Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Sala Prób

5 posters

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Sala Prób Empty Sala Prób

Pisanie by Mistrz Gry Nie Sty 30, 2011 5:15 pm

Sala Prób Tumblr_lfufuoksWf1qa2xkro1_500
Tu upchano wszystkie zespoły w Rezydencji bo wkurzały Jędzę Pouch.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
~ * ~


Powrót do góry Go down

Sala Prób Empty Re: Sala Prób

Pisanie by Saturn Wto Kwi 05, 2011 11:57 am

/ Altanka /

Pierdolnięta Fangora. Już zdążyłem otrząsnąć się z jej niezdrowego wpływu na mnie i spojrzeć trzeźwo na sprawę. I postanowiłem jedno: trzymać się od niej jak najdalej, by mi kurwa nie plątała w głowie. Nienawidziłem gdy mi ktoś plątał, nawet nieświadomie. Fangora należała do takich osób i należało trzymać się jak najdalej od niej. Będę musiał jeszcze przestrzec od niej Jowisza, jeszcze biedny da się złapać w jej sidła i stanie się jeszcze bardziej zgubiony niż jest w tej chwili. To by było niedobre dla niego. No i dla mnie. Biedaczek. Nie dość, że stracił włosy (i to z mojej ręki) to jeszcze wszędzie czyhają niebezpieczeństwa, z których tak łatwo jak ja, Jowisz się nie wywinie.
Czemu tu przylazłem? A no był jeden powód. Jak wiadomo dzisiaj rano zepsułem swój setny z kolei odtwarzacz. A gdzie indziej znajdę lepsiejszy sprzęt niż tu? Na dodatek taki, który mogę włączyć na cały regulator i pierdolona Puch nie będzie sie czepiać? No nigdzie.
Bez czekania na jakieś chujne zbawienie z nieba, wsadziłem płytę i dałem się ponieść dźwiękom. Jebać świat.
Saturn
Saturn
mamwyjebanek


Powrót do góry Go down

Sala Prób Empty Re: Sala Prób

Pisanie by Go?? Wto Kwi 05, 2011 12:17 pm

/przeskok

Jak można komuś wszystkiego zabronić ? W dupie mam takiego ojca, tylko drze się i drze a potem pierdoli coś od rzeczy. Zjechałam sobie gardło od tego padalca, w pokoju już pewnie czekała na mnie bomba. Nikt mi nie powie, że my Hinduski jesteśmy zawsze radosne jak słoneczko w Teletubisiach. Zacisnęłam dłonie w pięści i nachmurzona pomaszerowałam przed siebie, kogokolwiek minęłam trafiał szlak i był na równi wkurwiony ze mną. Przynajmniej przez dwa pierwsze korytarze bo potem mi się znudziło. Zarzuciłam czarno-czerwonym sari kiedy gnałam do podziemi, może wyżyję się na ścianie lub rozpierdolę gitarę? Jeszcze nie zdecydowałam. Usłyszałam muzykę przez co zdecydowałam się iść do sali prób. Ktoś tam był... dziewczyna? A nie, to Saturn. Wkurwiłby się jakbym powiedziała do Niego siemka lasencjo? Serio był przez chwilę podobny do laski.
Anonymous
Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Sala Prób Empty Re: Sala Prób

Pisanie by Saturn Wto Kwi 05, 2011 12:27 pm

Oczywiście nie usłyszałem, że ktoś się zbliża, jak w takim hałasie można w ogóle cokolwiek usłyszeć. Łącznie z nazwaniem mnie lasencją. Chociaż trzeba przyznać, że w chuj nie byłbym zadowolony z takiego przezwiska. Tyle, że moje niezadowolenie to był za mały bodziec do tego, bym coś z tym zrobił. Chociażby odwdzięczył się równie inteligentnymi słowami w typu: Czy ty zawsze musisz chodzić w jakiś firankach, dżinsów nie masz? Bo na serio, gdy podniosłem wzrok i ujrzałem Szathę znów w jakimś pierdolonym orientalnym stroju to, aż zebrało mi się na wymioty. Czułem się w jak jakimś pierdolonym filmie z happy endem, a przecież wiadomo, że happy edny to chujnia. Nie ma to jak dobry horror, na którego końcu facet z piłą wygrywa.
Ale dobra, trzymałem język za zębami co do stroju dziewczyny. Jedynie podniosłem rękę, by ściszyć trochę basy, by móc zadać jedno poważne pytanie.
- Musisz tu być?
Saturn
Saturn
mamwyjebanek


Powrót do góry Go down

Sala Prób Empty Re: Sala Prób

Pisanie by Go?? Wto Kwi 05, 2011 12:44 pm

- Jebie mnie to - wzruszyłam ramionami kiedy kopnęłam jakąś dziadowską płytę. Nie zwracałam nawet uwagi na wilka, wisiało mi czy tu nadal jest czy może sobie polazł. W głowie miałam tylko tego obleśnego dziada i jego krzyki. Jak tylko się dowiem dlaczego jest odporny na talenty to zlikwiduję tą rzecz a potem będzie latał jak milusia owieczka na każde moje skinienie. Marzenia! Rozwalona kanapa w rogu była całkiem niezła jeśli chodzi o spędzanie na niej powalonego popołudnia. Bezceremonialnie się tam położyłam i zaczęłam szukać na podłodze płyt. Dobrych płyt. Biber plus Gosia Andrzejewicz odpadają, Hana Montana niestety też.
- Nic tu kurwa nie widać - prychnęłam, zaraz podchodząc do światła i patrząc na płytę. Nada się. Tylko gdzie jest odtwarzacz ?! Widziałam jakąś małolatę przechadzającą się z discmanem, który tu ostatnio leżał. Zabiję a potem podpalę jak ją znajdę.
Anonymous
Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Sala Prób Empty Re: Sala Prób

Pisanie by Saturn Wto Kwi 05, 2011 1:23 pm

- Cię nie jebie, bo mnie jebie. I kurwa nie przeklinaj w mojej obecności, bo nie lubię - rzuciłem odwracając od niej wzrok i gapiąc się w sufit. Przylazła i się kurwa ja pierdolę zaczyna rządzić. Znaczy, nie żeby mnie w jakimś stopniu obchodziła, ale jednak. Mówiłem już o moim terenie, który nieustannie ktoś narusza bez zezwolenia. Czy to tak ładnie wtargnąć na czyjś kawałek ziemi i jeszcze zachowywać się w ten sposób? Nie. No to co, że ja tak robię, ale inni nie mają poczucia własnego terenu jak ja. Nie są tak bardzo na niego uczuleni. Ja byłem.
Nie rozumiałem w jakim celu Szatha przegląda płyty skoro jak wiadomo ja aktualnie jestem panem głośników i nie oddam ich tak łatwo. Będzie leciało to co ja chcę i chuj. W tym akurat przypadku nie miałem wyjebane. Wręcz przeciwnie, byłem gotowy walczyć o swoje. Bo ja miałam ochotę na tą akurat piosenkę Megadeth i chuj.
Spojrzałem ostro na dziewczynę i nadal leżąc na podeście położyłem glana na odtwarzacz. Moje, kurwa.
- Zadałem ci pytanie - przypomniałem sobie nagle. Bo poprawnej odpowiedzi na nie nie uzyskałem.
Saturn
Saturn
mamwyjebanek


Powrót do góry Go down

Sala Prób Empty Re: Sala Prób

Pisanie by Go?? Wto Kwi 05, 2011 1:44 pm

- Nie obchodzi mnie to czego ty chcesz - uniosłam brwi w zdziwieniu, że ten dziwoląg w ogóle się do mnie odzywa. Obsikał sobie teren i teraz będzie szczekał bo tu przyszłam, naprawdę temu gościowi nieźle odjebało. Jak się będzie rzucał to stanie się owieczką i pójdzie tańczyć makarenę na imprezie, dla chcącego nic trudnego.
- I co z tego? Ugryziesz mnie? - zaśmiałam się kpiąco z psiaka, on naprawdę miał jakiś wywalony w kosmos system wartości. Wygrzebałam jakiegoś discmana i wrzuciłam tam swoją płytkę, trochę zagłuszyła to jego wycie. Może powinnam się wyszczać na ten odtwarzacz żeby sobie uświadomił to i owo? A zresztą, niech spierdala. Splątałam włosy w kucyk a potem rzuciłam się na kanapę. Jeden ruch a będzie strachliwą owieczką, wisi mi co z tym zrobi. Jestem na tyle obojętna, że leję na to czy tu zostanie. Gdzieś tu była woda.... ciekawe czy głośniki się rozwalą jak nią rzucę. Tak tylko się zastanawiam.
Anonymous
Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Sala Prób Empty Re: Sala Prób

Pisanie by Saturn Wto Kwi 05, 2011 4:33 pm

- I chuj - odpowiedziałem jej i wtedy postanowiłem sobie odpuścić. Tyle, że nie dane mi było dotrzymać tej obietnicy. Chyba miarka dzisiejszego dnia się przebrała, bo nagle zebrała się we mnie ta cała złość, zaskoczenie i a moje wyjebanie poszło się jebać. Niedobrze. Bardzo niedobrze. To źle o mnie świadczyło. Tyle, że było już za późno. Zanim się obejrzałem stałem na środku pokoju w swojej futrzanej postaci i warczałem jak rozwścieczone bydle. Którym zresztą byłem, więc nie ma się co dziwić.
I niech teraz Szatha powie, że kurwa grozi mi coś z jej strony. Zanim zdążyła zareagować stałem już przy niej wyrywając jej pyskiem odtwarzacz, przy okazji obśliniając jej zasraną firankę. Rozgryzłem ten sprzęt na pół. Ba! Nawet przeżułem to i owo, co było moim pierwszym błędem. Bo kto by przewidział, że kawałek plastiku wbijający się w dziąsło może tak cholernie boleć? No kto? Nigdy nie przeżuwałem plastiku (drewno i żelazo owszem), więc skąd miałem wiedzieć? No skąd? Z podręcznika dla wilkołaków? Muahahahah. Nawet jakby istniał to prędzej użyłbym go zamiast papieru w kiblu niż coś przeczytał. W końcu kto jak nie ja zna się na wilkołactwie najlepiej? No?
No w każdym razie ten jebany plastik sprawił, że zawyłem jak kopnięty pies i zupełnie nie zwracałem uwagi na otoczenie. To taaa, teraz to już Szatha na pewno wykorzysta sytuację w równie miły sposób jak ja. Jebie!
Saturn
Saturn
mamwyjebanek


Powrót do góry Go down

Sala Prób Empty Re: Sala Prób

Pisanie by Go?? Wto Kwi 05, 2011 4:50 pm

No kurwa! Zaczęło śmierdzieć jeszcze gorzej niż przed chwilą, szczeniak się w gównie tarzał albo mam pierdolone omamy. Najwyraźniej mam, przede mną stało wielkie owłosione psicho śliniące się na moje sari. A ta ruda sierść jebała jak śmietnik spod BurgerKinga, puszczę pawia zaraz i będzie jebać bardziej. Jakby on to powiedział? I chuj. Ale wiecie co ? Nie chuj.
Nie będzie mi tu żaden jebany wilkołak ślinił przewyjebistego ubrania. Tu dopiero można wstawić I chuj. Kiedy ten padalec - ten sam gatunek co rodziciel - bezmyślnie przeżuwał odtwarzacz stanęłam na kanapie praktycznie się z nim równając. Wkurwiona hinduska to zły znak, bardzo zły. Tłumaczę na jego język: Masz wyjebane koleś. Wysokim głosem i oczywiście charakterystyczną mimiką/gestykulacją zaczęłam pokrzykiwać:
- Pierdol się zawszony kundlu, nie będziesz mi tu wpierdalał sprzętu kiedy ci się zachce - tu wstaw dwa dowolne hinduskie przekleństwa - - dostał pięścią w nos. Tak po prostu. Złapałam się pod boki i syknęłam.
- Jeszcze jedno słowo i zostaniesz barankiem do końca tygodnia. Będziesz się trząchał wszystkiego jak jakiś wyjebanyminipiesek.
Anonymous
Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Sala Prób Empty Re: Sala Prób

Pisanie by Saturn Sro Kwi 06, 2011 2:26 pm

Wrr, aghrrrr,, wrrrrr. Właśnie takie teraz miały brzmienie moje myśli, więc w sumie niczego więcej oprócz tego nie musiałbym tu pisać. Ale dla sprawiedliwości jednak przetłumaczę. Bo wiem, że nie każdy rozumie ten pełen emocji i prostoty wilkołaczy język. A szkoda, bo gdyby każdy go znał, wniosłoby to wiele do naszego świata. I to dobrego. Dobra, chodzi tu głównie o to, że miałbym łatwiej pod tą postacią nawiązać kontakt z innymi. I mówię to jedynie z lenistwa. Ale jednak. Ja tam uważałem, że warczenie jest spoko. O wiele ładniej brzmiało niż to skrzeczenie wiedźmy w firance. Musicie wiedzieć, że wilkołaki mają bardzo wyczulony słuch. I węch (w tym przypadku w grę nie wchodzi nasz zapach, który był dosyć specyficzny, ale dla nas był afrodyzjakiem). Wracając jednak do tematu.
Zaskomlałem lekko gdy plastik wlazł mi w dziąsło i zupełnie nie przejąłem się wrzaskami dziewczyny. Miałem poważniejsza sprawy na głowie. One se mogła krzyczeć ile chciała, ja i tak jej nie rozumiałem. Hmm, chociaż nie... Czy ona mówiła, że jeszcze jedno słowo i po mnie? Hm. Niby jestem głupi, ale chyba w tej postaci raczej trudno mi było mówić, więc mogła być spokojna. Gadaniu stop. Zajmę się dziąsłem.
Machnąłem się łapą, ale jak można było przewidzieć mało co to dało. Potem schowałem pysk między łapy, też nic. To może takie coś bardziej drastycznego? O wiem. Ugryzę sobie drzwi i może mi przejdzie. Wyminąłem Szathę i wgryzłem się w drzwi.
Saturn
Saturn
mamwyjebanek


Powrót do góry Go down

Sala Prób Empty Re: Sala Prób

Pisanie by Go?? Sro Kwi 06, 2011 4:58 pm

Tupnęłam z właściwą dla Hinduski gracją i nadęta pomaszerowałam do wilka. Nie wolno mnie tak olewać, nawet jeśli jebie się cały świat i męczy Plutona. Tupnęłam jeszcze raz a potem kopnęłam go w ten cuchnący zadek. Jak można tak śmierdzieć? Koty są fajniejsze - czyściutkie i zabawnie mruczą. Ale nie, trafił mi się taki kundel. Prychnęłam głośno zaraz przewracając oczami oraz piskliwie zagadując wilkołaka.
Ta, miałam go w dupie ale czemu mam rezygnować z zabawy?
- Skup się teraz. Do końca tygodnia będziesz optymistycznym zakochanym w każdym facetem. I znienawidzisz metali. - pstryknęłam sobie, lekko drapiąc go za uchem. A co na to plotkara? Myślę, że będzie o tym głośno.
Anonymous
Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Sala Prób Empty Re: Sala Prób

Pisanie by Saturn Sro Kwi 06, 2011 6:17 pm

Z uczuciem oddawałem się zatapianiu swoich kłów w co popadnie, gdy nagle zostałem bezwstydnie zaatakowany z takiej strony, że aż wstyd. Wiecie, niby byłem brutalem bez gustu, ale jednak odrobinę kultury w sobie miałem, nie żeby. No wiecie. Ja bym nigdy nie kopną wilka w zad. Kota to co innego. Ale nie ludzia. Shakirowa widocznie należała do tych dziwnych ludzi, z którym za nic się nie chce mieć do czynienia.
O, miałem rację. Patrzcie tylko, co próbuje ze mną zrobić. I myśli, że jej się uda? Że nagle porzucę swój wyjebany tryb życia? Naprawdę kurwa myśli, że to zrobię? NO JASNE, ŻE ZROBIĘ! W końcu ludzie są taaaaaaacy kochami, milutcy, w sam raz do przytulania. Zaszczekałem jak szczeniaczek i wtedy wspaniałomyślnie plastik wypadł z dziąsła, jakby właśnie czekał na moment gdy zmienię się w prawego człowieka. I oto nastał!
Zamieniłem się w człowieka (trzeba wspomnieć, że bieliznę miałem na sobie, przynajmniej to już opanowałem), przywdziałem całą swoją czarną skórę i złapałem Szathę za pas kręcą się wokół własnej osi.
- Koooooooooooooochaaaaaaaaaaaaam cięęęęęęęęęę! - zawyłem, puściłem ją. I uciekłem. Świat przecież tylko czekał na moją miłość! Musiałem mu ją okazać!

/ Zobaczycie ^^ /
Saturn
Saturn
mamwyjebanek


Powrót do góry Go down

Sala Prób Empty Re: Sala Prób

Pisanie by Ethan Pon Cze 11, 2012 5:29 pm

//OD ITANA

EJ ŻAŁUJE ŻE NIE CZYTAŁAM TAMTEJ ODMIANY SATURNA, JAK KTOŚ TO CZYTA, TO MOŻE MI PRZESŁAĆ JEŻELI TAMTA PRZEMIANA JEST HEHHE BO NIE WIEM CZY NIE SKASKOWANA NO NIE.
- HEHE POKAŻE MU CO ZA DEBIL
ALE Z TEGO AURELIA TO GEJ JEST:/ ŻE STRUN DOTKNĄĆ. TA JASNE. TO SIĘ TAK TERAZ NAZYWA. DOBRZE, ŻE ITAN NIE MIAŁ TAKIEJ MOCY, ŻE WIDZIAŁ TO CO LUDZIE CHCIELI, BO BY SIĘ UPRZEDZIŁ DO AURELIA TROLOLOLO.
ITAN POKLEPAŁ AURELIA PO PLECKACH, BO DOBRZE PRAWIŁ GDYBY MIAŁ WÓDE TO BY MU NALAŁ, ALE NIE MIAŁ CO ZA PESZEK. CHOCIAŻ OCZYWIŚCIE HEHEH ITAN MIAŁ ZA SŁODKIE TO PRAWIENIE AURELIA, NO BO NAWINY BYŁ I MYŚLAŁ, ŻE DOBRZE JAK KTOŚ JEST CZARNY. JESZCZE CHYBA NIGDY GO CZARNY NIE JEBNĄŁ. ITANA JEBNĄŁ. STARY CHUI. POTEM SZARPNĄŁ AURELIA DO TYŁU(TZN ITAN) BO TAMTEN TAK MU UCIEKŁ, ŻE PRAWIE BY MINELI PODZIEMIA, OESU!
- STARY TU. ALE CIE SCIEŁO EHE NIE WIESZ GDZIE IDZIEMY - SIE PODŚMIAŁ Z KOLEŻKY I ZESZLI DO PODZIEMIA. TROCHE SIE BŁĄKALI AŻ ZNALEŹKI GENIALNY POKÓJ DAWNO NIEUŻYWANY.- EJ STARY, A TO? - ITAN WSZEDŁ I AŻ NIE MÓGŁ UWIERZYĆ - HEHEHEHE AURELIO MUSIMY POSZUKAĆ RINGO, BO MAMY JEBANE BĘBNY- PODSZEDŁ I ZADOWOLONY OGARNĄŁ WZROKIEM BĘBNY KTÓRYCH NIKT NIE RSZAŁ OD PRZYNAJMNIEJ ROKU WNIOSKUJĄC Z GRUBOŚCI KURZU.
Ethan
Ethan
gwiazdorzy


Powrót do góry Go down

Sala Prób Empty Re: Sala Prób

Pisanie by Aurelio Pon Cze 11, 2012 5:47 pm

AURELIO SOBIE ZNÓW WESTCHNĄŁ, KIEDY ITAN ZAUWAŻYŁ, ŻE ON NIE WIEDZIAŁ, GDZIE MAJĄ IŚĆ, ŻEBY TRAFIĆ DO PODZIEMI. TEN ITAN TO GO TROCHĘ ZA DOBRZE ZNAŁ, ALBO PO PROSTU AURELIO WYŁĄCZYŁ SIĘ MÓZG I MYŚLAŁ, ŻE ITAN SIĘ NIE ZORIENTUJE, ŻE ON UDAWAŁ, ŻE NA NIEGO CZEKAŁ.
WESZLI W KOŃCU DO TEGO POKOJU I AURELIO ZABIŁO SZYBCIEJ SERDUSZKO, BO BYŁO TU TAK PIĘKNIE! ROZEJRZAŁ SIĘ PO POPĘKANYCH ŚCIANACH I ZAKURZONYCH INSTRUMENTACH.
- STARY, JAK TO JEST MOŻLIWE, ŻE MY TU NIGDY NIE BYLIŚMY. - Z NIEDOWIERZANIEM PRZEZ CHWILĘ OBRACAŁ SIĘ WKOŁO W MIEJSCU I ROZGLĄDAŁ NIE MOGĄC SIĘ POWSTRZYMAĆ OD CIESZENIA RYJA.
- NO RINGO BY SIĘ PRZYDAŁ. ALE TO NA PEWNO NIE MOŻE BYĆ TRUDNE. TO TYLKO UDERZANIE, NIE? - PODSZEDŁ DO ZESTAWU PERKUSYJNEGO, ALE NIE ZAUWAŻYŁ JAKIEGOŚ KABLA LEŻĄCEGO NA ZIEMI I SIĘ O NIEGO POTKNĄŁ. UDERZYŁ O JEDEN Z BĘBNÓW, CO WYDAŁO NIE OCZEKIWANY DŹWIĘK. TROCHĘ SIĘ ZLĄKŁ I ZREZYGNOWAŁ Z PRÓBY GRANIA NA PERKUSJI. WRÓCIŁ DO SWOJEJ DZIEWCZYNY, BO JUŻ CHCIAŁ JĄ PODOTYKAĆ, NIE TAK JAK ZBOCZONY ITAN MYŚLAŁ.
- DOBRA, PÓKI CO PORADZIMY SOBIE BEZ BĘBNÓW, ALE MUSIMY SIĘ ZA JAKIMŚ RINGO ROZEJRZEĆ. WYWIESIMY JAKIEŚ OGŁOSZENIE TO PRZYJDĄ BŁAGAJĄC NAS O TO, ŻEBY ICH PRZYJĄĆ HEHEHEHE - TO SIĘ ZNÓW AURELIO ROZMARZYŁ. WSZĘDZIE BYŁO WZMACNIACZE TO AURELIO PRZYJRZAŁ SIĘ KAŻDEMU Z NICH. WYBRAŁ W KOŃCU TAKI NAJWIĘKSZY, PODŁĄCZYŁ DO NIEGO SWOJĄ GITARĘ I UPEWNIŁ SIĘ, ŻEBY PODŁĄCZYĆ PIECYK DO PRĄDU. JAKI BYŁ PODJARANY.
Aurelio
Aurelio
kotlecik


Powrót do góry Go down

Sala Prób Empty Re: Sala Prób

Pisanie by Ethan Sro Cze 13, 2012 4:21 pm

NIE NO ITAN NIE CZYTAŁ W MYŚLACH SWOJEMU KOLEŻCE TO BY BYŁO CHUJOWE BO WTEDY NNIE BYŁOBY JUŻ SENSU Z NIM SIEDZIEĆ I LICZYĆ NA TE NIELICZNE MOMENTY KIEDY AURELEK SIĘ ODEZWAŁ ALBO POWIEDZIAŁ COŚ ŚMIESZNEGO. HEHEHE. NO A POZA TYM ITAN TYLKO SIE BRECHTAŁ Z TEGO, ŻE AURELIO JAK ZWYKLE CHODZIŁ NAJARANY.
- CZŁOWIEKU TO JEST NAJZAJEBISTRZY POKÓJ W TEJ CAŁEJ SZKOLE. NIGDY STĄD NIE WYJDE ! - PO TAKIM ZAPEWNIENIU PEWNIE AURELIO SIĘ NA NIEGO RZUCI Z UCZUCIEM, BO PRZECIEŻ ITAN WŁAŚNIE ODRZUCIŁ WSZYSTKIE KOBITY ŚWIATA TYLKO DLA MUZYKI CZYLI ZROBIŁ TO CO CHCIAŁ AURELIO WŁAŚNIE.
-HEHEHEHE NO A NA GITARZE TO SIE GRA TAK ŻE SIĘ JĄ PODPALA. PULPECIK NIE ŚWIRUJ MUSIMY MIEĆ TAKIEGO CO GRA NA NASZYM POZIOMIE - POTEM SIE ZAŚMIAŁ BO HEHEHE NAJARANY AURELIO PRAWIE ZLICZYŁ GLEBE. - NO OKEY TO ZOBACZYMY CO DA SIĘ ZROBIĆ, CHOCIAŻ WEŹ MYŚLISZ ŻE W TYM CAŁYM GÓWNIE BĘDZIE JESZCZE JAKIŚ MĄDRY CZŁOWIEK? ONI TU NIC NIE UMIEJĄ, WSZYSCY MARNUJĄ CZAS NA KSIĄZKI I JAKIEŚ TAM WESELA KURWA- I PEWNIE DLATEGO AURELIO KOCHAŁ ITANA, BO TEN GARDZIŁ TYMI SAMYMI RZECZAMI CO ON. TYLE, ŻE ITAN TEŻ DUŻO CZYTAŁ WIERSZY I JAK AURELIO UWAŻAŁ: ZAJMOWAŁ SIĘ KOBIETAMI. ALE ITAN WCALE NIE UWAŻAŁ, ŻE MIAŁ KOBIET ZA DUŻO. TAK WŁAŚCIWIE TO MIAŁ TYLKO MISTY, KTÓRA TAK GO KRĘCIŁA, ŻE NIE MÓGŁ PRZY NIEJ UTRZYMAĆ RĄK NO I MIAŁ NESSIE, ALE JEJ W SUMIE NIE MIAŁ, BO NESSIE TO BYŁA DZIWNA. HEHEHE ZAPOMNIAŁABYM O DZIEWCZYNIE ITANA ANGIE, ALE NIC DZIWNEGO, OLA NIE WCHODZI I POWIEDZIAŁA, ZE JUŻ NIE BĘDZIE ;C
- JEBANE HALLELUJA - HEHEHE ITAN POWIEDZIAŁ KIEDY ZNALAZŁ SZAFKĘ A W NIEJ JAKIEŚ STARODAWNE PRZEŁĄCZNIKI I INNE SUPER SPRZĘTY, KTÓRE PRZEZ TO ŻE SĄ STARE SĄ ZAJEBISTE I BĘDĄ DAWAĆ SUPER DŹWIĘK. ANTYCZNY!
Ethan
Ethan
gwiazdorzy


Powrót do góry Go down

Sala Prób Empty Re: Sala Prób

Pisanie by Aurelio Sro Cze 20, 2012 12:59 pm

GDYBY ITAN MÓGŁBY CZYTAĆ AURELIO W MYŚLACH TO TEN BY COŚ WYMYŚLIŁ, ABY MU TO UTRUDNIĆ. NIE POZWOLIŁBY NAWET JEMU BEZCZELNIE GRZEBAĆ SOBIE W MÓZGU, A JAKO, ŻE BYŁ MĄDRY, COŚ BY WYKOMBINOWAŁ.
NO AURELIO BY SIĘ NA NIEGO RZUCIŁ Z UCZUCIEM, ALE TO BY BYŁO PEDALSKIE TO TYLKO MU POTAKNĄŁ ROZMARZONY, WESTCHNIĘCIEM, KTÓRE WYRAZIŁO WIĘCEJ NIŻ MOGŁYBY WYRAZIĆ JAKIEKOLWIEK SŁOWA.
- WESELA? JAKIE WESELA? - AURELIO TO TAKI NOŁ-LAJF TROCHĘ TO NIC NIE WIE O ŻADNYCH WAŻNYCH EVENTACH. WIE ZA TO TO CO JEST WAŻNE JAK NA PRZYKŁAD KIEDY ZACZYNAJĄ SIĘ TRASY KONCERTOWE, KIEDY WYCHODZĄ BILETY NA NAJLEPSZY FESTIWAL W EUROPIE I KIEDY POSTRZELONO LENNONA. TEGO NIE MOŻNA NIE WIEDZIEĆ. KTO NIE WIE TEMU HAŃBA!!!!!!!!!!!!
- CHYBA MASZ RACJĘ, ONI SIĘ TU NIE ZNAJĄ - SPUŚCIŁ GŁOWĘ I GDYBY BYŁ BABĄ O BY URONIŁ ŁEZKĘ, ALE ŻE NIE BYŁ TO NIE PŁAKAŁ. ZAMIAST TEGO POSTANOWIŁ POMODLIĆ SIĘ DO BOGA, ABY TEN ZESŁAŁ DLA NICH NAJLEPSZEGO NA ŚWIECIE PERKUSISTĘ. GITARA WISIAŁA MU JUŻ NA SZYI, A ON ODSTĄPIŁ KROK DO TYŁU I ROZŁOŻYŁ RAMIONA PATRZĄC W NIEBO. A RACZEJ W SUFIT.
ZACZĄŁ MAMROTAĆ COŚ POD NOSEM, WYPOWIADAJĄC SŁOWA RYTUAŁU, KTÓRY TYLKO ON ZNAŁ, A WŁAŚCIWIE TO DOPIERO WYMYŚLIŁ, WSTAWIAJĄC GDZIEŚ IMIĘ CZARNOSKÓREGO I LEWORĘCZNEGO CZŁOWIEKA, KTÓRY SAM NAUCZYŁ SIĘ GRAĆ NA GITARZE I KTÓRY BYŁ DLA AURELIA BOGIEM, A DO TEGO JUŻ NIE ŻYŁ TO JUŻ NA PEWNO BOGIEM BYŁ. ITAN PEWNIE NIE WIERZYŁ W JEGO MOC, IGNORANT. ALE POTEM KRZYKNĄŁ HALLELUJA TO SIĘ AURELIO OBRÓCIŁ I ZOBACZYŁ TO CO WALSH ZNALAZŁ.
- HEHEHE, TO DZIAŁA. - POWIEDZIAŁ ZADOWOLONY Z SIEBIE - TO TERAZ JESZCZE TYLKO PERKUSISTA!!!!!!!!!! - WYKRZYKNĄŁ DO NIEBA. TO ZNACZY DO SUFITU.
Aurelio
Aurelio
kotlecik


Powrót do góry Go down

Sala Prób Empty Re: Sala Prób

Pisanie by Ethan Sro Wrz 26, 2012 9:00 pm

Przysiadłem na tapicerce z wyświechtanego materiału. Z obrzydzeniem tykałem się takich spelun, przypominały mi jakieś niestworzone sny z dzieciństwa. W których goniło mnie sześciu grubasów w brzydkich garniturkach, a każdy z nich nosił okrągłe szkiełka w oczach.To nawet nie były okulary, bo przecież okulary mają oprawki. A szkła w ich oczach - świeciły z daleka, odbijały się w nich światła września, strachy na lachy, kilka kropel deszczu i piasek. Grubasy nie zważały na to wszystko, na swoje tłuste oponki tym bardziej. Biegły i biegły, a ja potykałem się swoimi chudymi czarnymi kolanami o piasek. Darłem biały strój o wystające klocki lego, misie z waty cukrowej, szczerzyłem się w wielkim afro do publiczności białymi ząbkami. Było nas pięć, od tamtego czasu nie przepadam za brudem.
Weszliście oboje, wciąż z mieszanymi uczuciami. Jeszcze z rękoma przy sobie, jeszcze grzecznie. Krótkie rzucane w przestrzeń spojrzenia, czasami nie trafiają nawet do adresatów. Niewinne gierki, prycham a ona spogląda na mnie. Jest rozczarowana moją obecnością? No proszę, i to ja mam się tu usunąć? To ona mnie tu przywabiła, to przez nią siedzę na tapczanie, którego zaraz zjedzą karaluchy. A teraz spychają mnie pod ścianę. Tak jakby pierdolony grajek się nie mógł usadowić na krześle, albo kurdeszka na scenie. Ale nie, on usiądzie tu i będzie zahaczać gryfem o tą brudną poduszkę. I kopie jeszcze puszkę po pustym piwie, jakby chciał zwrócić jej uwagę na to, że mają tu chlew. Ja zauważyłem od razu, brud smród i kurwa jeszcze udają, że umieją grać. On w sensie, ona nawet tamburyna w te swoje patykowate dłonie nie weźmie.
Kogoś mi przypominają, ale generalnie mam na nich wywalone. Niech siedzą obok, a on niech ściska te struny i niech skupią wzrok na jednej, pięciu sześciu naraz, niech udają, że właśnie po to tu przyszli. Rety, te białe dzieci to są zawsze takie irytujące. Zawsze pierdolą pięć po dziesięć i nigdy nie dochodzą do sedna sprawy zanim nie minie co najmniej 2 randki. W dzielnicy moich przodków do wszystkich rzeczy dochodzono prędzej. Także nawet, kiedy się starzy wybili to i tak szybko postarali się o sporą gromadkę. Chyba sądzili, że uda im się wychować całą drużynę koszykarską. I może coś im się udawało do pewnego momentu. Kiedy się zorjetowali, że połowa to kobitki.
Oja, jeszcze on gra piosenkę tego całego białasa, co leżał w łóżku i se myślał, że jak chinolkę wziął to będzie taki multi-tutti-frutti-cultural.
Ethan
Ethan
gwiazdorzy


Powrót do góry Go down

Sala Prób Empty Re: Sala Prób

Pisanie by Judy Sro Wrz 26, 2012 9:37 pm

Podnieśliśmy się z ławki. Ty powiedziałeś, że zaprowadzisz mnie w specjalne miejsce, a ja poszłam za Tobą, jak niewinna i nieświadoma nastolatka. Po drodze mówiliśmy do siebie, choć nie musieliśmy mówić nic. Mi wystarczała Twoja obecność, ale słowa wyjątkowo płynnie układały się w zdania i wydostawały się spomiędzy ust. Nie starałam się ich powstrzymywać, jedynie nieco kontrolować. Nie chciałam przecież powiedzieć zbyt wiele, choć we mnie toczyła się walka. Jeden głos mówił tak, a drugi mówił nie. Jeden popychał kolejne słowa, przekonywał mnie do tego, żebym zrobiła krok w prawo, w Twoją stronę. Drugi krzyczał stop i wbijał w moje ciało małe igiełki, które miały powstrzymać mnie przed mówieniem czegokolwiek. To bolało, ale nie słuchałam go. Szłam za Tobą, chcąc przekonać samą siebie, że Ci ufam. Chcąc wierzyć, że zależy Ci na czymś innym niż na tym, czego chcą oni, gdy mówią, że zaprowadzą mnie w wyjątkowe miejsce. Uśmiechałam się na chwilę, a potem znów przypominałam sobie, że miałam pozostać chłodna, nie miałam pozwolić Ci mnie poznać. Powiedz mi, jak to robisz? Może to Twój talent? Co potrafisz? Jeszcze mi o tym nie mówiłeś.
A potem zeszliśmy w dół, po wąskich schodkach, czując chłód podziemia. Nie przeszkadzał nam. Otworzyłeś przede mną drzwi, choć widziałam jak niepewnie to robiłeś, jakbyś otwierał przede mną wielką tajemnicę. Puszkę z kolorowymi karteczkami, na których zapisałeś to, o czym marzysz i schowałeś przed wszystkimi, aby nie ukradli Twoich pragnień. Ja zrobiłam niepewny krok, nie wiedząc, czy właściwie powinnam się tu znajdować. Nie znasz mnie. Na pewno Cię rozczaruję. Może nie teraz, może nie dzisiaj. Kiedyś na pewno. Wszyscy są zwykle rozczarowani. Chociaż nie, nie powinnam tak mówić. Ty zdajesz się wyróżniać z tłumu, choć piskliwy głos powtarza mi, że sobie to wyimaginowałam, że nie różnisz się niczym od całej reszty i razem należymy do szarej masy.
Siadam obok Ciebie. Nie chcę niczego dotknąć, nie chcę naruszać Twojej prywatności, a widzę w jaki sposób patrzysz na cały ten sprzęt. Czuję też czyjąś obecność. Odwracam głowę udając, że rozglądam się po pomieszczeniu, ale gdy nie widzisz mojej twarzy, posyłam mu sugestywne spojrzenie. Chcę, żeby stąd poszedł. Wiem, że chce zostać po to, aby stać z boku i krytykować wszechobecną niedoskonałość.
Zaczynasz grać. Twoje palce obłaskawiają metalowe struny, a one są Ci całkowicie posłuszne. Znam tę piosenkę, pamiętam jak puszczali ją w radiu, dawno temu. A potem widzę łzy płynące po twarzy matki, spadające na sine ślady na jej rękach. Fałszywy uśmiech. Zadrapania na twarzy niewinnego dziecka. Obdarte kolana.
Przymykam powieki i zapominam już o wszystkim. Musiałeś wiedzieć, że znajome dźwięki tak na mnie zadziałają. Skąd? Przygryzam bladą wargę. Nie mówię już nic. To minęło i nie potrafiłabym teraz ułożyć sensownego zdania, a nie chcę marnować słów. Palcami postukuję o kolano. Moja kryjówka znika, staje się słabsza z każdym Twoim spojrzeniem. Dlaczego mi to robisz? Wywabisz mnie na zewnątrz, a potem pozostawisz samą na chłodzie, a moją jaskinię zasypiesz. Dlaczego nie jestem w stanie wstać i zostawić Cię, zanim Ty zostawisz mnie?
Judy
Judy
is a runt


Powrót do góry Go down

Sala Prób Empty Re: Sala Prób

Pisanie by Ethan Czw Wrz 27, 2012 12:30 pm

KURWA CAŁY POST MI SIE SKASOWAŁ.
Stare mury, moje myśli znów na stole leżą rozwalone. Siedzę osaczony myślami z przeszłości, wszystkie one bardzo nachodzą mi na głowę. A ja siedzę ze świadomością, że jestem znów przeklęty, że jestem tylko złodziejem. Ale złodziejami wszyscy jesteśmy. Jedni większymi, inni trochę mniej.
Stare ciuchy z szafy od dziadków, łyżki przodków w talerzu z jedzeniem mamusi. Płyta sąsiada wygrywająca barokową pięciolinię. Gitara Murzyna z piwniczki kawiarni na roku. Tam spoczywa tajemnica, której nikt się nie dowie.
Siedzimy naprzeciw siebie, ale jednocześnie obok. Unoszę wzrok zamglony, a ona ma twarz piękną. Zamyka ufnie oczy, widzę jej uśmiech, jest piękny. A kiedy mówiła śmiała się bezpieczna. Wie, że rano ciuchcią będziemy przemierzać asfaltowe pole, tańczyć będziemy wężyka w dziesięć osób, a nasze usta będą mówić całymi wersami. I ucieknie znów w mgłę jesienną i znów otrze twarz z łez bo poduszka u niej ma zapach inny. Jak długo zejdzie mi jej poszukiwanie, nieważne to teraz bo.
Bo mamrocze wiersze w takt muzyki, bo plączą mi się słowa pomiędzy zębami i czasami mam problem z tym, żeby dokończyć je ładnie. I przechodzę z piosenki na melodię i znów w inną mańkę wracam. Trzymam się kotwicy, moja gitara mnie trzyma z dala od niej. Nie chcę jej, i tak bardzo chcę naraz.
Ethan
Ethan
gwiazdorzy


Powrót do góry Go down

Sala Prób Empty Re: Sala Prób

Pisanie by Judy Czw Wrz 27, 2012 6:18 pm

a ja odpiszę krótko, bo ogarniam mun i nie mam czasu za bardzo ;c
Jeszcze przed chwilą myślałam nad ucieczką. Podniosłabym się z kanapy i zanim Ty byś coś powiedział, pobiegłabym w inną stronę. Choć pewnie nie powiedziałbyś nic, a moje nogi przestałyby być posłuszne. Potknęłabym się o próg. Ale potem zdałam sobie sprawę, że tam przecież nie ma nic. Powróciłabym do swojej pustki. A tutaj mogłam siedzieć i się uśmiechać. Udawać, że jej wcale nie ma. Nie znasz mnie jeszcze, tak mi się wydaje, nie widzisz, więc w moim uśmiechu nic dziwnego, niezwykłego. Choć w oczach smutek, niezrozumienie i zagubienie. A ja już opuściłam ramiona. Zgarbiłam się. Nie pokażę Ci jeszcze siebie, tego jaka jestem, ale jeśli chcesz, możesz już się czegoś doszukać. W momencie, w którym weszłam do tego pomieszczenie, zsunęłam z siebie sztuczną pewność siebie. Rozebrałam się z tego, pod czym się chowałam. Wyszłam na pagórek i muszę mrużyć oczy, bo razi mnie słońce.
Mylisz słowa, ale ja nie zwracam na to uwagi. Uważam to za zabieg celowy. Ale obok pojawia się mój przyjaciel i przygląda się nam zza okrągłych okularów. Jedno szkło jest potłuczone. Śmieje się. Trochę kpi. Już wcześniej do mnie mówił, a ja nie potrafię go zrozumieć. To dlatego, że on nie potrafi się zdecydować. Z początku patrzył na Ciebie z grymasem na twarzy, a teraz nachyla się nad moim uchem. Szepcze, abym się przesunęła. W Twoją stronę. Ale ja nie chcę. Widzę jak chowasz się za drewnianym pudłem, które darzysz tak wielkim uczuciem. Chyba zapomniałeś słów. Mamroczesz coś pod nosem. Ja decyduję się coś zrobić, nie chcę siedzieć cicho i nie znaczyć nic. Dokańczam wers, a Ty patrzysz na mnie zdziwiony. Nie patrz na mnie w ten sposób. Kontynuuj, ja nie chciałam Ci przerywać. Śpiewajmy razem. O izolacji. O tym jak zdmuchnąłeś moje nieszczęście. O nagłym rzucaniu wszystkiego. Ale Ty poprowadź. Ja będę Twoim chórkiem, schowam się za Twoim głosem.


Ostatnio zmieniony przez Judy dnia Pią Wrz 28, 2012 11:09 pm, w całości zmieniany 1 raz
Judy
Judy
is a runt


Powrót do góry Go down

Sala Prób Empty Re: Sala Prób

Pisanie by Ethan Czw Wrz 27, 2012 10:06 pm

Lubię te chwile, gdy czuje że to co robie ma jakiś cel. Zataczam się wtedy pijany z radości na krześle siedząc z obłoków próżności. Mam palce egocentryzmem przesiąknięte. One wszystkie będą naciskać struny twego ciała, już niedługo. Nie masz odcisków, jakbyś nigdy nie pracował. Co w takim razie jesteś wart? Czego jestem wart? Pewnie złmanego grosza nie dałby mi jej ojciec. Jej ojciec posłałby mi kulkę w łeb, strzał jak stąd do Memphis. Zabiorę Cię na wycieczkę, będziemy podróżowali na opakowaniu po kartach tarota. Kart tamtych już nie będę dotykał, ty też nie. Nie chcemy znać przyszłości, przecież mamy żyć teraźniejszością. Nie ma sensu podróż, której nie chcemy tak długo nie ma ona sensu póki nie zrozumiemy, że to nie cel jest istotą. To podróż sama w sobie ma definiować cel, a on będzie sie zmieniał. Nigdy nie uda ci się przejść z A do B, jeżeli nie weźmiesz pod uwagę drogi. A ona kręcić się może kilomertami, a wyjście na siku może oznaczać jej najważniejszy punkt. Będę się bawić Twoimi strunami, Twój stary zje mnie na obiad. Będę leżał obok buraków.
Jest ona, ma poplątane włosy. Porównuję ją do innych. Do Angie, której fryzura zawsze była idealna, do Nessie - jej włosy przypominały hełm, nie bałem się ich popsuć, ona mnie gryzła. Ma usta, z nich wydobywa się końcówka zwrotki. To mi było potrzebne, ale skąd mogła wiedzieć? Patrzę na nią, a ona się garbi. Jest ciekawa, odsłonięta, ale się chowa. Wie już, że potrzebowałem zachęty. I uśmiecham się pod nosem. -Zrobiło się tak romantycznie- parskam i uderzqm w takt jednej z bardziej znanych piosenek na gitarę. Kto jej nie umie grać? Dwóch braci przez nos śpiewających a ich Cudnaściana (hehee) staje mi przed oczami. Jest to kolorowy mur a na nim mam głowę Lennona. To prosty kawałek, przyjemnie odbija się pd ścian. Mój głos teraz lekko stylizuję na ochrypnięty, aż w pewnej chwili dostaję wymarzonej chrypy, muszę przerwać, kaszlę, śmieję się, już mam grać dalej. Ale moja ręka się już nie poruszy, patrzę na nią. Nie mogę. Wiem co powiedzieć, wiem, że nie muszę już grać, wiem że chcę i nagle wszystko gaśnie. Wszystko co w tym ułamku sekundy wstrząsnęło mną do bólu. Prześlizguję ręką po gryfie, palce szarpią powoli, delikatnie struny, skupiam wzrok na nich. Nie odzywam się.
Mijają chwile. Coś jest nie tak. I nagle zza burzy włosów zbiera się we mnie moc wirtuoza, muszę pisać.
-Powiedz mi, masz jakieś marzenia?
Muszę ją mieć, chcę ją już.

Ethan
Ethan
gwiazdorzy


Powrót do góry Go down

Sala Prób Empty Re: Sala Prób

Pisanie by Judy Czw Wrz 27, 2012 10:41 pm

Chciałabym poznać Twoje myśli. Dałabym za każdą cegiełkę z muru, którym się otoczyłam. Już go nie potrzebowałam, teraz tylko odgradzał mnie od Ciebie. Kiedyś zdawał się być ochroną, ale już jej nie chciałam. Podajcie mi scyzoryk. Obetnę spadochron, do którego jestem przyczepiona. A potem spadnę. Poczuję coś. I zrozumiem jak wiele straciłam, jak wiele zignorowałam. Nie muszę już potem wstawać. Chcę jedynie upadku. Tych kilkunastu chwil, kiedy będę zbliżać się ku ziemi, kiedy wszystko pojmę. A jeśli wstanę, nauczę się żyć. Iść przed siebie, nie uciekać. Ale będziesz musiał mi pomóc. Moje nogi będą połamane. Będę kaleką, połamańcem. Uciekniesz czy wyciągniesz do mnie rękę?
Kręcę rozbawiona głową. On prycha, podobnie jak Ty. Znów jestem niedoświadczonym dzieckiem, które nie odkryło jeszcze, że aby dosięgnąć tabliczkę czekolady wystarczy wspiąć się na stołek. Ale ja staram się wspiąć na szafkę. A potem siadam na ziemi, zrezygnowana. Jednak nadal tego chcę. Ja wyciągam przed siebie rękę, gdy Ty nie widzisz. Ale po chwili zabieram ją z powrotem, nie wiem, co z nią zrobić. A Ty się uśmiechasz. Grasz tak pięknie. Błyszczy się radość w Twoich oczach. Kim ja jestem przy Tobie ja? Kłamcą i egoistą. Ty grałeś dla nich, a ja skupiałam się na tym, co we mnie, i chowałam się. Nic nie miało dla mnie znaczenia, ale to przecież ja nie znaczę nic.
Zadajesz pytanie. Waham się. Wiem, że to ten moment, w którym wyda się, że wcale nie jestem tą osobą, którą sobie we mnie wyobraziłeś. Jestem nijaką breją, która nie wie, czym są marzenia i której nikt nigdy nie powiedział, że to one nadają wszystkiemu sens. Moja matka mówiła o marzeniach, o białym salonie i mężczyźnie ze spinkami i koszuli i kwiatem w dłoni. A potem powracała rzeczywistość, śmierdziała alkoholem i uderzała ją w twarz. Ale ona nigdy nie uciekła, bo to, co widziała, gdy zamykała oczy, nie pozwalało jej na to. Ja jej nie rozumiałam. Choć oszukuję samą siebie. Uważam, że życie marzeniami to życie w kłamstwie, ale czy sama nie robię tego samego? Czy nie uciekam?
Skup się. Czego chcesz? Co mogłoby Cię uszczęśliwić? Zastanów się, to nie takie trudne. Ale pospiesz się, nie masz wiele czasu, bo on czeka na Twoją odpowiedź. Nie pozwól mu czekać zbyt wiele, bo się rozmyśli. Przejrzy na oczy.
- Chcę żyć. Przeżyć. Czuć. - niepewnie moje słowa, a wzrokiem badam zarysowania na bębnie. Ogarnia mnie wstyd. Uwierz mi, staram się jak mogę. Wstydzę się rzeczy, przez które przeszłam. Wstydzę tego jaką jestem osobą.
Bezwartościową.
Czekam na kpiący śmiech, pogardę na Twojej twarzy.
Judy
Judy
is a runt


Powrót do góry Go down

Sala Prób Empty Re: Sala Prób

Pisanie by Ethan Sob Wrz 29, 2012 6:11 am

Wspinające się po strunach palce, kręcenie jego glowy, jej ruch dłonią, ptak na wietrze. Nie śpiewa.Nie było już pogardy w jego myśli. On godzi się powoli z myślą o przyszłości. W której będzie z jej snów tkał wiersze, a obrazy jej dłonią namalowane będą mu inspiracją do sztuki. Będą się uzupełniać, lecz nic więcej. Nigdy żadne nie prześcignie drugiego. I jeżeli ona mówi, że jest na dnie - za jak więc małego go uznaje. Bo on będzie jej podawać dawkę codzień inną, aż zapragnie by jej powieki nie drgały w zawziętości. Będzie mu ona pomagać, będzie kolumną. A on na jej podołku złoży swą szablę. Przy niej jest on tylko człowiekiem. I on czuje tę wstążkę odchłani morskich, co wiąże mu supeł na szyji. On czuje tę wstążkę, a chodź narazie jest lekko, bujają się maszty, on czeka tylko. A ona pociągnie, on na jej uwięzi. Wstążka ta nie pozwoli jej daleko ofrunąć. Nie musi odcinać balona, niech nie puści wstążki.-Nie czujesz życia?- z niedowierzaniem obraca na dłomi swoimi myślami. A te mają go za naiwniaka, a do tego frajera. Bo nie odrzuci gitary, bo nie dotknie jej dłoni. Itan Łolsz, co wyrywał dobre próchniawy. Nie zzdecyduje się na ruch. Siedzi, ogląda.-Nie czujesz się czasem... głodna?
Ethan
Ethan
gwiazdorzy


Powrót do góry Go down

Sala Prób Empty Re: Sala Prób

Pisanie by Judy Sob Wrz 29, 2012 9:27 am

wowowowow ania, jak wcześnie napisałaś posta ;o
Kręcę głową. - Nie zawsze. - odpowiadam cicho. Wzrok spuszczam. Zastanawiam się, gdzie byłam przez ostatnich kilka lat. Co robiłam. Staram się przypomnieć sobie moment, w którym wyrzekłam się tego, co przyjemne, odcięłam od rzeczywistości, zdecydowałam się ją pozostawić. A ona od tamtego czasu próbowała się na mnie odegrać. Korzenie wyrastały pod moimi stopami, a na ścieżce leżał czarny żwir. Potykałam się i obcierałam kolana. Ale nie chciałam wrócić. Wtedy. A potem poznałam Ciebie. To było zaledwie kilka godzin temu. Może kilkanaście. Nie wiem, jaki jest dzień, jaka godzina. W jakiś sposób przywiązałeś mi do ramion sznureczki. Mógłbyś mną teraz manipulować, jak kukiełką. Ale dziwię się, że tego nie robisz. Jedynie trzymasz drewniany stelaż, pomagając mi stać, ale mogę poruszać rękoma tak, jak chcę. A Ty przyglądasz się mi, z niedowierzaniem. Bo ja stoję i nie poruszam się.
Zadajesz kolejne pytanie, a ja nie podnoszę głowy. Zastanawiam się skąd to wszystko wiesz. Poznałeś mnie wczoraj, a zdajesz się znać mnie lepiej niż ktokolwiek inny. Mruczę coś pod nosem, to miało być potaknięcie. Dlaczego już nie grasz?
- A Ty? - moje spojrzenie znów skupione jest na Twojej twarzy. Czuję ścisk w klatce piersiowej. Falę gorąca. - O czym marzysz? - jestem przekonana, że Ty znasz mnie. Pozwól mi, więc poznać Ciebie. Chcę słuchać jak do mnie mówisz. Moja słowa są ubogie i płytkie. Nic nie znaczą. Staram się, więc, aby z moich ust wydostawało się ich jak najmniej. Będę Cię słuchać i zapamiętywać jak mówisz. A potem sama nauczę się mówić pięknie. I będę więcej warta. Może mnie zapragniesz.
Judy
Judy
is a runt


Powrót do góry Go down

Sala Prób Empty Re: Sala Prób

Pisanie by Ethan Sob Wrz 29, 2012 8:18 pm

nie napisałam wcześnie hehe, tylko przekleiłam tego z wczoraj xd ale fakt faktem, musiałam wstać o 7 :ccc
Chciał się zaśmiać rechotem pełnym szyderchy. Czy czuje czasem głód? Och, cały czas tak właściwie. Bo z Aureliem w sumie tylko siedzą, piją, Aurelio jara, Itan pali, grają, ale przede wszystkim JEDZĄ. W sensie przede wszystkim powinni grać, ale czasami nie można tylko grać. Jak tu grać, kiedy brzuch jest głośniejszy od wzmacniaczy? No nie da rady, nie da rady. Itan jest trolem.
-A jak myślisz, o czym może marzyć chłopak z gitarą? - smętnie opuszcza wzrokiem jej obrazek, nie gra może ale wyciąga pojedyńcze nuty. Co jakiś czas brzdęka. Nic konkretnego. Brzdąka bo lubi dotyk struny. Zimnej, zimnej. Do czasu.
Muzycy, szczególnie gitarzyści chcą sławy. Bez wyjątku. Czy są wirtuozami, czy raczej romantykami. Chcą docenienia, sławy, kasy, panienek. Czego chciał Itan? To samo się powinno nasuwać na myśl. Uśmiecha się do myśli, brzdąka.
-Kiedy byłem młodszy też chciałem żyć mocniej. Byłem nawet w takim powiedzmy gangu. Wtedy chciałem być jak mój starszy. Ale niee nigdy jak mój prawdziwy stary. On był cieniasem, Aaron mi go troche przypomina. Ale hierarchia się w gangu nie zmienia. Trzebaby pozbyć się całych szczebli. Ale nie jestem mordercą, haha nic z tych rzeczy. Więc mnie sprali, poszedłem. Później chciałem być bogaty, to mnie wsadzili do mamra. Teraz mam gitarę, lubie ją - wzruszył ramionami, pomyślał o fryteczkach. -Myślisz, że mógłbym kogoś zabić?
Ethan
Ethan
gwiazdorzy


Powrót do góry Go down

Sala Prób Empty Re: Sala Prób

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach