Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Pracownia artystyczna

+5
Yael
Maurycy
Chupa
Lidia
Mistrz Gry
9 posters

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Go down

Pracownia artystyczna - Page 3 Empty Re: Pracownia artystyczna

Pisanie by Apollo Wto Wrz 11, 2012 11:54 am

/łojezu nie wiem, dawno nim nie grałam, całe wieki/


To, że wiele czasu spędzałem w pracowni artystycznej raczej nikogo nie dziwiło. W końcu ten pokój został zaprojektowany właśnie dla takich jak ja, szalonych ludzi którym się czasem wydaje, że jeśli sięgną po pędzel, to jeszcze uda im się coś namalować. Sam długo wstrzymywałem się przed takim zachowaniem. Przesiadywałem tu godzinami zwyczajnie dlatego, że było to miejsce, w którym za żadne skarby świata nie spotkałbym Ronji. Moja siostra, tutaj? Śmieszne. Miała swój las i swoich lowelasów do zabawy. Sztuka w żadnej formie nigdy jej nie interesowała. No, chyba żeby zaliczyć do sztuki ciuchy, wtedy może odrobinę. A to i tak dopiero ostatnio. Dlatego ta niewielka pracownia stała się po jakimś czasie moją własną świątynią dumania. A przy okazji wszelkie materiały potrzebne do szkicowania i tym samym odpędzania natrętnych myśli miałem pod ręką.
Sam nawet nie wiem kiedy płótna i sztalugi zaczęły zwracać moją uwagę. Dotychczas wystarczał mi w końcu węgiel albo ołówek i kartka papieru. Szkicowałem te swoje rysunki z jakiegoś głębszego przymusu ale kolor nigdy mnie nie pociągał. A co dopiero farby. Te wymagały już jakichś umiejętności, sam talent na pewno nie wystarczał, by stworzyć coś pięknego. W końcu jednak, z nudy chyba, rozstawiłem sobie te cholerne sztalugi, ustawiłem na nich płótno i z jakimś cienkim pędzelkiem zabrałem się za malowanie. Jak to mówią, raz kozie śmierć, co nie? No, to umarłem na dobre. Spodobało mi się do tego stopnia, że wszelkie szkice poszły w odstawkę i teraz gdy tylko miałem ochotę coś utrwalić, przychodziłem tutaj by zrobić to za pomocą farb i pędzli. Dzisiaj malowałem, wzorując się jednym z miliona moich wcześniejszych szkiców, miotającą fireballe dziewczynę od kinetyków. I podobało mi się, jak kolor wyciąga ekspresję z tej żywiołowej sceny.
Apollo
Apollo
władca muz


Powrót do góry Go down

Pracownia artystyczna - Page 3 Empty Re: Pracownia artystyczna

Pisanie by Mercedes Wto Wrz 11, 2012 2:35 pm

Nucąc pod nosem smętną melodię przypominającą jakiś mega przerobiony cover Blue Jeans Lany del Rey weszłam do pracowni. Mój humor właśnie przypominał kauczukową piłeczkę. Skąd takie porównanie? Cóż, kauczukowa piłeczka miała to do siebie, że była bardzo niepozorna. Nikt kto po raz pierwszy spojrzał na ten nieziemski wynalazek (w końcu kauczuk sprowadzili na ziemię Marsjanie) nie spodziewał się co w niej siedzi! Ani co może wyskoczyć, w sensie dosłownie dosłownym. Pamiętam jak pierwszy raz dostałam taką zabawkę! Znaczy nie dosłownie dostałam, a wyłudziłam od swojego kolegi. Często wyłudzałam od nich wiele rzeczy, ale nikt nie miał mi tego za złe, w końcu byłam ich niekoronowaną królową (choć wiele razy namawiałam ich na koronacje, ale oni woleli inne zabawy typu walki na patyki, ech...). Tak więc wyłudziłam tą piłeczkę i chcąc powtórzyć te wyczyny jakie robił mój kolega, rzuciłam ją przed siebie. I poleciała. Odbiła się. Zniknęła. Wtedy jak nie ruszyłam z kopyta, by ją dogonić i znaleźć! Zupełnie nie spodziewałam się, że będzie taka szybka! No ale chyba nadal nawet nie jestem blisko wyjaśnienia metafory mojego humoru. No bo chodziło o to, że z pozoru wydawałam się miła i uśmiechnięta, normalnie istny aniołek, który nie zrobiłby nic niegodziwego. Ale wiedziałam, że wystarczył jeden lichy impuls i zaraz mogłam wybuchnąć tak, że nikt nie mógłby mnie powstrzymać. Tak więc postanowiłam się gdzieś schować i przeczekać kauczukowe zwariowanie umysłowe. Od razu na myśl przyszła mi pracownia, gdzie rzadko kiedy ktoś bywał, a jak bywał to obchodziły go jedynie własne interesy i nie było mowy nawet o zwyczajnej przyjacielskiej pogawędce.
Tak więc nucąc tą dziwną melodię weszłam sobie do pomieszczenia. Pod pachą trzymałam czyste płótno, a w małej różowej walizce w troskliwe misie. Kiwałam się trochę w rytm melodii czując jak moja sukienka kiwa się ze mną. Lubiłam kiedy ubrania tak ładnie falowały podczas tańca. Tak bardzo chciałabym się wybrać na tańce! Podekscytowana wszystkim nie patrzyłam gdzie stawiam stopy i zanim nie dotarłam na swoje zwykłe stanowisko, wywinęłam orła. A dokładniej poślizgnęłam się na odrobinie farby, której ktoś nie raczył sprzątnąć! Oczywiście nie byłam zła na tego kogoś, ale ostatnio upadki strasznie źle mi się kojarzyły! Ostatni raz upadłam przed Ashleyem i raczej niezbyt miło to wspominałam, choć w końcu nie skończyło się źle! Chyba znów zostaliśmy przyjaciółmi! Jak pięknie, co nie? No, ale wracając do upadku. Płótno poleciało na róg jakiegoś krzesełka (miałam nadzieję, że się nie przedziurawiło), a farby rozsypując się po drodze wylądowały pod czyimiś stopami.
- Ojej! - zawołałam. Chyba był to najczęstszy okrzyk jaki z siebie wydawałam.
Mercedes
Mercedes
*sparkle*


Powrót do góry Go down

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach