Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Genevieve Sejal Winchester - Cintia Dicker

4 posters

Go down

Genevieve Sejal Winchester - Cintia Dicker Empty Genevieve Sejal Winchester - Cintia Dicker

Pisanie by Genevieve Czw Maj 10, 2012 11:52 pm

Imię i nazwisko: Genevieve Sejal Winchester

Wiek: 20 lat

Data urodzenia: 26 kwietnia

Wygląd: Na pewno zapada w pamięci.

Genevieve Sejal Winchester - Cintia Dicker Tumblr_lp2njrD8n81qiyk0yo1_500

Charakter: Mogłabym rozpisać się na miliard linijek na temat osobowości Genevieve, budując przy tym długie, piętrowe zdania które ostatecznie rozwijają się do tego stopnia, że jedno trzeba analizować pięć razy żeby zrozumieć cokolwiek, jak to mam w zwyczaju, ale ostatnio odkryłam, że to nie ma najmniejszego sensu, ponieważ koniec końców nikomu nie chce się tego czytać. Dlatego tym razem postaram się odejść od tego mojego nieszczęsnego schematu i nakreślić jasny, klarowny obraz, który spokojnie powinni przyswoić nawet ci mniej inteligentni, hejka. Ci, do których odnosi się moja aluzja, na pewno zrozumieją, że to właśnie do nich.
Mówi się, że rudzi są fałszywi, wredni i nie mają duszy. U Genevieve z pewnością potwierdza się ten pierwszy stereotyp, a i reszty nie da się odrzucić w stu procentach, bowiem w nich też tkwi ziarenko prawdy. Punkt wyjścia - panna Winchester jest skrajną egocentryczką i niezwykle pewną siebie osobą. Mówi, że wcale nie jest zarozumiała, tylko po prostu zna swoją wartość, ale w rzeczywistości jej mniemanie o sobie graniczy praktycznie z megalomanią. Trudno się dziwić - jako iż rude osoby były niespotykanym zjawiskiem w Indiach, ona i jej rodzeństwo byli otoczeni swego rodzaju kultem, a wszystkie dzieci w okolicy bardzo interesowały się tymi osobliwymi dzieciakami. Do tego to amerykańskie pochodzenie! Wszyscy czuli się fajnie i tak kosmopolitycznie mogąc powiedzieć, że przyjaźnią się z kimś pochodzącymi ze wspaniałych Stanów Zjednoczonych, dlatego od początku swojej szkolnej kariery nie mogła narzekać na brak znajomych. W towarzystwie czuje się jak ryba w wodzie, a kiedy z jakiegoś powodu skazana jest na samotność zupełnie nie wie co ze sobą zrobić i traci poczucie równowagi. Oczekuje, że zawsze będzie w centrum zainteresowania, a jeśli z jakiegoś powodu nie może znaleźć się w samym środku wydarzeń, jest w stanie celowo zrobić jakąś wielką dramę żeby tylko wszystkie oczy zwróciły się na nią. To jedna z tych osób, które nawet na ślubie najlepszej przyjaciółki odstawiłyby się do tego stopnia, żeby wyglądać lepiej niż panna młoda, chociaż to przecież nie jest jej szczególny dzień. Genevieve ma porządnie zachwiany system wartości. Wcale nie chodzi mi teraz o sprawy w stylu nadużywania alkoholu - swoją drogą owszem, lubi popić, ale ma słabszą głowę niż jest w stanie przyznać i często przez cały wieczór męczy jednego drinka udając, że to któryś z kolei - czy też że ma problem z narkotykami albo innymi używkami. Chodzi o moralność w kwestii relacji interpersonalnych. Winchester nie widzi najmniejszego problemu w dążeniu do celu po trupach, obgadywaniu innych, manipulowaniu ludźmi czy sypianiu z, na przykład, chłopakiem przyjaciółki. Szczególnie w tej ostatniej kwestii. Ogólnie nie ma nic przeciwko krótkim romansom i uparcie głosi pogląd, że przypadkowe sypianie z facetami wcale nie powinno być potępianie i że to ani trochę nie czyni z niej puszczalskiej szmaty. Podchodzi do tego trochę feministycznie - skoro mężczyźni mają prawo zdobywać kobiety, to chyba powinno to działać również w drugą stronę, nieprawdaż? Po wylądowaniu z kimś w łóżku nigdy nie czuje się wykorzystaną ofiarą; widzi się raczej po drugiej stronie, w roli tej która uwodzi, niezależnie od tego jak to wszystko wyglądało naprawdę. Swoich chłopaków powinno się trzymać od niej z daleka, niezależnie od tego, czy jest się jej daleką koleżanką czy też najbliższą przyjaciółką na śmierć i życie - Genevieve nie będzie miała najmniejszych oporów przed podrywem. Nie ma nic przeciwko związkom czy poszukiwaniu prawdziwej miłości; przeciwnie, często (kochliwość jest chyba genetycznie przekazywana w tej rodzinie) ma wrażenie, że w końcu odnalazła tego jedynego, ale po tygodniu czy dwóch jej zauroczenie momentalnie przechodzi. Bądź związek rozpada się z innego powodu, najczęściej oczywiście z jej winy. W przeciwieństwie do swojego młodszego brata jest dosyć bezwstydna (if you know what i mean) i mentalnie bardziej identyfikuje się z amerykańską młodzieżą, chociaż tak czy inaczej woli mieszkać w Delhi, bo tam przynajmniej nie musi walczyć o zainteresowanie ze strony otoczenia. Potrafi być urocza i czarująca w towarzystwie, jeśli tylko ma na to ochotę. Rzadko kiedy bywa niemiła, aczkolwiek czasami nagle ma bitch mode on i wtedy najczęściej posługuje się takim irytującym, jadowicie słodkim tonem, który chyba wszyscy doskonale znamy. Kiedy ktoś naprawdę ją zdenerwuje, woli się popłakać niż wydzierać, bo już dawno odkryła, że to wywiera znacznie większe wrażenie i jest bardziej opłacalne. Potrafi grać na ludzkich emocjach jak mało kto. Niesamowicie chaotyczna z niej osoba - biega z miejsca na miejsce, codziennie otaczając się zupełnie innymi ludźmi, tu rzuci słowo, tam rzuci słowo, wypije jednego drinka, potem przy innym stoliku drugiego, by ostatecznie nie pamiętać jak w ogóle znalazła się w łóżku. Wszystkie jej wypowiedzi powinno się pięć razy filtrować, zanim ostatecznie przyjmie się je za prawdziwe; nie dość, że ma skłonności do koloryzowania rzeczywistości (najczęściej na swoją korzyść), to jeszcze bardzo często rzuca słowa na wiatr, obiecując niesamowite, absolutnie niemożliwe do spełnienia rzeczy. Generalnie jest nastawiona na siebie i swoją własną wygodę, przez co ciężko z nią na dłuższą metę wytrzymać - nigdy nie słucha do końca tego, co mówisz, skupiając się wyłącznie na sobie, uwielbia rozwodzić się nad wszystkimi sprawami które dotyczą jej samej i wymaga od swoich przyjaciół znacznie więcej, niż jest w stanie w zamian zaoferować. Nie chodzi o to, że jest jakąś wymyślnie złą i przebiegłą osobą; ona sama absolutnie nie widzi swoich wad i nawet gdyby ktoś na spokojnie wyjaśnił jej wszystkie błędy w jej postępowaniu zwyczajnie nie przyjęłaby tego do wiadomości. Nie przemówisz jej do rozsądku - podczas kłótni będzie ignorować sensowne argumenty i z braku lepszej obrony łapać za słowa, by na koniec wymówić się nagłym atakiem migreny i uciec od konfrontacji. Nie jest żadnym plastikiem z obsesją na punkcie wyglądu i nie jest, hm, urocza, a przynajmniej nie w standardowym znaczeniu tego słowa. Ma w sobie coś magnetyzującego, owszem, ale w żadnym wypadku nie przywodzi na myśl kruchej i delikatnej istotki, którą należy chronić przed całym złem otaczającego świata. Woli raczej kusić i nakłaniać do złego, stosując mniej lub bardziej subtelne zabiegi, niż zgrywać świętą dziewicę i czekać na przybycie księcia na białym koniu. Ma skłonności do dramatyzowania, kocha być w centrum uwagi, chciałaby żeby cały świat został urządzony po jej myśli, a w sprawach łóżkowych wykazuje mniejszą sentymentalność niż niejeden mężczyzna. To tak w skrócie.
I znowu się, kurczę, trochę rozpisałam. Damn.

Talent: telekineza

Historia: Okej, może i w tym momencie wykażę się lenistwem, aczkolwiek uważam, że ponowne opisywanie historii znajomości państwa Winchester nie ma najmniejszego sensu, dlatego jeśli ktokolwiek uważa ten element za niezbędny do dalszego egzystowania może sobie przeczytać wszystko dokładnie tutaj. Przechodząc od razu do istotnych faktów - Genevieve miała kilka lat kiedy cała ruda rodzinka spakowała walizki i przeprowadziła się do Indii. Najpierw, rzecz jasna, tęskniła za swoim domem, za normalnymi ludźmi i normalnymi zwyczajami, za mocno zindustrializowanym krajobrazem oraz swoimi znajomymi z podstawówki, ale przeszło jej od razu po tym jak zorientowała się jaką moc daje im w Delhi posiadanie rudego koloru włosów. Wzbudzanie powszechnego zainteresowania natychmiast stało się największą pasją panny Winchester i od czasu jej odkrycia nigdy nie śmiała wyrazić jakichkolwiek wątpliwości co do słuszności zmiany miejsca zamieszkania. Pomimo szybkiej aklimatyzacji nie uległa wpływowi miejscowej kultury tak bardzo jak rodzeństwo i mentalnie dalej identyfikuje się z typową amerykańską młodzieżą. Czasami wręcz przeszkadzają jej ci wszyscy grzeczni i święci ludzie, którzy nie mają pojęcia, czym jest prawdziwa impreza bądź przedmałżeński seks. No dobrze, może i społeczeństwo Delhi wcale nie jest aż tak konserwatywne, ale powiedzmy sobie szczerze - indyjscy mężczyźni nie są nawet w połowie tak atrakcyjni jak ci z Europy bądź Stanów. Również ze względu na swoją chęć wyróżniania się nigdy nie próbowała na siłę wtopić się w tłum i wpasować w kulturę; nawet kiedy jej rodzeństwo zaczęło posługiwać się indyjskimi imionami, ona uparcie przedstawiała się jako Genevieve, tym samym akcentując swoją odrębność. I nie, po raz kolejny zaznaczam, że nie miało to żadnego związku z patriotyzmem.
W dużym skrócie życie w Delhi nie było naznaczone żadnymi wielkimi dramatami ani nagłymi zmianami. Aż do odkrycia talentu. Kiedy po raz pierwszy rodzina Winchester została odwiedzona przez Starszych, sprawa dotyczyła Elliota. Z początku nikt nie wierzył, że posiadanie czegoś takiego jak talent w ogóle jest możliwe, ale kiedy okazało się, że braciszek naprawdę jest obdarzony dosyć osobliwą zdolnością, wszyscy wydawali się dosyć uradowani. Oczywiście każde z rodzeństwa zazdrościło poniekąd bratu przynależności do, hiperbolizując, superbohaterów. Genevieve natomiast z jednej strony cieszyła się, że jej braciszek dostanie szansę rozwijania swojej zdolności w jakiejś specjalnej placówce, a z drugiej była niesamowicie sfrustrowana, że podczas rodzinnych obiadów to nie o niej mówi się najwięcej. Nie trwało to jednak długo, bo krótko po wyjeździe Elliota okazało się, że i ona ma talent. Pokłóciwszy się z młodszą siostrą, siłą woli wyrzuciła w nią wazonem. To znaczy sprawiła, że wazon sam skierował się w stronę bogu ducha winnej siostrzyczki, roztrzaskując się na najbliższej ścianie. Rodzice nie byli zachwyceni, że oto kolejna pociecha wyfruwa przedwcześnie z ich gniazda, ale cóż. Genevieve wyruszyła do Norwegii i od tamtego czasu mieszka w rezydencji.

Poziom zaawansowania: średni
Grupa: kinetycy
Genevieve
Genevieve
naczelna suka


Powrót do góry Go down

Genevieve Sejal Winchester - Cintia Dicker Empty Re: Genevieve Sejal Winchester - Cintia Dicker

Pisanie by Barbie Pią Maj 11, 2012 7:21 am

hahaha, nie mam zielonego pojęcia do kogo był skierowany wstęp xd ale mi się spodobała karta xdddd

akcept
Barbie
Barbie
darmozjad


Powrót do góry Go down

Genevieve Sejal Winchester - Cintia Dicker Empty Re: Genevieve Sejal Winchester - Cintia Dicker

Pisanie by Mike Pią Maj 11, 2012 12:10 pm

ja też nei wiem do kogo wstęp, ale jako że nie było mega rozbudowanych zdań to PRZECZYTAŁAM. chociaż i tak nie wytrzymałam do końca i skończyłam chyba na 8 linijce od konca, no wiecie o co chodziiiii
hehe i śmieszna
ale ta typiara dużo młodziej wygląda myślałam że będzie miała 16 lat
no i Juuuuulka jak nie uważasz mnie dalej za najgorszego hejtera to ci coś napisze takiego xdddddddddddddddddddddddddddddddddd
Mike
Mike
~ * ~


Powrót do góry Go down

Genevieve Sejal Winchester - Cintia Dicker Empty Re: Genevieve Sejal Winchester - Cintia Dicker

Pisanie by Ophelia Pią Maj 11, 2012 12:21 pm

hehhe, chciałam wziąć tą buzie
Ophelia
Ophelia
Śpiąca Królewna


Powrót do góry Go down

Genevieve Sejal Winchester - Cintia Dicker Empty Re: Genevieve Sejal Winchester - Cintia Dicker

Pisanie by Genevieve Pią Maj 11, 2012 1:49 pm

Miluś, do Ciebie nie był, nie martw się:*

spoko że ona naprawdę ma 26

Genevieve
Genevieve
naczelna suka


Powrót do góry Go down

Genevieve Sejal Winchester - Cintia Dicker Empty Re: Genevieve Sejal Winchester - Cintia Dicker

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach