Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Vladimir Berlioz - Hunter Parrish

4 posters

Go down

Vladimir Berlioz - Hunter Parrish Empty Vladimir Berlioz - Hunter Parrish

Pisanie by Vlad Wto Lip 12, 2011 10:51 am

Imię i nazwisko: Vladimir 'Drakula' Aleksandrowicz Berlioz

Wiek: 18 lat

Data urodzenia: 13 listopada, piątek, godzina 23.58

Wygląd: Dziewczyny zabijają się o jego uśmiech.

Vladimir Berlioz - Hunter Parrish Tumblr_lklf6cJuGw1qzyvqeo1_500
Hunter Parrish

Charakter: W oczach Rezydentów, Drakula to świr. Niby wszystko fajnie, a tu nagle potrafi wyskoczyć z mroku w ciemnej pelerynie, błysnąć doczepionymi kłami, poseplenić i znika. Bo co najmniej jeden dzień w tygodniu to dzień, kiedy budzi się rano z przekonaniem, że na bank musi być wampirem, a potem łazi i się zachwyca, że nie chce nikogo skrzywdzić, i tak dalej. W sumie, to takie trochę alter ego, albo i nie, albo jakaś schizofrenia. Lepiej nie wiedzieć. Grunt, że następnego dnia wszystko jest spoko. A kiedy jest spoko, Drakula staje się Vladem. Biedak, ma uczulenie na słońce i zaraz robi się czerwony, więc zwykle siedzi całymi dniami w Rezydencji. Gadatliwy uparciuch, pozytywnie nastawiony do każdego, ale nie do tego stopnia jak ten przerażający Merkury. Owszem, niekiedy słychać jego śmiech, ale poczucie humoru, choć czasem niezrozumiałe, nie zmienia go w wariata. Niekiedy zamyślony, milczący, nie lubi się związywać, choć od kobiet jakoś specjalnie nie stroni. Niezwykle tajemniczy i zagadkowy, nikt nic nie wie o jego przyszłości, a on sam z uporem twierdzi, że do Berliozów się nie przyznaje i nie ma z nimi praktycznie, prócz nazwiska i krwi, nic wspólnego, czym tak naprawdę sam sobie zaprzecza, ale co z tego. On tak już ma, że czasem tworząc zdanie złożone, pierwszą częścią zaprzecza drugiej i do tego nie widzi w tym problemu. A ty sam myśl, co to może być. Lubi używać trudnych słów, on się wydefenestruje z wdziękiem, bo chociaż bić się nie lubi, to w obronie damy stanie. No tak, bo kobiety są damami. Niektóre. Bardzo mała część. A resztę można traktować jak się chce, bo jak nie jest damą, no to co z nią zrobić, on jej na siłę nie zmieni. Lubi słuchać plotek, chociaż sam nie plotkuje, poza tym kiedyś sprawdził, kto jest plotkarą, ha ha ha. Wie, który komentarz jest kogo i się tym zachwyca. On sam jest skromny, znaczy różnie z tym bywa, bo popada od narcyzmu do fałszywej skromności, ale dar mu się całkiem całkiem podoba. Niezwykle trudno wytrącić go z równowagi, jest zwykle spokojny, jednak kiedy się wścieknie, zaczyna gadać jeszcze bardziej elokwentnie niż przedtem, napusza się jak kot i zaczyna gadać z rosyjskim akcentem, który zwykle starannie ukrywa. Niezbyt zna własną rodzinę, kićka mu się już kto z kim, jak i gdzie. Znaczy, Fiodor jest jego bratem, ale Vlad olewał go przez kilka lat, nie wysyłając nawet kartek świątecznych, więc raczej trudno uznać ich relacje za bardzo ciepłe, choć w rzeczywistości Drakula wie, czym jest rodzinna lojalność i miłość, choć po prostu jej nie okazuje.
Trochę z niego romantyk, choć przekonany, że jedyna miłość już za nim, jednak gdyby znów ktoś przekonał go do miłości, ujawniłaby się natura marzyciela, obserwatora księżyca, poety, i tak dalej. Oklepane dosyć, choć w jego wydanie nabiera pewnego uroku. Nie okazuje uczuć. Lubi żarty, nawet te głupie, nie obraża się za walnięcie go jagodowym plackiem (o ile gdzieś niedaleko jest drugi na odwet i kwasek cytrynowy do wywabienia). Wie dużo na temat przesądów, ale wcale nie wierzy.
I nie zapominajcie - on was obserwuje.

Talent: Łączy się z siecią, może wprowadzać zmiany, podróżować między komputerami, linkować się, wysyłać mejle, no i wie, jakie masz ajpi. A kiedy osiągnie wysoki poziom, będzie majstrował w centralach banków, FBI, i tak dalej. Trochę jak wirus.

Historia: Vladimir Aleksandrowicz Berlioz urodził się w nocy, dwie minuty przed końcem piątku trzynastego. Podobno narodzić się o północy to pech, w piątek też, a trzynastego, to już całkiem. Więc stwierdzić można, że Władziu przerąbane miał już na starcie, bo w rosyjskich wioseczkach, których nazwy zapamiętać się nie da, a na mapach ich nie nanoszą, bo nikogo nie interesują, babuszki są przesądne i takiemu brzdącowi życie umilić mogą doszczętnie. Co do nazwy wioski, miasta, co za różnica - Vlad do tej pory nie pamięta, nie umie wymówić, przez co naraża się na śmiech ze strony nowych znajomych i zgrozę ze strony starszego brata, Fiodora. Ale on zawsze był inny. Ad rem.
Matka, Marusia Berlioz też była przesądna, ale dzieciaka swojego młodszego kochała, zresztą tak jak ojciec Aleksander. Choć to, że był z niego ciekawski szkrab i utrapienie, to inna sprawa. Już od maleńkości Vladimir interesował się tym, co porządnego mieszkańca SielskiejWioskiNaKońcuŚwiata interesować nie powinno. Zamiast siedzieć w domu na tyłku i patrzeć, jak się pracuje, godzinami gadał i gadał, jakby na tym życie się opierało. Miał cztery lata, kiedy zginął jego ojciec. W sumie, do tej pory nie uzyskał odpowiedzi, co właściwie się stało. Może wcale go to nie interesuje, może po prostu ma dość kłótni z matką, grunt, że wychował się bez męskiej ręki i wydawać by się mogło, że zostanie całkowitą ciotą. I na to się zbierało. Przełomem było, gdy dwunastolatek wpadł do przerębli i się utopił. Serio, utopił się. A przynajmniej tak stwierdziło uczone konsylium, bo się nie ruszał i długo nie oddychał. Więc co, odprawili płacze, zapakowali go w trumnę i wio do piachu. Dobrze, że płytko go zakopali. Bo coś się tam poprzelewało i młody Berlioz obudził się w ciemnościach. Myślał, że umarł, ale prędko zauważył, że gdyby tak było, gryzienie jakiegoś robala niezbyt by go obeszło. Więc powrzeszczał, postukał w wieko, pokopał i w końcu przeraził jakiegoś człowieka, który poleciał zaraz do znajomej znachorki, żeby ducha uciszyła. Chociaż dłuższy czas musiał ich przekonywać, że nie jest żadną strzygą czy upiorem i naprawdę żyje, w końcu go wykopali, ku wielkiej radości Marusi zresztą.
To dało mu do myślenia i w końcu rok później zniknął. Znaczy, zwiał z domu, z tobołkiem jak na amerykańskich filmach, których i tak nigdy nie oglądał. Trochę popracował tam, trochę tutaj i uzbierał sobie na bilet. Wyjechał do Ukrainy. Potem Polska, Niemcy, Francja, w końcu dotarł do Irlandii, bo wszędzie mówili, że tam dużo pracy jest. Robił praktycznie wszystko, od pomagania mechanikowi do kopania rowów, składał rowery, sprzedawał kiełbaski, handlował zabawkami... Miał szczęście, bo nikt nastolatka nie złapał. Poduczył się trochę języków, gdzieś mu pokazali, jak się pracuje na komputerze. W Irlandii pracował na zmywaku, a jakże, potem u jakiejś babci w ogródku, która za to pozwalała mu nocować w altance i dawała mu dobrą zupę. Ale chciał się uczyć. Miał trochę pieniędzy już odłożone, więc szukał kogoś, kto chociaż powiedziałby mu, jakie książki kupić, czy coś.
Przypadkiem spotkał pewną dziewczynę, Kate. Poznali się u tej babci, która podobno była jakąś ciotką wujka stryjecznej kuzynki, czy równie bliską rodziną, więc ona ją czasem odwiedzała. I wszystko potoczyło się jak w jakimś filmie romantycznym. On biedny, ona bogata, ale dobra. Zaprzyjaźniają się i po wielu perypetiach zostają parą, potem małżeństwo, itd. A jednak nie. Chociaż zaczęło się dobrze, czyli zostali parą, to Vlad nawet nie marzył, by jej rodzina go zaakceptowała. A jakby tego było mało, okazało się, że Kate ma raka. Zdiagnozowano go dość szybko, więc chemioterapia mogłaby zadziałać, ale... była w ciąży. A chemioterapia mogła pokomplikować parę spraw. Dziewczyna postanowiła, że chce urodzić, nawet jeżeli może to źle się skończyć dla niej. Berlioz siedział w szpitalu całymi dniami, spędzał w nim każdą chwilę wolną od pracy. Minęło kilka miesięcy i chociaż lekarze zapewniali, że dziecko urodzi się zdrowe, to śmierć Kate była jedynie kwestią czasu. Zorganizowali ślub, przy jej łóżku szpitalnym. Rodzina nic o tym nie wiedziała. Tydzień później Kate urodziła, niedługo potem zmarła, już jako Katherine Berlioz. Ale cóż, jej rodzice zachwyceni nie było. Wykorzystali siłę pieniądza i tak oto ktoś doszukał się nieprawidłowości, małżeństwo anulowano, zaś dzieciak trafił do sierocińca. Vladimirowi nie pozwolili nawet przyjść na pogrzeb. Nikt, nawet Fiodor, nie zna tej historii. Rok w Irlandii stanowi pustą kartę w historii Vlada, jak dotąd nikomu o tym nie opowiedział.
Jakoś tak potem odkrył swoją moc i kilka miesięcy temu tutaj przybył. A ćwicząc, przypadkiem zaklinował się na jednej stronie o zmierzchu. Jakieś zwarcie, brak internetu w Rezydencji - utknął. I sfiksował, bo doszedł do wniosku, że tamto wstanie z trumny oznacza, że on jest wampirem. I dlatego czasem mu odbija, zakłada pelerynę, doczepia zęby i zaczyna seplenić.
I to naprawdę nie jego wina, że ma od dziecka uczulenie na słońce, słabe, ale ma.
Grupa: elektryczni

Poziom zaawansowania: słaby, albo średniozaawansowany
Vlad
Vlad
~ * ~


Powrót do góry Go down

Vladimir Berlioz - Hunter Parrish Empty Re: Vladimir Berlioz - Hunter Parrish

Pisanie by Yves Wto Lip 12, 2011 11:14 am

alezajebiozaaaaaaaaaaa <33333333333333333333333
akcept ;3
Yves
Yves
team dimitri


Powrót do góry Go down

Vladimir Berlioz - Hunter Parrish Empty Re: Vladimir Berlioz - Hunter Parrish

Pisanie by Konstanty Wto Lip 12, 2011 11:54 am

o kurwa

o_O

utknięcie w trumnie, małżeństwo z chorą na raka, dziecko, sfiksowanie przez stronę o zmierzchu

SKĄD TY BIERZESZ TAKIE POMYSŁY?????!?!?!!?!?!?!??!??!?!?!??!?!?

<3333333333333333333333333333333333
Konstanty
Konstanty
urocza dziewica


Powrót do góry Go down

Vladimir Berlioz - Hunter Parrish Empty Re: Vladimir Berlioz - Hunter Parrish

Pisanie by Yves Wto Lip 12, 2011 11:57 am

stronę o zmierzchu i utknięcie w necie ja podpowiedziałam, więc się nei rozpływaj zbyt ;3
Yves
Yves
team dimitri


Powrót do góry Go down

Vladimir Berlioz - Hunter Parrish Empty Re: Vladimir Berlioz - Hunter Parrish

Pisanie by Konstanty Wto Lip 12, 2011 11:57 am

jaka skromnisia xd
Konstanty
Konstanty
urocza dziewica


Powrót do góry Go down

Vladimir Berlioz - Hunter Parrish Empty Re: Vladimir Berlioz - Hunter Parrish

Pisanie by Ana Nie Lip 17, 2011 8:22 pm

mamy zajebistego wampira <3

Ana
Ana
księżniczka


Powrót do góry Go down

Vladimir Berlioz - Hunter Parrish Empty Re: Vladimir Berlioz - Hunter Parrish

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach