Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Ziemia

+6
Mars
Napoleon
Natalie
Earth
Justin
Venus
10 posters

 :: Rezydencja :: Skrzydlo Wschodnie :: Piętro :: I

Strona 4 z 4 Previous  1, 2, 3, 4

Go down

Ziemia - Page 4 Empty Re: Ziemia

Pisanie by Venus Pią Lut 03, 2012 4:50 pm

Czy ja wyglądam na kogoś, z kogo sobie można tak perfidnie żartować? Ojej, ja tak tego nie lubiłam! I to, że się urodziłam z wrodzonym urokiem osobistym i nawet kiedy byłam zła, wyglądałam słodko, nie upoważnia pana do tego, żeby tak sobie pogrywać! Marszczyłam gładkie czółko, kiedy znów zaatakowały mnie dłonie Javiera. Niestety, ktoś tam na górze, czy tam na Madagaskarze, wyposażył mnie w łaskotki. I teraz nie było możliwości, bym nie rozpoczęła chichotania, a im czulsze miejsca odnajdywał, tym były one bardziej błagające. No, misiu, przestań, błagam Cię, nie, nie, ja tak nie lubiem, nie rób! Ale on nie słuchał moich pisków, bezlitosny był i musiałam potraktować go siłą. Ja się do przemocy nie zniżam, och uwierzcie mi na słowo, a jeżeli mi nie wierzycie, spójrzcie tylko na moje delikatne dłonie. Czy ktoś, komu w głowie złe rzeczy, mógłby mieć tak czyste ręce? Więc się tak targałam, ale nie chciałam go skrzywdzić. Za mocno, oczywiście. I jakoś tak w końcu wyszło w tym naszym siłowaniu, że udało mi się usiąść na nim okrakiem, tak żeby ograniczyć jego ruchy, a żeby jeszcze bardziej go powstrzymać przed innymi głupawymi pomysłami, przytwierdziłam jego rączki do pościeli. Nie, nie będziesz mi tutaj wyskakiwał z bronią w postaci mojej wielkiej łaskotko-fobii. Teraz mam go złapanego. Jak mustanga, którego trzeba... gdybym nie była zaślepiona tym, że właśnie wygrałam szarpanie się z wielkim kotem, pewnie przejrzałabym na oczy i w życiu nie została w takiej pozycji, z podwiniętą aż za bardzo spódniczką, z takimi dwuznacznymi myślami w głowie. Wprawdzie należała się mu kara, a nie nagroda. No i jest w złym stanie, taki bidulek.
- Czyli ty sobie laski podrywasz, a ja u ciężko pracuję? I jeszcze później muszę patrzeć na takie okropne rzeczy - zaśmiałam się, ale tak naprawdę to trochę przesadził z tymi całymi ranami, mógł wgl mnie rzucić, i tak byśmy do siebie wrócili. I jak się już zaśmiałam to dałam mu niewolniczego całuska, takiego żeby wiedział, że ja znam miłosierdzie i nic mu się nie stanie. Tylko trochę go znów pogniotę.
Venus
Venus
królowa śniegu


Powrót do góry Go down

Ziemia - Page 4 Empty Re: Ziemia

Pisanie by Javier Sob Lut 04, 2012 2:06 pm

Zła Venus.
Podobała mi się, kiedy była taka naturalna i roześmiana. Urocze rumieńce wstępowały na jej policzki, zupełnie przecząc wszystkim kłamstwom, które mówiły o jej zamarzniętym sercu i braku uczuć. I była taka słodka, kiedy odkryłem jej słaby punkt, wyginała się i prężyła, próbując uniknąć łaskotania. Dobrze wiem, że mówiła nie nie przestań!, a myślała jeszcze raz! Prawie tak samo jak tamtego wieczoru w lesie, kiedy wracała do rezydencji ubrana tylko w moją koszulę. Byłem bezwzględny i kontynuowałem atak aż wszystkie pukle jej jasnych włosów nie wyślizgnęły się z misternie upiętej fryzury.
No, ale byłem taki biedny i słaby i musiałem dać za wygraną, ponieważ istniało niebezpieczeństwo, że Venus wbiłaby sobie do głowy, że jestem już całkiem zdrowy. Jak wspomniałem wcześniej bardzo mi się podobało takie wenusowe opiekowanie. I wtedy wpadłem na pewien pomysł.
- Po drzewach też się wspinam - usprawiedliwiłem się grzecznie. Wiedziałem, że mi wybaczy, bo miałem dla niej niespodziankę. A nawet dwie. MOJA jasnowłosa laleczka uwielbiała niespodzianki.
- A jeszcze później możesz sobie popatrzeć na gwiazdę nazwaną Winys - uśmiechnąłem się, przyciągając ją za brodę do siebie i całując. O wyjeździe do Hiszpanii wspomnę później.
Javier
Javier
~ * ~


Powrót do góry Go down

Ziemia - Page 4 Empty Re: Ziemia

Pisanie by Venus Sob Lut 04, 2012 4:21 pm

-O, już się nawet lepej nie pogrążaj! - zaśmiałam się. No pewnie, już się wydało, że Javier jeździ sobie tam tylko dlatego, że chce mu się zabawić. Ma układy z władzami Rezydencji, oni zabierają go na plac zabaw, a mi mówią, że na misję pojechał. O, i ja już wiem! Puściłam jego ręce. Nie mogłam go przecież wiecznie więzić. Siedzieć będę tak dłużej, bo pomimo niestoswności, jest to jedna z bardziej wygodnych w mym mniemaniu pozycji.
Przychyliłam się, teraz już praktycznie półleżałam. Oddawałam pocałunki, coraz bardziej nakręcona, wzmażała się ta gorąca atmosfera, krew płynęła szybciej. I jeżeli mi było teraz tak trudno się powstrzymać, to jaką trudność będę miała za chwilę, dwie. Powinnam była przestać wtedy, a nie teraz tak się zachowywać. Było mi trudno.
Najgorzej było, że ciągle myślałam o tym, że musi być lepiej. Że Javier musi przebić Tristana. Bo jeżeli tego nie zrobi, to ja umrę. I nawet jeżeli wcale nie mogliśmy tego zrobić dziś, może właśnie też dlatego to tak odkładałam. Te właśnie dwie myśli ostydziły mnie. Nie pchałam nigdzie rąk i na szczęście nie zapędziłam się za daleko.
Westchnęłam i osunęłam się obok niego. Obciągnęłam spódniczkę.
-Głuptasku, przecież Venus tu taka planetka!- dałam mu kolejnego całuska, tym razem w policzek. -Z tego co mówił James, będzie ją widać za pół roku. James kupił mi nawet całą książkę o naszych planetkach, kochany z niego chłopak. Hm, patrz już pół filmu mineło - zatrwożyłam się i kliknęłam stop. Spojrzałam na niego zła. I szczęśliwa. -Javier, z tobą się nie da oglądać filmów!
Venus
Venus
królowa śniegu


Powrót do góry Go down

Ziemia - Page 4 Empty Re: Ziemia

Pisanie by Javier Sob Lut 04, 2012 8:36 pm

wybacz mi 3 os <3

- Myślałem, że się ucieszysz z posiadania własnej gwiazdki - mruknął mężczyzna. Był wyraźnie zawiedziony, że oczy blondyneczki nie pojaśniały wyczekiwanym blaskiem. Dużo czasu poświęcił na wyszukanie odpowiedniego prezentu dla bliskiej mu dziewczyny. Podczas pobytu na wyprawie oglądał wiele rzeczy, lecz wszystko wydawało mu się pretensjonalne lub nieodpowiednie. Tygrys naprawdę poświęcał się dla Venus, która w jego głowie została wywyższona do ideału i niemal sakralizowana. Tym trudniej było mu znaleźć coś godnego.
Na pomysł z gwiazdą wpadł ostatniej nocy przed spotkaniem z hordą tygrysów; wpatrywał się w niebo, aż przyszedł my do głowy pomysł. Kiedy ocknął się po "wypadku" mógł dopełnić formalności. Najwyraźniej był niepocieszony, że się nie ucieszyła.
Szczerze mówiąc, nawet nie zauważył, że Venus włączyła jakikolwiek film. Głosów aktorów paplających o wielkim świecie też nie słyszał - jego mały był tutaj. Spotkanie po długiej rozłące wyobrażał sobie setki razy. Jej kojący zapach, harmonię kwiatowych woni. Tłumiony chichot. Nawet wyrozumiały uśmiech, kiedy zdejmowała jego ręce ze swojego ciała. Wszystko.
Nagle zapragnął się nią pochwalić. Pokazać całemu światu, że jest jego zdobyczą. Javier starał się nie myśleć o Venus w ten sposób, jednak instynkt nie zawsze się na to zgadzał.
- Pojedziesz ze mną do Hiszpanii? - zapytał z nieukrywaną nadzieją w głosie.
Javier
Javier
~ * ~


Powrót do góry Go down

Ziemia - Page 4 Empty Re: Ziemia

Pisanie by Venus Sob Lut 04, 2012 8:57 pm

pisz w 3 jak ci wygodniej <3

-Gwiazdki? Mam gwiazdkę?- upewniłam się, mierząc go wzrokiem pełnym zdziwienia. Uprzednio nie zrozumiałam bowiem tego w ten sposób. Ojej! Jeszcze nikt mi nie dał gwiazdki na niebie! Dawali mi kwiaty, jednorożce, kolacje, sukienki. Najbardziej na świecie lubiłam biżuterię, natomiast gwiazdka, migocząca na niebie gwiazdka, byłaby zwieńczeniem wszystkich świecidełek. A kiedy przytaknął, zrobiłam minę szczęśliwego człowieka. - Ojeju! Myślisz, że byłoby ją teraz widać?- aż zeszłam z łóżka i podbiegłam do okna, pewna, że bez jego wskazówek ją odnajdę. Że kiedy wyjrzę, będzie świeciła najmocniej a wokół utworzy się nazwa: to jest gwiazdka dla Venus Pumpkin.
O, a takie myśli nie były zbyt częstymi u Javiera. Venus nawet czuła się nieco zaniedbana, przez to, że Diego nie chciał się nią chwalić. Była przyzwyczajona do tego, że chłopcy chodzili z nią przez miasto, obejmowali bo chcieli pochwalić się przed innymi, że to oni są mi bliscy. Nawet jeżeli nie byli, lubili się tak zachowywać. Natomiast Humberto - nie, on wolał mnie schować u siebie w pudełku i zamknąć nas w cieniu. Ale razem. Na kilka dni się zgadzałam, ale ja kochałam publiczność, nie mogłam żyć tak jak Javier sobie to wyobrażał.
I jeszcze mocniej uśmiechnęłam się na jego propozycję.
-W celach rozrywkowych, czy miałabym podziwać jak zjadasz swoje laski?- zapytałam, dalej szukaąc tej mojej gwiazdki.
Ciekawe czy wogóle będzie widoczna na kole podbiegunowym, hm.
Venus
Venus
królowa śniegu


Powrót do góry Go down

Ziemia - Page 4 Empty Re: Ziemia

Pisanie by Javier Sob Lut 04, 2012 10:25 pm


- Tak, teraz już błyszczysz oficjalnie - widząc reakcję Venus, Javier natychmiast podniósł się do pozycji półleżącej. Na pierwszy rzut oka można było stwierdzić, że jest z siebie niezmiernie dumny i ta duma rozpiera go od wewnątrz. Musiał czuć się wyjątkowo, skoro taka wyjątkowa kobieta poświęcała mu swoją uwagę. Poprzednie uczucie niezadowolenia prysło jak bańka mydlana! Na twarzy Hiszpana gościł szeroki uśmiech zadowolenia. Na razie nic nie mówił, tylko przyglądał się Winys, która wyglądała niczym mała dziewczynka otwierająca pudełko z prezentem. Zarumienione policzki, włosy wzburzone po niedawnej łaskotkowej wojnie - nieważne co robiła, zawsze była urocza.
Javier tylko jeden raz zastanawiał się, co myślą dziewczyny, gdy widzą Wenus. Rozważał chorobliwą zazdrość, smutek oraz chorobliwą zazdrość połączoną ze smutkiem. Później doszła jeszcze chęć morderstwa i biedny mężczyzna pogubił się całkowicie, bo był tylko biednym mężczyzną. Jeszcze chwila zrozumienia tej kobiecej psychiki i mógłby popaść w szaleństwo. To dziwne, ale wtedy był bliżej śmierci niż kiedykolwiek, nawet ostatnio podczas spotkania z paszczą rozjuszonych, pręgowanych samców.
- Przyniosę ci mapkę oraz oficjalny certyfikat, żebyś mogła się pochwalić - powiedział, przerywając ten atak radości. Był zły na siebie, że nie wziął papierów ze swojego pokoju. Czy teraz je znajdzie? Chyba tylko wtedy, gdy zmysł tygrysa mu pomoże. Jego pokój wyglądał teraz nie najlepiej, bo Javier nie miał siły sprzątać, a nikogo nie chciał prosić o pomoc.
- Właściwie to chciałem pokazać ci mój dom i... zapoznać z klanem Torresów i Vigarnych, jeśli nie będziesz miała nic przeciwko. - odpowiedział zgodnie z prawdą. W duchu obawiał się spotkania wyrafinowanej dziewczyny z gronem miłych, ale zawsze prostych! ludzi. Jednak coś mówiło mu, że niezależnie od sytuacji Venus będzie umiała się zachować. - Możemy też zwiedzić Barcelonę albo coś... - dodał szybko w razie gdyby pierwsza propozycja się nie spodobała.
Javier
Javier
~ * ~


Powrót do góry Go down

Ziemia - Page 4 Empty Re: Ziemia

Pisanie by Venus Sob Lut 04, 2012 10:56 pm

Chciałam mu powiedzieć, że mi nie jest potrzebny żaden papierek, że byłabym szczęśliwa, nawet jeżeli tylko my wiedzielibyśmy o tym. Ale z drugiej strony tak bardzo się postarał! Nie chciałam niszczyć tego, szczególnie, że rzeczywiście zamierzałam się pochwalić wszystkim co do tej mojej gwiazdki. Muszę powiedzieć Tristanowi, mam tylko nadzieję, że nie będzie robił scen z tymi... no właśnie, muszę ich pogodzić. Nie potrafię żyć bez Tristana, a życie bez Javiera nie jest nic warte. Więc muszę zrobić coś, żeby oni się polubili. Byłabym najszczęśliwszą osobą na świecie, gdyby Tristan i Javier zaprzyjaźnili się! Och, to było by cudowne.
Słysząc odpowiedź Javiera, odwróciłam się powoli. Zamaskowałam chwilowe przerażenie, uderzeniem radości. Czułam się niezręcznie: z jednej strony, to że zostałam tak wyróżniona, a z drugiej strach przed poznaniem kogoś kto wychowywał Javiera. Nie, to wcale nie było komiczne, ja się naprawdę bałam takich sytuacji. Kobiety nie lubiły, gdy ktoś zabierał im dziecko, szczególnie syna - znam to, gdy musiałałam swojej własnej przypominać o tym, że najważniejsze jest szczęście Merkurego. To, że to szczęście nie przetrwało roku, to nieistotne. Tu chodzi o relację: syn matka. Matki, troszczą się o synów. Chcą, by wybrane dla nich kobiety były najlepiej milczące, dobrze gotujące i żeby urodziły dużo dzieci. A że mają największy wpływ na swoich młodych mężczyzn, same są w stanie wybrać im ich miłość. Mnie inne kobiety nie umiały polubić, ciągle widziały we mnie wroga. Choćbym nieweim jak się starała: na przeszkodzie stała jedna rzecz - uroda. A co ciągnie za sobą uroda? Zazdorość. Zazdrość, okropna sprawa. Każda kobieta odrzuca ten zarzut, ale prawda zawsze wyjdzie na jaw. Już w przedszkolu, musiałam płacić za to, jak wyglądam, mama mojego ówczesnego chłopca zabroniła mu się ze mną bawić. To wstydliwe, przyznać się, że przesadna uroda zadecydowała o zdaniu na nie. Ale tak było. Miałam już dwie takie sytuacje, chociaż obie były z zupełnie różnych powodów. I każda kobieta niestety temu ulega. Moja mama, kobieta przecież miła, uczynna, też prosta, ona przestraszyła się wyjątkowej urody Ianelle. Oczy Nelki sprawiły, że mojej mamie zaczeły ukazywać się jej wszystkie wady. Ianelle jednak nie dawało się nie lubić, była słodka, co matka zauważyła odrazu po naszej długiej rozmowie. Uśmiechałam się do Javiera.
-Chcesz mnie przedstawić swoim rodzicom? Och, Javier, to takie wyjątkowe!- westchnęłam zadowolona, a jednocześnie wziełam głębszy oddech. Będzie dobrze, nikt cię Venus nie znienawidzi, założysz jakieś łachmany, albo przefarbujesz włosy. Podeszłam do niego, i pokręciłam rozbawiona głową, gdy zaproponował Barcelonę. -Nie, nie, ja bardzo chętnie ich poznam! To znaczy, nie wiem, sądzisz, że oni będą chcieli? Przecież ja nawet nie wiedziałabym co mam odpowiadać, nie chciałabym wyjść niedobrze, to może ja się najpierw nauczę mówić po hiszpańsku - będzie trochę trudno, ale Neptun jest taki mądry, on mi opowie wszystko ...- zapędziłam się, bo przecież Javier mógł mi powiedzieć. Mógł mnie uczyć.
Ale byłam zdenerwowana. Kobiety, to nie jedna kobieta. W Hiszpani klan, to znaczy mnóstwo kobiet, które trzeba przebłagać swoim zachowaniem. Będę musiała się wkupić w ich łaski. Ale dam radę, przecież nie na darmo nazywam się Venus Pumpkin!
O mężczyzn się nie bałam. Chyba to zrozumiałe.
Venus
Venus
królowa śniegu


Powrót do góry Go down

Ziemia - Page 4 Empty Re: Ziemia

Pisanie by Javier Nie Lut 05, 2012 1:50 pm

Javier nie miał nic do Tristana. Szczerze. Sytuacja zmieniła się dopiero po ich "pogawędce", kiedy w ruch poszły ich talenty. Od tej pory unikali siebie jak mogli, co było trudne, biorąc pod uwagę fakt, iż mieszkają przez ścianę. Hiszpan był prostolinijnym człowiekiem i nigdy nie umiał długo chować urazy do innego człowieka, ale ta sytuacja była hmmm... wyjątkowa. On naprawdę nie wiedział, co działo się między Venus i Tristanem. Ani wcześniej, ani podczas trwania ich związku. Jaki on był naiwny, kiedy myślał, że jest jedynym mężczyzną w życiu Venus? Właściwie skąd miał wiedzieć, co działo się za ścianą, gdy go nie było? Nie nachodziły go żadne podejrzenia, gdyż ufał Venus jak nikomu innemu i jakiekolwiek plotki uznałby za głupie wymysły ludzi zazdrosnych. Taki był Javier. Nieskomplikowany. Chociaż z drugiej strony, ciekawe jak długo trwałby żywot Tristana, gdyby Javier dowiedział się o zdradzie?
Pewnie tyle, ile zajmuje zbiegnięcie na parter.
- Bo wiesz... to taka trochę dziura i mogłabyś się tam nudzić. A w Barcelonie są zawsze ciekawe wystawy i takie różne rzeczy, które mogłyby ci się spodobać. - mężczyzna nerwowym ruchem przeczesał włosy opadające mu na oczy. Znał i cenił miasto, ale wyzwaniem mogło być znalezienie odpowiedniej rozrywki dla kogoś takiego jak Venus. To pewne, że będzie trzeba się ruszyć z małej wioski i pokazać jej piękno kraju. Z tym sobie poradzi. Gorzej z opowiadaniem o malarzach, architektach i rzeźbiarzach lub wernisażach. Nie ukrywajmy, Javier dobrze biegał po lesie oraz wspinał się po drzewach, ale miał problemy z zachowaniem się w towarzystwie z wyższych sfer. Po prostu nie umiał zrozumieć tej całej etykiety oraz praw, które rządziły się lepiej urodzonym społeczeństwem.
- Oni dużo o tobie słyszeli i bardzo chcą cię poznać. - pokiwał głową z uśmiechem, zadowolony z tego obrotu sprawy. Oczywiście, że przedstawił ją w najlepszym świetle i był bardzo rad, kiedy jego matka wraz innymi podsłuchującymi kobietami wyraziła chęć poznania nowej dziewczyny. One tam wszystko robiły razem - tak to już jest, kiedy żyje się we wspólnocie. Mała wioska wydawała się nieco cofnięta w czasie, gdyż wszystkie tradycje wciąż były świeże i żywe. Javier wbrew swej woli dał się porwać ciągowi wspomnień. Słyszał gwar hiszpańskich głosów i uśmiechającą się matkę, która cieszy się, widząc jak jej "nieokrzesany chłopak" przedstawia wszystkim Venus. Był pewien, że ona sobie poradzi.
- Na pewno ci pomożemy, bo to w gruncie rzeczy prosty język i na pewno się dogadasz. Poza tym tam każdy zna trochę angielskiego

Javier
Javier
~ * ~


Powrót do góry Go down

Ziemia - Page 4 Empty Re: Ziemia

Pisanie by Venus Nie Lut 05, 2012 2:48 pm

Nie mówiłam Javierowi o tym co było między mną a Tristanem, bo nigdy nie zapytał. Nie chciałam na początku dzielić się takimi rzeczami, przecież nie wiedziałam, że coś będzie z naszej znajomości. A ja pierwszemu lepszemu, który mnie podrywa nie opowiadam o tym, z kim miałam pierwszy raz i dlaczego zawsze będę tamtego wspominać z miłością w oczach. Tristan był natomiast regularnie infromowany o tym, jak rozwija się moja znajomość z Javierem. Wiedział o każdej rzeczy. Może ten nawał informacji go przytłaczał, a może wcale nie chciał słuchać o mnie i o tamtym. Nie zapytałam. Odkąd się pobili, miałam wrażenie, że Javier już wie wszystko. Ale mnie nie obwiniał, więc czułam się szczęśliwa. Gdy później wyjechał.. Ja nie chciałam, żeby to wyszło tak okropnie. Nie chciałam go nigdy krzywdzić. Tristan był moją słabością. Niebezpieczną, lecz dalej słabością. Wtedy już nie mogłam mówić Javierowi. Stałby się podejrzliwy. Postanowiłam udawać, że nic nie było. Wychodziło mi to tak pięknie - przecież jesteśmy tacy szczęśliwi!
Już odwykłam od takiego czegoś: Venus potrzebuje pomocy. Z zasady potrafiłam sobie wszystko sama załatwić. To znaczy, ładnie prosiłam przystojnych chłopców o przysługi. Teraz nie kiwnęłam palcem, a wszystko zostało zrobione za mnie. Nie wiem, może to wygodniejsze, lecz dostawałam zawrotów głowy od tej niewiedzy: nie wiedziałam gdzie lecę, jak się tam mówi, jak ubiera, czy zwyczaje pozwalają mi być tam uśmiechniętą, czy nie, czy mam pochodzić na solarium i dobić do ich koloru?
Nie oszukujmy się, na Madagaskarze też nie można było uświadczyć wielu luksusów. Gdybym zabrała Javiera do rodzinnych stron najpewniej okazałoby się, że jestem z pochodzenia jeszcze większą dzikuską niż on. Całą wiedzę, umiejętności zdobyła w szkole, jej rodzeństwo było w dużej mierze dobrze wychowane, lecz przecież były wyjątki: Urane myślała tylko o swojej powierzchowności, nie miała pojęcia jak wygląda świat; Pluton miał poważne kompleksy; natomiast bliźniaki znały się tylko na muzyce. Neptun i Mars musieli bardzo ciężko pracować, by zrównoważyć siły intelektualne rodziny. A moja bliska przyjaźń z Marsem owocowała tym, że wiedziałam o świecie to wszystko, czego on mnie nauczył. On mi był zawsze... westchnęłam. Ostatnio coraz częściej brakowało mi mojego brata. To nie Ziemia, ale Mars był mi najbliższy. A gdy wyrzuciłam go z serca, nie zdawałam sobie sprawy jak wielką krzywdę nam robię. Byłam zagubiona pomiędzy Tristanem a Javierem, a tak naprawdę Mars był odpowiedzią na wszystko. On mógłby powiedzieć mi dlaczego zachowuję się tak, jak się zachowuję, czemu muszę ranić obu, tak naprawdę raniąc siebie: on by wiedział.
-Chcą mnie poznać? - uśmiechnęłam się pełna nadzieji. A może nikt mnie nie będzie niszczył za to, że jestem piękna. -A wiesz, że ja już byłam w Barcelonie? I znam to miasto prawie calusieńkie! Oczywiście trochę już zapomniałam, ale przecież mam prawdziwego Hiszpana za przewodnika! To gdzie masz tą siedzibę klanu? Mieszkacie gdzieś w pobliżu?
Venus
Venus
królowa śniegu


Powrót do góry Go down

Ziemia - Page 4 Empty Re: Ziemia

Pisanie by Cook Pią Sie 24, 2012 8:51 pm

Kuczek cały rozpromieniony tym, że wraca do niego jego jedna jedyna moc WYRYWANIA DUPECZEK, a która nieco zelżała podczas jego zaślepienia rudą osóbką, wziął pod pachę przenośną kamerkę jakieś świeczki co je się na tort wsadza i pobieżył jak na skrzydełkach do Ziemi. Odkąd Ziemia mieszkała sama, a było to pewnie już aż dwa/trzy dni, to Kuczek zaczął sobie skrobać plan na to, jak by ją tu znaleźć i jak by tu się do niej dobrać! NOBO to nie jest tak, że tylko Dymek może dymać dobre dupy co nie. To znaczy: kiedyś dymać, bo teraz nie dość że nie ma dobrych dup, to nie ma żadnej dupy tak zasadniczo. Kuczek wie, rozumie, postanowił wspierać koleżkę, więc rzucił mu super pomysł na otwarcie pubu do którego każdy mógłby przyjść i pokazać swoją dupę na scenie!
I nie przedłużając, stanął Kuczek w drzwiach u Earth i zapukał, a kiedy mu otworzyła (MOŻE PODZIAŁAŁ SWOJĄ MOCĄ PERSWAZJI NA NIĄ???) pomachał jej świeczkami od tortu przed oczkami.
- Przyniosłem świeczki, żeby było bardziej romantycznie! - poinfromował ją wyciągając ku niej swoją brzydką buźkę.
Cook
Cook
~ * ~


Powrót do góry Go down

Ziemia - Page 4 Empty Re: Ziemia

Pisanie by Earth Pią Sie 24, 2012 9:06 pm

Ziemia, odkąd mieszkała sama, mogła spać do południa, popołudniu, jeść w łóżku i nie podlewać..ba! wynieść kwiaty z pokoju. Nie żeby ich jakoś nie lubiła, ale po prostu nie miała do nich reki. Moon w końcu miał swoje własne łóżko, na którym wylegiwał się wygodnie, podczas gdy Ziemia mogła zająć się swoimi sprawami. Trochę się dziewczyna zdążyła rozleniwić przez te dwa, trzy dni, bo myśląc chyba zupełnie nieracjonalnie, normalnie i po ludzku Kóczka nie doceniła! Nie zgadłaby, że faktycznie może przyjść, a o przyniesieniu świeczek nie wspomnę. Nawet słysząc pukanie, prędzej powiedziałaby, ze to Venus wróciła na stare śmieci, albo Lucius z jakiejś swojej wycieczki, niż, że to Kók przyszedł kręcić pornosy. Zaśmiała się głośno i szczerze, kiedy już otworzyła i nie miała wątpliwości. Nawet Moon odwrócił łebek w ten badawczy sposób. Nie był jednak sytuacją rozbawiony, więc zaraz przeciągnął się i wrócił do leżakowania.
-Ja właściwie nie lubię romantyzmu aż tak.-powiedziała, a z jej piersi wydobyło się ciche westchnięcie.
-Cook, kurwa, puknij ty się w łeb.-dodała, faktycznie pukając jego brzydkie czoło na brzydkiej buźce otwartą dłonią, a na koniec przewróciła oczyma. Niewiarygodne było, ze on faktycznie przyniósł kamerkę. Swoją drogą ładną musiał mieć o niej opinię! Dobrze, ze tym się akurat nie przejmowała.
Earth
Earth
~ * ~


Powrót do góry Go down

Ziemia - Page 4 Empty Re: Ziemia

Pisanie by Cook Pią Sie 24, 2012 9:15 pm

Heheh lubie wsadzać gify więc będziesz miała z gifami.
- O, no to nie będą potrzebne - stwierdził i wywalił niepotrzebne świeczki za siebie, później jednak dalej przysuwał swoją brzydką twarz, ale napotkala opór, co odczytał ni jak inaczej jak tylko jedno - Mucisz zabrać swoją rękę z mojej twarzy, żebym cię mógł całować- później szybko jednak pojął, pokręcił paluszkiem - ONIENIENEIENIE nie będzie bez całowania, bo ja lubie całowanie
Cook
Cook
~ * ~


Powrót do góry Go down

Ziemia - Page 4 Empty Re: Ziemia

Pisanie by Earth Sob Sie 25, 2012 7:28 am

A Ziemia od razu pojęła, że Cook jednak nie pojął. Ręce jej opadły i wycofała się do pokoju, zostawiając mu jednocześnie otwarte drzwi, tym samym pozwalając mu wejść do środka. I dopiero kiedy usiadła w fotelu z rozbawieniem i nutką zgrozy dotarło do niej, że on znowu może to pojąć nieco inaczej niż miała w zamiarze.
Przyglądała mu się chwilę, myśląc o tym, ze nawet gdyby miała straszną ochotę na seks, to Cook zupełnie nie był w jej typie. Nie skreślała go jednak od razu. Zaraz pomyślała o tym, ze z takim doświadczeniem jakie podobno miał, chociaż nie wyglądał, to może jednak czegoś tam się o kobiecym ciele zdążył nauczyć. Uniosła nawet brew, zastanawiając się czy to byłoby możliwe, ale zanim zdążyła wysnuć swój wniosek, potrząsnęła tylko głową na boki.
-Nie ma całowania.-wyjaśniła-w ogóle niczego nie ma, głąbie.-dodała, kolejny raz nie powstrzymując się od śmiechu. Ale to tak z sympatii, bo naprawdę przepadała za ludźmi, którzy potrafili ją rozbawić. Nie żeby to jakieś trudne było.
-Kręcenia porno też nie ma. Musisz sobie znaleźć do tego jakąś szesnastkę. Jak tamta ruda.-rzuciła wesoło, dalej nie dając wiary, że on to wszystko wziął na poważnie. Naprawdę musiał mieć ostatnio jakaś posuchę! Ziemia chyba nawet zaczynała mu współczuć! Ale nie jakoś bardzo.
Earth
Earth
~ * ~


Powrót do góry Go down

Ziemia - Page 4 Empty Re: Ziemia

Pisanie by Cook Sob Sie 25, 2012 7:49 am

Ta ziemia to jest jednak taka mądralińska, lol. Nie dość, że wiedziała od razu o co mu chodziło, to jeszcze wysnuła całkiem ciekawy wniosek! Że on skoro jest takim półgłówem, to hehe i tak po przeleceniu tak dużej ilości dup nic się nie nauczył. To całkiem nowe spojrzenie na całe jego istnienie, no bo w sumie z niego to jest jednak duży casanowa, a raczej pewnie jakiś współczesny gwałciciel by można było powiedzieć, bo on pewnie wmawia tym puszczalskim dziewuchom, że było super, a one mu wierzą, bo ON MA MOC; no i skoro z niego może kiedyś się mówiło: im więcej tym się lepiej wyszkolisz, no to akurat tu z tym słabo. HUH, gorzej - Kuk ma tylko jeden teraz sposób uratowania swojego imienia! Musi iść do burdelu i powiedzieć dziwce: naucz mnie być kochankiem. W sumie to smutne, bo Kuczek nigdy nie myślał, że do tego dojdze! Lecz oto Ziemia otwarła mu oczy. DOSŁOWNIE.
Kiedy do Kuka zatem doszło, do czego sprowadzi się jego całe taszczenie kamerki i dbanie o romantyczność - zaniemówił. To znaczy, że ona go nie chce? A co, może ma jakiegoś innego do tulenia/nietulenia się. No i co, Kuczkowi to nie przeszkadza! Co ona się wydurnia ;o Zdziwko jak załapał, to nagle jeszcze się zdołował. Bo wspomniała Iskę - jak mogła?! Poza tym nie chciał się z tym pogodzić.
- To co, myślisz, że szensastka będzie się bardziej od ciebie nadawała? - już odzaniemówił (przyjemna chwila dla ludzkości przeminęła ;c) i wziął się rzucił na jakiś fotelik. A co się będzie szczypać, skoro już jest w pokoju Dyniek, to musi skorzystać. BA, nawet Dymek chyba tak daleko nie doszedł!!!!!!!!11 A wgl to ciągle miał wrażenie, że jednak Irf na niego leci. Więc ją zachęcał.
Cook
Cook
~ * ~


Powrót do góry Go down

Ziemia - Page 4 Empty Re: Ziemia

Pisanie by Earth Sob Sie 25, 2012 10:53 am

No kto by pomyślał, że takiego dużego chłopca ruszyłoby wspomnienie o byłej. No wstyd. I Ziemia gdyby o tym wiedziała, kolejny raz musiałaby zauważyć, że ona to Kóczka naprawdę nie docenia. Ta jego wrażliwość, takie tam.
Mimo wszystko dobrze, ze nie zaczął przy niej szlochać, bo z tym już zupełnie nie wiedziałaby jak sobie poradzić i ostatecznie chłopczyna wylądowałby za drzwiami, a potem może i przed drzwiami swojej lubej! Któż to tam wie. Nieświadoma kókowej wrażliwości Ziemia, bo trzeba przyznać, ze dobrze to ukrywał, roztaczając wokół siebie aurę współczesnego gwałciciela, no więc nieświadoma Ziemia patrzyła na niego pobłażliwie, ale nie była aż tak pobłażliwa, żeby się z nim puścić. Nadal.
-Na pewno będzie bardziej do ciebie pasowała.-stwierdziła, puszczając mu oczko. Bo jednak jakby nie patrzeć. Na te wszystkie małolaty człowiek legenda, jakim niewątpliwie Cook był, musiał w jakiś sposób działać. W jakiś naturalny sposób! Nie że tam wykorzysta talent i hop do łósia. Naturalny sposób. Że patrzą na niego i wzdychają, bo słyszały historie o tym jak wyruchał pół miasta i każda chce go usidlić. Dziwne te ludzkie odruchy.
A apropo tego zachęcania, to Ziemia przyjrzała mu się uważniej, mrużąc przy tym oczęta w zamyśleniu.
-Pić ci się chce czy co?-zgadywała. No bo ja nie wiem jak ją to miało zachęcić! Naprawdę problem musiał w tym tkwić, że nie miała 16 lat. Albo szkoda, że do niej nie przyszedł kiedy cofnęło ją do lat 11. Tylko, ze to by już było niesmaczne zupełnie. Fuj.
Earth
Earth
~ * ~


Powrót do góry Go down

Ziemia - Page 4 Empty Re: Ziemia

Pisanie by Cook Sob Sie 25, 2012 11:24 am

Ejejeje,żeby sobie Irf nie pomyślała, że z niego taki sentymentalistyczny gostek! On owszem miał super z Izką, bo mu gotowała, ale no chyba bardziej do tego jedzenia mu tęskno. No i do tego, że się nie musiał wgl starać, żeby sobie wskoczyć do łóżka, albo żey ktoś mu. A teraz musi świeczki przynosić!
- Ty byś mi też pasowała, nie musisz być taka skromna - machnął łapką, lekceważąc jej odmowy.Szkoda, ze nijak nie zareagowała na jego super ekstra ofertę. Kurczę, no postarał się chłopak.
- Haba-baba - pokiwał główką i otworzył kamerkę. No nie musi kręcić pornosa, ale uwiecznić swoją wizytę w pokoju Dyniek to musi! Hehe puści później swojej zgrai to się chłopcy będą podniecać. - Możesz na mnie mówić Spilberger. I tak, podajże coś do picia kobito - rzucił i najechał na nią obiektywem. Zrobił duże zbliżenie na cycki i się zaśmiał hehehe tak diabolicznie, ale Earth to chyba lubi takie diaboliczne klimaciki.
Cook
Cook
~ * ~


Powrót do góry Go down

Ziemia - Page 4 Empty Re: Ziemia

Pisanie by Earth Sob Sie 25, 2012 5:58 pm

Ano nie pomyślała. Nieodparcie myślała o nim jak o ruchaczu pospolitym, a nie jako o sentymentalnym gostku. Także spoko. A jakby się zastanowić to czy smutnym nie był fakt, ze człowiek, w tym przypadku Cook, się stara, świeczki przynosi, a to takie wszystko na nic? No smutne jak diabli. Ziemi niby smutno jakoś nie było, ale ona miała problemy z wrażliwością, współczuciem czy innym temu podobnym.
-Ale ty mi nie pasujesz.-rozłożyła ręce, demonstrując swoją bezradność w tej kwestii. Zupełnie jakby chciała to zmienić, ale się nie dało, tak jak nie da się.. ciężko podać jakieś porównanie, kiedy żyje się w świecie, w którym właściwie wszystko jest możliwe.
Jego diaboliczny śmiech rozbawił ją, ale znacznie mniej diabolicznie. Nagle poczuła się wrzucona w jakąś absurdalną sytuacje, która nigdy mieć miejsca nie powinna. Ale się działa! I tak naprawdę to miała z tej sytuacji ubaw niezmierny, więc i zadowolona była. Naprawdę w tym świecie wszystko było możliwe.
-Spilberger. Z pewnością właśnie tak będę mówić.-zapewniła, ochoczo mu przytakując. Jednak nie mówiła, ani nawet nie przytakiwała na poważnie. Taka z niej żartownisia. -I sam sobie możesz coś wziąć, chłopcze, do picia- powiedziałaby 'mężczyzno', ale mogłoby zabrzmieć jak pochlebstwo.
-Schowaj tę kamerę, Cook. I tak niczego nie dostaniesz. Potem wstyd się będzie przyznać, ze przyszedłeś, a wróciłeś z niczym.-poradziła, uśmiechając się szczerze. Bo nawet zbliżenie na cycki było niczym, kiedy Ziemia ubrana była w zwyczajną bluzkę ze zbyt małym dekoltem. Że taki dekolt nieatrakcyjny, to chciałam uatrakcyjnić posta gifami, ale już wiem, ze to raczej jednorazowa akcja.
Earth
Earth
~ * ~


Powrót do góry Go down

Ziemia - Page 4 Empty Re: Ziemia

Pisanie by Cook Sob Sie 25, 2012 7:09 pm

- Sama mi proponowałaś - przypomniał jej. Eee, on już tutaj zagłębił się w swoich myślach, co by nie zrobił Dynieczce, ale ona go tak odrzuciła, że w końcu się chyba z tym pogodził, HUHU. Oczywiśnie nie na tyle, żeby zaprezentować swój super taniec szczęścia. W sumie pomyślał, że teraz Dymuś by mu się przydał. To takie gejowskie.
Nieprzerwanie kręcił, w końcu co mu szkodzi pokręcić? Jak się będzie na niego rzucać, zeby mu zabrać kamerkę to jeszcze lepsze ujęcia podejdą. Cook to istny artysta, który dla sztuki się umie nawet poświęcić!
KUK wiedział, że z Ziemią dzieje się coś niedobrego. Zauważył to już kiedy tylko się tu pojawił. Z Dyńki nie emanowała typowo skierowana w jego kierunku super uwaga, a do tego wyraźnie odmawiała mu przyjemności! Postanowił więc intereweniować, a w razie potrzeby poświęcić swe ciało.
- Ziemia, no to powiedz mi co właściwie się stało - założył nóżkę na nóżkę i zapewnił ją o swojej prawości. Chciał bowiem tylko się dowiedzieć, czy na pewno wszystko z nią ok? W rezydencji było mnóstwo fajnych ploteczek o samej Dyńce, więc przychodząc tu Kuk miał nadzieje na takie coś, ale na coś takiego się nie zapowiadało. Trochę się zawiódł.
- Albo nie. Mam lepsze pytanie: kiedy planujesz zrobić sobie cycki?
Moon chyba też nie miał dobrego wieczoru.
Cook
Cook
~ * ~


Powrót do góry Go down

Ziemia - Page 4 Empty Re: Ziemia

Pisanie by Earth Sob Sie 25, 2012 9:11 pm

No i wydało się, że poczucie humoru Ziemi jest kiepskie i nie zawsze dobrze odebrane. W ogóle na temat seksu i pochodnych nie powinna się udzielać, bo będąc uważaną powiedzmy za 'seksoholiczkę' nie wiadomo kiedy jej żarty to faktycznie żarty. Ale to Kók, więc nie wiem czego się spodziewała. Bo żadna nowina, ze Kók nie myśli penisem, ale penis myśli Kókiem. No nie?
Potarła dłonią czoło, w rytm dyskretnego facepalm'u. Odpowiedź na pierwsze jego pytanie została tylko w jej głowie, nie miała zamiaru jej werbalizować. Faktycznie coś się z Ziemią stało. I ona sobie nie do końca zdawała z tego sprawę, a taki Kóczek jej uświadomił jakimś głupim pytaniem. Po pierwsze wypadałoby pamiętać, że Pluton się zabił, a to przecież brat Ziemi był. A Ziemia tak przecież kocha swoją rodzinę, że bądź co bądź, musiało ją to w jakiś sposób dotknąć. No i jest jeszcze Julek, przez którego zgubiła gdzieś swoją wolność i im częściej sobie o tym przypominała tym bardziej Julka przestawała lubić. No smutna sprawa. Teraz sobie nawet zdała sprawę, że gdyby nie Lucius to może Kók miałby szanse na seks gdzieś na poziomie nawet 20% ! To dużo.
-Jutro robię.-rzuciła, pierwszy raz czując nieodpartą chęć posiadania bardziej szkodliwego talentu niż rozumienie zwierząt.
-Dobra Kók, spierdalaj.-dodała skinąwszy głową na drzwi. W końcu ile można się śmiać z tych samych żartów. No i Kók poszedł, coś tam jeszcze marudząc, tylko, że Ziemia nie słuchała.

/end
Earth
Earth
~ * ~


Powrót do góry Go down

Ziemia - Page 4 Empty Re: Ziemia

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 4 z 4 Previous  1, 2, 3, 4

Powrót do góry


 :: Rezydencja :: Skrzydlo Wschodnie :: Piętro :: I

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach