Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Maggie & Fangora

5 posters

 :: Rezydencja :: Skrzydlo Wschodnie :: Piętro :: I

Go down

 Maggie & Fangora Empty Maggie & Fangora

Pisanie by Maggie Sob Sty 29, 2011 6:30 pm

 Maggie & Fangora Tumblr_ljcsjqM7XV1qgwf17o1_500

Każda ma swoją część,
każda bywa tutaj rzadko, a jeszcze rzadziej
którakolwiek tu sprząta. No, chyba że Fangora.


Ostatnio zmieniony przez Maggie dnia Pią Maj 20, 2011 5:00 pm, w całości zmieniany 8 razy
Maggie
Maggie
team justin


Powrót do góry Go down

 Maggie & Fangora Empty Re: Maggie & Fangora

Pisanie by Shaque Sob Sty 29, 2011 7:32 pm

/z kont


Nie pukałem nawet, wlazłem jak do siebie.
-czesc-rzuciłem, ujrzawszy Maggie. Stałem przy drzwiach. Zamierzałem za chwilę sie stąd zmyć.
-Jesteś kobietą, nie? To powiedz mi, jak zrobić jebanego naleśnika?- patrzyłem na nią sfrustrowany. Odkąd nie mogłem już potejamnie wzdychać do Yv i napawac się jej niczego nieświadomą osobą, a potem rozpamietywać wszystkie drobne gesty i słowa, zająłem się gotowaniem, pieczeniem, smażeniem. Jestem w tym zajebiscie dobry, ale nalesniki i tak rozpierdalają się na patelni. To się pytam, do ciężkiej cholery, co jest z nimi nie tak?
Shaque
Shaque
~ * ~


Powrót do góry Go down

 Maggie & Fangora Empty Re: Maggie & Fangora

Pisanie by Maggie Sob Sty 29, 2011 7:53 pm

Leżałam sobie na łóżku czytając kolorowe pisemko modowe odpływając przy muzyce, kiedy to do mojego pokoju wszedł nie kto inny jak Tarzan we własnej osobie. Skrzywiłam się nieco, ale chwilę potem wybuchnęłam śmiechem słysząc jego pytanie. Och, biedaczek, zajął się gotowaniem podczas mojej krótkiej aczkolwiek bolesnej dla każdego nieobecności.
- Po pierwsze to naucz się pukać, po drugie zamiast pytać się o robienie naleśników to mógłbyś z łaski swojej mnie przywitać i w ogóle najlepiej jakbyś zrobił mi te naleśniki. I nie lubię naleśników więc nie umiem ich robić. Zrób mi lepiej tosty i herbatę. - Prychnęłam nawet na niego nie spoglądając, bo bym zwróciła tą wczorajszą kolację. A wolałam nie, bo była całkiem smaczna.
Odłożyłam magazyn na bok i przeczesałam jasne włosy palcami. Zaryzykuję. Skierowałam głowę w jego kierunku i... musiałam się zaśmiać. Ta jego mina była taka zabawna. Ojapierdolękurwamać.
Maggie
Maggie
team justin


Powrót do góry Go down

 Maggie & Fangora Empty Re: Maggie & Fangora

Pisanie by Shaque Sob Sty 29, 2011 8:00 pm

-Co z ciebie za kobieta, do chuja, że nie umiesz robić nalesników? Ile ty masz lat? pięć?-odziwo bardzo mnie zirytowało, ze Mag nie moze mi pomóc. Odkąd stałem się nazbyt wylewny przed Yv wszystko irytuje mnie z wiekszą siłą.
-Przywitałem się i nie będe cie karmił- przecież było 'cześć' więc w czym problem. Wywróciłem oczyma, po co ja w ogóle z nią gadam? To jedna z najbardziej irytujacych osób na świecie.
-Masz racje, zapędziłem się. Chcieć od ciebie czegoś pożytecznego.. -ostentacyjnie pacnąłem się w czoło- mój błąd.-podsumowałem. I już własciwie miałem isc, ale przezs nia nie mam gdzie iść. Nadal nie wiem jak robić nalesniki, wiec stałem tu jak ten kołek i czekałem na nic. Spieprzył się mój porządek dnia.
Shaque
Shaque
~ * ~


Powrót do góry Go down

 Maggie & Fangora Empty Re: Maggie & Fangora

Pisanie by Maggie Sob Sty 29, 2011 8:15 pm

- To po co tu w ogóle przyszedłeś? - Zapytałam, unosząc brew z pogardą w spojrzeniu. Zepsuł mi dzień przychodząc i jeszcze nie chciał mi zrobić tostów z herbatą, a skoro już skończył swój wywód to mógł sobie iść, tak?
- Ja Ciebie tu nie zawołałam, a tym bardziej bez jakiegokolwiek pożywienia. - Byłam dzisiaj wyjątkowo wściekła więc dlaczego miałabym być dla niego miła? Wpatrywałam się w jego głupi uciesz. Tak się cieszył kiedy byłam zła. Zacisnęłam palce na brzegu magazynu i cisnęłam nim w kierunku Tarzana, który przeżywa załamanie nerwowe z powodu stracenia swojej Jane. Smutne, doprawdy. Westchnęłam ciężko i spojrzałam na niego ze smutkiem w oczach. Dorzucili mi jakąś głupią współlokatorkę, która dzień w dzień zamulała i śmiała się z byle czego, by potem się rozpłakać. Poważnie, nie rozumiałam jej. Wolałabym już jego albo Kóka albo Venus w pokoju. Oni byli w porównaniu do Fangory N O R M A L N I, choć trochę.
- Dorzucili mi głupią współlokatorkę, której nie lubię, która codziennie przeżywa załamania gorsze niż ty i którą mam ochotę stąd wyrzucić i coś czuję, że niedługo to zrobię albo zamieszkam, kurwa, u Ciebie. - Mruknęłam niezadowolona i w tej właśnie chwili miałam ochotę płakać. Ja, Maggie Rain, miałam ochotę płakać. Niemożliwe. Skrzywiłam się i spuściłam zrezygnowana głowę żeby to mu pokazać jaka to jestem smutna i żeby zrobił mi w końcu te tosty. Dominic by mi zrobił, na pewno! Jeden chłopak w Rezydencji, którego głowa nie jest zapełniona tylko 'cycki dupa cycki ruchać'. Dziękować nie wiem komu, że mi go tu zesłał.
Maggie
Maggie
team justin


Powrót do góry Go down

 Maggie & Fangora Empty Re: Maggie & Fangora

Pisanie by Shaque Sob Sty 29, 2011 8:32 pm

-Jak ty mnie, kurwa, słuchasz?-zmarszczyłem brwi. Co to w ogóle za idiotyczne pytanie było? Przyszedłem zapytać o naleśniki, trudno to było wywnioskowac z mojego wczesniejszego pytania? Ja pieprze.
Magazyn złapałem. Taki odruch, łapania wszystkiego co leci w moją stronę.
-O cholera, sorry, ze cie nachodzę- mruknałem sarkastycznie. W koncu Mag jest tak rozchwytywaną osoba tutaj, ze faktycznie, mogłem jej przeskzodzić w środku kolejnej jej szalonej imprezy. Sarkazm.
A poza tym, moje rzekome załamanie byłoby smutne, gdyby ktokolwiek o nim wiedział. A ze o moich uczuciach wie tylko Yv, to nie ma problemu. Noo, jakiś tam jest, jak zawsze, moze faktcyznie jestem ostatnio dziwny, ale i tak nikt nie wie dlaczego, więc mogę sobie byc.
Na jej smutne spojrzenie odpowiedziałem ciężkim westchnięciem. Dobra, nie mogę tak sobie tu wpaśc, a potem ja ignorowac, po nie uzyskaniu tego po co przyszedłem. Nie wypada. Usiadłem na łozku obok Mag.
-Nie przeżywam załamania, to po pierwsze- zaznaczyłem- i, kurde Mag, to tylko współlokatorka. praktycznie musisz ją znosić tlyko w nocy, wiec jaki jest problem? Nie ma- wywróciłem oczyma. Naparwdę mogła znaleźć sobie większy problem niż współlokatorka. Mi na przykład nalesniki przyklejaja się do patelni, to dopiero przejebane.-a zamieszkaj. Łóżka nie odstąpię, ale na podłodze miejsce jest-rzuciłem ot tak. Raczej nie przewidywałem, ze moglaby u mnie zamieszkać.
Shaque
Shaque
~ * ~


Powrót do góry Go down

 Maggie & Fangora Empty Re: Maggie & Fangora

Pisanie by Maggie Nie Sty 30, 2011 7:10 pm

- To było pytanie retoryczne. - Mruknęłam tylko, by po chwili spuścić głowę z rezygnacją. Czym ja sobie biedna zasłużyłam by do mojego pokoju wpuszczano taką istotę jak Fangora? No czym?! Może mi ktoś powie, bo sama nie wiedziałam? Westchnęłam ciężko i spojrzałam na Tarzana, który już wygodnie się usadzał obok mnie.
- Słyszałam że zostałeś reprezentantem. Urocze. - Roześmiałam się po chwili wesoło i szturchnęłam go lekko w bok. Kobiet się nie da zrozumieć - to zupełna racja. Jeszcze przed chwilą płakałam, a teraz cieszyłam się jak głupia. Może to przez te prochy? Najprawdopodobniej zaczęły działać. Przypomniał mi się nasz odlot z Kókim i teraz pokładałam się ze śmiechu na łóżku czując na sobie wzrok Shaque. Jego widok dodatkowo mnie rozbawiał.
Maggie
Maggie
team justin


Powrót do góry Go down

 Maggie & Fangora Empty Re: Maggie & Fangora

Pisanie by Shaque Nie Sty 30, 2011 7:44 pm

-normalna kolej rzeczy-machnąłem ręką na jej wspomnienie o moim awansie.
-ćpałaś coś?- zapytałem po chwili jej nieprzerwanego śmiechu, w sumie to pierwsze przyszło mi do głowy. Zostanie reprezentantem nie było przecież aż tak śmieszne.
Śmiała się jak ostatnia kretynka. Bez najmniejszego powodu. Irytowała mnie każdym wydawanym z siebie dźwiękiem i każdym kolejnym ruchem. Mógłbym ją teraz potraktowac bólem głowy, jakims większym.. ale.. kurwa. Zawsze sobie mówię, ze mógłbym.. bla, bla, a nigdy tego nie robię.
Patrzyłem na Mag z tym swoim politowaniem i powagą.
-tak czy siak, fajnie, ze już ci lepiej-westchnąłem. Z ćpunami i tak się nie dogadasz.


/pogrze
Shaque
Shaque
~ * ~


Powrót do góry Go down

 Maggie & Fangora Empty Re: Maggie & Fangora

Pisanie by Mikaela Sro Maj 11, 2011 10:04 pm

/ pokój miki /

Od czasu gdy spotkałam się rano z Lukiem w kuchni minęło trochę. I chodź zamierzaliśmy się zaszyć razem u mnie w pokoju na czas imprezy to się trochę poprzestawiało. Po prostu Luke mnie trochę wkurzył na tym całym spacerze z psem i odechciało mi się już wszystkiego. Może zareagowałam odrobinę dziko i niezbyt normalnie, ale wiedziałam czego chcę i na co nie mam akurat teraz ochoty, więc gdy tylko wróciliśmy do rezydencji ruszyłam do swojego pokoju nie oglądając się za siebie i zamknęłam się tam nie wpuszczając nikogo. Najpierw siedziałam się i gapiłam w sufit, a potem sprawdziłam fotoblogi. No i właśnie wtedy jedna rzecz przykuła moją uwagę. Wiecie, nie żebym często robiła rzeczy, których kompletnie nie pamiętam, ale od czasu do czasu zdarza mi się całkowicie zapomnieć w... No, wiecie o co chodzi.
Jednak to, że zdarzało mi się to, nie zmieniało faktu, że chciałam dowiedzieć się co aktualnie u Maggie słychać i ją odwiedzić pod pretekstem dowiedzenia się o co chodzi ze zdjęciem. Tak naprawdę nie uważałam to za jakieś wielkie halo, było minęło, wszystko normalnie.
Zapukałam do pokoju Maggie, a gdy nie usłyszałam odpowiedzi wetknęłam głowę do środka i rozejrzałam się. Na całe szczęście nigdzie nie widziałam tych rozchwianych emocjonalnie współlokatorek Maggie. Naprawdę współczułam jej, że musi gnieździć się tu, aż z dwoma osobnikami o dość ciekawych charakterach. Zwłaszcza, że ja od dawna miałam swój pokój tylko dla siebie. Zero sprawiedliwości na tym świecie, ale nie będę się skarżyć skoro bardzo dobrze na tym wychodzę.
- Hej blondi - przywitałam się uśmiechając lekko, to i tak dużo patrząc na to jaki podły humor miałam obecnie. - To co? Wytłumaczysz mi teraz co za pomysł z tym wrzucaniem w sieć zdjęć, które mogą mi zrujnować obecne i przyszłe życie? - zapytałam nadal z tym uśmieszkiem. To oczywiste, że nie mówiłam na poważnie.
Mikaela
Mikaela
mommy


https://utalentowani.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

 Maggie & Fangora Empty Re: Maggie & Fangora

Pisanie by Maggie Czw Maj 12, 2011 1:25 pm

/ nie pamiętam, Maggie długo nie było

Cały ranek spędziłam w łóżku wraz z moim kochankiem wpatrując się w widoki za oknem. W powietrzu unosił się zapach papierosów i muzyka Pink Floydów. Wszystkie te pary siedzące na zielonej trawie. Jeszcze nie wiedzieli jak sztuczna i wymyślona jest ich miłość. Wmawiali sobie te wszystkie piękne kłamstwa oby tylko poczuć się lepiej. Oby tylko poczuć się wyjątkowo. A nie wiedzieli jak puste jest to wszystko.
Przymknęłam oczy wyciągając dłoń w kierunku mojego towarzysza i przechyliłam butelkę w kierunku ust. Opierając głowę o zabrudzoną szybę zastanawiałam się kto może mi przeszkadzać. Daevendra? Spojrzałam na rude włosy które chwilę potem znajdowały się już przy mnie. Odstawiłam mojego kochanka na bok, na szafkę a butelka była już w połowie pusta. Nie wypiłam jej sama, nie obwiniajcie mnie o pijaństwo. Przetarłam oczy i spojrzałam zaskoczona na Mikaelę.
- Jakie zdjęcia? O czym mówisz? - Zapytałam, po chwili kiwając głową. - A, te. Och, zniszczenie Ci życia nie było moim celem. Jestem pewna, że Luke nie będzie miał mi tego za złe. Chociaż to ty się pchałaś do mnie. - Posłałam jej niegrzeczny uśmiech i wsunęłam kolejnego papierosa pomiędzy malinowe wargi. Widziałam że była zaskoczona. Z Mikaelą nie widywałam się za często chociaż byłam pewna że mogę na nią liczyć.
- Mam jeszcze parę, nie martw się. - Puściłam do niej oczko i ponownie przymknęłam oczy, rozkoszując się cudownym dźwiękiem i zapachem unoszącym się w całym pokoju. Wanilia. Właściwie to sama dokładnie nie pamiętałam co się wtedy wydarzyło. I wydaje mi się że nie tylko wtedy, ale wolałabym o tym nie myśleć. Nie kręcą mnie dziewczyny.
Maggie
Maggie
team justin


Powrót do góry Go down

 Maggie & Fangora Empty Re: Maggie & Fangora

Pisanie by Mikaela Czw Maj 12, 2011 2:02 pm

Nie stałam długo w wejściu bo nie chciałam niepotrzebnie się narażać, jeszcze całkiem przypadkowo zostanę zauważona przez kogoś z imprezy i nie daj boże zaczną mnie namawiać do udziału w tym przedstawieniu. Dzisiaj zwyczajnie nie miałam na to ochoty, choć przecież uwielbiałam od czasu do czasu całkiem się zapomnieć i nawet impreza w stylu lat 60 nie wydawała mi się czymś głupim. Wręcz przeciwnie, może i zabawnie byłoby pośmigać na wrotkach niszcząc podłogę w całej rezydencji. Ale jednak, aktualnie nie paliłam się by wywalać się na każdym ostrzejszym zakręcie, może jeszcze kiedyś nadarzy się okazja. Aktualnie przyszłam do Maggie i trzeba wykorzystać, że możemy sobie spokojnie pogadać. Choć nie wiem jak ta rozmowa będzie wyglądać jeżeli trzecim jej towarzyszem będzie butelka.
- Tak mówisz? To mnie zaskoczyłaś, a trzeba przyznać, że z moim talentem naprawdę trudno tego dokonać, więc podskoczyłaś na mojej liście osób, które darzę sympatią - oznajmiłam idąc dalej w głąb pokoju, wszędzie dawało się odczuć dość interesujący zapach wanilii wymieszanej z tytoniem, nawet mi się to w miarę podobało. W moim pokoju nigdy nie dawało się niczego odczuć, bo nie dość, że wszystko było wysprzątane to nie miałam głosy i gustu by cokolwiek wybierać i robić w tym kierunku. Było dobrze tak jak było. - A trzeba ci wiedzieć, że po zniszczeniu mi życia znacząco spadłaś, więc ci się to przyda.
Nie wiedziałam dlaczego Maggie tak mi się przygląda, ale zrzuciłam to na butelkę oraz dziwną rozmowę jaką prowadziłyśmy. Sama ograniczyłam się do tego by oprzeć się tyłkiem o biurko, a ręce położyć na krawędzi.
- Coś jeszcze ciekawego powiesz na ten temat? - powiedziałam niby obojętnie, ale naprawdę byłam ciekawa odpowiedzi. Nie lubiłam pozostawać w niewiedzy, zwłaszcza jak dotyczy ona mnie.
Mikaela
Mikaela
mommy


https://utalentowani.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

 Maggie & Fangora Empty Re: Maggie & Fangora

Pisanie by Maggie Czw Maj 12, 2011 2:41 pm

- Powinnam czuć się zaszczycona, tak? - Spojrzałam na nią, unosząc brew. Kompletnie nie rozumiałam dlaczego mi to mówiła. Przecież było o wiele więcej ciekawych tematów niż jakieś głupie zdjęcie i dawna impreza. Naprawdę nie traktowałam tego specjalnie, a ona wydawała się być ciekawa co się wtedy wydarzyło i cały czas dopytywała. Westchnęłam ciężko spoglądając kątem oka na butelkę. Nie zamierzałam więcej pić. Dochodziło południe, nie zamierzałam już się upijać.
- Nie wydarzyło się nic takiego. Albo inaczej... - Powiedziałam, odgarniając blond włosy do tyłu - Nic strasznego nie jest udokumentowane. To Ci powinno wystarczyć. Możesz spać spokojnie. - Wyjrzałam za okno i zdecydowałam się je uchylić bo na dworze było ciepło, a w pokoju robiło się już duszno i ciężko od zapachu papierosów.
- A co tam w świecie żywych? - Zapytałam, zdając sobie po chwili sprawę że tak naprawdę to ona była niedawno martwa. Zaśmiałam się pod nosem odpalając kolejnego papierosa. Zza okna dochodziły do nas krzyki i śmiechy. Może powinnam więcej czasu spędzać na zewnątrz, a nie w pustych pubach i Rezydencji? Może powinnam się z kimś umówić? Och, na pewno. Od dzisiaj będę grzeczna i znajdę sobie miłość na całe życie. Już nawet wiedziałam jak nazwę swoje dzieci. - Kiedy ostatnio widziałaś Dimitriego i Dominica? Nigdzie ich nie mogę złapać. - Wywróciłam niezadowolona oczami. Ten stan rzeczy mnie nie cieszył, ale starałam się tym nie przejmować.
Maggie
Maggie
team justin


Powrót do góry Go down

 Maggie & Fangora Empty Re: Maggie & Fangora

Pisanie by Mikaela Czw Maj 12, 2011 2:54 pm

- Ty to powiedziałaś - odpowiedziałam spokojnie nadal nie zmieniając swojej pozycji. Rzeczywiście nie było co dalej się dopytywać skoro było tak jak mówiła. Maggie nie miała przecież powodu by mówić niezgodnie z prawdą. A ja... Ja cóż, oprócz ciekawości nie czułam z tym wydarzeniem zupełnie nic, więc mogłam sobie odpuścić dalsze wypytywanie. Nie byłam w końcu przerażoną nastolatkę nieświadomą swoich uczuć oraz tego jakiej może być orientacji, doskonale się znałam i jeżeli już naprawdę raz zdarzyło mi się zapomnieć, to nie przeniosłoby się na kolejne etapy mojego życia. Nawet jeśli Luke wysyłam do mnie jakieś dziwne smsy.
Kiwnęłam głową na znak, że rzeczywiście wystarcza mi to co powiedziała. Nie prostowałam jednak tego, że nie chodzi mi o jakiekolwiek udokumentowania, bo w końcu postanowiłam zakończyć temat. Rzeczywiście istniało wiele innych, choć nie wiem czy ciekawszych.
- W świecie żywych aktualnie urządzają imprezę roku w dość dziwny sposób i podejrzewam, że właśnie tam dzisiaj znajduje się Dimitri. Nawet zadał sobie tyle trudu, by nałożyć na nos przebranie w postaci okularów w kształcie gwiazd. O Dominicu nie mam bladego pojęcia - odpowiedziałam jednocześnie na oba jej pytania. - Mam wrażenie, że ty aktualnie nie należysz do świata żywych - kontynuowałam. - Spędziłaś tu cały dzień? - Znaczy nic złego nie widziałam w siedzeniu tu całego dnia, w końcu sama nieraz tak robiłam. W dodatku istniała możliwość, że Maggie odsypiała sobie kolejną rundkę po pubach, co byłoby do niej nawet podobne.
Mikaela
Mikaela
mommy


https://utalentowani.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

 Maggie & Fangora Empty Re: Maggie & Fangora

Pisanie by Maggie Sob Maj 14, 2011 5:40 pm

- Urodziny Justina, no tak. Będę musiała złożyć mu życzenia, ale kiedy indziej, kiedy indziej... - Powiedziałam, z zamyśleniem kiwając głową. Coś słyszałam o tym dziwnym sposobie. Podobno mieli jeździć na rolkach, a ja doskonale wiedziałam skąd wziął się ten pomysł. Z imprezy Dimitriego oczywiście. Justin to taki błyskotliwy chłopak, doprawdy.
Westchnęłam ciężko i zaciągnęłam się dymem który chwilę później wypełnił moje płuca przyprawiając mnie o gęsią skórkę na rękach. Rozkoszne uczucie kiedy mieszał się wraz z powietrzem by ulotnić się za ułamek sekundy. Wsłuchałam się w jej słowa, analizując je przez chwilę w głowie. - Taaak, masz rację. Zdecydowanie za dużo czasu mnie nie było, nie sądzisz? Dobrze że przyszłaś. - Spojrzałam na nią zza kurtyny blond włosów i wyrzuciłam niedopalonego papierosa przez okno. - Cholera. Nie zamierzasz iść na tą imprezę? Justinowi może być przykro. Ale zapomni jak już zajara. Ostatnio u Dimitriego nieźle odleciał. Nie tylko on. - Rzuciłam w jej kierunku rozbawione spojrzenie. Oczywiście, że nie chodziło mi o nią, w żadnym wypadku. Uśmiechnęłam się delikatnie. Jak Mikaela mnie zna. Całą noc spędziłam poza Rezydencją ogarniając jak wspaniałe są tutejsze puby.
Wyciągnęłam w jej kierunku paczkę papierosów. To śmieszne że zamieniłyśmy się rolami. Przecież to ja niedawno opowiadałam jej co działo się w Rezydencji kiedy nie żyła. A teraz to ona zdawała mi krótką relacje. Przecież nie tak miało być. Ostatnio żyłam w swoim świecie zupełnie nie wiedząc dlaczego, ale mi to odpowiadało.
Maggie
Maggie
team justin


Powrót do góry Go down

 Maggie & Fangora Empty Re: Maggie & Fangora

Pisanie by Mikaela Sob Maj 14, 2011 6:19 pm

Jakoś nie podejrzewałam, że Justin w jakikolwiek sposób oczekuje na czyjekolwiek życzenia. Ale może i Maggie była z nim bliżej? Nie miałam pojęcia, zdecydowanie zbyt mało z nią rozmawiam. Cały czas tylko latam od Any, do Luka, do Yves, plus jeszcze rozmowy z wybranymi przez los osobami, które zazwyczaj kończyły się tym, że zostawałam wyzywana od tupiaków. Mi to pasowało, nie wiem jak innym. W każdym razie nie chciałam w ten sposób zakończyć rozmowy z Maggie, a to oznaczało, że muszę odeprzeć te nachodzące mnie zgryźliwe uwagi. Zdecydowanie było ich zbyt dużo.
- Też się cieszę, że przywracam cię do życia. Przynajmniej tym razem jestem w innej roli - wymruczałam przestając się już opierać o biurko, a po prostu na nie siadając. Nogi jak zwykle nie dotykały mi ziemi, ale wolałam siedzieć na czymś wyższym. - Za nic nie zamierzam, chyba że jedynie po darmowy alkohol, który wala się po wszystkich kątach. Nie zdążą tego posprzątać za nic do powrotu starszych i przez to oberwie się nie tylko Justinowi - westchnęłam mówiąc pewna swoich racji. Bo kto inny jak nie ja powinien wiedzieć co dokładnie się stanie w niedalekiej przyszłości? Pewnie gdybym nie była tak negatywnie nastawiona na wszystko znalazłabym piękne rozwiązanie na to jak dokładnie ochronić wszystkich przed gniewem Pouch. Ale miałam lenia i w tej chwili po prostu zniknęłabym tak jak Maggie. Ona rzeczywiście znalazła niezły sposób i moim zdaniem nie powinna nic zmieniać. Nie wiem po co w ogóle ja gadam o tym, by zaprowadzić jakieś dziwne zmiany. To głupie.
Przyjęłam od niej papierosa, a gdy już go podpaliłam zaciągnęłam się raz a porządnie. Spojrzałam na dymek unoszący się z jego końca, a potem przeniosłam wzrok na Maggie.
- Ostatnio mam cholerne uczucie, że się tutaj jedynie marnuję. Nie masz czasami ochoty wyrwać się gdzieś na południe i spróbować życia na własną rękę? - zapytałam zupełnie bez przyczyny. Od dawna to wszystko latało mi po głowie, ale nie miałam okazji, ani odpowiedniej osoby by o tym pogadać. - Nie wiem, choćby hodować kaczki, ale po prostu odseparować się od tego wszystkiego. Zmienić otoczenie.
Mikaela
Mikaela
mommy


https://utalentowani.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

 Maggie & Fangora Empty Re: Maggie & Fangora

Pisanie by Maggie Pią Maj 20, 2011 5:32 pm

Justin na pewno oczekiwał życzeń od całej części żeńskiej Rezydencji, a zapewne najlepiej czułby się gdyby każde po kolei zdejmowały przed nim staniki i urządziły ogromny striptiz. Ale w sumie widok cycków bardziej spodobałby się Cookowi i Willowi, niż samemu solenizantowi który pewnie zająłby się prezentami. Nie mnie to oceniać, wolę siedzieć w swoim pokoju w towarzystwie Danielsa i od całkiem niedawna rudowłosej Mikaeli. W sumie to sympatyczna z niej dziewczyna, choć czasami irytująca i mająca wyjebane na cały świat. To znaczy, że jesteśmy cholernie do siebie podobne. Tylko że ona ma rude włosy i chłopaka, a ja nie.
- Dobry pomysł, ale ja mam swoje zapasy. - Wskazałam głową na szafę. Powinny mi wystarczyć na dobry rok, a jeśli nie to nie widziałam nic przeciwko temu by podkraść coś od Cooka albo Dimitriego. Ojej, ja ich tak kocham (to chyba złe słowo, ale co tam) za to że są wobec mnie tacy łaskawi. Wracając do tej dziewczyny która stała tuż obok mojego biurka zawalonego zupełnie niepotrzebnymi rzeczami, zawsze kojarzyła mi się z elfem. Jeśli chodzi o mój sposób na wypoczynek to muszę przyznać że idealny, choć z drobnymi usterkami bo czasami ktoś pukał uparcie do mych drzwi i nie chciał odejść. Daevendra wpadał co jakiś czas, ale ograniczaliśmy się tylko do wspólnego milczenia i palenia marihuany. To mi zupełnie nie przeszkadzało, a wręcz przeciwnie - odpowiadało. On nigdy nie był nachalny i nie przeszkadzał, ja mu również. Doskonały układ.
- Może i się tutaj marnuje, ale w całkiem przyjemny sposób. - w tym momencie kiwnęłam głową, z uśmiechem spoglądając na butelkę alkoholu i z powrotem wróciłam do swojej przemowy i wielce filozoficznych rozmyślań - Po co wyjeżdżać od takich ludzi i wygody? Wyjechałabyś, a coś by poszło nie po Twojej myśli. Straciłabyś pieniądze, a co za tym idzie - mieszkanie. Ktoś oskarżyłby Cię o molestowanie małych dzieci i na koniec wpakowaliby Cię do więzienia. Właśnie dlatego zostaję w Tromso. Może i otoczenie jest cholernie monotonne, ale nikt mnie nie oskarży o pedofilstwo i nie będę musiała hodować kaczek. - Zakończyłam głębokim, przepełnionym dramatyzmem westchnięciem i spojrzałam na Mikaelę. Chyba trochę ją zdziwiła moja wizji przyszłości. Ale ona mogła ryzykować, ona przecież przepowiada przyszłość.
Maggie
Maggie
team justin


Powrót do góry Go down

 Maggie & Fangora Empty Re: Maggie & Fangora

Pisanie by Mikaela Pią Maj 20, 2011 5:48 pm

Nie wiem czemu, ale czułam się jakbym nie wiadomo ile czasu spędziła w pokoju Maggie, choć przecież nie było to wcale tak długo. Z jednej strony to chyba dobrze, że dłużył mi się czas, przynajmniej miałam więcej życia. Co jak co, ale życie potrafiłam docenić po tym wszystkim co przeszłam, więc cieszyłam się, że przynajmniej w pokoju Maggie świat zwolnił na obrotach i wszystko tutaj jest takie spokojne. U mnie w sumie też tak było, o ile siedziałam sama, jak tylko jakiś łeb wściubiał się do mojego pokoju, to od razu wszystko nabierało tempa.
- Chyba dosłownie wszyscy tutaj mają swoje zapasy - westchnęłam słysząc jak Maggie wskazała mi szafę. Przecież sama w swoim pokoju chowałam niezły zapasik, który był naprawdę przydatną rzeczą, gdy było się taką osobą jak ja. Nie żebym zapijała wszystkie problemy, ja po prostu chciałam mieć wyjebane, a nie przejmować się wszystkim. Niestety to drugi zazwyczaj przejmowało kontrolę, ale całe szczęście, że tylko ja o tym wiedziałam.
Spojrzałam jeszcze raz na Mags. Jeżeli ja jej się kojarzyłam z elfem, to najprawdopodobniej ona kojarzyła mi się z jakimś złym charakterem w tej bajce? A dlaczego? Nie z tego, że Maggie była zła, po prostu dobre charaktery były nudne, ale nie ona.
- Właśnie, przyjemny, sama nie wiem - mruknęłam. Ja nie byłam przekonana do tego ostatnimi czasy, że wszystko to jest takie piękne i wspaniałe i można sobie wszystko olać, a i tak ci nie grozi. Jak widać nie do końca jest to prawdą, ale teraz miałam większy problem. - Pedofilstwo? - zapytałam zaskoczona. - Czy ty przypadkiem nie ukrywasz czegoś poważnego przede mną? Jej, jeżeli by patrzeć w twoją przyszłość tak oględnie, to nie widać żadnych wielkich wpadek, więc chyba ci się upiecze jeśli chodzi o wpadnięcie w ręce władz - uśmiechnęłam się do niej zupełnie nie pojmując, czemu wyobraża sobie tak przyszłość, a nie inaczej. No, ale ja z kolei nigdy nie musiałam niczego wyobrażać, wszystko wiedziałam.

Coś tam jeszcze robiły i gadały. A potem był przeskok.

/przeskok
Mikaela
Mikaela
mommy


https://utalentowani.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

 Maggie & Fangora Empty Re: Maggie & Fangora

Pisanie by Maggie Sob Paź 15, 2011 9:47 pm

wróciła

Nic się nie zmieniło. Drzewa nadal kołysały się spokojnie na wietrze, a ściany starego budynku pomalowane były na szary, przygnębiający kolor. Ludzie też byli ci sami. Te same, znane twarze pojawiały się na korytarzach. Niektórzy mruczeli coś pod nosami, a inni ze sztucznymi uśmiechami witali mnie z powrotem. Pamiętali. Pamiętali Maggie Rain, ale nie to mnie zdziwiło. Uczucie które towarzyszyło mi odkąd tylko wysiadłam z samochodu było mi wcześniej nieznane. Tęsknota i radość, którą poczułam gdy zobaczyłam bliskich mi ludzi. Przez te parę tygodni starałam się wmawiać sobie, że nie chcę wracać. Jednak coś w głowie wciąż mówiło mi, że Tromso to jedyne miejsce w którym jest mi dobrze i powinnam być tam, a nie w Londynie.
Pchnęłam białe, obdrapane drzwi nogą i zaciągnęłam się znanym mi zapachem. Tutaj też wszystko było takie same. Puste butelki stały tam, gdzie pozostawiłam je przed wyjazdem. Ciężkie westchnięcie wydobyło się z zaczerwienionych ust gdy przesuwałam palcem po białej pościeli. Pokręciłam głową w zamyśleniu. Nikt tu nie spał odkąd wyjechałam. Fangora nie ruszyła moich rzeczy. Delikatnie uśmiechnęłam się na wspomnienie współlokatorki. Pomimo tego, że często działała mi na nerwy i była niesamowicie gadatliwa, to za nią też tęskniłam.
- Nareszcie w domu... - Sama byłam zdziwiona słowami które właśnie wypłynęły z moich ust. Moich, niczyich innych. Rzuciłam walizkę na łóżko i przeczesałam blond włosy palcami. Po co miałam marnować czas sama skoro mogłam marnować go z kimś? Mrucząc coś pod nosem wyciągnęłam telefon z kieszeni. Pierwszą osobą która przyszła mi na myśl była Mikaela. Za nią stęskniłam się chyba najbardziej. Brakowało mi jej narzekania. Szybko napisałam wiadomość i odrzuciłam telefon na bok.
Zamknęłam oczy wyciągając się na łóżku. Ach, za nim też tęskniłam. Może przesadzałam, ale nigdzie nie było tak wygodnie jak tutaj. Dłonią sięgnęłam do kieszeni spodni, wyciągając paczkę papierosów. Odpaliłam jednego i wsunęłam go pomiędzy malinowe wargi, tam gdzie jego miejsce. Po chwili usłyszałam ciche skrzypnięcie. Uchyliłam powieki i kątem oka zobaczyłam charakterystyczne, rude włosy. Na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
- No, dawno się nie widziałyśmy. - Powiedziałam, śmiejąc się cicho pod nosem. Tylko tyle? Żadnych powitalnych okrzyków i uścisków? Wypuściłam dym z ust i podnosząc się z łóżka, podeszłam do niej i musnęłam wargami zaczerwieniony policzek. Wydawała się być zmartwiona, a ja kompletnie nie wiedziałam czym.
Maggie
Maggie
team justin


Powrót do góry Go down

 Maggie & Fangora Empty Re: Maggie & Fangora

Pisanie by Mikaela Sob Paź 15, 2011 11:15 pm

//////////////

Idąc do pokoju Maggie starałam się za wiele nie myśleć, ale jak zwykle nie za dobrze mi to szło. Próbowałam skupiać się na szczegółach mijanych rzeczy, lecz pierdolony wzór na zasłonkach zamiast mi pomagać jedynie przypominał kolor jaki ma obudowa mojego laptopa. Laptopa, na którym niedawno postanowiłam sprawdzić pocztę i zwyczajnie, najzwyczajniej na świecie nie miałam pojęcia co powiedzieć. Słowa wiadomości nadal tańczyły mi przed oczami pojawiając się pojedynczo na wszystkim co tylko spojrzałam. Doskonale wiedziałam, że to jedynie zwidy, ale i tak przerażało mnie to nie na żarty. Tracenie świadomości w moim odczuciu nie było niczym przyjemnym, bo po pierwsze od zawsze uważałam świrniętych ludzi za coś obrzydliwego, a po drugie jeżeli sama miałam się stać kimś świrniętym to już wolałam drugą śmierć. Ja pierdolę. Całe szczęście, że Maggie do mnie napisała i miałam powód by nie czytać ten całej wiadomości od Luka po raz nie wiem który z kolei. Zamiast tego jak najszybciej zatrzasnęłam laptopa, założyłam buty stojące przy krześle i wypadłam z pokoju. Nich już szlak trafi herbatę, którą sobie zrobiłam. Nieważne, że pewnie zostawiłam zapaloną lampkę i włączoną muzykę. Może Misty się tym zajmie, choć nie wiem. Nie zamierzałam w najbliższym czasie wracać do pokoju.
Nie pukałam do Maggie, przecież i tak spodziewała się mojej wizyty. Uchyliłam tylko drzwi i ostrożnie zajrzałam do środka. W pierwszym momencie nie chciałam pokazywać, że coś mi jest. Chciałam zachowywać się najnormalniej na świecie. Jakimi słowami przywitałabym przyjaciółkę po tak długim okresie gdy się nie widziałyśmy? Pewnie byłoby to coś zgryźliwego na temat wagi, albo domniemanej ciąży, którą chciała ukryć wyjeżdżając. Ale kurwa, nie dałam rady. Podeszłam powoli do jej łóżka i wolno usiadłam, nadal się nie odzywając. Ale ja naprawdę próbowałam. Próbowałam spojrzeć na Maggie i się chociaż do niej uśmiechnąć. Ale zamiast tego wykorzystałam moment, w którym usiadła i się kurwa do niej przytuliłam. Schowałam głowę w jej włosach i przestałam na chwilę oddychać. No na serio, histeria jak u kobiety w ciąży. Czułam jak mi się zbiera na łzy, ale na serio nie chciałam tym obarczać Maggie, dlatego odsunęłam się od niej i spróbowałam rękawem wytrzeć łzy jakie pojawiły się w moich oczach. Nie mogłam dopuścić do tego by spłynęły mi po policzkach.
- Przepraszam Maggie, naprawdę. Przepraszam - udało mi się z siebie wydobyć załamanym głosem. - Nie ja powinnam cię witać. Nie ja, znaczy nie ja w takim stanie. To głupie.
Mikaela
Mikaela
mommy


https://utalentowani.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

 Maggie & Fangora Empty Re: Maggie & Fangora

Pisanie by Maggie Nie Paź 16, 2011 9:48 am

Ze zdziwieniem wymalowanym na twarzy wpatrywałam się w Mikaelę stojącą nieruchomo tuż przy drzwiach.
Jeszcze nigdy nie widziałam jej tak przygnębionej i niezdecydowanej. Wyglądała tak, jakby przed chwilą wylała z siebie litry łez. Zaczerwienione oczy spoglądały na mnie ze smutkiem zza kurtyny rudych włosów. Jak okropną przyjaciółką okazałabym się, gdybym zamiast przytulić jej, śmiała się i rzucała ironicznymi uwagami? Patrzyłam na nią zaniepokojona gdy powoli siadała na łóżku. Zgasiłam papierosa i wyrzuciłam go przez uchylone okno. Wiedziałam, cholera, wiedziałam, że stało się coś złego. Znałam ją.
Znałam ją wystarczająco długo by wiedzieć, że jeśli nie stara się mi
dogryźć na sam początek to już jest nie tak.
- Przestań. To nie twoja wina. - Powiedziałam tylko i pogłaskałam ją po głowie niczym małe dziecko. Nie mogłam bezczynnie siedzieć podczas gdy płakała mi w ramię.
Przez cały czas zastanawiałam się co takiego okropnego musiało się stać by złamać taką osobę jak Mikaela. Osobę, która wydawała się być silniejsza ode mnie i wszystkich mieszkańców Rezydencji. A jednak. Cholera, nie powinnam była wyjeżdżać. - Nie umiem pocieszać, ale może będzie ci lepiej jeśli wyrzucisz wszystko z siebie? Co się stało? - Spojrzałam na nią i starłam łzy spływające z zaczerwienionych polików. Kurwa, nie potrafiłam być taką suką kiedy przychodziła do mnie bliska osoba z płaczem. Nie potrafiłam beznamiętnie odpowiedzieć jej banalne 'wszystko będzie dobrze' i odesłać z powrotem do pokoju. Naprawdę nie chciałam żeby była smutna, choć nawet nie wiedziałam z jakiego powodu.
Wpatrując się w martwy punkt gdzieś w oddali, przyciskałam ją do siebie, chowając nos w rudych włosach. Wiedziałam, że czasami miała słabsze dni, ale to było coś poważniejszego. A ona wydawała się drażnić ze mną i jakby specjalnie trzymała mnie w niepewności. Szeptałam pojedyncze słowa, które miały ją pocieszyć. Nic to nie dawało. Nadal moczyła mi koszulkę i chlipała. Może lepiej byłoby gdybym od początku omijała wszystkich i nie dopuszczała do siebie nikogo? Nie musiałabym teraz wymyślać co powiedzieć, by jej jeszcze bardziej nie zasmucić. Jedynym powodem który wydał mi się prawdopodobny był Luke. Chuj z niego jeśli skrzywdził Mikaelę.
Maggie
Maggie
team justin


Powrót do góry Go down

 Maggie & Fangora Empty Re: Maggie & Fangora

Pisanie by Mikaela Nie Paź 16, 2011 5:05 pm

Zdziwienie wymalowane na twarzy Maggie nie było dla mnie wcale dziwne. Dziwne natomiast było moje całe zachowanie. Nigdy nie łamałam się tak otwarcie, w tak głupi i dziecinny sposób. Zawsze starałam się tłumić wszystko w sobie, by nie pokazywać światu tego jaka potrafię być słaba, i by nie wzbudzać współczucia, które niebywale mnie irytowało. Ale w tej akurat chwili nie zależało mi na tym kompletnie. Mogę być uznana, że wielką histeryczkę, za jakąś niestabilną emocjonalnie, za kruchą. Mogą patrzeć na mnie z politowaniem, załamywać ręce, próbować pomóc tym samym pokazując, że sama nie potrafię sobie poradzić. Mogą to wszystko robić i będą mnie chuj obchodzić, bo się czułam źle. W chuj źle i nie wiem kiedy ten stan rzeczy się zmieni.
- Właśnie, że moja - zwróciłam się do Maggie przez łzy jednocześnie śmiejąc się smutno z ten błazeńskiej sytuacji. Taki śmiech był chyba najgorszym z możliwych i chyba po raz pierwszy zauważyłam go u siebie. To źle świadczyło. - Nie ma tak, że nie moja. Bo to ja jestem tutaj suką i jestem sobie winna, wiesz? - Oczywiście, że Maggie nie wiedziała. Jak do tej pory jedyną osobą z jaką rozmawiałam o tym co myślę i czuję była Yves, a przy niej wiadomo, że nie wolno było się rozklejać. Sama miała wystarczająco dużo problemów. Z kolei głupio było myśleć, że przy Maggie mogę się rozklejać, bo niczym sobie nie zasłużyła by znosić mnie w takim stanie. - Jezu, nie powinnam do ciebie przychodzić w takim stanie, psuję ci jedynie humor, ale... - I mój głos znów się załamał, na dodatek te piekielne drżenie dłoni, które nijak nie dało się ukryć. Spojrzałam przed siebie i utkwiłam wzrok w klamce drzwi, nie wiedziałam czy w tej chwili, gdy zebrało mi się na zwierzenia, będę w stanie patrzeć na kogokolwiek, nawet na Maggie. - Ale to wszystko jest takie durne. Całe zerwanie z Lukiem okazuje się, że było bez powodu. Było jakimś moim durnym wymysłem, którego nie byłam w stanie cofnąć, bo byłam zbyt pewna swojego. A on zamiast porozmawiać ze mną, w końcu nawet dałam mu idealną okazję do rozmowy, ale nie, on nie chciał rozmawiać w cztery oczy. Lepiej mu było napisać durny email i wyrzucić mi, że nie wiem co tracę. Może i nie wiem, co z tego. Ale uciekanie nie jest wcale najlepszym wyjściem. - Zdawałam sobie sprawę, że mówiłam bez większego ładu i składu, ale i tak się cieszyłam, że przynajmniej na moment przestałam szlochać i moje słowa były w miarę wyraźne.
Westchnęłam ciężko i w końcu spojrzałam na Maggie. - Coś jest ze mną nie tak. - Z początku miało być to pytanie, ale coś nie wyszło i zabrzmiało to tak jakbym jedynie czekała na potwierdzenie od Maggie.
Mikaela
Mikaela
mommy


https://utalentowani.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

 Maggie & Fangora Empty Re: Maggie & Fangora

Pisanie by Jackie Nie Paź 23, 2011 7:52 pm

/ znikąd ;<

Ten dzień zdecydowanie nie należał do najlepszych. Po tym, co poprzedniego wydarzyło się na plaży, chodziłam okropnie nierozgarnięta i rozkojarzona (jeszcze bardziej niż normalnie, jeśli to było możliwe). Odezwały się we mnie jakieś ludzkie uczucia. Owszem, ja zawsze je miałam tylko po prostu były głęboko schowane i teraz wyszły na wierzch, żeby przez cały czas dawać mi do zrozumienia, że pewnie w jakiś sposób uraziłam Reida. Mówiłam sobie, że jest przecież dużym chłopcem i sobie poradzi, ale moja bardziej człowiecza i wrażliwa część wmawiała mi, że jednak nie.
Nie chciałam spędzić tego wieczoru sama ze swoimi bzdetnymi przemyśleniami. Picie w samotności też wcale nie było zbyt ciekawe i pociągające. Wysłałam, więc wiadomość do Maggie, pewna tego, że nie odmówi spotkania. Była w końcu moją przyjaciółką, prawda? Przynajmniej ja tak uważałam, a przyjaciele korzystają z każdej okazji, żeby się ze sobą zobaczyć.
Upewniłam się, że w moim pokoju nie było Charlie i wysunęłam spod łóżka moją sekretną walizkę z zapasami. To właśnie był mój największy sekret i jeszcze nikt o nim nie wiedział. Chyba, nie ręczę za to, że nie wspomniałam nic któregoś razu, gdy byłam pijana i nie za bardzo panowałam nad tym, co wypływało z moich ust. Ale nie wyglądało na to, żeby ktoś odszukał moją skrzynię skarbów, bo było w niej to, co widziałam ostatnim razem, przed tym gdy ją zamknęłam. Wyjęłam, więc jedną z butelek Danielsa, przymknęłam wieko walizki i wkopałam ją z powrotem na jej miejsce. Jack wsunęłam pod przydużą koszulkę, bo nie chciałam paradować przez korytarz i chwalić się wszystkim alkoholem. Jeszcze by mi go zabrali!
Chwilę później otworzyłam drzwi do pokoju przyjaciółki, ładując się do niego z impetem. To przecież musiało się stać, nie mogłam na nic nie wpaść, ani nic sobie nie zrobić. Wpadłam na framugę, uderzając o nią swoim ramieniem. Zaklęłam pod nosem, masując stłuczone miejsce. Będzie siniak, jak nic. Ale trudno, machnęłam tylko ręką i rozejrzałam się po pomieszczeniu aż spojrzenie moich niewiadomojakiegokoloru tęczówek odnalazło wspaniałą, kochaną i prześliczną blondynę. Podbiegłam do niej i rzuciłam się jej na szyję, przesadnie się z nią witając, czego normalnie nie miałam w zwyczaju.
- Stęskniłam się za Tobą - odparłam, co pewnie stłumiły nieco włosy Maggie. Po chwili jednak przestałam się nad nią znęcać. Nie chciałam jej przecież udusić ani nic. Odsunęłam się więc trochę i wysunęłam ku niej butelkę alkoholu, którą ze sobą przytaszczyłam.
- Oto nasze dzisiejsze towarzystwo - dodałam szczerząc zęby w szerokim, trochę głupkowatym uśmiechu.
Jackie
Jackie
team justin


Powrót do góry Go down

 Maggie & Fangora Empty Re: Maggie & Fangora

Pisanie by Mikaela Nie Paź 23, 2011 8:47 pm

Chyba swoją gadaniną odrobinę spłoszyłam Maggie i wcale jej się nie dziwiłam. Gdyby mi ktoś nagle się zwalił ze swoimi problemami na głowę, na pewno nie potraktowałabym go dobrze. Dlatego poprosiłam ją żeby nie zwracała na mnie uwagę i dała sobie spokój moim problemom. Chyba było jej tak łatwiej, bo nie protestowała. I całe szczęście, bo i tak zrobiłam z siebie mega błazna. I to na takie powitanie Maggie. Jestem beznadziejna we wszystkim co się dotknę i cholera każe mi jeszcze pchać wszędzie łapska. Gdybym trzymała ja przy sobie nie miałabym takich problemów. Ale nie, ja wolę się wyłupiać w tak dziecinny sposób. Kurwa. Całe szczęście Maggie miała głowę na miejscu i zamiast niepotrzebnie rozgrzebywać to co powiedziałam zaproponowała lepsze rozwiązanie. Wypicie i zapalenie.
Miło słuchało mi się co porabiała w czasie jej nieobecności, ale w końcu nadeszła pora bym się stąd wyniosła. Przeczuwałam zbliżającą się imprezę, a na imprezy zwyczajnie nie miałam ochoty. Pożegnałam się z Maggie, by chwilę później minąć się z jakąś rudą osóbka w drzwiach. Uśmiechnęłam się do niej miło i wyszłam.
Topić swoje smutki w butelce w samotności.

//chyba pójdę nią do winiarni xd
Mikaela
Mikaela
mommy


https://utalentowani.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

 Maggie & Fangora Empty Re: Maggie & Fangora

Pisanie by Daevendra Sob Maj 05, 2012 6:44 pm

/a kto go tam wie?/

Opalony cudowną mocą Ra czułem się wyśmienicie, już po powrocie z naszej misji do krajów trzeciego świata. W końcu ja, Syn Bogów, znów mogłem nieść pomoc i dąć ulgę cierpiącym. Ach, to wcale nie była błahostka dla nikogo, kto pojechał, dla mnie również. Sam bym już nie zliczył, ile razy zdarzyło mi się zemdleć w połowie śpiewania i leczenia, po setnym czy tysięcznym pacjencie. Ale byłem taki szczęśliwy wtedy i teraz! Zmęczony wciąż owszem, również ale to mi nie przeszkadzało. Świat był po to taki duży, żeby zawsze znalazł się ktoś gotowy do pomocy.
Szedłem więc z Kamasutrą na ramieniu przez korytarze rezydencji do mojej kochanej Amaterasu, której przez wyjazd i inne zamieszania nie widziałem całe wieki! Serce moje krwawiło z powodu tej dramatycznie długiej rozłąki więc gdy tylko usłyszałem, że jest i czas i ochota - proszę, popędziłem w lnianych spodniach i tęczowej koszuli.
-Maggie! - przywitałem się, zaraz po wejściu i zamknięciu za sobą drzwi. Ach, jakże miły był mi widok jej słonecznych włosów i ślicznej twarzy! Miłości mojej do niej pojąc nikt przecież nie może. To wybranka boskiego serca.
Daevendra
Daevendra
król bogów


Powrót do góry Go down

 Maggie & Fangora Empty Re: Maggie & Fangora

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 :: Rezydencja :: Skrzydlo Wschodnie :: Piętro :: I

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach