Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Akwarium

+5
Fangora
Mercedes
Venus
Javier
Mistrz Gry
9 posters

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Akwarium Empty Akwarium

Pisanie by Mistrz Gry Pią Wrz 23, 2011 9:23 pm


Akwarium Tumblr_lr9qh45lB21qzn34eo1_500_large

a dokładniej pokój z akwarium
Mistrz Gry
Mistrz Gry
~ * ~


Powrót do góry Go down

Akwarium Empty Re: Akwarium

Pisanie by Javier Sob Paź 01, 2011 7:55 pm

/ Z otchłani rozpaczy

Wiedziałem, że wróciła. Nie unikałem jej, jednak nie zabiegałem o spotkanie - skoro wyjechała, to potrzebowała wolności. A któż jeśli nie ja mógł wiedzieć co to znaczy? Czekałem cierpliwie, jak karaluch, który zwija się i przetrzymuje okres dlań niekorzystny. Rzuciłem się w wir rezydencyjnego życia, bez zbytniego spoufalania się, czy chwilowych miłostek. Czysta zabawa - zapomnienie. Próbowałem przełożyć to samo na ćwiczenia, aczkolwiek tygrysy nie do końca potraktowały mnie jak swojego i przybyły mi efektowne blizny na plecach. Od wyjazdu Venus dużo się nie zmieniło.
Dni płynęły jak co dzień, głównie spędzałem je na polowaniach w towarzystwie innych polimorfów. Moje drugie "ja" pozwalało uciec od przyziemnych problemów i w pełni poddać się instynktowi. Spędzałem jako tygrys więcej czasu niż powinienem, Starsi coraz częściej pilnowali mnie, bo bali się jakiś zmian. Idioci zamknięci w jednej formie.
Teraz też kroczyłem na czterech. Wybierałem się na kolejne polowanie - ssanie w żołądku zaczynało być nieznośne. Przechodząc korytarzem spojrzałem w lustro. Zwolniłem, podziwiając pręgowany łeb z bujną kryzą i zadziwiająco złotymi oczami. W tej chwili moje ciało było idealnie zbudowaną maszyną, która z przytulanki mogła przerodzić się w maszynę do zabijania. Wybornie. Nie wiedząc dlaczego, pokierowałem kroki do pokoju z akwarium. Czyżbym podświadomie chciał pobawić się w rybaka?
Javier
Javier
~ * ~


Powrót do góry Go down

Akwarium Empty Re: Akwarium

Pisanie by Venus Sob Paź 01, 2011 8:20 pm

/od joa

To dopiero było głupie. Musiałam wyrzucić z myśli wspomnienie tamtego wieczoru, tamtych dwóch dni, by nie stracić do siebie resztki zaufania. Już nie czułam się dumnie, dlaczego miałabym się tak czuć. Łamałam każdą moją zasadę, niszczyłam się. Chciałam się zmienić, bo pamiętałam jaka byłam nieszczęśliwa, kiedy byłam sobą. Zraniona, odrzucona. Oni mnie nienawidzili. Dopiero, kiedy w Londynie poczułam wolność, kiedy poczułam jak połamane kawałki mej samej potrafią się zrastać zupełnie identycznie, zrozumiałam, że muszę się postarać, by skończyć z dawną Venus. Trochę czasu minęło, postanowiłam, że będę znów sobą. Zmieniłam zdanie po spotkaniu z Tristanem - byłam pewna, że Javier myśli o mnie identycznie. Dlatego zdecydowałam się na Joe. On był taki... we mnie wpatrzony.
Pomarańczowa rybka odpłynęła. Za to moim oczom ukazał się inny widok.. przechyliłam główkę, zmarszczyłam czoło...zaraz to wygląda jak... me oczy rozszerzyły się, cofnęłam się od szklanej ściany, która dzieliła mnie i tygrysa. Byłam przerażona. Jeżeli zamierzał mnie potraktować tak jak Tristan, a do tego był dalej w tej postaci.
Wtedy doprawdy zostaną ze mnie kawałeczki i już się nie sklęję.
- Javier, jesteś jeszcze? - upewniłam się, bo mordka (tygrysy mają mordkę?) jego mi zniknęła. Było słychać, że coś z moim głosem jest nie tak.
Venus
Venus
królowa śniegu


Powrót do góry Go down

Akwarium Empty Re: Akwarium

Pisanie by Javier Nie Paź 02, 2011 7:51 am


Nie spodziewałem się, że ją tu zastanę. A jednak stała przede mną i dzieliły nas tylko cienkie ściany szklanego akwarium. Jako tygrys zawsze widziałem więcej, świat stawał się wyraźniejszy i jakby... łatwiejszy do zrozumienia. Najpierw zobaczyłem niesforny lok, który opadł na jej jasne czoło,a później oczy i coś na kształt strachu?
Bała się mnie. Zmarszczyłem nos, lekko odsłaniając kły i opadłem na cztery łapy z zamiarem odejścia. To nie była dobra pora. Pazury zdawały się wysunąć same. Jednak nie ruszyłem z miejsca, po prostu stałem i patrzyłem się jak głupi na te łapy. Wystarczy chwila, a zmiotę ją z powierzchni ziemi.Zawlokę, ukryję i już nie będzie Venus.
Z zamyślenia wyrwał mnie jej głos. Próbowałem przywołać znajome ciepło, jednak ono nie chciało nadejść. Zdarzało się. Swoje poirytowanie mogłem okazać tylko poprzez wprawienie końcówki ogona w ruch. Obróciłem się i już byłem przy niej, przykładając zimny nos do jej nogi. Cześć Venus?
Javier
Javier
~ * ~


Powrót do góry Go down

Akwarium Empty Re: Akwarium

Pisanie by Venus Nie Paź 02, 2011 1:39 pm

Oczywiście, że był. Nie odpuściłby możliwości zamordowania tej niewiernej, okrutnej mnie. Odskoczyłam, czując nos na nodze. Javier to Javier, aczkolwiek tygrys to tygrys. Ale i tak było mi głupio, że się tak zachowałam. Otrząsnęłam się i westchnęłam. Utkwiłam spojrzenie gdzieś pomiędzy wielkimi oczami, ułożyłam dłoń na biodrze.
-Nie miałabym nic przeciwko, gdybyś mógł się zmienić. Bardzo by to mi ułatwiło rozmawianie. To znaczy, jeżeli nie chcesz ze mną rozmawiać, to ja to wszystko oczywiście rozumiem. Zresztą, byłam na to przygotowana. Ale jeżeli chcesz, to może byłoby lepiej, gdybyś...- powiedziałam jakbym dawała mu reprymendę. Zresztą, nie umiałam inaczej się teraz zachować. Bałam się, więc zamiast czekać na atak wolałam sama zaatakować. A to, że mój podświadomy strach wyrzucił wszystkie tłumaczenia w tą pierwszą wypowiedź, nic nie znaczyło. No, może jedynie tyle, co to, że ja się wstydziłam samej siebie. Odgarnęłam włosy z twarzy. Loki w istocie też mnie dziś nie słuchały.-jednak był człowiekiem?
Venus
Venus
królowa śniegu


Powrót do góry Go down

Akwarium Empty Re: Akwarium

Pisanie by Javier Nie Paź 02, 2011 5:07 pm

Nie zapomniałem, że byłem głodny. A ona pachniała tak kusząco... tak smacznie. Wszystko mnie w niej pociągało, a zdrowy rozsądek powoli przegrywał z intensywnym zapachem jej włosów oraz zagięć rąk. Nabrałem maksymalną ilość powietrza w płuca i wypuściłem je z dzikim pomrukiem. Definitywnie potrzebowałem zmiany, teraz. Natychmiast! A ona nie chciała przyjść. Wbiłem pazury w miękki dywanik, zaraz próbując jeszcze raz. Nic.
Warknąłem gniewnie. Nie było w tym dźwięku nic z wesołego warkania, którym raczyłem ją od czasu do czasu. Wściekłość, o tak. Zwęziłem złote ślepia w szparki i oblizałem wąsy, nie przestając patrzeć na ofiarę. To znaczy Venus.
Jednak przyjemne ciarki zawitały ostatecznie do mojego ciała, które zmobilizowało się do przemiany. Cofnąłem się prędko o kilkanaście kroków. Trzy.. wypuściłem powietrze. Dwa... zamknąłem oczy. Jeden... wybiłem się. Podczas jednego susa przemieniłem się prędko; kiedy stałem obok niej, byłem już człowiekiem. Znajdowałem się blisko niej, pewnie zdecydowanie za blisko według niej.
- Jak Ci się, droga Venus, podobało letnie londyńskie słońce? - zapytałem. Tak po prostu. Bo niby dlaczego miałem ją męczyć pytaniami, które w zasadzie były niepotrzebne? Nie znajdowałem w tym przyjemności.
Javier
Javier
~ * ~


Powrót do góry Go down

Akwarium Empty Re: Akwarium

Pisanie by Venus Pon Paź 03, 2011 4:31 pm

I co z tego, że mówiłam. Co z tego, że niegdyś podążał za mną wzrokiem na każdym posiłku. Kiedy tak stałam przed bestią, czułam, że to coś, co kiedyś kazało mu trzymać się na dystans, straciło na intensywności. Wyblakłość mej osoby przeraziła mnie, jednak było za późno - oto przecież stał przedemną wielki tygrys. A ja biedna, mała... stop, zaraz, jaka mała, jaka biedna. Zaraz po tym, jak prawie wykrzyknęłam przerażona moje ostatnie słowa, a on już prawdziwy stał przede mną, nabrałam powietrza w płuca - tak, podziwiaj jakie piękne mam wypełnienie biustonosza - i powstrzymałam się przed jakimkolwiek ruchem, który zdradziłby, że wyprowadził mnie z równowagi. Wszystko co myślałam sobie o tym, że mnie rozszarpie, zje i zniszczy, osiągnęło już swoje apogeum i minęło mnie. Patrzyłam wyczekująco w jego oczy...
- Chyba jego brak. Taki światowy jesteś, że już ci się pomieszało? - rzuciłam odważnie. Bezczelnością chciałam go chyba znów zmusić do tego, żeby mnie zabił.
Myślę, że umarłabym, gdyby mnie teraz dotknął. Kiedy stał te kilka centymetrów dalej, myślałam że upadnę. Ale stałam, brawka dla mnie.
Venus
Venus
królowa śniegu


Powrót do góry Go down

Akwarium Empty Re: Akwarium

Pisanie by Javier Pon Paź 03, 2011 6:45 pm

Coś kazało mi twierdzić, że wcale nie byłem jej taki obojętny. Przynajmniej nie tak, jak ona by sobie tego życzyła. Wenus była otwartą księgą, w której mogłem czytać do woli. Bawiło mnie, kiedy próbowała być lodową górą i cóż… nie wychodziło jej. Od początku wiedziałem, że nie ma szans – jednak pozwoliłem jej bawić się i udawałem jaką to wielką władzę ma nade mną, biednym mężczyzną, jej biust. A może ona tylko pozwalała mi tak myśleć? To wszystko można zapętlić.
Uśmiechnąłem się cwanie, kiedy nawinąłem jeden z jej loków na palec.
- Nic się nie zmieniłaś, Wenus – skwitowałem jej zachowanie, machinalnie się prostując. Po chwili dodałem: - To ciekawe, że nawet Londynowi się nie udało. – Nawiązałem do wyjazdu. Myślałem, że wtedy na klifie zmieniła zdanie. Następnego dnia już jej nie było. A ja? Byłem wściekły i rozgoryczony. Ta dziewczyna słuchała tylko siebie i tylko odbicie w lusterku obchodziło tą bezduszną istotkę. Upust emocjom dałem w lesie, kiedy natknąłem się na jedną blondyneczkę. Pomimo, że zaczęło się od „lekkich” ugryzień, to dosyć miło spędzaliśmy razem czas. Inna sprawa, że nie przestawałem myśleć o „mojej” Afrodycie i mężczyznach, którzy mogli ją dotykać. Próbowałem myśleć o tej niby wolności i tak dalej, ale nie byłem aż tak tolerancyjny, jak myślałem.
Javier
Javier
~ * ~


Powrót do góry Go down

Akwarium Empty Re: Akwarium

Pisanie by Venus Pon Paź 03, 2011 7:03 pm

A może miał po prostu większą niż ja umiejętność empati? Jak inaczej wytłumaczyć fakt, że umiał zrozumieć cokolwiek z mojego zachowania, jeżeli ja sama nie do końca rozumiałam, co mną kieruje. Czasem to była zadziorna chęć pokazania mu, że zrobie co mi się podoba, innym razem chciałam się tylko uśmiechać i być dobrą kobietą. To drugie było niestety bardzo rzadkie, więc mężczyzna, który dał się związać sidłami miłości, był nieszczęśliwy. Ja jego nieszczęścia nie chciałam - przecież nie chciałam widzieć jak męczy się ktokolwiek, kto mi zaufał. Nie byłam złą osobą, nie aż tak. Jednak coś było w tym, że kiedy czułam człowieka za blisko, nagle się odsuwałam i prowokowałam go do złości. Tym samym do odejścia. Jak długo miałam cię jeszcze prowokować Torres?
-Nie wiesz o czym mówisz, zmieniłam się- pokręciłam głową. Nieco dumna z tego, że moja (cóż) uroda, jeszcze jakotako na niego działa, odrzuciłam włosy na plecy. Mogłabym ciągle je odrzucać, wiecznie eksponować, a oczy obserwatorów nigdy się nie znudzą. W moich słowach była jednak nutka desperacji. Jakbym kazała mu uwierzyć w to co mówię, bo czynami nie byłam w stanie mu pokazać. Chociaż niektórym pokazałam. -Wnioskuję z twoich słów, że to lepiej? Dlaczego, wtedy było źle?
A jego ruch dzielnie wytrzymałam. Tylko odrzuciłam jego rękę, kiedy ruszałam włosy.
Venus
Venus
królowa śniegu


Powrót do góry Go down

Akwarium Empty Re: Akwarium

Pisanie by Javier Pon Paź 03, 2011 7:21 pm

A jednak trwałem przy niej dzielnie. Początkowo, wtedy w szklarni, była wyzwaniem. Od razu zwróciła moją uwagę, a następne godziny tylko potwierdziły moje przeczucia. Pominę już, że będąc z nią w lesie rozwaliłem sobie rękę, przez co skazałem się na picie z Naczelnym Hipisem. Chyba nadal trzeźwieję… Aczkolwiek Wenus była tego warta, ba! warta była sporo więcej. Ciekawiło mnie, co zrobi za chwilę i kiedy zdenerwuję ją tak bardzo, że tupnie obutą w szpilki nóżką. Byłem zakochany w niej jak głupi młokos, co stracił głowę dla pierwszej prędkości. A jednak była wszędzie, gdzie spojrzałem. I na ten swój dziwny, tygrysi sposób, naprawdę ją kochałem. Chociaż przyznam, że porównania nie miałem, bo cóż miały znaczyć te przelotne miłostki, te szare dziewczęta przy Wenus? Gdybym posłuchał siebie…
Pewnie pobiegłbym, gdzieś do lasu i zapolował na pierwszą naiwną, Roneczkę powiedzmy, żeby zapomnieć. Uśmiechnąłem się do niej, beztrosko wlepiając ślepia jej w twarz. Nachalnie oczywiście, bo brakowało mi jej złości. – Sama doskonale wiesz jaka jesteś piękna, po co Ci komplementy od niewychowanego dzikusa, hm? –zapytałem. Trafiła kosa na kamień.
Javier
Javier
~ * ~


Powrót do góry Go down

Akwarium Empty Re: Akwarium

Pisanie by Venus Pon Paź 03, 2011 7:48 pm

No to mnie w tym momencie już do końca zgryzmolił. Nie mam pojęcia, jak można być zgryzmolonym, ale tak się właśnie poczułam: jakby mą postać, mą obojętność ktoś rozmazał palcem, wprawiając mnie w ruch, każąc skrajnym uczuciom wziąć górę.
- Piękna?- prychnęłam. Gdybym tylko mogła mieć inną moc: powiedzmy zmienianie postaci, właśnie zmieniłabym się w pomarszczoną staruszkę, bezzębną, zgarbioną. Taką, jakich się boję. -Przez ten cały czas chodziło o moją urodę? Taki wielki, bijesz mi Tristana, a potem nawet się nie odezwiesz, chociaż mówiłeś jakieś bajeczki z kosmosu wtedy na klifie. Oczywiście, że się nie odezwiesz, w końcu to tylko ładna buzia. Łatwiej pewnie znaleść wymalowaną dziwkę, szczególnie, kiedy ten... Ugh, nieważne! Chcesz mi powiedzieć, że Londyn nie przyłożył na mym obliczu żadnej zmarszczki i to jest fajne? Ty.. psie jeden- przeklnęłam, bo już mnie za mocno porwało, żeby przestać. Walnęłam go otwartą dłonią w klatkę piersiową, ale zabolało, więc się tylko odsunęłam. Czy ja byłam dalej piękna? Taka zła, wyprowadzona z równowagi? Jeżeli tak uwielbiali mnie złościć, to niedługo się miarka przebierze i zamiast być uśmiechniętą, przemaluję się na brąz i będę wszystkich straszyć nową stylizacją na emo. Może nawet zaprzyjaźnię się z Yves i tym jej ułomnym facetem.
Venus
Venus
królowa śniegu


Powrót do góry Go down

Akwarium Empty Re: Akwarium

Pisanie by Javier Pon Paź 03, 2011 8:12 pm

Z niejaką dumą patrzyłem jak zmienia się jej wyraz twarzy. Wcześniej każde poruszenie Venusowej powłoki uważałem za zwycięstwo w batalii jaką toczyliśmy. To jest mój leśny świat i jej salonowe życie. Po prostu byłem takim typem, co lubił denerwować. Zresztą podejrzewałem, że ona lubiła być denerwowana, chociaż wcale się do tego nie przyznawała.
- Oczywiście, że tak. Przecież o to ci wcześniej chodziło, być podziwianą przez tłum. Niech żyje Królowa! – wzniosłem ironiczny okrzyk. Dłonie miałem zaciśnięte na przedramionach, przez co widać było napięte żyłki na ciele. Zmarszczyłem gniewnie brwi, jednak dałem jej dokończyć i nie odezwałem się słowem.
- A później zjawił się taki ktoś jak ja i przerwał twój perfekcyjnie wymuskany plan, nieprawdaż? Nagle zaczęłaś się bać, co to będzie, bo odgradzałaś się od świata całe życie i teraz boisz się jak dziecko, bo nie chcesz go wpuścić? – prychnąłem. Złapałem jej dłonie jedną ręką i mocno przytrzymałem, gdzieś przy jej brzuchu. Patrzyłem bezlitośnie w jej oczy, ani na chwilę nie odwracając głowy. Dlaczego to właśnie mi przypadła rola przewodnika małej Wenus? Mógłbym poczekać, odnaleźć Ronję i trochę się z nią pobawić. Mógłbym, gdyby mi nie zależało na Dyńce. Dyńka powinna puknąć się w dyńkę. Czyż to nie zabawne?
Javier
Javier
~ * ~


Powrót do góry Go down

Akwarium Empty Re: Akwarium

Pisanie by Venus Pon Paź 03, 2011 8:45 pm

Lubiłam jak mnie irytowali, może tak, może nie. Myślę, że nie, zresztą Earth uważa tak samo - wtedy musi słuchać, jak leżę i pół nocy łkam w poduszkę, bo ktoś mi powiedział coś złego. Ostatnio jest lepiej, mam co robić, więc nawet nie interesuje się złymi ludźmi. Tyle, że znając siebie: dziś po tej rozmowie zamknę się w pokoju i nie będę wychodzić, aż nie ogarnę swojego życia. Wielka Królowa właśnie tak radzi sobie z problemami - ucieka. Miałam przecież mistrza za wzór- mego niedawno umarłego braciszka. NIE, Mars żyje. Ale ja go wykreśliłam z głowy. To też rodzaj ucieczki.
-Nie, dalej mi o to chodzi. Lodnyn nie dał rady, pamiętasz?- odgryzłam się prawie na niego fizycznie naskakując. Jeżeli nie zmienił mnie Londyn, to powinnam wieść sielankowe życie wraz z mymi chermidami (czy jak te panny Afrodyty się zwały) i przebierać w kandydatach. A ja odrzucałam kolejnych, bo mnie nie umieli wystarczająco zadowolić. Jedynym powodem, dla którego mogłam jeszcze tu przeżyć byli moi przyjaciele: rośliny.
-O czym ty mówisz!- oburzyłam się. Zamachnęłabym się ręką, gdyby nie została zatrzymana w tak brutalny sposób. -Nie wmawiaj mi, że Cie nie chce. To ty nie raczyłeś się odezwać. Ja też, ale co z tego? Dlaczego to ja mam się odzywać? Poza tym, podobno jestem tylko ładna, a wiesz jakie orginalne są te słowa? Znaczą już tyle co nic, bo nikt nie umie tego mówić tak bym wierzyła- oświadczyłam mu już spokojniej, ale to dlatego, bo byłam zmęczona rzucaniem się i krzyczeniem i nieważne.
Nie rzucałam się.
Venus
Venus
królowa śniegu


Powrót do góry Go down

Akwarium Empty Re: Akwarium

Pisanie by Javier Wto Paź 04, 2011 4:06 pm

Przysunąłem się bliżej, patrząc na nią ze zwątpieniem. Byłem tylko prostą istotą, mężczyzną w dodatku i nie śmiałem nawet zagłębiać się w umysł Wenus. Jak samiec może zrozumieć przebiegłą samiczkę, co stosuje miliony sztuczek, żeby go uwieść, zamiast po prostu podejść i powiedzieć? Nie może. Ale dzielnie próbowałem i opierałem się kolcom, które wystawiała. W jakiś pokrętny sposób próbowałem jej pokazać, że życie jest naprawdę proste. I wcale nie trzeba uciekać, czy zamykać się w wyimaginowanym świecie.
- Wiesz Wenus, ja już nie wiem. Przede wszystkim musisz zrozumieć, czego dokładnie TY chcesz. Coś mi się zdaje, że naprawdę nie wiesz – kiwnąłem głową. Właściwie to nie mam pojęcia, dlaczego próbowałem przy niej filozofować. Ona i tak zrobi co zechce. Kobieta jest jak Bóg(chociaż ja wierzący nie jestem) wielbisz, ale nie zawsze rozumiesz. Chciałem jej pomóc, ale nie umiałem. Cholera, naprawdę nie umiałem. Przyznać się do porażki to już jakiś krok.
Puściłem jej ręce i delikatnie zmierzwiłem jej loki. Za chwilę będę martwy, oficjalnie martwy. Niech mnie pogrzebią, gdzieś w lesie w otoczeniu drzew.
- A zastanawiałaś się dlaczego to mówią tak często? Mówią to z potrzeby serca, czy żeby cię ułagodzić i nie narazić się na twój gniew? – odpowiedziałem spokojnie. Teraz to już naprawdę zginę. Ale zginąć z ręki TAKIEJ kobiety to jak żyć milion lat i pławić się w luksusach. Coś szalonego wpadło mi do głowy. Zamknąłem oczy i powiedziałem:
- Twój głos jest wszystkim, czego potrzebuję.
Naprawdę, nie muszę widzieć.
Javier
Javier
~ * ~


Powrót do góry Go down

Akwarium Empty Re: Akwarium

Pisanie by Venus Wto Paź 04, 2011 4:46 pm

Zmęczona już byłam. Odkładałam odpowiedź na to nurtujące wszystkich pytanie "czego chce Wenus", bo nie miałam nigdy ochoty się nad nim zastanawiać dłużej niż kilka minut. Tyle ile potrzebowałam, żeby zmrozić rozmówcę wzrokiem i odejść, zostawiając go w dziwnym potrzasku, bo oto piękno którym się napawał, znikło. Im i tak nie wadziło co powiedzieli - rzucali na wiatr słowa, a mnie one dotykały i chciałam się nimi przejmować. Nie, nie chciałam. Nie ruszałam tego, tak samo odchodziłam jak inni.
Ale już miałam dość, że każdy mi zadaje to samo pytanie. Nawet taki Javier, który gdyby się jedynie trochę postarał i potrafił mnie zmusić do kochania, mógłby mieć mnie na zawsze.
- Więc co? Ty wiesz czego chcesz? - odpowiedziałam agresywnie, po czym zmroziłam go wzrokiem bo ZNISZCZYŁ MI FRYZURĘ. To jest wielce niepochwalane, by niszczyć dzieła sztuki. Uniosłam dłoń, żeby mu przyłożyć, ale wtedy odpowiedział na moje pytanie. Zatrzymałam się. No, a czego ja chcę?
Ona milczy.
Trochę się chyba roztopiłam, ale jeszcze nie płakałam - płacz to kolejny etap po agresji, na razie stałam, osunęłam rękę niżej i pokręciłam głową.
- Jesteś niepoprawny - burknęłam w końcu, a chociaż byłam mega zła i wkurzona, to się gdzieś w środku coś we mnie uśmiechało.
Venus
Venus
królowa śniegu


Powrót do góry Go down

Akwarium Empty Re: Akwarium

Pisanie by Javier Wto Paź 04, 2011 7:25 pm

A zatem stałem z zamkniętymi oczami. Jeśli Wenus chce, to Wenus dostaje. Mimo, że broniłem się przed tym całym uwielbieniem, owinęła mnie sobie wokół palca – na razie nie próbowałem tego po sobie pokazać. Nie wiadomo, czy nie przewróci się w tej ślicznej blond główce. Odnoszę wrażenie, że to ja przegrałem wojnę, mimo wygranych bitw. Czas pokaże. Na razie nie ruszałem się zbytnio, żeby przypadkiem jej nie staranować – jakaż to byłaby strata dla nudnej ludzkości !
Musieliby sobie znaleźć nowy ideał! Ostrożnie zaczerpnąłem ze źródła talentu, przełączając się na tygrysie zmysły. I nagle uderzył mnie jej zapach, tysiąc razy mocniejszy niż wcześniej.
Ten tygrysi głos już mruczał w mojej głowie, jaka to ona smaczna. Cholera. Zgubiłem głos rozsądku. W takim razie muszę zmienić plan: Julka zabiję(najwyższy czas na awans) dopiero po tym, jak zacznę kontrolować takie sytuacje jak ta. Chciałem ją objąć, ale początkowo moje dłonie napotkały tylko powietrze. Później napotkały jej twarz, prawie niewyczuwalnie musnęły policzki i w końcu udało mi się lekko przyciągnąć ją do siebie.
- I okropny też. - Mruknąłem, zanurzając nos w jej włosach. Zapach. Milion różnych nut, które jednocześnie uderzyły w zmysł.
Javier
Javier
~ * ~


Powrót do góry Go down

Akwarium Empty Re: Akwarium

Pisanie by Venus Wto Paź 04, 2011 8:24 pm

A dlaczego zabijać Julka? Julek był dobry, bardzo lubię Julka. Wzbudzał wielki szacunek pomiędzy durniami od Cooka i się go słuchali. Na pewno Javier byłby tak samo dobrym reprezentantem, ale może to nie ciągnie przed sobą morderstwa Cezara? Brutusem nie bądź.
Zły, okropny, nie do zniesiena... grr, nie mogłam się oprzeć silnym ramionom, które mnie obejmowały. Z początku stałam sztywna i zmina, ale potem się rozluźniłam, położyłam zmęczoną głowę na ramieniu chłopaka i zamknęłam w sumie oczy, bo było tak dobrze i przyjemnie. Staliśmy tak sobie dłużej nie powinniśmy. Nieważne, i tak nikt nas nie podglądał.
-Nie będziesz już na mnie wrzeszczał ani wyzywał mnie od najgorszych?- zapytałam cicho, bo skoro już stoimy tak blisko, to prowadząc ten dialog, należy zachowywać pewne uregulowania. Nie mogłam głośno rzucić mu w tym momencie, żeby się zdecydował. Za dużo już wrzeszczałam, co więcej te słowa były bez sensu. Jak o wiele milej jest stać i czuć się taką potrzebną. Nie ważne już u kogo w ramionach.
Desperatka Afrodyta.
Venus
Venus
królowa śniegu


Powrót do góry Go down

Akwarium Empty Re: Akwarium

Pisanie by Javier Sro Paź 05, 2011 4:28 pm

Przyciągnąłem ją bliżej do siebie, dłonie zaciskając mocno na jej ciele i wdychając zapach. W mym rozmiłowaniu mogłem być przyrównywany niemal do Jamesa, który zaznawał rozkoszy przy najmniejszej nawet burzy. Czułem jak zmysły słabną; słyszałem coraz mniej, aż w końcu nastała cisza. Nie dochodziły mnie żadne dźwięki, dopóki nie uświadomiłem sobie jak bardzo słabe są zmysły ludzkie. Westchnąłem ciężko.
-Obiecuję Ci, że jako takiej musztry nie będzie. Nie martw się Venus, mięknę za każdym razem, kiedy na mnie patrzysz. Jesteś miodem w ciele lwa - zaśmiałem się z własnej słabości. Nagle zebrało mi się na żarty, poczułem przypływ dobrego humoru. Cieszyłem się, że nie płakała. Nigdy tego nie chciałem, choć często zachowywałem się jak ostatni gbur. Cóż, taki byłem. A pamiętnego dnia w lesie, tam... wybitnie się popisałem. Przypomniałem sobie o niezapominajkach. Ciekawe, czy ona wie, że żyją? Może wyczuwa to w jakiś sposób? Zapytam ją o to kiedyś. Powinienem jej oddać te kwiatki, słyszałem że była naprawdę zdołowana, kiedy Charlie zrobiła to coś.
Javier
Javier
~ * ~


Powrót do góry Go down

Akwarium Empty Re: Akwarium

Pisanie by Venus Sro Paź 05, 2011 5:14 pm

James się podniecał każdym lunięciem, a błyski to doprowadzały go do orgazmu. Gdybym nie była jego przyjaciółką, uważałabym to za przejaw choroby. Jednak miłość przyjaźni mnie zaślepiała. Philia zabrała mi możliwość trzeźwego ocenienia sprawy - James potrafił przed kwadrans rozpływać się nad kolorem moich oczu, a nie zachaczyć nawet jeszcze o rzęsy. Lubiłam go, jego słowa były niczym balsam.
Komplementy, przecież ich nie chciałam. James był wyjątkiem, hm... nie, jednak uwielbiam być komplementowana.
I zamiast suszenia głowy w stylu nie piszesz nie dzwonisz nie przychodzisz, słyszałam kolejne słodkie komplementy, słówka, które działy uspokakająco. Kiedyś już powiedziałam czego chcę - chcę kogoś do kochania, nic więcej. Kogoś kto mnie nie odrzuci. Może mnie zdradzać, może mi kłamać, ale póki się nie dowiem, będę szczęśliwa.
Trzeba zaznaczyć, że w tym momencie byłam niesamowicie szczęśliwa - Javier wcale nie chciał mnie przeklinać za to, że wyjechałam. On mnie przyjął, przyjmował mnie nawet, kiedy na powitanie zgotowałam mu taką agresywną rozmowę.
Ręce miałam przy sobie, więc teraz położyłam dłonie na jego potężnej klatce piersiowej. Już przestsłam być taka roztrzęsiona, przeszły mi chęci mordobójcze. Nawet się uśmiechęłam. Zmrugałam i uniosłam głowę. Wysoki, wielki.
-Lwy się chyba nie lubią z tygrysami, nie mogę być lwem- chociaż i tak jestem. Okropną lwicą, której się macie bać.
Venus
Venus
królowa śniegu


Powrót do góry Go down

Akwarium Empty Re: Akwarium

Pisanie by Javier Czw Paź 06, 2011 4:50 pm

James był mi przyjacielem. Od kiedy znalazł Miszę spędzałem z nim sporo czasu – ten pies serio wyglądał… smacznie. Obiecałem sobie, że go kiedyś przydybam i opiekę, jeśli jeszcze raz zabierze mi portfel. Nie no, w gruncie rzeczy oboje byli naprawdę w porządku. Słyszałem jakieś dziwne plotki o nim i o Willu, ale to pewnie sprawka Lotty, która nie od dziś chciałaby zaciągnąć Jamesa do łóżka. Do mnie też się lepiła, ale tygrys załatwił sprawę.
Jednakże siła była niczym w walce piękną kobietą, w dodatku rozjuszoną i maksymalnie zdenerwowaną… na ciebie. Wystarczy jedno spojrzenie, dyskretny gest takiej przebiegłej kokietki i mężczyzna leży grzecznie u jej stóp, czekając na polecenia. Ewentualnie uniesie się męską dumą, pokrzyczy i pójdzie przelecieć pół człowieka. Dziwkę, w sensie.
Otworzyłem w końcu oczy i ująłem jej twarz w dłonie. Wydawała się taka krucha i delikatna, kiedy się uśmiechało. I oczywiście, o wiele piękniejsza.
- Możesz być po prostu takim Venusem. Niepoprawne tygrysy są od nich uzależnione – po raz kolejny się zaśmiałem. Gorzej jeśli ktoś inny jest uzależniony od niej. Eliminacja? Nie, raczej nie. Chociażby dlatego, że zginąłbym chwilę później. Rozszarpany wypielęgnowanymi paznokciami niewieścimi.
Javier
Javier
~ * ~


Powrót do góry Go down

Akwarium Empty Re: Akwarium

Pisanie by Venus Czw Paź 06, 2011 5:37 pm

Taak, te plotki o nim i Williamie jeszcze nie dotarły do mnie, ale nie byłabym pocieszona. William już wystarczająco zaszedł mi za skórę - nie sądziłam, że ktoś kogo darzyłam prawdziwą sympatią może okazać się tak dwulicowy i pusty. Will zaczął zachowywać się tak od naszego wypadku - ten wciąż wspominałam okropnie; olał naszą znajomość, zaczął spędzać mnóstwo czasu z Aną, która przecież kolegowała się z Dimitrim - och, jego też uwielbiał, cóż za niemożliwość. Potem było tylko gorzej: uwodził i mieszał w głowie dziewczętom z mojego koła dziewictwa. Nie pochwalałam sposobu w jaki wyrażała się o nim Franczeska - widać było, że najpewniej skorzystał z pomocy kontrolera i kazał Frani się lubić. Zły on i niedobry! Wystarczy, że go dorwę na korytarzu, to chociażby stał w towarzystwie dyrektorki, wytarmoszę go za uszy, obetnę te durne kłaki, zapiszę do mnichów i wykastruję, taki dodatek. Jeżeli się dowiem o tym co działo się pomiędzy nim a Jamesem, ten drugi będzie musiał mi się tłumaczyć. Długo.
Javier był słoooodki. Taki jaki powinien być ktoś, komu ufałam. Dlatego byłam gotowa przeprosić. Uwaga, Pumpkin przyznaje się do błędu wersja 1.0.
-Przepraszam, że tak wyjechałam. I że nie napisałam, że wróciłam. I że tak krzyczałam. I że jestem okropna czasem. I za tego psa też- przypomniałam sobie. Moje oczy były takie dziś... zielone. Jak listki. Sięgnęłam do jego dłoni i zabrałam je sobie z twarzy.
-Chodźmy stąd. Tu jest nieprzyjemnie- powiedziałam i odsunęłam się. Akwarium było fajne, ale ja tu przychodziłam pracować nad roślinkami morskimi - tylko one zachowały przedTRAGEDICZNĄ mentalność. Resztę kwiatków musiałam dopiero pielęgnować i uczyć ich zachowania. I poszliśmy do pokoju. Nie wiem czyjego.
Venus
Venus
królowa śniegu


Powrót do góry Go down

Akwarium Empty Re: Akwarium

Pisanie by Mercedes Sob Gru 03, 2011 9:45 pm

/począteczek!


Drzwi uchyliły się prawie bezdźwięcznie, ale tu nie było żadnej niespodzianki. Ostatnio jakiś siłacz za mocno za nie pociągnął i wyrwał z fragmentami framugi, więc musieli sprawić nowe. Lubiłam nowe rzeczy, czyli też nowe drzwi. Dla mnie zawsze nowe oznaczało lepsze, chyba, że zaczniemy schodzić na tematy ludzi, wtedy uważałam stare za lepsze. Ale nie zbaczajmy z drzwi. Uchyliły się ale nikt przez nie nie wszedł. Czemu w takim razie się uchyliły? Aby wytłumaczyć tą niedorzeczność należało powrócić do wydarzeń z dzisiejszego poranka, które w wielkim skrócie dotyczyły ukradniętej torebki rodzynek. Prawdopodobnie było tak, że robiłam aferę o nic, ale przecież afery są fajne. Zwłaszcza nowe afery, to podwójna fajność. Dlatego oskarżyłam, tego chyba niewinnego, człowieka i zapuściłam na niego mojego jednego wielkiego focha. A trzeba wiedzieć, że większych fochów niż koty puszczać nie można, a ja bądź nie bądź, byłam kotem. No, ale dlaczego drzwi się otworzyły? W zasadzie nie wiem co to ma wspólnego z grabieżą mojej torebki z rodzynkami, ale właśnie to, że drzwi się same otworzyły sprawiło, że nagle zamieniłam się w jego wielkie zainteresowanie. A, że jeszcze nikt przez nie nie wyszedł, to już był kosmos. A jeżeli Mercedes zaczyna mieć do czynienia z kosmosem to nie może tak po prostu przejść obojętnie. W końcu kiedyś zamierzałam podbić wszechświat. Tylko nie wiedziałam skąd jeszcze wezmę statek kosmiczny.
Rozejrzałam się jeszcze szybko w lewo i wprawo i jeszcze raz w lewo i weszłam do pomieszczenia. Trochę się bałam, że znajdę w nim jakiegoś Puszka na wielkiej klapie pilnującego tajemnego przejścia, a akurat nie miałam przy sobie żadnego fletu, ale tu wcale nie było trójgłowego psa. Zamiast tego były rybki! Wiecie co najfajniejsze było w rybkach w akwarium? To to, że jak się położyło swój palec leciutko na wodzie to przypływały i próbowały cię ugryźć. Tak właśnie zrobiłam i piszczałam za każdym razem gdy jakakolwiek rybka podpłynęła i próbowała mnie zamienić w rybołaka. Ale to i tak nie ostudziło mojego zapału i nadal pchałam tam palce.
- Rybko, rybeczko, złota mała świeć, powiedz mi proszę, czy życzenie mogę mieć? - zanuciłam pod nosem przyciskając nos do szyby i zezując na jedną rybkę.
Mercedes
Mercedes
*sparkle*


Powrót do góry Go down

Akwarium Empty Re: Akwarium

Pisanie by Fangora Sob Gru 03, 2011 10:19 pm

/na pewno z jakiegoś miłego, kolorowego miejsca!

Tak sobie przyszłam. Nie wiem co tu można robić wieczorami, więc najczęściej szwędam się gdzieś po rezydencji szukając szczęścia. Chociaż na brak szczęścia nigdy nie smiałabym narzekać. Chociaż jakiegoś znowu wilkiego szczęścia to ja nie mam, ale umiem się cieszyć z tego co mam. Nawet takiego drobnego i to naparwdę jest dobra metoda, zeby się nie martwić za dużo. A jesli się martwić to przez chwilę. Czasem można przez dłuższą chwilę, ale na pewno nie więcej niż potrzeba. Nie przeszkadzało mi, ze nie wiem co się robi wieczorami w rezydencji. Saturn pewnie by wiedział, ja nie wiem.
Ostatnio oglądałam film, w którym jakiś fajny pan o połnocy odjeżdżał starym samochodem lata wstecz. Też bym mogła odjechać. I gdzieś w średniwoieczu być księżniczką i czekać na księcia, albo paść owieczki i czekać na lubego, który właśnie wróciłby z pola. Ale dobra, myślę od rzeczy.
-Mercedes, nie wkładaj palców do akwarium.-rzuciłam, wiedząc poczynania dziewczyny. Nie zdawała sobie sprawy jakie to niebezpieczne!-One gryzą. Mocno gryzą. Wiesz, mnie kiedyś taka ugryzła. Przed świętami. Myslałam, ze to pirania, one gryzą najmocniej, one właściwie potrafią zabić. Moze nie taka jedna, ale całym stadem piranie są dośc okrutne. To wtedy nie była pirania, tylko karp. Rodzice kupili karpia, chociaż oni nie są nawet wierzący i nie obchodzą tych wszystkich świąt. Tylko tak zawsze udawali, zeby korzystać z dni wolnych w pracy. I kupili tego karpia, bo spotkali na targu szefa no i tak dla pozorów, rozumiesz.-tłumaczyłam-I tego karpia trzymali w wannie. Tak mi go szkoda było. Niby chciałam pogłaskać, niby coś tam, a on mnie ugryzł. Nawet się po nich tego nie spodziewasz, są takie niepozorne.-potrząsnęłam głową i nawet trochę smutno zrobiło mi się na myśl o tamtym karpiu. Nie zjedliśmy go, ale rodzice oddali go sąsiadowi, a on na pewno zrobił to, czego ja obawiałbym się najbardziej. Zabił biedne stworzenie. Czułam wtedy, że miał rybę na kolację.
Fangora
Fangora
~ * ~


Powrót do góry Go down

Akwarium Empty Re: Akwarium

Pisanie by Mercedes Sob Gru 03, 2011 10:39 pm

Odskoczyłam od akwarium, gdy usłyszałam głos Fangory za sobą. Nie lubiłam gdy mnie się tak straszy! Jezu, aż mi serce... tak ŁUPUT ŁUPUT! Przecież gdyby to nie była Fangorka, a ktoś inny? Przecież ktoś inny nie mógłby mnie tak ładnie upomnieć, a od razu topić w akwarium! W końcu wiele złych ludzi żyło sobie jak gdyby nigdy nic w rezydencji, jakby mieli jakąś amnestię. A tak naprawdę byli złoczyńcami! Ale ja się nie skarżę, złoczyńcy czasami potrafili byś taaaaaacy uroczy, o wiele bardziej od słodziaków. Fangora miała takiego swojego złoczyńcę, Saturna, fajnie jej było.
- Cześć Fancia! - zawołałam radośnie już otrząśnięta z szoku i od razu rzuciłam się na nią by dać jej buziaka. Ludzie różnie traktowali moje wylewne okazywanie uczuć, ale co tam! Mi one pasowały. Nie wiadomo co by się mogło stać, gdybym nagle zaczęła w sobie tłumić uczucia, albo jakieś normalne zachowania. Może stałabym się takim właśnie rybołakiem. Bo chyba nie powiedzie, że ryby nie tłumią swoich uczuć! One najbardziej je w sobie tłumią, wystarczy tylko na nie spojrzeć. W tych małych oczkach aż burzy się z emocji, a one i tak spokojnie sobie płetwami machają i płyną i płyną i płyną. Lubiłam pływać. - Ale te tutaj wcale nie mają zębów! - odpowiedziałam jej szybko pragnąc się usprawiedliwić. - Znaczy karpie to może mają i są duże, ale spójrz na te cudeńka, przecież one nawet muchy by nie skrzywdziły! Znaczy... Ryby to chyba własnie muchy jedzą co nie? - zapytałam odrobinę niepewnie. Nigdy nie byłam dobra w zapamiętywaniu kto co je, pamiętałam jedynie, że ja najbardziej w świecie kocham rodzynki. Ta wiedza była w pełni satysfakcjonująca. Ale skoro już mowa o jedzeniu. - Nie lubię jeść ryb. I nie wiem co ma wspólnego jedzenie ryby ze świętami. Moja babcia była bardzo religijna i zazwyczaj w czasie świąt jadła tylko chleb i piła wodę. Raz tak próbowałam, ale zapomniała i zjadłam pomarańcze. Więc już nie było sensu dłużej to ciągnąć i poszłam na normalny obiad. Poszczenie jest strasznie męczące. Można nawet od tego zemdleć, jak te modelki, ale one nie mdleją bo jedzą te takie waciki namaczane sokiem, co im starcza na miesiąc. Fujka! - Skrzywiłam się i założyłam włosy za uszy by nie przeszkadzały mi gdy jeszcze raz będę próbowała przyjrzeć się z bliska rybkom. - Właśnie je pytałam czy mi spełnią życzenia, ale raczej nie odpowiedzą. A miałam straaaaaasznie fajne życzenia! Tyle że też strasznie sekretne i ci nie powiem - ostatnie trzy słowa zanuciłam, co mogło świadczyć jedynie o tym, że wcale prawdy nie mówię i tylko czekam aż Fangora zapyta mnie co to też za sekretne życzenia. Ale byłam sprytna.
Mercedes
Mercedes
*sparkle*


Powrót do góry Go down

Akwarium Empty Re: Akwarium

Pisanie by Fangora Nie Gru 04, 2011 9:43 am

Ojć, przez chwilę mi nawet głupio było, ze tak ją wystraszyłam. Naprawdę tego nie chciałam, strach nie jest niczym dobrym i powoduje bezsenność, a bezsenność to już całkiem nie jest niczym dobrym. Biedna ta moja Merci. Jakby teraz, przeze mnie, miała cierpieć na bezsenność? No nie! chyba jej dziś na noc zaparzę jakiś uspokajających ziółek na wszelki wypadek. Bo chociaż już za chwilę wyglądało na to, że szok jej minął i w ogóle wszystko było w porządku, to kto wie co jej się przez to wszystko w nocy przyśni. Mi się czasem różne, straszne rzeczy śniły, ale to tylko wtedy kiedy w ciągu dnia spotykało mnie coś złego. Na szczęście zawsze pamiętam, żeby po przebudzeniu z koszmaru spojrzeć w okno i wtedy zapominam raz, dwa jaki sen miałam. To naprawdę działa.
-Ryby to nawet mogą zjeść drugą rybę, mówię ci, one tylko tak niepozornie wyglądają, a jakbyś zostawiła tam tego palca to by ci go wyskubały do kości.-westchnęłam. Nie straszyłam jej, tylko ostrzegałam, mam nadzieję, ze źle tego nie zrozumie. Ja trochę o rybach wiedziałam, kiedyś miałam akwarium i trzymałam tam dziewięć rybek. Potem wyjechałam na miesiąc, wróciłam, a rybek było już tylko osiem. Co się okazało? Jedna umarła, rodzice nie zauważyli, a reszta ją wyskubała i tylko szczątki znalazłam! Płakałam wtedy długo i oddałam rybki. Nie dlatego, ze zrobiły to co zrobiły, tylko dlatego, ze wtedy często wyjeżdżałam, a rodzice o rybkach zapominali. To dla ich dobra było.
-Wiesz? Ja też nie lubię jeść ryb.-uśmiechnęłam się radośnie, bo właśnie znalazłam kolejną naszą wspólną cechę. Fajnie było mieć wspólne cechy z radosnymi osobami. Takie osoby chyba lubiłam najbardziej. Nigdy nie musiałam im tłumaczyć jakie życie jest cudowne. Resztę ludzi lubiłam tylko bardzo. Saturna też lubiłam najbardziej, chociaż nie był przesadnie radosny i nie chciał iść ze mną na randkę.
-Nie pościłam nigdy. Nie wiem po co tak męczyć swój organizm. A te modelki to są strasznie biedne, skoro myślą, ze tak muszą robić jak robią. Zawsze było mi ich szkoda.-stwierdziłam z żalem, ale słuchając dalej Merci, uśmiechnęłam się szczerze.
-Rybki to chyba nie spełniają życzeń, moich nie spełniały ani rybki, ani gwiazdy, ani nic z tych rzeczy. Najlepiej jest po prostu komuś powiedzieć o czym się marzy i może ten ktoś pomoże to życzenie spełnić. Możesz mi powiedzieć. Może pomogę zamiast tych rybek. Albo znajdziemy kogoś kto pomoże. Tutaj ludzie robią takie rzeczy, że się w głowie nie mieści!-zapewniłam. Zwykle potrafiłam uszanować czyjąś prywatność, a osobiste życzenia do prywatności się zaliczały, ale w tym przypadku chciałam dobrze dla Merci. Dobrze, ze byłam od niej trochę starsza, bo wszystkie sposoby na spełnienie życzeń już wypróbowałam i wiedziałam co działa tak naprawdę.
Fangora
Fangora
~ * ~


Powrót do góry Go down

Akwarium Empty Re: Akwarium

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach