Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Zakątek

+3
Olavi
Barbie
Mistrz Gry
7 posters

 :: Rezydencja :: Zewnatrz :: Plaża

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Zakątek - Page 2 Empty Re: Zakątek

Pisanie by Nessie Sro Gru 21, 2011 9:08 pm

Uśmiechnęłam się jeszcze szerzej.
- Lubię. - przyznałam z dziecinną radością. Ale pamiętajcie, jeden dziennie, bo cała zabawa straci swój sens. I nie będzie tak fajnie, bo ja już policzyłam, ile ich zrobiłam w życiu. Trzynaście razy dwadzieścia dwa plus pięćdziesiąt siedem... Skomplikowane. Nie chce mi się liczyć. Nie umiem tabliczki mnożenia, zapomnieliście?
- Ha, giń marny puchu, mistrzyni przemawia! - zamachałam rękami. Ale mnie ucieszyło, że mnie tak nazwał. Normalnie szacun dla samej siebie. - Zezwalam, na zaliczenie tego mikrusa. Jutro pójdzie ci lepiej. - na wszelki wypadek ostatnie zdanie dodałam nieco ciszej, żeby przypadkiem nie wrzasnął, że on nigdzie ze mną jutro nie pójdzie, bo go zgwałcę czy coś. Faceci bywają dziwni. I Ethan. On nawet bardziej.
- Aeśli coeeś dlyamnięęę masz? - wymamrotałam, popisując się swą nienaganną wymową w chwilach grozy. Zajęło mi chwilę uporządkowanie myśli, co by tu mądrego wymyślić.
- To powiedz co, to może się okaże, że jednak zawieruszył się u mnie w pokoju jakiś prezent, czy gdzieś. - w sklepie na przykład go zostawiłam i nie zabrałam, to pasuje. Pomogłam mu wstać, żeby nie rozwalił tego CZEGOŚ co miało niby być aniołkiem, a potem stanęłam przed nim, czekając na odpowiedź. Musiałam zadrzeć główkę, bo jest wysoki wysoki, a ja niska niska i śnieg osiadał mi tak śmiesznie na rzęsach.
Nie odpowiedział. Kreując się na sensei jakiegoś czy mistrza zen ruszył do Rezydencji, a ja za nim, bo musiałam się do tego prezentu przygotować jakoś.

[koniec]
Nessie
Nessie
transformers


Powrót do góry Go down

Zakątek - Page 2 Empty Re: Zakątek

Pisanie by Ethan Sro Gru 21, 2011 9:22 pm

Skoro jestem od niej większy, ale wcale tak o wiele większy to nie byłem, bo to nie był jakiś mikrus z niej. Kawał baby, może po prostu była normalna, o. I skoro tak, to nie wiem kto tu kogo prędzej by zgwałcił. Siłą ja, chęcią ona.
Głupie, jak Cię dziewczyna podnosi. Dlatego ja się podparłem, mój aniołek i tak wyglądał mizernie przy tym jej. Za to miejsce po moim upadku wyglądało już na większe. Otrzepałem wielką futrzastą czapkę z królika. Ona była z królika, otrzepałem ją ze śniegu. Prezent, hm.. Kobiety mają to do siebie, że jak chwycą to nie puszczą. Szczególnie takie jak ta.
-Prezent to prezent. Byłoby niegodnym Świąt, gdybym ci teraz powiedział co czeka na ciebie w pudełku. Cierpliwości - jeżeli jakiekolwiek pudełko jest. A jeżeli nie ma, to już inna sprawa. Schowam się pod łóżkiem i każę bratu przynosić mi obiady. Wyjdę koło Sylwestra, żeby się trochę rozruszać, potupać nóżką. A potem coby mnie nie dopadła, znów się schowam.
Potem stwierdziliśmy, że skoro ja mam prezent, to ona też musi. I ona poszła. Ja wróciłem do świąt na ibizie. A serio, to poszedłem zabrać coś ze stosu prezentów Jusitina. O, mogłem zabrać coś od Aurelia!
Ethan
Ethan
gwiazdorzy


Powrót do góry Go down

Zakątek - Page 2 Empty Re: Zakątek

Pisanie by Justin Wto Cze 05, 2012 8:04 pm

//////////////////

Boże. W życiu nie byłem na ślubie, dlatego dzisiaj gadałem o nim jak najęty. Rano gadałem o nim Maksowi, który w końcu raczył odebrać telefon. Tak gadałem, że aż w końcu nie byłem pewien, w którym momencie Maksio się rozłączył bez słowa. Po Maksiu przyszła kolej na Luka. Choć jego to z drugiej strony za bardzo nie chciałem męczyć, cnie. I tak go namęczyłem ciągając na jego wieczorze kawalerskim! Hehehe. Po Luku przyszła kolej na Charlie, która coś się żaliła, że ją nie biorę jako osoby towarzyszącej. Ja do niej, że jak mam brać skoro biorę Jackie. A ona do mnie, że jakbym chciał to bym wziął. W końcu nie wiem czy przyszła czy nie. Ja tam przyszedłem z Jackie. Po Charlie pogadałem trochę Wolfem, który nawet nie ogarniał, że dziś jakaś darmowa impreza z alkoholem jest! No to ja go poinformowałem, w końcu dobrym byłem przyjacielem. Pewnie pogadałbym tez z Yael gdybym nadal nie był na nią obrażony. O, z Yves też gadałem! O ile gadaniem można nazwać poproszenie ją żeby podała do telefonu Dymusia. Hehehe. Jego też namówiłem na bycie na wieczorze kawalerskim, a w zasadzie podkradłem sobie jego pomysły. Hihi. Pewnie o tym wiedział, ale mu tego nie mówcie. A tym bardziej nie mówcie Yves. Nawet nie wiecie czego się z ich kochanych główek dowiedziałem! Ale nie powiem, bo to tajemnica. A ja jednak dobrym przyjacielem byłem. Skoro była mowa o przyjaciołach to rano dręczyłem też Antonia, Leviego i Vladka. Chyba nikt nie ogarnie ile ja muszę się narobić, by ich wszystkich obejść! Praca na cały etap, a tu trzeba było jeszcze zając się rodziną karaluchów i szynszylą! No, rodziną. Bo okazało się, że Karmel wcale nie był taki samotny na jakiego wyglądał. Miał ze sobą Ciastko i Czekoladę. Dobra, może nazywanie karaluchów jedzeniem nie było jakimś odpowiednim zachowaniem, ale każdy wiedział, że w niektórych sprawach zwyczajnie brak mi taktu.
Jak na przykład teraz kiedy namówiłem Jackie, by szykowała ze mną fajerwerki, które miały wypalić niespodziewanie podczas pierwszego tańca. To że udało mi się to utrzymać w sekrecie graniczyło z cudem, ale się udało!
- Podaj mi tamtą taśmę! - rzuciłem do Jackie i wskazałem palcem. Ja i moje zajebiste plany!
Justin
Justin
mistrzu


Powrót do góry Go down

Zakątek - Page 2 Empty Re: Zakątek

Pisanie by Jackie Czw Cze 07, 2012 8:02 pm

Ślub. Ślub. Ślub. Wszyscy o tym rozmawiali. Wszędzie. Na okrągło. Ja sama nie widziałam w tym nic takiego niesamowitego. W obecnych czasach ślub wcale nie robił różnicy. Ale poszłam. Justin był tym tak bardzo podekscytowany, że nie potrafiłam mu odmówić. Nawet ładnie się wyszykowałam. Znalazłam krótką łososiową sukienkę i nawet ładnie uczesałam włosy. To znaczy rozczesałam je. Zrezygnowałam jednak z obcasów. Musiałabym być naprawdę głupia, żeby wybrać się na plażę w wysokich obcasach. Nie potrafiłam się w nich poruszać na płaskiej ziemi, to co dopiero w zapadającym się piasku. Przed wyjściem zostawiłam jeszcze Ponuremu, który chwilowo pomieszkiwał u mnie, całą garstkę suszonych moreli, bo takie mu zasmakowały. Od czasu, kiedy zaczęłam poświęcać mu więcej uwagi chyba trochę przybrał na wadze. Nie wiem czy to kwestia tego, że Justin dawał mu za mało jedzenia, czy ja za dużo.
- Uhm, jesteś pewny jak się tego używa? - spojrzałam dość niepewnie na całą masę fajerwerków. Nie miałam pojęcia skąd ich tyle wziął. To przecież musiało kosztować fortunę! No i ten, nie to że bałam się fajerwerków. Bałam się Justina, który znajdował się w ich pobliżu z zapalniczką. Jeszcze wysadzi nas wszystkich w powietrze. Dobrze, że chociaż nie był już kozą.
- Jaką taśmę? - rozejrzałam się, wędrując wzrokiem za jego palcem aż ujrzałam rolkę. Wzięłam ją w ręce i podrzuciłam chłopakowi. Sama usiadłam na piasku. Miałam ze sobą niewielką skórzaną torebkę. Wsunęłam do niej dłoń i odszukałam skarb, który ze sobą wzięłam. Piersiówkę. Nawet taką ładną, w kwiatowe wzory. Zaopatrzyłam się, bo nie sądziłam, że ślub może być ciekawy. Odkręciłam ją i upiłam łyka. Kulturka.
A Justin nadal bawił się w przygotowywanie fajerwerków.
Jackie
Jackie
team justin


Powrót do góry Go down

Zakątek - Page 2 Empty Re: Zakątek

Pisanie by Justin Czw Cze 07, 2012 8:33 pm

Ja tam wiedziałem, że Jackie wcale się nie jarała tym ślubem jak ja i na początku nawet próbowałem ją jakoś zachęcić i przekonać, no ale w końcu się poddałem. Czasem nawet ja zauważam, że niektórych spraw nie trzeba ruszać póki jest dobrze tak jak jest, a przecież Jackie zgodziła się pójść ze mną, a jak się do tego wystroiła! Pochwaliłem ją i te pe, bo byłem dobrym chłopakiem, ale później musiałem już się zająć sprawą fajerwerk. To w końcu sprawa nieciepiąca zwłoki! Nie pytajcie mnie lepiej jak to wszystko tutaj przytaszczyłem, bo ta historia rozjebie wam mózgi. Mogę tylko zdradzić, że wiązała się z królikiem, rowerem i pięcioma euro. Które dostałem ja, nie myślcie, że cokolwiek za to płaciłem. Gdybym miał wydawać kasę na takie rzeczy to bym już był zarżnięty przez jakąś mafię, u której się zadłużyłem. A jak widać jestem cały i zdrowy! Oprócz rozciętej wargi i paru siniaków, które zdobyłem w poniedziałek. Nie powiedziałem Jackie jeszcze jak i chyba nie powiem.
- No ba! Kiedyś pracowałem w wesołym miasteczku, mówiłem ci kiedyś? I tam zajmowałem się głównie strzelnicą, ale jak była jakaś większa impreza to wysyłano mnie też do odpalania. Raz odstałem w premii TAAAAKI zapas fajerwerk i zabrałem je z sobą do takiego domku letniego, który spłoną wiesz? Tuż przed moim przyjazdem do Norwegii - oznajmiłem szczęśliwy. Ale później uświadomiłem sobie, że to jakoś źle zabrzmiało. - Znaczy pożar nie miał nic wspólnego z fajerwerkami. - Ale już nie wspomniałem, że i tak miał związek ze mną.
Wziąłem od Jackie taśmę i owinąłem ją wokół takiej wielkiej paczki, by przyczepić ją do drugiej paczki. A potem przyczepiłem jeszcze dodatkowy lont. Przecież nie miałem zamiaru odpalać wszystko pojedynczo! Wystarczy jedna zapałka i wszystko zrobi BUUUUM!
- Ale to będzie widok! - zapewniłem Jackie spoglądając na nią. O wzięła coś do picia! Hehehe, miałem dziewczynę na medal!
Justin
Justin
mistrzu


Powrót do góry Go down

Zakątek - Page 2 Empty Re: Zakątek

Pisanie by Jackie Pią Cze 08, 2012 10:21 pm

No o tą rozciętą wargę i siniaki pokrywające ciało Justina się martwiłam, ale on nie chciał mi za nić powiedzieć skąd się pojawiły. No jak tak można? Powinien mi był powiedzieć, a on zamiast tego ciągle wspominał coś o jakimś karmelu. Przez chwilę obawiałam się, że dobrał się do mojej tajnej skrytki, w której trzymałam swoje zapasy. Pewnie było tam trochę środków halucynogennych. To by wszystko tłumaczyło.
- Pracowałeś w wesołym miasteczku? - zapytałam unosząc brwi. No jak to jest możliwe, że nigdy o tym nie słyszałam.
- SPALIŁEŚ DOM? - o tym też nie słyszałam! Na początku uniosłam brwi ze zdziwienia i zrobiłam wielkie oczy, ale potem trochę mnie to przejęło, bo zdałam sobie sprawę z tego o ilu rzeczach Justin zapomniał mi powiedzieć.
- No, na pewno będzie super widok... - odparłam z mniejszym entuzjazmem niż on. Pociągnęłam kolejnego łyka ze swojej piersióweczki. Trochę piekło mnie w przełyku. Odzwyczaiłam się od koleżanki wódki
- Lepiej, żeby rzeczywiście to ci się udało, bo tam pewnie czeka cała grupa osób aby Cię zabić jeśli zrobisz coś głupiego - trochę się zaśmiałam pod nosem. Już wyobrażałam sobie Anę czy kogoś innego, krzyczącą na Reida trzymającego zapalniczkę w ręce. Hehehe.
Jackie
Jackie
team justin


Powrót do góry Go down

Zakątek - Page 2 Empty Re: Zakątek

Pisanie by Justin Sob Cze 09, 2012 2:55 pm

TAJNEJ SKRYTKI? Istnieje jakaś tajna skrytka?! I ja o tym nie wiem? Choć nie powinienem czuć teraz pretensji do Jackie (skoro sam jej nie mówiłem skąd mam siniaki), to jednak ją czułem. Bo miała jakąś Tajną Skrytkę Przed Justinem w dodatku jeszcze nie wiem z czym! Zbadam tą sprawę! Zdecydowanie ją zbadam! Ale nie teraz bo mamy ślub, a ja miałem się zająć fajerwerkami, a coś mi przeczucie mówiło, że nie do końca mi idzie. Choćbym wolał żeby do końca, dlatego też wmawiałem sobie, że idzie mi świetnie i doskonale mi wychodzi. Zawsze sobie to wmawiałem, a że często wychodziło na moje to po co miałem zmieniać swoje zwyczaje?
- Ojtam, spaliłem nie spaliłem, ważne że nikt nie zginął prawda? - machnąłem ręką potrącając jedną z wcześniej wetkniętych w piach fajerwerk. - Kiedyś ci opowiem o tym ze szczegółami. - W zasadzie nie dziwiłem się wcale, że Jackie wszystkiego o mnie nie wie, bo nikt nie wie. Nawet ja sam do końca. Znaczy niby cały czas coś mówię o sobie i sobie i o niczym więcej, ale sami wiecie, że jest co opowiadać, więc tego. Fajerwerki. Postawiłem parę na skale i wetknąłem w nie lont i właśnie wtedy uznałem, że jest wszystko gotowe.
Przyjrzałem się swojemu dziełu, ale póki co nie miałem być z czego dumny. Dumny będę jak one polecą!
- Dobra, Jackie. Teraz to będzie najlepiej dla naszego bezpieczeństwa, znaczy nie żeby coś nam groziło, ale lepiej będzie jak schowamy się za tamtą skałą - zaproponowałem i ciągnąc za sobą sznurek pociągnąłem też i Jackie. Kiedy już się tam znaleźliśmy wyjrzałem jeszcze na chwilę wyciągając z kieszeni lornetkę i patrząc na przyjęcie. No jasne było, że zabrałem ze sobą taki specjalistyczny sprzęt, byłem w końcu profesjonalny! - Dobra! Czas jest po naszej strony. Chcesz Jackie czynić honory? - zapytałem wręczając jej zapaliczkę.
Hehe, zaraz będzie.
Justin
Justin
mistrzu


Powrót do góry Go down

Zakątek - Page 2 Empty Re: Zakątek

Pisanie by Jackie Sob Cze 09, 2012 3:31 pm

- Mam nadzieję. Upomnę się o to! - odparłam i wystawiłam w jego stronę palec wskazujący. Byłam pewna, że Justin szybko by zapomniał o tym opowiedzieć. Chociaż, ja pewne też zapomnę.
Westchnęłam teatralnie, a potem poszłam z chłopakiem, żeby przykucnąć za sporym kawałkiem skały. Przyjrzałam się Reidowi.
- Wziąłeś nawet latarkę? Serio? Latarkę? - nie mogłam się nadziwić jak bardzo się przygotował. Poza tym, zastanawiałam się skąd ją wziął, ale on najwyraźniej w swoim pokoju miał wszystko i znajdował to czego chciał, gdy tylko tego potrzebował. Ja w sumie też miałam w swoim wszystko, ale nigdy niczego nie mogłam znaleźć.
- Tak! Jak najbardziej! - odkrzyknęłam. Nagle pojawił się we mnie entuzjazm dotyczący odpalania fajerwerków, bo poczułam się za nie odpowiedzialna. Nadal miała w dłoni piersiówkę. Wzięłam z niej sporego łyka, a potem podałam Reidowi, niech się poczęstuje.
- Gotowy? - złapałam w palce zapalniczkę, a potem ją odpaliłam i przysunęłam do sznurka, aby ten się zapalił. Minęło kilka sekund i pierwsza petarda wystrzeliła w powietrze, a zaraz za nią, cała kaskada innych. - No, nie obraź się, ale nie sądziłam, że się uda. - zaśmiałam się cicho. Trochę znałam już Justina to ze strachem oczekiwałam nieoczekiwanej eksplozji, która rozwaliłaby pół plaży. Ale żeby chłopak się nie obraził i nie pomyślał, że w ogóle w niego nie wierzyłam, obdarowałam go całusem.
- A teraz chodź, bo nie przegapimy cały ślub. - spieszyło mi się, bo kończyła się wódka, a tam na pewno był alkohol. Hehehehe, nie no żartuję. Chciałam zobaczyć jak wyglądał cały ten ślub, skoro to podobno takie wspaniałe wydarzenie. A nie musieliśmy przecież pilnować już fajerwerków.
Podniosłam się z ziemi i poprawiłam sukienkę. Niepotrzebnie ją zakładałam. Wiał wiatr i co chwilę nią poruszał. - Chodź - wyciągnęłam do niego rękę, a potem szybko poszliśmy w stronę miejsca, gdzie wszystko się odbywało. Szybko, żeby przypadkiem żadna z petard nie obrała sobie nas za cel.

///// napisz tam!!!!!!!
Jackie
Jackie
team justin


Powrót do góry Go down

Zakątek - Page 2 Empty Re: Zakątek

Pisanie by Justin Sob Cze 09, 2012 3:35 pm

- Nie bądź śmieszna, to lornetka nie latarka - rzuciłem trochę zbity z tropu. A może na serio właśnie patrzyłem przez latarkę? W zasadzie przybliżać to to za bardzo nie przybliżało... No ale jak już wziąłem łyka od Jackie wszystko się wydało na miejscu i mogliśmy zaczynać.
W zasadzie eksplozja (w sumie grzechem jest nazywać to eksplozją) nie wyszła wcale taka jak chciałem. Na całe szczęście Jackie mi to wynagradzała i mogliśmy już iść!
///////// no już tam zacznę ^^^
Justin
Justin
mistrzu


Powrót do góry Go down

Zakątek - Page 2 Empty Re: Zakątek

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry


 :: Rezydencja :: Zewnatrz :: Plaża

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach