Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Ziemia

+6
Mars
Napoleon
Natalie
Earth
Justin
Venus
10 posters

 :: Rezydencja :: Skrzydlo Wschodnie :: Piętro :: I

Strona 3 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next

Go down

Ziemia - Page 3 Empty Re: Ziemia

Pisanie by Maureen Pią Lis 11, 2011 9:53 pm

/skok (?)

Szukałam swej siostry. Tej jedynej z dość dziwnym mózgiem, choć może i jej nienawidzę... ALE JEST JEDYNĄ OSOBĄ, KTÓRA MNIE TERAZ ZROZUMIEE! Z miną grobowa lewitowałam korytarzem szukając pokoju siostry. Jest.
Nie pukając wtargnęłam do środka w między czasie stając na nogi. Równie, nie równe, bez znaczenia. Porównując do stanu psychicznego były nie równe.
Miałam na sobie wielki, nie modny kapelusz, na którego Venus zapewne się zarzyga... ale na widok moich włosów. Jeszcze bardziej!
Miałam ochotę go zabić. Nie dość, że w szpitalu musiałam przez niego siedzieć, to jeszcze to! Zacisnęłam gniewnie pięści, a przedmioty wokół mnie niepokojąco zadrżały. Ale widok. Jego cudnej wykrzywionej miny, kiedy taki przedmiot uderza go w klejnoty... Ach.
Uśmiechnęłam się wrednie i za razem błogo. Już chciałam sięgnąć po swe ukochane włosy... Ale ich tam kurwa nie ma! Ahahah. Miałam ochotę zacząć walić żałośnie w najbliższą ścianę i skryć się pod łóżkiem.
Tak, Venus była jedyną racjonalną osobą w tej sytuacji. Tak więc czekałam.
Maureen
Maureen
~ * ~


Powrót do góry Go down

Ziemia - Page 3 Empty Re: Ziemia

Pisanie by Venus Pią Lis 11, 2011 10:09 pm

/przeskok

Uranne nie była jedyną planetką będącą teraz w złym humorze. Mi on nie dopisywał już kilka dni, o czym przekonał się już Javier, kiedy dziś rano nawrzeszczałam na niego za to, że spojrzał na mnie kiedy jadłam bułkę, wczoraj, kiedy skrytykowałam jego fryzurę, i tydzień temu kiedy objął mnie gdy wracaliśmy z miasta. I to niepokoiło. Bo ja prawdziwie ukochałam to w jaki sposób on na mnie patrzył, jakie miał włosy, a to że mnie ciągle przytulał sprawiało mi wielką radość. Nic jednak nie zmieni tego, że byłam zdenerwowana. Ślubu nie było, nie odbył się, chociaż nalegałam do samego końca. Z każdym kolejnym dniem nieobecności Merkurego byłam na grata coraz to mocniej wkurzona. Co więcej, ta jego miłość wcale nie wydawała mi się być przygnębiona. Zrobili ze mnie idiotkę! Grrr, odreagowywałam wkurzając się na Javiera. A do tego miałam coraz to głębsze poczucie winy, bo zdradzałam mojego kochanego tygrysa za każdym razem kiedy miałam na to ochotę. Już dwa razy to się powtórzyło i za każdym było mi tak cudnie... Nie wiem jak byłoby z Javierem, bo on jeszcze nie miał tej przyjemności.
Ale dziś obiecałam sobie, że powiem Tristanowi, że tak nie może być. I dopadnę też Nelkę. Wygarnę jej wszystko.. A potem pójdę do Konstantina, on mi opowie coś miłego, albo nie. Nie pójdę do niego. On nie jest dobrym towarzyszem, przy nim jeszcze mocniej czułam swoją winę. On był taki dobry, ja taka zakłamana. Wróciłam od Szachty, która była mi przyjaciółką, po drodze zaliczyłam papierosy. Ja nie palę, ale dziś zapaliłam.
Wróciłam, a Urane siedziała przed moim lusterkiem. Właściwie jej nie poznałam..? Miała taki dziwny kapelusz na głowie.
-Niemożliwe staje się możliwym. Ty u mnie. To jak święto państwowe, albo tragedia. Coś się stało?- zamknęłam drzwi, odrzuciłam piękne loki na plecy i podeszłam do siostry z zatroskaną miną.
Venus
Venus
królowa śniegu


Powrót do góry Go down

Ziemia - Page 3 Empty Re: Ziemia

Pisanie by Maureen Pią Lis 11, 2011 10:27 pm

Obcasy zapowiadały jej obecność. Teraz, albo nigdy... Ukażę jej jedynej te najokropniejszą rzecz na świecie...
Te kroki są coraz bliże, panika! Jak ja się zachowam na przeciw swojej narcystycznej siostrze? A może jednak mi pomoże? Czemu ona jest taka trudna do ogarnięcia?! Właśnie, czemu. Rękoma kurczowo chwyciłam kapelusz i wydając dziwne skomlęcio-westchnięcie docisnęłam go na głowie, un. Wstyd okaże się zapewne okropny. Przecież nie jedna to osoba w rezydencji zazdrościła mi moich boskich loków! Na szczęście już trochę odrosły... Ale minął lata, kiedy będę mogła ukazać się w świetle dziennym z ich cudnymi zastępcami. To było właśnie wtedy kiedy już połowę nazwałam. Wymienić? Ano, może faktycznie lepiej nie.
Moje boskie włosy, cudne, świecące... Teraz moja kolekcja prosto z Nowego Jorku, zaBógwieilekasy pójdzie na marne! Moje cudne pukielki włosów.
Dobra, przygotuj się na siostrę. Właśnie wlazła. Westchnęłam.
-Moje... w-w-w-włosy!- Odwróciłam się powoli zdejmując kapelusz i ukazując Venus, krótkie, ścięta na chłopaka włosy.
Jaka będzie reakcja? Na prawdę, teraz to tylko chyba cholera wie. Jasna cholera!
Maureen
Maureen
~ * ~


Powrót do góry Go down

Ziemia - Page 3 Empty Re: Ziemia

Pisanie by Venus Pią Lis 11, 2011 10:42 pm

Tego się nie spodziewałam. Już bardziej było prawdopodobne, by przyszła i powiedziała że widziała jak Jowisz i Saturn wzieli pod ręce Plutona i w podskokach pobiegli pleść wianki. No to było bardziej prawdopobne, niż to że zaraz po wejściu zobaczę, a właściwie nie zobaczę. Pukle, którymi Uranee się chwaliła, były najpiękniejszymi jakie widziałam w życiu. Nawet ja takich nie miałam. Włosy Urane wiły się, zdrowo odbijały słońce a w dotyku przypominały jedwab. Kiedyś powiedziałam mamie, że chce mieć sukienkę z włosów Uranee.
Uniosłam dłoń do ust, zasłaniając ciche westchnięcie wyrażające zdziwienie. Moje oczy zrobiły się aż okrągłe z wrażenia, powoli powróciłam do oddychania, opuściłam dłoń. Podeszłam do mojej kochanej rozhisteryzowanej siostrzyczki. Byłam z niej taka dumna! Że tu przyszła do mnie i wogóle.
-Urane. Maureen, wyglądasz w istocie... ślicznie- pochwaliłam ją szczerze, patrząc wciąż okrągłymi, lecz na prawdę wyrażającymi aprobatę dla nowej fryzury, oczami. Nie kamałam. Urane wyglądała niespodziewanie dobrze. Jej oczy, duże i brązowe, otoczone gęstymi rzęsami. Jej szyja, łabędzia. Maureen mogła śmiało nazywać się drugą najpiękniejszą w rodzinie. Uniosłam dłoń, by pogłaskać ją po nowościętych kosmykach. Uśmiechnęłam się tym razem z przekonaniem.
-Ale mi zrobiłaś niespodziankę Urane, na prawdę!

Venus
Venus
królowa śniegu


Powrót do góry Go down

Ziemia - Page 3 Empty Re: Ziemia

Pisanie by Maureen Sob Lis 12, 2011 8:42 am

Że co niby? Wyglądałam ślicznie? W tym okropieństwie? Nie wiedzieć czemu spowodowało to u mnie, że jedynie się rozpłakałam rozpaczliwie rękoma sięgając nieba, no właśnie. Rozpaczliwie.
Owszem, gdybym sama usłyszała o swojej przyszłości związanej z włosami, także bym nie uwierzyła. Już nawet wolałabym pochwalić Saturna za te jego obrzydliwe, tłuste i dziwnie lepkie włosy! Wzdrygnęłam się, a po moim ciele przeszedł dreszcz goryczy. Wszystko z goryczą, bla bla bla. Nuda!
Tak, weź się tępy tępaku w garść! Okaż siłę, okaż drzemiący w Tobie power. Tak! Niby jakiś zapał zapłonął u mnie, choć na chwilę, ale zawsze coś. Podniosłam się więc szybko z ziemi, bo na niej się znajdowałam. I wycierając łzy piąstkami stanęłam na przekór sytuacji.
Wahania nastrojów u mnie to istna codzienność. Zwłaszcza ostatnio. Może się wreszcie odezwie? Takie rozmyślania, stosunkowo nietypowe, były u niej chorą codziennością. Trudno się dziwić, kiedy to od małego każdy krok musiałam przemyśleć przy układaniu wdzięcznych włosów, których teraz nie miałam!
-Ślicznie?! Okropnie! I to wszystko przez Saturna, tego obrzydliwego, nieumytego kundla! Jak on śmiał? O nie, nie. Zemszczę się jeszcze i to jak...- Uśmiechnęłam się wrednie, zaciskając drobne dłonie w piąstki. Który to już raz dzisiaj? A cholera wie.
-Niespodziankę? Aż dziw, że się nie zarzygałaś na mój widok.
Maureen
Maureen
~ * ~


Powrót do góry Go down

Ziemia - Page 3 Empty Re: Ziemia

Pisanie by Venus Nie Lis 13, 2011 2:45 pm

Odsunęłam się od siostry. Powiało chłodem. Jeżeli nie chce słuchać, że wygląda ładnie, to ja jej nie będę tego mówić. Rzuciłam spojrzeniem w lustro. Jak dobrze, że ja wyglądam genialnie w każdym momencie. Westchnęłam.
-Och, Urane nie przesadzaj. Nie wyglądasz okropnie. - wywróciłam oczami, ale widząc, że rozbeczała mi się już tu dostatecznie sięgnęłam po różowe pachnące chusteczki i podałam jej jedną, żeby nie zamoczyła mi sukienki. Bo nie będę miała w co się przebrać, a zaraz idę spotkać się znów z Javierem. To znaczy po drodze zaliczę jeszcze zabójstwo Nelki. Może Will będzie z nią, to zabije obu naraz? Byłoby wygodniej. A potem się przejdę do Javiera i powiem... nie wiem co powiem. Może wreszcie przestanę się wzbraniać przed jego pieszczotami. Może. Może lepiej nie. Jeszcze straci do mnie szacunek.
Ach, będąc przy Uranee. Podałam jej chusteczki i pogłaskałam po główce. Śmiesznie wymachwiała piąstkami.
-Chcesz powiedzieć, że Nasz brat zachował się tak okropnie? Bez Twojej zgody ściął Ci włosy? No to się doigrał !- oburzyłam się. Dziewczynek do tej pory tak nie traktował, ale kiedy przekroczył tą granicę, należała mu się kara. Tak, kara drogi Saturnie. Przytuliłam ją jeszcze, żeby nie czuła się sama.
-No już, nie używamy takich słów-upomniałam ją cicho, bo nie chciałam rozdraażnić, ale przy mnie tak się nie będzie wyrażać.
Venus
Venus
królowa śniegu


Powrót do góry Go down

Ziemia - Page 3 Empty Re: Ziemia

Pisanie by Maureen Wto Lis 15, 2011 8:52 pm

-Zemścimy się~?- Westchnęłam z nadzieją w głosie ocierając piękną różową chusteczką zapłakane oczy.
Podeszłam do lustra i przyjrzałam się sobie. Gdyby nie ta opuchnięta twarz od płaczu, to nawet... ładnie wyglądałam! Tak! Dziwnie, ale podobało mi się. Umiałam w sumie dobrać makijaż. Odrobina optymizmu wstąpiła do mojej zatroskanej duszyczki. Ach, nawet nie wiecie ile takie, małe... gówienko, może dać tyle szczęścia w tak trudnych sytuacjach! I do tego aktualny strój. Czerwienie i czernie ładnie podkreślały oczy, które wprost cudownie wyglądały przy moich krótkich włosach. Oczywiście mowa tu o stylu makijażu. Mocnym, ładnie kontrastującym.
Uśmiechnęłam się, na szczęście wyglądało to już w miarę po ludzku. Twarz nabrała pierwotnych, nie opuchniętych kształtów, i nawet można było patrzeć na lustro, bez wzajemnego zarzygania się. Tak! Sukces!
-A wiesz co... nawet nie jest tak źle!- Powiedziałam na głos przytulając swoją siostrę w podzięce. I pomyśleć, że jeszcze niedawno z przyjemnością bym ją zadźgała. No cóż. Widocznie dojrzałam i stwierdziłam, że nie jest aż tak straszna. Na prawdę, była ładna, zdystansowana, choć czasem przesadzała. Jak ja z kiedyś moimi włosami...
Oj tam, oj tam. Jest ładnie.
Obróciłam się przed lustrem oglądając włosy. Trzeba będzie kopsnąć się do fryzjera i je ładnie wycieniować.
Maureen
Maureen
~ * ~


Powrót do góry Go down

Ziemia - Page 3 Empty Re: Ziemia

Pisanie by Venus Czw Lis 17, 2011 1:01 pm

Zemsta? Och, ja jestem taką pacyfistką przecież! Hahaha, oczywiście, że zemsta. Ale w moim, czystym i złym stylu. Nie będzie płynąć krew, nikt nie zginie. Jednak zginie coś ważniejszego niż osoba. Zajmiemy się tym, co Saturn lubi najmocniej. I odciągniemy to od Saturna. Ale spokojnie, tylko by dać mu nauczkę, tylko tak na momencik. Co później, to mnie nie dotyczy. Ja mam przecież tylko pomóc w zemście. Poza tym, Saturn jest w rodzinie, a łamanie zasad w rodzinie to jest godne zemsty!
-Możemy go nauczyć, że nie używa się tępych nożyczek, bo się włosy psują- rzuciłam, oczywiście potwierdzając, że uczynimy zemstę. Jeżeli moja siostrzyczka tego chce, bo może nie chce? Ja mam już tyle na głowie!
Bo już nie wiem komu mam co powiedzieć. Kogo mam kochać, kogo mam zranić. Najchętniej nie raniłabym żadnego, jak byłoby dobrze, gdyby nigdy nie pojawili się w mym życiu. Gdybym nie poznała miłości, nie miałabym teraz takich konsekwencji. Mogłabym bez jakichkolwiek problemów dalej pielęgnować kwiatki. A teraz nie dość, że połowę życia spędzam z Javierem, to drugą połowę spędzam u Tristana i na kwiaty pozostaje mi tyle co nic. To było straszne! I do tego Merkury też miał problemy! I już rodzina jest taka smutna! Ojejejejeej.
-Mówiłam Ci wyglądasz ślicznie. O, z tą wstążką na przykład!- wyciągnęłam wdzięcznie czerwoną wstążkę z mojego pudełka śliczności i przyłożyłam do jej włosków. Potem sięgnęłam jeszcze po szczotkę i wygładziłam odstające kosmyki. To było śmieszne, jakbym czesała Jowisza czy Plutona. Czy Marsika. I westchęłam na wspomnienie brata, bo szczególnie teraz míj ukochany brat by mi mógł pomóc. On tak często mi opowiadał o swoich różnych wyborach, miał tak dużą wiedzę jeżeli chodzi o relacje z ludźmi!
Zaiązałam kokardkę z boku głowy siostry.
-Myślę, że nie masz co narzekać. Wyglądasz teraz tak świeżo! I nikt nie ma takiej fryzurki!- zauważyłam zachwycona.
Venus
Venus
królowa śniegu


Powrót do góry Go down

Ziemia - Page 3 Empty Re: Ziemia

Pisanie by Maureen Nie Lis 20, 2011 4:31 pm

-Jesteś genialna!- Uśmiechnęłam się podle ukazując światu swe piękne perełki. Można by rzec, iż zalśniły oślepiającym blaskiem! Moje kochane zęby były śnieżnobiałe. Cały ten stan zawdzięczam dzięki starannym szczotkowaniu po każdym posiłku. Pamiętajcie dzieci, białe zęby, to zdrowe zęby! Matka wpajała mi to pieczołowicie od wczesnego dzieciństwa. Zasady mycia, metody, jak, gdzie i kiedy. Najgorszą moją zmorą było, gdy wybierając się na ważne przyjęcie, jakieś 2 lata temu, zapomniałam wyczyścić swych skarbczyków w buzi! Myślałam, że zapadnę się pod Ziemię, tak, aby mi jej jądro dupę smażyło. Jedynym pożytkiem z tego wszystkiego byłoby to, że przynajmniej grillowana szynka by została. A włosy... Spaliłyby się!
Właśnie! Włosy. Ocknęłam się z dziwnego, nawet jak na mnie, zamyślenia i postanowiłam powrócić do naruszonego wcześniej tematu, przez moją piękną, złotowłosą siostrzyczką. Tematu o zemście, cudnej, pięknej morderczej. Jest wiele przymiotników, epitetów i porównań na temat tego co mam zamiar wyczynić wraz z siostrą. Och! To się nazywa zemsta cudnie-doskonała. Może i niestety krwi nie będzie, ale lepsze to niż, łażenie tego kundla gdziekolwiek i jakkolwiek sobie chce bez uprzedniego sowitego zemszczenia się nad nim. Uśmiech jakby mi się powiększył. Oj. Zaczął się robić bardziej psychodeliczny.
-No właśnie! Muszę odwiedzić fryzjera!- Uprzytomniłam sobie nagle tak oczywistą rzecz. Taką no po prostu namacalna, a ja o niej zapomniałam. Czując jak siostrunia zakłada mi na łepetynę śliczniutką czerwoną wstążeczkę, myślałam, że rozpłynę się z zachwytu! Była piękna! Obróciłam się w kółko zachwycając się jak owa czerwona wstążeczka, taka niepozorna, wspaniale dopasowała się do mojego ubrania. Była jak ta wisienka na czubku tortu, jak ta kwintesencja całego wyglądu! Tyle porównań się narzucało na moje usta, ale niestety nie wystarczałoby na nie czasu. Un.
-Faktycznie! Można by rzecz, że jestem oryginalna!-Zaklaskałam radośnie. No po prostu koszmar zamienił się w cudny sen, gdzie można ujeżdżać jednorożce, podziwiać widoki na pegazach i liczyć beztrosko owieczki. Jednym słowem: szczęście! Ale moment! W końcu zapomniałam, że muszę odwiedzić fryzjera, jaki ten dzień jest zabiegany. Podreptałam w miejscu szukając wszystkich swoich rzeczy porozwalanych po całym pomieszczeniu. Obrzydliwego kapelusza nawet nie ruszałam.
-Dzięki za wszystko, jesteś kochana! A teraz czeka mnie wizyta u fryzjera~! Nie wiem co ja bym bez Ciebie zrobiła.- Następnie ruszyłam ku wyjściu, ale stanęłam przed drzwiami. Zawahałam się, ale zaraz potem wróciłam i dałam Venus całusa w policzka i wybiegłam. Dało się słychać jedynie tupot moich obcasów.

/zt

Maureen
Maureen
~ * ~


Powrót do góry Go down

Ziemia - Page 3 Empty Re: Ziemia

Pisanie by Venus Pon Sty 23, 2012 10:48 pm

Sobie spędzałam cudowne singielskie popołudnie wyatrując w mym boskim obliczu jakichkolwiek oznak starości, brzydoty i co? I siedziałam drugą godzinę i nic. Albo jestem ślepa, albo wyjątkowo piękna. Nie zaprzeczę, że w istocie chodzi o to drugie. Nie ma co się wypierać, najwyraźniej właśnie na tym życie polega. Muszą być jednostki takie piękne jak ja, żeby były jednostki takie beznadziejne jak nowa dziewczyna Tristana. Nowa, czyli widzialam, jak z nią się obejmował w mieście. Miała włosy koloru fioletowego i podarte rajstopy - a ku mojemu zdziwieniu przyprawiała Tristana o szeroki uśmiech. Westchnęłam do odbicia. Czemu do mnie się tak nie mógł uśmiechać? No dobrze, jest w tym trochę racja, że go wykorzystałam, zostawiłam, a do tego obnoszę się z Javierem, jakbyśmy byli idealną parą. To, że nie jesteśmy to nie moja wina, ja robiłam co mogłam. On mnie nigdy nie chciał. Nikt mnie nie chciał.
Jak to gorteskowo brzmi w tej sytuacji: piękna kobieta porzucona niczym najgorszy potwór. Sięgnęłam ku włosom. Może przefarbuję blond na coś bardziej szalonego? Czy Javier mnie wtedy zauważy, czy wróci do mnie? Smutno wywróciłam oczkami i dalej podziwiałam jaka jestem piękna i nieszczęśliwa.
Venus
Venus
królowa śniegu


Powrót do góry Go down

Ziemia - Page 3 Empty Re: Ziemia

Pisanie by Javier Wto Sty 24, 2012 3:31 pm

Z łoża śmierci.

Nie mogłem jej dłużej unikać. Nie dość, że wariowałem od tego stałego przebywania w pokoju, to jeszcze ten kretyn, Alexander, zdziczał jeszcze bardziej i nie mogłem z nim normalnie rozmawiać. Ponadto nie chciałem odwlekać spotkania z Venus w nieskończoność - mogłaby się zdenerwować lub co gorsza spędzać czas z Tristanem. Nie rozumiałem jej fascynacji tym niedorostkiem. No, ale mniejsza. Byłem pewien jej wierności i to było najważniejsze. Miałem nadzieję, że nie będzie chciała znać powodu mojego odizolowania się od społeczeństwa. Miałem nadzieję... tyaa.
Gdyby się dowiedziała, że byłem krok od śmierci, to mogłaby próbować zabronić mi wyjazdów do dzikich pręgowanych. Pozwalałem jej na więcej niż powinienem, ale cienką czerwoną mogła przekroczyć tylko w ten sposób. Olewałem komentarze, że wpadłem pod pantofel. Szczególnie, że wypowiadający je faceci za chwilę wracali do swojego romansu z... komputerem. Dumałem nad tym wszystkim podczas zakładania kolejnych warstw ubrań, które tylko pozornie miały pokazać, że słucham Venus i specjalnie dla niej dostosowuję się do najnowszych trendów. Bo ogólnie duża ilość warstw miała zakryć zabandażowane/pozszywane rany. Zmuszony zostałem do założenia jakiejś chustki na szyję, którą to od niej dostałem. Ogółem wyszło nieźle. Widoczne bandaże znajdowały się tylko na dłoniach.
- Cześć Venus - wszedłem do jej pokoju jakby nic się nie działo, cmoknąłem ją na powitanie w policzek i powędrowałem do swojego stałego miejsca. Zachowywałem się spokojnie etc. W gruncie rzeczy nic się nie stało, prawda?
Javier
Javier
~ * ~


Powrót do góry Go down

Ziemia - Page 3 Empty Re: Ziemia

Pisanie by Venus Wto Sty 24, 2012 8:35 pm

No i tak siedziałam, wzdychałam do mego odbicia, szukałam wad - nicnicnic. Rety, co sie dzieje, czy ktoś postanowił mnie uświadomić, o co ten raban? Nie pamiętam kiedy ostatnio ktoś mnie tu nawiedział(wczoraj).. Jaka jestem smutna i samotna (wcale nie).Skupiłam się na drzwiach, a wychylająca się zza nich głowa samym pokazaniem się sprawia, że zapomniałam oddychać. Jak w tym żarcie o blondynce. Oddychaj, wdech, wydech. Jak on wygląda! Jak on cudnie wygląda, czy może zaplątałam się w czasie i zapomniałam, że dziś mamy rocznicę? Jak mogłabym..Wydech.. Oczywiście, zapomniałam już jak wygląda, to pewnie dlatego miałam takie straszne myśli. Teraz powinnam się ukarać za to, że śmiałam tak kiedykolwiek o nim pomyśleć! Pewnie te całe dwa tygodnie to mi się śniło, dziś mamy Wigilię, a ja zapomniałam założyć sukienki. Cóż za wstyd. Kiedy już szedł odemnie, aż skontrolowałam, czy napewno jestem ubrana, bo kto to wie. W takim roztrzepotaniu można wszystko zapomnieć! Jakimś cudem okazało się, że jestem. Może nie tak wykwintnie jak on, a to miła odmiana, ale nie siedzę w szlafroku, co to to nie. Zamknęłam usta, które otworzyły się ze zdziwienia i wstałam. Dobra, magia opada, Venus jest groźny. Żarcik. Obrałam inną taktykę.
-Czy ja pana znam?- zaświergotałam głupiutko machając rzęsami i zmierzając ku niemu. -Nie chciałabym być niemiła, ale ma pan wobec mnie niewymowny obowiązek, zresztą już mówię! Otóż, mój mężczyzna zaginął, a ja zostałam taka sama, nieporadna! Już się martwiłam, że nikt nie znajdzie chwili by mnie pocieszyć, jak dobrze, że pan jednak się zgłosił. A nie uważa pan, że to żałosne, pisać ogłoszenie matrymorialne w takiej sytuacji? Bóg mi świadkiem, nie miałam wyboru!- kiedy już usiadłam mu na kolanach- nie wątpię, że chciał mnie zepchnąć, taki miał w każdym razie zmęczony wzrok - objełam go troszeczkę i gawędząc, wodziłam paluszkiem po ustach.-Ale ja jestem łatwa, szybko się pocieszam.
zapewniam pana
Venus
Venus
królowa śniegu


Powrót do góry Go down

Ziemia - Page 3 Empty Re: Ziemia

Pisanie by Javier Wto Sty 24, 2012 10:47 pm

Scena była rodem z teatru. Venus, gwiazda wieczoru, w nikłym świetle lampki przygotowuje się do roli. Z przyjemnością patrzę jak światło znika w jej dekolcie, zagięciach loków i zagłębieniach ramion. Jej skóra wygląda wyjątkowo miękko. Jestem tylko oniemiałym widzem. Co tęsknota robi z człowiekiem?!
Nie zastanawiam się dłużej, poddaję się magii teatru. Mrużę oczy, kiedy ona do mnie idzie - tak kusząco się kołysze, dotyka rękami bioder zupełnie nie zdając sobie z tego sprawy. Niewymuszona naturalność. Ogrom jej urody wbija mnie w fotel. Taki jest zawód mojej wybraneczki; ot, żeby mamić i uwodzić, a potem, po dwugodzinnym seansie odprawić biednego widza z wielkim niedosytem. To oczywiste, iż kupi bilet na jutro i pojutrze - po prostu da się wciągnąć w tę niebezpieczną grę.
W pokoju jest ciemno i cicho. Co ona zaraz zrobi? Zastanawiam się. Sekundy przeciągają się w nieskończoność i czuję promieniujący ból. Ignoruję go, uśmiechając się enigmatycznie do mojej aktoreczki. Migiem łapię, o co jej chodzi.
- Doszły mnie słuchy, że jest Pani okrutnie zaniedbywana i moim obowiązkiem... o nie! z radością zapewnię Pani wszystko co najlepsze. Pani dawny mężczyzna jest zupełnie niegodny stania przy Pani boku i zapewniam, że poniósł już karę. - wodzę dłonią po jej odkrytym ramieniu, Mimo że jest lekka jak piórko, czuję palący ból. Spinam wszystkie mięśnie w odruchu obronnym. Z jej perspektywy może to wyglądać na prężenie ich.
- Ależ proszę się nie zadręczać. Niektórzy po prostu nie są gotowi na odpowiedzialne zajęcie się piękną kobietą. - mówię obojętnie, nakręcając jej lok na palec. Później bez skrępowania brutalnie przyciągam ją do siebie. Bo ona należy do mnie. I byłbym bardzo zły, gdyby była kogoś innego.
Javier
Javier
~ * ~


Powrót do góry Go down

Ziemia - Page 3 Empty Re: Ziemia

Pisanie by Venus Sro Sty 25, 2012 11:06 am

-Karę? Ojej, ale nie cierpiał zbyt długo? Bądź co bądź był mi bliski, szkoda, że tak umiejętnie zniszczył, Och..- westchnęłam z uśmiechem gdy mnie objął z taką siłą. Przyjemne to było, choć w pewnym stopniu balansowałam na cieńkiej granicy: on miał siłę, mógłby zrobić ze mną cokolwiek by tylko zechciał. Co z tego, że robiłam mu wodę z mógu - wystarczyłby jeden jego ruch, a nawet gdyby to miało przekreślić całą moją pracę, poddałabym się jego woli. Jestem bowiem tylko kobietą. No i nie mogłam być zła na niego, a nawet jeżeli to tylko chwilę. Może dwie.
Ale ceniłam go, bo miał ten szacunek, którego brak było innym mężczyznom. Potrafił z respektem powstrzymać się przed swoimi pragnieniami. I dlatego właśnie mogłam być tylko z nim. Objełam jego szyję i już prawie go całowałam, kiedy jakby mi się odmieniło. Gdyż racja, to była tylko gra. To, że wkręciłam się w nią i chciałabym ją prowadzić dalej, nie znaczyło, że tak mogłam. Patrzyłam w jego oczy, a kiedy chciał skończyć to co ja zaczęłam, odwróciłam głowę.
A potem zdjełam tą chustkę, która ukrywała ślady na szyji i odsunełam się trochę. Zagoiły się, ale widać, że są nowe. Było mi przykro.
-Gdzie się tak załatwiłeś?- zapytałam. Chustka w mojej dłoni tak miękko przesuwała się przez palce.
Venus
Venus
królowa śniegu


Powrót do góry Go down

Ziemia - Page 3 Empty Re: Ziemia

Pisanie by Javier Sro Sty 25, 2012 12:18 pm

japierdole ale post z dupy. nie chciałam blokować

- Kara była adekwatna do winy - mruknąłem. Skoro ten okropny Javier porzucił Venus na pastwę losu, to musiałem się nią odpowiednio zająć. A delikatnie rzecz ujmując nie interesowały mnie dalsze losy mężczyzny, kiedy leżała na mnie blond piękność. Głaskałem ją delikatnie po włosach, patrząc gdzieś w głąb pokoju. Na szczęście o nic nie pytała. Cieszyłem się, że wreszcie się spotkaliśmy.
Wiedziałem, że nie mogę przekroczyć cienkiej czerwonej. Byliśmy ze sobą tak długo i czasem wątpiłem, czy to kiedykolwiek nastąpi. Co sobie wmawiałem? Będzie warto poczekać. Zostawiła mnie z wyrazem ogłupienia na twarzy. Nie zrozumiałem o co chodziło. Przecież jeszcze chwilę temu było wszystko ok. Chciałem ją ponownie pocałować, ale tylko się odsunęła. Ściągnąłem brwi.
- Nieważne - powiedziałem sucho, zaraz zakrywając ślad ręką. Patrzyłem jej prosto w oczy. Nic jej nie powiem.
Javier
Javier
~ * ~


Powrót do góry Go down

Ziemia - Page 3 Empty Re: Ziemia

Pisanie by Venus Sro Sty 25, 2012 5:06 pm

Byłam spokojna, nie krzyczałam, nie okazywałam zdenerwowania. Nie zamierzałam nam niszczyć dnia, skoro mieliśmy wreszcie okazję się spotkać. Za długo nas nie było, bym mogła liczyć się jedynie z prawdą. Nad prawdą był egoizm. Mój.
Sięgnęłam do dłoni, którą przyłożył do rany. Cała w bandażach. Uniosłam wszystko mówiący wzrok. Dlaczego nieważne? Myślisz, że nie jesteś dla mnie ważny? To mi przykro, że tak myślisz. Gdyby tak było, pewnie nawet nie wymyślałabym czarnych scenariuszy, dopuściłabym sobie to, że cie nie było. Patrz, Mars był dla mnie najważniejszy, a nie myślę o nim już prawie w ogóle.
- Kiedy następnym razem będziesz miał w planach wyjazd, który pokryje się z ważnym dla mnie świętem, wyślij mi chociaż smsa - postanowiłam. Jak wiele znaczyło dla mnie zapomnienie o wszystkich dramach, którym mało brakowało, bym je urzeczywistniła. Miałam wiele scenariuszy. Obejmowały rzucanie przedmiotami, ostatecznego focha, a ja zamiast tego patrzyłam na niego zmartwiona i zgadzałam się... na co? Nawet nie wiedziałam. A jeżeli naprawdę jeździ do jakiejś swojej dziwki chodzącej po drzewach? A jeżeli, co gorsza, ona też się zamienia w tygrysa? A jako zwierzęta pewnie nawet nie mają żadnych zahamowań, ugh zabezpieczeń? I zgadzam się żeby przyszedł do mnie w urodziny i mi powiedział, że ma dziecko z tygrysem. Patologia. Na szczęście powstrzymuję się od gorszych myśli, ja mu ufam, tak? Wstałam i poszłam do toaletki. Smutna byłam trochę.
Venus
Venus
królowa śniegu


Powrót do góry Go down

Ziemia - Page 3 Empty Re: Ziemia

Pisanie by Javier Sro Sty 25, 2012 7:31 pm

Ścisnąłem mocniej jej dłoń. Nie chciałem jej nic mówić, bo to zdenerwowałoby ją i pewnie zaczęłaby się zamartwiać za każdym razem, kiedy wychodzę do lasu. Lepiej będzie jeśli zwalę to na Saturna lub Jowisza... a nie. To jej bracia. To może zwykły wilk, który wyskoczył znienacka? Tak dobrze. Wpatrywałem się w tę ściągniętą bólem twarzyczkę, wypatrując jakikolwiek oznak złości lub smutku. Nic. Dziwiło mnie, że wszystko przyjęła z takim smutkiem. Może ktoś ją pocieszał podczas mojej nieobecności? W gardle wezbrał mi dziki charkot. Jeśli ktoś się odważył, to z pewnością tego pożałuje.
- Jeśli będę mógł, to wyślę -rzuciłem oschle. Nie mogłem znieść tego jej wzroku. Jak gdybym zrobił coś złego. Gdyby wypadek nie zdarzył się, to sylwestra spędzilibyśmy razem, a święta samotnie. W Rezydencji już tak było, że non stop ktoś wyjeżdżał. Chciałem ją przyciągnąć bliżej, włączyć jakiś film i spędzić tak popołudnie. Ogarniało mnie coraz większe zmęczenie - wzrastało wprost proporcjonalnie do działania przeciwbólowych. Mruknąłem pod nosem coś nieistotnego, kiedy poszła do tego swojego lusterka. Dlaczego ona się tak patrzy? Nie jestem bandytą. Prychnąłem wściekle, już nie mogłem tego znieść.
- Podoba się? - jednym susem znalazłem się na środku podłogi, przez głowę ściągnąłem całą górę ubrania i z szeroko rozpostartymi rękoma wolno obróciłem się, prezentując całą gamę obrażeń. Spodni zdejmować nie musiałem, zresztą Venus uznałaby to za co najmniej jak to się mówi... niestosowne. Także obracałem się w kółko jak jakiś pieprzony model na wybiegu. Jak zabaweczka Venus, która jest na każde skinienie. I nie może mieć tajemnic.
Javier
Javier
~ * ~


Powrót do góry Go down

Ziemia - Page 3 Empty Re: Ziemia

Pisanie by Venus Sro Sty 25, 2012 8:34 pm

Oczywiście, że wyśle. Bycie dziewczyną marynarza wymagało ciągełgo wmawiana sobie dobrej nowiny. Żywienie się nadzieją, jakimiś marzeniami, wyobrażeniami. Ja byłam w tym dobra, dobrze radziłam sobie z tym wszystkim. Będę lepsza, już nie będę nawet źle myśleć. Tak, tak zrobię. Żebyśmy nawet jeżeli mało tych dni, to żebyśmy mieli je najpiękniejsze. Odwróciłam się ku niemu z uśmiechem i butelką, ale wtedy już stał na środku. I odstawiłam butelkę w tym samym momencie w którym on odrzucił koszulkę.
Racja, nie był moją kukiełką. Nie powinnam nim tak manipulować. Czułam się okropnie, szczególnie że on się tak starał. Chciał być dla mnie najlepszy. Ale Venus mądra po szkodzie - niestety i tym razem tak się stało. Przyłożyłam dłoń do drgających ust. Co on ze sobą zrobił? Na całym ciele miał mnóstwo zadrapań, ran, niektóre jeszcze wydawały się płakać czerwonymi łzami. To była chyba najgorsza chwila w moim życiu. I co gorsza wróciły wszystkie moje grzechy, które uczyniłam za jego plecami. Tak jakby każda z ran była odzwierciedleniem ran, które wyrządzałam jego duszy. A patrząc na ten katastroficzny obraz, czułam się coraz bardziej winna. Nigdy się tak nie czułam. Nikt nie kazał mi się nigdy spowiadać z moich czynów. Nawet dwuznaczna relacja z bratem uchodziła mi na sucho.
Byłam już tu blisko. Moja mordercza powłoka była zbyt blada i zbyt niewinnie wyglądała przy jego podartym ciele. Cofnęłam dłoń, którą chciałam dotknąć, może chociaż trochę pocieszyć.
-Nie rób tego więcej- zamknęłam oczy i odwróciłam się, bo ja już nie wytrzymuję psychicznie. Za dużo tych okropnych obrazów i za dużo mam na głowie. Po pierwsze pójdę się leczyć. Z seksoholizmu i zaburzeń emocjonalnych. Nawet w zakonie by mnie nie przyjeli z takim życiem. Patrz, co się ze mną stało.-Nigdy więcej nie każ mi siedzieć w niewiedzy. Nawet nie wiem... nic nie wiem, jakbym była nikim. A gdybyś..? To słowo z trudem mi przechodzi przez gardło- zwróciłam do niego spowrotem -.. ale gdybyś kiedyś nie wrócił? Kogo wybiorą by mi o tym powiedzieć?
Myśl, myśl. Myśl za nas oboje Javierze, bo ja już nie mogę myśleć. Uroniłam jedną łzę, nie umiem płakać, gdy jest mi tak jak teraz.
Venus
Venus
królowa śniegu


Powrót do góry Go down

Ziemia - Page 3 Empty Re: Ziemia

Pisanie by Javier Czw Sty 26, 2012 11:01 am

Spoglądałem na nią chmurnie. Chyba chciałem wywołać w niej poczucie winy lub jakiekolwiek inne, silne uczucie. Bo widzisz Venus, świat wcale nie jest taki piękny i poza twoim zimowym ogrodem istnieje naprawdę brutalne życie. Trzeba być sprytnym, żeby przeżyć. Warto było znaleźć kogoś, kto dzielnie będzie stał u twojego boku, walcząc o przetrwanie. Jeśli jedno spada w dół, drugie ciągnie je ku górze. A jeśli oboje się staczają? Co wtedy, Venus?
Jednak zrobiło mi się naprawdę głupio. Nie mogłem wymagać od Venus tego co od każdej innej, bo to był po prostu Venus. Mój kochany, jasnowłosy Venus wychowany jak w ptaszek w klatce. Z dala od bólów istnienia. A jednak tak bardzo mi bliski. Zrobiłem krok w jej kierunku. Na pewno ją teraz obrzydzałem, bała się mnie i już nie chciała dotykać.
Głośno wypuściłem powietrze i stanąłem tuż za nią, obejmując ją silnymi ramionami. - Nie Venus... pojadę jeszcze raz i potem następny. Trzeba się mierzyć ze słabościami - mruknąłem gdzieś w jej włosy. Dopiero później zrozumiałem o czym mówiła. Przycisnąłem ją do siebie mocniej. To nic, że bolało. Chciałem ją teraz mieć przy sobie. Jeszcze skłonna gdzieś wyjechać, zostawić mnie, uciec. Już jej nie puszczę. - Nie mów tak Venus. Wiesz jak bardzo Cię kocham Venus - tak bardzo lubiłem wymawiać jej imię. Powtarzałem je raz po raz.
Javier
Javier
~ * ~


Powrót do góry Go down

Ziemia - Page 3 Empty Re: Ziemia

Pisanie by Venus Czw Sty 26, 2012 8:52 pm

Co wtedy? Wtedy nie dam po sobie poznać, że jest mi źle. Jestem bowiem wyśmienitą aktorką, a wymyślone słowa płyną rzeką z moich ust. I będę robić wszystko, byś nie poczuł się źle. Taka jest moja rola, taką sobie wybrałam.
Obrzydza? Ależ skąd. Sama narobiłam tyle spustoszenia, więc wypije piwo, którego sobie nawarzyłam. Chociaż głowę mam na tyle słabą, że pewnie w połowie odpłynę. Wtedy będzie ci prościej, nie będę cię ograniczać. Nie obrzydzał mnie, o nie. Gdzieś pojawiała się samolubna myśl: pobrudzi mi sukienkę. Ale ta myśl cichła, była tylko nędzną pajęczyną, nie powinien nawet się tym przejmować. Niech się przejmie tym, że z natłoku wrażeń jego delikatny Venus zaraz zemdleje mu w ramionach.
-Ja ci nie zakazuje, bo nawet nie mam takiej władzy.- stwierdziłam gdzieś smutno i oparłam głowę w jedno z czystych miejsc. Czystych od tych licznych ran, które niewiadomo dlaczego chciał przedemną ukryć! To znaczy, wiem dlaczego i pewnie nie dowiedziałabym się nigdy, bo w końcu nie zrywam z niego ubrań za każdym razem kiedy się pojawia (nie żebym nie miała ochoty, ale to nas drogie dziewczynki różni od zwierząt). Ale teraz wiem. I tylko myślę nad tym, które z mych ziół pomogą najlepiej. Może to, które chodowałam w Londynie. Głupia ja! Już zobaczyłam ten komiczny obraz: siedzimy na moim łóżku i wokół nas mnóstwo dymu. A zamiast gasić, podpalamy. Ja już to przerabiałam: w domu kolegi Marsa, a moje włosy nie pragną powrotu do tego stanu co wtedy.
Postaliśmy tak chwileczkę i było naprawdę przemiło, ale potem się zdeterminowałam i kazałam mu się położyć, i nie, nie możesz mi odmówić. W końcu tak ładnie się uśmiechałam.
-Jest coś na co masz największą ochotę? Podobno kiedy się spełnia życzenia chorych, to szybciej wracają do zrowia!- przychyliłam się do niego, bo kiedy tak leżał, wyglądał na małego i nie miał już nademną władzy fizycznej. Idealnie. Postanowiłam, że napijemy się herbaty, herbata dobra na wszystko.
Venus
Venus
królowa śniegu


Powrót do góry Go down

Ziemia - Page 3 Empty Re: Ziemia

Pisanie by Javier Czw Sty 26, 2012 9:54 pm

Dobrze wiesz, że ja cię przejrzę i podejdę tak, byś mi wszystko pięknie wyśpiewała swym pięknym głosikiem. Zapomniałaś, że ja jestem tygrysem, drapieżnikiem, a ty tylko rajskim ptaszkiem w klatce. Wsadzę miękką łapę między pręty klatki, niby dać ci pojeść okruszków, a kiedy nie będziesz się spodziewać, wysunę pazury i pułapka się zamknie.
Mówiłem, żeby nie nalegała. Prosiłem słowami, wzbraniałem się mową ciała i czym tylko mogłem przed prawdą. Rzeczywistość należy Venus dawkować. A ona się uparła, tupnęła nóżką i stwierdziła, że musi koniecznie wszystko wiedzieć. To będzie druga sukienka, którą jej zniszczę. Pierwsza to ta, którą zostawiła w lesie nad jeziorkiem. Wtedy pierwszy raz ją spotkałem. Taka była słodka pośród swoich kwiatków - zupełnie oderwana od rzeczywistości.
Nic nie powiedziałem. Nie uświadamiałem jej, że owszem, miała taką władzę. Ale byłbym bardzo złym kocurem, gdyby jej użyła. Owszem, drzewa i las były fajne, ale nie mogły mi zastąpić dreszczyku emocji towarzyszącemu ocieraniu się o innego tygrysa. Od razu wiedziałem, że będą kłopoty z tym nowym od mnichów - był wiekowy, ale zachowywał się jak niedorostek. Chwila nieuwagi poskutkowała niekompletną przemianą i znalazłem się w jego paszczy. Obudziłem się dużo później i pamiętam, że miałem niezły odlot po przeciwbólowych. Teraz też tak było, nawet bez ziółek. Chociaż... gdyby Venus coś miała... Nie! Od tego mam Daevendrę. Po kilku butelkach - bo ja mam mocny łeb - robił się prawie tak samo cudny jak Winys. Tego jej na pewno nie powiem.
I nie powiem jej czego chcę tak naprawdę. Zresztą ona to dobrze wie i wie, że zbliżają się jej urodziny... Reszty się domyśla.
W gruncie rzeczy byłem całkowicie zadowolony z mojej seksownej pielęgniareczki. Uśmiechnąłem się szeroko.
- Rób co chcesz - zgodziłem się.
Javier
Javier
~ * ~


Powrót do góry Go down

Ziemia - Page 3 Empty Re: Ziemia

Pisanie by Venus Czw Sty 26, 2012 11:31 pm

To miło z jego strony, że przemilczał tą trudną wiadomość. Nie byłoby mi pewnie miło, gdyby powiedział mi prosto w twarz: Ej Venus żadnej nie masz nademną władzy, chodzę z tobą bo jesteś na tyle głupia, żeby się zgadzać na to, jaki jestem. A skoro to przemilczał, znów uznałam go za największego misiaka na świecie i gdyby nie to, że trochę bałam się go dotykać, to już bym się na nim uwiesiła i nie puściła i bym była jego pasożytem.
I nie, ZUPEŁNIE SIĘ NIE DOMYŚLAŁAM co też mógłby spbie zachcieć Javier na moje urodziny? Co, mam mu zaśpiewać? A czy to nie przypadkiem moje urodziny? Trochę głupio jak ja nic nie pojmuje, dlatego okej: tak naprawdę wiedziałam bardzo dobrze o pewnych sprawach o które on chciał zachaczyć. Nawet iść dalej. Ale gdyby nie pojechał nie wychodziłby z łóżka przez tydzień. A gdyby nie narobił sobie kuku, to bym teraz się pewnie już pogodziła z tym, że mnie opuścił i byśmy się godzinli - ale nie, ja nie mam pojęcia! Lepiej może że stało się jak stało, przynajmniej kolejny dzień mogłam się przekonywać, że znalazłam najlepszego misia pod słońcem, skoro tyle tygodni, nic, a on jeszcze tu siedzi. Musiało mu być ciężko, miał wokół siebie tylu wszystkoruchających kolegów? Taki Maxim, makabra.
I pochlebiało mi, że widziałam wciąż w jego oczach - nawet takich naćpanych jak dziś - że choć nadzieja powinna słabnąć, ciągle jest chętny i ciągle czeka i czeka. Przychiłam się jeszcze trochę i dotknęłam czoła, a potem zostawiłam tam całusa. Niech z nim poczeka, aż wrócę z herbatką. Poprosiłam ładnie moją sąsiadkę, żeby nam przyniosła coś ciepłego i smacznego.
I dobrze, że mam tak przeurocze sąsiadki! Czekając na nią, znów wróciłam do chorego.
-Co chcę? A jak puszczę ci film z wątkami homoseksualnymi, to będziesz mi jęczeć, że zły wybór, czy też taki obojętny będziesz?- zaśmiałam się wesoło, bo ostatnio jak oglądaliśmy, to się trochę chłopak zgorszył. Ale co ja poradzę, czasem lubie takie oglądać. I nie przeszkadzało mi, że on nie. -No właśnie, możemy obejrzeć coś miłego! Earth nie będzie dziś, bo ma jakiś wyjazd, czy z kimś się tam spotkała, aaa, chyba jakąś imprezę? Więc będziemy sami i nikt nam nie będzie przeszkadzać!- klasnęłam w dłonie i zaraz po stukupuku odworzyłam drzwi, wzięłam tacę i zamknęłam, zanim dziewczątko cokolwiek zobaczyło. I postawiłam, znalazłam pilota, znalazłam drogę do łóżka i się tak oparłam o niego, chociaż bardziej o łóżko, bo przecież bidulek mi się tu zepsuje. A tak serio, to zapomniałam, że mieliśmy oglądać filmy i się odwróciłam, żeby mnie całował. Bo całowanie jest najlepsze w byciu pielęgniarkom, wiecie.
Venus
Venus
królowa śniegu


Powrót do góry Go down

Ziemia - Page 3 Empty Re: Ziemia

Pisanie by Javier Pią Sty 27, 2012 9:33 am

Jestem pantoflarzem. Mogę to przyznać bez mrugnięcia okiem. Venus okręciła mnie wokół palca i teraz tańczyłem, jak mi zagrała. Nawet jeśli stawiałem opór. W jej towarzystwie byłem wielkim, ciapowatym tygryskiem do głaskania i miziania. Takim co daje się ciągnąć za ogon i głaskać pod włos. A cóż miałem robić innego, kiedy ona była wtedy taka wesoła? No, ale to była Venus i przy niej mogłem taki być. Tylko przy niej.
Poza tym pokojem byłem bardzo złym tygrysem, który nie pozwala na wiele, od czasu do czasu zjada małe sierotki etc. Taki układ mi pasował.
Winys była warta czekania. Koniec i kropka. Koniec tematu. Ale kurwa ile jeszcze, chciałbym poruchać, no przecież wie, że jej nie zostawię na drugi dzień. W opinii Maxima organ nie ruchający zaczyna się kurczyć, czy coś. A jak dużo rucha to się wydłuża. Wytłumaczył mi to na przykładzie Irysa i N'teby: non stop się ruchają i on sobie chuja przywiązuje do kostki. Nie wiem skąd to wie, wolałem nie wiedzieć. Maxim z zasady nie bywa trzeźwy. On się urodził z promilami we krwi.
- Teraz możemy oglądać - powiedziałem i prędko pociągnąłem ją na siebie, tak aby zasłaniała mi ekran. W ten sposób mogę z nią obejrzeć każdy film, przynajmniej póki pozwala się miziać. Bo Venus ma czasem humorki i wystawia pazurki. Mizianie przerwała jakaś cnotka pukająca do drzwi, musiałem wypuścić Venus i jakimś cudem odkleić swoje łapy.
Na szczęście zaraz do mnie wróciła i już wcale nie musieliśmy myśleć o bandażach, herbacie, czy jakimkolwiek filmie. Mogłem się skupić na jej słodko wydętych wargach, szyi i dekolcie. Nie mogłem się nią nacieszyć. Przecież tak kurewsko tęskniłem. Myślałem, że będę chodził po ścianach.
Javier
Javier
~ * ~


Powrót do góry Go down

Ziemia - Page 3 Empty Re: Ziemia

Pisanie by Venus Sro Lut 01, 2012 7:51 pm

Miło miło. Ale odsunęłam się w pewnej chwili od niego. Gdy jego dłonie były zbyt ciekawskie, a on już nazbyt rozluźniony. Gdy patrzyłam na jego poranioną buzię, pytałam się: czemu nie możesz dać sobie z tym spokoju? Czy tam jest coś czego u mnie nie ma? Ależ ja ci dam wszystko, mój tygrysku. Byłam zaborcza, oj byłam. Chciałam go mieć jako mojego misia przytulasia, żebym już nie musiała spać bez nikogo i chciałm się dla niego ślicznie ubierać i chodować jego ulubione kwiatki. A jeżeli takich nie ma, to nic nie szkodzi! Mogłam zawsze zmyślić, które lubi najmocniej.
-No i co robicie, jak już pojedziecie do tej dżungli?- ciekawsko spytałam, mrużąc niebieskie oczka i przejżdżając końcówką paluszka po jednej z zaschniętnych już ran. Rana ta nie była specjalnie głęboka, takie wyrządzają nawet drzewa. Te na brzuchu wskazywały na to, że ktoś tam zatopił nie tylko swoje pazurki, ale też ząbki. Tamtych nie dotykałam. Wystarczyło mi przytulanie jego przez koszulkę. Zresztą, jemu też takie musiało starczyć, bo właśnie, kiedy przekraczał granicę spódnicy, zabrałam mu łapkę, splatając nasze palce. Więc się pewnie nawet nie zorjętował.
Mam nadzieje, hihi.
Venus
Venus
królowa śniegu


Powrót do góry Go down

Ziemia - Page 3 Empty Re: Ziemia

Pisanie by Javier Czw Lut 02, 2012 9:38 pm

Spodobało mi się to bycie chorym. Mogłem leżeć jak król, podczas gdy Venus opiekowała się mną i była tak miła jak nigdy dotąd. Coraz lepiej rozumiałem Napoleona, Maxima oraz innych... specjalnych gości. A gdybym ja do nich dołączył? Nie-e, nie zniósłbym bezruchu, nawet jeśli wizja wachlującej mnie Venus, ubranej w tygrysie bikini albo lepiej bez, była całkiem kusząca.
Zabranie moich rąk z jej idealnego ciała skomentowałem długim pomrukiem, takim całkiem tygrysim i niegroźnym. Byłem królem dżungli, więc mogłem robić to co chciałem i kiedy chciałem. Jeśli ktoś będzie mi przeszkadzał, to prędko zostanie zjedzony lub zaciągnięty do mojej samotni, zmuszony do poddania się oraz usługiwania królowi do końca jego dni.
- Tak sobie biegamy, wspinamy się, podrywamy ładne panienki i zjadamy te, które są zbyt ciekawskie - o proszę, jak pięknie odpowiedziałem. Niestety później zorientowałem się, co powiedziałem i szybko rozpocząłem atak łaskotkowy. Pewnie nawet się nie zorientowała. HI HI HI.
Javier
Javier
~ * ~


Powrót do góry Go down

Ziemia - Page 3 Empty Re: Ziemia

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 3 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next

Powrót do góry


 :: Rezydencja :: Skrzydlo Wschodnie :: Piętro :: I

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach