Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Tylne wyjście

+4
Cook
Charlie
Justin
Mistrz Gry
8 posters

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Tylne wyjście Empty Tylne wyjście

Pisanie by Mistrz Gry Sro Maj 04, 2011 9:33 pm

Tylne wyjście Tumblr_lkncip6nJj1qaev4po1_500
Mistrz Gry
Mistrz Gry
~ * ~


Powrót do góry Go down

Tylne wyjście Empty Re: Tylne wyjście

Pisanie by Justin Sob Maj 21, 2011 4:15 pm

/ przeskok

Okropność, zgroza i niesprawiedliwość. Bezprawie, niegodziwość, łajdactwo i podłość. Krzywda, obraza i ujma mojego honoru. Nie tak powinienem się czuć. I nie czułem. Choć pewnie zdaniem starszych to właśnie w tej chwili powinno zajmować główne miejsce w moich myślach. Ale nie. O nie nie nie. Ja byłem ponad to i nigdy nie robiłem tak by szło po ich myśli. A myśli ich znałem bardzo dobrze, więc zadanie miałem bardzo ułatwione. W sumie nawet dobrze, że tak właśnie było, bo jakby miało mi sprawiać jakikolwiek trudności pewnie bym zrezygnował w podskokach ze wszystkiego. O co mi właściwie chodzi? A no o to, że kazali mi wysprzątać mój pokój i zajęło mi to aż dwa dni! Dwa dni nieustannej męczarni, ale jakoś dałem sobie radę! Teraz gdy ktokolwiek by wszedł w moje cztery kąty nigdy nie pomyślałby, co tam się kiedyś działo. Zakładałem, że ten porządek nie potrwa długo, ale cóż. Kazali - zrobiłem, co dalej to nie wiem, ale to właśnie jest piękne. Nieświadomość.
Ale bez zbędnego gadania, czemu wychodziłem z rezydencji? A no podczas sprzątania swojego pokoju odnalazłem bardzo wiele różnych rzeczy, ale jedna najbardziej przykuła moją uwagę. Zupełnie nie byłem świadomy, że posiadam coś takiego. Jednak gdy pod stosem pudełek od pizzy wyłoniło się to cudo... Od razu chciałem wypróbować to na zewnątrz, aż nie mogłem się doczekać, gdy będę miał wolną chwilę. I w końcu ją miałem.
W podskokach ruszyłem do tylnego wyjścia do ogrodu, ale niestety, nie przewidziałem jednego. Gdy się niesie w rękach tak cenną rzecz trzeba iść ostrożnie, a nie jak wariat, bo można na kogoś wpaść przy drzwiach i będzie klops.
- Och nie! Mój latawiec! - zawyłem gdy usłyszałem dźwięk łamania się deseczki.
Justin
Justin
mistrzu


Powrót do góry Go down

Tylne wyjście Empty Re: Tylne wyjście

Pisanie by Charlie Sob Maj 21, 2011 4:41 pm

/nowy dzień

Miałam dziś wielką ochote poćwiczyć swój talent. Nie dlatego, ze coś każą mi Starsi, owszem, czasem marudzą, ze przecież jestem tu już tyle czasu a nadal nie umiem korzystać z tego co potrafię jak należy, ale to nie przez nich. Sama miałam na to ochotę, a ich gadanie mnie nie rusza, o. I tego będę się trzymać.
Kiedy rano wyszłam z rezydencji, tylko trochę kropiło. Bojowo nastawiona, postanowiłam to znieść i niezrażona polazłam do ogrodu, żeby się wewnętrznie realizować. Fajnie było grzebać się w ziemi, póki nie zaczeło naparwdę lać. Woda jest tym czynnikiem, który niesamowicie mnie rozprasza, więc musiałam sobie na dziś odpuscić. Śmieszne, ze mamy tu tylu władców pogody, a żaden nie potrafi zaserwować nam słoneczka nad głowami. A może wcale nie ma ich tylu, ilu mi się wydaje? No nic. Przyspieszyłam nieco kroku, chociaz i tak już bardziej zmoknąć się nie dało. I wtedy odkryłam w sobie nową moc. Lepszą niż moja pierwotna. Umiałam otwierać drzwi siłą woli. Dokładnie tak jak teraz. Otworzyły sie same, kiedy na nie biegłam. Ewentualnie otworzył je Justin, który już w nich stał, a ja nawet go nie zauwazyłam, bo przecież musiałam chowac głowę przed deszczem, a nie jeszcze się rozgladac kto idzie. Zauwazyłam go, kiedy na niego wpadłam i zdecydowanie coś w tym momencie między nami pękło. Nie mam na mysli naszych relacji, tylko faktycznie materialne COŚ.
-Och nie!-powtórzyłam zaraz za nim i zerknełam na latawiec, oceniajac szkody, jakie spowodowałam-Przepraszam..-jęknęłam, przygryzajac wargę-Naparwdę musisz czasem uważać-dodałam mądrym tonem, wspaniałomyślnie zrzucajac winę na niego.
Charlie
Charlie
the unicorn


Powrót do góry Go down

Tylne wyjście Empty Re: Tylne wyjście

Pisanie by Justin Sob Maj 21, 2011 4:58 pm

Tak właściwie to ja nie wiem co ja sobie myślałem pędząc tak na złamanie karku na zewnątrz z zamiarem puszczenia latawca na wiatr, gdy lało jak nie wiem co. Znaczy nie wiedziałem, że lało póki nie wypadłem na zewnątrz. No ale, wtedy akurat deszcz był moim najmniejszym zmartwieniem, no. Słyszałem wiele rodzai pęknięć, od tych najbardziej złośliwych, przez najbardziej bolące, aż po te przynoszące największe szczęście. Że niby aż tyle istnieje? A zdziwilibyście się. No, ale akurat pęknięcie deseczki było tym pęknięciem zaliczającym się do złośliwych i przynoszących wielką nieopisaną rozpacz.
- I co żeś narobiła! - jęknąłem wyrażając wszystkie swoje emocje najlepiej jak potrafiłem. W tej chwili mogło mi się niebo zawalić na głowę, mógł orangutan przeszukać moje kieszenie w poszukiwaniu bananów (hmm, orangutany jedzą banany?), mogło stać się naprawdę wiele rzeczy, ale nic nie potrafiłoby naprawić mojego latawca. No chyba, że jakiś czarodziej z różdżką, albo jakiś ktoś cofający się w czasie. Niestety pod ręką nie mieliśmy nikogo. Okropność. - Odkupujesz - dodałem jeszcze podnosząc wzrok na osobę, która była sprawcą tego wszystkiego. Bo oczywiście wcześniej nawet nie pomyślałem, by to sprawdzić, dopiero jak przez głowę mi przeszło spisanie umowy o stratach, czy coś, uznałem, że muszę poznać imię tego kogoć.
- O Charlie - zauważyłem. - O deszcz - zauważyłem jeszcze jedno i wystawiłem rękę by złapać jakąś kroplę na dłoń. - Hmm. Chyba ten dzień nie mógł się jeszcze bardziej schrzanić.


Ostatnio zmieniony przez Justin dnia Sob Maj 21, 2011 5:28 pm, w całości zmieniany 1 raz
Justin
Justin
mistrzu


Powrót do góry Go down

Tylne wyjście Empty Re: Tylne wyjście

Pisanie by Charlie Sob Maj 21, 2011 5:27 pm

Marudził, jęczał i nawet mogłabym powiedzieć, ze krzyczał na mnie. Słuchałam tego cierpliwie, z każdym słowem marszcząc brwi co raz bardziej. Stałam tak i mokłam, bo on teraz miał chwilę dla siebie i dla rozpamiętywania, być moze, ulubionej zabawki, z którą, byc moze, wiazała się masa, byc może, wspaniałych wspomnień. A nich mnie, nawet poczułam się minimalnie winna, przez złamanie jego latawca. Moje brwi złagodniały, a do tego uśmiechnęłam się niewinnie.
-No deszcz-przytaknęłam, łapiac krople deszczu właściwie całą sobą, nawet bez wyciągania ręki.
-To tylko..-machnęłąm ręką na latawiec-no można skleić-przewróciłam oczyma. -Mogę skleić. To nic takiego.- czym było dla mnie sklejenia deseczki, w porównaniu do zabijania kur, na domowy rosół. Bo i takie rzeczy się robiło i fakt, że nie mogłam później spać przez tydzień, ani jeśc tego rosołu, ale wszystkim innym smakowało.
-Spoko, JJ, coś wymyślę-zapewniłam, po czym złapałam go za ramię i zaciągnęłam na drugą stronę drzwi, tam gdzie już nie będzie na nas padało.-No i masz. już jest zajebisciej. Nie pada.- teraz już tylko krople wody kapały z nas, ale to da się przeżyć.
Charlie
Charlie
the unicorn


Powrót do góry Go down

Tylne wyjście Empty Re: Tylne wyjście

Pisanie by Justin Sob Maj 21, 2011 5:51 pm

Gdybym od razu rozpoznał, że Charlie jest sprawcą całego zamieszania zareagował bym całkiem inaczej. Po pierwsze wcale bym nie uważał, że to jest wina dziewczyny. O nie, gdzieżbym śmiał. Winę zrzuciłbym na wir powietrza, dźwięk skrzypiących drzwi, zamotanie czasu i przestrzeni, ale na pewno nie na nią i na siebie. Stało się i się nie odstanie trzeba znaleźć w miarę przyzwoite rozwiązanie i wszystko będzie cacy. Zero przejmowania się. Niestety nie zareagowałem odpowiednio i teraz musiałem naprawić to co narozrabiałem swoim językiem.
- Dobraaa, nie przejmuj siee, tak tylko gadam - wyszczerzyłem się do niej chowając latawiec za siebie. Dobra, przyznaję się, zazwyczaj nie przejmuję się opinią innych ani trochę, albo jak mi opinia innych nie przypasuje to sobie dopowiadam własną i żeby jeszcze bardziej upewnić się w swoim powołuję się na czytanie w myślach. W tym przypadku było całkiem inaczej. Nie żebym traktował Charlie w jakiś specjalny sposób, ale przy niej jakoś dziwniej się zachowywałem. No starałem się wypaść na bardziej dojrzałego emocjonalnie niż byłem, co było głupie, bo niby po co miałem to robić? Nie miało to sensu, a jednak nie mogłem się powstrzymać. - Nic nie musisz naprawiać, to na serio mało ważne.
Dałem się zaciągnąć do środka, ale dalej nie ruszyłem się już ani kroku. W sumie to nie miałem pojęcia co teraz zrobić. Stałem nadal szczerząc się i próbując ukryć latawiec. Pewnie bym go rzucił gdzieś w kąt, by wyglądało to tak jakbym rzeczywiście nie przejmował się tym przedmiotem, no ale... Przejmowałem się i tego za nic bym nie zrobił, bo się bałem, że jeszcze bardziej go zniszczę.
- No więc Charlie... Biegałaś właśnie po deszczu? Ciekawe - zagadałem próbując zmienić temat. Jak widać niezbyt udolnie.
Justin
Justin
mistrzu


Powrót do góry Go down

Tylne wyjście Empty Re: Tylne wyjście

Pisanie by Charlie Sob Maj 21, 2011 6:20 pm

Wzruszyłam ramionami, bo cóż innego mogłam począć, skoro latawiec okazał sie mało ważny. Nie było powodu, zeby nie wierzyć w 'nieważnośc' latawca. Przecież byliśmy kimś w rodzaju przyjaciół i JJ nie miał powodu, żeby naginać prawdę. Miałam taką nadzieję, bo własnie, zachowujac przy tym czystośc sumienia, postanowiłam go posłuchać i już się nie przejmować, a moje małe poczucie winy posłać tam skad przyszło.
A bieganie po deszczu zdecydowanie nei było moją domeną i nie miałam pojęcia co w nim ciekawego. Owszem, ten motyw powtarzał się w wielu komediach romantycznych, melodramatach, romansach a nawet w erotykakch, ale nigdy go tak do końca nie czaiłam. Biegną w deszczu, najlepiej boso, sobie w ramionama, krople wody wpadają im w oczy, w usta, moczą ubrania, powodując przeziębienie. Chyba po prostu nie jest mi dane to ogarnąć. Zaśmiałam się.
-No wiec nie biegałam, JJ. Trenowałam. No i uciekłam, bo deszcz. Jeżeli do biegania w deszczu liczy się uciekanie przed deszczem, to biegałam.-przytaknęłam, szczerząc się też. A za chwilę zdjęłam swój płaszczyk i wykręciłam wodę z włosów prosto na podłogę.
-Naparwdę myślisz, ze poleciałby jak tak pada?-zapytałam moze i głupio, ale przecież co ja się tam znam na latawcach. Latawce widziałam w filmach. I to tyle, jeśli chodzi o moje doświadczenie z nimi. Na filmach do puszczania latawców potrzebują też słońca, ale jak mówiłam, co ja tam wiem.
Charlie
Charlie
the unicorn


Powrót do góry Go down

Tylne wyjście Empty Re: Tylne wyjście

Pisanie by Justin Sob Maj 21, 2011 7:13 pm

Ufff, całe szczęście, że pozbyłem sie poczucia winy Charlie, bo bym sobie nie wybaczył jakby takowe miała. Zresztą mogłem przewidzieć, że dziewczyna za bardzo się niczym nie przejmie, nie żebym krytykował jej przejmowanie się, ale kurcze. Miałem podejrzenie jakbym specjalnie rzucił się z dachu rezydencji by wzbudzić w niej litość i opiekuńczość (nie żebym chciał, po co miałbym chcieć?), nawet wtedy by nie zareagowała tak jak powinna cna niewiasta, a jedynie zaśmiała się opętańczo i powiedziała twym swoim tonem, że jestem zabawny. Zadziwiająco w takim wypadku nie chciałbym być zabawny. No ale, to jedynie moje podejrzenia, przecież ja nie przewiduję przyszłości. Nie wiadomo co by się wydarzyło. A ja nie powinienem tak wiele myśleć, zdecydowanie.
- Hmm, no rzeczywiście bieganie po deszczu w Norwegi nie ma najmniejszego sensu - przyznałem. - No, ale jak by się było w moim rodzinnym Mackey to już całkiem inna sprawa. Szczególnie gdy w tle leci muzyczka i czujesz się jak filmie. Właśnie, co ty takiego masz do filmów o deszczu? Na przykład taki taniec w deszczu, mega fajna scena! - Taa, moja znajomość filmów była naprawdę ograniczona (nie licząc kreskówek), ograniczała się jedynie do tego co leci w tv, gdy akurat mam lenia i nie chce mi się ruszać z kanapy. Dlatego widziałem Step Up, Zmierzch i Kac Vegas z milion razy. - I oczywiście, że uciekanie to też bieganie, ale z przymusu. Czyli już bez tak wielkich emocji.
Uch, i znów powrót na temat latawca, choć przecież starałem się o nim nawet nie myśleć na wszelki wypadek, gdyby Charlie również czytała w myślach. Chociaż to było w sumie głupie.
- Ym, nie wiedziałem, że pada - wzruszyłem ramionami. - Ale raczej by nie poleciał - przyznałem. Zazwyczaj w tej chwili rozgadałbym się na temat tego, że nigdy nie można przewidzieć co się stanie i trzeba próbować różnych rzeczy w różnych warunkach. Ale jak już mówiłem, chciałem wyjść na poważnego faceta. W końcu niedawno skończyłem już dwie dychy!
Justin
Justin
mistrzu


Powrót do góry Go down

Tylne wyjście Empty Re: Tylne wyjście

Pisanie by Charlie Sob Maj 21, 2011 7:56 pm

Czy to nie jest trochę bezczelne, zeby tak wchodzić drugiemu człowiekowi do głowy i bez zbędnych ceregieli słuchać jego myśli? No oczywiście, ze jest. Nie, zebym miała coś do ukrycia, bo przecież nikogo nie zabiłam, nie licząc paru kur, ani niczego wielkiego nie ukradłam, bo szczaw zza płota to wcale nie jest jakaś wielka sprawa, to po prostu dziwne. I niesprawiedliwe, ze ja tak nie potrafię. Uśmiechnełam się łobuzersko na sama myśl o tym. Mogłabym słuchać cudzych myśli i na głos wyśmiewać te wszystkie zbereźne. Chciałabym wiedzieć co ludzie o mnie myslą i o innych. No w sumie, chciałabym znać te pikantne myśli, bo są ciekawsze, nieprawdaż? Tylko czy te wszystkie mysli nie rozpraszają kiedy przychodzi co do czego? Znaczy do seksu?
Teraz to już nie wiem, czy chciałabym czytać w myślach.
-Justin, nie podsłuchuj-machnęłam reką, tak żeby trafić jego ramię. -Sceny w deszczu są niepoważne. Każdy normalny człowiek poślizgnąłby się na mokrej trawie, bo mokra trawa taka właśnie jest. Wredna.-wyjasniłam z przekonaniem, bo skoro i tak już podsłyszał moje myśli, to mogłam mu to chociaż wyjaśnić. Tak naparwdę nie jestem pewna czy dokładnie KAŻDY człowiek prędzej przemierzyłby drogę po mokrej trawie wślizgiem niż biegiem, ale cóż, ja na pewno przemierzyłabym wslizgiem.
-Widzisz. Dlatego wolę samoloty-chociaż też je widziałam tylko na filmach.. no i wysoko, wysoko na niebie, ale nie wiem czy to się liczy-w deszczu, w słońcu, im wszystko jedno. Przebuduj swój latawiec na samolot.-zaproponowałam, zupełnie nie zastanawiajac się nad tym, czy to w ogóle byłboy możliwe. A byc moze powinnam.
Charlie
Charlie
the unicorn


Powrót do góry Go down

Tylne wyjście Empty Re: Tylne wyjście

Pisanie by Justin Sob Maj 21, 2011 9:07 pm

No to co, że bezczelne. Bezczelne było również łażenie do czyichś sypialni nocą i gapienie się jak ktoś śpi. Nie mam w tej chwili oczywiście na myśli siebie, aż takim psycholem nie byłem. Ale wiedziałem dokładnie kto tak robi i dlaczego i w jaki sposób i w jakie dni i kogo najbardziej lubi podglądać. Czyli wiedziałem bardzo dużo i patrzcie jak ładnie mi szło ukrywanie tego wszystkiego. Nie żeby ten ktoś mnie zaszantażował, że jak rozpowiem to mnie dopadnie. Ja się takich rzeczy nie bałem. No chyba, że w grę wchodziło wpłynięcie na mój wygląd zewnętrzny. No dobra, zaszantażował mnie. Ale to nie znaczy, że sam z siebie nie potrafię utrzymać w tajemnicy czyichś myśli.
- Wcale nie podsłuchuję, twoje myśli same domagają się by zwracać na nie uwagę. Co za dzikie z nich stworzenia! - udałem przerażonego. Przecież nie będę mówił, że jakbym chciał to bym mógł je zablokować, nikt tego nie wie. Ha! Kolejna rzecz jaką udaje mi się zatrzymać w sekrecie! Mi naprawdę można było zaufać! - Niekoniecznie każdy by się poślizgnął i niekoniecznie zawsze biega po trawie, to też trzeba wziąć pod uwagę! Ale rzeczywiście trawa bywa wredna. - W tej chwili coś wpadło mi do głowy, to był niczym geniusz jaki mnie natchnął, gdy wymyślałem rolki i wrotki (co później wszyscy pokochali notabene). - Ej! Zróbmy kiedyś zawody w poślizgach! Rozłożyłoby się wielką folię, puściło pianę i by... siuuuummm.... - spróbowałem zademonstrować, ale wtedy latawiec całkiem wyślizgnął mi się z rąk i poleciał na ziemię. I znów coś pękło. No pięknie, na nic się już nie nada ta kupa drewna. No foch na nią. - Hmm, możliwe że samolot by był bardziej odporny na własnie takie upadki - przyznałem pochylając się i zbierając szczątki. I tyle z mojego jakże wspaniałego pomysłu spędzenia dzisiejszego dnia na dworze. I co ja teraz pocznę? A poślizgi!
Justin
Justin
mistrzu


Powrót do góry Go down

Tylne wyjście Empty Re: Tylne wyjście

Pisanie by Charlie Wto Maj 24, 2011 10:35 am

Słuchałam i tylko mogłam się dziwić, ze jego głowa jeszcze nie eksplodowała od natłoku myśli. Nieswoich myśli, warto zauważyć. Kiwałam głową, niczym te pieki samochodowe z kiwajacymi głowami, na każde jego słowo. Wydawał się taki przejęty i zaangażowany! Niesamowite!
A kiedy latawiec wypadł z jego rączek, poczułam wielką chęć niesienia pomocy. A jakze. Schyliłam się zaraz za Justinem, chetna do zbierania szczątek, ale zdecydowanie nie byliśmy ze sobą dość zgrani, bo zamiast zbierać, z impetem uderzyłam czołem o czubek jego głowy. Wyprosotwałam się w ciągu sekundy, w ciagu następnej, moja dłoń przylgnęła do czoła i zaczeła je rozmasowywać. Bolało. Właśnie to się dzieje, kiedy chcesz spełnić dobry uczynek. Spotykają cię dwa złe. Albo jeden zły, z podwójną siłą.
-Zawody, mówisz-zastanowiłam się-Dobra, zróbmy. To będzie fajne!-uśmiechnęłąm się szeroko, chociaz połowę mojego uśmiechu zasłaniała reką masująca czoło.-Mozemy robić poślizgi w błocie-zaproponowałam z błyskiem w oku i nawet odkleiłam rekę od czoła, chociaż bolało nadal. Aż tak się poświęcam, zeby tylko brzmieć poważniej. Pewnie gdybym się postarała, mogłabym zrobić błoto w całym basenie, może nawet tak zrobię, ha!
Charlie
Charlie
the unicorn


Powrót do góry Go down

Tylne wyjście Empty Re: Tylne wyjście

Pisanie by Justin Wto Maj 24, 2011 2:47 pm

Nie ma to jak idealne wyczucie czasu, Justinie, nie ma to jak ogarnięcie i chociaż uważanie czy kogoś przypadkiem nie krzywdzisz swoim wielkim pustym łbem. Nie dość, że z tymi poślizgami zbyt dałem się ponieść emocjom, a chciałem przecież wyjść na poważnego, to teraz to. Przywaliłem z główki Charlie i z tego co ja czułem oraz tego co dao się wyczytać z myśli dziewczyny można było wywnioskować jedno: przywalenie było cholernie mocne i pozostawi ślady na jakiś długi długi czas. No chyba, że się poprosi Maksa o drobną przysługę. Trochu go wykorzystywałem, no ale od czego są przyjaciele nie? Dobry rusek nie jest zły.
- Przepraaaaaaszaaam! - wydarłem się chcąc przez chwilę dotknąć głowy Charlie jakbym mógł dotykiem złagodzić jej ból, ale po paru niezdarnych ruchach oprzytomniałem i schowałem ręce za siebie. I dopiero zdałem sobie sprawę, że szczątki latawca nadal leżą na ziemi. Teraz aż strach się bać po nie schylać. - To moja wina, kurczee, jesteś pewna, że będziesz żyła? - zapytałem dalej zaniepokojony. Choć przecież pewnie swoim zachowaniem i słowami jedynie nie potrzebnie rozgrzebywałem sprawę. I jak w takich chwilach cieszyć się takim pomysłem jak zapaso-poślizgi w błocie? Widocznie tylko ja tak potrafiłem.
- Błoto! To też jest zajebisty pomysł! - zawołałem, ale w porę się uprzytomniłem. - Znaczy, w miarę zabawny. W sumie to umiarkowanie - marny ze mnie ukrywacz emocji. - Zrobimy to dziś? - i kolejna dawka złego ja, każącego cieszyć się wszystkim, jak ja miałem w takiej sytuacji uchodzić za dorosłego. Uch.
Justin
Justin
mistrzu


Powrót do góry Go down

Tylne wyjście Empty Re: Tylne wyjście

Pisanie by Charlie Wto Maj 24, 2011 3:23 pm

Nawet nie zdążyłam zapewnić, że żyć nadal będę, a on już na nowo ekscytował się ślizganiem. Pewnie starczył mu fakt, ze o tym pomyślałam. To całkiem sprytne.
-Nic nie stoi na przeszkodzie- chyba, że brać pod uwagę deszcz zapowiadany na cały dzień, niską temperaturę, silny wiatr i pewnie jeszcze parę innych czynników. Starałam sie tego wszystkiego pod uwagę nie brać, a jego entuzjazm nawet mi się udzielał na tyle, ze naparwdę miałam szczerą ochotę slizgać się na błocie.
Szybkim ruchem ręki poprawiłam grzywkę, żeby ukryć ewentualnego guza. Dzięki niej nie potrzebowałam pomocy żadnego Ruska, o. Jest guz, jest grzywka, nie ma guza.
-Zrobimy to teraz?-zapytałam, bo przecież gotowa do wyjscia już byłam-Mozemy poczekać aż skończy padać, ale niby dzisiaj ma nie skończyć, więc z deszczem też byłoby ok. Chyba, ze chcesz poczekać-dodałam z powazną miną, chociaż liczyłam na to, ze akurat jemu nie będzie się chciało czekać. Każdemu innemu, ale Justin? On nie miał większych zahamowań jeśli chodzi o robienie głupich, albo powiedzmy 'niepoważnych' rzeczy. Och, uwielbiałam go za to. I cieszyłam sie jak głupi do musztardy.
Charlie
Charlie
the unicorn


Powrót do góry Go down

Tylne wyjście Empty Re: Tylne wyjście

Pisanie by Justin Wto Maj 24, 2011 4:08 pm

Czy to musi być aż takie trudne? No musi? W ogóle z jakiej strony przyszło do mnie i po co to całe próbowanie bycia choć trochę doroślejszym. No z dupy strony. Nie było mowy bym wytrzymał dłużej niż chwilę i można powiedzieć, że cud się stał, że wytrzymałem tak długo. Pewnie gdybym się uparł jeszcze trochę by to potrwało, ale jednak coś kuszącego do mnie przemawiało i za nic nie mogłem odrzucić od siebie tego wspaniałego pomysłu. Zwłaszcza, że Charlie jak nikt nigdy była taka chętna na mój pomysł. Mimo mojej jedwabistości, mało kto mnie popierał tak na co dzień i działał w tak spontaniczny sposób jak ja. Więc czemu ja w ogóle mam jakieś opory! No głupi! Teraz to nadrobię i przestanę się wygłupiać.
- Hmm, jedynym powodem, dla którego miałbym czekać aż przejdzie deszcz to to, że ty się na niego ostatnio skarżyłaś, ale skoro jak słyszę nie ma sensu zwlekać, to co my tu jeszcze robimy? - Nie czekałem już na odpowiedź, a kopnąłem latawiec pod ścianę, złapałem Charlie za rękę i wyciągnąłem ją na zewnątrz. Oj zimno było, zimno. Ale co tam do zimna się da przyzwyczaić, ba, można o nim całkowicie zapomnieć, gdy ma się przed sobą taką zajebistą zabawę.
Kiedy to ja ostatni raz bawiłem się w błocie? No, nawet sobie nie przypominam, a to czyni ta sprawę jeszcze bardziej wyjebaną w kosmos.
Justin
Justin
mistrzu


Powrót do góry Go down

Tylne wyjście Empty Re: Tylne wyjście

Pisanie by Charlie Wto Maj 24, 2011 4:51 pm

Nie musieliśmy szukać nawet odpowiedniego miejsca. Wszędzie było tak samo mokro, z taką samą trawą i brakiem piachu, któremu oczywiście mogłam szybko zaradzić. A w pobliżu drzwi było chociaż blisko. I żadnemu z nas nie przeszkadzało, że ktoś może nas przyuważyć z okna i stwierdzić, ze jesteśmy dwójką idiotów. Mi nie przeszkadzało, bo przecież i tak się o tym nie dowiem. Nie czytam w myślach.
Robienie błota wzięłam na siebie, kolejny dobry uczynek, który zapewne się na mnie zemści i przy okazji mały trening. Przyjemne z pożytecznym. I już po kilku minutach mieliśmy błoto pod stopami, deszcz nad głowami i wiatr wszędzie. Chyba byłam zbyt podekscytowana, zeby suma tego wszystkiego dała mi 'zimno'. Zimno na razie odstawiłam na dalszy plan. Mało tego, zdjęłam nawet buty, zeby potem nie musieć ich prać i przy okazji bez nich na pewno będę ślizgać się lepiej niż z nimi.
-Wiesz, ze zawsze chciałam lepić pączki z błota? Serio, to mnie prześladuje.-zdradziłam zupełnie poważnie. Za każdym razem, kiedy widziałam błoto, miałam ochotę lepić z niego pączki. Jak w jednym z odcinków Gumisiów. Ciężko to wyjaśnić. Ot, taka dziecięca fantazja. Teraz też mogłabym lepić pączki, ale pewnie by się rozpłynęły, więc ten wysiłek byłby zbędny. Lepiej pozostać przy ślizganiu.
I nawet wzięłam na siebie rozdziewiczenie naszego błotnego toru. Okropnie mi na tym zależało, wiec Justin nie mógł się nie zgodzić. Na ziemię padłam po ujechaniu zaledwie półtora metra, potem kawałek na tyłku i jeszcze kawałek na plecach. Gorzej już wyglądać nie mogłam więc radośnie, niczym pięciolatka, wróciłam na początek toru, gotowa do kolejnych starć z nim.
-Jest fajny!-dodałam jeszcze, żeby miał pewność, chociaż tak naparwdę fajnosć błotnego toru było widać już na pierwszy rzut oka. Nawet mimo kropel wody spadajacych z nieba i utrudniajacych widoczność.
Charlie
Charlie
the unicorn


Powrót do góry Go down

Tylne wyjście Empty Re: Tylne wyjście

Pisanie by Justin Wto Maj 24, 2011 5:26 pm

Dwójką idiotów? Niby kto tak twierdzi? Ha, nie było mowy by nawet ktoś tak pomyślał, gdyby nas takich zobaczył. Po prostu nie było. Każdy dosłownie każdy czułby zazdrość, że nie może tak jak my, że ma jakieś dziwne opory przed impulsywnym działaniem, a my nie mamy. My potrafimy się nawet cieszyć z błocka. My potrafimy się bawić i zrobić coś z niczego. A skoro już o tym mowa, a Charlie wspomniała o pączkach.
- To rób! Co stoi na przeszkodzie, na dodatek mam jedną idealną osobę, które te pączki mogłaby jeszcze bardziej ubajerować! - zawołałem radośnie i zanim jeszcze rzuciłem się w wir poślizgów, przeszukałem kieszenie w poszukiwaniu telefonu, który wyjątkowo zabrałem ze sobą, jakby dobry anioł nade mną czuwał i pilnował bym wyszedł dobrze. Napisałem szybkiego smska do Effs, a potem ściągnąłem buty na wzór Charlie i przez głowę mi przemknęło, że po co mi w ogóle Effy. Miałem okazję zabawić się z Charlie sam na sam, a ja wołam kuzynkę. No głupek. Zachciało się prawdziwych pączków z błota!
Ale dobra, porzucam wszystko za sobą i ruszam. Wziąłem krótki rozbieg i siuuuuuu...! Poszło. Aj nie TEXTEOANXSBXBUM. Wylądowałem na twarzy. Uniosłem się na łokciach i jedyną czystą częścią mojej facjaty był wielki wyszczerz zębów.
- ZAJEBIŚCIE! - zawołałem i podskokiem wstałem, by dołączyć do Charlie na początek toru. - Pojebało nas! Kompletnie, ale ja to lubię. A trzy cztery?
Justin
Justin
mistrzu


Powrót do góry Go down

Tylne wyjście Empty Re: Tylne wyjście

Pisanie by Charlie Wto Maj 24, 2011 5:43 pm

-Wyglądasz jak Mudżin z Afryka-zauwazyłam i nie mogłam się nie zaśmiać. Potem kazałam mu zamknąć oczy i usta, i starłam z jego twarzy część błotka. Tak, zeby go nie zjadał. Nie jestem pewna czy jedzenie piachu ma dobry wpływ na układ trawienny. Oczywiście nie musiałam tego robić, bo przecież padał deszcz. Najwidoczniej przestałam go zauważać, dokładnie tak, jak nie zauważałam zimna. I dokładnie tak, jak zapomniałam o tym, ze moje ręce nie są czystsze od jego twarzy. Ostatecznie wiele się nie zmieniło na tej jego zabłoconej buźce, ale chcoiaż chciałam dobrze.
-Okej, znowu jesteś piękny-oznajmiłam rozbawiona, po czym przyjęłam pozycję gotową do startu.
-Trzy, cztery!-rzuciłam, nie dając mu nawet chwili na przygotowanie. oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie straciła równowagi pierwsza i nie wpadła pod nogi Justina. Przysięgam, ze nie zrobiłam tego celowo.
Charlie
Charlie
the unicorn


Powrót do góry Go down

Tylne wyjście Empty Re: Tylne wyjście

Pisanie by Justin Wto Maj 24, 2011 7:24 pm

Znacie takie momenty gdzie chciałoby się coś zrobić, ale w końcu i tak stoi się jak słupek bez żadnego ruchu? Ja takich przeżyłem sporo. Poza tym przeżyłem ciemnotę językową, niemoc odnalezienia odpowiedniego określenia, zbyt szybkie odbieganie od tematu w jednej rozmowie, oczopląs i brak koordynacji palec oko. Oczywiście nie wszystko teraz, aktualnie mnie martwił ten bezruch, gdy Charlie mnie wycierała. W sumie nie wiele to dało jak sama zauważyła, ale czy to nie było słodkie?
- Dzięki - w końcu coś z siebie wydałem, a w następnej sekundzie już próbowałem sam poprawić jej wycieranie. Tyle że poprawić poprzez wytarcie rękawem gębusi, a jak wiadomo, rękaw był równie brudny. Nie było mowy. Trzeba było się pogodzić z brudem i lecieć dalej! Ale chwila... - To ja nie byłem piękny przed chwilą? - zapytałem przerażony i dotknięty jej słowami, ale nie było co nawet czekać na odpowiedź, bo Charlie już rozpoczęła odliczanie. To było teraz na pierwszym miejscu. Ruszyłem na owe "ry" i kolejne siuuuuuu...m!
Nawet nie wiem w jakim momencie Charlie wpadła mi pod nogi, wiem jedynie, że nie chcący i potem znów wylądowałem twarzą w błocie. Ale było warto.
- Fun fun fun - zanuciłem, choć ni w ząb nie wiedziałem po co. Po prostu na głos trudno jest wyrazić tego co się myśli. Inni mają dobrze, nie muszą sie wysilać bo ich słyszę. A ja co? Z takim skromnym zasobem słów stać mnie było tylko na te fun fun fun.
Justin
Justin
mistrzu


Powrót do góry Go down

Tylne wyjście Empty Re: Tylne wyjście

Pisanie by Charlie Wto Maj 24, 2011 8:10 pm

Był fun. Tym razem i z każdym nastepnym. Nie wiem ile razy zjeżdżaliśmy, ale już dawno przestałam wycierać się z błota, a Justina przestałam wycierać jeszcze dawniej. W końcu doszło do tego, że nie miałam sił na kolejne zjazdy. Musiałam je zebrać siedząc na końcu naszej trasy i sapiąc. Oczywiscie dla niepoznaki zaczełam lepić pączki z błota. Nie wiem po co mi 'niepoznaka', bo przecież Justin doskonale wie o czym myslę i pewnie zdaje sobie sprawę, ze jestem zwyczajnie zmęczona i powoli przypominam sobie o istnieniu tej złej pogody wokół nas. Dupa, dupa, dupa. Czy jak będe myślała o dupie, to pozna, ze coś ukrywam? Dupa. Mimo wszystko chciałam być twarda. Odruch.
-Łap!-rzuciłam, kiedy wylądował niedaleko mnie i rzuciłam w jego stronę moim 'pączkiem'. Jasne, ze rozleciał się w połowie lotu i do Justina mogły dotrzeć jedynie jego 'okruchy'. Błoto się zwyczajnie do pączków nie nadawało.
Charlie
Charlie
the unicorn


Powrót do góry Go down

Tylne wyjście Empty Re: Tylne wyjście

Pisanie by Justin Wto Maj 24, 2011 8:34 pm

Ślizgłem się ostatni raz zatrzymując się przy samej Charlie i upadłem na kolana rozbluzgując naokoło błoto. Charlie jak najbardziej miała prawo być zmęczoną, to co przed chwilą wyprawiała to było istne szaleństwo bez dwóch zdań. Nawet ja (JA!) jej nie mogłem prześcignąć, wszędzie było jej pełno i no... No kurcze, była dla mnie aktualnie idolem w tej dziedzinie i zamierzałem jej to oznajmić.
- Droga Charlize! Po długich dyskusjach jury w składzie Justin Reid i tylko on, postanowiliśmy bez zwłoki i niepotrzebnego czekania mianować cię dziś królową błotnego karnawału! Przyjmij tą oto koronę i noś ją z dumą na twarzy! - powiedziałem na jednym wdechu i przyklepałem garstkę błota na jej głowie. No co? Lepszego materiału na koronę nie potrafiłem w tej chwili znaleźć, a ten jeszcze był dodatkowo związany tematycznie.
Ale teraz powiedzcie mi co za pożytek z mojego talentu gdy nawet w porę nie mogę przewidzieć kiedy dokładnie zostanę obrzucony błotem i padnę na plecy rażony tym okropnym atakiem wrzeszcząc:
- Moje oko! - pewnie przesadzałem, bo tylko odrobinka mi wleciała do środka, ale nie byłbym sobą jakbym nie odstawiał więcej niż to potrzebne. Uch, już sobie w myślach wyobrażałem siebie w przepasce pirata na oku, wołającego do wszystkich ahoj! Szkoda, że jednak uraz był za mało poważny bo po chwili już nic nie czułem. - A nie, już mi nic nie jest! - oznajmiłem nie do końca ucieszony, bo jednak żal mi było tej opaski.
Justin
Justin
mistrzu


Powrót do góry Go down

Tylne wyjście Empty Re: Tylne wyjście

Pisanie by Charlie Wto Maj 24, 2011 9:01 pm

Zaśmiałam się. Gdybym miała jeszcze trochę siły, to mogłabym się turlać ze smiechu. Ale nie miałam. Chwilę zajęło mi dojście do siebie. Byłam na tyle zmachana, ze moje poczucie humoru przestało mieć jakiekolwiek wymagania i do szczerego rozbawienia wystarczył mi jego wrzask, jakby ktoś mu to oko wypalał.
-Jesteś śmieszny-podsumowałam, majac na mysli 'zabawny', bo 'śmieszny' można zrozumieć różnie. On, na szczęście, zrozumie dobrze, bo ma jeszcze moje myśli do pomocy. Był zabawny i umiał mnie rozbawić.
Skupiłam się wreszczcie w sobie, wzięłam głęboki oddech, wyprostowałam plecy i wypięłam pierś do przodu.
-To dla mnie wielki zaszczyt, zawsze marzyłam o koronie królowej. Teraz, jedyne czego pragnę to pokój na świecie. Dziękuję wszystkim. Pozdrawiam tych, którzy pomogli mi osiągnąć sukces. Dziekuję tobie, Justinie. Kocham cie mamo i tato.-wygłosiłam swoje małe przemówienie, godne nawet (albo przede wszystkim) królowej pięknosci i cmoknęłam w powietrze dwa razy.
-Och, to takie wzruszajace-dodałam udajac owe wzruszenie.-Dla ciebie będzie nagroda pocieszenia. Zamknij oczy!-ostrzegłam, w trosce o jego oczeta i znowu w stronę JJa poleciał pączek błota.
Charlie
Charlie
the unicorn


Powrót do góry Go down

Tylne wyjście Empty Re: Tylne wyjście

Pisanie by Justin Czw Maj 26, 2011 7:53 pm

Oczywiście, że rozumiałem niemal idealni jej stwierdzenie o mojej śmieszności. W końcu zawsze i wszędzie przeinaczałem wszystkie słowa i myśli na mój temat bym najlepiej na tym wyszedł. I wychodziłem, bo nieźle podbudowałem sobie tym samoocenę. Nie żebym się pysznił, ale mało kto tak dobrze jak ja poradziłby sobie z taką okropnością jaką jest czytanie w ludzkich myślach. Bo wiecie, niektórzy naprawdę maja ograniczone pole myślenia: tylko seks, jedzenie, sen. Nawet nie dokładnie w takiej kolejności! Kumacie?
- To co mówisz i myślisz to miód na moje uszy - zawołałem zadowolony nie dokładnie wiedząc co oznacza owy miód. Jaki jest w ogóle sens smarować uszy miodem? Znaczy jest jeden miód w środku, ale ja tam nie wiem czy koniecznie o niego chodzi. A może? Nie znałem się na tych powiedzeniach, wolałem mieć własne. Takie jak 'o mój wielki sedesie'. Czy nawet nie koniecznie własne, ale przeze mnie nadużywane. O na przykład jedno powiedzenie idealnie pasuje do momentu gdy Charlie postanowiła mnie obrzucić błotem, gdy grzecznie się jej posłuchałem zamykając oczy. Choć w sumie wiedziałem co zamierza zrobić, tak więc moje poświęcenie było jeszcze bardziej większe. W każdym razie zostałem zapączkowany. - Karamba! - westchnąłem, ale i tak przecież mi nie robiło różnicy, jeden pączek błota więcej czy mniej. Mimo wszystko musiałem na głos wyrazić swoje niezadowolenie, by wyszło tak, że Charlie wyszedł atak z zaskoczenia.
Wiecie zazwyczaj gęba mi się nie zamyka i gadam wszystko co mi tylko ślina na język przyniesie, ale teraz byłem podobnie jak Charlie zupełnie wyczerpany. No co? Mi też czasem baterie się kończą! Jestem człowiekiem! Dobra, widocznie nie do końca zwykłym bo ostatkami sił zacząłem...
- Charlieee... a wiesz, że jak się chrapie to się nie śni? Czy ty chrapiesz Charlie?
Justin
Justin
mistrzu


Powrót do góry Go down

Tylne wyjście Empty Re: Tylne wyjście

Pisanie by Charlie Czw Maj 26, 2011 9:16 pm

Nie byłam do końca przekonana czy miód na uszy to coś dobrego. Wiedziałam, ze ten w uszach nie jest dobry, chociażby ze względów estetycznych, ale ile 'na' i 'w' mają ze soba wspólnego.. nie wiem. Ostatecznie się uśmiechnęłam, traktując to jako coś w rodzaju pochwały.
-Myslę, ze to sobie wymyśliłeś. Nie moze tak być-stwierdziłam mądrze w odpowiedzi na jego pytanie.-Dlaczego miałoby tak być?-dodałam, wcierajac błoto w skórę głowy, albo po prostu się drapiąc.
-Nie wiem czy chrapię. Nikt mi nigdy o tym nie mówił. Człowiek tak sam z siebie chyba nie moze słyszeć jak chrapie, więc nie dowiem się prędko-podsumowałam. Poza tym czasem coś mi się sniło, więc jeżeli jego teoria jest prawdziwa to nie chrapię na sto procent. Za to lunatykuję. I kiedyś mama musiała przywiązywać mnie sznurkiem do siebie, zebym nie narobiła czegoś złego. Teraz nie jest źle, bo lunatykowanie zdarza mi się tylko, kiedy śpię z kimś. Tak, kiedy jestem w domu zimą, to śpię z mamą, bo jest cieplej. Pf.
Potrząsnęłam głową i wróciłam myślami do chrapania, usiłujac przypomnieć sobie chwilę w życiu, kiedy usłyszałam 'Charlie, ty chrapiesz'. Nie, powaznie, nie było takiej. Idealnie nadawałam się do łozka. Nie licząc tego lunatykowania.
Pochyliłam się do tyłu i wylądowałam plackiem w naszym błocie. Niczego ciekawego na niebie nie widziałam, poza tym, ze padało co raz słabiej, ale to i tak bardziej czułam niż widziałam. Fajnie. Przecież ja nawet nie lubię deszczu, czemu dałam się namówić na zabawę w deszczu? Namówić? Nawet nie pozwoliłam dac się namawiać. Jeny!
Odwrócilam głowę, żeby zamiast na niebo, spoglądać na Justina.
-A ty śnisz czy chrapiesz? Śniłam ci się kiedyś?-zapytałam, szczerząc zeby. I podejrzewam, ze dzisiejszej nocy nawiedzi mnie jego zabłocona facjata, w końcu czesto tak mam. W snach powtorkę z rozrywki dnia minionego.
Charlie
Charlie
the unicorn


Powrót do góry Go down

Tylne wyjście Empty Re: Tylne wyjście

Pisanie by Justin Nie Maj 29, 2011 1:43 pm

- Nie wymyśliłem, przysięgam na de... - już chciałem krzyknąć jak zwykle, że na deskę klozetową. Ale nagle naprawdę zrobiło mi się głupio, że tak głupio chciałem krzyknąć. Oj, te przekroczenie magicznej dwudziestki naprawdę na mnie źle wpłynęło. Znaczy z jednej strony dobrze, ale kto by pomyślał, że będę się powstrzymywał przed powiedzeniem czegokolwiek. - Przysięgam! - oznajmiłem jeszcze raz twardo, by zabrzmieć śmiertelnie poważnie. - Usłyszałem to w bardzo poważnym programie naukowym w telewizji. A oni nigdy nie kłamią! - nadal się upierałem przy swoim zupełnie ignorując fakt, że owym poważnym programem było nic innego jak Ulica Sezamkowa. Nieważne. Przecież oni nie mogli tak kłamać dzieciom prawda? Znaczy kłamali na temat Mikołaja. I wróżki Zębuszki. Ale no... Nieważne.
Wiecie, ja zawsze chciałem lunatykować, ale jakoś nigdy mi się nie zdarzyło. To musi być zajebiste! Tak łazić podczas snu i nikt nigdy na ciebie nie nakrzyczy, bo może to wywołać jakiś wstrząs. Przynajmniej tak słyszałem. Niee, wcale mi przez głowę nie przeszedł pomysł by poudawać lunatyka. Ani trochę! No może tak tyci tyci... No dobra, w sumie wyobrażanie sobie tej akcji, że przez chwilę przestałem słuchać myśli Charlie (nie zwróciłem nawet uwagi, że śpi z kimś! no w prawdzie ja do dziesiątego roku życia spałem z Effy, co dziwnie brzmiało jak się to mówiło na głos), w każdym razie tak się zamyśliłem, że obudziłem się dopiero na pytanie, czy kiedyś śniłem o Charlie. Wiecie, gdy ktoś mnie wybija z rytmu odpowiadam co mi tylko wpadnie do głowy.
- A żeby raz! Nawiedzasz mnie niemal co noc! - wypaliłem i uch... Trzeba było to jakoś naprawić. - Znaczy wiesz, mi się wszyscy śnią. Takie tłumy ludzi mnie atakują we snach. Najczęściej jako zombie. Albo gonią mnie jak w Benny Hill. Z muzyczką.
Justin
Justin
mistrzu


Powrót do góry Go down

Tylne wyjście Empty Re: Tylne wyjście

Pisanie by Charlie Nie Maj 29, 2011 5:42 pm

Żaden program naukowy mnie nie przekonywał. Jego teoria nadal wydawała mi się pozbawiona wiekszego sensu, ale uśmiechnęłam się tylko wyrozumiale, bo i tak nie miałam pomysłu na to jak udowodnić swoje racje. Znaczy, no dobra, jestem kobietą, to podstawowy argument działąjacy na moją korzyść, z tym, że nie lubię go używać, bo ciągle wydaje mi się mało logiczny. Sama nie wiem dlaczego. Magiczna moc jajników? Chyba robi się ze mnie jakaś feministka, skoro nie uznaję takich rzeczy. Wow, to nawet fajne.. ale do kopalni pracować nie pójdę. Trzeba zachować jakąś równowagę.
-To musi być.. traumatyczne. Jak cie tak gonią-stwierdziłam-Ojć. Teraz będę cię gonić w snach z zabłoconą twarzą. Przepraaaszaaam-zaśmiałam się. W tym momencie bałabym się spojrzeć na swoje lustrzane odbicie, naparwdę!
Podciągnęłam kolana pod brodę i załapałam swoje zimne stopy. Chwilę później zakopywałam je w błocie.
-JJ, takie sny mogą coś znaczyć. Zastanawiałeś się kiedyś nad tym?-zapytałam, przyklepujac błoto na stopach. A ludzie płacą za błotne kąpiele, czy to w ogóle możliwe?
-..Mogłoby znaczyć, że masz coś na sumieniu i uciekasz przed konsekwencjami. Ale to tylko jeżeli zrobiłeś coś niedobrego.. komuś-zakończyłam i zerknęłam na niego z podejrzliwym uśmiechem, ale nie przyglądałam się długo. Wróciłam wzrokiem do błota na moich stopach. Och, jakie ciekawe. Justin zrobił coś złego! Ha!
Charlie
Charlie
the unicorn


Powrót do góry Go down

Tylne wyjście Empty Re: Tylne wyjście

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach