Mercury Pumpkin - Robercik Pattinson
3 posters
:: Organizacja :: Karty Postaci :: Mężczyźni
Strona 1 z 1
Mercury Pumpkin - Robercik Pattinson
Imię i nazwisko: Mercury Edward Pumpkin
Wiek: Lat 23. I pół.
Data urodzenia: 22.06
Wygląd: Robercik Pattinson.
Uroczy i mięski... znaczy, męski chłoptaś z wiechą na głowie i przydużym nochalem.
Charakter: Pierwsze słowo jakie nasuwa się na myśl każdemu znajomemu Eddiego - świr. I to jest potwierdzone medycznie, że on ma coś z głowinką, i nikt i nic nie są w stanie tego zmienić. Naprawdę. Taaak, ty też nie. Drugie słowo: zabawa. Zawsze i wszędzie. Ędward to typowy imprezowicz, łamane na kawalarza (nie mylić z kawalerem). Do tego jest zmienny jak ta chorągiewka na dachu. Mimo, że nie jest rudy! Dziwne, prawda? Zmienia decyzję pięćset razy w ciągu dwóch minut, więc telepaci mają zawsze z nim na pieńku. Nie wspominając, że kompletnie nic nie planuje. No, poza kawałami. Do tego uwielbia knuć. Knuć rano, w południe, wieczorem i w nocy. Nie ważne, czy chce zeswatać cię z królikiem, czy sprawić, by Pouch pocałowała Gary'ego. Wczuwa się w rolę tak samo. Myśli 24h/dobę, a czasem czasu mu nie wystarcza. Ale dobrze, że tylko tyle ma godzin, bo im intensywniej myśli, tym więcej plecie głupot. Jeśli chodzi o dziewczyny... Jeśli powiem, że jeśli się ich boi, to nie można uznać tego za kłamstwo. Traktuje je zawsze z nabożnym szacunkiem, jak dżentelmen. Chociaż, jeśli trafi na mniej wzniosłą i chimeryczną istotę, to od nich nie stroni.
Talent: Tarczki. A tak dokładniej, to bariera fizyczna i psychiczna. 'Wygłusza' dary bądź ciosy w niego skierowane. Oczywiście, im mocniejsze, tym więcej energii zużywa. A jednoczesne ich używanie (przy mocnych darach i jak by spadł na niego dwutonowy kamień w tym samym momencie)... Prawdopodobnie zemdlałby. Ale bariera by pozostała. No, do momentu, aż by wyciągnął kopytka. Może też bronić innych, ale im więcej, tym więcej musi jeść i ogólnie nabierać energii.
Historia: Dawno, dawno temu...
A raczej 23 lata temu, spotkał się astronom Heweliusz Pumpkin z uroczą aktorką Judith Emerald. Nie wiadomo, jak i czemu, ale w końcu doszło do ślubu. A później urodził się nasz główny bohater - Mercury. Oczywiście, a jakże by inaczej. Od początku wrzeszczał, beczał, płakał, muczał i różne takie. A potem, rok później urodziły się dwie bliźniaczki - Venus i Earth. I znów urocze imionka. I równie urocze stworzonka. Ale dla tych, którzy nie musieli z nimi mieszkać. Później, nadszedł Mars. Rudzielec, który zabierał wszystkim zabawki, a słychać go było w całej okolicy. Jupiter & Saturn - kolejni bliźniacy. Z tymi da się żyć. Urane - wyjątek. Urodziła się dziewczynka. A ponieważ nie pasowało to do koncepcji Uranu, to dodali jedną literkę i zrobili się hepi. A potem doszedł Neptun. O tym trudno coś powiedzieć, bo to tajemniczy człowiek... Ach, i Plutonek.
A teraz wróćmy do Ędwarda. Żył sobie tak nijako, bo musiał niańczyć całe rodzeństwo. Do tego musiał oddawać im zabawki. Do dziesiątego roku życia przechodził różne etapy. Mniej więcej dwumiesięczne. Nauka gitary, pianina, ćwiczenia taekwondo, karate, judo, łyżwiarstwo, tenis ziemny, siatkówka, badminton, rysunek, rzeźbiarstwo, z języków: chiński, japoński, angielski, hiszpański, suahili, esperanto, francuski, niemiecki i grecki. I o dziwo, nawet coś z tego pamięta!
A potem okazało się, że jego ciotka wyrusza w podróż dookoła świata, więc go wzięła ze sobą. I zwiedził prawie cały świat. A w piętnastym roku życia spotkał raz wieczorem bandę podpitych chłopaków. I prawie go zakatowali, ale w pewnym momencie nagle ich ciosy przestały go dosięgać. Przerazili się, że to jakiś wudu - śmudu i zwiali. A on odkrył, że ma jakby włącznik w mózgu i może rozciągać niewidzialne siatki. Wrócił do domu i tam się ukrywał cały rok, aż bliźniaczki dostały dary. I wtedy przybyli Starsi i z niemałym zdumieniem stwierdzili, że powinni zabrać jeszcze Mercurego, którego (uwaga!) SYLVESTER GO NIE ZOBACZYŁ! Oczywiście, z powodu daru. I trafił do szkoły, a Sylvesterek go znienawidził za to. I siedzi tu już siódmy rok.
Grupa: Yyy... Tutaj Aj hew e problem, bikoz nie wiem, dokąd on powinien iść.
Poziom zaawansowania: No, po siedmiu latach... zaawansowany!
Wiek: Lat 23. I pół.
Data urodzenia: 22.06
Wygląd: Robercik Pattinson.
Uroczy i mięski... znaczy, męski chłoptaś z wiechą na głowie i przydużym nochalem.
Charakter: Pierwsze słowo jakie nasuwa się na myśl każdemu znajomemu Eddiego - świr. I to jest potwierdzone medycznie, że on ma coś z głowinką, i nikt i nic nie są w stanie tego zmienić. Naprawdę. Taaak, ty też nie. Drugie słowo: zabawa. Zawsze i wszędzie. Ędward to typowy imprezowicz, łamane na kawalarza (nie mylić z kawalerem). Do tego jest zmienny jak ta chorągiewka na dachu. Mimo, że nie jest rudy! Dziwne, prawda? Zmienia decyzję pięćset razy w ciągu dwóch minut, więc telepaci mają zawsze z nim na pieńku. Nie wspominając, że kompletnie nic nie planuje. No, poza kawałami. Do tego uwielbia knuć. Knuć rano, w południe, wieczorem i w nocy. Nie ważne, czy chce zeswatać cię z królikiem, czy sprawić, by Pouch pocałowała Gary'ego. Wczuwa się w rolę tak samo. Myśli 24h/dobę, a czasem czasu mu nie wystarcza. Ale dobrze, że tylko tyle ma godzin, bo im intensywniej myśli, tym więcej plecie głupot. Jeśli chodzi o dziewczyny... Jeśli powiem, że jeśli się ich boi, to nie można uznać tego za kłamstwo. Traktuje je zawsze z nabożnym szacunkiem, jak dżentelmen. Chociaż, jeśli trafi na mniej wzniosłą i chimeryczną istotę, to od nich nie stroni.
Talent: Tarczki. A tak dokładniej, to bariera fizyczna i psychiczna. 'Wygłusza' dary bądź ciosy w niego skierowane. Oczywiście, im mocniejsze, tym więcej energii zużywa. A jednoczesne ich używanie (przy mocnych darach i jak by spadł na niego dwutonowy kamień w tym samym momencie)... Prawdopodobnie zemdlałby. Ale bariera by pozostała. No, do momentu, aż by wyciągnął kopytka. Może też bronić innych, ale im więcej, tym więcej musi jeść i ogólnie nabierać energii.
Historia: Dawno, dawno temu...
A raczej 23 lata temu, spotkał się astronom Heweliusz Pumpkin z uroczą aktorką Judith Emerald. Nie wiadomo, jak i czemu, ale w końcu doszło do ślubu. A później urodził się nasz główny bohater - Mercury. Oczywiście, a jakże by inaczej. Od początku wrzeszczał, beczał, płakał, muczał i różne takie. A potem, rok później urodziły się dwie bliźniaczki - Venus i Earth. I znów urocze imionka. I równie urocze stworzonka. Ale dla tych, którzy nie musieli z nimi mieszkać. Później, nadszedł Mars. Rudzielec, który zabierał wszystkim zabawki, a słychać go było w całej okolicy. Jupiter & Saturn - kolejni bliźniacy. Z tymi da się żyć. Urane - wyjątek. Urodziła się dziewczynka. A ponieważ nie pasowało to do koncepcji Uranu, to dodali jedną literkę i zrobili się hepi. A potem doszedł Neptun. O tym trudno coś powiedzieć, bo to tajemniczy człowiek... Ach, i Plutonek.
A teraz wróćmy do Ędwarda. Żył sobie tak nijako, bo musiał niańczyć całe rodzeństwo. Do tego musiał oddawać im zabawki. Do dziesiątego roku życia przechodził różne etapy. Mniej więcej dwumiesięczne. Nauka gitary, pianina, ćwiczenia taekwondo, karate, judo, łyżwiarstwo, tenis ziemny, siatkówka, badminton, rysunek, rzeźbiarstwo, z języków: chiński, japoński, angielski, hiszpański, suahili, esperanto, francuski, niemiecki i grecki. I o dziwo, nawet coś z tego pamięta!
A potem okazało się, że jego ciotka wyrusza w podróż dookoła świata, więc go wzięła ze sobą. I zwiedził prawie cały świat. A w piętnastym roku życia spotkał raz wieczorem bandę podpitych chłopaków. I prawie go zakatowali, ale w pewnym momencie nagle ich ciosy przestały go dosięgać. Przerazili się, że to jakiś wudu - śmudu i zwiali. A on odkrył, że ma jakby włącznik w mózgu i może rozciągać niewidzialne siatki. Wrócił do domu i tam się ukrywał cały rok, aż bliźniaczki dostały dary. I wtedy przybyli Starsi i z niemałym zdumieniem stwierdzili, że powinni zabrać jeszcze Mercurego, którego (uwaga!) SYLVESTER GO NIE ZOBACZYŁ! Oczywiście, z powodu daru. I trafił do szkoły, a Sylvesterek go znienawidził za to. I siedzi tu już siódmy rok.
Grupa: Yyy... Tutaj Aj hew e problem, bikoz nie wiem, dokąd on powinien iść.
Poziom zaawansowania: No, po siedmiu latach... zaawansowany!
Ostatnio zmieniony przez Eddie dnia Pią Lis 05, 2010 6:43 pm, w całości zmieniany 1 raz
Merkury- ~ * ~
Re: Mercury Pumpkin - Robercik Pattinson
Chyba chodziło ci o Sylvestra nie Sebastiana, ale spoko. Karta BOSKA! Oczywiście, że akceptuję i w sumie daje Eddiego do kontroli. Ale jak trafi się więcej tarczek to zrobimy osobną grupę. Się zobaczy. :>
Re: Mercury Pumpkin - Robercik Pattinson
A nie można uznać go za wyrzutka społeczeństwa? ;p Żeby był poza wszystkimi?
Merkury- ~ * ~
Re: Mercury Pumpkin - Robercik Pattinson
Ale nie będziesz mieć kolorku :< Chyba, że się stworzy grupę inni. Bo kolorek musi być.
Re: Mercury Pumpkin - Robercik Pattinson
O kolorkach i grupach nic nie wypowiem. Nie moja działka.
Ale karta jest świetna. Prześwietna.
Ale karta jest świetna. Prześwietna.
Luke- skajłoker
Similar topics
» Ędward - Rob Pattinson
» Jowisz Andrew Pumpkin - Alexander Arnorld
» Neptun Ulysses Pumpkin - Tristan Pigott
» Saturn Anthony Pumpkin - Alexander Arnorld
» Mars Dominic Pumpkin - Hugh Vidler
» Jowisz Andrew Pumpkin - Alexander Arnorld
» Neptun Ulysses Pumpkin - Tristan Pigott
» Saturn Anthony Pumpkin - Alexander Arnorld
» Mars Dominic Pumpkin - Hugh Vidler
:: Organizacja :: Karty Postaci :: Mężczyźni
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|