Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Wolny pokój

2 posters

Go down

Wolny pokój Empty Wolny pokój

Pisanie by Lie Nie Sty 15, 2012 7:29 pm

pokój
Lie
Lie
~ * ~


Powrót do góry Go down

Wolny pokój Empty Re: Wolny pokój

Pisanie by Jackie Nie Sty 15, 2012 7:39 pm

Coś złego działo się z moją pamięcią, bo zeszłam pół budynku, błądząc po korytarzach i otwierając losowo kolejne drzwi, zanim dotarłam do pokoju Lie. Nigdy wcześniej nie miałam problemów z zakodowywaniem, gdzie kto mieszkał, czy z innymi rzeczami. No pomijając te chwile, kiedy budziłam się bóg wie gdzie, bóg wie z kim, bóg wie co robiąc wcześniej. Nie żebym w w Boga wierzyła.
W końcu nacisnęłam na klamkę sypialni, niepewnie zaglądając do środka. Nie chciałam przecież znów z impetem władować się do czyjegoś w pokoju, sądząc, że był to pokój mojej przyjaciółki. Rozejrzałam się po nim, w pierwszej chwili nie widząc jego właścicielki. Mimo wszystko, wydało mi się znajome, więc zadecydowałam, że nie było innego wyjścia - był to pokój Lie.
- Jestem! - krzyknęłam, będąc pewna tego, że musiała być gdzieś w pobliżu. Sama przecież mnie zapraszała. To byłoby wredne - zaprosić mnie i gdzieś sobie pójść, zapominając o tym, że się kogoś zaprosiło. Nie, żeby kiedykolwiek mi się to zdarzyło.
Poprawiłam czarny, męski kapelusz, który co chwilę zsuwał się z rudych włosów, a zza szerokiego swetra wyjęłam butelkę Danielsa. Nie przypominam sobie kiedy ostatnio piłam coś innego. Jesteśmy tak jakby nierozłączni. Tam gdzie ja tam i Jack, czy jakoś tak. Nieważne.
Zamknęłam za sobą grzecznie drzwi, popychając je stopą, a potem się o nie oparłam, w oczekiwaniu aż Lie się pojawi. Nie lubię czekać. Wspominałam już kiedyś jak bardzo jestem niecierpliwa? Na pewno. Dlatego właśnie, lepiej, żeby ta się pospieszyła.
Jackie
Jackie
team justin


Powrót do góry Go down

Wolny pokój Empty Re: Wolny pokój

Pisanie by Lie Pon Sty 16, 2012 5:56 pm


/////////// Ojeju, tak Cię przepraszam za chujową Lie, ale ja nie mam pojęcia dlaczego ona taka mi wyszła :c Pójdę zjeść to będzie lepsza

Ostatnio to nawet ogarniałam życie co może być dość zdumiewające jak na mnie! Pamiętałam wszystko co przez ostatni miesiąc zrobiłam! Tak, możecie być ze mnie bardzo, bardzo dumni. Ale może to też trochę żałosne, że ostatnio ani razu porządnie się nie najebałam? Ehhh. I tak źle i tak niedobrze. Pierdole to. Jak już napisałam smsa do Jackie, żeby ruszyła tyłek i do mnie przyszła, bo jej 234564352532 lat nie widziałam to poszła do łazienki się trochę ogarnąć. Akurat stałam przed lustrem i wgapiałam się w swoje odbicie, aby sprawdzić czy ostatnio nie przytyłam, jak usłyszałam trzaskanie drzwiami. Upewniłam się jeszcze raz, że NA PEWNO nie przybyło mi kilogramów tam i ówdzie i wróciłam do pokoju szeroko się uśmiechając.
- Jackie, jeju! Tak dawno Cię nie widziałam! - Wykrzyknęłam gdy tylko ją zobaczyłam. I aż poczułam do niej taki przypływ miłości, że się do niej przyjaźniłam. To co powiedziałam to była prawda, bo przez tego ten tego jej chłopaka, który zabierał jej masę czasu w ogóle się nie widziałyśmy. Ale nie to żebym miała coś do tego z kim ona jest w związku. To znaczy, mam i to całkiem sporo, ale raczej wolę zachować to dla siebie. W końcu to Jackie, moja przyjaciółka i to jej życie. Nie mogę jej powiedzieć, żeby nie spotykała się z Justinem, bo ja go nie lubię (nie no wiecie w ogóle to z Justinem to było skomplikowane, uważałam go za ciotę, ale w sumie uchodził w tłoku, prawda? nawet na upartego mogłabym stwierdzić, że go lubię. Tak, w ogólnym rozrachunku to chyba wychodzi u mnie na plusie (co nie zmienia faktu, że jest trochę gejowaty)) i uważam, że jest jakąś wielką ciotą, bo bym nawet nie umiała być taka podła. Jeju, ja to jestem wspaniały człowiek, nie ma co. I skromny. Jackie powinna się cieszyć, że ją tak bardzo lubię.
- Chodź i opowiadaj co tam u Ciebie! Jak tam ten tego no twój wiesz co? - Spytałam zaciekawiona. No co? Się tym interesowałam! Ska mogłam wiedzieć, jak Reid zachowuje się przy niej. A liczyłam na jakieś ciekawe rzeczy.
Lie
Lie
~ * ~


Powrót do góry Go down

Wolny pokój Empty Re: Wolny pokój

Pisanie by Jackie Sro Sty 18, 2012 8:44 pm

Jeszcze chwilę tak stałam, oparta plecami o drzwi, wystukując kolejną wiadomość na telefonie, aż w końcu moja niecierpliwość o sobie przypomniała i już miałam się obrócić i wyjść z pokoju Lie, pewna tego, że gdzieś poszła i pewnie już, choć było na to zdecydowanie za wcześniej, zaczęła świętować ostatni dzień roku. Jak dla mnie, był jeszcze czas. Zwłaszcza, że nie potrzebowałam dla mnie wyjście na imprezę nie oznaczało spędzenia godzin przed opuszczeniem pokoju, na nakładaniu tapety i wybieraniu ubrań. Pieprzone marnowanie czasu.
Jak już wspomniałam, prawie zdecydowałam się wyjść z pokoju przyjaciółki, ale ta w końcu się pokazała. Teatralnie westchnęłam, okazując swoje zniecierpliwienie, ale szczerząca w uśmiechu zęby Lie przypomniała mi o tym, że nie warto przejmować się takimi pierdołami jak to, że czekałam na nią całe pięć minut w wejściu do jej pokoju.
- No cześć, cześć, też się cieszę - odpowiedziałam zgodnie z prawdą, ale z nieco mniejszym entuzjazmem, bo dziewczyna wyglądała na strasznie podjaraną naszym spotkaniem i pewnie zaraz zaczęłaby mnie ściskać dusić, a ja nie jestem aż tak wylewna, żeby to polubić. Wysunęłam za to w jej stronę butelkę Jacka, którą ze sobą przytargałam, jako taki prezent, z okazji tego, że w końcu zachciało mi się ruszyć tyłek i udać do jej pokoju. Bo nie wiem, czy zauważyliście, ale ostatnie stałam się fanką dawania prezentów. Co prawa nie na tyle, żeby teraz codziennie biegać po korytarzu i każdego po kolei czymś obdarowywać, bo takiego nie miałam nawet zamiaru, ale od czasu świąt odnajdowałam przyjemność w ofiarowywaniu przeróżnych rzeczy bliskim. Nie mogę jednak nie wspomnieć, że liczyłam na to, że Lie zdecyduje się skorzystać z mojego podarunku w mojej obecności i zechce się ze mną podzielić.
- E tam, nic nowego - machnęłam ręką, choć szczerze mówiąc nie powinnam machać ręką na to, co się ostatnio działo. Nie byłam jednak osobą, która lubiła opowiadać o swoim własnym życiu i o samej sobie. No i ten, jeśli konsekwencją bycia z kimkolwiek było to, że każdy pytał mnie o relacje z tego jak wygląda nasza znajomość, to chyba ostatni raz się na to piszę. To znaczy, nie chcę powiedzieć, że nie podoba mi się z Justinowanie, ale to jak zachowywali się inni ludzie. Niech znajdą sobie swoje życie i przestaną zatrzymywać na mnie na korytarzy, żeby powiedzieć jak bardzo się cieszą, że tak się stało. Ja pierdolę.
Dlatego właśnie pominęłam ten temat, a żeby było mi wygodniej, usiadłam sobie na łóżko Lie (chyba). A właściwie to się na nie położyłam. A konkretniej, rzuciłam na nie, po drodze uderzając głową o ścianę. Całę szczęście, że miałam na sobie ten cały kapelusz, bo pewnie już miałabym jakieś otwarte pęknięcie czaszki czy coś, a wszędzie wokół byłoby pełno krwi. Powinnam chyba chodzić dwadzieścia cztery na dobę w jakimś kasku, albo żelaznym kubraku to przynajmniej nie byłabym pokryta siniakami i zadrapaniami na całym ciele.
- Jest fajnie - stwierdziłam krótko, powracając do tematu, bo przyjaciółka pewnie nawet nie zauważyła jak bardzo niefortunnie zakończyło się moje układanie na jej łóżku. Ostatecznie jednak się na nim znalazłam, w miarę bezpiecznej pozycji, z daleka od ściany i jakichś kantów. Lie w ogóle mało co ogarniała.
- A co u ciebie? - zapytałam starając się zmienić temat, bo nie chciałam przecież mówić o sobie, przekręcając przy tym głowę i zatrzymując spojrzenie błękitnych tęczówek pewnie gdzieś na jej twarzy, zależy od tego, gdzie była, bo byłam zbyt leniwa, żeby podnosić głowę, żeby na nią patrzeć. - Jakie masz plany na wieczór? - zadałam jeszcze jedno pytanie. W końcu był dzień sylwestra. Lubię ten dzień.
Jackie
Jackie
team justin


Powrót do góry Go down

Wolny pokój Empty Re: Wolny pokój

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach