Elizabeth Delacour - Genevieve Hannelius
4 posters
:: Organizacja :: Karty Postaci :: Poboczne
Strona 1 z 1
Elizabeth Delacour - Genevieve Hannelius
Imię i nazwisko: Elizabeth „Lizzie” Delacour
Wiek: 7 lat
Data urodzenia: 1 czerwca
Wygląd: (Genevieve Hannelius)Mała Delacour wygląda jak lalka z porcelany. Ma zawsze ślicznie ułożone włosy w kolorze ciemny blond, oczy jak spodki, uśmiech aniołka i różowe sukieneczki.
Charakter: To jedno zdanie opisuje całe jej jestestwo tak doskonale, że nie potrzeba by było więcej. A brzmi ono tak: Kiedykolwiek, gdziekolwiek i z kimkolwiek Lizzy chce zrobić coś złego to i tak wyjdzie to na czyjąś korzyść. A trzeba stwierdzić, że dziewczynka bardzo często miewa mroczne i złowrogie pragnienia niszczenia, psucia i wkurzania. Miła, uczynna, pomocna, sprawiedliwa, tolerancyjna – to z całą pewnością nie są cechy, jakie posiada nasza kochana Lizzy. Skądże znowu. Ona tylko udaje pięknego aniołka, a w rzeczywistości jest diabłem wcielonym. No dobra, nie do końca diabłem, a raczej psychopata, który uciekł z zakładu zamkniętego. Ale po kolei. Kiedyś Lizze siedziała sobie przy oknie w swoim pokoju i obserwowała jak kot zaczaja się na biednego ptaszka dziobiącego słoninkę przyczepioną do parapetu. I przypomniała sobie jak tatuś nazywa ją swoją ptaszyną. I przeraziła się, że kiedyś skończy jak ten biedak za oknem. Postanowiła do tego nie dopuścić i ułożyła dwudziestoletni plan zwycięstwa (w skrócie nazywany Twenty4Victory, albo T4V). Miała wtedy pięć lat. W swoim różowym notesiku z postaciami z High School Musical długopisem Hanny Montany spisywała wszystkie swoje chore pomysły i powoli wdrażała je w życie. To świadczy o jej cierpliwości w dążeniu do celu. Można jej tylko tego pozazdrościć. Jej główne zainteresowania to: sklejanie kolaży przedstawiających świat po tym jak Lizze obejmie nad nim panowanie. Układanie hymnów na swoją cześć. Pichcenie śmiercionośnych babeczek i podkładanie je domownikom. Dręczenie bezbronnych zwierząt. Haftowanie i robienie na drutach. Strzelanie focha i oglądanie Disney Channel.
Talent: Dziewczynka ma wpływ na cudzy organizm. Nie tylko może łamać kości, skręcać mięśnie, powodować skurcze, ale może też wywołać choroby i inne takie. Działa też to w odwrotną stronę, ale Lizzie nikomu tego nie mówi.
Historia: No więc, w charakterze poznaliście jedno z najważniejszych wydarzeń w życiu Lizze, więc powiem wam co wydarzyło się przed i po. Przed: Słoneczny dzień, którego wszyscy mają już po dziurki w nosie, był dniem, w którym Lizze przyszła na świat. Nic nie zwiastowało tego, że to właśnie ten dzieciak w przyszłości sprawi, że zapanuje wieczny mhrok i zuo. Zupełnie nic, no może oprócz tego, że tego siostra dziewczyny, Miranda tego no potknęła się o własną nogę i skręciła nogę. Nieważne. Elizabeth zawsze się uśmiecha, gdy słucha tej historii.
Od samego początku Lizzie była rozpieszczana jak mało, które dziecko. To co chciała to dostawała. Lizzie chciała czekoladę – dostawała karton. Lizzie chciała książeczkę – dostawała bibliotekę. Lizzie chciała lalkę – przyjeżdżały do niej ciężarówki przepełnione różnymi zabawkami. Lizzie chciała koleżankę – zjeżdżały się do niej dzieci z całego świata. Żyła w luksusie przepełniona pieniędzmi i miłością rodziców, chociaż rzadko ich widziała. Jej siostra za to życie nie miała takie wspaniałe, ale Lizzie nigdy się nią nie przejmowała.
Odkąd pamięta, jej rodzina się przeprowadzała z państwa do państwa. Dlatego Elizabeth jest dzieckiem wielojęzycznym. W swoim krótkim życiu odwiedziła już : Egipt, Teksas, Alaskę, Francje, Włochy, Hiszpanie, Portugalie, Madaskar, Norwegie, Peru, Chiny, Meksyk, Zambie, Cypr, Rumunie, Niemcy, Polskę, Japonie.
Trzy lata później Lizze dostała w spadku po bracie rowerek na trzech kołach i postanowiła wypróbować, go zjeżdżając ze schodów. Nic poważnego się nie stało, no może oprócz tego, że wpadła na Mirkę i złamała jej rękę. Nieważne.
Gdy miała siedem lat po raz pierwszy objawił się u niej talent. To, że Mirka skończyła ze skręconym barkiem, chyba już nie muszę mówić? No, ale nie przesadzajmy, oprócz tych trzech małych epizodów, Lizzie nigdy nie skrzywdziła swojej siostry. Zbyt ją, <kaszlnięcie>, kocha. W rezydencji, Lizzie postanowiła w końcu zacząć coś konkretnego działać w związku ze swoją złą działalnością. Zobaczymy co z tego wyniknie.
Grupa: Niby uzdrawianie
Poziom zaawansowania: słaby
Wiek: 7 lat
Data urodzenia: 1 czerwca
Wygląd: (Genevieve Hannelius)Mała Delacour wygląda jak lalka z porcelany. Ma zawsze ślicznie ułożone włosy w kolorze ciemny blond, oczy jak spodki, uśmiech aniołka i różowe sukieneczki.
Charakter: To jedno zdanie opisuje całe jej jestestwo tak doskonale, że nie potrzeba by było więcej. A brzmi ono tak: Kiedykolwiek, gdziekolwiek i z kimkolwiek Lizzy chce zrobić coś złego to i tak wyjdzie to na czyjąś korzyść. A trzeba stwierdzić, że dziewczynka bardzo często miewa mroczne i złowrogie pragnienia niszczenia, psucia i wkurzania. Miła, uczynna, pomocna, sprawiedliwa, tolerancyjna – to z całą pewnością nie są cechy, jakie posiada nasza kochana Lizzy. Skądże znowu. Ona tylko udaje pięknego aniołka, a w rzeczywistości jest diabłem wcielonym. No dobra, nie do końca diabłem, a raczej psychopata, który uciekł z zakładu zamkniętego. Ale po kolei. Kiedyś Lizze siedziała sobie przy oknie w swoim pokoju i obserwowała jak kot zaczaja się na biednego ptaszka dziobiącego słoninkę przyczepioną do parapetu. I przypomniała sobie jak tatuś nazywa ją swoją ptaszyną. I przeraziła się, że kiedyś skończy jak ten biedak za oknem. Postanowiła do tego nie dopuścić i ułożyła dwudziestoletni plan zwycięstwa (w skrócie nazywany Twenty4Victory, albo T4V). Miała wtedy pięć lat. W swoim różowym notesiku z postaciami z High School Musical długopisem Hanny Montany spisywała wszystkie swoje chore pomysły i powoli wdrażała je w życie. To świadczy o jej cierpliwości w dążeniu do celu. Można jej tylko tego pozazdrościć. Jej główne zainteresowania to: sklejanie kolaży przedstawiających świat po tym jak Lizze obejmie nad nim panowanie. Układanie hymnów na swoją cześć. Pichcenie śmiercionośnych babeczek i podkładanie je domownikom. Dręczenie bezbronnych zwierząt. Haftowanie i robienie na drutach. Strzelanie focha i oglądanie Disney Channel.
Talent: Dziewczynka ma wpływ na cudzy organizm. Nie tylko może łamać kości, skręcać mięśnie, powodować skurcze, ale może też wywołać choroby i inne takie. Działa też to w odwrotną stronę, ale Lizzie nikomu tego nie mówi.
Historia: No więc, w charakterze poznaliście jedno z najważniejszych wydarzeń w życiu Lizze, więc powiem wam co wydarzyło się przed i po. Przed: Słoneczny dzień, którego wszyscy mają już po dziurki w nosie, był dniem, w którym Lizze przyszła na świat. Nic nie zwiastowało tego, że to właśnie ten dzieciak w przyszłości sprawi, że zapanuje wieczny mhrok i zuo. Zupełnie nic, no może oprócz tego, że tego siostra dziewczyny, Miranda tego no potknęła się o własną nogę i skręciła nogę. Nieważne. Elizabeth zawsze się uśmiecha, gdy słucha tej historii.
Od samego początku Lizzie była rozpieszczana jak mało, które dziecko. To co chciała to dostawała. Lizzie chciała czekoladę – dostawała karton. Lizzie chciała książeczkę – dostawała bibliotekę. Lizzie chciała lalkę – przyjeżdżały do niej ciężarówki przepełnione różnymi zabawkami. Lizzie chciała koleżankę – zjeżdżały się do niej dzieci z całego świata. Żyła w luksusie przepełniona pieniędzmi i miłością rodziców, chociaż rzadko ich widziała. Jej siostra za to życie nie miała takie wspaniałe, ale Lizzie nigdy się nią nie przejmowała.
Odkąd pamięta, jej rodzina się przeprowadzała z państwa do państwa. Dlatego Elizabeth jest dzieckiem wielojęzycznym. W swoim krótkim życiu odwiedziła już : Egipt, Teksas, Alaskę, Francje, Włochy, Hiszpanie, Portugalie, Madaskar, Norwegie, Peru, Chiny, Meksyk, Zambie, Cypr, Rumunie, Niemcy, Polskę, Japonie.
Trzy lata później Lizze dostała w spadku po bracie rowerek na trzech kołach i postanowiła wypróbować, go zjeżdżając ze schodów. Nic poważnego się nie stało, no może oprócz tego, że wpadła na Mirkę i złamała jej rękę. Nieważne.
Gdy miała siedem lat po raz pierwszy objawił się u niej talent. To, że Mirka skończyła ze skręconym barkiem, chyba już nie muszę mówić? No, ale nie przesadzajmy, oprócz tych trzech małych epizodów, Lizzie nigdy nie skrzywdziła swojej siostry. Zbyt ją, <kaszlnięcie>, kocha. W rezydencji, Lizzie postanowiła w końcu zacząć coś konkretnego działać w związku ze swoją złą działalnością. Zobaczymy co z tego wyniknie.
Poziom zaawansowania: słaby
Lizzie- słit bejbi
Re: Elizabeth Delacour - Genevieve Hannelius
Jaaas, nie ma jak twój konstruktywny komentarz. Akcept xD
Re: Elizabeth Delacour - Genevieve Hannelius
Wiem dzisiaj pisze wyjątkowe głupoty.
Ale mała naprawdę jest super. I w wieku Vincenta :D
Ale mała naprawdę jest super. I w wieku Vincenta :D
Luke- skajłoker
Re: Elizabeth Delacour - Genevieve Hannelius
o BoShEeeEE!!1! ViNcIu bĘCiE MiEć DzieFfFffFcZynEm!! *____* :* :* :* XDDDD
Yves- team dimitri
:: Organizacja :: Karty Postaci :: Poboczne
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|