Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Ogród

+9
Cornelia
Dimitri
Yves
Javier
Ianelle
Ronja
Justin
Natalie
Mistrz Gry
13 posters

 :: Rezydencja :: Zewnatrz :: Park

Strona 4 z 4 Previous  1, 2, 3, 4

Go down

Ogród - Page 4 Empty Re: Ogród

Pisanie by Nibiru Nie Cze 10, 2012 5:29 pm

Chyba spadłabym z tej ławki, gdyby odpowiedziała coś innego. Coś w stylu 'o cholera, nie może być! Już tam biegnę!'. Rozbawiła mnie sama myśl o takim przebiegu zdarzeń. Barbara biegnąca na ślub ludzi, których prawdopodobnie nie zna, bo przecież wszystko ma w głębokim poważaniu. Potrząsnęłam tylko głową. Czasem miałam takie momenty, że wątpiłam w to, ze moje podejście jest lepsze niż jej. Ona była w tym swoim jestestwie taka uparta! I taka o nim przekonana. Niby jak ja, ale ja przy utrzymaniu swojego musiałam się bardziej wysilić. Oczywiście wszelkie wątpliwości mijały w mgnieniu oka, kiedy przypominałam sobie, ze kiedy będę czegoś od ludzi potrzebować to zapewne jakoś wszystko wyłudzę, a ona? Ona zostanie ze swoim przyjacielem idiotą.
-No wiesz. Co kto lubi.-odpowiedziałam trochę wymijająco, jakbym nie mogła powiedzieć Barbie szczerze, że śluby są cholernie nudne i idiotyczne, tak samo jak siedzenie na nich. No nie mogłam. Tak mi się wydawało, ze nie mogłam, bo ludzie nigdy nie zachowują dla siebie tego co się im mówi. A ja przecież dbam o to co myślą o mnie inni. Właściwie nie wiem z kim Barbie mogłaby się tym podzielić, skoro najpewniej i tak zaraz by o tym zapomniała. O, z przyjacielem idiotą.
-No i widziałam tam tego Mike'a.-dodałam, ot tak, żeby podtrzymać rozmowę. -Właściwie to twój jakiś przyjaciel czy ktoś więcej?-palnęłam, bo jako siostra chyba miałam do tego prawo? A jak nie to już trudno. Wcale nie było tak, że nie lubiłam Barbie. Lubiłam ją. Tylko kompletnie nie rozumiałam i można powiedzieć, ze gardziłam jej sposobem bycia. Ale lubiłam.
Nibiru
Nibiru
~ * ~


Powrót do góry Go down

Ogród - Page 4 Empty Re: Ogród

Pisanie by Barbie Nie Cze 10, 2012 6:17 pm

Przyjrzałam się Niburu trochę bardziej. Jakoś nigdy nie zazdrościłam innym dziewczynom, że wyglądały ładnie czy coś. Nie obchodziły mnie one ani trochę. Tyle że to była odrobinę inna sprawa. No bo niby Nibiru i ja jesteśmy z tych samych genów, czy co tam. Nigdy nie uważałam na biologii. No, ale w każdym razie skoro pochodziłyśmy z tych samych półgłupków to chyba powinnyśmy być podobne czy coś. A mi było daleko do jakiejś miss. Znaczy ja wiem, to zależy też od tego jak się podchodzi do samej siebie, no ale. Lepiej było ponarzekać na zły los niż z sobą coś zrobić. Loff dla narzekania. Byłam w tym najlepsza. Nawet teraz miałam ochotę ponarzekać na śluby mimo tego że siostra tak ucięła temat.
- No ale jak można w ogóle lubić śluby - rzuciłam patrząc przed siebie, a nie na siostrę. - Przecież to taka pompa, że się nawet nie chce patrzeć. Niby zakochani, a biorą ślub bo brzuch. Rzygać się chce. - Osobiście od zachodzenia w ciąże preferowałam abstynencje seksualną. Nie żeby z takim ryjem jak mój było mi to jakoś trudno wprowadzać w życie. Właśnie dlatego tak zaskoczyło mnie kolejne pytanie Nibiru. Te o Mike'a.
Ja rozumiem, że to było dziwne, że tak często szlajamy się ze sobą, ale bez przesady. Takie pytania. Proszę!
- Trudno go nawet przyjacielem nazwać. Wiesz każdy potrzebuje kogoś kogo może wykorzystać do dziwnych rzeczy. - Uśmiechnęłam się trochę przy wypowiadaniu tego ostatniego. Właśnie to jedno wiedziałam o Nibiru, że była dosyć praktyczną osobą. W końcu mój dar też chciała jakoś wykorzystać w bardziej produktywny sposób. Mniejsza z tym, że ze mną się po prostu tak nie dało.
Barbie
Barbie
darmozjad


Powrót do góry Go down

Ogród - Page 4 Empty Re: Ogród

Pisanie by Nibiru Nie Cze 10, 2012 7:13 pm

Prawda? Jak można lubić śluby. Może na tej płaszczyźnie znajdziemy jakiś wspólny temat. Niby tego chciałam, niby nie chciałam. Bo i po co mi wspólne tematy z Barbie. Starczyły wspólne geny. Tylko, ze właśnie te geny komplikowały sprawę, bo człowiek sobie myślał, i nie było szans, żeby nie, co by było gdyby. Gdybyśmy się razem wychowały, razem spędzały wakacje i kłóciły się o pierdoły. I tęskni się czasem za tym, czego się nawet nie miało. A jak się tęskni za czymś, to chce się to odzyskać, do tego wrócić. I ja niby trochę chciałam mieć tą swoją nieszczęsną siostrę. Szkoda tylko, ze to taki wybrakowany towar. Dobra, już wracam na ziemię.
Uśmiechnęłam się do Barbie w zupełnie standardowy sposób, można powiedzieć, ze grzecznościowy sposób. Ale jej to akurat powinno wystarczyć, bo z tego co ją znam, to ma dość niskie wymagania. Właściwie aż dziwne, ze nie lubi ślubów. Pasowałyby do niej. Są tandetne.
-Trochę tak.-zaśmiałam się nawet krótko.-Nie wiem, też nie przepadam. Śluby są zupełnie.. nienaturalne.-dodałam, lekko marszcząc brwi.-Jezu, i jak można w tych czasach zaliczyć wpadkę.-westchnęłam, uznając, ze Barbie i tak nic nie zrobi z moimi słowami. A nawet gdyby, co z tego? Potrząsnęłam głową. Bo naprawdę, jak można? Zupełnie jakbyśmy jeszcze mieli mało edukacji seksualnej. Ale jak mówiłam. Głupi ludzie biorą śluby, głupi ludzie płodzą dzieci z przypadku. Mam tylko nadzieję, ze zaraz nie okaże się, ze Barbie jest w ciąży, bo właściwie to by mogło do niej pasować. Po co miałaby pamiętać o jakimś zabezpieczeniu, skoro ma wszystko gdzieś, nie? Nie wiem czemu, ale te 'dziwne rzeczy' potraktowałam jako 'seks'. Dziwne określenie, ale właściwie nie było pewne co tam się plącze po głowie Barbie. Cholera. Czy ona nie jest za młoda na "DZIWNE RZECZY"?
-Pewnie, ludzie mają potrzeby.-powiedziałam przyglądając się siostrze nieco baczniej.-Dziwne rzeczy czyli jakie? Znaczy spoko, nie musisz mówić, tak tylko pytam.- i chyba niepotrzebnie, bo teraz sobie wyobraziłam, ze moja siostra puszcza się z jakimiś pacanami. A to właściwie nawet nie jest moja siostra. Jedynie biologicznie, nic więcej. Nie obchodzi mnie to. Ani ona.
Nibiru
Nibiru
~ * ~


Powrót do góry Go down

Ogród - Page 4 Empty Re: Ogród

Pisanie by Barbie Pon Cze 11, 2012 7:16 am

Jak tak czasami obserwowałam Nibiru, znaczy kiedy mi się chciało, to zauważyłam, że ona zbyt często się uśmiecha. Ja się w zasadzie nie uśmiechałam wcale, chyba że się śmiałam. Bo uśmiechanie się i śmianie to dwa całkiem inne światy. Pierwsze to jakieś niewiadomo co wywołane niewiadomo czym, ale zazwyczaj mające na celu to by wyglądać przyjemnie i sprawiać by ludzie cię lubili. Ale te dwie sprawy mnie nigdy nie obchodziły, to po pierwsze. A po drugie to po chuj było się uśmiechać kiedy i tak to by nic nie poprawiło mojej sytuacji. Z kolei śmianie się to zazwyczaj taki odruch, z którym trudno sobie poradzić. Nieunikniony, nie. Z Nibiru była inna sprawa, ona umiała się uśmiechać w ten sposób, by wyglądać przyjemnie. Szczęściara. Ja pierdolę. Zebrało mi się na tematy do myślenia.
- A bo ja wiem, ignoranci i półgłupki zawsze się gdzieś trafią. - Jak zwykle byłam negatywnie do wszystkich nastawiona, choć wiadomo za dużo to na temat państwa młodych nie wiedziałam. W zasadzie nic właśnie oprócz tego, że to wpadka. Ale i tak dobrze było na nich ponarzekać zwłaszcza kiedy Nibiru się ze mną zgadzała. Choć nie wiem czemu przychodziło jej to z jakąś trudnością.
Heh, i po raz kolejny moje wysławianie się było do dupy. Dziwne rzeczy, no wiadomo, że siostra za nic nie będzie wiedziała o co chodzi, a tłumaczyć jej nie będę miała sił, bo znów się przed nią skompromituję, jakbym tego jeszcze było mało.
- No wiesz, takie tam. Nie wyobrażaj sobie za wiele - przewróciłam oczami. To powinno wystarczyć. Chyba.
Wgl to śmieszne, że Nibiru tylko o jednym myśli i ma skojarzenia, jakby jej było brak XD
Barbie
Barbie
darmozjad


Powrót do góry Go down

Ogród - Page 4 Empty Re: Ogród

Pisanie by Nibiru Pon Cze 11, 2012 7:01 pm

oj, bo mi się udzieliło od tych rozmów na SB xD no a nibiru się przecież nie puszcza na prawo i lewo, może i jej brak ;x

Właściwie, jakby się nad tym zastanowić to no nie wiem. Patrząc na taką Barbie mogłam stwierdzić, ze wcale nie jest ona zbyt zachłanna i sprytna, żeby wykorzystać drugiego człowieka do czegokolwiek. Ja chyba nieco inaczej postrzegałam wykorzystywanie, bo u niej pewnie chodziło o coś w stylu poczęstowania fajką, czy podania piwa? Zupełnie nie ten level wykorzystywania.
Chociaż nie, żebym ja była jakoś strasznie podła i wykorzystująca innych. Nie jestem aż tak, a w gruncie rzeczy jestem przecież miłą dziewczyną.
-Yhym-przytaknęłam, ze niby wiem, co to 'takie tam'. Nie musiałam widzieć, przecież mnie to specjalnie nie interesowało. A że przed chwilą zmartwiłam się jej zdrowiem fizycznym i psychicznym, nie znaczyło nic. Albo i coś, bo może miałam jakąś słabość do rodziny, której nie miałam, ale wątpię. Słabości są dla słabych. Głupie rozważania, ale sama przed sobą mogę mieć przecież czasem jakieś wątpliwości?
-Właściwie, Barbie, dawno cię nie widziałam. Wyglądasz jakoś.. ja wiem.. promienniej.-zapewniłam, chociaż Barbie wyglądała jak zawsze, może poza tym, ze słońce bardziej na nią świeciło. Czego to się jednak nie robi dla korzystnych inwestycji.
-A jak tam ci idzie z twoimi laleczkami? Standardowo?- dopytałam z całkiem serdecznym wyrazem twarzy. Zupełnie jakbym nie uważała tego 'standardowo' za wielką głupotę i marnowanie swojego potencjału. Cóż, jak sama Barbie powiedziała. Ignoranci zawsze się gdzieś trafią. I dziwnie to brzmiało od niej. Mówiła sama o sobie.
Nibiru
Nibiru
~ * ~


Powrót do góry Go down

Ogród - Page 4 Empty Re: Ogród

Pisanie by Barbie Wto Cze 12, 2012 9:37 pm

Och, zdecydowanie byłam zachłanna. Mimo, że próbowałam wiele razy z tym walczyć (o dziwo próbowałam na serio!) to wciąż chciałam więcej i więcej. Ludzie z reguły byli stworzeni do tego by wciąż na nowo pragnąć tego co jest przed nim, lecz ja miałam odrobinę inaczej uszeregowane pragnienia. Nie chciałam tego co mogę mieć w przyszłości, a jedynie tego by świat się nie zmieniał i ja sama nie musiała za nim nadążać. Wiadomo, świat wciąż gna, więc i moje pragnienie rosło. Niestety ta druga cecha, spryt, były na tyle mi nieznane, że nawet nigdy głębiej go nie poruszałam u siebie. Wygodniej było mi pozostać przy głupocie, ona była znana i w miarę mało niebezpieczna. Znaczy niektórzy by się ze mną kłócili, w końcu ilu osobom stała się krzywda przez głupotę? Tyle że w tym wypadku ten rodzaj głupoty to była odważna głupota. A mi jednak odwagi brakowało. Mówiłam coś wcześniej o niepotrzebnych rozkimach? I znów się dzieje. Jeszcze chwilę a zostanę filozofem.
- Ja? Promienniej? - powtórzyłam za Nibiru robiąc bardzo głupią minę. Bo i twierdzenie było głupie. - Może to przez to, że piję więcej mleka - prychnęłam. Nie piłam.
Już miałam pochwalić się nawet Nibiru, że ostatnio podłapałam włosy Ursuli, naszej opiekunki grupowej, z fotela (choć tak szczerze ten babochłop miał tyle włosów co kot wypluł w kłaczku na głowie i to co zrobiłam graniczyło z cudem). Miałam się pochwalić, że z tych kłaczków zrobiłam lalę i bardzo pięknie przyprawiłam babę o migrenę, by na tydzień odwołała wszystkie spotkania, miałam powiedzieć kiedy coś bestialsko mi przerwało. Dwóch chłoptasiów najprawdopodobniej w moim wieku niespodziewanie znalazło się obok nas. Nic dziwnego, gdyby nie to, że siedzieli na niedźwiedziu. Wrzasnęli coś o super balandze i jeden z nich otworzył szampan. A że jechali na niedźwiedziu to i szampan był wzburzony. Korek powędrował w moją stronę na co zareagowałam automatycznie i zrobiłam unik, ale prawie cała zawartość butelki znalazła się na Nibiru.
- Wy chuje! - wrzasnęłam zanim zdołałam pomyśleć. Stanęłam na ławce i wskoczyłam na grzbiet niedźwiedzia strącając niego jednego kolesia. Nie wiadomo kiedy znaleźliśmy się po drugiej stronie na trafie. Z gęby mu jebało więc dostał tylko raz po twarzy. Gdzie z liścia, z pięści. A potem wstałam poprawiłam się i wróciłam do siostry. Niedźwiedź z drugim uciekł, ale mnie kurwa bolały plecy.
Barbie
Barbie
darmozjad


Powrót do góry Go down

Ogród - Page 4 Empty Re: Ogród

Pisanie by Nibiru Czw Cze 14, 2012 6:38 pm

Boże, Boże. Widzisz a nie grzmisz. Bóg właściwie nie miał tu nic do rzeczy. Barbie była jaka była. Mimo tego, że śliczna z niej dziewczyna, wiem bo widzę, to wolała siedzieć w dresie i dłubać w nosie niż coś ze sobą zrobić. I jeszcze kpić z moich komplementów. A przecież starałam się żeby wyszło tak miło. Chociaż nie, żebym się obrażała. Niech sobie robi ze sobą co chce, szczególnie, kiedy planowałam żyć z nią w zgodzie, a nawet w miarę dobrych stosunkach.
I niby tutaj w rezydencji może zdarzyć się wszystko, ale ja nigdy się wszystkiego nie spodziewam. Nie powiem, ze mnie coś tu dziwi, bo nie dziwi, ale żebym tak miała być gotowa na niedźwiedzia i dwóch patałachów na nim? Nie byłam. Ani na ten szampan, który za chwilę wylał się na mnie. Na moje godzinami układane włosy, nową sukienkę. To nawet nie był szampan. Odruchowo oblizując usta zauważyłam, ze to zwykłe, tanie wino musujące, typu Michael. Taki trunek z polskiej Biedronki. No i już, chociaż nie przykładałam takiej strasznej uwagi do rzeczy materialnych, musiałabym przyznać, ze podnieśli mi ciśnienie. Co z tego? Właściwie nic. Jedyne co zrobiłam to wbiłam w tych biednych chłopców spojrzenie, którego nie można było jednoznacznie zinterpretować. Chciałam jedynie ich zapamiętać, żeby przy najbliższej okazji się zemścić. Zemsta najlepiej smakuje na zimno. Szczerze, to nie pamiętam ich twarzy. Barbie rozbiła moją uwagę, wskakując na niedźwiedzia niczym Xena i nokautując jednego z młodocianych.
Tego też się nie spodziewałam. Za cholerę. Prawdopodobnie otworzyłam szerzej oczy ze zdumienia, bo zdumiona byłam nieziemsko. Moja siostra była jak pitbul. Super. Potrząsnęłam głową i podeszłam do chłopaka. Kucnęłam przy nim i położyłam mu rękę na ramieniu. On chyba naprawdę wystraszył się tej małej dziewczyny stojącej kawałek za mną. No szok.
-Znikaj stąd.-rzuciłam nieco litościwym tonem i wstałam. Robiłam tu za dobrego glinę. Lubiłam być dobrym gliną. A przy okazji zabrałam mu jego talent. Byłam jak kieszonkowiec. Nikt nawet nie zauważał kiedy brałam to co nie moje. Nawet jakieś tam nędzne żabie DNA. Może komuś sprzedam, może mu kiedyś zwrócę. Na tą chwilę mnie wkurwił niszcząc moje starania na ten wieczór, wiec jest jak jest.
-Barbie?..!-uśmiechnęłam się do siostry. Nawet zaśmiałam.-Wszystko w porządku, dziewczyno?-zapytałam, uśmiechając się do niej szczerzej. Może nie była aż tak tragiczna jak mi się wydawało. Mogła przynajmniej zapewnić jakąś rozrywkę. Zaśmiałam się znowu. -Po prostu nie znałam cię od tej strony.-wyjaśniłam. Przecież nie śmiałam się z niej. Niech tak nie myśli. Śmiałam się do niej. Albo coś takiego. Kochana była.
Nibiru
Nibiru
~ * ~


Powrót do góry Go down

Ogród - Page 4 Empty Re: Ogród

Pisanie by Barbie Sob Cze 16, 2012 8:29 am

O boże. W zasadzie nie wiem co przed chwilą zrobiłam i po co, ale czułam się jak po jakieś wygranej na ringu, a może nawet i lepiej. Niby nie byłam stworzona i przygotowana na takie wyskoki, co już czułam w swoich kościach i najprawdopodobniej będę miała jakiegoś siniako-krwiaka na udzie, ale mój waleczny nastrój wcale nie chciał zniknąć. Ledwo co się powstrzymałam przed skakaniem w miejscu i wrzeszczeniem czy ten pacan chce jeszcze, czy jednorazowe zlanie się w gacie mu wystarczy. Ale zamiast tego skakania stałam spokojnie w miejscu i przekrzywiłam głowę, aż mi coś strzyknęło w szyi. Umieram? O nienie, przecież na serio jeszcze nie skończyłam z tamtym. Zanim jednak zebrałam się do podjęcia jakiejkolwiek decyzji, nie mówiąc nawet o jej wykonaniu, to Nibiru już kazała znikać palantowi. No jak? Myślałam, że bardziej się wścieknie, albo coś. Nie wiem. Ja nawet nie byłam wściekła a się rzuciłam... Tylko po co? Tak serio to doskonale wiedziałam dlaczego. Bo to był fajne.
- Wszystko zajebiście! - odpowiedziałam siostrze. - Ale był ubaw! Dawno takiego nie miałam! - w zasadzie najczęściej takie odchyły od normy kiedy jakaś energia we mnie uderzała miałam przy Mike'u, ale nigdy przy Nibiru. Choć przecież z nią mało czasu spędzałam, to jak mogłam mieć. - Widziałaś w ogóle ten mój Matrix?! - zapytałam nie będąc do końca pewna, czy mój wyczyn został przez nią zarejestrowany. Moim zdaniem pewnie powinien być jeszcze nagrany i wrzucony na youtube, no ale szanse na to są jednak marne. A o powtórzeniu raczej nie było mowy. - O boże! - wyrwało mi się jeszcze. - Hehe, ale mnie poniosło. - Też się śmiałam, bo w zasadzie to był taki myk jakby ze snu, a nie rzeczywistości. Choć w zasadzie moje sny są raczej dosyć ograniczone i miejsca na ruch tam nie ma. No to nie wiem skąd to było.
Barbie
Barbie
darmozjad


Powrót do góry Go down

Ogród - Page 4 Empty Re: Ogród

Pisanie by Nibiru Sob Cze 16, 2012 10:11 am

Dziwnie było patrzeć na tak rozentuzjazmowaną Barbie. Ona przecież nigdy taka nie była. Nigdy przy mnie! Zwykle robiła za jakieś zombie, które żyje bo musi. Możliwe, że byłam nawet trochę z niej dumna w tej całej sytuacji. Wprawdzie nie byłam tak rozradowana jak ona, ale i tak jakiś ubaw z tego też miałam.
-Widziałam.-śmiałam się znowu.-Może ty powinnaś robić to zawodowo.-dodałam raczej żartem, ale po chwili zastanowienia doszłam do wniosku, ze to wcale nie taki głupi pomysł. Miała silne uderzenie, patrząc po tym chłopcu, któremu przyłożyła, i miała z tego frajdę, patrząc po niej. Można by coś z tego wycisnąć, gdyby nie fakt, że pewnie by się jej nie chciało. I to wcale nie jest coś złego, ze chętnie popchnęłabym siostrę w takim kierunku. W naszym świecie, czyli takim pełnym uzdrowicieli, nie byłoby to dla niej żadnym niebezpieczeństwem!
Umiejętności Barbie nieco mnie zainspirowały i zaczęłam myśleć o swoich umiejętnościach. Tak naprawdę, ja tylko mogłam kraść, ale kraść nie byle co. I po co było ciągnąć Barbie do boksu, jak mogłam na przykład zacząć sprzedawać talenty i mieć z tego kasy jak lodu. Zapewne w moim oku pojawił się błysk. Wystarczyło tylko znaleźć kogoś kto by mi nieco pomógł wejść w taki biznes, a potem już tylko działać. Mwhahah!
Dobra, teraz to mnie poniosło, ale pomysł i tak nie jest głupi. Ani jeden, ani drugi.
-Właściwie żałuję, że nie miałam okazji tego nagrać!-dodałam entuzjastycznie. Są przecież takie rzeczy, z których ludzie śmieją się za każdym razem, kiedy je widzą. Myślę, ze to mogłaby być jedna z tych rzeczy.
Nibiru
Nibiru
~ * ~


Powrót do góry Go down

Ogród - Page 4 Empty Re: Ogród

Pisanie by Barbie Sob Cze 16, 2012 11:06 am

Pokręciłam przecząco głową pocierając kark.
- Zawodowstwo by mnie wykończyło - wyznałam szczerze, ale nie miałam zamiaru mówić, że to był jednorazowy wyskok. Na serio zbyt frajdy mi to sprawiło, by powiedzieć sobie raz wystarczy. Nie wiem czy własnie odkryłam coś nowego w sobie, czy po prostu to nadal jest jakiś amok pourazowy. Może uderzyłam się w głowę? A dupa, nie obchodzi mnie to. - No szkoda, przed chwilą sama o tym pomyślałam. - Tak lekko i zwyczajnie jeszcze mi się nie rozmawiało z Nibiru, w zasadzie jeszcze z nikim z rodziny, więc czułam się odrobinę dziwnie. Ale nie dziwniej niż podczas zwykłej rozmowy, w czasie której chciało mi się tylko ziewać. Teraz za nic bym nie ziewała! Nawet nie spała! Choć z natury jestem śpiochem, któremu nie przeszkadzają żadne niekorzystne warunki i i tak jest w stanie zasnąć.
Mogę się założyć, że dziś w nocy też nie zasnę. Hehe, podręczę sobie moją współlokatorkę.
- Teraz wiem po co mnie wysyłają z resztą do Londynu, będę ich gorylem - spuściłam ręce do dołu wzdłuż ciała i zamachałam nimi w takim małpim geście. Ale ze mnie żartowniś, nie powiem. - Właśnie, wiesz, że jadę do Londynu, na tą całą wymanę? Podobno też tam jest jakiś zakład zamknięty dla obłąkanych jak nasz, ale podobno dla samej elitki. - Nasłuchałam już się tych wszystkich plotek od Mike'a na temat tej szkoły. Plus jeszcze tego jak wiele lasek uda mu się poderwać.
Barbie
Barbie
darmozjad


Powrót do góry Go down

Ogród - Page 4 Empty Re: Ogród

Pisanie by Nibiru Nie Cze 17, 2012 9:50 am

Małpi gest hehe. Do twarzy jej było z takim małpim gestem. Uśmiechnęłam się jednak, żeby nie było, ze robienie z siebie wariata było dla mnie bardziej głupie niż śmieszne. Barbie to jednak była Barbie, nie mogłam się po niej spodziewać czegoś bardziej wyszukanego. Ale akurat ten 'Matrix' się jej udał. To przyznaję.
-Nie wiedziałam.-przyznałam. Słyszałam coś o tym Londynie, ale nie miałam pojęcia kto ostatecznie tam pojedzie. A teraz dodatkowo zastanawiałam się według jakich kryteriów ich tam wybierali. Chyba szkodliwości. Kto jest najmniej szkodliwy. Bo na pewno nie chodziło o to kto będzie najbardziej reprezentatywny..
-To chyba fajnie, zawsze jakaś odmiana, nie?-Ha, sama bym pojechała. Właściwie gdybym wcześniej wpadła na pomysł moich czarnych interesów to jakoś postarałabym się o to, żeby tam pojechać. Lepiej okradać obcych, niż swoich. Chociaż dla mnie to prawie bez różnicy. Prawie.
-Dla elitki?-uśmiechnęłam się. O tym akurat nie słyszałam. To nawet ciekawe czym się owa elitka różniła od nas. Może będę miała okazję sprawdzić! -Będziesz mogła nazbierać włosów i ćwiczyć na nich voodoo.-mrugnęłam do niej, bo nie musiało być do końca jasne czy mówiłam serio czy nie. Ja oczywiście dokładnie tak bym zrobiła.
Nibiru
Nibiru
~ * ~


Powrót do góry Go down

Ogród - Page 4 Empty Re: Ogród

Pisanie by Barbie Nie Cze 17, 2012 3:57 pm

- A czy ja wiem, gdyby nie kazali to bym nie jechała. Moim zdaniem chcą się pozbyć na jakiś czas tych co sprawiają najwięcej problemów. Choć w zasadzie ja przecież jestem takim bezproblemowym człowiekiem - westchnęłam. Na serio zaskoczyło mnie to, że jadę. Nie miałam pojęcia dlaczego, ale przynajmniej zobaczę London. Byłam ciekawa czym się tak ludzie podniecają, sama jedyne co widziałam to moje Wilno i to całe Tromso. Ale nie narzekam. - No chyba, że wiedzieli wcześniej o tym naskakiwaniu na ludzi - wywnioskowałam po chwili. Oo, wysłanie do Londynu mogło być moją karą za to co przed chwilą się wydarzyło! A to wróżbickie skurczybyki! Patrzą sobie w przyszłość chuje planują dla nas życie, a szepnąć nam chociażby słówka o tym co się stanie nie mogą.
- Elitka, no wiesz, bogate dzieciaki w ubraniach, za które można kupić dom. Zdecydowanie postaram się o ich lalki. Może jakiś mały szantażyk nawet się wymęczy. Kto wie? - wzruszyłam ramionami. To by było dobre wyjście, w końcu trzeba było zacząć zarabiać na siebie jeżeli nadal chciałam wieść taki leniwy tryb życia jak do tej pory. A chciałam, nawet bardzo. - No to ten, chyba powinnyśmy się zbierać. No wiesz - pomachałam palcem wskazując na jej mokre ubranie. - Ty się przebrać. - Ja coś zjeść.
Barbie
Barbie
darmozjad


Powrót do góry Go down

Ogród - Page 4 Empty Re: Ogród

Pisanie by Nibiru Nie Cze 17, 2012 5:52 pm

-Myślisz, ze nie baliby się wtedy ciebie tam puszczać?-zapytałam, uśmiechając się do niej miło. Ja na ich miejscu bym się bała. gdybym wiedziała jaką frajdę sprawiało Barbie tłuczenie ludzi to bym się obawiała puszczać ja do obcych. Jeszcze na wymianę do jakiejś elity. Dlatego nie popierałam tej wersji z wizjonerami.
Właściwie ciężko się było nad tym zastanawiać, bo i tak nie było jak dowiedzieć się prawdy. Równie dobrze to mogło być jakieś głupie losowanie. Żadna różnica.
Miałam jeszcze zapytać na jak długo się tam wybiera, ale było mi dziwnie głupio z takim pytaniem. Na ogół nawet by mi to do głowy nie przyszło, a tutaj z nią samo cisnęło się na język. Wychodziło na to, ze naprawdę lubiłam tą moją nieszczęsną siostrę. Trochę to irytujące odczucie, więc postanowiłam je schować gdzieś głębiej.
-Powinnyśmy, chodź.-zdecydowałam i ruszyłam w stronę rezydencji, a Barbie tuż obok mnie.

/poszły
Nibiru
Nibiru
~ * ~


Powrót do góry Go down

Ogród - Page 4 Empty Re: Ogród

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 4 z 4 Previous  1, 2, 3, 4

Powrót do góry

- Similar topics

 :: Rezydencja :: Zewnatrz :: Park

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach