Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Natalie & Misza

5 posters

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Natalie & Misza Empty Natalie & Misza

Pisanie by Natalie Wto Sty 25, 2011 9:14 am

Natalie & Misza Tumblr_lfgj8zESTV1qaxm50o1_500
Pokój niegdyś należał do Natalie i Jane, jednak po zniknięciu tej drugiej został nieco zmieniony, głównie z inicjatywy tej pierwszej. Wnętrze się zmieniło całkowicie. Jedna rzecz pozostała niezmienna. Jaka? Bałagan, który wiecznie tu panuje.

A po jakimś czasie wpakowano tu Miszę ^_^
Natalie & Misza Tumblr_lfatuxALAJ1qaxm50o1_500
Natalie & Misza Tumblr_lg5z4xf91V1qcyo63o1_500



Ostatnio zmieniony przez Natalie dnia Wto Sty 25, 2011 1:50 pm, w całości zmieniany 2 razy
Natalie
Natalie
~ * ~


Powrót do góry Go down

Natalie & Misza Empty Re: Natalie & Misza

Pisanie by Natalie Wto Sty 25, 2011 1:11 pm

/Hol/

Travis, czy jak mu tam było, schodami szedł przodem. Ja sama podążałam tuż za nim, przez cały czas idąc z Aną pod rękę, niczym stare baby, szukające okazji do plotek. Ale co z tego? Mnie to pasowało, a brunetka specjalnie się nie wyrywała.
Kiedy już byliśmy u szczytu schodów, stwierdziłam, że dziękuję i dalej dojdziemy same. Dzięki za walizki z kółkami! Mimo to, chłopak zaproponował, że odprowadzi nas do pokoju. Jak myślał, że mu za to zapłacę to grubo się mylił. Jednak skoro chciał, proszę bardzo. Co sama będę ciągnąć?
Ruszyłyśmy dalej, tym razem to my prowadziłyśmy. Doszłyśmy do mojego pokoju. Aaale się za nim stęskniłam! Dlatego też energicznie otworzyłam drzwi i władowałam się do środka. Oczywiście na podłodze walało się wszystko. Stare opakowanie po żelkach, okulary (szukałam ich we Francji), buty, ciuchy. Cała ja.
W podskokach pozbierałam wszystko i upchnęłam do szafy. Posegreguję później.
- Dzięki za pomoc - zwróciłam się wreszcie do chłopaka, uśmiechając lekko.
- Zawsze do usług - odpowiedział i dalej stał. No właśnie. Wciąż stał. A mógłby już sobie pójść. Zrobił swoje, a teraz won. Tymczasem on wciąż sterczał jak ten kołek. Na co, u licha, czekał? Numer Any? Chyba nie ta liga. Mimo wszystko zerknęłam na swoją koleżankę i wzruszyłam lekko ramionami, ponownie powracając wzrokiem na nieznajomego, ale uczynnego tragarza.
Natalie
Natalie
~ * ~


Powrót do góry Go down

Natalie & Misza Empty Re: Natalie & Misza

Pisanie by Ana Wto Sty 25, 2011 2:01 pm

/ hol /

Widocznie chłopak postanowił pomóc nam z bagażami, aż do końca naszej wędrówki, czyli pokoju Lie, ale mi to nie przeszkadzało, bo prawdę mówiąc ledwo ten fakt, że on wciąż z nami idzie dostrzegłam. Raczej skupiłam się na własnych myślach. Nie potrafiłam oszukiwać tak wprost, jeśli wiedziałam, że ktoś i tak zaraz dowie się prawdy. Moje denne wyrzuty sumienia nie ułatwiały sprawy, bo tak naprawdę ja tych wyrzutów sumienia posiadać nie powinnam. Za moje winy ja bym odpowiadała nie ona. Mikaela była wtedy, gdy zginął ten poprzedni szef defrost. O to jak nic ją posądzono i... no i zrobiono to co zrobiono. Moja osoba nic do tego nie miała, więc zaraz z tą głupotą skończę. Papa nieodpowiednie myśli.
- Tak dzięki, a teraz spadaj do kolegów - mruknęłam, zauważając, że ten chłopak, którego w końcu imienia nie znałam, wciąż stoi w progu. Zirytowana podeszłam i wręcz wypchnęłam go z pomieszczenia, zamykając za nim drzwi.
- Dobra to teraz mogę mówić, bo lepiej żebyś dowiedziała się ode mnie niż od jakieś idiotki - oświadczyłam, krzywiąc się lekko. Takich idiotek było tu od groma. Sama je karmiłam i doglądałam, pisząc na pewnej stronie. - Mikaela nie żyje. Zginęła, a raczej została zamordowana podczas sylwestra. - Oddech i mogłam mówić dalej. - Takie miłe zakończenie roku. A teraz tylko spróbuj powiedzieć, że ci przykro - zagroziłam jej na koniec. - Inaczej ja sobie idę. - No i teraz pozostawało odczekać ten moment, by poznać jej relacje i prawdopodobnie sobie stąd pójść, bo będzie ona zbyt emocjonalna. A nie miałam ochoty na takie coś. Ja właśnie przechodziłam do etapu czwartego: dalsze życie.
Ana
Ana
księżniczka


Powrót do góry Go down

Natalie & Misza Empty Re: Natalie & Misza

Pisanie by Natalie Wto Sty 25, 2011 2:13 pm

Patrzyłam jak Ana wyrzuca chłopaka z pokoju z zaciśniętymi wargami w prostą linię. Dlaczego ja tak czasami nie potrafiłam, a zawsze musiałam myśleć "kurczę, gdybym ja była na jego miejscu...". Ta empatia z mojej strony bywała doprawdy okropna i sprawiała, że robiłam się niczym ciepłe kluchy. Łatwa ofiara do manipulacji. Ofiara losu, która chce pokoju na świecie (nie, nie tak jak Misski). Zagwizdałam przeciągle i usiadłam po turecku na moim łóżeczku. Kochanym łóżeczku.
- Co się... - chciałam jej przerwać, widząc grymas na twarzy, ale to co powiedziała później zmroziło mnie. Otworzyłam szeroko oczy i rozchyliłam lekko wargi z niedowierzania. Dobra, nie przepadałam za Mikaelą. Byłam o nią nieraz zazdrosna, gdy widziałam ją z Lukiem. Ale do cholery, była człowiekiem! Utalentowaną! Mimo że nie darzyłyśmy się sympatią zrobiło mi się... dziwnie. Bardzo dziwnie. Otwierałam usta, żeby wydusić z siebie coś w stylu "nie wierzę, tak mi przykro", ale zamknęłam buzię, kiedy mi zagroziła mówić coś takiego.
Byłam zdecydowanie zbyt emocjonalna i po prostu słaba. Poza tym nie byłam przygotowana na takie informacje. Prędzej liczyłam na gorące ploteczki dotyczące kłótni, nowych romansidełek, zdrad w Rezydencji. Nie byłam plotkarą, bo nie puszczałam nowych treści dalej w obieg, a zostawiałam je dla siebie. To była zwykła ciekawość, a nie chęć plotek. Przestań myśleć o tym, dziewczyna, której nie lubiłaś, ale to akurat nie ma znaczenia, zginęła, ciołku!
Przełknęłam gulę w gardle i zerknęłam w stronę okna. Rany.
- Jestem... w szoku - wykrztusiłam w końcu, nie odrywając wzroku od widoku za szybą. Z trudem nie dodałam, że mi cholernie przykro. - Kto to zrobił? - spytałam drżącym głosem. Słabeusz!
Natalie
Natalie
~ * ~


Powrót do góry Go down

Natalie & Misza Empty Re: Natalie & Misza

Pisanie by Ana Wto Sty 25, 2011 2:26 pm

Jakie to miłe, że jej reakcja była jedną z tych lepszych jakie przewidywałam. Na początku się zapowietrzyła jakby chciała powiedzieć te durne słowa, ale ważne, że nie powiedziała. Dosyć zadowolona przebyłam tą małą odległość, dzielącą drzwi i łóżko, by zająć miejsce obok Lie.
- Na pewno nie ktoś kogo chciałabyś spotkać - stwierdziłam, wzruszając ramionami. Ta bezsilność wobec zabójcy Miki była najgorsza chyba. Ciekawe czy Napoleon odnalazłby metodę, by się na takiej osobie zemścić? Zacisnęłam wargi. To nie pora, by myśleć akurat o nim. Zresztą taka jak on być nie chce. Nigdy.
- To może pochwalisz się, co nowego nabyłaś? - zaproponowałam, bo przecież ile razy można przechodzić przez to samo: szok, bo ona nie żyje. Dajmy już temu spokój. Albo ja dam sobie spokój z informowaniem o tym ludzi.
Ana
Ana
księżniczka


Powrót do góry Go down

Natalie & Misza Empty Re: Natalie & Misza

Pisanie by Natalie Wto Sty 25, 2011 2:41 pm

Spojrzałam na Anę i w milczeniu obserwowałam jak przebywa drogę od drzwi do mojego łóżka i siada obok. Westchnęłam ciężko i zaczesałam kosmyk włosów za ucho, zagryzając dolną wargę. Na prawdę się tego nie spodziewałam! Bo kto mógłby się spodziewać? Wciąż byłam w szoku. Wciąż nie mogłam zrozumieć, że Mikaeli nie ma. I nie będzie. Dziwna myśl i dziwne uczucia jej towarzyszące.
- Czyli Starsi wiedzą, kto za tym stoi? - zgadywałam, bo jej odpowiedź nie wiele mi pomogła. Stwierdzenie, że nie chciałabym owego gościa spotkać, wskazówką ogromną nie było.
- Hm? - mruknęłam, wyrwana z zamyśleń na temat mordercy. - A, tak - potaknęłam i spojrzałam na ogromną walizkę. Jakoś nie miałam chęci jej rozpakowywania, a pewnie nabytki były na samym dnie. - Wiesz, jestem odrobinę zmęczona, a moje skarby są pewnie gdzieś na dole. Jak tylko się rozpakuję, wpadnę do ciebie, co? - zaproponowałam ze słabym uśmiechem.
Natalie
Natalie
~ * ~


Powrót do góry Go down

Natalie & Misza Empty Re: Natalie & Misza

Pisanie by Ana Wto Sty 25, 2011 3:50 pm

Wypytywała. Pewnie jakby wiedziała jakie to niebezpieczne skończyłaby z tym, lecz ona nie wiedziała i pytała. Tylko nieliczni byli na tyle głupi, by szukać wiedzy, która mogłaby ich zabić. Choćby ja.
- Nawet jeśli wiedzą to jak zwykle nic nie zrobią. - Wcześniej byłam tego pewna teraz już mniej z powodu ostatnich dni, ale jednak dalej musiałam trzymać się starej wersji. Tłumaczyć dlaczego zmieniłam zdanie nie zamierzałam. Tak było prościej.
- Czyli mam sobie iść? - Z pozoru obojętnie, ale jednak odrobinę mnie to dotknęło. Ona niemalże mnie wyganiała z pokoju. Zbyt egoistycznie do tego podchodziłam, bo faktycznie mogła być zmęczona, ale jednak.
Ana
Ana
księżniczka


Powrót do góry Go down

Natalie & Misza Empty Re: Natalie & Misza

Pisanie by Natalie Wto Sty 25, 2011 4:01 pm

Byłam z natury ciekawską osobą. I kiedy coś było niebezpieczne, kręciło mnie jeszcze bardziej. Dlatego zamierzałam brnąć w to dalej. Nie wiedziałam jeszcze jak, ale tak zamierzałam zrobić. A jak już Natalie sobie coś obiecywała, słowa dotrzymywała. Tak jak teraz, kiedy proponowała Anie doniesienie kiecki z Paryża.
- No tak - potaknęłam, zagryzając wewnętrzną stronę policzka, przez co zrobiłam zapewne dość śmieszną minę. Ale kogo to teraz interesowało?
- Nie, nie! - zaprzeczyłam szybko, machając dłońmi, by uwiarygodnić swoje słowa. - Miałam na myśli to, że nie chce mi się rozpakowywać tej oooogroooomnej walizy - uśmiechnęłam się lekko. - Zostajesz ze mną - dodałam uśmiechając się odrobinę szerzej. Nie chciałam być teraz sama, a na towarzystwo brunetki nie narzekałam.
Natalie
Natalie
~ * ~


Powrót do góry Go down

Natalie & Misza Empty Re: Natalie & Misza

Pisanie by Ana Wto Sty 25, 2011 4:18 pm

Uśmiechnęłam się po swojemu zadowolona, że odeszłyśmy od niewygodnego dla mnie tematu. Dla niej pewnie też nie był zbyt ciekawy, ale jednak się go z początku trzymała.
- Proponuje wysypać wszystko na podłogę. Nie będzie różnicy - stwierdziłam lekko złośliwie. Po prostu nie mogłam sobie tego darować. Nie żebym była jakąś pedantką, ale mój bałagan wydawał mi się być w jakiś sposób zorganizowany, ale ten tutaj? Skądże. - Ale już tak na zawsze? - zapytałam, z udawanym przerażeniem. Ważne, że humor Natalie powrócił, bo smutna Lie to nie ta sama Lie. A ja lubię tą typową Natalie. I taka ma zostać.
Także zostałam w pokoju i to całkiem długo. Opowiedziałam o najciekawszych wydarzeniach i wyciągnęłam też od niej kilka historyjek, ale jednak w końcu musiałam się z nią pożegnać, bo widać było po niej, że jednak jest zmęczona.

/ zmiana daty /
Ana
Ana
księżniczka


Powrót do góry Go down

Natalie & Misza Empty Re: Natalie & Misza

Pisanie by Justin Czw Sty 27, 2011 6:19 pm

/ Pokój Wenus i Ziemi /

Ha! Misja komplit i w ogóle! Pełne powodzenie! Znaczy spotkaliśmy pewne niedogodności w postaci Earth i Moona, ale jednak. To co miałem zdobyć zdobyłem. No niby zostałem nakryty, ale lepsza Ziemia niż Wenus. Serio, z łap tamtej nie wyszedłbym cało, toż to baba straszna niczym owe szafy co mnie o lęki przyprawiają. Nieważne, może nie będzie tak źle, jak znaki na ro wskazują.
Wszedłem do pokoju Lie niczym do swojego, tyle tylko że ten pokój wcale mojego nie przypominał. I dobrze, nadal miałem go dość po wczorajszym zajściu. Czy naprawdę wszyscy uparli się, by mnie straszyć? Jak tak dalej pójdzie osiwieję w młodym wieku! Choć... Jakby się tak głębiej zastanowić niektóre dziewczyny lecą na siwiznę. To mogło by być nawet zabawne. Takie udawanie pół starszego mężczyzny, może jeszcze dodatkowo jakiegoś dziedzica fortuny? Nieee, moja zajedwabistość jest wystarczająca, nie potrzebne mi do tego jakieś gierki.
Rzuciłem bieliznę Wenus na łóżko Lie, a sam zacząłem przechadzać się po pokoju. Nie wiem czy chodzi tu o to, że jeszcze mi nie minęła szpara grzebania w cudzych rzeczach bez pozwolenia, ale właśnie to nadal robił. Ciekawe co też Lie skrywa ciekawego? Phi, jakbym tego nie wiedział! Przecież czytam w myślach!
Justin
Justin
mistrzu


Powrót do góry Go down

Natalie & Misza Empty Re: Natalie & Misza

Pisanie by Natalie Czw Sty 27, 2011 6:28 pm

/Pokój Venus i Earth/

W podskokach dotarłam do swojego pokoju. Weszłam do środka i zamknęłam drzwi na klucz. Nikt nie mógł nas przecież nakryć. Eee, głupio zabrzmiało. Po prostu nikt nie mógł nam przeszkadzać. ... Kurczę, znowu brzmi dwuznacznie. Czemu wszystko dziś kojarzy mi się tylko z jednym? Och!
Usiadłam na łóżku i sięgnęłam po laptopa. W końcu musiałam się na czymś wzorować. Kiedy ten się odpalał, ja zerknęłam na koronkową bieliznę. Boże, Wenusowa czuła się w tym dobrze? Przecież koronki cholernie gryzły! Już wolałam z kaczorami.
- Będziesz musiał mi zorganizować publikę. Najlepiej w holu albo salonie - stwierdziłam, wpisując w Google "Megan Fox". Na pewno będzie miała jakieś ostrzejsze fotki.
Natalie
Natalie
~ * ~


Powrót do góry Go down

Natalie & Misza Empty Re: Natalie & Misza

Pisanie by Justin Czw Sty 27, 2011 6:41 pm

Wziąłem z półki jakiegoś pluszaka, który z pewnością wiele przeszedł w swoim zabawkowym życiu. Po co go wziąłem? Sam nie mam pojęcia. Czasami po prostu musiałem czegoś dotknąć, coś zrobić, bo inaczej aż mnie nosiło. W każdym razie gdy tylko go dotknąłem odpadła mu łapa, więc natychmiast go odłożyłem mając nadzieję, że Lie była na tyle zajęta by nic nie zauważyć. Uff. Bo wiecie, niszczenie czyichś rzeczy mimo, że leżało w mojej naturze, wcale nie sprawiało mi radości. Wolałem tworzyć niż niszczyć. na przykład takie wierze z płatków śniadaniowych, albo wielki gumolud z zużytych gum do żucia. Wszystko to znajdziecie w moim pokoju o ile macie odwagę tam zajrzeć.
- Da się załatwić. O ile nie są zbyt na mnie wkurzeni, sam nie wiem czasu - wzruszyłem ramionami. Cóż, nie zawsze lud chciał mnie słuchać, a zwłaszcza gdy chciałem go gdzieś ściągnąć. Większość myślała, że to jakaś pułapka, czy coś. Jakby tylko żarty mi były w głowie!
Proszę nie wspominać nawet, że to co teraz z Lie planujemy to też żart.
Justin
Justin
mistrzu


Powrót do góry Go down

Natalie & Misza Empty Re: Natalie & Misza

Pisanie by Natalie Pią Sty 28, 2011 1:19 pm

Byłam bardzo pochłonięta wyszukiwaniem zdjęć. Miała ich pełno. Tych grzeczniejszych i tych mniej. Mnie akurat chodziło o te mniej. W końcu musiałam wiedzieć, jak wygląda bez tych wszystkich seksownych sukienek. Wertowałam Grafikę Google i byłam coraz bardziej zaszokowana.
- Rany, ale ona ma nogi - mruknęłam bardziej do siebie, niż do Justina, patrząc na jedno z jej zdjęć. - Ale cycki mogłaby mieć większe - dodałam głośnie z nutką triumfu. Znalazłam jednak jakąś niedoskonałość. Dobra, piersi miała w sam raz. Ale ponoć im większe, tym lepsze. Więc mogłyby być większe.
- Musiałeś im się czymś narazić - stwierdziłam, odrywając wzrok od laptopa. Westchnęłam cichutko. Najpierw miałam zamiar zrobić coś z ciałem. Twarz Pouch chciałam dodać do "siebie" jak najpóźniej. - Ty myśl, jak ich ściągnąć w jedno miejsce, a ja się ubiorę w te... kawałki materiału - rzuciłam, biorąc w ręce koronkowe szmatki. - Jak Venus może to nosić? - spytałam jeszcze z niedowierzaniem, udając się do łazienki i przechwytując laptopa. Miałam nadzieję, że były czyste. Nie uśmiechało mi się nosić po kimś bielizny. Właściwie miałam przed tym drobne opory, ale jak mus to mus. Poświęcę się dla dobra ogółu.
Znalazłam kilka całkiem niezłych zdjęć Megan. Nic dziwnego, że mężczyźni się jarali. Ale dobra, dobra. Ubrałam się we własność mojej kuzynki i zaczęłam się bawić. Zapomniałam, ile frajdy sprawia mi zabawa talentem. Nadałam swoim chudym nóżkom nieco krągłości, bo kościotrupy fajnie nie wyglądają, większe wcięcie w talii, biodra, pupa, piersi. Tu dałam je większe, niż panienka Fox. Jak szaleć to szaleć. W każdym razie, wreszcie mogłam śmiało powiedzieć, że jestem zgrabna! I w miarę wysoka. Acz to tylko chwilowo.
- Teraz pomóż mi zrobić się na Pouch - zwróciłam się do przyjaciela, kiedy już opuściłam łazienkę. Westchnęłam, rozglądając się za czymś, czym mogłabym się przykryć. Mimo wszystko wolałam nie chodzić przed Justinkiem w bieliźnie.
Natalie
Natalie
~ * ~


Powrót do góry Go down

Natalie & Misza Empty Re: Natalie & Misza

Pisanie by Justin Pią Sty 28, 2011 2:27 pm

- Venus to manekin z ludzkim mózgiem, więc się jej nie dziwię, że jej chodzenie w takim czymś nie przeszkadza - rzuciłem zanim jeszcze Lie znikła by się przebrać. - Oczywiście bez urazy! - dodałem, bo stale zapominałem o tym, że tamta jest tamtej kuzynką.
Już to wiele razy powtarzałem, wyglądu nigdy nie stawiałem na pierwszym miejscu, choć pewnie skłamałbym, gdybym powiedział, że nie zwracam na niego uwagi. Byłbym ślepym głupkiem gdybym tego nie robił. Poza tym nie ode mnie zależały pewne rzeczy w tym jak reagowałem na niektóre sprawy. By nie przedłużać powiem jedynie, że gdy Lie pojawiła się taka jaka się pojawiła mogłem jedynie wydać z siebie taki dźwięk jaki wilki wydają podczas pełni księżyca.
- Ulala! - zawołałem. - Teraz powinnaś bardziej uważać na to czy cię ktoś aby przypadkiem nie zgwałci - zauważyłem. - Bo bycie tobą z takim ciałem to niebezpieczne zajęcie.
Justin
Justin
mistrzu


Powrót do góry Go down

Natalie & Misza Empty Re: Natalie & Misza

Pisanie by Natalie Pią Sty 28, 2011 4:31 pm

Wywróciłam oczami i spojrzałam na niego z rozbawieniem. Odsunęłam się teatralnie, udając przerażoną.
- Drugi raz dzisiaj wspominasz coś o gwałcie, mam się bać? - zapytałam siląc się na powagę. No i całkiem nieźle mi to wyszło, byłam pewna, że Ana byłaby ze mnie dumna! Tylko co z tego, skoro Justin wszystko słyszał? To znaczy czytał mi w myślach. W każdym razie wiedział o wszystkim. Kłamanie przy nim było n i e m o ż l i w e! Niestety. Jednak mogłam mu się ładnie odwdzięczać. Znałam go aż zanadto i bez wchodzenia innym do głowy wiedziałam, co sądzi o danej sytuacji. Bądź co chce powiedzieć, jak zareagować. Tak, kochany.
- Przestań się tak gapić i pomóż mi z Pouch - poprosiłam, narzucając na siebie o wiele za dużą bluzę. Podeszłam do lustra. Spojrzałam na swoje odbicie w lustrze. Rude włosy raz, proszę! Kocham swój talent. Był niesamowity!
Natalie
Natalie
~ * ~


Powrót do góry Go down

Natalie & Misza Empty Re: Natalie & Misza

Pisanie by Justin Pią Sty 28, 2011 4:54 pm

- No przecież mówię, że tym pomysłem stwarzasz dla siebie samej niebezpieczeństwo, z czyjej strony wolałem już nie wspominać - zaśmiałem się siadając na krześle i dalej podziwiając nową Lie. Choć trzeba przyznać, że stwierdzenia nowa Lie można było używać cały czas, bo kiedy ona nie używała swojego talentu? No może od czasu do czasu była sobą, ale sam nie byłem pewien, czy to bycie sobą było prawdziwym byciem sobą, czy wymyślonym przez nią samą i się zgubiłem. Zarówno w swoich myślach, jak i myślach Lie oraz także w całej sytuacji. A co trzeba zrobić gdy się zgubi? Z cała pewnością nie należy szukać drogi powrotnej bo można jeszcze bardziej zabłądzić, należy stanąć w miejscu cieszyć się życiem i czekać aż ktoś odwali za nas brudną robotę.
- Dlaczego Ana byłaby dumna? - zapytałem nagle, bo tej myśli dokładnie nie rozumiałem, a nie lubiłem być nie do końca poinformowany, to było takie frustrujące. Zwłaszcza, że zawsze miałem wszystko podane na tacy.
Hmm, no nie mogłem oderwać wzroku od tego co miałem przed oczami. O mamo. Jakbym nagle znalazł się w jakimś zajebiście fajnym niebie. Oczywiście niebo według mojej religii wcale tak nie wyglądało, a szkoda. Moje było wypełnione miękkim, różowym papierem toaletowym i szczeniaczkami. Dlatego wcale tak nie śpieszno mi jeszcze umierać.
- Lie, wybacz, ale trudno oderwać od ciebie wzrok, a za tym nie idzie mi się skupić - przyznałem szczerze nadal nawet nie mrugając.
Justin
Justin
mistrzu


Powrót do góry Go down

Natalie & Misza Empty Re: Natalie & Misza

Pisanie by Natalie Pią Sty 28, 2011 5:08 pm

Zerknęłam na Justina z powagą, ni to lekko zirytowana, rozbawiona i z drobną obawą. Mężczyźni byli dziwni. A mawiają, że to my kobiety jesteśmy jakieś inne. Choć trzeba przyznać, że byłyśmy trudniejsze do rozszyfrowania. No i trudniej nas było do czegokolwiek przekonać czy namówić. Facetowi wystarczyło postawić przed nosem Megan Fox i już byli ugotowani. Dlatego też w razie czego zapięłam bluzę. Chociaż sądziłam, że Justin tylko się zgrywa.
- Bo całkiem nieźle szło mi zgrywanie poważnej i odrobiny przerażonej. A w końcu Ana jest w tym świetna. To znaczy w grze aktorskiej i kręceniu - wyjaśniłam, powracając wzrokiem na swoje odbicie. Wydęłam usta w dzióbek i zaczęłam zastanawiać się, od czego tu zacząć. W końcu miałam wyglądać identycznie. A nie znałam dokładnie rysów twarzy jędzy. Jak każda normalna Utalentowana, unikałam jej!
- Mam się ubrać w worek, żebyś wreszcie mi pomógł? - zapytałam, odwracając się w jego stronę. Wzięłam z pobliskiej półki jedną z moich maskotek i rzuciłam nią w Justina, by się ocknął. - Miałeś mi pomagać, obiecałeś! - powiedziałam oskarżycielsko, bo miałam problem z przypomnieniem sobie szczegółów Pouch.
Natalie
Natalie
~ * ~


Powrót do góry Go down

Natalie & Misza Empty Re: Natalie & Misza

Pisanie by Justin Pią Sty 28, 2011 5:23 pm

Stwierdzenie Lie, że byłem dziwny odrobinę mnie zraniło, ale mogłem jej wspaniałomyślnie przebaczyć. Bo w końcu ona nie miała dostępu do moich myśli tak jak ja do jej. Ale gdyby miała zapewne ujęła by to o niebo lepiej, na przykład: Justin jest mega naj pro dziwniejszy, albo jakoś podobnie. Wtedy mógłbym jej przyznać rację i nawet pogratulować prawidłowego osądu, wręczając moją własnoręcznie wykonaną odznakę (oczywiście z moim zdjęciem) z napisem JUSTIN LUBI. Och, stanowczo za mało ich narobiłem, bo idą jak świeże bułeczki. A moze to ja zbyt wiele rzeczy lubiłem? A może przesadziłem wypełniając całą lodówkę tymi naklejkami-odznakami przyklejając je do wszystkiego na co miałem właśnie ochotę? I właśnie w tym momencie przypomniałem sobie gdzie dokładnie zostawiłem swoją-nie-swoją-a-ukradniętą-od-Yves kamerę. Stała na lodówce by nagrywać miny ludzi widzących moje zdjęcie na całym żarciu. Będę musiał sprawdzić co z tego wynikło.
Ale na razie musiałem wziąć głęboki oddech i przenieść swoje spojrzenie z tyłka na twarz Lie, która powoli nabierała znienawidzonych przeze mnie kształtów. Hmm, może się myliłem mówiąc, że jednak ciało z głową Pouch wcale nie będzie fajnym ciałem jakoby one by nie było? Nooo, wiecie o co mi chodzi.
- Już spieszę z pomocą! - oznajmiłem pochodząc do niej już przestając się wygłupiać, czekała nas poważna misja i wymagała ode mnie zachowania odpowiedniej postawy. - No więc... - przyjrzałem się dokładnie rysom jej twarzy. - Umm, brwi cieńsze i bardziej rozciemciamie - taaa, zgadnijcie o co mi chodzi, bo sam nie wiem. - Weź się no też odrobinę rozjaśnij. I ten tego.
No i Lie na więcej nie mogła liczyć.
Justin
Justin
mistrzu


Powrót do góry Go down

Natalie & Misza Empty Re: Natalie & Misza

Pisanie by Natalie Sob Sty 29, 2011 7:05 pm

Robiłam się coraz bardziej zniecierpliwiona. I zła. Justin mógłby się wreszcie skupić i pomóc mi przybrać postać jędzy. Sama jak na razie dokonałam jednego - rudych włosów i podobnej długości. Bingo, niezła jestem. Dlatego na moich ustach wykwitł lekki uśmiech, kiedy stanął obok mnie przy lustrze. Jak szybko się pojawił, tak szybko zniknął. Uniosłam brew, która swoją drogą zrobiła się cieńsza, w stylu Pouch.
- I tyle? - spytałam siląc się na spokojny, a nie zirytowany ton. To miała być zabawa, pamiętaj! Choć jak tu się cieszyć, kiedy zaraz będzie się wyglądało jak smoczyca? Z ciałem Fox. Ale z twarzą Pouch. I ciałem Megan. Spokojnie to tylko dla żartów!
Wzięłam głęboki wdech i obiecałam sobie w myślach, że kiedy już będzie po, od razu usuwam wszelkie zmiany, które miały mnie upodobnić do rudej. Brrr. No i cały czas wgapiałam się w niego wyczekująco.
Natalie
Natalie
~ * ~


Powrót do góry Go down

Natalie & Misza Empty Re: Natalie & Misza

Pisanie by Justin Sob Sty 29, 2011 7:58 pm

Och, zła Lie. Niedobrze, bardzo niedobrze. Zła Lie to coś co Justin nie lubi i unika jak ognia, choć przecież Lie lubi ponad wszystko. Skomplikowane są te uczucia ludzie, więc nic dziwnego, że taki bezuczuciowiec jak ja się gubi. Znaczy historia rozwoju moich uczuć jest wielce skomplikowana. Wszystko zaczęła się od dani moich narodzin, i tak aby streszczać powiem tylko, że po urodzeniu począłem je stracić, by później uczyć się na nowo je w sobie mieć dzięki religii jaką wyznawałem i jaką prawie wszyscy już moi przyjaciele znali. Trudno było jej w końcu nie zauważyć, gdy cały czas wymyślałem jej nowe mądrości, a jak już przyszło do odwiedzenia mojej świątynie na modlitwy to lepiej nie było stać blisko, by do reszty nie stracić słuchu słuchając mojego modlitewnego wycia na dwa głosy. Jakim sposobem na dwa głosy? To już zasługa akustyki mojej łazienki, albo jak kto woli bardzo dobrze wykorzystanej aplikacji w telefonie z dyktafonem. Ha! I kto jest tu mistrzu?
- Jeeej, Lie. Robisz się coraz bardziej odpychająca - przyznałem na widok jej twarzy. Uuuu. Skrzywiłem się nieznacznie by dokładnie opisać swoje zdegustowanie jej wyglądem i w ogóle. I teraz znów zmieniłem zdanie, że jednak ciało z nieodpowiednią twarzą staje się odpychające. - Coraz bardziej zaczyna mnie przerażać nasz własny plan. Ale jak na razie idzie bez większych przeszkód i można powiedzieć, że ty swoją cześć wykonałaś perfekt! Teraz tylko pojawić się w odpowiednim miejscu... - zakończyłem swój monolog chwilą zamyślenia. Ba. To było nawet głębsze zamyślenie, normalnie jak nie ja. Czego to się nie robi dla żartu.
Justin
Justin
mistrzu


Powrót do góry Go down

Natalie & Misza Empty Re: Natalie & Misza

Pisanie by Natalie Nie Sty 30, 2011 10:44 am

- Dzięki - uśmiechnęłam się odrobinę krzywo, patrząc w lustro. Taki był w końcu zamysł. Przecież nikt nie będzie ładnie wyglądał z twarzą Pouch. To po prostu jest nierealne! Dlatego wcale się zdziwiło mnie zdanie Justina, choć mógłby być nieco delikatniejszy. "Odpychająca" to takie brzydkie i fuj słowo. Nieprawdaż?
- Przydałoby mi się zdjęcie jędzy - przyznałam i szybko dodałam - naprawdę! Byłoby mi o wiele łatwiej. Nie masz gdzieś jej fotki? - dopytałam się ciekawa. Oczywiście nie miałam na myśli zdjęcia do podziwiania. Raczej myślałam o czymś w stylu większego zdjęcia na ścianie, w którego celuje się rzutkami, by trafić w jak najlepsze miejsce. W czoło, albo między oczy. Albo jeszcze lepiej w oko. Ot, dla wyluzowania się i odreagowania. Sama sprawiłabym sobie zdjęcie smoczycy i przykleiła do drzwi, by móc w nią rzucać czym popadnie. Jednak na samą myśl, że byłaby w moim pokoju i za każdym razem widziałabym tę wiecznie naburmuszoną buzię sprawiało, że jednak rezygnowałam z takich sposobów. Lepsze i ciekawsze mszczenie się było właśnie w postaci takich dowcipów, które uwielbiałam realizować. Jednak tym razem mój kolega nie bardzo się przykładał, co naprawdę mnie wkurzało. Bo ja need jego pomocy. Poza tym, to on wyczytał z moich myśli ten niecny i zUy plan i chciał wcielić go w życie. Więc nie powinien teraz stać jak ten kołek i krytykować mnie, że wyglądam fatalnie!
Natalie
Natalie
~ * ~


Powrót do góry Go down

Natalie & Misza Empty Re: Natalie & Misza

Pisanie by Justin Nie Sty 30, 2011 1:02 pm

- Nie ma za co - zaśmiałem się na nowo zaczynając krążyć po pokoju. I wcale nie uważałem, że słowo jakiego użyłem było zbyt wielkie. Bo po pierwsze słowa nie mogą być zbyt wielkie, bo to tylko słowa. A po drugie czy ja kiedykolwiek zastanawiałem się nad czym co mówię? Nikt mający choć odrobinę szarych komórek nie powinien brać moich słów na poważnie. Nawet ja tego przecież nie robię! To już o czymś świadczy.
Nagle zatrzymałem się na środku pokoju słysząc jak Lie zaczyna jęczeć na temat zdjęcia Pouch. Że niby ja bym takie coś posiadał? Phi! Może i pomysł z rzutkami był megazajedwabistym pomysłem, który nie długo zamierzałem spełnić nic nie mówiąc o tym Lie, ale jednak nie posiadałem żadnego zdjęcia tej rudej jędzy. Może gdybym nosił z sobą komórkę to bym i miał. Ba mógłbym przysiąc, ze pół roku temu robiłem jakieś zdjęcie jak się wywala na schodach, ale na nim było widać jedynie kościsty tyłek Cecyli, czy jak tam ona ma na imię. Ale nic więcej. Nie wiem nawet na co by się przydało zdjęcie tyłka Pouch Lie.
- Och, kochana. Przecież wiesz, że jakbym mógł ci pomóc to bym latał tu jak dobra wróżka na swych magicznych skrzydełkach z magicznym pyłem, ale że nie mogę to i nie pomagam! - powiedziałem całkiem szczerze. - Choć, jak tak bardzo chcesz to zlecę na dół, zrobię zdjęcie Pouch i przyniosę ci je w podskokach - zaproponowałem jednocześnie mając nadzieję, że Lie jednak powie, że tego nie chce. Bo wcale nie miałem ochoty latać po tym wielkim budynku za jedną fotką.
Justin
Justin
mistrzu


Powrót do góry Go down

Natalie & Misza Empty Re: Natalie & Misza

Pisanie by Natalie Pon Sty 31, 2011 11:30 am

- Och, mógłbyś? - spytałam z nadzieją, słysząc o zrobieniu zdjęciu Pouch. Byłoby wspaniale! Na serio, nakręciłam się na ten dowcip! Dlatego tak bardzo mi zależało. Nawet nie zwracałam uwagi na dość niezadowoloną minę Justina, który chyba miał nadzieję, że powiem: "nie, daj spokój, damy radę!". A tu guuuzik! Taaaaki wałek.
- Nie zajmie ci to dużo czasu... chyba - uśmiechnęłam się szeroko. Oj, chyba jednak zajmie. W końcu kto wie, kogo właśnie opierniczała smoczyca i gdzie się podziewała. Ale dla chcącego nic trudnego. A Justin chciał mi pomóc, tak? Więc świetnie!
- Dobra, czyli ty szukasz zdjęcia, a ja pójdę się zabawić! - zadecydowałam sama, bez uprzedniej konsultacji z nim. Ach, miałam, kolejny zresztą, wspaniały pomysł! Skoro już się tak namęczyłam z tą zmianą wyglądu, która swoją drogą wcale nie była taka trudna, ale się namęczyłam, po co miało się to zmarnować? A przecież nie będę siedziała w pokoju, co nie? Dopadłam do laptopa. Wiedziałam, że gdzieś zapisałam sobie nazwę tej blondyny, którą dostrzegłam na ebayu. Tzn. nie była na sprzedaż, nie, nie! Prezentowała na sobie jakiś tam kostium kąpielowy, który mi się spodobał.
- Ładna, nie? - zapytałam przyjaciela, wskazując na ekran laptopa, a właściwie na zdjęcie. - Tak, tak to nie twoja Megan Fox, ale też jest niezła - przyznałam, choć swoją drogą, wydawała mi się nawet atrakcyjniejsza niż bogini Justina. Ja to pomyślałam na głos? Oj. Chrząknęłam. - No, to ja pochodzę sobie po Rezydencji jako ta blondyna, a ty załatw zdjęcie. Jak już je zdobędziesz, napisz mi sms-a, albo mnie po prostu znajdź - poprosiłam i zabrałam się za upodabnianie do modelki. Musze częściej bawić się talentem! Zapomniałam, że jest taki zajebisty. Wynalazłam jeszcze odpowiednie ciuszki i mogłam iść porobić sobie żarty z ludzi. Dziecinne, prawda?
Posłałam jeszcze w powietrzu buziaka Justinowi i uśmiechnęłam się promiennie.
- Powodzenia z Pouch!

/Gdzieś, jeszcze nie wiem gdzie/
Natalie
Natalie
~ * ~


Powrót do góry Go down

Natalie & Misza Empty Re: Natalie & Misza

Pisanie by Justin Pon Sty 31, 2011 4:37 pm

Popatrzyłem na nią spod byka, gdy jednak oznajmiła, że z chęcią widziała mnie latającego jak głupi po budynku za tym zdjęciem. No niee, on atak specjalnie. Ja to wiedziałem, ale wolałem nie wspominać na głos. W końcu od czasu do czasu mogłem oszczędzić sobie komentarzy. Choć i tak oszczędzanie sobie w moim przypadku nigdy nie było sprawiedliwe, bo inni wcale nie szczędzili w swoich myślach. O! Przykład mamy bardzo blisko, o tu przed sobą.
- Czy ja kiedykolwiek twierdziłem, że panna Fox jest moją boginią? Owszem jest sekstyczna, ale bez przesady. Jeszcze mieszać by ją do mojej religii - jęknąłem spoglądając w sufit. Zresztą nie miałem pojęcia co też teraz Lie knuje. Jej pomysły i zamierzenia nawet mój wielki geniastyczny umysł czasem nie ogarniał. Ba! Miałem pewność, że nawet Einstein by go nie ogarną. Nie żebym porównywał siebie do tego wielkiego naukowca, ale naprawdę niewiele mi brakuje. I niech spuści się w klozecie ten, który twierdzi inaczej.
- To niesprawiedliwe! - zawołałem nagle, gdy Lie zaczęła kierować się w stronę wyjścia. - Nagle wyładniałaś i już mnie opuszczać nie pozwalając się nawet nacieszyć widokiem! Jesteś niedobra! Nie lubię cię!
I wtedy wypadła z pokoju zupełnie nie zważając na moją wielką rozpacz i stan bliski popełnienia samobójstwa skacząc z dywanu na podłogę. Co za chlew. Na serio czułem się źle potraktowany. Z chęcią posiedziałbym jeszcze sam na sam z TAKĄ Lie, a nie ona od razu idzie świecić tyłkiem przed innymi. A co ja gorszy? Pfff. Nawet nie zdążyłem jej poinformować, że nie będę mógł do niej napisać, bo moja komórka zapewne została wyrzucona gdzieś ze śmieciami i aktualnie jakieś niezidentyfikowane istoty ją używają. Pff. No nic. Znajdę inny sposób. na zrobienie zdjęcia również. A może nie będę się wygłupiał i po prostu odwiedzę Pouch? W końcu ona mnie tak lubi.

/ Gabinet Pouch /
Justin
Justin
mistrzu


Powrót do góry Go down

Natalie & Misza Empty Re: Natalie & Misza

Pisanie by Misza Wto Mar 01, 2011 7:54 pm

/nowy dzień ; )

Obudziłam się jakąś godzinę temu, a nadal nie mogłam zmusić się, zeby wstać z łożka na dobre. Byłam już pod prysznicem, i nawet na siku, ba! ubrałam się już, tylko zaraz po tym wszystkim wróciłam do łóżka.
Nigdzie mi się nie spieszy, odkad jestem w miejscu gdzie w sumie wszystko robią za mnie i wymagają tylko żeby zjawiać się na zajęciach i trenować. Ale jak ja miałabym trenować? Mówią, ze jak już się z tym wszystkim obędę, to będę mogła się leczyć na bieżąco, niekoniecznie czekajac na śmierć, ale nadal, jak mam niby to ćwiczyć? Więc czasem pomijam zajęcia i leże w łóżku do południa. Szczególnie kiedy Lie wychodzi gdzieś bardzo wcześnie. Lubię lenić się sama. Jeszcze na początku takie totalne lenistwo było dla mnie trochę męczące, ale teraz mam już wprawę. I nowe gry w telefonie, więc skutecznie zabijam czas.
Misza
Misza
~ * ~


Powrót do góry Go down

Natalie & Misza Empty Re: Natalie & Misza

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach