Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Natalie & Misza

5 posters

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Natalie & Misza - Page 2 Empty Re: Natalie & Misza

Pisanie by Konstanty Wto Mar 01, 2011 8:05 pm

/nowy dzień

Nie spałem tej nocy co jak na mnie było naprawdę dziwnym zachowaniem, zazwyczaj wystarczył moment i byle jakie miejsce bym oddał się w objęcia morfeusza, a wczoraj... Na początku gdy wróciłem do pokoju nie potrafiłem usiedzieć i pisałem na stojąco. Tyle tylko, że z tego, że nie miałem pisać o Gaspardzie nic nie wyszło. Na początku owszem, ładnie zacząłem, a potem natrafiłem na pocztówkę od niego leżącą na stoliku. I się zaczęło.
Skończyło się nad razem, ale wtedy już zasnąć nie potrafiłem, udałem się do kuchni gdzie zrobiłem sobie herbatę i zanim się obejrzałem rezydencję zaczęli wypełniać ludzie. Dlatego też musiałem czmychnąć w mniej uczęszczane miejsce.
Wybór padł na pokój Miszy. Nie wiem z jakiego powodu, bo ostatnio nękałem ją dosyć często i pewnie miała mnie serdecznie dość. Zwłaszcza, że jeszcze nie powiedziałem jej o tym całym moim zakochaniu. Venus powiedziałem, a siostrze się bałem. Co za świat.
Zapukałem i wetknąłem głowę do środka.
- Jesteś zajęta? - zapytałem z grzeczności, ale oczywiście widziałem, że nie była. Znów bawiła się komórką.
Konstanty
Konstanty
urocza dziewica


Powrót do góry Go down

Natalie & Misza - Page 2 Empty Re: Natalie & Misza

Pisanie by Misza Wto Mar 01, 2011 8:15 pm

Oderwałam wzrok od telefonu i usmiechnęłam się miło do brata. Gierkę wyłaczyłam od razu, bo oczywiście, ze nie była wazniejsza od niego.
-Nie bardzo. Wchodź.-machnęłam zapraszająco reką i zmieniłam pozycję na siedzącą. Nie można tak znowu ciągle leżeć, dobrze, ze przyszedł, bo mogłabym zapuścić korzenie w tej pozycji.
-Co słychac, Młody?-zapytałam wesoło. Lubiłam się do niego zwracać per 'Młody'. Sama oczywiście tego nie znosiłam. Okropnie być najmłodszym w dużej rodzinie. Dlatego, kiedy tak do niego mówiłam, jednoczesnie przypominałam sama sobie, ze nie jestem najmłodsza. Poza tym ile troski w takim jednym okresleniu. Tak mi się przynajmniej wydaje. Przyglądałam mu się uwaznie, kiedy szedł w moją stronę. Miał wory pod oczyma, ogólnie wyglądał na zmęczonego. Biedaczek. Poklepałam łożko obok siebie, żeby siadał i opowiadał.
Misza
Misza
~ * ~


Powrót do góry Go down

Natalie & Misza - Page 2 Empty Re: Natalie & Misza

Pisanie by Konstanty Wto Mar 01, 2011 8:27 pm

Powinienem wiedzieć, że mnie nie zbyje, ale niestety z natury byłem lekkim pesymistą co do kontaktów z innymi ludźmi. Zawsze uważałem, że raczej nikt nie będzie miał ochoty ze mną rozmawiać na jakiekolwiek tematy, a jak już to zrobi to jedynie z łaski. Wiem, że Misza za nic taka nie była, ale jednak. Ktoś musiałby najpierw siłą mi naprawić poczucie własnej wartości bym zmienił swoje zdanie, inaczej dalej będę tak samo negatywnie nastawiony.
- To super - oznajmiłem wchodząc i ostrożnie zamykając za sobą drzwi, a potem udałem się na miejsca wskazane przez siostrę. Zupełnie mi nie przeszkadzało to jak się do mnie zwraca, bo w sumie to było na swój sposób miłe. Takie swojskie. I muszę wspomnieć, że w końcu przy siostrze mogłem mówić w naszym języku. To czyniło mnie o wiele bardziej rozmownym niż podczas gdy rozmawiałem z innymi mieszkańcami rezydencji. Chociaż i tamto wcale nie wychodziło mi tak źle ostatnio. - Nie spadłem dzisiaj, uwierzysz? - zapytałem, bo przecież siostra wiedziała jaki to ze mnie śpioch. W domu nie było momentu, którego bym nie wykorzystał by się gdzieś schować i po prostu zdrzemnąć. - Normalnie zmieniam się na gorsze w ciągu ostatniego miesiąca, nie zauważyłaś? A co tam u ciebie? - w końcu bardziej lubiłem rozmawiać o kimś, a nie o sobie.
Konstanty
Konstanty
urocza dziewica


Powrót do góry Go down

Natalie & Misza - Page 2 Empty Re: Natalie & Misza

Pisanie by Misza Wto Mar 01, 2011 8:38 pm

-Nie do twarzy ci z brakiem snu-stwierdziłam. Naprawdę rzadko można go było takim widzieć. O ile nie 'nigdy'. Mogłabym zobie zaznaczyć w kalendarzu ta pamiętną datę, kiedy Kostek nie spał, bo nie zdarzy się to ponownie zbyt szybko. Czy się zmienił na gorsze? Nie mam pojęcia, szczerze mówiąc. On zawsze był dziwny i cichy. A tym bardziej wśród obcych, wiec mogłabym stwierdzić, ze to normalne, zeby zachowywać się troche inaczej niż w domu. Ja też się trochę zmieniłam, ale to odkąd zaczęłam umierać i ożywać, to naparwdę moze zmienić podejscie do wszystkiego.
-U mnie spoko, trawka słabo rośnie-machnęłam reką, ucinajac tym samym temat, chociaż lubiłam gadac o mojej hodowli trawki, pewnie dlatego, ze była nie do końca legalna i taka przyjemna. Powinnam to wykorzystać, bo oficjalnie nie moge przecież o tym mówić z kim popadnie. Ale nie dziś. Niewyspany Kostek jest dla mnie zbyt zjawiskowy.
-To przez walentynki?-uniosłam podejrzliwie brew. Przecież były wczoraj, a wkońcu w jego.. naszym wieku, bo rok to żadna różnica, miłosc jest taka popularna. A tu tyle młodych dziewczyn. Słodkie. Byłam trochę ciekawska, nie da się ukryć.
Misza
Misza
~ * ~


Powrót do góry Go down

Natalie & Misza - Page 2 Empty Re: Natalie & Misza

Pisanie by Konstanty Wto Mar 01, 2011 8:51 pm

- Na drugi raz nałożę make up - stwierdziłem wywracając oczami. W sumie jak teraz odkryłem, że podobają mi się chłopcy (dobra jeden chłopiec) to nie powinienem mieć bardziej damskie zachowania? Zawsze mnie to zastanawiało. Niby nigdy zbyt męsko się nie zachowywałem, ale jednak nigdy nie myślałem o sobie w takich kategoriach. Dlaczego zawsze tak trudno mi się dopasować do jakichkolwiek stereotypów? Powinno istnieć jakieś odpowiednie nazewnictwo dla takich jak ja, może wtedy poczułbym się lepiej.
Trawa, no tak. Zawsze zapominałem o tym. Od zawsze byłem przeciwnikiem wszystkich używek z papierosami na czele, a co dopiero o trawce mówiąc. Zresztą ani trochę nie znałem się na tym co robiła Misza. Postanowiłem po prostu się nie wtrącać dając jej wolną drogę, bo w końcu w kogo miałem wierzyć, jak nie w nią? Trochę zaufania rodzinie.
- Ogólnie mówiąc, to tak - odpowiedziałem na jej pytanie po chwili milczenia podczas której wpatrywałem się w nią uważnie zastanawiając się, czy jednak nie zboczyć z tego tematu. Nie wiedziałem czy mam dzisiaj ochotę na jakiekolwiek wyznania. - W końcu każde święto, zwłaszcza tak rozsławione, odrobinę zmusza do myślenia.
Konstanty
Konstanty
urocza dziewica


Powrót do góry Go down

Natalie & Misza - Page 2 Empty Re: Natalie & Misza

Pisanie by Misza Wto Mar 01, 2011 9:07 pm

-Mogę ci pomóc-zaoferowałam się, chociaż w make-upach nie byłam jakaś świetna. Nigdy mi się nie chciało z tym bawić, ale myslę, ze gdybym się postarała, to mogłabym zatuszować jakoś wory pod oczami. O, na pewno w photoshopie bym mogła.
Akurat jesli o walentynki chodzi ja miałam się całkiem nieźle. Moja niechęć do facetów objawiała się tym, ze za zadnym nie tęskniłam i żadnego mi nie brakowało do życia. Nie musiałam czuć się przez jakiegoś kochana, bo doskonale sobie radzę tak jak jest.. znaczy, moze nie tak na 100% doskonale, ale źle nie jest. Lepiej nie mieć faceta, niż mieć takiego jak nasz ojciec. Takie już moje zdanie, więc cierpliwie będę czekać na księcia z bajki. Koniec i kropka. No a walentynki nie są żadnym świętem. Komercha, komercha i komercha. Nie lubie ich jak każdy, szanujacy się, niezakochany człowiek. Jak już się zakocham to też ich nie polubię, dla zasady.
Tylko, że Kostek jest wspaniałym, wrazliwym człowiekiem i jemu nie trzeba wiele, zeby mieć pretekst do myślenia nad własna egzystencją.. czy tam po prostu światem. Troskliwie pogłaskałam jego lewą łopatkę i usmiechnęłam się pociesznie. łatwiej się uśmiechnąć i skusić na jakiś miły gest niż pocieszać mądrym słowem.
-Nie martw się tym.- szczerze, to nie byłam do końca pewna czym się martwi, wiec musiałam to uogólnić. Serio, to tylko głupie święto przez które ludzie popadaja w różnego rodzaju depresje. Jak można je lubic.
Misza
Misza
~ * ~


Powrót do góry Go down

Natalie & Misza - Page 2 Empty Re: Natalie & Misza

Pisanie by Konstanty Wto Mar 01, 2011 9:19 pm

- Uwierz, jak już będę chciał coś zrobić w tym kierunku, to na pewno się do ciebie udam - powiedziałem całkiem szczerze. Hipotetycznie zakładając taką sytuację, miałam się niby do kogo zwrócić, w końcu przyjaźniłem się z trzema fantastycznymi dziewczynami, a Misza z nich akurat chyba najmniej znała się na makijażu. Prędzej Venus. Ale nie popadajmy za bardzo w to wszystko, bo raczej nigdy nie dojdzie do takiej sytuacji. Wystarczyło to co mam i z czym walczę, nie musiałem pogłębiać problemu o jeszcze jeden wątek. I nie czułem nawet ochoty.
Może i Walentynki były komercyjne, ale jednocześnie z założenia mówiły o jeden ważnej rzeczy. O okazywaniu sobie miłości. Wiem, że teraz można przytoczyć argument, że miłość możemy okazywać cały rok. Ale czy nie warto to okazywanie od czasu do czasu bardziej uczcić? Spójrzmy na takie inne mniej znane święta: dzień bez papierosa, czy dzień pluszowego misia. Co dzień powinniśmy walczyć z nikotynowym problemem i co dzień... no dobra z misiem przykład jednak nie wypalił, bo raczej nie znam osoby w naszym wieku, która by nadal przytulała co dzień swojego misia.
Uśmiechnąłem się smutno do Miszy.
- Bez martwienia się czułbym się nie swojo - przyznałem. - Więc chyba jednak nie przestanę. A jeśli cię dołuję to wiesz, w każdej chwili możesz mnie bez słowa wykopać.
Konstanty
Konstanty
urocza dziewica


Powrót do góry Go down

Natalie & Misza - Page 2 Empty Re: Natalie & Misza

Pisanie by Misza Wto Mar 01, 2011 9:28 pm

-Eee.. przeboleję-machnęłam reką i zaraz poprawiłam swojego pluszowego misia, przy którym zawsze zasypiałam. Jakoś zakłocało mój wewnętrzny spokój kiedy stał wykrzywiony. Dzień pluszowego misia pewnie chętnie bym uczciła w jakiś specjalny sposób. Moze nie parzyłabym mu herbatki, ale bo ja wiem? przytuliła go bardziej? Lubię misia, jest lepszy niż poduszka.
-Faktycznie.. widzisz? Nie zmieniłes się wcale jakoś bardzo-znowu się uśmiechałam. Bardzo nie lubiłam kiedy się martwił. Nie lubiłam kiedy martwił się ktokolwiek i zawsze probowałam odwracać uwagę od wszystkiego złego. jasne, ze to nigdy nie wychodzi, ale po prostu nie mogłam nie próbować. Kostek martwi się na tyle często, ze czasem potrafię mu odpuścić teksty 'nie martw sie' i 'bedzie dobrze', no i 'zagrajmy w karty'. Moje standardowe odwracanie uwagi od zmartwień. Zwykle daję mu wygrac, jesli juz się na grę skusi.
Westchnęłam i jeszcze chwilę myślałam nad tym co pociesznego mu powiedzieć.
-Chcesz pogadać o swoich zmartiweniach?-zapytałam chętna do wysłuchania go.-przy kartach?-dodałam..oj, bo czemu nie.
Misza
Misza
~ * ~


Powrót do góry Go down

Natalie & Misza - Page 2 Empty Re: Natalie & Misza

Pisanie by Konstanty Wto Mar 01, 2011 9:42 pm

Choć może wcale te porównanie z misiami nie jest złe. Jak widać Misza jest w bardzo dobrych kontaktach ze swoim co jest dość dziwne na jej wiek. Ale u nas w rodzinie nikt w końcu nie jest do końca normalny. Geny po takim debilu jak nasz ojciec robią swoje, może odrobinę się zmutują, ale w gruncie rzeczy i tak sprawią, że nie będziemy wstanie wieść prostego normalnego życia, a gdzie tam. Nie powiem, że to nawet lepiej, bo przynajmniej żadne z nas nigdy nie narzekało na nudę, bo od czasu do czasu przecież marzy mi się o normalności.
- Faktycznie - przyznałem jej rację. - Ale jednak, jakieś zmiany są. W Maksie to widać najbardziej - dodałem jeszcze. Jak wiadomo braciszek był tutaj od dawien dawna i samo to sprawiło, że za bardzo nie przypominał siebie jako dzieciaka.
Uśmiechnąłem się o wiele szerzej gdy zaproponowała to co zwykle gdy do niej przychodzę, a mianowicie grę w karty. Taka mała tradycja, ale za każdym razem daje się skusić. Zwłaszcza, że w karty jestem nie taki zły. Zwłaszcza gdy w grę wchodzi jakaś wygrana.
- A gramy o coś konkretnego czy dla picu? - zapytałem. - Ale i tak się piszę - dodałem. Przynajmniej w hazardzie widzę metodę działania przeciw stresowi i problemom.
Konstanty
Konstanty
urocza dziewica


Powrót do góry Go down

Natalie & Misza - Page 2 Empty Re: Natalie & Misza

Pisanie by Misza Wto Mar 01, 2011 9:54 pm

Wzruszyłam ramionami na wzmiankę o Maksie. Tyle lat minęło, a ja i tak mam z nim problem i wkurza mnie, ze on jakoś nie ma. Albo po rostu skrywa go gdzieś głęboko. Byle nie w dupie, na skrywanie w sercu jeszcze mogłabym się zgodzić, bo stamtad prędzej czy później wszystko wychodzi. W sumie nigdy nie rozmawialiśmy z Maksem na uroczy temat przywrócenia życia mi, kosztem życia najstarszego z braci. Taka tam pierdoła. W sumie on siedzi w Rezydencji tyle czasu, ze nie było kiedy gadać, a teraz.. no teraz też nie ma, bo w sumie co mielibyśmy powiedzieć? Bez sensu się nad tym zastanawiać.
Zadowolona sięgnęłam po karty i zaczełam je tasować. Nie chwaląc się, tasowanie kart jest czymś co świetnie mi wychodzi.
-O coś.-zdecydowałam, tylko nie miałam pojęcia o co tu grać. O pieniadze nie ma sensu, na co komu tutaj pieniądze. Kino mamy pod reką, sale zabaw pod reką, barek mam w szafie. Moze o jedzenie. Może na zadania, co w przypadku gry rodzeństwa traci na efektywnosci niestety. -w wojne, beda równe szanse-postanowiłam i już nawet zaczęłam rozdawać-Chyba, ze wolisz..?-rzuciłam mu pytajace spojrzenie. Ja tak z rana nie mysle, wiec wojna jest idealna, ale mogłabym się poświęcić dla niego. oczywiscie, ze bym mogła.
Misza
Misza
~ * ~


Powrót do góry Go down

Natalie & Misza - Page 2 Empty Re: Natalie & Misza

Pisanie by Konstanty Pią Mar 04, 2011 2:05 pm

Może nie powinienem wspominać o Maksie? Gdy rozmawiałem z nim to jakoś nigdy nie schodziliśmy za bardzo na temat siostry, bo powodowało u niego to taką samą minę, jak podczas gdy Misza słyszała o Maksie. Ale dlaczego miałem się przed powstrzymywać? Oboje są moim rodzeństwem i powinniśmy rozmawiać normalnie. Jeśli będziemy grać w jakieś gierki to nikomu to na dobre nie wyjdzie. Moim zdaniem dobra porządna rozmowa na wszystkie drażliwe tematy rozwiązałaby większość naszych głupich spraw i raz na dobre zapanowałby spokój, którego tak bardzo pragnąłem, wręcz uwielbiałem.
- To o coś - zgodziłem się ale nie ukonkretniałem. W końcu czy już przed rozgrywką musieliśmy ustalać o co jest gra? Tak się zawsze i wszędzie robiło, a czy nie bardziej opłacalne było ustalić to już po rozgrywce? Może i wtedy więcej kłótni by było i nie było takiej motywacji by wygrać, ale czy wszystko zawsze musi być takie wyraziste i gwałtowne? Takie rzeczy nie były w moim stylu. - Wojna to najnudniejsza gra na świecie, więc jak najbardziej możemy grać - zgodziłem się, choć oczywiście wcale nie wolałem gdy grą rządził przypadek, w wojnie trudno objąć jakąkolwiek strategie i nic nie zależy od ciebie. Przypominało mi to odrobinę moje życie.
Konstanty
Konstanty
urocza dziewica


Powrót do góry Go down

Natalie & Misza - Page 2 Empty Re: Natalie & Misza

Pisanie by Misza Pią Mar 04, 2011 9:50 pm

Wcale mi nie przeszkadzało, ze wspomniał o Maksie, tylko, ze nie miałam na jego temat niczego do powiedzenia. Jasne, ze przydałaby się nam rozmowa, ale jak rozmawiać z kimś kto i tak nie ma dla ciebie czasu i w sumie rozmawiać nie chce. Dlatego własnie Kostek był moim ulubieńcem. Mogę to przyznać z czystym sumieniem. Ulubieńcem. Chciał ze mną rozmawiać i ja chciałam rozmawiać z nim. Umieliśmy się słuchać i nie żałowaliśmy sobie czasu. Cudownie mieć taką osobę, szczególnie w bracie, bo mozesz mieć 100% pewnosci, ze cie nie zdradzi. Rodzina nie zdradza, jesli już nam się dobrze z nią żyje.
W sumie zawsze chciałam zebyśmy byli wielką szczęśliwą rodzina, ale to nigdy nie zalezało tylko ode mnie, więc jest jak jest.
-To o coś-powtórzyłam wesoło. Nie czułam potrzeby ustalania na siłę o co moglibyśmy grać, bo nie mialam względem tego żadnego pomysłu. Jeszcze nie nadszedł.
-Myślisz, że jesteśmy nudni?-usmiechnęłam się rozbawiona i rzuciłam pierwszą karte na stół. Dama pik. Wygram.
Misza
Misza
~ * ~


Powrót do góry Go down

Natalie & Misza - Page 2 Empty Re: Natalie & Misza

Pisanie by Konstanty Sob Mar 05, 2011 5:50 pm

- Może odrobinę - odpowiedziałem jej uśmiechając się lekko. - Ale zanudzanie ma swoje zalety - kontynuowałem. - Możemy być pewni, że nikt nie jest w stanie nad podglądać, bo by umarł z nudów, czyli możemy też rozmawiać o czym tylko pragniemy. Mamy też pewność, że nasze życie nie trafi na języki innych, dzięki tej całej stronie, którą nawet na oczy nie widziałem. - Miałem na myśli oczywiście te wszystkie plotki, które były tak popularne w tym miejscu, a mnie za nic nie interesowały. Gaspard od czasu do czasu wspominał, że jego siostra szaleje na tym punkcie. Całe szczęście, że ja mam normalną siostrę. Z normalnymi zainteresowaniami. No może parę razy jej się w życiu umarło, ale w gruncie rzeczy, nie ma co narzekać.
Dziewiątka karo. Żadna strata.
- Misza? - zapytałem nagle odrobinę dziwnym głosem. - Myślisz, że jestem choć odrobinę ciekawy? - To przez to cało gadanie o nudzie. A jeżeli Gaspardowi nie podoba się moja nuda? Co jeżeli przez to nie będzie chciał już ze mną gadać. W końcu od czasu spotkania przy filmie prawie nie rozmawialiśmy. Na serio potrzebuję pomocy.
Konstanty
Konstanty
urocza dziewica


Powrót do góry Go down

Natalie & Misza - Page 2 Empty Re: Natalie & Misza

Pisanie by Misza Nie Mar 06, 2011 7:47 pm

-Jakiej stronie?-zapytałam. Uśmiech zadowolenia nie schodził mi z twarzy. Kostek jest moją ulubioną osobą na swiecie, nie tlyko ulubionym bratem, wiec czmeu miałabym nie być zadowolona. A co do strony to wiedziałam co to za strona, zajrzałam chyba nawet raz na nią, bo w końcu wszyscy o tym mówią. Myslę, ze my, Rosjanie, mamy po prostu inne priorytety i takie 'zabawy' nie są dla nas. Dziwna ze mnie kobieta, skoro nie preferuję plotek. Wiem.
Zgarnęłam karty i rzuciłam kolejną, tym razem słabo, bo jedynie piąteczka. Zerknełam na niego po ostatnim pytaniu, mrużąc oczy. Ostatecznie uniosłam jedną brew i musiałam przemówić.
-Myslę, że jesteś-odpowiedziałam najprościej jak mogłam-Jesteś właściwie najciekawszą osoba jaką znam, myślisz, ze coś ze mną nie tak?-zapytałam o dziwo poważnie.
-Wiesz, to, że masz swój świat nie znaczy, ze nie jesteś ciekawy. Musisz jedynie kogoś do niego wpuścić-dodałam tonem starszej, madrej siostry, a usmiech oczywiscie ciagle był.
Misza
Misza
~ * ~


Powrót do góry Go down

Natalie & Misza - Page 2 Empty Re: Natalie & Misza

Pisanie by Konstanty Pon Mar 07, 2011 1:10 pm

Uśmiechnąłem się słysząc jej pytanie i nie odpowiedziałem na nie. Wiedziałem, że Misza wie o co mi chodzi, ale ma podobny stosunek do plotek jak ja. Czyli nie przejmować się tym kompletnie i po prostu dać się wyżyć plotkarzom. Każdy ma swój własny sposób by się odstresować. My mieliśmy karty, oni obgadywanie innych. Każdy w swojej grupie. Może i podział na grupy nie był idealnym, ale bez niego po prostu nie byłoby tak dobrze jak jest. Można więc powiedzieć, że byłem zwolennikiem podziałów, ale jednocześnie jednak wolałem by pomiędzy tymi grupami panowała większa tolerancja.
- Z tobą? Chyba żartujesz - rzuciłem. Chyba oboje zbyt bardzo siebie nie docenialiśmy, mój przypadek był już beznadziejny, ale nie zamierzałem pozwolić Miszy by gadała takie głupstwa. - Jesteś idealną siostrą.
Nie wiedziałem czy Misza ma rację z tym całym wpuszczaniem. Bo jak do tej pory pozwoliłem jednej osobie zapanować nad moim życiem, na dodatek osobie, która nawet o tym nie zdawała sobie pojęcia. I jakoś nie widzę pozytywnych skutków tego wszystkiego. Najpewniej coś zrobiłem nie tak, albo w ogóle nie zrobiłem.
- Wpuszczam - mruknąłem tylko, a potem spojrzałem na zegarek. Niby byłem zaproszony na tą całą imprezę Venus, ale myśl o tylu ludziach w jednym miejscu mnie odrobinę przytłaczała. Mimo wszystko czułem, że muszę chociaż wpaść i złożyć jej życzenia. Może później.
Konstanty
Konstanty
urocza dziewica


Powrót do góry Go down

Natalie & Misza - Page 2 Empty Re: Natalie & Misza

Pisanie by Misza Pon Mar 07, 2011 7:31 pm

Jasne, że byłam idealną siostrą, niestety Kostek był jednym z nielicznych, którzy to zauwazali, czy tam jedynym. Mniejsza z tym.
-Więc nie masz się czym martwić-wyszczerzyłam zęby. On naprawde był wspaniałym człowiekiem i nie rozumiem skąd w ogóle takie pytanie, czy jest ciekawy, rany. Oczywiście, ze jest. Nasze nazwisko do tego zobowiązuje, znaczy nie przez jego znaczenie, tylko przez geny. Nikt z Berliozów nie jest banalny. Mam nadzieję.
Rzucałam kolejne karty i miałam juz ich naparwdę sporo. Lubię grę w wojnę. Nie wymaga myslenia, strategii, skupienia. Niczego. Dzięki temu mogłam spokojnie błądzić myślami po wybranych przeze mnie terenach.
-Kostek-jęknęłam, kiedy błądzące myśli zaczeły na siłę wybijac się z mojej głowy-Nie moze tak być. Jesteśmy tutaj z Maksem i powinniśmy ze sobą rozmawiać jak rodzeństwo, a nie wymieniać 'cześc' na korytarzu.-wzrok wbiłam w podłogę, jakbym bała się, ze brat zaraz na mnie nawrzeszczy, za głupie pomysły. -Chciałabym.. wiesz.. pogadać z Maksem.-zdradziłam mu. Wbrew pozorom naparwde mi na tym zależało i wzruszanie ramionami na każde wspomnienie o nim niczego nie zmieni. -Moglibyśmy pójść do niego razem?-przeszłam w końcu do sedna, ale i tak na niego nie spojrzałam. Skoro nawet teraz miałam jakieś obawy przed reakcją Kostka, to co by było gdyby stał przede mna Maks? Wydobyłam z siebie ciche westchnięcie. Moze jednak lepiej było się skupić na ciekawosci lub jej braku u Kostka.
Misza
Misza
~ * ~


Powrót do góry Go down

Natalie & Misza - Page 2 Empty Re: Natalie & Misza

Pisanie by Konstanty Pon Mar 07, 2011 9:00 pm

Przegrywałem, ale jakoś za bardzo mnie to nie obchodziło. W sumie od czasu do czasu lubiłem przegrywać i to w taki dosyć niecodzienny sposób. Wcale nie uważałem, że w ten sposób kształtuje sobie charakter, ani nic z tych rzeczy. Raczej chodziło o to, że wtedy czuję się na miejscu. Kolejna rzecz z tych spraw, które potwierdzają jak bardzo niską samoocenę posiadałem. Czasami chciałbym by ktoś poza Miszą, Gerdą i Venus uważał mnie za ciekawą osobą. Ktoś kto by przyszedł do mnie wieczorem, przytulił i powiedział, że mnie kocha. I chyba jasne kogo konkretnego mam na myśli. Żałosne, ale dzięki takim wizjom chce mi się dalej funkcjonować.
- Lubię się martwić - odparłem tylko. Zadziwiające, że swoimi smutkami nie zanudzałem Miszy na śmierć. Nie lubię tego, podoba mi się tamto, powiedz coś co mnie dowartościuje. - Wiesz ostatnio nawet zacząłem się dogadywać z Maksem - stwierdziłem cicho, bo coś czułem, że jeżeli coś powiem na ten temat, Miszy mogłoby być przykro. W końcu wszyscy byliśmy na równi, nie mogło być tak, że ktoś dogaduje się lepiej, a ktoś mniej. Czułbym się okropnie. - Czasami jest po prostu zajęty - rzuciłem nie wiedząc czemu zaczynając go usprawiedliwiać. - Ale pogadać zawsze można.
Konstanty
Konstanty
urocza dziewica


Powrót do góry Go down

Natalie & Misza - Page 2 Empty Re: Natalie & Misza

Pisanie by Misza Pon Mar 07, 2011 9:15 pm

Zanudzić na śmierć to by było coś oryginalnego. Wątpie czy to osiągalne, ale mogłabym spróbować. Z tym, ze z Kostkiem by nie przeszło.
-To martw się tym, ze przegrywasz-zaproponowałam. Martwienie się zbędnymi pierdołami jest na pewno lżejsze niż martwienie się czymś waznym. Szkoda mi go po prostu było, ze ciagle miał coś na głowie i nie mógł tak do końca wyluzować. Jak zawsze. To byłoby wspaniałe, móc zabrać te jego zmartiwenia i rzucić w kąt. Mi na przykład, wystarczy kilka skrętów żeby mogło być lżej, a on taki nie jest. Nie wybiera sobie prostych dróg jak ja. Podziwiam go za to.
-Dobrze, ze zacząłeś-stwierdziłam, podnosząc wzrok na brata. Nie mogłabym być o to zazdrosna ani nic takiego. -Tylko go nie broń, bo taki 'zajęty' to on jest już lata- wzruszyłam ramionami.
-To jutro? Moglibyśmy?-dopytałam. Dzisiaj chyba było już za późno, no i pewnie Maks szaleje na imprezie dziewczyny od roślinek i tej drugej od zwierząt.
Misza
Misza
~ * ~


Powrót do góry Go down

Natalie & Misza - Page 2 Empty Re: Natalie & Misza

Pisanie by Konstanty Pon Mar 07, 2011 9:28 pm

- Tym to akurat nie mam zamiaru - uśmiechnąłem się do niej. Miałem całkiem inne zdanie co do tej sprawy. Wolałem swoje uczucia zostawić do zamartwiania się o poważne sprawy, a te mniej ważne pozostawić obojętne. Bo nie wytrzymałbym psychicznie gdybym musiał i to i to znosić, bo nie mogło być tak, że nagle bym zapomniał o mojej jedynej miłości jaką do tej pory przeżyłem. Nic się z tą miłością nie równało. Gdybym nagle przestał i zajął się czymś innym, nie wiem szukanie miłej dziewczyny dla siebie, to bym czuł się jak ostatnia świnia. Znów robię z jednego tematu inny. Nie wytrzymam tak dłużej.
- Ale ostatnio Maks... Maks jest w czymś w rodzaju związku z Aną - powiedziałem i w pierwszej chwili zabrzmiało to tak jakby samo przez się wyjaśniało sprawę z jego brakiem czasu. Ale po zastanowieniu uznałem, że jednak jakieś zdanie wyjaśnienia było do tego potrzebne. - Wiesz, nowe uczucie. Niech się cieszy - dokończyłem. Bo naprawdę czułem się niezmiernie szczęśliwy, że chociaż jeden Berlioz ma kogoś bliskiemu jego sercu. Z chęcią poświęciłbym wszystko by dobrze im się wiodło. Trochę dziwne, wiem, ale ja chyba... Byłem odrobinę zafascynowany samym pojęciem miłości. To naprawdę było coś pięknego. - Ale i tak parę minut z nami to chyba nie jest nic złego - uznałem.
Konstanty
Konstanty
urocza dziewica


Powrót do góry Go down

Natalie & Misza - Page 2 Empty Re: Natalie & Misza

Pisanie by Misza Pon Mar 07, 2011 10:01 pm

-Co z tego, ze jest w 'czymś w rodzaju związku'?-uniosłam brwi. Serio? On nadal go broni? Czułam sie teraz co najmniej dziwnie. Nie wiem czy można tu użyć okreslenia 'urażona', bo przecież nie potrafiłam złościć się na Kostka, ale na pewno było mi trochę jakby przykro. To chyba oczywiste. Właściwie zawsze trzymaliśmy się z Kostkiem razem, w miarę swoich możliwości, większosc moich 'trudnych chwil' przegadałam z Kostkiem i wysoce prawdopodobne, ze on w swoich 'trudnych chwilach' rozmawiał ze mną. Nie z Maksem. A teraz broni Maksa, zamiast wspierać mnie w tym co jest dla mnie zwyczajnie trudne. Moze gdybym nie kochała go tak bardzo, nazwałabym to zdradą, o. Rzuciłam mu obrażone spojrzenie.
-Bez łaski, nie musimy nigdzie iść-prychnełam-Niech się cieszy-powtórzyłam słowa Kostka. Chciałam żebyśmy wszyscy mogli się cieszyć i jezeli o moją drogę do szczęścia chodzi, to COŚ między mną a Maksem bardzo mi na niej wadzi. Oczywiście, to nie Kostka sprawa, że też mogłam pomyślec, że przyda mi się w razie trudnosci wsparcie młodszego brata. Toż to niedorzeczne. On po prostu tego nie rozumie.
Misza
Misza
~ * ~


Powrót do góry Go down

Natalie & Misza - Page 2 Empty Re: Natalie & Misza

Pisanie by Konstanty Pon Mar 07, 2011 10:20 pm

Wypuściłem głośno powietrze i spojrzałem smutno na siostrę. I jeszcze jeden wdech i wypuszczenie. Jednocześnie jakby zapadłem się w sobie. Nie lubiłem takich sytuacji i zawsze podczas nich po prostu się zacinałem, jakby nie był zdolny do bronienia swojego zdania. Nie dało rady. Jednocześnie chciałem jak najlepiej dla brata i siostry. Chciałem posiadać niepodważalną nadzieję, że uda mi się te dwie rzeczy pogodzić ze sobą bez problemu. Tak powinno być, a nie... Czułem się bezradny i nie wiedziałem co zrobić. Nawet gry zaprzestałem bo mi całkiem niechcący karty wypadły i się pomieszały.
- Misza - powiedziałem tylko, mając nadzieję, że wyczuje, że przecież nie jestem taki zły. Tylko niesamowicie głupi wierząc, że miłość jest najważniejszym uczuciem jakie mogło dotknąć ludzkość i trzeba je szanować.
Te obrażone spojrzenie siostry to było jak dla mnie za wiele, w tej chwili zrobiłbym dla niej wszystko. Łącznie z zmotywowaniem się by powiedzieć komuś co do niego czuję. Pewnie gdyby Misza wiedziała o tym to by to wykorzystała, tak więc cieszyłem się, że na razie jest w błogiej nieświadomości.
- Pójdziemy do niego - postanowiłem, przynajmniej chciałem by zabrzmiało to jak postanowienie. Ale chyba było bliższe pytania o pozwolenie.
Konstanty
Konstanty
urocza dziewica


Powrót do góry Go down

Natalie & Misza - Page 2 Empty Re: Natalie & Misza

Pisanie by Misza Wto Mar 08, 2011 8:54 pm

Pięknie. Ja obrażona, on ze smutnymi oczyma. Nie o to mi chodziło. Takie sytuacje mnie przerastają i kiedyś pewnie zapiję się przez to na smierc. Tak planuję. Ciekawa jestem czy zmartwychwstam z kacem czy bez, jedynie na przeszkodzie stoi wymiotowanie. Tego nie cierpię.
-Nie jestem zła-powiedziałam na wszelki wypadek. Żeby już nie był taki smutny. Przecież nie jest zły.
-Pomyślimy o tym jutro, ok? Moze to faktycznie zły pomysł.-pokiwałam twierdząco głową. Nie mogłam teraz wykorzystać tego, ze się zgodził, bo to w sumie byłoby coś w rodzaju szantażu emocjonalnego z mojej strony, który raczej się nie chwali.
Teraz wystarczyło tylko zmienić temat, żebyśmy mogli odstawić na bok sprawianie sobie przykrosci.
-Myślisz, ze ta Venus byłaby skłonna trochę pomóc moim roślinkom?-uśmiechnęłam się łobuzersko. Wiem, ze to nie jest ulubiony temat Kostka, ale chciałam, zeby też się do mnie uśmiechnął, nawet w ten pobłażliwy sposób.
Misza
Misza
~ * ~


Powrót do góry Go down

Natalie & Misza - Page 2 Empty Re: Natalie & Misza

Pisanie by Konstanty Czw Mar 10, 2011 1:51 pm

- To nie jest zły pomysł, ale w razie czego nie chce mu niepotrzebnie zawracać głowy. I psuć humoru, bo przecież zależy mu na nas. Jedynie teraz przechodzi ten swój okres. Widziałaś jaki zapatrzony lata za Aną? - zapytałem mocno akcentują. Niesamowicie podobało mi się to jak ktoś odnajdywał swoją miłość i jak wtedy jego mina się zmieniała. To było niesamowite. Nie mówiąc już nawet o samej aurze, która podczas tych początkowych daniach zakochania strasznie daje po oczach, jakby chciała wszystkim pokazać, że dany osobnik przezywa w tym momencie coś wspaniałego i możecie mu jedynie pozazdrościć. Ja właśnie tak to widziałem. Nie żebym zazdrościł mu, zazdrość to takie mocne słowo, na dodatek o takim nieprzyjemnym brzmieniu. Może z lekka czułem się źle uświadamiając sobie, że Maks odnalazł właśnie coś na co ja nigdy nie będę miał możliwości.
Poplątane.
- Myślę, że raczej by się zgodziła gdybym ją poprosił - odpowiedziałem uśmiechając się do siostry. Nie wiem dlaczego ale Venus miała do mnie jakąś słabość, zresztą z wzajemnością. Była naprawdę wartościową osobą i po prostu strasznie mi to imponowało. - Ale nie dzisiaj, jak wiesz mają urodziny - dodałem. Właśnie. Niby nie zamierzałem udawać się na te basen-party, ale jeżeli nie chciałem by Venus się na mnie obraziła, to trzeba było ją odnaleźć i złożyć życzenia.

Pogadaliśmy jeszcze trochę grając w karty, ale ostatecznie rozstaliśmy się w zgodzie. Bp inaczej się nie dało.

/ nowy dzień /
Konstanty
Konstanty
urocza dziewica


Powrót do góry Go down

Natalie & Misza - Page 2 Empty Re: Natalie & Misza

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach