Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Staw

+5
Jowisz
Ronja
Tristan
Cook
Mistrz Gry
9 posters

 :: Rezydencja :: Zewnatrz :: Park

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Go down

Staw - Page 3 Empty Re: Staw

Pisanie by Javier Pon Cze 06, 2011 6:23 pm

Wychwyciłem dźwięk jej kroków, ale nie mogłem dokładnie zlokalizować dziewczyny, wszystko zakłócały natrętne zapachy, za nic nie mogłem wybić ich z głowy – coś darło się w moim łbie jak opętane, żeby ich zaznaczać, już teraz natychmiast. Żałosne, było to co się ze mną działo.
Co za potwora na mnie skoczyła ? Straszna to kreatura o paszczy z kłami i ogonie skorpiona, obrzydliwość, której nie wybiję z głowy przez długi czas. Nie miałem zbyt dużo czasu na myślenie, już wystarczająco od niej oberwałem. Ja, prawie półtonowy tygrys zostałem zwalony z drzewa przez jakąś niepełnoletnią dziewczynkę, śmiać się chce na sam widok.
Ryknąłem żałośnie z powodu poranionego pyska, jednocześnie słysząc przeraźliwy krzyk dzieciaków, które poprowadzone łomotem przybiegły popatrzeć. Panowałbym nad sobą, po tak wielu latach treningów prawie nie było mowy o straceniu kontroli – zatrute jedzenie zmieniło wszystko. I tak byłem o wiele silniejszy od normalnego tygrysa, ale teraz nawet największa bestia mogłaby się schować. Dzieci odbiegły, aby szukać pomocy, więc po raz kolejny wykorzystałem moment jej nieuwagi i zaatakowałem.
Jej skóra była mocna, jednak nie na tyle by mnie powstrzymać. Odbiłem się pazurami od jej ogona, który właśnie przypominał pooraną grabiami ziemię i ostatecznie skoczyłem na jej plecy, jeszcze raz tworząc okropne rany w jej ciele. Ze mną nie było lepiej, futro zbyt szybko barwiło się na kolor czerwony, nie mogłem tego zostawić. Dlatego nie zostałem na niej na dłużej niż pół sekundy, spadłem z powrotem na ziemię i gapiłem się uważnie. Obolały pysk wykrzywiłem w okropnym grymasie.
Nie wiem co działoby się dalej, gdyby nie alarmujący Timmy, który sprowadził do nas uzdrowicieli. Ci w mig opanowali sytuację, jeden z nich uderzył taką falą, która zmiotła nas z nóg i przywróciła do normalnych postaci. A potem zaczęli śpiewać, tańczyć i przykładać do nas dłonie, rany zasklepiły się szybko i nie czuliśmy bólu. To dobrze, inaczej byśmy pomarli.
- Co to kurwa było ?
Javier
Javier
~ * ~


Powrót do góry Go down

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Powrót do góry


 :: Rezydencja :: Zewnatrz :: Park

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach