Fitzwilliam
2 posters
:: Rezydencja :: Skrzydlo Wschodnie :: Parter :: I
Strona 1 z 1
Fitzwilliam
Ostatnio zmieniony przez Fitzwilliam dnia Sob Mar 26, 2011 9:01 pm, w całości zmieniany 1 raz
Fitzwilliam- ~ * ~
Re: Fitzwilliam
/ Mały taras
Czarna była lekka jak piórko, nie koniecznie wierzyłem w jej mocną głowę dlatego gęste cuchnące włosy związałem gumką ściągniętą z własnych kłaków. Może się opierała, akurat na to nie zwróciłem uwagi. Zasugerowałem, że może chciałaby się wykąpać i przyniosłem jej dłuższą koszulę rodem z epoki. Przymknąłem drzwi od łazienki, nim wyszedłem do kuchni po coś zdatnego do spożycia sięgnąłem po laudanum. Wymiotująca kobieta to nie jest ulubiony dźwięk faceta, nic dziwnego, że szybko wykończyłem tamtą butelkę.
Czarna była lekka jak piórko, nie koniecznie wierzyłem w jej mocną głowę dlatego gęste cuchnące włosy związałem gumką ściągniętą z własnych kłaków. Może się opierała, akurat na to nie zwróciłem uwagi. Zasugerowałem, że może chciałaby się wykąpać i przyniosłem jej dłuższą koszulę rodem z epoki. Przymknąłem drzwi od łazienki, nim wyszedłem do kuchni po coś zdatnego do spożycia sięgnąłem po laudanum. Wymiotująca kobieta to nie jest ulubiony dźwięk faceta, nic dziwnego, że szybko wykończyłem tamtą butelkę.
Fitzwilliam- ~ * ~
Re: Fitzwilliam
Płynęłam w powietrzu, śmieszne uczucie. Zwykle wolę twardy grunt, ale teraz czułam się bezpiecznie. Głowa oparta o Fitzwilliamowe ramię i ręce zarzucone na jego szyję wystarczały mi za gwarancję, że ktoś się mną opiekuję. Chciało mi się spać. Ostatnio skończyły mi się tabletki na sen. Ciepię na bezsenność, ogólnie. Kawa dodawała energii, ale przez ostatnie kilka godzin nie wypiłam nawet kubka, więc przysypiałam. Nie, nie chrapię.
Ocknęłam się dopiero, gdy z przymkniętymi oczami wpakowałam się pod prysznic w ubraniu. Zimna woda przywróciła zmysły, mogłam nieco trzeźwiej pomyśleć. Głowa bolała, ale nie czułam otępienia alkoholem. Z rodzicami pijaliśmy kiedyś chichę, więc nie było to problemem. Może nie odznaczałam się niewiarygodnie mocną głową, ale nie wypiłam wcale tak dużo. Po prostu bolała mnie głowa. Rzuciłam w kąt mokre ubranie, wykąpałam się i założyłam koszulę. Wolałam nie zastanawiać się, skąd Darcy ją ma. A potem wyszłam, przeczesując palcami wilgotne włosy. Nie mam ochoty suszyć.
- Mogę iść do siebie. - stwierdziłam. Słabo mnie oceniał, skoro był zdania, że jestem aż tak padnięta.
Musiałam w tej koszuli uroczo wyglądać.
Ocknęłam się dopiero, gdy z przymkniętymi oczami wpakowałam się pod prysznic w ubraniu. Zimna woda przywróciła zmysły, mogłam nieco trzeźwiej pomyśleć. Głowa bolała, ale nie czułam otępienia alkoholem. Z rodzicami pijaliśmy kiedyś chichę, więc nie było to problemem. Może nie odznaczałam się niewiarygodnie mocną głową, ale nie wypiłam wcale tak dużo. Po prostu bolała mnie głowa. Rzuciłam w kąt mokre ubranie, wykąpałam się i założyłam koszulę. Wolałam nie zastanawiać się, skąd Darcy ją ma. A potem wyszłam, przeczesując palcami wilgotne włosy. Nie mam ochoty suszyć.
- Mogę iść do siebie. - stwierdziłam. Słabo mnie oceniał, skoro był zdania, że jestem aż tak padnięta.
Musiałam w tej koszuli uroczo wyglądać.
Sybilla- ~ * ~
Re: Fitzwilliam
Wróciłem z kuchni niosąc kawę i zastałem ją w tylko w tej białej koszuli, mokre włosy ponętnie opadały na jej piersi, a cholera ! Fitzwilliam nie patrz na nią jak wygłodniały wilczek na sarenkę. Powtarzam: nie patrz. No dobra, może byłem trochę zawstydzony aby to ukryć przeczesałem dłonią włosy i wolno wydukałem:
- Możesz jeszcze zostać jeśli chcesz.
No przecież nie patrzyłem na jej cycki. Gapiłem się na nieprzeciętnej długości nogi i wcale nie myślałem, że może zostać do rana. Nie-e wcale.
- Możesz jeszcze zostać jeśli chcesz.
No przecież nie patrzyłem na jej cycki. Gapiłem się na nieprzeciętnej długości nogi i wcale nie myślałem, że może zostać do rana. Nie-e wcale.
Fitzwilliam- ~ * ~
Re: Fitzwilliam
Uśmiechnęłam się tylko wdzięcznie i opadłam na jego łóżko. No chyba na podłodze nie kazałby mi siedzieć, prawda? No właśnie że nie. Oparłam się plecami o ścianę, zakładając nogę na nogę i kładąc splecione dłonie na kolanach. Jakoś tak odechciało mi się spać, kiedy poczułam zapach kawy. Zabrałam mu kubek i upiłam łyka. W zależności od tego, czy przyniósł dwa czy jeden, oddałam mu kawę bądź nie. Chwilę siedziałam, oglądając sprzęty i obserwując co robił, by nagle przerwać milczenie.
- Więc mieszkasz tu sam? - doczepiłam do tego rozbawione, nieco zawadiackie spojrzenie. Ja nic nie sugeruję, serio.
- Więc mieszkasz tu sam? - doczepiłam do tego rozbawione, nieco zawadiackie spojrzenie. Ja nic nie sugeruję, serio.
Sybilla- ~ * ~
Re: Fitzwilliam
Napiłem się mocnej kawy i aż wzdrygnąłem się przy tym obrzydlistwie, serio mogłem coś takiego przygotować? Chyba nie patrzyłem kiedy sypałem cukier, naprawdę . Dobra nieważne, nie będę się użalał nad kawą kiedy mam przed sobą półnagą laskę.
Położyłem się obok niej na wznak i nie czekałem długo kiedy przyciągnąłem ją do siebie.
- Od 1830 nie nawiedził mnie żaden współlokator - zabawnie się uśmiechnąłem kiedy całowałem jej czubek noska. A łóżko miałem dla dwóch osób, o współlokatorkach nie wspominałem. I wcale nie świerzbiły mnie ręce. Trudno jest kłamać z laską na boku.
Położyłem się obok niej na wznak i nie czekałem długo kiedy przyciągnąłem ją do siebie.
- Od 1830 nie nawiedził mnie żaden współlokator - zabawnie się uśmiechnąłem kiedy całowałem jej czubek noska. A łóżko miałem dla dwóch osób, o współlokatorkach nie wspominałem. I wcale nie świerzbiły mnie ręce. Trudno jest kłamać z laską na boku.
Fitzwilliam- ~ * ~
Re: Fitzwilliam
Uśmiechnęłam się, lądując na nim. I tak wiem, że miewał gości, głównie płci przeciwnej. Był zbyt przystojny, zbyt uroczy, zbyt inteligentny. Roześmiałam się lekko, przejeżdzając opuszkiem palca po jego szczęce.
- Przepraszam, że cię uderzyłam. - powiedzieć to nie było wcale łatwo. Zdawałam sobie sprawę, że w końcu pociągnie za sobą to na plaży i nie będzie przyjemnie. Ale trudno. Gdyby tak zechciał mi przypomnieć pocałunki sprzed chwili, mogłabym nawet o tym durnym klifie pogadać. Ale jak mnie spyta, dlaczego mam zranione usta, to kogoś osobiście zatłukę. Chociaż...
Pochyliłam głowę, niepewnie muskając jego usta. Jednak po sekundzie zawahania, pocałowałam go pewnie, wplatając palce w jego włosy.
- Przepraszam, że cię uderzyłam. - powiedzieć to nie było wcale łatwo. Zdawałam sobie sprawę, że w końcu pociągnie za sobą to na plaży i nie będzie przyjemnie. Ale trudno. Gdyby tak zechciał mi przypomnieć pocałunki sprzed chwili, mogłabym nawet o tym durnym klifie pogadać. Ale jak mnie spyta, dlaczego mam zranione usta, to kogoś osobiście zatłukę. Chociaż...
Pochyliłam głowę, niepewnie muskając jego usta. Jednak po sekundzie zawahania, pocałowałam go pewnie, wplatając palce w jego włosy.
Sybilla- ~ * ~
Re: Fitzwilliam
- Byłaś brutalna - uśmiechnąłem się rozbawiony, niekoniecznie przejmowałem się uderzeniem, ponieważ nawet nie wychwyciłem momentu bólu, od lat uzdrawiałem się w mgnieniu oka. A należało mi się, w tej chwili cały poranek wydawał się odległy - kiedyś o nim porozmawiamy, byłem tego pewny. Akurat zajmowało mnie coś bardziej fascynującego, Czarna w osobie własnej leżąca na mnie.Wsunąłem dłonie pod koszulę, dotykając jej gorących pleców; całowała tak słodko i uroczo a w okół unosił się jej zapach. Do utraty tchu, do pierwszych majaków przed oczyma. Miała prześliczną kibić moje palce nieustannie ją muskały - Darcy! ta dziewczyna tobą zawładnęła, nie chciałeś wypuszczać jej z rąk, prawda?
Fitzwilliam- ~ * ~
Re: Fitzwilliam
Uśmiechnęłam się tylko lekko. Po kilku sekundach już mnie nie było - pojawiłam się po przeciwnej stronie łóżka, poza zasięgiem jego ramion. Uwielbiam swój dar.
- Zdarza się. - mruknęłam z oddali, obserwując go. Miałam najbardziej obojętną minę, na jaką było mnie stać. ale zdradzały mnie błyski w oczach. Splotłam palce dłoni, opierając się o ścianę. Ta koszula jest chyba troszkę przyciasna. Trzymanie się z daleka od Darcy'ego wcale łatwe nie było, ale cóż.
- Zdarza się. - mruknęłam z oddali, obserwując go. Miałam najbardziej obojętną minę, na jaką było mnie stać. ale zdradzały mnie błyski w oczach. Splotłam palce dłoni, opierając się o ścianę. Ta koszula jest chyba troszkę przyciasna. Trzymanie się z daleka od Darcy'ego wcale łatwe nie było, ale cóż.
Sybilla- ~ * ~
Re: Fitzwilliam
Ja tam tego daru nienawidzę, po prostu nienawidzę! Przekręciłem się tak bym znów mógł ją chwycić, pociągnąłem ją za żabot i znów leżała na mnie. Obejmując ją zacząłem opowiadać o tym, że chyba znajdę własny kąt w Tromso a jutro ruszam na wstępne oględziny. Gładziłem ją po mokrym włosach, które owijałem wokół palców tworząc małe supełki. Może mnie nie zabije na razie. Właśnie miałem się przekręcić kiedy straciłem równowagę i razem spadliśmy na podłogę.
Rozkosznie mnie pociągała gdy tak ładnie mrużyła oczy, nie mogłem się oprzeć (znowu!) dlatego pocałowałem ją ponownie, ponownie i jeszcze raz ponownie.
Rozkosznie mnie pociągała gdy tak ładnie mrużyła oczy, nie mogłem się oprzeć (znowu!) dlatego pocałowałem ją ponownie, ponownie i jeszcze raz ponownie.
Fitzwilliam- ~ * ~
Re: Fitzwilliam
Po jaką cholerę mu kąt w Tromso? Nie rozumiem, przecież w Rezydencji nie jest wcale tak źle. Chyba. Chciałam go spytać, o co mu chodzi, ale moją uwagę przyciągały jego palce, bawiące się moimi włosami. To żałośnie urocze, ale on będzie płacił za fryzjera. I to jemu przywalę, jak się okaże, że muszę ściąć końcówki. Tak tylko uprzedzam.
Wylądował oczywiście na mnie, bo jakże by inaczej. Ciężki? Może, ale zbytnio mnie to nie interesowało. Bo znowu mnie całował. Zresztą, przecież jestem dość wysportowana.
Roześmiałam się, odpychając go nieco od siebie dłońmi.
Wylądował oczywiście na mnie, bo jakże by inaczej. Ciężki? Może, ale zbytnio mnie to nie interesowało. Bo znowu mnie całował. Zresztą, przecież jestem dość wysportowana.
Roześmiałam się, odpychając go nieco od siebie dłońmi.
Sybilla- ~ * ~
Re: Fitzwilliam
Nie powiem, że nie miałem właśnie zerwać z niej koszulki kiedy poruszyła się klamka do drzwi i rozległ się głos Pouch. Co można chcieć od nieprzeciętnego człowieka o tej porze? Czarna zniknęła w mgnieniu oka, na szczęście ta lizuska jej nie zauważyła/nie chciała widzieć. Coś tam mruknąłem o upadku kiedy zaczęła roztrząsać czemu leżałem na ziemi. Szalona kobieta ! Moje podanie o uzyskanie mieszkania rozpatrzone ? Zajebiście! Pożegnałem się z dyrektorką.
/Przeskok
/Przeskok
Fitzwilliam- ~ * ~
:: Rezydencja :: Skrzydlo Wschodnie :: Parter :: I
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|