Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Garaż

+4
Wolfgang
Sigrid
Luke
Mistrz Gry
8 posters

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Garaż - Page 2 Empty Re: Garaż

Pisanie by Zoë Czw Cze 21, 2012 10:53 pm

Zoe potrafiła wyczuć ludzi. Sama nie wiedziała jak to się działo, ale wystarczało jej zamienić z daną osobą kilka zdań a potrafiła ocenić z kim mniej więcej ma do czynienia. I teraz też zdawała sobie sprawę, że Will nie jest idiotą ze slumsów czy innego rodzaju śmieciem, który naprawia silniki i leży pod brudnymi autami całe dnie, żeby zarobić na życie. Doskonale wiedziała, że ma do czynienia z kimś zupełnie innym. Zoe nie była ideałem i do ludzi jej obojętnych nie wykazywała szczególnych uczuć, jednak jako przyjaciółka była doskonała, to trzeba jej przyznać. Ciężko było jej zaufać komuś innemu, ciężko było jej się przemóc, ale kiedy już się przełamała była przyjaciółką jakiej może pozazdrościć niejedna osoba.
- Nie wątpię - odparła pokazując śnieżnobiałe ząbki. Pewnie gdyby dziewczyna wiedziała o zdolności Willa, nie dałaby mu zaglądnąć do swojej przeszłości, nawet tej najbliższej. Gdyby wiedziała, że ma taką a nie inną zdolność, wysłałaby mu zupełnie inny obrazek: obrazek idealnej Zoe z cudownego domu, która grzecznie bawi się ze swoim kotkiem i słucha rodziców. No gdyby wiedziała.. ale nie wiedziała.
Czego Zoe tu szukał? Sama nie wiedziała.
- Nie wiem - wzruszyła ramionami z obojętną minką. Po chwili jednak na jej twarzy pojawił się nieznaczny uśmiech. - Zabawy, czegoś interesującego - przewróciła oczami. - Rzygam tym całym miejscem - dodała słodkim głosem i ruszyła do czarnego samochodu przy którego drzwiach stanęła. - Mogę? - zapytała unosząc brew i czekając na otwarcie drzwi. No cóż, zawsze miała słabość do samochodów, drogich butów i przystojnych chłopców.
Zoë
Zoë
~ * ~


Powrót do góry Go down

Garaż - Page 2 Empty Re: Garaż

Pisanie by Will Czw Cze 21, 2012 11:04 pm

Oczywiście, że Zoe byłaby idealną przyjaciółką, nie ma co do tego wątpliwości (znaczy są, ale nie aż tak wielkie by nagle stały się istotne). Jednak Will nie należał do tej samej grupy co dziewczyna. Po prostu jeśli byłeś przyjacielem chłopaka, nie można było już patrzeć na niego tak jak patrzą inni ludzie. Zbyt wiele dziwnych rzeczy wiedziałeś na jego temat, zbyt wiele sekretów usłyszałeś, o których chciałbyś zapomnieć, lecz sama obecność Willa ci to uniemożliwia. Przyjaźń z Willem była pełna niewygód, które niestety nie potrafiły sprawić tego, że tak łatwo można zrezygnować z tej relacji. Nawet jeżeli próbujesz, wciąż do niego wracasz. Nawet Will do końca nie zdawał sobie sprawy z tego jak to działa, ale dopóki było mu wygodnie, wolał nic nie zmieniać. I nie robić z pięknych dziewczyn swoich przyjaciół, bo to zawsze źle się kończy. Takie coś jak fwb to zwykła bzdura.
- Zapytałbym cię czy znalazłaś, ale to zdecydowanie zbyt głupie pytanie - mruknął uśmiechając się jednym kącikiem ust jak to miał w zwyczaju. W tym samym czasie wyciągnął kluczyki do drugiego samochodu z kieszeni i otworzył go automatycznym pilotem. Zoe mogła już wsiąść, choć Will robić tego nie zamierzał. No jednak był brudny. Nie będzie brudził nowego samochodu. - Nie przesadzasz czasem? Po pewnym czasie zaczyna się czuć przywiązanie do tego miejsca - dodał jeszcze.
Will
Will
debeściak


Powrót do góry Go down

Garaż - Page 2 Empty Re: Garaż

Pisanie by Zoë Czw Cze 21, 2012 11:14 pm

Podobnie było z Zoe. Dlatego trzymała się z dala od wszelkiego rodzaju przyjaźni, podobno była taką egoistką, ale nie chciała ranić innych w ten sposób. Bo bliższa znajomość z tą śliczną blondynką bardzo raniła. Zoe uzależniała samą sobą i nie chodzi tu o relację opartą na seksie. Uzależniała swoim śmiechem, tym jak płakała i jak mówiła, uzależniała tym swoim charakterem, który pełen był wad. A jeśli poznało się jej przeszłość.. były dwa wyjścia. Albo zostawało się przy niej i starało zrozumieć albo odchodziło i nie wracało. Nie było czegoś pomiedzy. Kiedy znało się Zoe w pełni ze wszystkimi wadami i zaletami można było ją kochać albo nienawidzić - w teorii? Proste. W praktyce? Coś strasznego.
Zaśmiała się lekko, kręcąc głową z udawaną dezaprobatą. Will był pewny siebie i właściwie nieszczególnie jej to przeszkadzało. Usiadła na fotelu obok miejsca kierowcy i uśmiechnęła się. Zapach nowego auta to cudowny zapach.
- Nie przywiązuję się do miejsc ani ludzi, to nie ma sensu - pokręciła głową, patrząc przed siebie w pustą przestrzeń. Po chwili przeniosła wzrok na bruneta. - Co potrafisz Will? - teoretycznie mogła wyciągnąć tę informację prosto z jego głowy, ale starała się tego nie robić. Lubiła słuchać o zdolnościach innych, poznawać je. To był jeden z najciekawszych tematów jej rozmów z innymi.
Zoë
Zoë
~ * ~


Powrót do góry Go down

Garaż - Page 2 Empty Re: Garaż

Pisanie by Will Pią Cze 22, 2012 12:54 pm

A Will przywiązywał się do ludzi i miejsc. Posiadał swoje ulubione kawiarnie, ulubione kina, ulubione puby i podobnie posiadał swoich niezbędnych towarzyszy życia, czyli Anę, Floriana, w pewnym stopniu Dimitriego. I obie grupy darzył uczuciami na tym samym stopniu, więc jednak nie wychodziło na to, że należy do grupy zwyczajnych ludzi z miękkim serce. Choć zdarzało mu się myśleć o sobie jako kimś delikatny, ale zdarzało mu się też uznać siebie za kryminalistę, pedofila i inne podobne temu. Nie potrafił sam siebie określić, a więc i inni mieli z tym problemy. Ciekawe czy Zoe potrafiłaby w takim razie tak na serio zadziałać na jego umyśle, czy dałaby radę oddzielić to co jest prawdą, a co nie jeżeli nawet sam Will nie potrafi sobie z tego zdać sprawę? Czy próbując ukraść od niego jego idee ukradła by te prawdziwe, czy chwilowe? Czy potrafiłaby mu wcisnąć do umysłu jakąś osobowość? A jeżeli by potrafiła, to czy Will zachowałby ją na długo, czy pozbył się równie szybko jak pozbywa się swoich własnych osobowości? To wszystko są pytania, na które można jedynie uzyskać odpowiedź jeżeli się spróbuje.
- Pokłóciłbym się o to. Przywiązanie czasem potrafi być miłe i sprawić przyjemność, więc jakiś sens ma - odpowiedział jej nadal stojąc obok.
Uśmiechnął się słysząc jej kolejne pytanie. Wiedział o co chodzi w tym pytaniu, ale nie mógł się oprzeć temu, by jednak zachować tą tajemnicę dla siebie. Zwłaszcza, że dopiero ostatnio poukładał sobie swoje moce w należytym porządku. Przez pół roku musiał obchodzić się bez nich, ale kiedy już odzyskał swoje umiejętności nauczył się z nich korzystać w jak największym stopniu i nie miał zamiaru tego ujawniać. Dlatego też odpowiedział tak jak odpowiedział.
- Naprawiać samochody. Cieszyć się z rozmowy z taką ślicznotką. - Rzeczywiście to umiał.
Will
Will
debeściak


Powrót do góry Go down

Garaż - Page 2 Empty Re: Garaż

Pisanie by Zoë Pią Cze 22, 2012 11:39 pm

Zoe w przeszłości, nawet niedalekiej też się przywiązywała. Ale z czasem doszła do wniosku, że przyzwyczajanie się do drobnostek nie ma sensu. Nie chciała kochać, nie chciała nawet czuć, bo nie miało to dla niej sensu. Po pewnym czasie wszystko się pieprzyło a wówczas bolało to dwa razy mocniej. Nie, nie miała miękkiego serca. Starała się stawiać uczucia wszędzie tylko nie na pierwszym miejscu. Izolowanie się od świata było dla Zoe formą pewnego rodzaju ochrony i prawdę mówiąc? To działało. Odkąd nie wchodziła w poważniejsze relacje z innymi, potrafiła funkcjonować jak człowiek i umiała kontrolować swoją zdolność.
Znała się na ludziach. Może to był jej jakiś efekt uboczny, ale naprawdę się na nich znała. Czasami zwyczajnie czuła co jest prawdą a co kłamstwem, dostrzegała rzeczy, których wiele osób nie dostrzegłoby żyjąc z drugim człowiekiem wiele lat. A kim tak naprawdę jest Will? Czy uciekłby z krzykiem, gdyby poznał PRAWDZIWĄ Zoe? Nie tylko jej ładne opakowanie, lecz to co kryje się w środku.
- Czasem - potwierdziła kiwając głową. - Częściej sprawia ból, o wiele częściej - dodała z lekkim westchnieniem.
Zoe nie znosiła, kiedy coś przed nią ukrywano. Lubiła wiedzieć wszystko o wszystkich, dlatego skrzywiła się delikatnie słysząc odpowiedź Willa. Jak już wspomniałam, mogła się tego dowiedzieć samodzielnie, bo kto jej zabronił? Ale kochała wyzwania i miała zamiar dowiedzieć się tego w inny sposób.
Wysiadła z samochodu i zapaliła papierosa, opierając się o drzwi.
- Coś jeszcze? - zadała pytanie, patrząc mu prosto w oczy i uśmiechnęła się słodko. - Lubię facetów z pasjami - dodała parskając cicho śmiechem.
Zoë
Zoë
~ * ~


Powrót do góry Go down

Garaż - Page 2 Empty Re: Garaż

Pisanie by Will Sob Cze 23, 2012 8:44 am

Gdyby tylko Will usłyszał coś więcej o problemach z przywiązaniem się do czegoś jakie miała Zoe, zapewne poczułby potrzebę przyniesienia jej pomocy, poradzenia sobie z tym zjawiskiem. Lubił naprawiać ludzi, a przynajmniej lubił myśleć, że to robi. Bo pomiędzy rzeczywistością, a wyobrażeniem Willa zawsze istniała wielka różnica, którą zwykli ludzie z normalnymi uczuciami dostrzegali, ale na pewno Will, czy nawet Zoe, nie byliby w stanie jej zauważyć. Ludzie z natury są skomplikowani, ale niekiedy te komplikacje są na poziomie hard i wtedy takim sytuacjom można zdecydowanie nadać imię William. Albo Zoe, zależy z której strony patrzeć.
W każdym razie Will bardzo chętnie ujrzałby prawdziwą Zoe, pewnie by nie uciekł gdyby ją zobaczył. W końcu nie uciekł kiedy pomagał rozpracować przeszłość Marie Anne, a jedynie ładnie wykorzystał jej piękne ciało. Choć gdyby tak teraz sie nad tym zastanowić to igrał wtedy ze śmiercią.
- Sprawiły ci kiedyś ból? Może chciałabyś o tym porozmawiać? - zapytał przechylając głowę w lewą stronę i przyglądając się uważniej dziewczynie. Coś czuł jednak, że wymiga się ona od tego pytania. Za wcześnie było jednak na takie osobiste pytania.
Czy Will zauważył irytację u Zoe wywołaną jego dziwną odpowiedzią na pytanie? Chciałby ją zauważyć, ale ona chyba była na to zbyt dobrą aktorką. Przynajmniej wiedział, że potrafiła ukrywać swoje reakcje. Z każdą sekunda poznawał coraz więcej szczegółów, a przecież nawet jej nie dotykał.
- Podróżuję - dodał. Chciała poznać jego pasję, no to ma. - Ale zawsze wracam tutaj. A ty? Powiesz coś ciekawego o sobie? Może wtedy bardziej się otworzę - zasugerował.
Pogaworzyli sobie jeszcze trochę, a potem Will zdał sobie sprawę, że na niego pora. Żegnając się z Zoe rzucił jeszcze tylko jedno.
- Mam nadzieję, że zobaczymy się na balu.
I poszedł.
////////////////////
Will
Will
debeściak


Powrót do góry Go down

Garaż - Page 2 Empty Re: Garaż

Pisanie by Ronja Sob Wrz 01, 2012 3:49 pm

/// Sala gier

- Z paleniem to jest tak, że jak ty palisz, ja przestaję oddychać i to bardzo dosłownie - odparłam neutralnie, lekko wzruszając ramionami. Ach, miałam świetny humor. Brian był jak zajączek w moich szponach, który nie miał jak, a na dodatek nie próbował się wyrwać. Prowadziłam go korytarzami rezydencji, wpierw szybkim krokiem, a potem biegiem, bo tak było fajnie i zabawnie. Dopiero przy garażach zwolniliśmy z powrotem, ja, jakby nic nie zaszło, on lekko zdyszany po tych kilku schodach.
- Bać się? Mnie? - zrobiłam niewinne oczka, które tak świetnie mi wychodziły, jeśli tylko tego zapragnęłam. Cóż, wszystko wychodziło mi świetnie, jeśli tego pragnęłam, taka już była moja natura.
- Mylisz mnie z Jessiką z piątej klasy - odparłam rozbawiona jego komentarzem o wysysaniu krwi. -Ta mała pijawka dobrała się ostatnio do Daevendry, nie słyszałeś? Skubana wgryzła mu się w udo! - opowiedziałam anegdotkę z ostatnich dni. Bo ta cała Jessika, która przyjechała do nas nie dawno, był właśnie wampirem, o ile wziąć pod uwagę, że nie była nieśmiertelna ani nic, tylko miała chorą dietę. Znaczy wiecie, ja też czasem lubię ugryźć sobie kawał żywego mięsa, najlepiej uciekającego przede mną w popłochu, ale żeby tak Daeva! Głównego zaopatrzyciela Rezydencji w maryśkę! Laska musi mieć nierówno pod sufitem.
Tymczasem zakradliśmy się do garażu. Pewnie poprowadziłam Briana pomiędzy samochodami, zatrzymując się dopiero przy stylowym motocyklu należącym do jednego z macho w rezydencji. No, tego Portugalczyka od strzelania kolcami z dłoni. Koleś jadł mi z ręki od dawna, więc w ramach podrywu zabrał mnie na przejażdżkę motocyklem, co trzeba przyznać, było fajowe. Ale był idiotą i kluczyki trzymał w stacyjce. Zerknęłam tylko ile mieliśmy wachy, a potem przełożyłam nogę nad siedziskiem i spojrzałam zuchwale na Briana.
- Wskakuj - powiedziałam rzucając mu spojrzenie, jakiemu żaden mężczyzna nie umiał powiedzieć nie.
Ronja
Ronja
bogini łowów


Powrót do góry Go down

Garaż - Page 2 Empty Re: Garaż

Pisanie by Brian Sob Wrz 01, 2012 4:37 pm

- Chyba jednak wolę kiedy oddychasz, poza tym nie chce ryzykować i cię rozgniewać - oznajmiłem całkiem naturalnym i luźnym głosem. Nie było w nim słychać ani strachu, ani zbytniego podekscytowania, choć oba te uczucia gdzieś tam w sobie chowałem. Mało kiedy byłem wylewny i zachowywałem się zgodnie z moim humorem, wolałem tłamsić w sobie wszelkie emocje, by później nie ponosić za nie niechcianych konsekwencji. Kiedyś było inaczej, ale aktualnie byłem najbardziej spokojnym człowiekiem w rezydencji, no może prawie. Ronja za to różniła się ode mnie, tak jak północ różni się od południa, jak zima różni się od lata i wiele innych. Kto jednak powiedział, że zima nie może fascynować się latem, a lato nie pozazdrościć zimie śniegu? Osobiście uważałem, że przeciwieństwa były dla siebie swojego rodzaju katalizatorem, które nadawały sens ich istnieniu. I nie można było się bać swoich przeciwieństw. Nic jednak nie stało na przeszkodzie, by się z nimi droczyć. - A czemu nie? Myślisz, że nie ma czego? - zapytałem wchodząc z nią do garażu. Jej zmienne tempo zupełnie mnie pokonało. Znaczy lubiłem biegać, ale nie w takich warunkach, o nie.
Zainteresowała mnie opowiedziana przez nią historia o Jessice. Nie kojarzyłem wszystkich rezydentów z imienia, nazwiska, czy nawet talentu, więc byłam zaskoczony kimś takim. Zwłaszcza kimś kto gryzie ludzi bez powodu.
- Naprawdę? Nigdy o niej nie słyszałem, musi być z niej niezła bestia. Od teraz będę się miał na baczności. A miała jakiś konkretny powód, by go zaatakować? - zapytałem zainteresowany sprawą.
Choć chwilę później odeszła ona na bok kiedy dotarliśmy do motocyklu. Jakieś parę lat temu miałem swój własny, w Holandii. Później za sprawą swojej narzeczonej zamieniłem go na auto. Do dzisiaj żałowałem.
- Twój? - Nie dołączyłem jeszcze do niej mimo, że jej spojrzenie jakim mnie obdarzyła nie pozostawiało wiele do gadania i decydowania.
Brian
Brian
mózg


Powrót do góry Go down

Garaż - Page 2 Empty Re: Garaż

Pisanie by Ronja Pon Wrz 03, 2012 9:09 am

Podałam mu seksowny, czarny kask Portugalczyka. Co prawda dla mnie już nie było ale i tak nie miałam najmniejszego zamiaru niczego takiego zakładać. Nie było mi to potrzebne. W ostatnich latach nabrałam przekonania, że jestem niezniszczalna i wcale nie wynikało to z mojego zadufania w sobie. Po prostu nic złego nie mogło mi się przydarzyć. Moje ciało tak szybko adaptowało się do każdych warunków, że nawet karafka kwasu, którą wylała na mnie jedna z genialnych chemiczek nie zrobiła mi żadnej szkody. A co tam dopiero jakieś upadki. Albo moje ciało w ogóle do nich nie dopuszczało, ratując się w jakiś magiczny sposób, albo tak mnie uodparniało, że mogłabym cały dzień walić głową o beton i dalej pozostałam sobą.
-Chyba była głodna, z tego co wiem. Wiesz, miota nią jak szatan, jeśli się nie naje, a twierdzi, że krew zwierzaków to nie to samo. Bo dostarczają jej, prawie że wiadrami, całe litry byczej krwi z rzeźni w Tromso. - pociągnęłam dalej tą jakże przeszywającą dreszczem ale prawdziwą historię. Jessika tym się różniła od wampirów, że słoneczko nie robiło jej żadnej krzywdy. Ba, nawet ładnie w nim wyglądała. No ale mniejsza już kurna z tą Jessiką!
-A odpaliłabym tak łatwo czyiś? - odparłam, spoglądając na niego wyczekująco i tym samym zgrabnie wymigując się od odpowiedzi. -Wskakuj, będzie fajnie!- dodałam już prawie prosząco. Chciałam żeby objął mnie w pasie siedząc za mną i przytulił się do mnie mocno. Ha ha, w ten sposób skradnę już tyle jego dotyku w tak niewinny sposób. Przebiegła ze mnie bogini.
Ronja
Ronja
bogini łowów


Powrót do góry Go down

Garaż - Page 2 Empty Re: Garaż

Pisanie by Brian Wto Wrz 04, 2012 5:38 pm

- Niezbyt pomysłowe rozwiązanie z tą byczą krwią - przyznałem. Gdybym to ja miał decydować, albo chociaż poznał sprawę wcześniej na pewno wymyśliłbym coś w miarę... bezpieczniejszego. Jeżeli rzeczywiście talent tej dziewczyny kazał pożywiać się ludzką krwią to wiadome, że nie zadowoli się zwierzęcą. To nie była powieść Meyerowej, by tak się stało. Nie byliśmy w jakimś paranormal romase. - W rezydencji jest przecież chłopak z talentem regeneracji, można od niego pobierać hektolitry krwi i nawet tego nie poczuje. Oczywiście najpierw trzeba byłoby się z nim dogadać - przyznałem. Nie każdy podzielał moją opinię o tym, że jako utalentowani powinniśmy sobie pomagać, ale większość jednak czuła tą wspólnotę i godziła się na takie ustępstwa jak oddawanie krwi. Ja sam też od czasu robiłem coś dla innych, tyle że moje umiejętności raczej nie wydawały się zbytnio pożyteczne. Mogły wpłynąć na poczucie estetyki, albo na chwilę przegnać wspomnienia o domu rodzinnym, ale nic więcej. No i potrafiły omamić, niestety nie byłem raczej agresywną osobą, by atakować kogoś w ten sposób.
Byłem pewien, że Ronja z kolei potrafiłaby zaatakować polegając na swoim talencie. I zrobiła jeszcze parę innych rzeczy.
- Moim zdaniem odpaliłabyś - zaśmiałem się i założyłem kask na głowę. Czułem, że nie za bardzo będzie mi odpowiadało miejsce pasażera na motocyklu, lecz Ronja nie pozostawiła mi zbyt wielkiego wyboru. A ja też nie lubiłem narzekać. Wsiadłem. - Mamy jakiś konkretny cel podroży, czy jedziemy przed siebie? - zapytałem z zainteresowaniem, jednocześnie wpadając na pewien pomysł. Raz już to robiłem, lecz jadąc jedynie samochodem. Ale... Byłem pewien, ze Ronji się spodoba.
Kiedy wyjechaliśmy z garażu zamiast zwykłego rezydenckiego dziedzińca znaleźliśmy się w słonecznej Grecji. Układ dróg był taki sam, lecz krajobraz całkiem inny.
Brian
Brian
mózg


Powrót do góry Go down

Garaż - Page 2 Empty Re: Garaż

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach