Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Wolny pokój

5 posters

 :: Rezydencja :: Skrzydlo Wschodnie :: Parter :: IV

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Wolny pokój - Page 2 Empty Re: Wolny pokój

Pisanie by Charlie Pią Lip 22, 2011 6:53 pm

Podobnie jak Luke, wielkiego doświadczenia z rodzeństwem nie miałam, a na pewno nie z własnym. Ale oglądałam dużo filmow i sobie wnioskuję, że rodzeństwo, takie normalne, to się wspiera i troszczy. Nie wiem czy rodzina Dyń się troszczyła, bo przecież jeszcze nikt nie próbował rozwikłać zagadki unicestwienia roślin.
Uśmiechnęłam się i przytaknęłam. To było całkiem miłe, że mówił prawie to, co potrzebowałam usłyszeć. Nieważne ile było w tym prawdy. Wierze w co chcę i w to akurat chciałam. Wiara w to, że ktoś jednak się przejął, albo przejmie, poprawiała moją samoocenę.
-Noo, jesteś.-uśmiechałam się jeszcze szerzej.-Jesteś moim wspólnikiem.-podsumowałam, puknąwszy go piątką w ramię, po przyjacielsku. Jak to fajnie brzmiało. Podobało mi sie. Tak poważnie i trochę niebezpiecznie. Wspólnik. Kto by nie chciał mieć swojego. Szczególnie w trudnych chwilach, w chwilach zbrodni.
Za to, to do czego przyznał się chwilę później nieźle mnie zszokowało.
-To byłeś ty? -zapytałam czysto retorycznie. W życiu bym się nie spodziewała. Znaczy dobrze wiedziałam, że Luke jest zdolny i gdyby chciał to poł miasta nie miałoby prądu, ale on.. po prostu nie pasował do złych rzeczy.
-Dobry jesteś.-stwierdziłam z należytym dla naszych, przestępczych kręgów, respektem. Na pewno był lepszy niż ja. Moja zbrodnia póki co, pozostawała niezauważona.
-Ale Luke, dlaczego ty to zrobiłeś?-zapytałam. Skoro on wiedział dlaczego ja zrobiłam co zrobiłam, to uznałam, ze też mogę wiedzieć. Poza tym to mnie zajebiście interesowało.
Charlie
Charlie
the unicorn


Powrót do góry Go down

Wolny pokój - Page 2 Empty Re: Wolny pokój

Pisanie by Luke Pią Lip 22, 2011 8:16 pm

Nie żebym się specjalnie zadawał z dyniami, ale wystarczyło, że miałem jednego z nich w pokoju. Jakoś rzadko któreś tu wpadało, bo miało sprawę czy coś. Podejrzewałem nawet, że akurat Merkurego to się trochę wstydzą czy coś. Faktycznie od nich odstawał, a przecież mieli tam niezłe okazy. Na przykład ten młody co wiecznie chodził z miną jakby zamierzał rozpłakać się, bo jego los jest tak marny albo wilkołaki. Mieli prawdziwe, pierdolone wilkołaki, które naprawdę zachowywały się jak zwierzęta. Świetna sprawa. Także dynie nie były normalną rodziną. Może nawet nie zauważyli braku tej ładnej? Nie no. Earth to powinno ruszyć. Bliźniaczka. Ciekawe jak to jest mieć brata bliźniaka? W ogóle bliźniaka. Siostra też zła by nie była. Ciekawe jak to jest mieć w ogóle rodzinę? Matka daleko to nagle czuje się taki samotny.
- To co mam robić jako swój wspólnik? - Skoro już ją wspierałem to warto było wiedzieć jak najlepiej będzie to robić, a od Charlie taką wiedzę najszybciej wyciągnę. Prościutkie. - Puścić jakiś fałszywy trop? Zainteresować kogoś sprawą? - Skoro narzekała, że nikt się tym nie interesuje to trzeba było począć drążyć temat. Byłem dumny z siebie cholernie. I dalej byłem dumny, gdy ona tak się zdziwiła, że ja byłem w stanie zrobić coś tak potwornego jak przekonanie elektryki, że pora odpocząć.
- Ano ja. - Wypiąłem z dumą pierś do przodu jak na chwalonego samca przystało. Nie ona pierwsza chwaliła mnie za ten czyn. Prawie mi reprezentowanie odebrali, ale kurwa, było warto. - Nikt inny z mojej grupy nie dałby rady czegoś takiego zrobić z premedytacją - dodałem. Owszem jakaś małolata też w psychiatryku spędziła ze dwa miesiące nim ją sprzątnęli do nas, bo słyszała głos suszarki, ale ona nigdy w życiu by przekonała całego pięterka do swej racji. Uciekała, gdy ktoś przy niej krzyknął. - Tak mnie natchnęło - odparłem, starając się wyglądać na wyluzowanego. Taki ze mnie zły gość. Prawdziwy zbrodniarz.
Luke
Luke
skajłoker


Powrót do góry Go down

Wolny pokój - Page 2 Empty Re: Wolny pokój

Pisanie by Charlie Sob Lip 23, 2011 6:24 am

Zagiął mnie trochę pytaniem. Przecież ja nigdy nie miałam wspólnika, a tym samym, nie miałam pojęcia co taki wspólnik musi robić. Zastanowiłam się nad tym chwilę. Batman miał Robina, ale oni walczyli po tej dobrej stronie, więc jasne, że Robin pomagał mu zwalczać zło. Gargamel miał Klakiera, no i polowali razem na te biedne smerfy. Księciunio miał Tołdiego, ale.. nie, chyba idę w złym kierunku. Zadni z nich wspólnicy nie byli, ot takie podnóżki. Prawdziwy czarny charakter nie miewał wspólników. Chyba, że taki jeszcze nowszej generacji? Może czas wprowadzić nową modę.
Puszczenie fałszywego tropu wcale mi nie pomagało, nie chciałabym, żeby moje zasługi zostały przypisane komuś innemu. To mogłoby być nieco frustrujące. Natomiast zainteresowanie kogoś sprawą mogłoby być zgubne. Jeśli zainteresuje się zbyt wiele osób, to przecież też niedobrze. Luke ma tu większa siłę przebicia niż ja, nawet mu tytułu reprezentanta nie zabrali! A ja? Mnie pewnie zamknęliby w jakieś izolatce, o chlebie i wodzie. Czy tu są w ogóle izolatki?
-Ja.. no wiesz, jestem debiutantką w tej kwestii, więc nie wiem tak do końca jak to jest z tym wspólnikiem. Ale może mógłbyś wiesz..powiedzieć Venus? Ale tylko jeśli masz z nią jakieś lepsze relacje, bo przecież nie chcę cię narażać. Wspólnicy powinni się osłaniać.-stwierdziłam, wpatrując się w niego uważnie i chyba czekając na poparcie.
Luke był znacznie bardziej czarnym charakterem niż ja, jak się okazało. Ja chociaż miałam powód, a jego natchnęło, ciekawe co go w ten sposób natchnęło. Przyznam, że było to trochę imponujące. Wiadomo, czarne charaktery zawsze kręcą niewinne niewiasty. Chociaż ja, pragnę przypomnieć, taka niewinna nie jestem, ale i tak mnie też to kręci.. tu chyba chodzi o charyzmę. Ci źli zawsze mają jej więcej. Zawsze trzymam ich stronę.
-To chyba ja powinnam być twoim wspólnikiem, nie ty moim.-wywnioskowałam całkiem wesoło.
-Jesteś okropny, skoro zrobiłeś to wszystko tak bez powodu.-zaśmiałam się. Nie było powodu, żeby mu nie wierzyć, przyjaciele się nie oszukują, więc skoro mówi, że to kwestia natchnienia, to tak właśnie było.
Charlie
Charlie
the unicorn


Powrót do góry Go down

Wolny pokój - Page 2 Empty Re: Wolny pokój

Pisanie by Luke Sob Lip 23, 2011 3:30 pm

Reprezentanci czasem sobie lubili marudzić jak to na przykład ktoś wysadził nieużywaną lodówkę i potem Petra się darła na mnie, bo zapomniałem dziewuchę poinformować, że ma się pilnować i w porę nie zaniechałem bałaganu chociaż byłem w pobliżu. Starsi to chyba używali, że skoro już wcisnęli komuś takie zadanie to nagle mamy wszystko robić za nich. Durnota. Mika też lubiła marudzić na swoich. Każdy lubił. Ale Venus była specyficzna i miała inne zajęcia, a Starsi jej to wybaczali, bo tak pięknie pilnowała, by młodzież wiedziała co w życiu jest ważne i czego powinni unikać. Ten jej klub czystości czy co ona tam wymyśliła. Czyli Charlie musi wybaczyć, ale okazji do poinformowania Venus pewnie nie znajdę.
- Chyba nie dam rady - odparłem smutny, że oto jakieś parę minut po zostaniu przez nią uznany za wspólnika już polegałem. Widocznie pisane mi było tylko siedzieć cicho skoro znałem już prawdę, ewentualnie jak ktoś wreszcie coś wywęszy spychać winę na innych.
- Nie przesadzaj. - Zbyłem machnięciem dłoni jej komentarz. Mimo to czułem się jakbym usłyszał nie wiem jaki komplement. Kretyn ze mnie. - Zaraz okropny. Tamci poinformowali mnie, że zwyczajnie głupi. - Nie czułem, że kłamię. Zwyczajnie naginałem prawdę, by lepiej pasowała do mojej opowieści. Każdy tak mógł.
Luke
Luke
skajłoker


Powrót do góry Go down

Wolny pokój - Page 2 Empty Re: Wolny pokój

Pisanie by Charlie Wto Lip 26, 2011 2:24 pm

Szkoda, chociaż tego własnie się spodziewałam. Znaczy.. w sumie wszystko jedno. Venus i tak się dowie, a ja przecież nie oczekiwałam od Luka, żeby ją uświadmił jakoś szybciej. Nie na siłę. Nadal był moim wspólnikiem. Liczyło się nasze wspólne dobro.
-Spoko.-zapewniłam. Żadna Venus nie stanęłaby na drodze naszej współpracy. Tak myslę.. dobrze tak myślec.
-No wiesz. Oni nie mogli cię chwalić, taka już ich rola. Pozbawiłeś ludzi wszystkiego. WSZYSTKIEGO. I wszyscy cierpieli bez swoich telewizorków i komputerków zasilanych elektrycznie.-powiedziałam z przejęciem. Chociaż, jakby się tak zastanowić, to zbrodniarze z nas, jak z mysich pip worki na mąkę. No nie?
Mimo wszystko dobrze jest czuć się tak troszkę niezgodnie z prawem, nawet jeśli jest to nieco oszukane. Adrenalina, srutu tutu, i nagle coś się we mnie przestawiło, nie mogę już wrócić, jak to mówiła Thelma do swojej wspólniczki Louise. O, świetne byłyby z nas Thelma i Louise gdyby Luke nie miał penisa. Chociaż pewnie gdyby go nie miał, nie mógłby być moim wspólnikiem. Zrobiło mi się trochę przykro. Nie byłam zbrodniarzem, a moje życie było nudne. Potwornie nudne. W domu przynajmniej na mnie krzyczeli, kiedy wracałam w podartej sukience, a tutaj?
-Trochę zazdroszczę ci sławy.-przyznałam, wzruszajac ramionami.-Ale to nie jest taka zła zazdrość, ciągle dobrze ci życzę.-dodałam, czochrajac jego włosy. Lubię włosy. Mogłabym całymi dniami kogoś czesać, pleśc warkoczyki, albo tak sobie myrać. Niestety takim uczuciem nie darzę swoich włosów, byłoby znacznie lepiej gdybym darzyła, bo przynajmniej nikogo bym nie zaczepiała w taki włosowy sposób. 'Włosowy', kurde, nie ma takiego słowa.
Charlie
Charlie
the unicorn


Powrót do góry Go down

Wolny pokój - Page 2 Empty Re: Wolny pokój

Pisanie by Luke Wto Lip 26, 2011 5:40 pm

sry, ale utraciłam wenę na niego, a my to ciągniemy i ciągniemy.

Owszem zbrodniarze byli z nas marni. Chociaż jeszcze trochę posiedzieliśmy w moim pokoju dyskutując o naszych wielkich, chociaż niewielkich, czynach oraz możliwościach dalszego rozwoju w tej dziedzinie nie wymyśliliśmy praktycznie niczego, a już na pewno dalej nie mieliśmy żadnego planu odnośnie tego jak zwrócić uwagę świata na fakt, że przecież roślin od dłuższego czasu nie ma. Jak tak można było żyć bez roślin i zupełnie się tym nie przejmować? Sam siebie krytykowałem, ale mało wychodziłem. Miałem gdzieś co się działo na dworze. No nic. Kiedy już odprowadzałem ją do drzwi, bo przecież miałem tak wielki, a raczej tak zabałaganiony pokój, że trzeba było wiedzieć, gdzie stąpać to uświadomiłem sobie, że nawet nie zapytałam czy kiedykolwiek zamierza oddać dobrą ziemię Rezydencji. Nie chciałem za nią wrzeszczeć po korytarzach. Po prostu poczłapałem do łóżka, uznając, że na pewno kiedyś to zrobi. Nie była, aż tak zła.
Ciekawe kiedy tu podają obiad?
Luke
Luke
skajłoker


Powrót do góry Go down

Wolny pokój - Page 2 Empty Re: Wolny pokój

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry

- Similar topics

 :: Rezydencja :: Skrzydlo Wschodnie :: Parter :: IV

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach