Re: Schowek na marzenia

by **Nessie** Nie Kwi 29, 2012 7:47 pm

Wpakowała się więc do wigwamu i chociaż trochę trudno było manewrować na tak małej powierzchni, to jakoś udało jej się usiąść w miarę wygodnie, jak na wigwamowe standardy. Czy coś tam.
Kiedy zaczął gadać, początkowo go olała, a potem wyciągnęła dłonie i udawała rozmowę dwóch kolesi, przy czym obaj pletli takie bzdury, że zniesmaczona wywracała oczami w rytm słów Itana. Dobra, po prostu po niej to spływało co on gada ciekawego.
- Masz coś do mnie, koleś? - spytała w końcu tonem ocenzurowanego Bogusia Lindy. Nie, no może nie aż tak. Ale w tym stylu. No wiadomo, że się zgrywała, tym bardziej, że go nawet nie widziała. Tylko ta sytuacja była jakaś pokręcona i w sumie nie wiedziała co myśleć. Mógłby coś konkretnego zaproponować, albo wypad, a nie jakieś dziwne teksty i podchody. Co oni, po pięć lat mają?

by **Ethan** Nie Kwi 29, 2012 8:08 pm

Ethan wysłał tego smska do swojego super ziomala Aurelia. Aurelio to był super gostek, tylko szkoda, że taka z niego pinda czasem jest. Angie ma serio szczęście, że nie jest fanką tego niedoszłego -ale przyszłego - Boba Dylana. W końcu ten Itan to jest fajniejszy.
Puknął jeszcze w to płótno, okrążył je do końca i zajrzał do środka. A ta cała Nessie to siedziała z taką strasznie zblazowaną miną złej dziewczynki. Zła Nessie, zła.
- No. - pokiwałby głową, ale pod takim kątem to on nie kiwa. Trochę ją zjechał wzrokiem. - Chcesz tam kogoś? Bo ja chyba jestem jednak zajęty teraz
bo itan to nie jest taki, żeby mieć seksfrenda jak on ma swoją Angie, która podobno płacze za drzwiami u Aurelia. No może czasem jest, ale teraz kiedy Itan ma Aurelia to nie chce go stracić tak łatwo, a napewno nie dla laski, która ma wiecznie muchy w nosie. Raz jej sie nie podoba, że on taki niegrzeczny, a teraz wychodzi na to, że ona jest gorsza. Nikt nie ogarnia kobiet, ale Itan nie ogarnia chyba tylko tej tu.

by **Nessie** Nie Kwi 29, 2012 8:19 pm

Popatrzyła się na niego, jak zajrzał. Śmiesznie wyglądał pod tym kątem. Śmieszniej niż zawsze, bo zawsze z tą swoją nadętą minę doprowadzał ją do ukrywanego pod kilometrami powłoki z krokodylowej skóry chichotu. To tyle na ten temat.
- A po co? - zainteresowała się, uśmiechając ładnie. Serio, nie rozumiała po co miałby jej wysyłać kogoś do posiedzenia z nią w wigwamie. Znaczy całkiem miło z jego strony, naprawdę, że chciałby dla niej coś takiego zrobić, ale nie trzeba... Zamrugała szybko, podwójnie, a potem przysunęła się odrobinę w stronę tego namiotowego wyjścia.
- A co robisz? - spytała uroczo, unosząc kąciki ust. Ej serio, może się wydawać, że to jakieś dziwne, ale ona tak ma. Przecież nawet nie zauważyła, że jest złazłazła, a potem nagle dobra. Taki typ, miała problemy, bo jest psychologicznie ogólnie nieogarnięta, więc wybaczyć jej trzeba takie odpały.

by **Ethan** Nie Kwi 29, 2012 8:27 pm

- No do seksu - Uniósł brwi w wielkim zdziwieniu, bo nie rozumiał czy on jej nie zrozumiał, czy to ona udaje taką głupotką. Ale jak udaje, to on też przez to głupieje. A Ethan jest raczej mądry, nie wiadomo jak z nią. Wzruszył też ramionami, bo wcale nie czuł się specjalnie źle, że właśnie na głos jej powiedział jaka ona jest w jego oczach teraz. W sumie nic dziwota, z Ethana czasem jest chuj. Taki jak z niej suka. Pasowaliby do siebie lol.
- Próbę mam - pocieszam dziewczynę chyba raczej? Instynktownie Ethan pominął tą drugą część. Nie warto wzbudzać niepotrzebnych zwaśni.

by **Nessie** Nie Kwi 29, 2012 8:39 pm

Otworzyła szeroko oczka.
- Jakiego seksu? - zdziwiła się. - W wigwamie? Z kim niby?
No bo tu nie ma miejsca, żeby usiąść, a ten myśli o takich brzydkich rzeczach? No wiecie. Tu dzieci się bawią przecież. Więc zgroza.
Skuliła się, objęła ramionami raczej chude kolanka i oparła na jednym z nich podbródek, uśmiechając się do niego ciepło. W sumie dziwna sytuacja.
Potarła dłońmi kostki. Zimno.
- Nie chcę być twoim seksfrendem, Walsh. - stwierdziła w końcu, odwracając wzrok od niego. Wreszcie, bo gapiła się jak sroka w gnat, z całym poszanowaniem do Ethana, który owszem ma dużo kości, ale mięso też.

by **Ethan** Nie Kwi 29, 2012 9:05 pm

-Haha, myślałem..-Ethan serio został rozbawiony tymi całymi dochodzeniami kto tu jest bardziej zrogszony. Z Neską było tak, że już miał ją za grzeczną, to nagle była agresywna. Może taka sinusoida to dość normalne przy takim wzroście?
-No wiesz, wnioskowałem, że skoro masz wyjebane na to z kim i co, to może chcesz żeby ktoś ci teraz potowarzyszył?- i wcale nie był taki mqły ten wigwam. A zresztą: im mniejszy, tym w sumie bliżej trzeba być. A dzieci też jakoś muszą powstawać. Tylko nie Ethańskie lepiej. Miałyby przejebane, bo Itan zrobiłby sobie z nich małe marionetki, założyłby im zespół i by grali to co on napisze. Spoko całkiem, tylko że bidule.
Potem zamilkł. Nawet zmienił zdanie: narazie nie idzie. Kucnął przy wejściu. A więc jednak rozmowa?
-Zachowujesz się jakbyś chciała. - przyznał -A ja nie wiem, chyba sobie tego nie wyobrażam
nie żeby mu się hie pobało. Chociaż racja: za szybko uciekła.

by **Nessie** Nie Kwi 29, 2012 9:16 pm

Spojrzała na niego tym swoim nieprzeniknionym wzrokiem.
- Tak myślisz? - spytała bez wyrzutu czy złości. W sumie bez żadnego wyrazu. Obojętnie. Jakby wcale jej jednak nie obchodziło, czy tak myśli, czy wcale nie.
- Nie mam wyjebane z kim i co. Po prostu to, że ze sobą spaliśmy nie oznacza, że jesteśmy sobie coś winni. Nie musimy sobie nic tłumaczyć, przecież wiem, że chodzisz z tą swoją. - zauważyła, poprawiając na włosach różowe okulary. Milczała przez chwilę, męcząc się ze schowaniem sznurówek w buty. Bo kto normalny wiąże buty, nooo. Zaciskała usta, jakby to było trudne, chociaż wcale nie było. Co innego było.
- Ja też sobie tego nie wyobrażam. - przyznała w końcu. No okej, podobało jej się, fakt, ale nie byłaby w stanie tak się wyzuć kompletnie z uczuć i tylko tak po prostu się spotykać dla jednej rzeczy. No na pewno nie Neska. Sory, może udawać zimną sukę, ale to nadal moja postać, więc nic z tego nie wyjdzie.

by **Ethan** Pon Kwi 30, 2012 6:08 pm

- Nic? - Ethan nie do końca rozumiał jej postawę, ale już zdążył przyzywczaić się do tego, że kobiet nie próbuje się zrozumieć. To niezbyt mądre posunięcie, to główkowanie na temat kobietek. Jedyne na co był zdolny mózg faceta to kontemplowanie krągłości. U Neski było ich sporo. Sporo całkiem miękkich krągłości, co nie znaczy, że ma zaraz się obrażać. Nie nie, on Itan serio lubił krągłości. Były miękkie i pachniały! - No to przestań mnie unikać, jeżeli naprawdę nic ci to nie przeszkadza - zaproponował całkiem miło się przy tym uśmiechając, gdyż Itan bardzo przepadał za Neską, a nie chciał jej tak po prostu stracić. Przez jakieś zdarzenie. Miłe i dość inspirujące. Chyba jednak jedynie dla niego. Podrapał się po brodzie i uśmiechnął nieco bardziej przebiegle. Niczym Mandark, nie no trochę ładniej. - Zresztą, tak właściwie to nie jestem z nią teraz.
Sugestywnie uniósł brew. Tak tak, cała zajebioza wróciła właśnie do łask.

by **Nessie** Wto Maj 01, 2012 8:17 pm

Uwaga, tworzę!
- Nie unikam cię. - stwierdziła bez wyrazu, patrząc się na niego. Patrząc się na niego tak o po prostu, bo to jakieś nie było specjalnie czułe czy namiętne, czy jakieś tam spojrzenie. No takie o.
- No nie jesteś z nią teraz, fakt. Zgubiłeś swoją miłość, Walsh? - wydęła usta w dziubek, uniosła dłoń do uszu i zaczęła wygładzać niebieskie piórka. Hahaha, oglądam Zorra i teraz był ten epicki moment, co Banderas pięścią przebija szybę i daje nochal temu podłemu Francuzowi. Więc.
- Może idź jej poszukaj..? - zaproponowała Neska i to było też epickie. Neska jako Banderas, ho ho ho. Ale Walsh jako pedałkowaty ulizany Francuzik? Nie, no może aż daleko się nie zapędzajmy.

by **Ethan** Sro Maj 02, 2012 2:25 pm

- No to idę - uśmiechnął się do Neski, bo był zadowolony, że go nie chce unikać zresztą, miał tą cąłą próbę nie. Kiwnął głową czy coś, żegnając się w ten sposób i co, i poszedł.

//

by Sponsored content