Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Main Street Cinema

+2
Yves
Mikaela
6 posters

 :: Tromsø :: Centrum :: Kultura

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Main Street Cinema - Page 2 Empty Re: Main Street Cinema

Pisanie by Yves Pon Paź 18, 2010 6:11 pm

Przysunęłam się bliżej Justina i dyskretnie złapałam go za rękę. Byłam tak zdezorientowana i wystraszona, że nie miałam już nawet siły mówić. Pociągnęłam go za rękę dając mu znaki oczami żebyśmy się stad zmywali. Uczucie 'dyskomfortu' potęgowała ciemność rozpraszana tylko trzema niebieskimi lampkami przypodłogowymi. odetchnęłam głęboko bo wyobraźnia już zaczęła gadać i zamiast ciemnej postaci widziałam wszystkie znienawidzone przeze mnie czarne charaktery, wszystkich moich wrogów i wszystkie nocne zjawy, które straszyły mnie gdy byłam dzieckiem.
Yves
Yves
team dimitri


Powrót do góry Go down

Main Street Cinema - Page 2 Empty Re: Main Street Cinema

Pisanie by Justin Pon Paź 18, 2010 7:29 pm

- W sumie to tak jakby - odpowiedział mi. No i weź to takiego człowieka rozszyfruj, gdy nie możesz czytać w myślach. Okropne.
Spoglądnęłam na Yv, a potem odwzajemniłem jej uścisk dłoni. Czułem, że chce już stąd zmykać. Ja również. Ale co? Mielibyśmy się obrócić na pięcie i po prostu stąd iść? A co z tą blokadą? Kim jest ten człowiek? Czego od nas chce? I gdzie do cholery jest Jane? Nie mogłem to zostawić samemu sobie.
- Yv, idź stąd, a ja z nim pogadam - wyszeptałem do niej, a potem spojrzałem gwałtownie na chłopaka. - Kim jesteś?
- Ech, to niezbyt ważne. Powiedziałbym, że o wiele ważniejsze jest to co mam dla ciebie do przekazania. Jane chciałaby się z tobą zobaczyć.
Justin
Justin
mistrzu


Powrót do góry Go down

Main Street Cinema - Page 2 Empty Re: Main Street Cinema

Pisanie by Yves Pon Paź 18, 2010 7:44 pm

Skakałam wzrokiem z Justina na jego rozmówcę. Jego słowa bym sobie poszła zignorowałam. Chciałam stąd jak najszybciej zniknąć ale nie bez niego. I na dodatek miałam kompletny mętlik w głowie i nie rozumiałam połowy słów, które wypowiadali. Czyżby mój strach już zaczął mnie paraliżować? Wolałabym tego uniknąć. Ton głosu tego gościa absolutnie mi się nie podobał. Było w nim coś niepokojącego i wolałam nie być nieprzydatnym, wręcz wadzącym Justinowi kołkiem, który tylko stoi i histeryzuje.
Yves
Yves
team dimitri


Powrót do góry Go down

Main Street Cinema - Page 2 Empty Re: Main Street Cinema

Pisanie by Justin Wto Paź 19, 2010 3:30 pm

Jane. Czy on był na tyle głupi, że myślał, że ot tak po prostu sobie za nim pójdę? Nawet nie wiedząc, czy to na serio chodzi o Jane? Chłopak chyba zauważył moją niezbyt miłą minę. I nie dziwię mu się, bo gdybym mógł zabijać spojrzeniem, brunet od dawna wąchałby kwiatki od spodu.
- Chyba nie uważasz... - zacząłem.
- Mówię prawdę. Możesz to nawet odczytać z moich myśli - rzucił i poczułem jak jakaś blokada pęka. Chyba za szybko i nazbyt gwałtownie bo zalała mnie fala dziwnych myśli Yves, tak, że ledwo kontaktowałem z resztą. I jak w takim szumie miałem oczytać co dokładnie nieznajomy ma na myśli.
Gdyby tylko ktoś był w stanie mi pomóc. Przecież ja za nic nie potrafiłem uporać się z całą sytuacją. To mnie przerastało.
Justin
Justin
mistrzu


Powrót do góry Go down

Main Street Cinema - Page 2 Empty Re: Main Street Cinema

Pisanie by Yves Wto Paź 19, 2010 4:15 pm

Puściłam rękę Justina i skrzyżowałam ramiona na piersiach. Miałam wielką ochotę po prostu do niego podejść i mu przewalić. Nadal byłam strasznie zdenerwowana i nieźle przestraszona, ale chyba poziom adrenaliny w mojej krwi zaczął się podwyższać bo czułam, że rozpiera mnie energia. Przynajmniej wiedziałam, że tym razem nie sparaliżuje mnie strach i nie będę stać jak kołek.
Zerknęłam kątem oka na Justina i uniosłam brew. I co? Słyszysz już?
Yves
Yves
team dimitri


Powrót do góry Go down

Main Street Cinema - Page 2 Empty Re: Main Street Cinema

Pisanie by Mistrz Gry Wto Paź 19, 2010 5:46 pm

To robiło się nudne. Panikująca dziewczyna była nudna. Robiła to tak otwarcie, że Sebastian był zaskoczony, że jej panika jeszcze nie udzieliła się innym osobom, znajdujących się w sali. Wtedy może zrobiłoby się zabawniej. Ten cały Justin też starał się zgrywać bohatera, choć on wiedział, że to tylko pozory. Nie mogło być inaczej.
- Skoro już wiesz, że mówię prawdę to może wyjdziemy stąd? - zapytał spokojnie, wracając do blokowania talentu chłopaka. Ten nie mógł wiedzieć, co on planował. - Twoja dziewczyna gotowa jest zemdleć, a tego chyba nie chcemy. - Przesadzał. Ku jego niezadowoleniu dostrzegł, że Yves wreszcie poczęła brać się w garść. - Świeże powietrze dobrze jej zrobi. - Uśmiechnął się, kusząc. Tom nie będzie zadowolony, że to tyle trwa. Jeszcze jego plan przestanie się wypełniać co do minuty. Miły uśmiech nie sięgał oczu Sebastiana. Te dalej pozostawały obojętne na otoczenie.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
~ * ~


Powrót do góry Go down

Main Street Cinema - Page 2 Empty Re: Main Street Cinema

Pisanie by Justin Wto Paź 19, 2010 6:16 pm

Kiwnąłem twierdząco w odpowiedzi na nieme pytanie Yv, ale potem musiałem przestać się na niej skupiać.
W końcu dotarłem do myśli chłopaka, ale to co zdołałem wyłapać nadal było jedynie szczątkowymi informacjami, które nie wystarczająco mnie zadowalały. Ale jednego byłem pewien. Jane naprawdę tam czekała i chciała o czymś porozmawiać. Wszyscy jej przyjaciele wydzwaniali do niej dzień w dzień próbując się skontaktować, ale na marne. Może rzeczywiście nie powinienem zmarnować takiej okazji. Jane nigdy nie chciałaby dla nas źle. Na pewno.
- W sumie racja. Możemy iść, ale Yves nie pojedzie dalej z nami - odpowiedziałem. Bo nadal jakieś tam wątpliwości zostały. Miałem nadzieję, że nie będzie się buntować.
Justin
Justin
mistrzu


Powrót do góry Go down

Main Street Cinema - Page 2 Empty Re: Main Street Cinema

Pisanie by Yves Wto Paź 19, 2010 6:34 pm

Wywróciłam oczami słysząc tekst o świeżym powietrzu.
Gdybym nie krzyżowała teraz rąk ostentacyjnie popukałabym się w czoło.
Chyba sobie żartujesz. Po pierwsze: jak niby miałabym wrócić do Rezydencji? Po drugie: nie podoba mi się ten laluś i nigdzie Cię z nim nie puszczę. I po trzecie, to ja tu mogę poparzyć na odległość, co jest nieco bardziej przydatną formą obrony niż czytanie w myślach, nieprawdaż?
-Wyjdźmy stąd zamiast stać i pieprzyć bez sensu. - burknęłam. Mój bulwers niedługo sięgnie zenitu.
W mej głowie kołatały się pytania. Kim On w ogóle jest? O co chodzi z Jane? Czy ona gdzieś z nim uciekła? I... Czemu niby chce sie spotkać z Justinem? Wszyscy jej przyjaciele się o nią martwią, wydzwaniają, sms'ują. A ona ni z gruszki ni z pietruszki posyła wysłańca po Justina.
Yves
Yves
team dimitri


Powrót do góry Go down

Main Street Cinema - Page 2 Empty Re: Main Street Cinema

Pisanie by Mistrz Gry Wto Paź 19, 2010 6:57 pm

Przynajmniej przez chwilę uśmiech Sebastiana był prawdziwy. Rozbawiony. Czy ten chłopak był naprawdę na tyle głupi, by myśleć, że pozwoliliby dziewczynie wrócić do Rezydencji? Żeby powiadomiła resztę, co się dzieje? Nie, nie mogli tego zrobić.
- Jane bardzo zależy na spotkaniu - powiedział. Czuł, że za bardzo to przedłuża. Nie zniesie Toma, jeśli faktycznie przekroczył czas o te pięć minut. On bywał takie upierdliwy.
- Nie chcecie dowiedzieć się co u niej słychać?
Mistrz Gry
Mistrz Gry
~ * ~


Powrót do góry Go down

Main Street Cinema - Page 2 Empty Re: Main Street Cinema

Pisanie by Justin Wto Paź 19, 2010 7:05 pm

Zdecydowałem postawić wszystko na jedną kartę i być szczery. Nie owijać w bawełnę, bo takie zachowanie jedynie świadczyło o mojej głupocie. A w takiej chwili zdecydowanie nie chciałem wychodzić na skończonego durnia. Z czytaniem w myślach byłoby prościej, ale tak też sobie poradzę. Chyba.
- Będę szczery - zwróciłem się do chłopaka. - Nie ufam ci ani za grosz, ale dobra. Zaprowadź mnie do Jane - postanowiłem. Jedynie Yves mi wadziła. Bez niej byłoby prościej. Bo samemu pchać się w dziwne miejsca jest prosto, ale z inną osobą... Nie chciałem by jej się coś stało. To by było najgorsze z możliwych wyjść.
Ruszyłem się w końcu z miejsca trzymając Yves mocno za dłoń. I wyszliśmy razem z budynku.

/ Kamienica /
Justin
Justin
mistrzu


Powrót do góry Go down

Main Street Cinema - Page 2 Empty Re: Main Street Cinema

Pisanie by Yves Wto Paź 19, 2010 7:15 pm

Westchnęłam i założyłam włosy za ucho. Doszłam do wniosku, że to najgorszy miesiąc w moim życiu. jeszcze nigdy tyle razy nie wpakowałam się w bagno. A teraz zdecydowanie wpakowaliśmy się w jakieś bagno. Głębokie, gęste i śmierdzące.
Nie odwzajemniłam uścisku dłoni Justina tylko sie za nim powlokłam. I za Wielce Szanownym Panem Tajemniczym.

/Kamienica/
Yves
Yves
team dimitri


Powrót do góry Go down

Main Street Cinema - Page 2 Empty Re: Main Street Cinema

Pisanie by Mistrz Gry Sro Paź 20, 2010 1:38 pm

Poprowadził ich do wyjścia, uśmiechając się z pewną dawką wyższości. Idealnie co do minuty. Jak on to uwielbiał.
- Uznałbym cię za idiotę gdybyś mi zaufał - stwierdził cicho nim wyszli z budynku. Mrugnął do mężczyzny stojącego przy wyjściu. Oczywiście nie mogli go puścić bez obstawy. Jakby coś mogło mu się stać. Owszem słyszał, że dziewczyna potrafiła poparzyć, ale on ją skutecznie blokował.
Zabawa się zaczęła.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
~ * ~


Powrót do góry Go down

Main Street Cinema - Page 2 Empty Re: Main Street Cinema

Pisanie by Maks Sob Lut 26, 2011 3:35 pm

/ z Rezydencji /

Pół godziny błądzenia wokół kina szukając miejsca parkingowego! Jebane Walentynki! Jebani romantycy! huh... Chyba właśnie opieprzyłem samego siebie. Nieważne, chyba właśnie znalazłem wolne miej.... nie! no oczywiście, że nie! Jebane Smarty! Jak w ogóle można jeździć takim gównem? Przecież to nawet samochodu nie przypomina!
- Nareszcie. - Mruknąłem wpychając się w chyba jedyne wolne miejsce parkingowe w cały mieście. Uśmiechnąłem się do mojej towarzyszki i wyskoczyłem z auta, by po chwili znaleźć się przy jej drzwiach, które oczywiście musiała otworzyć już sama. Przecież nie będę latać z prędkością światła udając fantastycznego dżentelmena, który będzie we wszystkim ją wyręczał. Pozwoliła mi zamknąć za sobą drzwi, ah, zajebiście.
Do budynku kina mieliśmy kawałek drogi do przejścia więc nadstawiłem swoje ramie i ruszyliśmy tam lawirując między gromadami par tłumnie szarżujący w tą samą stronę co my. Chyba nie podobało jej się, że będą towarzyszyły nam takie tłumy, więc tym większe było jej zaskoczenie, gdy skręciliśmy w boczną uliczkę, a nie tak jak reszta na schody do kina.
-Myślałaś, ze mam zamiar skazać Cię na wieczór wśród obleśnego tłumu tłoczącego się przed jakąś denna komedią romantyczną na ekranie? - Uśmiechnąłem się. Stanęliśmy przed drzwiami dla pracowników i sięgnąłem na framugę drzwi, po klucz. Drzwi otworzyły się bez problemu.
-Musisz uważać bo nie działa światło. - Pociągnąłem ją za rękę i wszedłem do środka, oczywiście pierwszy, by w ciemności przypadkiem się na coś nie nadziała. Jakim cudem wiedziałem, że na framudze drzwi będzie klucz? Gdy czasem się komuś pomoże można usłyszeć: Jestem Twoim dłużnikiem. Kiedyś pomogłem gostkowi od popcornu i dziś właśnie odebrałem swoją nagrodę. Wyciągnąłem komórkę i zaświeciłem nam. W jej nikłym świetle odnalazłem wąskie schodki po których zacząłem wchodzić trzymając Anę blisko siebie.
Maks
Maks
team maks, kurwa


Powrót do góry Go down

Main Street Cinema - Page 2 Empty Re: Main Street Cinema

Pisanie by Ana Sob Lut 26, 2011 4:15 pm

/ rezydencja /

Rundka wokół okolic kina. Brak miejsc. Kolejna rundka. To samo. I tak nie wiem ile razy. Za każdym objazdem, okolicznych parkingów zagryzałam wargę mocniej, by tylko nie począć się śmiać czy coś. Kierowcy są strasznie drażliwi. Zwłaszcza, gdy nie potrafią znaleźć wolnego miejsca. Wiele razy przerabiałam na bracie. Nie paliło mi się do uzyskania prawo jazdy. Mnie wożono wszędzie i do tego się przyzwyczaiłam.
- Otóż to - stwierdziłam, gdy jedyne wolne miejsce zostało zajęte przez nas. Wysiadłam z samochodu i nieznacznie uniosłam brew, gdy Maks zaraz zjawił się obok. Chciał robić za dżentelmena na pełen etat? Ostatniego zajebiście dobrze wychowanego miałam po dziurki w nosie. Chociaż lepsze takie zachowanie niż zupełne lekceważenie kobiety. Ale wszystko ma czasem prawo irytować.
Odrobinkę, tak troszkę, no dobra okropnie, nie podobał mi się fakt, że znajdujemy się przy kinie. We wszelakie święta puszczali co najgorsze, bo przeciętnym się to najbardziej podobało. W walentynki oczywiście musiała rządzić komedia romantyczna. Nie przepadałam za tym. Świetnie. Jestem poza rezydencją, ale wolałabym jakieś mniej tłoczne miejsce. Maruda to moje drugie imię.
- W sumie to tak - przyznałam. Miejsce, w którym wylądowaliśmy mówiło mi, że jednak lepszy byłby obleśny tłum. Gzie on mnie prowadził? Jeszcze ta jego mina: zobaczysz jak cie zaskoczę. Nie powinnam się z niego śmiać, ale ta sytuacja była coraz bardziej nierealna. Chłopak wprowadzający do kina dziewczynę wejściem dla pracowników? Pewnie jakieś zabójcze miejsca będziemy mieli.
- Skąd wiedziałeś o kluczu? - Niepewnie weszłam z nim w ciemność. To teraz my robimy w filmie romantycznym? Kiedy odnalazł schodki i weszliśmy gdzieś wyżej coś we mnie pękło i... roześmiałam się.
- Ja.... zaraz.... mi.... przejdzie. To po prostu... - Nie skończyłam, bo i nie wiedziałam jak. Nie byłam typem romantycznej istoty, która za podobne akcje już dawno rzuciłaby się na Maksa i najpewniej oddałaby mu tu dziewictwo. Wszak czy taka romantyczka mogłaby wcześniej stracić swój najcenniejszy dar? Jednakże tu było zbyt obleśnie i ciemno na podobne sceny. To miłe, że tak się postarał, ale zbyt wiele. Jeszcze w głupie walentynki. W inną datę przyjęłabym to lepiej, a tak nadmiar słodyczy wreszcie dał o sobie znak. Śmiałam się. Znaczy już przestałam, ale na pewno musiałam go zranić. Musiał się nieźle namęczyć.
Ana
Ana
księżniczka


Powrót do góry Go down

Main Street Cinema - Page 2 Empty Re: Main Street Cinema

Pisanie by Maks Sob Lut 26, 2011 5:09 pm

Brałem taką opcję pod uwagę, przyznaję, ale nie sądziłem, że będzie się śmiać tak długo i wrednie... ze mnie. Eh... Mogła się śmiać z jakiejś głupoty, którą palnę, wtedy nawet bym jej zawtórował, ale teraz poczułem tylko
- Zapamiętaj sobie tą chwilę i gdy następnym razem jakiś sukinsyn będzie dla Ciebie chamski, albo, gdy będziesz narzekać na to jacy to faceci są okropni walnij się nią parę razy w tą śliczną główkę. - Uśmiechnąłem się pochylając się nad nią i spoglądając w jej ciemne oczy. - W tym momencie zachowujesz się jak rasowa, głupia feministka. Najpierw narzekają, że faceci to dranie i parszywce, a gdy spotkają w końcu jakiegoś miłego... nazywają go romantyczną ciotą. Ciekawe dlaczego mają tyle zabawek erotycznych. Strzelam, że nie dlatego, ze czują się strasznie wyzwolone i nie potrzebują tych okropnych chamów jakimi są wszyscy faceci. - Uniosłem jedną brew i uśmiechnąłem się krzywo. - I warto by też było byś przypomniała sobie to: 'Bawimy się w Walentynki', bo chyba opacznie mnie zrozumiałaś będąc zajętą nierumienieniem się i nierobieniem słodkich minek, bo przecież takie 'romantyczne' gesty absolutnie na Ciebie nie działają. - Nie miałem zamiaru zabierać Cię na jakąś niesamowicie romantyczną kolację, odstawiać tańca godowego na parkiecie by potem zaciągnąć Cie do łóżka. Chciałem po prostu spędzić z Tobą miło czas gdzieś poza Rezydencją ale bez tłumów głupich dzieciaków wymieniających ślinę, bo sądzę, że się zaczęłaś już tam kisić. - Ja pierdolę. Chyba nigdy tak długo nie wywlekałem swoich wnętrzności przed kimkolwiek. I chyba powinienem już kończyć bo to zaczyna być nieco nudne. - I tyle. - Wzruszyłem ramionami i schowałem komórkę do kieszeni, mała zemsta jest nawet fajna. Zszedłem po schodach i trzasnąłem drzwiami wyjściowymi, by sądziła, że ją zostawiłem. Właściwie to zrobiło mi się jej trochę szkoda.
Maks
Maks
team maks, kurwa


Powrót do góry Go down

Main Street Cinema - Page 2 Empty Re: Main Street Cinema

Pisanie by Ana Sob Lut 26, 2011 5:23 pm

Wiem, że nie powinnam się tak zachować. Tylko dlatego dałam mu bez problemów wylać te wszystkie żale. Stałam i słuchałam. Było mi głupio, ale jednak miałam coś na swoje usprawiedliwienie odnośnie tych miłych, moich zachowań odnośnie facetów i co on tam mi jeszcze wyrzucał. Miałam swoje przejście z panem miłym i uroczym. Potem odczepić się nie chciał. A na koniec dzięki niemu zabili mi przyjaciółkę. Przypominam, że chodziło o mnie. Ale czy rozpamiętywanie w nieskończoność mi coś da?
Chyba pora stwierdzić, że nic nie da, ale aktualnie lepszego zajęcia nie ma.
- Wystarczyłoby zwykłe kino - wymamrotałam, gdy już sobie poszedł. I zostawił mnie w ciemnościach. Fajnie. To bardzo pasowało do panów miłych, super i w ogóle ach. Wyciągnęłam telefon, bo ciemność wokół szybko poczęła mnie przerażać. Nawet nie wiedziałam gdzie jestem konkretnie. Odnalazłam jakieś miejsce w miarę nadające się do siedzenia i po prostu, nie przejmują się kurzem, zajęłam je.
- Ty to wszystko spierdolisz - poinformowałam samą siebie. Byłam sama. Opuszczona. Porządnie ochrzaniona. Jeszcze wiedziałam, że w kilku momentach miał rację. Zacisnęłam dłonie na telefonie, pilnując, by nie zgasnął. Nie chciałam zostać w całkowitych ciemnościach. Ruszać się gdziekolwiek? Może za chwilę. Po prostu miałam dosyć. Jak tak patrzyłam na telefon to przyszło mi na myśl, że mogłabym do kogoś zadzwonić. Ale niby do kogo? Sama sobie poradzę. Wystarczy zejść po jakiś schodkach i trafiasz, gdzie trzeba, czyli drzwi. A potem. Taksówka. Genialny plan, który poczęłam wcielać w życie, oczywiście zaczynając od zejścia po schodach. O dzięki Ci Losie, że kazałeś mi dzisiaj włożyć takie buty, a nie inne. Te schody były okropne. A teraz tylko się wydostać na ulicę. I nie wpaść na kogoś.
Ana
Ana
księżniczka


Powrót do góry Go down

Main Street Cinema - Page 2 Empty Re: Main Street Cinema

Pisanie by Maks Nie Lut 27, 2011 11:37 am

Uśmiechnąłem się pod nosem słysząc jej złotą myśl o pieprzeniu wszystkiego. i dobrze wiedziałem, że zwykłe kino by nie wystarczyło bo zaraz zostałbym obrzucony ogromem spojrzeń mówiących: 'Jak mogłeś mnie zabrać na jakiś głupi walentynkowy film?'. A przecież innych dziś nie puszczają. Chyba w ogóle przestanę się starać skoro i tak zawsze jest źle. Kobietom nigdy się nie dogodzi.
Wyciągnąłem fajki i zapaliłem sobie słuchając jak Ana schodzi po schodach. Gdy zobaczyłem jej sylwetkę ledwo zauważalną w nikłym świetle ekranu komórkowego uśmiechnąłem się pod nosem i pchnąłem tyłkiem drzwi, by do pomieszczenia dotarło trochę światła. Stanąłem na zewnątrz, tyłem do pomieszczenia i paliłem papierosa przytrzymując drzwi ramieniem.
Maks
Maks
team maks, kurwa


Powrót do góry Go down

Main Street Cinema - Page 2 Empty Re: Main Street Cinema

Pisanie by Ana Nie Lut 27, 2011 12:54 pm

Zacisnęłam usta. Oczywiście czekał przy drzwiach. Jakże by inaczej. Skoro już wyładował złość i triumfował to czemu by miał tego nie ciągnąć dłużej?
- Co tu jeszcze robisz? - Byłam jednocześnie wściekła na niego i na siebie, że mogłam się tak nie przejąć jego staraniom. Nadmierna idealność w każdym czynie też bywała irytująca. Miałam dosyć panów idealnych, bo okazywali się bez serca i sumienia. Szczególnie bez tego drugiego. A ja wiecznie na takich trafiałam. Przynajmniej w swoim przekonaniu. Jak to mówią trafił swój na swego. Zagryzłam wargę. Grupa osób lubiąca mnie też zbyt ogromna nie była. Pasowało mi to. Westchnęłam.
- Moja kolej na monolog, który poruszy serca? - Pytanie bardziej skierowane było do mnie niż do niego. Przeszłam kilka kroków, by spokojnie oprzeć się o ścianę i zagapić się przed siebie. - Wciąż mam wrażenie, że usilnie starasz się... sama nie wiem... udowodnić, że mili faceci istnieją, a ja tak wybrzydzam? W sumie racja. Inaczej nie umiem. Ale też chce zauważyć, że mój najlepszy przyjaciel bez przerwy wykorzystuje naiwność kobiet. To trochę zmienia spojrzenie człowieka na różne tematy.
Po prostu nie lubię zaangażowania jakie się wkłada w związek, a potem tej nienawiści po wszystkim. Wiesz, że moi rodzice wciąż się do siebie nie odzywają? Zresztą nieważne. Należą ci się przeprosiny, bo znów okazałam się wredną suką. Także przepraszam.
- Jak już zacząć mówić to się okazuje, że wszystko da się powiedzieć. Byleby przestać się nadmiernie kontrolować. - Chce dalej przyjaciela. Najlepszego do kłótni. I nie chce załatwić cię tak jak tamta blondyna. To już było okrutne. - Byłam zła na samo jej wspomnienie. Zwodzić tyle czasu Maksa, by na koniec stwierdzić, że to nie to, numerek w barze z Cookiem i zwiać stąd? Już ja bym jej parę miłych słów powiedziała. Zerknęłam na niego. Na moment i znów wbiłam spojrzenie przed siebie. - Jak mnie w ogóle można lubić? - Mój być z siebie dumny. Doprowadził mnie do stanu, gdy poczęłam się uzewnętrzniać. Nigdy tego nie robiłam. O głupotach, problemach innych mogłam gadać non stop, ale moje sprawy to moje sprawy. Szlag, zaraz mu powiem o mojej tajemnicy jeszcze. Wtedy to już ode mnie zwieje.
Ana
Ana
księżniczka


Powrót do góry Go down

Main Street Cinema - Page 2 Empty Re: Main Street Cinema

Pisanie by Maks Nie Lut 27, 2011 6:24 pm

Słuchałem Any i zbierało mi się na śmiech. Ja pierdolę, znowu się wpakowałem w gównianą sytuację, ale przynajmniej tym razem nie zostałem zmieszany z błotem. I zrozumiałem, że dziewczyny najwyraźniej lubią chujów (czy tam chuje, jeden chuj jak to się odmienia, nie?) i w sensie części anatomicznych ciała faceta i w sensie gatunku części rodu męskiego. A po co mi ktoś kto leci na mnie tylko dlatego, że mam ją za nic i traktuję jak szmatę. Kurwa. Znowu zamieniam się w jebane emo.
-Spoko. - Uśmiechnąłem się i po chwili zaciągnąłem papierosa wykańczając go. - Mogę być przyjacielem od kłótni. - wywaliłem papierosa w śnieżną zaspę i ruszyłem chodnikiem tak spokojnym krokiem, ze aż sam siebie zadziwiłem, a miałem ochotę wziąć ten wielki kontener na śmieci i rozpieprzyć go o ścianę. Jestem zajebistą oazą spokoju na perfekcyjnie spokojnej tafli jeziora. Jestem jak ten pierdolony kocur w oknie kamienicy, który leży tam cały dzień i ma wyjebane na wszystko. Jestem przepełnioną ciszą muszlą po jakimś jebanym krabie na dnie jakiegoś morza czy oceanu. Jestem jak wagon pełen pierdolonych medytujących mnichów buddyjskich! Kurwa. JESTEM NIEPOPRAWNYM DEBILEM! Czyli powszechnie nazywa się mnie romantykiem. Kurwa.
- Odwiozę Cię. - Zaoferowałem się zatrzymując się i zerkając przez ramię na Anę, która nadal stała przy drzwiach.
Maks
Maks
team maks, kurwa


Powrót do góry Go down

Main Street Cinema - Page 2 Empty Re: Main Street Cinema

Pisanie by Ana Nie Lut 27, 2011 6:58 pm

Normalnie miałam ochotę zazgrzytać zębami. Oczywiście to ja jestem ta zła, okropna i w ogóle, a on to ten święty co całymi dniami się trudzi i nic z tego nie ma. Kurwa. Niech cię szlag trafi, Maksymilianie. Byleby nie na długo i trwale, bo jednak byłoby mi źle bez ciebie. Cholera.
A jednak wciąż tam stałam i się gapiłam na jego powoli oddalającą się sylwetkę jakbym pierwszy raz coś takiego widziałam. Co on w tym momencie odwalał? Jak on mówił w złości te swoje monologi, dowalając mi to było dobrze, tak? A teraz ja nic nie mogłam powiedzieć, bo się zaraz obraził.
- Świetnie - wycedziłam. Miło, że o mnie pomyślał po tym wszystkim co mu zrobiłam. Strasznie miło. Ruszyłam w jego stronę całkiem żwawym krokiem. Zatrzymałam się na wprost Maksa w nieznacznej odległości. Taki moment, gdy się nie myśli nad swymi kolejnymi zamiarami. Sama nigdy bym nie przypuszczała, że zaraz spojrzę mu prosto w oczy, stwierdzę, że jest głupi i zaskoczonego moim zachowaniem pociągnę za koszulkę tak bym go mogła pocałować. Nigdy bym się tego nie spodziewała.
Ana
Ana
księżniczka


Powrót do góry Go down

Main Street Cinema - Page 2 Empty Re: Main Street Cinema

Pisanie by Maks Nie Lut 27, 2011 8:03 pm

Zajebiście. Nie ma to jak udawać spokojnego chociaż jest się wkurwionym, a potem zostać pocałowanym przez dziewczynę, która narobiła takiego bajzlu we łbie, że ma się ochotę zrobić zapasy przynajmniej na pół roku i zakopać gdzieś na strychu by w spokoju oddać się najwspanialszemu bóstwu na świecie - grom video. Ana chyba nawet nie wie, ze tym pocałunkiem zaburzyła mi możliwość normalnego myślenia, a mój mózg właśnie wybuchł z euforii rozbryzgując swą różową maź po całej mojej czaszce.
- um... - Uśmiechnąłem się nie oddalając się zbytnio z twarzą gdyby jednak nie okazało się to pojedynczym zrywem i mógłbym dalej kontynuować tą przewyjebaną czynność jaką jest całowanie najbardziej uroczej dziewczyny... za kołem podbiegunowym, tak, to chyba bezpieczne określenie przestrzeni. - Mogłaś tak od razu, nie musiałbym się męczyć z przywożeniem Cię tutaj i żebraniem u jednego gościa kluczy do sali na górze. - Uśmiechnąłem się patrząc się w jej oczy i zastanawiając się czy nie dostanę w czapę za zbytnią nachalność pocałowałem ją, krótko i kontrolnie. A co jeśli to był jakiś nagły impuls bo ot, zrobiło się jej mnie szkoda? Czy coś? Ja pierdolę, właśnie dziewczyna pocałowała mnie z litości?!? Japierdolę...
Maks
Maks
team maks, kurwa


Powrót do góry Go down

Main Street Cinema - Page 2 Empty Re: Main Street Cinema

Pisanie by Ana Nie Lut 27, 2011 8:23 pm

Widząc go w takim stanie nie potrafiłam przestać się uśmiechać. Bardziej byłam gotowa obstawiać, że po tym mnie ochrzani znów. Że co ja sobie myślę itd. Ale to bardziej pasowałoby do kobiety w sumie. Ale tylko za kołem podbiegunowym? Gdzieś poza kołem była inna bardziej urocza ode mnie? Ojoj. Gdybym ja to tylko mogła usłyszeć. Zażądałabym wyjaśnień. Chociaż może później... dużo później.
- Nie mogłam - odparłam. Ani myślałam się gdziekolwiek odsuwać. - A klucz się przyda na inną okazje - uznałam. A potem, tym razem z jego inicjatywy, przeszliśmy do naprawdę ciekawszych rzeczy niż gadanie. Że też tyle czasu z tym zwlekaliśmy. To po prostu przechodziło wszelki wyobrażenia. Już wcześniej przy wszelakim kontakcie czułam uderzające gorąco, a to było o wiele silniejsze. Pierwszy raz czułam coś takiego całując kogokolwiek.
- Zimno tu - stwierdziłam. Było to dla mnie zaskoczeniem. Nawet w objęciach Maksa palce miały zupełnie inne wyobrażenia na temat temperatury na dworze niż reszta ciała.
Ana
Ana
księżniczka


Powrót do góry Go down

Main Street Cinema - Page 2 Empty Re: Main Street Cinema

Pisanie by Maks Nie Lut 27, 2011 10:48 pm

Nie mogłem się od niej odkleić, nie potrafiłem... nie chciałem. Po prostu nie chciałem Było mi tak zajebiście, że aż ciężko to opisać. Od jej zapachu zakręciło mi się w głowie, dotyk sprawiał, że przez moje ciało przechodziły dreszcze, a smakowała... tak jak wyglądała: słodko i uroczo. Kurwa, znów użyłem słowa: uroczo. Co ja pięciolatka zachwycająca się nad kotkiem jestem? Trochę to żałosne.
Przez to całe zachwycanie się zapomniałem, że Ana nie jest raczej przyzwyczajona do stania na mrozie i dopiero jej słowa przypomniały mi, że przecież nie pochodzi z zimnej Rosji i nie wychowywała się prawie całe życie za kołem podbiegunowym. Objąłem ją ramieniem i ruszyliśmy w stronę ulicy.
-Kawiarnia i gorąca czekolada chyba rozwiąże problem? - Uśmiechnąłem się kącikiem ust.

/ W pisdu/
Maks
Maks
team maks, kurwa


Powrót do góry Go down

Main Street Cinema - Page 2 Empty Re: Main Street Cinema

Pisanie by Ana Pon Lut 28, 2011 5:37 pm

Naprawdę gdyby nie temperatura to mogłabym tu tak stać i stać, zupełnie nie przejmując się nielicznymi przechodniami, którzy rzucali nam nieprzychylne spojrzenia. Jakby już się nie można było całować publicznie. To taka wielka zbrodnia? A bo tak. Walentynki i biedni samotni mają wkurwia na cały świat. A ja to akurat mam gdzieś. Tylko ten mróz przeklęty. Serio nie znoszę tego jak tu zimno.
- Wszystko tylko nie czekolada. - Niepodobne do mnie, ale już dzisiaj miałam tyle cukru we krwi. To przez te pudełka wszędzie pozostawiane przed głupie dzieciaki. A niektóre takie pudełeczka miały naprawdę smaczną zawartość. Ale to nieważne. Mogę się napić czegoś innego ciepłego. I może wtedy spróbować odnaleźć się w całkiem nowej sytuacji? Pomagał fakt, że to ja pierwsza wykonałam odpowiedni krok. Przynajmniej miałam wrażenie, że dzięki temu będę się czuła teraz o wiele pewniej. To byłaby naprawdę korzystna i przyjemna zmiana, pomijając inne jeszcze bardziej korzystniejsze i przyjemniejsze zmiany.

/ nju dej /
Ana
Ana
księżniczka


Powrót do góry Go down

Main Street Cinema - Page 2 Empty Re: Main Street Cinema

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry


 :: Tromsø :: Centrum :: Kultura

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach