Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Ogród

+9
Cornelia
Dimitri
Yves
Javier
Ianelle
Ronja
Justin
Natalie
Mistrz Gry
13 posters

 :: Rezydencja :: Zewnatrz :: Park

Strona 1 z 4 1, 2, 3, 4  Next

Go down

Ogród Empty Ogród

Pisanie by Mistrz Gry Wto Sty 25, 2011 12:26 am

Ogród Tumblr_lf0b77EsQc1qcfl10
Ogród otacza całą Rezydencję. Te drzwi to tylne wyjście prowadzące do lasu, a dalej nad plażę.
Zdjęcie odzwierciedla cały klimat Ogrodu.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
~ * ~


Powrót do góry Go down

Ogród Empty Re: Ogród

Pisanie by Natalie Sro Sty 26, 2011 3:48 pm

/Poprzedni dzień/

Obudziłam się. Stosunkowo wcześnie, jak na mnie. A przecież trochę z Aną przegadałam. Właśnie. Będę musiała się w końcu rozpakować i zanieść dziewczynie prezent z Francji. Ale to później. W końcu na razie i tak nie ubierze się w nią. Nie w taką pogodę, prawda? Właśnie, pogoda! Wspominałam, że uwielbiałam śnieg? Zima wyglądała zupełnie inaczej tu, a inaczej w Paryżu. Ta tutaj była zdecydowanie bardziej urokliwa. Miała swój czar. Dlatego kiedy tylko wyskoczyłam z łóżka, pobiegłam w stronę okna. Widok padał na ogród. Ten biały i gładki puch! Aż się prosił, abym po nim poskakała i porobiła pierwsze ślady. Czy tylko ja lubiłam chodzić po świeżym śniegu, zostawiając odciski butów, gdy nikt nie robił tego przede mną?
- Idę tam - zadecydowałam na głos i wyszczerzyłam się, rzucając w stronę szafy. Ubrałam spodnie, pod spodem oczywiście mając rajstopy. Zaopatrzyłam się w też w ciepły sweter, ciepłą kurtkę, szalik, czapkę i rękawiczki. - Jak na wojnę - skwitowałam z rozbawieniem, widząc swoje odbicie. Miałam wspaniały humor!
Wybiegłam z Rezydencji o popędziłam w stronę ogrodu.
- Raz, dwa, trzy! - odliczyłam, przygotowując się do wielkiego skoku na ziemię, pokrytą śniegiem. Skakałam, kręciłam się wokół własnej osi i śmiałam głośno jednocześnie. Niczym małe dziecko. Bo po części wciąż nim byłam, o czym uświadomiła mnie mama, ale to nic.
Natalie
Natalie
~ * ~


Powrót do góry Go down

Ogród Empty Re: Ogród

Pisanie by Justin Sro Sty 26, 2011 4:03 pm

/ zmiana daty /

Wczorajsza noc, a dokładniej wieczór sprawił, że... Nie, nie chce o tym wspominać. Ważne jedynie to, że prawie oka nie zmrużyłem spędzając bite sześć godzin w salonie na kanapie co raz się przebudzając, wystarczyło jedynie by coś szurnęło. Bo wbrew pozorom byłem trochę, troszeczkę płochliwy. Nie żebym się bał takich głupot jak na przykład klauni. Bo jak w ogóle można się bać ich wymalowanych przerażających twarzy i wielkich butów, które tylko czekają by ci porządnie przykopać albo zmiażdżyć wbijając w ziemię? Co to w ogóle za bujda! Ale tak na przyszłość: nie zabierajcie mnie do cyrku, w którym są klauni. W każdym razie to co przeżyłem wczoraj było o wiele bardziej przerażające, a i moja reakcja na owo coś była większa niż pod takim cyrkowym namiotem.
Przez tą nieprzespaną noc postanowiłem sobie rano walnąć kawę, bym nie chodził po domu jak jakieś zombie strasząc wszystkich swoimi worami pod oczami. Oczywiście ten pomysł nie należał do najlepszych. Bo kawa, podobnie jak duże ilości cukru, niezbyt dobrze na mnie działały. Można powiedzieć, że jak czerwona płachta na byka. Więc byłem już przy samym dnie kubka, gdy przez okno zauważyłem coś, a raczej kogoś.
- Natalie! - krzyknąłem stukając w okno, ale nawet nie czekałem aż jakoś zareaguję a tylko pognałem do niej łapiąc po drodze kurkę. Hmm, skąd i jak to sam nie wiem, ale za chwilę już byłem przy wejściu do ogrodu. - Lie! - zawołałem jeszcze raz skacząc po jej śladach. W dzieciństwie nie widziałem śniegu, ale gdybym widział zapewne teraz zwaliłbym to skakanie na przyzwyczajenie z dzieciństwa. Ale tak nie było, więc powiem tyle, że lubiłem chodzić po śladach. - Kiedy wróciłaś? - zapytałem uradowany jej widokiem.
Justin
Justin
mistrzu


Powrót do góry Go down

Ogród Empty Re: Ogród

Pisanie by Natalie Sro Sty 26, 2011 4:16 pm

Tymczasem ja cały czas się kręciłam, kręciłam, kręciłam, kręciłam, kręciłam, kręciłam - śmiejąc przy tym głośno. Oczywiście nie usłyszałam krzyku zza okna i stukania w niego. Byłam zbyt zaabsorbowana rozmazującym się obrazem. Bo zaczynało mi się powoli kręcić w głowie. Acz nie przestawałam.
- Justin?! - spytałam, bo jak mogłam nie rozpoznać tego głosu, który nie raz mi jęczał, zatrzymując się gwałtownie. Oj i to był błąd, bo wylądowałam sobie w śniegu na tyłku. Zachichotałam, komentując tym samym swą niezgrabność i niewzruszona wstałam, ruszając w kierunku przyjaciela. W połowie drogi wzięłam rozbieg (a o to ciężko, kiedy jest tyle śniegu, ale się udało!) i rzuciłam się na chłopaka. Tak, za nim to się chyba najbardziej stęskniłam. Brakowało mi jego ględzenia. I poczucia humoru.
- Wczoraj wieczorem - oznajmiłam z szerokim uśmiechem. - Darłam się, że już jestem, ale byłeś chyba zbyt zajęty by przywitać swoją najukochańczą i najwspanialszą przyjaciółkę! - wydęłam ustka w podkówkę.
Natalie
Natalie
~ * ~


Powrót do góry Go down

Ogród Empty Re: Ogród

Pisanie by Justin Sro Sty 26, 2011 4:31 pm

Lie to Lie, tak samo jak ja to ja, więc nawet się nie przejąłem gdy wpadła w śnieg. I przecież się podniosła nie przejęta niczym, ba, nawet od razu rzuciła na mnie. W sumie to nawet niewiele brakowało byśmy teraz razem nie polecieli gdzieś w zaspę. Stanowczo zbyt gwałtownie reagowała, ale mi w to graj.
- Wariatka! - zaśmiałem się puszczając ją.
Przyjechała wczoraj? Dlaczego ja o tym nie wiedziałem? Co za chamstwo by od razu nie wpaść do mojego pokoju i mi się nie pokazać na oczy! Chamstwo, chamstwo. Powinna od razu mnie odwiedzić, nie zważając na swoje zmęczenie i te pe! Znaczy... W sumie wczoraj wieczorem sam nie wiem gdzie byłem.... Więc się zamknę, bo może mnie szukała.
- Widocznie podczas wyjazdu twój głosić stracił na częstotliwości, bo cię nie słyszałem - oznajmiłem uśmiechnięty jak głupi do sera.
Justin
Justin
mistrzu


Powrót do góry Go down

Ogród Empty Re: Ogród

Pisanie by Natalie Sro Sty 26, 2011 4:41 pm

Jak dobrze, że się nie śmiał. Bo sam nie był ode mnie lepszy. Ba, to nawet on częściej się przewracał, aniżeli ja. Ze mną nie było tak źle. Za to mój kolega zaliczał się do grona super-ekstra niezdarnych. Justin, nie słyszałeś tego, prawda?
- Ja? - powtórzyłam za nim, siląc się na powagę. - Nie, no co ty - dodałam ironicznie, szczerząc się. Jednak uśmiech przerodził się w nieco sarkastyczny. Skrzyżowałam ramiona na piersi. Zwalał jeszcze wszystko na mój głos! Bezczelny.
- Ty, ty, wiesz co... - zaczęłam, celując w niego palcem wskazującym. Zabrakło mi argumentu. Zapowietrzyłam się. Może faktycznie nie słyszał? Chwila, czy on zwątpił w częstotliwość mojego głosu? Wypuściłam ze świstem powietrze z ust. - Że niby osłabł? O nie, kochany. Ja tu ci zaraz pokażę - zakomunikowałam, patrząc na niego z mieszaniną rozbawienia i czegoś... wyzywającego. Tak, postawił mi wyzwanie! Zwątpił we mnie. A tego się nie robi. Nigdy, a nigdy!
- AAAAAAAAAAAAAAAA!!! - wrzasnęłam najgłośniej, jak tylko mogłam. Mam nadzieję, że nie obudziłam nikogo z Rezydencji. Zresztą. Pora już była wstawać. Posłużę dzisiaj jako budzik. Więc dalej się darłam, omal nie wybuchając przy tym śmiechem.
Natalie
Natalie
~ * ~


Powrót do góry Go down

Ogród Empty Re: Ogród

Pisanie by Justin Sro Sty 26, 2011 4:58 pm

Nie no, teraz Lie to sobie żarty robiła. Że niby ja niezdarny? Dobre sobie. Przecież ja mógłbym występować w cyrku jako gościu chodzący po linie na wysokości. Oczywiście gdyby cyrk nie wiązał się z klaunami, ale o tym już dosyć się nagadałem. W każdym razie ta zniewaga krwi wymaga!
- Udowodnić ci jaki to ja jestem zwinny, sprytny i w ogóle? - powiedziałem wyzywająco. I na serio byłem pewny swojego, bo gdybym nie potrafił utrzymywac równowagi to jakim sposobem śmigałbym tak na falach? A to, że od czasu do czasu wywalę się na śniegu o niczym nie świadczy! To przez to, że nadal do niego nie potrafię się przyzwyczaić. Śnieg mimo swojej zajedwabistości to zło.
- Chyba nie chcesz... - zacząłem, gdy Lie nagle obiecała mi, że mi pokaże jak to jest z jej głosikiem, ale nie zdążyłem dokończyć zdania, a rozległ się wrzask, jakby ją kroili, albo lepiej... - Przeeesteń! Jeszcze ktoś pomyśli, że cię gwałcę - zawołałem zasłaniając dłonią jej usta.
Justin
Justin
mistrzu


Powrót do góry Go down

Ogród Empty Re: Ogród

Pisanie by Natalie Sro Sty 26, 2011 5:09 pm

Eee, tam. Też umiałabym stać na desce i bimbać na falach. Wielkie mi rzeczy. To na pewno było proste. Byłam pewna, że pięć minut i śmigałabym lepiej od Justina, który od małego surfował.
No dobra, nie oszukujmy się. Surfing wyglądał świetnie, ale wydawał się równie trudny, co zajebisty. Z przykrością to stwierdzałam. I z przykrością przyjmowałam to, że ten kmiotek wszystko słyszy. Jednak kiedy zadał mi pytanie, dotyczące jakieś zwinności, sprytu i coś tam jeszcze, byłam już zajęta przygotowywaniem się do krzyczenia. Parsknęłam śmiechem, słysząc o gwałceniu i przestałam się drzeć, bo i tak mój krzyk był tłumiony przez jego ręce.
- Taa, jasne. Prędzej ja bym cię tu powaliła niż ty mnie, jestem od ciebie silniejsza - spojrzałam na niego wyzywająco. Oczywiście, że byłam! Byłam, prawda? - Aaa i wspominałeś coś o zwinności i sprycie. To dajesz - ponownie złożyłam ręce na piersiach, patrząc na niego wciąż z błyskiem w oku. Rywalizacja i przekomarzanie się. Za tym chyba tęskniłam najbardziej.
Natalie
Natalie
~ * ~


Powrót do góry Go down

Ogród Empty Re: Ogród

Pisanie by Justin Sro Sty 26, 2011 5:19 pm

Z chęcią udowodniłbym Lie jakie to proste stanąć na desce gdy ta sobie śmiga po wysokiej fali, ale jak na razie nie miałem do tego miejsca i okazji. Ale zapamiętam to sobie i kiedyś (przykładowo w wakacje) zabiorę ją do siebie do Australii i zobaczymy, kto tu jest mądrzejszy. Zapamiętasz sobie tą lekcję na długo, moja droga. Na bardzo długo. Ale powoli, przecież nie tylko w utrzymaniu równowagi w tej chwili próbowaliśmy się prześcignąć. Lie również zasugerowała, że jest ode mnie silniejsza. Że też ta dziewczyna na każdym kroku musi mi docinać. Ech, kocham ją za to.
- Czyli chcesz się zmierzyć? - zaśmiałem się patrząc na nią badawczym wzrokiem jakbym na serio szykował się do walki. - Hmm, może na szable, siekierki, albo bardziej ciekawie i dydaktycznej: na gołe klaty? - zasugerowałem nie mogą przestać się uśmiechać. Ten ostatni pomysł najbardziej przypadł mi do gustu z wiadomych powodów. Ale niestety w porę sobie uświadomiłem gdzie się znajdujemy i jaki to śnieg potrafi być zimny w zetknięciu ze skórą. - Ale będę pobłażliwy - powiedziałem w końcu. - Bitwa na śnieżki?
Justin
Justin
mistrzu


Powrót do góry Go down

Ogród Empty Re: Ogród

Pisanie by Natalie Sro Sty 26, 2011 5:34 pm

Mnie nie trzeba było dwa razy mówić! Mierzenie się z Justinem? Zawsze i wszędzie. A co do Australii - chętnie pojadę. To znaczy się ja tego nie słyszałam, ale tak tylko mówię. Żeby wiedział, że może mnie zabrać. Bo w Australii nigdy nie byłam. Za to byłam w Afryce! I Ameryce. Dobra jestem.
- Oczywiście - odpowiedziałam, a po chwili doznałam olśnienia. - Załóżmy się o coś! - wyszczerzyłam się. Jeszcze nie wiedziałam o co, ale lubiłam się zakładać, bo lubiłam wygrywać. A przecież to było pewne, że ja wygram. Zmarszczyłam brwi i pacnęłam go w ramię. - Gołe klaty i co jeszcze.
Pokiwałam głową, zgadzając się na bitwę na śnieżki. Znowu nawiedziła mnie wizja wspaniałego pomysłu! Jak dobrze, że tak nagle, przynajmniej Justin nie był w stanie tak szybko zareagować. Ni stąd ni zowąd, zbliżyłam się nieco do mojego przyjaciela i starałam się jakoś go wywalić. Kiepsko mi szło, więc postanowiłam się poświęcić. Buch, wywróciłam się ja, ciągnąc za go za sobą. Eureka!
- Wspominałeś coś o zwinności i sile? - zapytałam sarkastycznie, śmiejąc się głośno, kiedy leżałam w śniegu. Usiadłam i mokrymi, pełnymi śniegu rękawiczkami potarłam policzki Dżastina. - Mały siłacz - cmoknęłam i zebrałam się z ziemi i zaczęłam skakać i biec, bo czułam, że ktoś tu się będzie chciał mścić.
Natalie
Natalie
~ * ~


Powrót do góry Go down

Ogród Empty Re: Ogród

Pisanie by Justin Sro Sty 26, 2011 5:48 pm

Mnie to tam dużo obchodziło czy też Lie się godzi na moja zaplanowaną wycieczkę, czy też nie. I tak bym ją tam zabrał, czy z jej przyzwoleniem, czy bez. Ale trzeba przyznać, że skoro była tak chętna to i lepiej. Przynajmniej nie będę musiał obmyślać wielkiej zasadzki i tak dalej. Choć zamknięcie Lie w walizce i przewiezienie na gapę było ekscytującą wizją. Ciekawe czy by zauważyli na lotnisku? Hmm, a jakby nawet zauważyli to Lie by mogła po majstrować przy swoim wyglądzie i gdy już ją rozsuną wyskoczyć z tekstem: "Heloł! Ajm Linsdi Lohan!" Niczym Ahmed Martwy Terrorysta. Stanowczo zbyt wiele telewizji i youtube...
- Założyć się też możemy - uznałem, ale wtedy Lie zaatakowała znienacka. Nie powinno tak być skoro ja zaproponowałem bitwę na śnieg, ale było. Tak, więc nie było co się niepotrzebnie zamyślać nad problemem tylko działaś. - O tyyyy, wstręciuchu! - zawołałem gdy przestała nacierać mi policzki. - Teraz się nie wywiniesz! - zawołałem nabierając garść śniegu i rzucając w jej kierunku.
Tyle, że był jeden problem. Mimo wszystko, nawet mimo tego, że chciałem udowodnić, że jestem lepszy od Lie, nie chciałem by wychodziło tak jak czasami wychodzi. To znaczy... Chodziło o to, że musiałem przegrać. Nie mógłbym wygrać z dziewczyną. To nie w moim stylu, jestem na to zbyt miły. Czyli wracając co tego śniegu, który wysłałem w jej kierunku. Nie był wcale zlepiony i rozleciał się nie docierając nawet do dziewczyny. Ech. Ale ta zaczęła biec, więc nie mogłem tego pozostawić samemu sobie.
- Czekaj no! - zawołałem. - Pożałujesz jeszcze, że się urodziłaś!
Justin
Justin
mistrzu


Powrót do góry Go down

Ogród Empty Re: Ogród

Pisanie by Natalie Sro Sty 26, 2011 7:07 pm

Swoją drogą, musiałam jakoś zabawić się swoim talentem. Dawno tego nie robiłam, co jak wyszłam z wprawy? O zgrozo! Boże, chroń! Może zrobię się na Megan Fox? Nie, zbyt ryzykowne. Nawet tutaj może ktoś zrobić zdjęcie i opublikować, że aktorka była sobie w Tromso, tymczasem ktoś pyknął jej fotkę w Los Angeles. Lepiej kogoś innego. Ale równie seksownego. Jeszcze pomyślę.
Przestałam myśleć o głupotach, a starałam skupić się na biegu. Ciężko się biegało po śniegu, ale i tak było fajnie. Podobało mi się! Przez myśl przeszło mi, że Justin nie będzie chciał ze mną rywalizować "na prawdę". Czyli nie jak równy z równym, a jak dziewczyna z chłopakiem. To nie było fair. Wolałam być w takich chwilach traktowana jak mężczyzna.
- Nie rozśmieszaj mnie i tak mnie nie dogonisz, za słaaaby jesteś - rzuciłam, odwracając się i jebs. Znowu wylądowałam w śniegu. Konkretniej w wielkiej zaspie, której nie zauważyłam, bo oglądałam się za złym Justinem. Moje policzki. Nurkowanie głową w śniegu to nie jest dobry pomysł.
Natalie
Natalie
~ * ~


Powrót do góry Go down

Ogród Empty Re: Ogród

Pisanie by Justin Sro Sty 26, 2011 7:28 pm

Och. Lie mogła się zamienić w Megan, nie miałem nic przeciwko. To by było nawet mi na rękę! ba! byłbym wtedy jeszcze bardziej chętny na walkę na gołe klaty. Oczywiście wiem, że to marzenie zielonego śpiewającego śledzia wiszącego na drzewie, ale jednak. Muszę kiedyś namówić Lie na mały pokaz. Mogłaby przykładowo zamienić się w Pouch i nastraszyć takiego Maksa. Albo Luka. Albo kogokolwiek innego. Ważne by była frajda. A tak się tylko marnował jej talent. Ja bym tak nie mógł, po za tym mojego czytania w myślach nie da się tak łatwo odstawić na bok, więc... Chwała Sedesowi za to, że mnie ja obdarzył.
- Muahahah, jestem tuż za tobą, niedobra kobieto! - zawołałem prawie ją doganiając. Ale wtedy ta się obróciła i pac. Co za piękny widok. Już drugi raz dzisiaj! Heh. Szkoda, że nie miałem okazji tego nagrać na Yvesowa kamerę, którą kiedyś jej podwędziłem i nie oddałem. Zbyt fana była. W każdym razie zatrzymałem się w porę przed Lie i by posłać jej uśmiech samozadowolenia. - Mam cię! - zawołałem jeszcze raz. Złapałem ją za kostki, by się szybko nie podniosła. - I co teraz zrobisz, bym cie puścił?
Oczywiscie, nie zamierzałem ją tak trzymać długo. Nie byłem aż tak podły, by kazać jej być tak blisko tego zimnego śniegu. Brrr.
Justin
Justin
mistrzu


Powrót do góry Go down

Ogród Empty Re: Ogród

Pisanie by Natalie Sro Sty 26, 2011 7:38 pm

Faktycznie, zamienianie się w Pouch mogłoby być zabawne. Jeszcze zabawniejsze byłoby naśladowanie jej. Swoją drogą, ciekawe czy dałabym radę. W końcu wyglądanie to jedno, a gra aktorska to drugie. Ana by się tu przydała, była w tym niezła. Ja natomiast prędzej zaczęłabym się śmiać, niż udawać jędzę. O! Albo może mogłabym połączyć Megan Fox z Pouch? Twarz smoka i ciało seksownej aktorki? Paradować po rezydencji w jakimś obcisłym wdzianku, najlepiej krótkiej sukience i szpilkach. Albo jeszcze lepiej - w bieliźnie! Już widzę miny tych, którzy nie byliby wtajemniczeni w żart. 'Kto by pomyślał, że Celia ukrywa takie skarby pod swoimi golfami i długimi spódnicami'. Szczególnie płci brzydkiej. Mieliby na co popatrzeć, ha! Ale bym miała ubaw, o mamusiu!
Ale stop! Właśnie nurkowałam w zaspie śniegu. Nie było to przyjemne, nie próbujcie robić tego sami. Zimno jest. Jeszcze Justin trzymał mnie, żebym nie mogła wstać. Niedobry.
- Nic, bo będziesz musiał mnie puścić, bo jak mnie nie puścisz, zachoruję, mimo że my mamy jakąś tam lepszą odporność czy coś, co według mnie jest stekiem bzdur, bo ja i tak często jestem przeziębiona, więc jeśli chcesz zrealizować to, o czym myślałam wcześniej, a jestem pewna, że podsłuchiwałeś, ty zły głupku, więc musisz mnie puścić, bo nie chcesz chyba, żebym wylądowała w łóżku chora, bo wiesz, że jak wyląduje w łóżku to niecny plan nie wyjdzie, a tego nie chcesz ani ja, ani ty, zatem puść mnie - wyrzuciłam z siebie ten słowotok i z twarzą oblepioną śniegiem odwróciłam się w jego stronę z rozbawionym uśmiechem. - Co? Zatkało, kakao? - spytałam, bo dawno chyba nie powiedziałam tyle słów naraz.
Natalie
Natalie
~ * ~


Powrót do góry Go down

Ogród Empty Re: Ogród

Pisanie by Justin Sro Sty 26, 2011 7:47 pm

I teraz miałem teaki moment nazywany przez niektórych snem na jawie, albo zamyśleniem, ale ja bym wolał nazywać to przeogromną wizją bardzo ale to bardzo ważnej rzeczy, w skrócie PWBATBWR, a żeby to lepiej wymówić to pwbatbwr. Ta, wiem, że to się nie różni, ale jak się pisze/myśli o czyms małą literą to to nabiera większej wymowności. Zresztą nieważne. Przejdźmy do Pouch w bieliźnie. Nie mówię, że akurat chciałbym zobaczyc to babsko w takim stanie, ale Lie miała rację. To by było serio pro zagranie. I nie ważne, że pro oznacza Polski Rynek Oprogramowania, ja użwywam pro w sensie proooooooooszę pozwólcie mi to zrobić jak najszybciej.
W każdym razie przez to zamyślenie zupełnie zapomniałem, ze trzymam Lie. I, że powinienem ją słuchać gdy do mnie mówi, bo tak wypada.
- Coś mówiłaś? - zapytałem spoglądając na nią i puszczając jej nogi z mojej jakże wielkiej i zawiłej pułapki, z której gdyby nie tan wspaniały pomysł by się nie wyrwała. - To kiedy to zrobisz? Kieeeeedy? No kieeedy! - zapytałem zwykłym obojętnym tonem jakbym się wcale takimi rzeczami nie przejmował. No dobra, zapytałem jakbym był małą dziewczynką.
Justin
Justin
mistrzu


Powrót do góry Go down

Ogród Empty Re: Ogród

Pisanie by Natalie Sro Sty 26, 2011 7:57 pm

Och, ale to nie miała być prawdziwa Pouch, a Pouch z ciałem MEGAN FOX! To go już powinno przekonać. To ciało! Byłam kobietą, a cholernie zazdrościłam tamtej brunetce wyglądu. I wcale nie dziwiłam się mężczyznom, że tak ich kręciła. Mnie pewnie też by się podobała. No ba, jak doceniałam ją jako kobieta? To co dopiero jako facet! Zapewne gdybym była pokroju niektórych panienek z naszej Rezydencji, zrobiłabym z siebie jej kopie. Ale nie byłam. I przyzwyczaiłam się do... do siebie. Po prostu.
Wzięłam w dłoń sypki puch śniegu i dmuchnęłam go prosto w twarz Justina.
- Świnia. Ja tu się produkuję, a ty co? - spytałam niby to zła, ale słysząc ten jego ton i samą myśl o tym, jaki mogę sprawić ubaw w Rezydencji, uśmiechnęłam się szeroko. - Dobra - klasnęłam w dłonie i usiadłam na śniegu, ocierając policzki od śniegu. - Jak najszybciej! Ale będę potrzebowała twojej pomocy - spojrzałam na niego z iście diabelskim uśmiechem na ustach. Wiedziałam, że aby zrobić coś w tym stylu jest w stanie zrobić wiele. Na prawdę wiele.
Natalie
Natalie
~ * ~


Powrót do góry Go down

Ogród Empty Re: Ogród

Pisanie by Justin Sro Sty 26, 2011 8:12 pm

Tak, tak. Ciało Megan Fox, rozumiem. Ciało Megan Fox. Ułch. Ciaaaało Megan Fox. Ale nadal by miało głowę Pouch. To na serio była tak odrażająca perspektywa, że od razu się odechciewało ciała Megan Fox. Hmm, w sumie mógłbym teraz zasugerować, by Lie przez chwilę zrobiła ciało ze swoją głową, ale to by było chyba źle odebrane. Tak mi się przynajmniej wydaje.
- Lie! Jakich to ja rzeczy się o tobie dowiaduję! - powiedziałem zaskoczony nagłym odkryciem. - Kręci cię kobieta? Może powinienem cię bliżej poznać z Yves, ona też miewała czasem dziwne zapędy.
Hmm, chyba powinienem się oduczyć mówienia wszystkiego co mi na myśl przyjdzie.
- Oj, sorry. Ale nie obiecam, ze na drugi raz będę słuchał - zaśmiałem się. Ale potem wyciągnęłam w jej kierunku rękę by pomóc jej wstać. Jeszcze ją wilk złapie i co będzie? - No to na co czekamy? Ja tam jestem gotowy uczynić co tylko jaśnie pani rozkaże.
Oj, prawdopodobnie będę żałował tych słów.
Justin
Justin
mistrzu


Powrót do góry Go down

Ogród Empty Re: Ogród

Pisanie by Natalie Sro Sty 26, 2011 8:23 pm

Właściwie nigdy nie zastanawiałam się, jakby to było z kobietą. No wiecie, co mam na myśli. Nie miałam nic przeciwko homoseksualistom czy biseksualistom. Sama uważałam się za hetero. Choć wizja z paniami wydawała się ciekawa. Nawet bardzo. O rany.
- Yves? - wyłapałam. - Właściwie czemu nie. To mogłoby być ciekawe - powiedziałam, siląc się na powagę. Żartowałam. Chociaż może kiedyś, kto wie. Kurczę, powinnam przestać o tym myśleć. Na prawdę.
- Zapamiętam te słowa - zastrzegłam, uśmiechając się figlarnie i wstając z jego pomocą. Otrzepałam się ze śniegu. Hm, przyda mi się ta jego 'obietnica'. - Dobra, najpierw się przebierzemy. Jestem cała mokra. Później musimy pojechać do jakiegoś sklepu i kupić coś odpowiedniego do ubrania - stwierdziłam, poprawiając czapę. No co? Nie miałam żadnych seksownych fatałaszków, a majtki z kaczorem Donaldem i stanik w groszki niewielu przyprawi o szybsze bicie serca i skok ciśnienia.
Natalie
Natalie
~ * ~


Powrót do góry Go down

Ogród Empty Re: Ogród

Pisanie by Justin Sro Sty 26, 2011 8:38 pm

- Weź mnie nie strasz takimi tekstami - poprosiłem łapiąc się za serce i przybierając przerażoną minę. No na serio mogła darować sobie takie komentarze. Hmm, albo i nie. Zresztą mało mnie teraz obchodziły takie rzeczy w obliczu naszego iście demonicznego planu zagłady i unicestwienia, zniszczenia i rozpierduchy, zła i mroku, jednorożców i pegazów!
- Przebieranie się i zakupy? Więc jednak na serio nie wiązało się to z niczym dobrym - westchnąłem, ale nie zamierzałem dawać się tak łatwo podejść. - A nie moglibyśmy się tak przypadkiem włamać do pokoju jakiejś laluni i jej zaimać parę ciekawszych ubranek? - zapytałem całkiem niewinne, bo co złego to nie ja. Przecież żaden ze mnie przestępca, podpalenie i codzienne naruszanie czyjejś prywatności się nie liczy. Nigdy się nie liczyło, kto by w ogóle patrzył na takie rzecz? Phi! - No weeeeź! - jeszcze raz zajęczałem dla podkreślenia jak bardzo nie mam ochoty udawać się na jakiekolwiek zakupy. A jakby to nie podziałało to mam jeszcze to: - I mi twoje kacze majtki wydają się całkiem seksi!
Justin
Justin
mistrzu


Powrót do góry Go down

Ogród Empty Re: Ogród

Pisanie by Natalie Sro Sty 26, 2011 8:49 pm

- Dlaczego? Bolałoby, jakbyś mnie zobaczył z Yv, co? - spytałam z sarkazmem, uśmiechając się wciąż szeroko. Czy ja podczas tego spotkania choć przez chwilę miałam poważną minę? Chyba nie. Przynajmniej nie przypominam sobie.
Wywróciłam oczami, widząc reakcję Justina na zakupy i przebieranie się. Chociaż dodanie odrobiny dreszczyku w postaci mini-włamania podobało mi się. Uśmiechnęłam się szerzej.
- Ok. Ale ty szukasz, a ja stoję na warcie - zadecydowałam i wyjaśniłam. - Jesteś facetem! Wiesz lepiej, co spodoba się męskiej części Rezydencji!
Oczęta ponownie zrobiły młynek, kiedy usłyszałam jego opinię na temat moich gatek w kaczki.
- Przekomiczne - pokręciłem lekko głową. - A teraz chodź, musimy znaleźć jakiegoś pustaczka z masą seksownych ciuszków!

/Jakiś pokój, weź zaczynaj:D/
Natalie
Natalie
~ * ~


Powrót do góry Go down

Ogród Empty Re: Ogród

Pisanie by Justin Sro Sty 26, 2011 9:02 pm

- Wcale by nie bolało! - zaprotestowałem. Czasami miałem wrażenie, że inni znają mnie lepiej niż ja znam i to było nawet odrobinę przerażające. A podobno to ja czytam w myślach i chyba powinno być na odwrót. Los sobie ze mnie zakpił i postanowił uczynić mnie jedynym wyznawcą sedesowego stylu życia. Co za syf i kanał. Całe szczęście, że pogodzić się z tym potrafiłem i wyrosło ze mnie cud, miód orzeszek. - Spoko, lecim na szczecin. Nawet znam paru fajnych pustaczków.

/ z chęcią pokój venus xD /
Justin
Justin
mistrzu


Powrót do góry Go down

Ogród Empty Re: Ogród

Pisanie by Ronja Sob Mar 19, 2011 9:45 pm

/kuchnia

Już gdy biegliśmy przez rezydencję, pokazywałam mu co i jak, choć mówiłam mało. Wszystko zamieniłam w jedno wielkie wyzwanie. Zamiast iść normalnie po podłodze, pędziłam z niebezpieczną prędkością, pomagając sobie susami po kanapach i krzesłach. A on mnie gonił i w żaden sposób nie mógł mi rzecz jasna dorównać. Cóż, nie przeżył tylu godzin Cezarowych treningów, co ja. Chociaż sarkałam na Julka strasznie, jego męczenie na sali i w lesie przynosiło wyraźne skutki w mojej kondycji i sprawności. Nasze małe wyścigi wprowadziło mnóstwo zamieszania na korytarzach. Jakiś elektryczny nawet puścił za nami błyskawicę, a wilkołaczka z mojej klasy pogroziła mi kudłatą łapą, gdy przypadkiem szarpnęłam ją za ogon.
Gdy zatrzymaliśmy się w parku, byliśmy już przyjemnie rozgrzani. Cóż, przynajmniej ja, bo nie wiem jak tam z jego kondycją. Moja zawsze była bardzo dobra, a talent tylko pomagał mi ją utrzymać. Uśmiechnęłam się, widząc porastające go prędko ciemne, prawie czarne futro. Ze mną działo się to samo, choć moja sierść miała śliczny, rudo-złotobrązowy kolor, perfekcyjnie współgrający z moimi włosami.
-Zasadniczo zasady są proste - robisz to, co chcesz zrobić, a talent pomaga ci jak może. Ale trzeba znać swoje ograniczenia, bo czasem można się trochę poharatać. - powiedziałam wesoło, potrząsając długim, kocim ogonem który pojawił się już jakiś czas temu, pomagając mi zachować równowagę podczas jednego z trudniejszych skoków. Zaś teraz, aby zademonstrować mu, o czy mówię, odwróciłam się i ruszyłam miękkim biegiem w stronę najbliższego drzewa. Odbiłam się, wyskakując dużo wyżej, niż mógłby człowiek, złapałam gałęzi i podciągnęłam się z łatwością do góry, wykorzystując jeszcze siłę odbicia. Jak jakiś kotołak przykucnęłam na gałęzi, szczerząc do niego kły w uśmiechu i machając lekko ogonem.
-Widzisz? Banał. - rzuciłam z wyższością w głosie i przewagą wysokości, którą dawało mi drzewo. Ha, nabierałam go i miałam nadzieję, że próbując powtórzyć mój wyczyn rozkwasi sobie przynajmniej nos. Prawda była taka, że mimo wsparcia talentu, takie sztuczki wymagały umiejętności i samo chcenie nie wystarczało.
Ronja
Ronja
bogini łowów


Powrót do góry Go down

Ogród Empty Re: Ogród

Pisanie by Go?? Nie Mar 20, 2011 9:12 pm

Ona to miała energię ! Starałem się za nią nadążyć ale kiedy wskoczyła na meble to ouuch... po prostu zatrzymałem się i bezwstydnie gapiłem jak się wygina. A potem zniknęła w drzwiach a ja jak szalony pobiegłem za nią. Mojej kondycji nie można było nic zarzucić, jak na zwykłego człowieka byłem całkiem niezłym biegaczem - wszystko odzwierciedliło się kiedy czarno owłosiony zrównałem się z dziewczyną.
- Jesteś niezła - kiwnąłem jej głową między pierwszym a drugim zdyszanym oddechem. Śledziłem jej zwinne skoki, jeden po drugim - coraz wyżej i wyżej aż po koronę drzew. Uśmiechnąłem się. Starałem się zapamiętać to wszystko, część może uda mi się powtórzyć.
- Moja kolej - przyjemnie warknąłem, starając się naśladować jakiegoś zadowolonego zwierza. Towarzyszyła mi jedna myśl : pazurypazurypazurypazurypazurypazury. Wziąłem rozbieg i skoczyłem na drzewo, jednak tylko zsunąłem się po nim. Moje ciało się nie zmieniło. Błąd? Myślałem. Za drugim razem zrobiłem to instynktownie a wszystko zadziałało. Czułem przyjemnie chropowatą korę kiedy wspinałem się na pierwszą gałąź. Poczułem też ból gdzieś koło tyłka. Musiałem rozerwać spodenki aby małpi ogon wyślizgnął się z ubrania. Przy jego użyciu, raz spadając a raz wskakując dostałem się na gałąź obok Niej. Kot i Małpa w zimowej Norwegii.
Anonymous
Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Ogród Empty Re: Ogród

Pisanie by Ronja Pon Mar 21, 2011 12:50 pm

Z pełnym satysfakcji uśmiechem przyglądałam się jego pierwszym, nędznym próbom. Ha, myślał. Myślał, skupiał się i próbował zrobić to "na świadomość". A to tak nigdy nie działało. Sęk był w tym, żeby przekonać swoje instynkty o danej potrzebie. Z niejakim zdziwieniem obserwowałam jak wyrasta mu zupełnie inny ogon i jak jego ciało inaczej reaguje. Małpa...? Parsknęłam śmiechem, nie mogąc się powstrzymać. Może małpa rzeczywiście lepiej nadawała się do wspinania po drzewach ale... małpa!?
Gdy tylko wskoczył na gałąź obok mnie, ja pomknęłam wyżej, wczepiając się w korę ostrymi pazurami i odbijając miękko od kolejnych, silnych gałęzi. To było takie proste! A im wyżej byłam, również bardziej niebezpieczne. Jednak chłodny wiatr był taki przyjemny... Gdzieś w połowie drogi na czubek drzewa stanęłam sobie wyprostowana, spoglądając w dół na niego.
-No to jaak? Idziesz? - zawołałam, szczerząc kiełki i strzygąc szpiczastymi, futerkowymi uszkami.
Ronja
Ronja
bogini łowów


Powrót do góry Go down

Ogród Empty Re: Ogród

Pisanie by Go?? Pon Mar 21, 2011 1:05 pm

Podążałem za nią jeszcze przez kilka mocniejszych konarów jednak później przykucnąłem i wypatrywałem jej ogona. Gałęzie mogły unieść filigranową dziewczynę ale nie krzepkiego faceta. Dziwiłem się z jaką łatwością mogłem teraz przeskakiwać z drzewa na drzewo, długie kończyny ułatwiły mi to zadanie.
- Chcę żyć - zaśmiałem się, przy okazji wypatrując bardziej dogodnego drzewa z mocnymi gałęziami. Tamto się nadawało! Zwinnie przeskoczyłem na pień i mozolnie zacząłem podążać za Ronją. Spadając dwa metry w dół o mało co nie złamałem nadgarstka ale ogon pomógł mi umknąć przed rośliną. Ból w mięśniach był nie do wytrzymania przy którymś z kolei skoku dlatego rozłożyłem się wygodnie i mruknąłem do niej:
- Jesteś zajebista ale zwykli ludzie muszą odpocząć.
Anonymous
Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Ogród Empty Re: Ogród

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 4 1, 2, 3, 4  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 :: Rezydencja :: Zewnatrz :: Park

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach