny dla tutejszego miejsca sposób, to już zupełnie przestanie być problemem.
Nie rzuciłem się jej jednak do pomocy, widząc szkło wystające z podeszwy. No w końcu marna ze mnie żywa, biegająca apteczka, nie?
Anonymous
Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Opuszczona Kamienica przy Odins Veg - Page 3 Empty Re: Opuszczona Kamienica przy Odins Veg

Pisanie by Go?? Sob Mar 05, 2011 5:41 pm

Spostrzeżenie stojącego nade mną chłopaka, zajęło mi dosłownie chwilę, ale to i tak za długo by normalny człowiek nie posądził mnie o wariactwo. Chcąc być grzeczną (oczywiście w moim przedziwnym mniemaniu) postanowiłam nie wyciągać w tym momencie szkła ze stopy. Ból nie zdawał się być, aż tak niemożliwy do wytrzymania. Bolałoby o wiele bardziej, gdybym pozbywał się tego "żelastwa" właśnie teraz. Wyprostowałam nogi, rozciągając je na ziemi, a ręce skrzyżowałam na wyciągniętych nogach. Spoglądając w górę, poczułam się jak bezradne dziecko. Bynajmniej czułam się niezmiernie głupio.
Chłopak nic nie robił. Rzucił jedynie jakąś przedziwną uwagę, która chyba powinna wywołać u mnie gniew, wstyd, irytacje? Cokolwiek. Niestety nic takiego się nie wydarzyło. Jedyne co sobie uzmysłowiłam to fakt, że owy przybysz jest dla mnie w jakiś dziwny sposób nieuprzejmy. Nie pomógł mi! Postanowiłam, że zaprzestane bycia miłą. Jeśli w ogól kiedykolwiek sprawiałam wrażenie takiej. Ponownie wygięłam nogę bod dziwnym kątem. Widok nie napawał mnie szczęściem. Nie chciałam wyjmować sobie niczego ze stopy! Wsparłam się na ogrodzeniu, które znajdowało się zadziwiająco blisko mnie.
- Jeśli nie masz zamiaru mi pomóc to byłabym wdzięczna gdybym mogła pocierpieć w samotności - odparłam bardzo swobodnym tonem. Nie zależało mi na wstrzymaniu awantury, a jeśli miałam poradzić sobie sama z wyciąganiem szkła to bez widowni.
Anonymous
Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Opuszczona Kamienica przy Odins Veg - Page 3 Empty Re: Opuszczona Kamienica przy Odins Veg

Pisanie by Go?? Sob Mar 05, 2011 6:22 pm

Jej słowa nieoczekiwanie wywołały na mojej twarzy uśmiech. No proszę, taki niedoceniany jestem, od razu za wroga brany, kiedy ja tu naprawdę okazuję zainteresowanie cudzym losem i jestem na jak najlepszej drodze do tego, żeby dziewczę po prostu przestrzec. Westchnąłem jednak, cały czas z lekko rozbawionym wyrazem twarzy, kucając przed dziewczyną i bezpardonowo chwytając jej stopę i tak szybko, że tamta pewnie nawet nie zdążyła się porządnie wystraszyć, wyjął szkło.
- Prosz, do domu i przemyć – powiedziałem w końcu, wstając. W końcu czym innym była rezydencja, jak nie właśnie domem dla superbohaterów? No to posuperbohaterzyć sobie od czasu do czasu przecież też nie grzech. Chyba, że na koniec dostaje się z buta od ofiary, czego Gabriel mimowolnie starał się przestrzec. – I naprawdę, powinnaś sobie odpuścić tą okolicę, nikogo miłego nie spotkasz – doradziłem grzecznie, jak na wzorowego mieszkańca tego miasta przystało, po czym spojrzałem znacząco na bramę, spodziewając się, że ta zaraz zacznie mnie słuchać, odwróci się i pójdzie.
Z drugiej strony pewnie jest stąd, to co ja jej będę doradzać z kim ma się zadawać, skoro i tak sama pewnie wie lepiej. Ale też takie pakujące się w kłopoty z własnej głupoty dziewczyny działały mi na nerwy, więc jeśli zdecyduje się pójść dalej to nie będę jej zatrzymywał. Superbohateryzm się właśnie wyczerpał.
Anonymous
Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Opuszczona Kamienica przy Odins Veg - Page 3 Empty Re: Opuszczona Kamienica przy Odins Veg

Pisanie by Go?? Sob Mar 05, 2011 6:41 pm

Musiałam przyznać, że się nie spodziewałam. Nie tego, że mi nie pomoże, co to, to nie! Chociaż pewne wątpliwości miałam. A co tam! Od czasu do czasu można zaszaleć. Nie spodziewałam się, że tak nagle ktoś złapie mnie za stopę i wyciągnie z niej szkło. Dobrze, że w ostatnim momencie mocniej przytrzymałam się ogrodzenia. Mało brakowało...!
Przeczesałam dłonią włosy, będąc nieco skrępowana i ciekawie przyglądając się chłopakowi, powoli skierowałam się w stronę bramy. Nie należałam do ludzi wylewnych, raczej przerażała mnie czyjaś opiekuńczość. Kulałam na prawą nogę. Szłam opierając się jedynie na pięcie, a nie było to zbyt wygodne. Ból "pooperacyjny" dotarł do mnie dopiero teraz.
- Właściwie to mógłbyś iść ze mną - powiedziałam na odchodne, zerkając przeciągle na nieznajomego mi jeszcze chłopaka.
Anonymous
Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Opuszczona Kamienica przy Odins Veg - Page 3 Empty Re: Opuszczona Kamienica przy Odins Veg

Pisanie by Go?? Sob Mar 05, 2011 7:02 pm

- Mógłbym czy muszę? – zapytałem z powątpiewaniem spokojnie, idąc za nią. W końcu ten kawałek do bramy mamy w tą samą stronę, więc jeśli o to pójścia z nią jej chodziło to byłem w stanie sprostać jej oczekiwaniom! Ale na poważnie, nie bardzo widziało mi się szlajanie teraz po mieście i odprowadzanie jej do zmartwionych rodziców chociażby przez wzgląd na to, że naturę mam dość wygodnicką i o wiele bardziej po drodze było mi do Rezydencji. Gdzie z oczywistych względów zaprowadzić jej nie mogłem.
Kulała lekko, więc chcąc nie chcąc przytrzymywałem ją co jakiś czas, w końcu pozwalając dziewczynie na dobre się o mnie oprzeć. Nie była w końcu jakimś znacznym ciężarem, więc w gruncie rzeczy było mi wszystko jedno.
- Mama pozwala ci sprowadzać obcych do domu? – zapytałem z powątpieniem, ale i lekką drwiną, jak zwykle patrząc na drugą osobę trochę z góry. Nie wyglądała na żadną smarkulę, która takiemu traktowaniu dobrowolnie by się poddała, ale z drugiej strony na super silny charakter też mi nie wyglądała. Czyli generalnie miałem wylane na to, co sobie teraz pomyśli, a mimo to pomogłem jej zgrabnie przejść przez zardzewiałą bramę.
Anonymous
Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Opuszczona Kamienica przy Odins Veg - Page 3 Empty Re: Opuszczona Kamienica przy Odins Veg

Pisanie by Go?? Sob Mar 05, 2011 7:31 pm

Przytrzymywałam się ramienia chłopaka. Chyba nieco zbyt mocno wbiłam w nie swoje palce. Zwolniłam nieco uścisk. Drwina wypisana na jego twarzy pozwalała być mi pewną, że jest w nim coś z normalnego człowieka. Kolejny raz mówił do mnie, a pojedyncze słowa wpadały do jednego ucha i wypadały drugim. Bynajmniej nie chciałam wyjść na niemiłą i niezainteresowaną. Jak kiedyś wyjaśnił mi to zaprzyjaźniony neurolog: taka moja natura.
- Moja mama jest tu akurat najmniejszym problemem - przyznałam przyglądając się z uwagą jego twarzy.
Nie powinnam była zabierać go do Rezydencji, ale który dzieciak z okolic nie wiedział o elitarnej szkole dla bogatych snobów. Wskazałam podbródkiem drogę, którą miałam właśnie pokonać.
- Idę w tamtym kierunku - byłam ciekawa jego reakcji, dlatego z wyrysowanym zainteresowaniem na twarzy zerkałam w jego kierunku.
Nie wiedziałam go nigdy w Rezydencji. Chociaż gdybym się dużej przyjrzała... Może?
Anonymous
Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Opuszczona Kamienica przy Odins Veg - Page 3 Empty Re: Opuszczona Kamienica przy Odins Veg

Pisanie by Go?? Sob Mar 05, 2011 7:49 pm

Ja natomiast nie bardzo doszukiwałem się w niej kogoś znajomego. Ot, wybrany przez nią kierunek skwitowałem lekkim wzruszeniem ramionami, w końcu tam też było dużo domów, a nie tylko znak „tędy do Rezydencji”. Przełożyłem więc jej rękę przez moją szyję i sam objąłem dziewczynę w pasie. Nie no, nie była aż tak tragicznie ranna i nie wyglądała na taką, która w każdej chwili może wyzionąć ducha, ale w gruncie rzeczy to było dość zabawne. Szczególnie, że dziewczę było dość ładne.
- Aha – skomentowałem tylko, jeszcze bardzo przelotnie sprawdzając, czy zawartość kieszeni mojej kurtki nadal jest na swoim miejscu, po czym wyprostowałem się lekko. – No to chodź – rzuciłem pozornie beznamiętnym tonem. Czyli jednak bohaterski poranek takim zostanie, przynajmniej do któregoś skrzyżowania, przy którym ona stwierdzi, że teraz w lewo, a ja powiem tylko „to pa”. Dramatyczne, no.
- Gabriel, tak w ogóle – przedstawiłem się. Byłem niemal pewny, że już więcej się nie spotkamy, ale mimo wszystko głęboko zakorzenione konwenanse robiły swoje.
Anonymous
Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Opuszczona Kamienica przy Odins Veg - Page 3 Empty Re: Opuszczona Kamienica przy Odins Veg

Pisanie by Go?? Sob Mar 05, 2011 8:43 pm

Przynajmniej zrobiło się cieplej. Ręką, która została przerzucona przez jego szyję mniej lub bardziej z mojej inicjatywy, złapałam niezgrabnie skrawek jego odzienia. Chciałam kontrolować sytuacje choć w niewielkim stopniu. Zbywające "aha" chłopaka odebrałam jako obojętne przyjęcie mojego snobizmu dzieciaka uczącego się w elitarnej szkole. Pewnie naśmiewał się z takich ludzi. Nic dziwnego, szkoda tylko, że taka nie jestem, a za taką mnie bierze. Postanowiłam nie poruszać tego tematu. Opinia ludzi z którymi może nigdy więcej się nie spotkam, nie powinna mnie obchodzić.
- Georgia - miałam nadzieję, że nie będę musiała tłumaczyć się z pomysłowości moich rodziców, którzy nadali mi imię jednego ze stanów. Za dużo słów naraz mogło mnie unicestwić. Zmarszczyłam brwi w przypływie tego jakże komicznego pomysłu.
Pomyślałam, że powinnam jeszcze coś powiedzieć, ale kamień o który niezgrabnie się potknęłam wybawił mnie od wymyślania tematu do interesującej rozmowy. Nie upadłam. Mocniej złapałam kurtkę chłopaka i złapałam równowagę.
- Przynosisz mi pecha - skwitowałam z rozbawieniem, może niewielką kpiną. Kpiłam z siebie i swojego niezdarstwa. Bynajmniej nie było to skierowane do towarzyszącego mi w niedoli chłopaka.
Anonymous
Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Opuszczona Kamienica przy Odins Veg - Page 3 Empty Re: Opuszczona Kamienica przy Odins Veg

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 3 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 :: Tromsø :: Dzielnice :: Gimle

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach