Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

apartamento

2 posters

Go down

apartamento Empty apartamento

Pisanie by Ethan Pią Lut 14, 2014 9:43 am

/ tpierwsza część tego posta jest po to, że nie chciałam go tracić i zaczynałam jeszcze w barze! ale stwierdziłam, że lepiej jednak tu /


No i skoczyło się w końcu tak, że pokłóciłem się z Aureliem. To jest: ja się kłóciłem, a Aurelio patrzył na mnie jak na debila i jak doszedłem do punktu w którym zaczynam jechać po jego sposobie grania, pokręcił głową i wyszedł z pokoju nagrań. Ja wtedy za nim, biorę do ręki opakowanie od gibsona, które zresztą podziałem nie gdzie indziej tylko w naszym studio, ale opakowanie puste zabieram, walę drzwiami i wychodzę na ulicę. Idę do baru naprzeciwko, rzucam opakowanie na ziemię i nagle jestem cicho. Zamawiam piwo, ale go nie tykam. Siedzę sobie wygodnie w najdalszym kącie baru i nie wadzę nikomu. Nie interesują mnie ludzie, którzy wchodzą, nie interesuje mnie żadne rzeczy.
Poszedłem do domu. Do hotelu właściwie.
- Co jednak nie uciekasz? - jestem wkurwiony i taki witam się z Judytą, która ku mojemu oddechowi spokojnemu jeszcze została. Chyba mimo wszystko się nieco martwiłem, że ucieknie i nie wróci. Tzn, poświadomie, bo moja świadomość była nią wkurwiona maksymalnie. Trwało to od tygodnia w którym powiedziałem jej, że jedzie ze mną na koncert do Tromso. Zaczęła zachowywać się jak jakaś pojebana, robiła jakieś uniki, nie chciała wychodzić ze mną i Aureliem na hamburgery. Później zaczęła wychodzić z domu i wychodzi coraz częściej i nigdy ze mną. No to zacząłem podejrzewać, że mi przyprawia rogi. A to mnie już wkurwiało totalnie, Aurelio mój nawet stwierdził, że to największa potwarz. Zgadzam się z nim!
- Twój kochaś stwierdził, że nie chce mu się przyjeżdżać po ciebie, czy co może cię rzucił. Kurwa, patrz jaki ten świat jednak sprawiedliwy - już nawet nie jestem zrzędliwy. Jestem głośny, bo tylko tak umiem wyładowywać złość.
Chociaż nie, mam też inne sposoby!
Ethan
Ethan
gwiazdorzy


Powrót do góry Go down

apartamento Empty Re: apartamento

Pisanie by Judy Pią Lut 14, 2014 10:40 am

Zaczęło się tydzień temu. Oddychałam powietrzem czystym od wspomnień i ciemnych duchów, nie czułam na szyi oddechu żadnego z upiorów.
Całowałam go po policzkach i wtedy on powiedział mi, że mamy wrócić na północny kraniec świat. Bezczelnie się przy tym uśmiechnął i zlekceważył przestraszenie w moich oczach. Przeszłość powinno pozostawiać się za sobą i już nigdy do niej nie powracać.
W Londynie było inaczej. Owszem, wychowałam się tam, ale miasto jest na tyle duże, że mogę mieszkać na wzgórzu i już nigdy nie przechodzić alejkami, na których kiedyś zdzierałam kolana. Za to w Tromso, każda kostka na brukowanej drodze śmierdziała szarą historią.
Nie powiedziałam mu, że zostanę, nie wiem dlaczego. Przecież potrafiłam budzić się sama i sama odpalać papierosy. Poradziłabym sobie, ale każde bezpośrednie słowo może być rozczarowaniem. Wolałam uciekać od myśli o przeszłym chłodzie, więc nie mogłam spoglądać na jego twarz, kiedy z ust wydobywały się słowa o rozweseleniu związanym z powrotem do Tromso.
Owszem, wyszłam. Ale już wróciłam. Włosy intensywnie pachniały dzisiejszą historią - zadymionym pubem i długim spacerem.
- Znalazłeś pokrowiec. - zauważyłam, kiedy wyszłam z sypialni, w której zsunęłam ze stóp buty. Nie uciekłam na zawsze. - Jeszcze nie dzisiaj. - i posłałam mu coś w rodzaju uśmiechu, ale nie wiem czego oczekiwałam w odpowiedzi. Znów krzyczał, a przecież jeszcze przed chwilą byłam zła tylko na siebie.
Usiadłam na kanapie, wyciągnęłam przed siebie nogi i palcami u zahaczyłam o brzeg stolika. Wcześniej spadł z niego wazonik z kwiatami i wylał na dywan wszystkie swoje żałosne łzy.
Prychnęłam w przykrym rozbawieniu, a potem spojrzałam na niego z niedowierzaniem.
- Ach, tak przecież byłoby najłatwiej. Co byś wtedy zrobił?
Judy
Judy
is a runt


Powrót do góry Go down

apartamento Empty Re: apartamento

Pisanie by Ethan Pią Lut 14, 2014 10:55 am

Znalazłem. Rzucam go w miejsce w którym stoją buty, co z tego że go znalazłem. Był tylko powodem, żeby wyciągnąć na wierz brudy, które mnie męczą od kilku dni. Już nawet nie mogę pracować. Aurelio nawet już mnie nie słucha. Wczoraj nie zareagował wcale, dziś wyszedł. A to przez nią.
- To co, mam jeszcze długo czekać? - wybucham ponownie, teraz już uważam, że mam do czynienia z największym złem. CO ona tu robi, jak długo będzie mi to robić. Nie znoszę jej uśmiechu, bo uśmiecha się tak wtedy kiedy wie, że pokłócimy się jeszcze za długo by chciała wkładać w to jakieś zaangażowanie.
- Ja ? - marszczę czoło i podnoszę ten wazon, który zrzuciła rano, kiedy wracała nietrzeźwa. Nie ma już ani w nim kwiatków ani wody. - Fuck, Matylda nie będzie wszystkiego po tobie sprzątać, to ja już śmiecę mniej. Chwytam w dłoń porozwalane fiołki i wsadzam je mało delikatnie do wazonu. Ten stawiam gdzieś dalej. Patrzę na nią i nie wierzę, że ma czelność się przedemną tak wylegiwać. Ja ją kocham, kurna kocham ją tak, że nie da się mocniej. Ale jest niepoważna, jest taka nieboecna. I kiedy patrzy na mnie znudzona, wydaje mi się, że coś mnie ominęło. W którym momencie zaczęłaś mnie krzywdzić? - To już nie moja sprawa, no nie? Trzeba mnie było nie zdradzać
#kłótnia #krzyki
Ethan
Ethan
gwiazdorzy


Powrót do góry Go down

apartamento Empty Re: apartamento

Pisanie by Judy Pią Lut 14, 2014 4:34 pm

- Coraz mniej, skoro tego właśnie chcesz. - odpowiedziałam bez pośpiechu i ze spokojem, który mógł wyprowadzać z równowagi i działać jak fizyczny argument. Wydaje się, że pod prysznicem spłukałam z siebie wszystkie emocje, bo staram się, aby z poddenerwowania nie drgały mi łuki brwiowe. A w środku kołują się myśli, a może i strzępki myśli, bo żadna nie jest jeszcze dokończona. Chcę układać zdania sensowne, więc muszę się skupić, ale nie potrafię, bo on spogląda na mnie z rozczarowaniem.
- Nie śmiecisz, ale za to wszystko gubisz. Pokrowce i siebie. Uważaj, żebyś wszystkiego za sobą nie zostawił. - bąknęłam. Miałam wrażenie, że słowa wydobywały się jak z emocjonalnej próżni. A potem odbijały się od ścian, na których wisiały tanie reprodukcje drogich obrazków. Odbijały się pod różnymi kątami i miałam wrażenie, że przez ten szaleńczy taniec nigdy nie docierały do mojego rozmówcy. Prawie zapomniałam o papierosie. Dopiero teraz go odpaliłam, co by zakryć się dymem, a gryzienie w gardle miało zatrzymać wydobywające się z niego słowa. Ale jak zwykle nie podziałało - za bardzo przyzwyczaiłam się już do trucizny.
Uniosłam ku górze obie brwi.
- Czyli nie poczułbyś nic? Nie zainteresowałbyś się? Nie miałbyś nic przeciwko? - pytałam kpiąca, a potem miałam czelność lekko musnąć palcem jego ramię, bo osadziła się na nim drobina kurzu. Miałam nadzieję, że razem z nią, strzepnę ten dziwny stan.
W kącikach oczu miały zaraz zacząć gromadzić się niewypowiedziane utrapienia, a przecież miałam brać z niego przykład i mówić o niezadowoleniach z pewnością siebie i bezpośredniością.
#rozczarowanie #smutek
Judy
Judy
is a runt


Powrót do góry Go down

apartamento Empty Re: apartamento

Pisanie by Ethan Pią Lut 14, 2014 11:08 pm

Ból fizyczny magiczny. Im spokojniejsza jest ona, a ja im głośniejszy. Im jej cichsze są słowa, a ja się nakręcam. Tym gorzej się czuję, tym mniej rozumiem z tego co mówię. Galopuję, omijam wszystkie znaki ostrzeżenia, pędzę na łeb i szyję.
Obym się nie zgubił, sam się o to modlę. Zgubiłem się ostatnio, kiedy naszej sielany dobiegł kres. Dziwne uczucie, kiedy ktoś z kim zawsze się zgadzasz odrwaca się od ciebie.
Boli mnie. Boli okropnie.
- Nie pal, tu są czujniki dymu. - wyciągam jej z ust papierosa i gaszę go na poduszce. Jestem taki delikatny, jak przy fiołkach.
- O czym ty pieprzysz?! Chyba logiczne, że jak idziesz mnie zdradzać z jakimś flejusem, przyprawiasz mi rogi, to nie chcę Cię widzieć! - wykrzykuję, kiedyś obiecałem sobie, że będę krzyczał bardzo głośno. Kiedy krzyczę głośno jest taki moment w którym mój głos ma inną nutę, a kiedy trafię w ten ton, mam ochotę się śmiać. Bo brzmię, jakby ktoś mi zdarł ze strun głosowych całą męskość i jakbym został z tym dzikim głosem, który niepotrzebnie się tu wkrada.
Niepotrzebnie też wkradło się życzenie jej niewidzenia już kolejnego. Cofam się w myślach, fizycznie także się cofam. Opieram o oparcie i może przychylam do niej. Albo siadam na krześle czystym i zwieszam głowę.
- Judyta, jak myślisz, ale rusz tą swoją główką: czy wyglądam jakby mnie to nie ruszyło?
Ethan
Ethan
gwiazdorzy


Powrót do góry Go down

apartamento Empty Re: apartamento

Pisanie by Judy Sob Lut 15, 2014 8:43 am

Spoglądałam z niedowierzaniem na niego, choć to w swoje wewnętrzne huragany nie wierzyłam do końca. Myśli oplatały wszystkie cienką nitką, związywały ze sobą narządy, więc z każdą sekundą czułam jak żołądek podchodził mi do gardła. A nie mogłam się poruszyć, bo gwałtowny ruch mógł sprawić, że sznureczek rozerwie wszystko, o co się zaplątał.
Westchnęłam, bardzo głośno, a on na pewno zrozumiał moje westchnięcie. Starałam się uspokoić, osiągnąć stan całkowitego wyciszenia, wtedy mogłabym formułować kolejne argumenty, ale zamiast tego czułam, że zbliża się krzyk niezadowolenia, a w kątach pokoju zaczęły pojawiać się zjawy. Ich obecność bardzo mnie przytłaczała, a więc wzrastał poziom lęku. Bardzo trzęsły mi się dłonie.
- Ethan, kurwa - sapnęłam odrywając błyszczące oczka od przezroczystej postaci w drzwiach do sypialni. Marszczyłam czoło, mrużyłam oczy. Czaiłam się jak dziki zwierz. - Teraz ty się zastanów, przez chwilę. Czy myślisz, że ja byłabym w stanie to zrobić? Czy naprawdę uważasz, że mogłabym spać... nawet nie, zainteresować się jakimś mężczyzną? To byłoby całkiem piękne, nie sądzisz? Całkiem świeża fascynacja, nowe uczucie i tym podobne. - wstałam z kanapy i poczułam, że drżały mi też nogi. Dygoczące palce zaciskałam na skrawku luźnej sukienki. Teraz to ja unosiłam głos, choć czułam, że każda komórka mojego ciała zaczynała odczuwać wstręt do moich emocji. Ale byłam pewna każdego słowa, jakbym już dawno ułożyła te zdania, ale bała się ich wypowiedzieć. - Boli mnie to. Boli mnie to bardzo i nie wiem w którym momencie zaplątałam się tak mocno. Ale nie zależnie od tego, jak mnie traktujesz i jak bardzo mam ochotę cię za to znienawidzić, nie potrafię. - wróciłam na kanapę i podkuliłam nogi, bo przygniotło mnie zażenowanie związane z nadmiernym okazaniem odczuć. Przez następne dwa dni będę starała się uspokoić oddech.
- Nie odejdę, więc masz dwa wyjścia - wyprosić mnie siłą, albo wbić nóż w brzuch. Będziesz miał już święty spokój, bo przecież tego chcesz. - powiedziałam już ciszej, bo głos tłumiły kosmyki włosów zakrywające część twarzy.
Judy
Judy
is a runt


Powrót do góry Go down

apartamento Empty Re: apartamento

Pisanie by Ethan Wto Lut 18, 2014 7:38 pm

Szczerze siebie nienawidzę za to co z nią robię. To co następuje po moich słowach jest efektem, na który nigdy nie jestem przygotowany. Nie uczę się na błędach, bo gdybym raz przynajmniej wyciągnął z nich lekcję, wiedziałbym że mówię za dużo i zbyt mocno. I że to nie prowadzi do niczego poza płaczem i trzęsącymi się dłońmi.
- Daj spokój - wyrywają się z moich ust ostatnie, resztki mojej okropnej mowy. Nie chcę słuchać tych jej tłumaczeń, sama poświadczyła swoim zachowaniem to, że nie chce mieć ze mną wiele wspólnego.
I dopiero kiedy staje zażenowana swoją odwagą, a ja chowam głowę w piasek, i wstydzę się że sam nie umiałem jej tego pierwszy powiedzieć. Patrzę wtedy na nią mądrym wzrokiem, wzrokiem współczującym, bo czuję jej ból tak samo jak ona.
Albo może więcej.
Bo jeżeli kobiety mają tak samo jak my, to mają okropnie.
Podchodzę do niej i sięgam po jej ramiona. Ściskam je i dźwigam w górę a całe jej przechude ciało stawiam. Patrzę w jej oczy, które przerażone męczą moją głowę. - Więc, jeżeli mnie nie zdradzasz to dlaczego się tak zachowujesz. Jeżeli chcesz tu zostać to dlaczego uciekasz? Judy, ja nie chcę Cię krzywdzić, ale sama mnie do tego zmuszsz.
Trzymam ją jeszcze, ale jak mi odpowie to będę delikatniejszy.
Albo i nie.
Ethan
Ethan
gwiazdorzy


Powrót do góry Go down

apartamento Empty Re: apartamento

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach