Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Gabriel Lightwood- Chace Crawford

3 posters

Go down

Gabriel Lightwood- Chace Crawford Empty Gabriel Lightwood- Chace Crawford

Pisanie by Gabriel Sro Sie 31, 2011 4:23 pm

Imię i nazwisko: Gabriel James Lawrence Lightwood

Wiek: 19 lat

Data urodzenia: 23 marca

Wygląd: Chace Crawford
Gabriel jest chłopakiem o jasnych oczach w których drzemie coś niebezpiecznego, zarówno jego włosy w kolorze płynnego miodu zasługują na niemałą uwagę.


Gabriel Lightwood- Chace Crawford Tumblr_lqsnir156Z1r2n2w1o1_500

Charakter:
Człowiek. Jego mentalność nas zachwyca. Zmienny jak pogoda, co jeszcze bardziej potęguje nasze zainteresowanie .Zwłaszcza gdy patrzy na wszystko przez pryzmat uprzedzeni, chowając swe prawdziwe uczucia w najgłębszych zakamarkach swej duszy. Istota o niezliczonej ilości twarzy lub jak kto woli masek , bo od małego kłamstewka do wielkiej manipulacji droga nie długa jak do piekła. Jest tak barwny i ciekawy w swojej zwyczajności, że czasem pragniemy namalować go najróżniejszymi kolorami tęczy. Problem nastaje jednak w tedy gdy zamiast błękitów i śnieżnych bieli pojawiają się czernie i szarości a obraz zamiast wywoływać w nas radość budzi jedynie trwogę i pogardę. Zamiast obserwować całe judzkie społeczeństwo zajmijmy się jedną nie mniej jednak interesującą postacią… Gabriel, bo tak się nazywa nie różni się w swej nudnej codzienności niczym od zwykłego czarodziejskiego bachora jednak ma w sobie to coś co każe czytać ci dalej. Trach…kartka zapełnia się pierwszymi plamami barw. Zieleń. Kolor nadziei Czym był by człowiek gdyby nie tliła się w nim choć odrobina wiary? Pustym naczyniem lub bezradną marionetką która z poodcinanymi sznurkami czeka na swój koniec gdzieś w ciemnym kufrze. Gabryś zawsze miał w sobie choćby cień nadziej i pewnie dlatego jego marny żywot jeszcze się ciągnie. To zaskakujące jak człowiek pewien luksusów może się zamartwiać, podczas gdy ktoś podróżuje po wewnętrznym odludzi, tułający się od cierpienia do cierpienia potrafi wykrzesać z siebie odrobinę nadziej. Taki jest Gab. Co by się ni działo zawsze wieży w lepsze jutro. Naiwne? Być może ale nie głupie. Jako, że nadziei zawsze towarzyszy Stach, to na naszej kartce niczym sól w ranie pojawiła się czarna plama. Co człowiek to inny lęk. Czego bał się James? Poczynając od najmłodszych lat to właściwie samego strachu. Jakkolwiek to by nie brzmiało jest barwą. Często gdy siedział domu ciotki myślał jak to będzie po drugiej stronie. Patrzył na zdjęcia swoich rodziców, na ich twarzach czas się zatrzymał. Targały nim sprzeczne emocje gdy myślał o tym, że on też mógł do nich dołączyć. Zawsze towarzyszył mu strach. Jakie jest na to lekarstwo? Odwaga. Chłopak nie należy do bojaźliwych. Nie da sobie w kaszę dmuchać i stale dąży do wyznaczonych uprzednio celów niezależnie od konsekwencji… Potrafi zniszczyć wszystko by zaraz zrobić to lepiej. Nie myśli wtedy o tym, że nie da rady. Ta jego cześć która rozpoznaję coś takiego jak odwagę pcha go do przodu unikając sposobu kija i marchewki. Sam kij. Fiolet. Może nie najlepsza symbolika ale kolor z pewnością energetyczny. Chłopak nie spoczywa na laurach. Lubi postawić wszystko na jedną kartę; działa irracjonalnie w większości aspektów jego życia. Do tego skłoniły go głównie doświadczenia życiowe. Taki los. Czerwień. Kolor namiętności i miłości. Dwa najgorętsze uczucia które potrafią sprowadzić człowieka na dno a za razem wyciągnąć z najgorszych czeluści piekła. James jest pod tym względem niemal altruistą. Potrafi dać miłość za nic w zamian. Gdy poczuje ten żar w sercu to już nic tego nie zmienni. Jest jak zapieczętowany list, wie do kogo należy i nie da sobie tego wyperswadować i już. Nie jest typem amanta który wyrywa mniej zacne panny na jedną noc by potem lubieżnie spełniać swe hedonistyczne potrzeby , o nie. Kobiety traktów z nie małym szacunkiem. Może nie jest typowym dżentelmenem ale nie można mu odmówić poszanowania praw człowieka. Jeśli chodzi o jego obycie w towarzystwie. To porzucił Rzytkie konwenanse by żyć po swojemu. Zasady są dla niego tylko stekiem bzdur które łamie. Czasem trzeba działać w brew systemowi i on to wie. Buntownik z wyboru. No i tka powstał nam obraz. Nie brak na nim bieli jak i czerni. Gabriel jest tak kuriozalną postacią, że aż trudno uwierzyć, że ktoś taki ma prawo bytu. Jednak nadal tu jest i długo się go nie pozbędziecie. Zapamiętajcie sobie uważnie, że człowiek a zwłaszcza Gabriel jest tak dziwny, że jego rozumowania choć byś nie wiem jak bardzo chwili nigdy nie pojmiecie w pełni.
Talent: Eksterioryzacja (podróże astralne) Gabriel może wyjść z ciała „duszą” i tym samym doświadczać różnych rzeczy. Wada jest taka, że po „przebudzeniu” traci kontrole nad ciałem. Czas tego jest zależny, od tego ile spędził poza ciałem.


Historia:
Bicie serca cichnie. Wprawdzie nie jest to jeszcze fibrylacja, mało nam do agonii ale daleko do życia. W takiej chwili pomóc nam może tylko cud. Niekiedy łut szczęścia może nas wybawić z największej opresji ale pozostawić przy tym bliznę na całe życie. Nie chodzi tu o zwykłą ranę jaką przyozdobić się może każdy z nas choćby podczas górskiego spaceru czy leśnej tułaczki tylko o coś głębszego. O ranę na duszy, taką która nigdy nie ma się zabliźnić, da ci żyć ale jednak zawsze będzie przypominał o sobie gdy osiągniesz pozorne szczęście i sprowadzi do parteru , z uśmiechem który możesz uznać za odrażający mówiąc” pamiętaj ki jesteś”. Brzmi to pompatycznie ale tak właśnie czuł się Gabriel. Miał około szesnastu lat a jego życie zaczęło się i skończyło w tej samej chwili. Nigdy nie sądził, że właśnie on będzie musiał zmierzyć się z samym przeznaczeniem ale jakoś mu się udało. Jednak było to Pyrrusowe. W powietrzu unosił się zapach płynów do dezynfekcji a koc którym było okryty sprawiał wrażenie zrobionego z cierni. Może chłopak to przejaskrawił ale nie zmienia to faktu, że mogli by sobie dopuścić krochmalu. Ściany pokrywała farba, która łuszczyła się a w niektórych miejscach widać było „gołą ścianę’. Kolorem przypominała zeszłoroczny śniegu; do bieli brakował jej wiele była raczej zszarzała a niektórych miejscach miała palmy żółci, jednak nie słonecznej a raczej takiej jaką nasze pieski lub kotki pozostawiają właśnie na śnieżnym puchu. Nie trudno, więc dziwić się zdegustowaniu Jamesa gdy pierwszy raz uje ujrzał. Od tygodnia przebywał w szpitalu na obrzeżach Irlandii. Lekarki regularnie robiły mu badania i podawały leki. Obudził się właściwie trzy dni temu. Jego zdaniem były to najgorsze dni z całego jego krótkiego życia. Dni bezradności i ciągłych rozmyślań. Wszystko po to by na końcu twoje serce mógł przebić sztylet zimny jak lód, to oczywiście przenośnia jednak dramaturgii i tak nie zabraknie. Nie żyją. To mu powiedziano. Właściwie zrobił to on. Mężczyzna o ziemistej cerze i oczach koloru łajna. Chłopaka nie obchodziło to kim jest zamiast słuchać jego pocieszeń wpatrywał się tylko w jego czuprynę i zakola, licząc siwe włosy. Oni tego nie dożyli. Te słowa tłukły się po jego czaszce zostawiając po sobie głuche echo. Rozpacz. Anthony Carter; psycholog. Te nazwisko wryło mu się w pamięć, dosłownie i w przenośni. To właśnie on rozbił jego szklaną bańkę i otworzył przed nim na oścież drzwi do okrucieństwa i bólu . Bez mrugnięcia okiem powiedział, że jego rodzice i młodsza siostra zginęli w wypadku. Bezduszne bydle. Tak wtedy myślał o nim James, teraz wie, że taka była jego praca. Nie mógł w to uwierzyć. Powoli zaczął przywoływać w wspomnieniach twarze bliskich. Anabel Jego młodsza kochana siostrzyczka. Była taka niewinna malutka. Do dziś pamięta jej zielone oczy wpatrzone w skrzynię biegów samochodu. Była nie była podobna do nikogo z rodziny. Jej oczy miała kolor migdałów i były zielone, ale nie jadowicie. Kolor jej tęczówek uspokaja każdego kto na nie patrzył. Sama obecność sześciolatki w domu działa na wszystkich kojąco. Rude loczki najczęściej były zaplecione przez matkę w warkoczyki. Miała buźkę cherubinka a policzki najczęściej zalane rumieńcem. Gdy wracali z wakacji w samochodzie zepsuła się klimatyzacja. Było douszno i wszyscy z rodziny ubrali cienkie stroje. Melanie była tym zachwycona w swoje kolorowej spódniczce czuła się jak mała księżniczka. Matka spokojnie czytał książkę. Była spokojną kobietą o tradycyjnych rysach twarzy. Zimna blondynka jak z filmów. Była aktorką przez pewien czas za namową matki ale po przyjściu na świat Gabriela z radością stała się „którą domową” kobieta o wielkim sercu. Miał brązowe oczy, które na myśl przywoływały gorącą czekoladę i zawsze chętnie przygarniała każdego bezdomnego psa. Dzieci szły do niej z każdym problemem, czy to stłuczony palec czy praca domowa. Kobieta anioł. Jej mąż Alex. Był muzykiem. Powodziło mu się w miarę by wyżywić rodzinie. No ale jego persona skrywała pewien mankament, przynajmniej w mniemaniu ciotki Jamesa, bowiem Alex był nie raz notowany przez policję za różne drobiazgi. Ten fakt jak nietrudno się domyślić Miał czarne włosy i oczy koloru najpiękniejszego z błękitów niebo. Z jego twarzy prawie nigdy nie znikał łobuzerski uśmiech. Był hippisem. Zawsze Obry dla wszystkich ale strasznie nieodpowiedzialny. Doprowadził do kłótni między Melanie i Cassie. Kim była Cassie? Siostrą Mel. Kobieta nie mogła zrozumieć co ta widzi w Alenie. Cały czas namawiała ją by znalazła obie inne go faceta. Kogoś bogatszego i statecznego i dobrego, oczywiście. Melanie była jednak nieugięta I nie rezygnowała z niczego, nawet z tego co mogło ją zniszczyć. No ale miłość w pewnym sensie zawsze jest cierpieniem. No ale dosyć już o tym. Jechali sobie jak zawsze. Wakacje były udane, co prawda nie pojechali daleko ale było miło. Hotel był dosyć dobrze urządzony i wszystkim się podobało. Wracali i nagle to się stało. Poślizg. Wszytko działo się szybko. James pamięta jak przez mgłę co działo się potem. Wie, że stracił przytomność a potem był ten cholerny szpital. Właśnie dlatego nie zaczęłam biografii od jego narodzin, bo jego Zycie było dosyć nudne dopiero po wypadku co s ruszyło. No ale jak nie trudno zgadnąć był sierotą. Szesnastolatek nie mógł mieszkać sam i poszukiwano jego żyjących krewnych. Nie wszyscy się nadawali i jego nową „matką” został ciotka Cassie. Nie była tym zachwycona. Nie nienawidziła jego ojca i wiedział, ze z zamieszkania u niej chłopaka nic dobrego nie wyjdzie. Był wysoko postawiona osobą w ministerstwie z mężem była po rozwodzie ;nigdy nie mieli dzieci. Długo uczyła Gabriela go zachowania w jej domu. Wymagała nienagannych manier, bo jak sądziła w jej wili mogą mieszkać tylko ci którzy sobie na to zasłużyli. Gdy jego dar zaczął dawać o sobie znać, kobieta coraz bardziej tym przerażona starała się go wypchnąć z domu w każdy możliwy sposób. Tak trafił do Rezydencji, opuszczając na dobre swoje rodzinne Berno.



Grupa:
Chyba Inne
Poziom zaawansowania: Zaawansowany
Gabriel
Gabriel
~ * ~


Powrót do góry Go down

Gabriel Lightwood- Chace Crawford Empty Re: Gabriel Lightwood- Chace Crawford

Pisanie by Barbie Sro Sie 31, 2011 4:52 pm

Miałam się czepić, że imię "James" się wkradło do historii, ale w porę zauważyłam, że tak ma na drugie ;3
Ale tak bez obrazy, oczywiście, charakter to było trochę lanie wody ;3
Dobrze, że przyjemnie się czytało mimo błędów interpunkcyjnych. W wolnej chwili możesz je wyłowić i poprawić.
No i akcept.
Barbie
Barbie
darmozjad


Powrót do góry Go down

Gabriel Lightwood- Chace Crawford Empty Re: Gabriel Lightwood- Chace Crawford

Pisanie by Go?? Sro Sie 31, 2011 4:57 pm

przyznaję się bez bicia, nie czytałam nic oprócz talentu i zastanawiam się czy on nie powinien być w jakiejś innej grupie, bo to kawałek talentu Ianelle a ona w wizjonerach jest nie?
Anonymous
Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Gabriel Lightwood- Chace Crawford Empty Re: Gabriel Lightwood- Chace Crawford

Pisanie by Barbie Sro Sie 31, 2011 4:58 pm

iannelle ma połączenie jeszcze z snem innych ludzi, dlatego wizje
a on nie ma ;3
Barbie
Barbie
darmozjad


Powrót do góry Go down

Gabriel Lightwood- Chace Crawford Empty Re: Gabriel Lightwood- Chace Crawford

Pisanie by Go?? Sro Sie 31, 2011 5:06 pm

no to może postrzegacze bardziej?
czy cóś >.<
Anonymous
Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Gabriel Lightwood- Chace Crawford Empty Re: Gabriel Lightwood- Chace Crawford

Pisanie by Mikaela Sro Sie 31, 2011 5:12 pm

ale dlaczego? przecież on tylko wychodzi z ciała.
jakby to może bardziej rozpisać...
Mikaela
Mikaela
mommy


https://utalentowani.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Gabriel Lightwood- Chace Crawford Empty Re: Gabriel Lightwood- Chace Crawford

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach