Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Ujście rzeki

3 posters

 :: Rezydencja :: Zewnatrz :: Plaża

Go down

Ujście rzeki Empty Ujście rzeki

Pisanie by Mistrz Gry Sob Lip 16, 2011 12:42 pm

Ujście rzeki Scaled.php?server=688&filename=summergladebyleventep
Delta jednej z mnóstwa rzek mającej ujście tuż przy klifie.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
~ * ~


Powrót do góry Go down

Ujście rzeki Empty Re: Ujście rzeki

Pisanie by Sephy Pon Sie 29, 2011 9:46 am

/ Ostatnio to chyba schowek z Vladem, którego nie było.

Byłam tu od rana. Dlaczego? Czułam prawdziwe niebezpieczeństwo. Wiedziałam jak od tego uciec, jak wydostać się z rezydencyjnej pułapki i znowu być wolną. Marzył mi się spacer gorącymi uliczkami Barcelony lub spacer po argentyńskich milongach. Mogłam wyjechać nawet dziś. Pożegnać się z nowo poznanym facetem, zostawić tancerki i poszybować ku wolność. Jednak coś mnie tu trzymało, bardzo mocno. Przywiązałam się do Rezydencji jak nigdy, dlatego starałam się uciekać od niej jak najdalej. Niebezpieczeństwem byłoby na dobre polubić te mury oraz zaniechać ucieczek. Dlatego starałam się nie przebywać w jej murach. Włóczyłam się po barach, trenowałam księżniczki Napoleona i używałam życia jak szalona. Miałam w sobie wewnętrzny konflikt. Po raz pierwszy nie całkiem wiedziałam co mam robić. Potrzebowałam ciszy i spokoju, żeby wszystko rozważyć.
Lubiłam mieć wszystko poukładane według planu. Później i tak działałam pod wpływem instynktu, a plan burzył się bardzo szybko. Jednak pozostawał pewien zarys, jak gdyby moje życie mogło być choć trochę uporządkowane.
Cały ranek padało. A ja leżałam na kocu z otwartymi oczami i mokłam. Nic nie wymyśliłam, moje myśli szybko przeskakiwały z tematu na temat. Koszyk z prowiantem był już pusty i miałam zamiar wkrótce zbierać się do pokoju. Właściwie to do pokoju na strychu, bo pomimo wyeksmitowania mnie stamtąd, nadal tam sypiałam. Nie chciałam się ruszyć. Dobrze mi było, kiedy leżałam wtulona w drzewa i bezmyślnie patrzyłam w wodę. Nie musiałam się spieszyć, mogłam powoli czekać aż wyschnę i nikt nie kazał mi biec, gdzie indziej.


Sephy
Sephy
~ * ~


Powrót do góry Go down

Ujście rzeki Empty Re: Ujście rzeki

Pisanie by Alexander Pon Sie 29, 2011 2:02 pm

pewnie umierał gdzieś poza Rezydencją

Jak mogłem zachować się tak okropnie? Nie potrafiłem wyrazić słowami jak żałowałem tego czego się dopuściłem. Wyjechałem bez słowa kierując się tylko i wyłącznie własnym i potrzebami i obawami. Okazałem się być bezdusznym egoistą a wszystko dlatego że bałem się miłości. Tak przeraźliwie bałem się zakochać! Powróciłem, ale okazało się że w złym momencie. Kiedy przekroczyłem ogromną bramę moim oczom ukazała się wszechobecna szarość, nie przepiękne kwiaty i zieleń, a smutek który tylko pogorszył moje samopoczucie. Chciałem wyjechać by zapomnieć a okazało się być zupełnie odwrotny. Moja beznadziejność powoli zaczynała mnie przerastać.
Powinien znaleźć się ktoś kto porządnie dałby mi w twarz i uświadomił że nie powinienem się tak zachowywać. Powinienem przestać o niej myśleć bo to tylko działało na moją niekorzyść. Ale cóż mogłem poradzić skoro ja tak bardzo lubię rozpaczać nad własnym losem.
Jedynym miejscem które uznałem za słuszne było ujście rzeki. To nic, że niezbyt zielono, to nic że nie ma kwiatów. Wystarczyła szumiąca woda która delikatnie kołysała się wraz z wiatrem. Idąc w kierunku rzeki mamrotałem coś niewyraźnie pod nosem. Może lepiej byłoby gdybym wyprowadził się, opuścił Rezydencje raz na zawsze? Westchnąłem ciężko kiedy moim oczom ukazała się postać leżąca na kocu. Dlaczego pozwalała by deszcz moczył jej ubranie? Dlaczego umyślnie leżała na deszczu a krople spływały po jej zaróżowionym policzku? Sephy. To wszystko wyjaśniało. Zawsze mnie dziwiła, była inna. Po tamtym wieczorze starałem się ją omijać, a kiedy tylko mnie zauważała podsyłała mi nieznośne iluzje jasnowłosej dziewczyny która była identyczna niczym Ronja. Bezszelestnie podszedłem do niej i usiadłem tuż obok przyglądając się jej z uwagą.
- Błagam, proszę Cię, nawet nie próbuj używać na mnie swojego talentu. - Wymruczałem pod nosem odgarniając mokre włosy do tyłu. Nie chciałem by znowu przed oczami stanęła mi jasnowłosa postać za którą tak tęskniłem i tak się o nią martwiłem, ale nie mogłem się do niej zbliżać. - Nie powinnaś tu siedzieć, zachorujesz. - Dodałem cicho i kiedy podniosła się, objąłem ją powoli ramieniem. Jak mogłem patrzeć na to jak moknie?
Alexander
Alexander
~ * ~


Powrót do góry Go down

Ujście rzeki Empty Re: Ujście rzeki

Pisanie by Sephy Wto Sie 30, 2011 10:40 am

Nie chciałam tu nikogo. W tej chwili to było moje królestwo, cudownie puste i pozbawione hałasu. Zamykają oczy, słyszałam w ciemnościach mój oddech wzlatujący do nieba, trzask łamiącej się trawy oraz szum wody. Cieszyłam się spokojem, a teraz ktoś miał zburzyć mój idealny świat. Już wystarczająco się chwiał, ostatnio robiłam zbyt wiele rzeczy wbrew sobie – starałam się dostosować do społeczeństwa. Tylko w mojej podziemnej salce byłam sobą. Mogłam robić co tylko mi się podobało, przynajmniej póki nie przychodziły tancerki Napoleona. Niestety nasza umowa była obustronna. Musiałam znosić ich głupotę, dopóki nie opanują układów. Mam wrażenie, że specjalnie uczą się tak wolno. Jednak zależało mi na kontaktach z Napoleonem. To dziwne, że w rezydencji spotkałam osobę, choć trochę podobną sobie. Musiałam za wszelką cenę podtrzymywać filary porządku mojego życia. Za wszelką cenę.
Spokojnie obróciłam głowę w kierunku przybysza, jak gdybym wcale nie była zła z powodu jego towarzystwa. To był Alexander. Uniosłam brwi w pytającym geście, gdyż nie mogłam pojąć dlaczego przyszedł do mnie. Pastwiłam się nad nim bezlitośnie, bo to właśnie on złamał serce mojej kochanej siostry. Mojej kochanej naiwnej Artemidzie, którą obiecałam się opiekować. Nie pozwoliłam mu spać spokojnie. I nie zaśnie błogim snem, dopóki nie zapłaci za krzywdę wyrządzoną Ronji. Teraz między drzewami przemknęła dziewczyna w białej sukience. Włosy miała jasne, wesoło powiewające na wietrze i ładnie okalające twarz o nieco dziecinnym wyrazie. Z daleka wyglądała jak siostra. Jednak znikła nim mógł dostrzec coś więcej. Kazałam jej zniknąć, wracać prędko z powrotem do zakamarków jego umysłu. Naprawdę wyglądał na zmęczonego.
Podniosłam się do pozycji półleżącej i swobodnie oparłam głowę o chropowatą powierzchnię drzewa. Patrzyłam gdzieś bezmyślnie w zieloną okolicę.
- Czy miałeś kiedyś uczucie, że chcesz uciec stąd, a jednak wciąż tkwisz tutaj, chociaż wiesz, że to błąd? – zapytałam cicho. On przypomniał mi o zimnie. Istotnie drżałam.
Sephy
Sephy
~ * ~


Powrót do góry Go down

Ujście rzeki Empty Re: Ujście rzeki

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 :: Rezydencja :: Zewnatrz :: Plaża

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach