Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Sala do ćwiczeń

3 posters

Go down

Sala do ćwiczeń Empty Sala do ćwiczeń

Pisanie by Mistrz Gry Pią Lip 01, 2011 8:52 am

Sala do ćwiczeń Tumblr_lma4yiPgFZ1qh6pe1o1_500

Całkiem tu czysto i ładnie - jest to tak naprawdę jedyne miejsce w podziemiach w którym nie królują szczury i kurz. Jednak wciąż przeszkadza charakterystyczny zapaszek wilgoci.
Wszystko przypomina salę do ćwiczeń gimnastycznych, są lustra i drabinki.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
~ * ~


Powrót do góry Go down

Sala do ćwiczeń Empty Re: Sala do ćwiczeń

Pisanie by Sephy Pią Lip 01, 2011 8:53 am

/ Spiżarnia

-Do zobaczenia ! - machałam na pożegnanie wychodzącym dziewczętom. Nie przestawałam się uśmiechać, tą lekcję mogłam zdecydowanie zaliczyć do wyjątkowo udanych. Nie sądziłam, że grupa postara się aż tak: wkrótce będę mogła połączyć ją z grupą zaawansowaną.
Quentin miał rację, Rezydencja pokochała taniec. A taniec brzucha okazał się bardzo pożądanym, toteż na każdą lekcję zjawiał się tłum dziewczyn. Oczywista, że każda chciała zachwycić swojego partnera tą niebiańską sztuką.
Zawsze spędzałam na sali wiele godzin, ale dziś miałam umówione dodatkowe lekcje i prawie nie opuściłam podziemia. Na szczęście to już ostatnia grupa. Lubiłam czuć ból w mięśniach podczas treningów, tak samo jak kochałam to uczucie, kiedy się tańczy. Niezależnie od wyglądu można poczuć się pełnym wdzięku oraz gracji.
Spojrzałam na swoje odbicie. Wciąż miałam na sobie strój przeznaczony do tańca brzucha. Czarny. Ulubiony. Wypuściłam włosy z niechlujnego koka i pozwoliłam im swobodnie opaść na ramiona. Delikatnie pogładziłam się po włosach, a później po płaskim, opalonym brzuchu. W dzieciństwie jawiły się tam fałdki i została mi mała obsesja na punkcie wagi.
Włączyłam wieżę stereo za pomocą pilota i zaczęłam ćwiczyć nową figurę do choreografii. Metalowe kółeczka naszyte na długiej spódnicy dźwięczały z każdym ruchem. Orientalna muzyka płynęła jeszcze długo po zakończeniu ćwiczenia. Potrzebowałam dlań nazwy. To później.
Położyłam się na stosie mat i zamknęłam oczy. Dawno nie odczuwałam takiej radości, wszystko zaczynało się układać w całość i pierwszy raz w życiu nie myślałam o ucieczce. Uśmiechnęłam się. Powinnam zaczynać, skoro chciałam jeszcze poćwiczyć. Zbliżała się noc. Zaczęłam się przebierać; zamieniłam ozdobny top na zwykłą koszulkę z szerokimi ramiączkami, a pod spódnicę włożyłam spodnie. Mało kto mnie w nich widział. Właśnie pochylałam się nad torbą, gdy...
Sephy
Sephy
~ * ~


Powrót do góry Go down

Sala do ćwiczeń Empty Re: Sala do ćwiczeń

Pisanie by Napoleon Pią Lip 01, 2011 9:29 am

...z ciemności wyłonił się diabeł

Pojawiłem się ja. Nie powiem, żeby w piekle było cicho, bo nie było. Ale chyba nigdy tak bardzo ktoś nie zakłócał piekielnego hałasu, jak te hinduskie jęki i tupanie kilkunastu par kobiecych stópek. Należę do osób nader cierpliwych - czasem może to nawet dręczyć, ale proszę mi uwierzyć, iż nie sposób czytać, kiedy w pomieszczeniu, wydawać by się mogło kilkadziesiąt metrów dalej, gra głośno muzyka. Szczególnie muzyka tego typu. Nie byłem szczególnym fanem muzyki i chyba nie umiałem jej docenić. Dla mnie jedynym rodzajem, który mógł mnie jako-tako zająć była muzyka klasyczna. Ale dzwoneczki, piszczałki, dzikie rytmy - z tym daleko ode mnie.
Znikłem z fotela na którym siedziałem, by mój dym pofrunął przez pusty korytarz. Minąłem jakieś rozentuzjazmowane panienki ("och, mam nadzieję, że się mu spodoba", "na pewno, tylko pamiętaj, żeby włożyć te dzwoneczki" - po cholerę, ja się pytam. Żeby dźwięczało, jak już będzie ją pieprzył?) i wszedłem przez zamknięte drzwi. Bezdźwięcznie usiadłem za jej plecami i siedziałem sobie w postaci tego dymu, aż się nie postanowiła przebrać. Już nawet nie czułem żadnego wstydu. Jeszcze kiedyś bym uszanował jej ciało i chociaż przesunął wzrok gdzieś dalej. Ale uwierzcie mi, że kiedy tak przebywałem sobie w moim burdelu, widok roznegliżowanych panienek był już da mnie tak mało podniecający, że to aż mogło zadziwiać. Pojawiłem się za jej plecami.
- Miałem bardzo przyjemny wieczór, ale ktoś go zepsuł. Nie chcąc być niemiłym, pragnę zauważyć, iż te jęki najlepiej brzmią, gdy mamy wyciszone radio.- powiedziałem, zwracając jej uwagę na siebie. Czyżby była zaskoczona? Och,l to dopiero zacznie. - I chciałem nawet osobiście je wyciszyć, ale wpadł mi do głowy genialny pomysł - Persefono, co powiesz na lekcje tańca? Sam Ci zapłacę, ale to musiałoby zostać między nami.
Napoleon
Napoleon
~ * ~


Powrót do góry Go down

Sala do ćwiczeń Empty Re: Sala do ćwiczeń

Pisanie by Sephy Pią Lip 01, 2011 10:14 am


Schowałam pozostałą część stroju do torby. W sali było cicho, podziemie potrafiło przerażać. Szczególnie, gdy byłam tu sama. Obejrzałam się nerwowo, jednak w Sali nie było nikogo. Głupia – prychnęłam w myślach. Moje spojrzenie padło na kalendarz. Jeszcze kilka dni.
Rozejrzałam się nerwowo za butami, które tu ostatnio zostawiłam. Właściwie to ich nie było, znowu. Przewróciłam tylko oczami i poszłam poszukać następnych.
Ktoś tu był. Usłyszałam głos Nieznajomego, blisko. Tuż za mną. Obróciłam się szybko, przez co wpadłam na jego tors. Co Napoleon tu robił ? Zwęziłam oczy w cienkie szparki i nieufnie spojrzałam mu w oczy. Nie lubiłam, gdy ktoś przychodzi tu bez pozwolenia. I do tego zakrada się jak cień – to moja działka. Prychnęłam cicho na wzmiankę o muzyce.
- Uwierz mi, że te jęki brzmią o niebo lepiej gdy nie ma tu mężczyzn. – odwróciłam się, najwyraźniej uznając rozmowę za skończoną. Zabolała mnie ta uwaga, akurat przykładałam wielką uwagę do repertuaru. Gdyby nie moje zmęczenie, to nie uszłoby mu to płazem. Nie kiedy jestem wściekła i ktoś „pożyczył” sobie moje buty. Po raz kolejny.
Zdębiałam. Otworzyłam szeroko oczy ze zdumienia. Na wszelki wypadek odwróciłam się bardzo wolno; może mi się przesłyszało ? Może już go tu nie ma ? Ale był. I stał. I jego słowa mogły być prawdą. Wybił mnie z rytmu, nie wiedziałam co powiedzieć. Nie byłam zadowolona.
Zmarszczyłam brwi podejrzliwie i jeszcze raz spojrzałam mu w oczy. Mamusia mówiła, że to bardzo ważne, należy patrzeć ludziom w oczy. To chyba jedyne co pozostało mi w głowie po jej naukach.
W każdym razie jego oczy były normalne. Nie jak moje, dwukolorowe. I zdawało mi się, że on nie żartuje.
- Lekcję tańca? Jeszcze chwilę temu nie podobała ci się muzyka. A zdajesz się być inteligentny i powinieneś wiedzieć, że zazwyczaj tańczy się do muzyki. – machnęłam na niego ręką. Właściwie to będzie ciekawe. Cholernie ciekawe. Udałam się do odtwarzacza, na którym widniał stos płyt. A może jednak spróbuję ? Wzruszyłam ramionami.
- Co chcesz tańczyć? – zapytałam, wciąż odwrócona tyłem.
Sephy
Sephy
~ * ~


Powrót do góry Go down

Sala do ćwiczeń Empty Re: Sala do ćwiczeń

Pisanie by Napoleon Pią Lip 01, 2011 10:54 am

- A moim zdaniem najlepsze jęki są właśnie, kiedy spotyka się kobieta z mężczyzną - odparłem, jeszcze kiedy tak sobie stała twarzyczką do mnie. Nigdy nie twierdziłem, że Persefona nie mogłaby mnie zainteresować, ale jakoś nigdy też prawdziwie się nią nie zainteresowałem. Nasza znajomość była czysta i nudna. Nawet nie było sensu wspominać sobie przeszłości, bo nic w niej nie było. Ale teraz, kiedy właściwie miałem dosyć wszystkiego co mnie łączyło z przeszłością - której nie podołałem tak btw, bo mnie jakiś gnojek Mars wychujał - miałem bardzo dużą ochotę na coś nowego. A co może być lepsze niż nowy cel do zdobycia?
A moje oczy. Czy ktokolwiek powinien być na tyle głupi, by wierzyć moim oczom. Przeciętnie brązowe, wręcz proszą o to, by je pokochać. Ale ja tylko czekam, aż małe muszki złapią się w moją sieć. Uczta będzie wyśmienita. Widząc jej zdziwienie, nie mogłem się nie uśmiechnąć. Jak ja lubię, jak ludzie najpierw są tacy podnieceni, a ja ich szybko gaszę.
- Ależ, źle mnie zrozumiałaś. Chcę owszem, żebyś uczyła, ale nie mnie. I dziękuję, za komplementy. - oczywiste raczej stwierdzenia, ale te jej zmrużone oczka mnie bawiły - Poradzisz sobie z taką grupą, powiedzmy trzydziestu osób?
Napoleon
Napoleon
~ * ~


Powrót do góry Go down

Sala do ćwiczeń Empty Re: Sala do ćwiczeń

Pisanie by Sephy Pią Lip 01, 2011 12:01 pm

- Nie masz porównania - błysnęłam zębami w uśmiechu. Co on mógł wiedzieć o relacjach kobiet? Niewiele. Kobieta zachowuje się przy mężczyźnie zupełnie inaczej niż przy przyjaciółce. Sephy miotała pod nosem hiszpańskie przekleństwa na Napoleona, który ośmielił się wtargnąć do podziemi i tak bezczelnie z nią rozmawiał. Och, Sephy, Sephy. Później sobie pomyślisz, teraz musisz skupić się na wykurzeniu go z sali.
- Nie umiesz tańczyć – stwierdziłam kpiąco. To jest moje królestwo i nikt nie ma prawa mi przeszkadzać. A on ? On jest słaby, lecz myśli inaczej. Jest interesujący, muszę to przyznać. Napoleon wprawia mnie w zakłopotanie Włączyłam muzykę. Po pierwszych dźwiękach przestał dla mnie istnieć. Niewiele potrzeba do zatracenia. Ta chwila, kiedy jesteś tylko ty i muzyka. Nie liczy się nic więcej. Przez chwilę patrzyłam w lustro. Widziałam tylko wirującą sylwetkę.
Przymknęłam oczy i beztrosko poddałam się dźwiękom muzyki. Choreografia była bardzo delikatna, kojarzyła się z pająkiem, który ostrożnie porusza się po pajęczynie, całej w kroplach wody. Wzbudzała jakąś dziwną radość, choć brakowało jej doskonałości. Nie umiałam włożyć w nią serca. Dzika dusza wciąż rwała się do ucieczki, a więziły ją wymuskane dźwięki symfonii.
Chciałam wybić się ponad wszystko tylko... dlaczego nie mogłam ? Ale byłam zadowolona. Czas na koniec… Wzniosłam ręce w górę i opuściłam je wzdłuż ciała, równocześnie przesuwając się na środek sali, gdzie siedzieli wyimaginowani sędziowie.
Czułam jak włosy przecinają powietrze podczas obrotu i mocno uderzają o plecy, gdy opadam na ziemię. I jeszcze to uczucie. Najważniejsze jest kilka sekund po zakończeniu. Kiedy muzyka wydaje ostatnie tchnienie, a ty odważasz się wziąć pierwszy oddech po skończonej choreografii. Cudowne.
- Jeszcze tu jesteś ? – przewróciłam oczami. Łatwo zatuszowałam zmieszanie, kiedy sięgałam po wodę. Naprawdę myślałam, że sobie pójdzie. Zarozumialec jeden. I to imię. Napoleon, phi.
Chcesz stworzyć Moulin Rouge w tej swojej kamienicy ? – ja wiem o wszystkim. Niedoinformowana to może być cnotka Nora albo Fangora. Jak czegoś chcę to zawsze TO dostaję. Zawsze.


Sephy
Sephy
~ * ~


Powrót do góry Go down

Sala do ćwiczeń Empty Re: Sala do ćwiczeń

Pisanie by Napoleon Sob Lip 02, 2011 9:53 pm


- Co sprawia, że tak myślisz? - rzuciłem, ale póki nie uzyskam odpowiedzi, przecież nie zniknę. Dlatego musiałem podziwiać całe to jej przedstawienie z machaniem włosami, kręceniem biodrami i wyrzucaniem rąk. Nie, nie lubię takich rytmów. Ale kobieta, to kobieta. Chyba nawet mocno znieczulony, zawsze będę tak reagował na widok wyginającej się niewiasty. Ha, niewiastą zwać to bezbożnie wijące się ciało, to przecież grzech. Tak się jednak składa, iż jestem diabłem. Więc mam to gdzieś. Wreszcie skończyła swoje przedstawienie. I chociaż podczas wszystkiego miałem wzrok uważny, a ciało chętne, kiedy skończyła, przybrałem pozę znudzonego. Jakbym pytał, czy to właśnie to miał być taniec, czy co ona chciała? Zbliżyłem się do niej powoli.
-Czy gdybym nie umiał tańczyć, nie zamówiłbym lekcji sobie, nie innym? - spytałem zniżając głos, a stanąwszy przed nią dodałem -Mów co chcesz, ale w porównaniu tego Twojego gibania się z prawdziwym tańcem, wypadasz dość blado
Nawet ująłem jej dłoń w swoją i uniosłem ją. Jeżeli ktokolwiek miałby prowadzić, to tylko ja. Może być gorzej, jeżeli trafi się na kogoś o takiej temperaturze krwi jak Sefona. Wtedy nie można liczyć na nic delikatnego. Ująłem ją w tali, a czując opór przycisnąłem. Kto tu wspominał coś o moim braku umiejętności? Niestety, trafiła panna na chłopca z takigo domu w którym pieniądze na edukację go w każdej dziedzinie, nie były trwonione. Z drugiej strony mało też ich nie było.
Napoleon
Napoleon
~ * ~


Powrót do góry Go down

Sala do ćwiczeń Empty Re: Sala do ćwiczeń

Pisanie by Sephy Nie Lip 03, 2011 8:15 am

-Widzisz mój drogi Napoleonie, ja bardzo rzadko się mylę. I musisz pożegnać wizję twoich dziewcząt tańczących w tej sali - odpowiedziałam prędko. Irytował mnie i drażnił. Z jednej strony chciałam, jak najszybciej wyrzucić Napoleona, a z drugiej... ach, nieważne. Bawiła mnie ta gra. Gdyby nie był tak interesujący, to od ładnych paru minut całowałby jakąś wyimaginowaną panienkę. Gdzieś, daleko stąd...
Miałabym święty spokój, zasłużony odpoczynek. Ale nie. On musi być tak cholernie uparty. Cholernie irytujący Napoleon - to do niego pasuje.
Wolna muzyka ucichła; miałam dość zawodzenia tamtej kobiety. To brzmiało jak koci jazgot o północy. Nie do wytrzymania. Było już bardzo późno i moje zmęczenie sięgało zenitu. Marzyłam tylko o gorącej kąpieli.
Nie miałam ochoty na sprzeczkę, chciałam tylko zgasić światło oraz wyjść. Hmm, wciąż ściskałam pilot w dłoni. Właśnie dlatego włączyłam zapętlone El Tango z Moulin Rouge - utwór, który co wieczór brzmiał tuż przed zgaszeniem świateł w sali. Lub zaraz po. Wrzuciłam pilot do torebki, wyjęłam swoje ubrania i właściwie byłam gotowa do wyjścia, kiedy...
Nie ! Zaraz ! Co on powiedział ?! Prychnęłam gniewnie. Jak ten chłopak bez wyobraźni mógł powiedzieć coś takiego. Uniosłam brwi z oburzenia, które właściwe być mogło tylko dla mnie. Jeśli chciał zwrócić moją uwagę, to udało się.
Biedny Napoleon - pomyślała dziewczyna. Od razu rzuciła przelotne spojrzenie w stronę wiszącej w rogu peleryny. Będzie bawić się dziś? Nie, raczej nie. Potrzebuje pomyśleć. Let's start the game !
- Idź do piekła - syknęłam, kiedy mnie objął. Próbowałam się wyrwać; zaokrągliłam dłonie, przez co delikatnie wbiłam mu rząd paznokci w ciało. Jednak mężczyzna był nieugięty, co w gruncie rzeczy trochę mi się podobało.
-Nic nie wiesz o prawdziwym tańcu - powiedziałam odważnie. Co ten Szkot mógł wiedzieć o tańcu w Argentynie lub Barcelonie ? Nic. Tam są miejsca, gdzie taniec jest jak powietrze, a tango porównuje się do najdoskonalszego narkotyku. Na szczęście tacy jak on nie mogą się tam dostać. Słowa nie opiszą tamtych miejsc, niektóre rzeczy trzeba po prostu poczuć. Tango jest życiem i nie można go porównać do sztywnych Szkotów, którzy tańczą jak faceci po obaleniu beczki z piwem. Powiedziałam to na głos ? Ach, tak. Jeszcze ten Hijo de puta odszczeka to co powiedział.
Roxanne... You don't have to wear that dress tonight
Roxanne... You don't have to sell your body to the night
Sephy
Sephy
~ * ~


Powrót do góry Go down

Sala do ćwiczeń Empty Re: Sala do ćwiczeń

Pisanie by Napoleon Nie Lip 03, 2011 8:58 am


Nie bądźmy zabawni, Persefono. Tańczyć tango w Szkocji? W tym zimnym, wiecznie mokrym kraju w którym by spotkać człowieka, trzeba iść do miasta i pukać do każdych drzwi? Nie, przecież to nie miałoby sensu. Żeby nauczyć się kroków potrzebny jest instruktor. Ale żeby poczuć co się tańczy, potrzebne są wakacje w Hiszpanii. Mnie nauczono kroków i nauczono jak udawać uczucia w tańcu. Byłoby bowiem przykre, gdyby ktoś tak bezduszny chciał się bawić w ich prawdziwe przeżywanie. Mogłoby nie pójść tak genialnie, jak udawanie. Tak więc tańczyłem w Hiszpanii, a kroków się nie zapomina tak prędko. I prawdą jest, że Norwegia ma klimat cholernie podobny do Szkocji. Tylko, że w Szkocji nie ma prawdziwych latynosek. A ja jedną - może tylko z wyglądu i serca, ale jednak - mam obok.
-Właśnie stamtąd przychodzę- uświadomiłem jej patrząc w te dwukolorowe odważne oczy. Gdybym jej teraz posłuchał i puścił, jak to by wyglądało. Równie dobrze mogłem się w ogóle tu nie pojawiać. Nie miałem pojęcia, iż to się tak potoczy, ale aktualny kierunek naszego spotkania wcale mnie nie zniechęcał. Co więcej, potrzebowałem instuktorki dla tych łamag. A, jak jestem pewien, Eunike poradziłaby sobie zarówno z tańcem jak i ze mną. Bo ja też chcę jakieś korzyści z tego mieć.
-Jako mistrzyni nie powinnaś się tak uprzedzać od samego początku- powiedziałem jej do ucha, a czując, że wyrażenie wątpliwości w jej zdolności pedagogiczne, też ją drażni, uśmiechnąłem się.
I zaczęło się. Przez cały czas musiałen unieruchomiać jej nadgarstki, bo gotowa była mi się wyrwać przy najmniejszym zaniechaniu uwagi. Rwanie, ciąganie, uciekanie, przyciąganie, cholerne kroki, które były tak przeraźliwie szybkie, że aż się obudziłem. I nie zaprzeczę - były emocje. Można teraz zapomnieć to o czym mówiłem wcześniej. Każde tango było inne, i przy każdym coś tam czułem, coś tam udawałem. Ale uniwersalne dla każdego tańca, mające opowiadać historię, trzeba było wykuć. Proste - diabeł nie kocha.
I zatrzymaliśmy się kilka sekund przed zakończeniem piosenki. Wydawać by się mogło, iż na sam koniec się poddała. Dlatego, kiedy staliśmy twarzą w twarz, trzymałem jej dłoń już lekko.
Napoleon
Napoleon
~ * ~


Powrót do góry Go down

Sala do ćwiczeń Empty Re: Sala do ćwiczeń

Pisanie by Sephy Nie Lip 03, 2011 10:05 am

- Widzisz, mój drogi Zimny Człowieku, ja to wiem. – zagryzłam wargi. Nie miał pojęcia o czym jeszcze wiem. Podejrzewam, że nie spodobałoby się to ani jemu ani kilku innym osobom. Tango w Szkocji? Wszystko jest możliwe, kiedy są odpowiednie ku temu predyspozycje. Ogień, pasja i uczucia, niekoniecznie pozytywne. Właściwie to brakowało każdej z tych rzeczy. Bezduszny człowiek ze Szkocji nagle zapragnął, aby jego laleczki tańczyły jak im zagram. Coraz bardziej działał mi na nerwy, wytrącał z równowagi przy każdej możliwej okazji i dodatkowo, tak bezczelnie się patrzył.
Tanga nie można nauczyć się, od tak. To się czuje, a każdy taniec jest inny w zależności od potrzeb. Nie wyobrażałam sobie jak można z nim tańczyć, taki człowiek po prostu nie nadaje się do przebywania tutaj. Jak bardzo myliłam się, odkryłam dopiero po pierwszych krokach. Choć wszystko potoczyło się szybko, sprawiło, że zatęskniłam za zadymionym podziemiem Hiszpanii. Dawno nie tańczyłam z kimś, kto był dobry. Po prostu dobry, nawet jeśli udawał te wszystkie emocje. Taniec był szybki, przypominał walkę i co gorsza byłam strasznie mi się podobało. Uspokój się, uspokój. Wciąż czułam ten przyjemny ogień w stopach i palący dotyk w miejscach, gdzie dotykał. O to chodziło w tańcu. Byłam mu wdzięczna.
- Nie spodziewałam się tego po tobie – powiedziałam zgodnie z prawdą. Ciekawe jakie jeszcze tajemnice kryje. Uśmiechnęłam się, kiedy mile połechtał moją próżność. Dlatego pod koniec pozwoliłam prowadzić się bez zbędnego buntu. W Sali znowu zapanowała cisza.
Potrząsnęłam głową Mo cno, aż czarne loki uderzyły o Napoleona. Przez ten cholerny taniec nie mogłam trzeźwo myśleć, nikt nie będzie mydlił oczu Sephy ! Myślał, że mnie ugłaskał, akurat ! Odepchnęłam go gwałtownie. Napoleon, cholerny Napoleon przychodzi tutaj i tańczy tak jak lubię. Jakbym miała zamienić się w baranka po kilku minutach – niedorzeczne ! Niech idzie do piekła z tą swoją wyniosłością i obojętnością.
- Czego ty chcesz – warknęłam gniewnie. Idź precz, bo jeśli nie wyprowadzę cię ja to zrobi to niezwykle urocza dama czekająca za drzwiami. Swoją drogą, ciekawe jak wygląda.
Sephy
Sephy
~ * ~


Powrót do góry Go down

Sala do ćwiczeń Empty Re: Sala do ćwiczeń

Pisanie by Napoleon Nie Lip 03, 2011 10:30 am

Ha, zostałem nazwany Zimnym Człowiekiem. Jakie to ubliżające. Prawie uroniłem łezkę. Na szczęście taniec zajął mnie mocniej niż rozstrzyganie swego charakteru i nie byłem pewien do jakiego stopnia zgadzam się z Stephy. Nie ulegało wątpliwości, iż przy niej i dla niej musiałem być okropnie zimnym. Ale czy draniem. Zapewne tak. Mogłem tylko z zadowoleniem podziwiać, jaka była mną oczrowana. Bo już moment później miała minę, jakby chciała mnie udusić za to, że nikt w Rezydencji jeszcze z nią tak nie tańczył. Wybacz, o pani. Następnym razem uprzedzę, że będziemy się spęłniać.
Skoro jednak pozwoliłem jej już samej się poruszać, a ona uciekła, nie było potrzeby za nią ganiać. Stałem w tym samym miejscu w którym mnie zostawiła i sięgnąłem do marynarki by wyjąć z niej papierośnicę ze swoimi inicjałami i herbem rodziny. Czego chciałem? Żeby sam diabeł miał pojęcie. Otworzyłem pudełeczko i wyjąłem papierosa. Wsunąłem go w usta i schowałem papierośnicę. Zachowywałem się tak powoli,
jakbym już nie chciał od niej nic, a tym bardziej odpowiadać. Nie, to tylko sposób by opadły emocje. Zabawnym byłoby słuchanie nakręconej Persefony. Ale jesacze zabawniejszym irytowanie jej od nowa i znów i jeszcze mocniej. Uniosłem wreszcie na nią wzrok i podpaliłem papierosa. Ogień. Jak ja lubię ogień. Miał z tym problem Neron, miał problem Napoleon. A ja biorę sobie z nich przykład. Wielcy ludzie lubią po prostu widzieć wielkie ogniska.
-Powiedz mi, Persephone. Masz jakieś marzenie?- zacząłem, a mój głos choć nie wcale jakiś głośny przerwał ciszę. Niebezpieczny wzrok przeszył dziewczynę. Jakbym wcale nie czuł się dobrze po tym, co mieliśmy przed momentem. Ale biznes to biznes. -Mógłbym je spęłnić. Jeżeli odwdzięczysz się mi małą pomocą
Napoleon
Napoleon
~ * ~


Powrót do góry Go down

Sala do ćwiczeń Empty Re: Sala do ćwiczeń

Pisanie by Sephy Nie Lip 03, 2011 11:02 am

- Wyraziłam się jasno, nie życzę sobie twojej obecności w tej Sali. Tym bardziej obecności tych dziwek – dość uciekania. Stanęłam naprzeciw niego i beznamiętnie wpatrywałam się w jego odbicie. Emocje opadły. Wzburzona krew powróciła do stałej temperatury, uspokoiłam się. Jestem Sepy, a nie pierwsza lepsza z brzegu. Ponownie znajdowałam się przed szybą, zza której oglądałam mało interesujące życie rezydencji. Nigdy w centrum wydarzeń, zawsze z boku. Jeśli miał jakąś szansę to właśnie ją stracił. Odzyskałam spokój.
- Nie pal tutaj - powiedziałam zimno i zręcznie zabrałam mu papierosa. Kiedy zaciągnęłam się dymem, zmrużyłam oczy. Nie pamiętałam ostatniego papierosa, ale to było bardzo dawno temu. Bezczelnie wypuściłam dym na jego twarz.
- Marzenia ? To tylko gra słów w większości niemożliwych do spełnienia. Jeśli czegoś chcesz to po to sięgaj, oto co myślę. – przerwałam mu. Dodałam, jeszcze coś po hiszpańsku, ale tego już nie słyszał. Czy on jest pierdolonym dżinem, czy jakimś tam Aladynem ? Raczej nie. Niech nie próbuje mnie podejść, bo to skończy się bardzo źle.
Dość. Oddaliłam się niespiesznie i oparłam dłonie na barierce. Zbierałam siły, przecież przedstawienie musi trwać. Unosząc rozczochraną głowę, wiedziałam co zrobię. Spojrzałam w lustro, a w Sali pojawiła się cudnej urody istota. Nierealny ideał, który tkwił w jego myślach od dawna, najczęściej nieświadomie. Jeszcze jej nie widział, jeszcze nie słyszał. Podeszła od tyłu i rozgrzanymi dłońmi przejechała od ramion aż po krzyż. Mruczała cichutko jego imię, kiedy okrążała Napoleona. Patrzyła uważnie, nieco prowokująco. Kiedy zniknie pozostawi po sobie nieokreśloną tęsknotę, może nawet melancholię. Była rozkoszna. A jak wyglądała ? No właśnie…
Sephy
Sephy
~ * ~


Powrót do góry Go down

Sala do ćwiczeń Empty Re: Sala do ćwiczeń

Pisanie by Napoleon Nie Lip 03, 2011 1:30 pm

-Szkoda, że nie chcesz współpracować- skomentowałem. Kolejna pierdolona latynoska. Tango tangiem, uczucia uczuciami, ale żadna kobieta nie będzie się bawiła moim kosztem. Black zawiodła pierwsza, ale zostawiłem ją, bo postradała zmysły dla jakiegoś niedorozwoja. Persefona zmierzała na ścieżkę na której końcu pewnie i było coś co ją zadowoli, ale skoro nie chciała współpracować, będzie musiała obejść się smakiem wygranej.
Kiedy zabrała mi papierosa zwróciłem wzrok na nią. To była jedna z tych zabawek, której mi się nie zabiera. Dlatego wpatrywałem się w nią z beznamiętną maską wymalowaną na twarzy. Milczałem.
-Marzenia, chęci. Pytałem, czy jest coś co chcesz- powiedziałem, zupęłnie tracąc ochotę na grę. Nie, zaraz. Właśnie wszedłem w tą grę. I racja, nie byłem Dżinem. Ale Alladynem na którego usługach jest dżin, owszem. Jeżeli jednak nie było z kim grać? Zamierzałem zniknąć. Tak się złożyło, że na moich ramionach pojawiły się białe smukłe dłonie o czerwonych paznokciach. Te dłonie były takie inne od innych, nawet nie wiem na czym polegała różnica. Odwróciłem się. To nie była Persefona. Kobieta o włosach blond długich, nie one były czarne. A może rude? Twarz miała podobną do nikogo, ale znajdowałem w niej usta Earth, kształt oczu Florence, rysy Anabell. Nie, to nie były te kobiety. To było coś odmiennego. Niewątpliwie była piękna. Może miała w sobie coś interesującego? Jej sposób w jaki przejeżdżała palcem po mojej twarzy, sprawił, iż prawie zatraciłem się w tym zjawiskowym stworzeniu. Uśmiechnęła się w taki sposób, w jaki ja zawsze uśmiecham się do swoich ofiar. Patrzyłem na nią jeszcze sekundę dłużej i wtedy chyba mnie olśniło. Przeniosłem spojrzenie na Persefonę. Najwyraźniej świetnie się bawiła. Zjawa którą wytworzyła bardzo mnie interesowała. Może nawet chciałem w nią uwierzyć. Ale niestety, jestem Napoleon. Ja nie mam serca. I zabijam wszelkie mutanty uczuć. Więc się zdematerializowałem. I pojawiłem chwię później obok niej.
-Zniszcz ją.- rozkazałem, bo moje marzenie właśnie szło w naszym kierunku. Nie mogłem w sumie oderwać od niej wzroku. -Próbowałaś już tego raz. Nie działa na mnie
Bo ja nie mam wymarzonej partnerki.
Napoleon
Napoleon
~ * ~


Powrót do góry Go down

Sala do ćwiczeń Empty Re: Sala do ćwiczeń

Pisanie by Sephy Nie Lip 03, 2011 7:18 pm

Nie wiem kto bardziej ucierpi z tego powodu - wzruszyłam ramionami. To spotkanie przypominało jakąś chorą grę, polowanie jakby ? Nie umiałam tego określić. Jednakże trafił swój na swego, bo oto w dżungli spotkały się dwa drapieżniki. Każde z nas zastawiało sidła na drugie i próbowało uwolnić się z tych zastawionych.
Coś kazało mi twierdzić, że udało się go podejść. Napoleon jest dobrym aktorem, obojętność opanował do perfekcji. Ostatni raz przyłożyłam papierosa do ust i spojrzałam mu buńczucznie w oczy. Sephy nie umiała zbyt długo udawać chorobliwej obojętności, również nie w smak było bezczynne stanie w miejscu. Ktoś kiedyś przyrównał ją do nieposkromionego ognia, słusznie zresztą.
- Gdzie podziała się twoja spostrzegawczość ? Potrzebuję kogoś z kim mogę tańczyć. Kogoś dobrego, a nie jakiejś łamagi z biblioteki. Jest jeszcze coś. Sala na wyłączność. - usiadłam na ziemi. Właściwie to czemu nie skorzystać z propozycji? Potrzebowałam czegoś, on też i mogliśmy to sobie zapewnić. Jeśli nadarza się okazja to trzeba ją mocno pochwycić i trzymać do upadłego, nawet jeśli nie obejdzie bez tych wszystkich gierek. Jedną z nich właśnie zaczęłam...
Dziewczyna była niesamowicie pociągająca, wszystko w niej było niesamowicie kuszące. Nawet sposób w jaki wydymała wargi. W pewien sposób odczuwałam to co działo się, kiedy Napoleon na nią patrzył.
Milion myśli, niektóre bardzo sprzeczne ze sobą. Tak i nie, a może nie wiem z nutką pomieszania? Niewątpliwie, przez chwilę sytuacja nie była dla niego łatwa. Nigdy w takiej przecie nie był, a szkoda, gdyż ja miałam świetną zabawę, chociaż tylko siedziałam na podłodze. Dotknęłam szybko jego ramienia, kiedy zjawił się obok.
- Wedle życzenia, o Wielki Napoleonie. Może nawet zachowam się dla siebie twój niezwykle urokliwy wyraz twarzy. - drwiłam z niego. Iluzja podeszła do nas, złożyła pocałunek na jego policzku i zniknęła. Nie patrzyłam na Napoleona, kiedy znikała. Ten moment zawsze był najgorszy, bo pozostawiał smutek w duszy oczarowanego. Jak narkotyk, zazwyczaj pragnęli więcej.
- Nie kochasz, to fakt. Ale pożądasz, bo pożądają wszyscy mężczyźni. A takowym jesteś, to przyznać muszę.
Sephy
Sephy
~ * ~


Powrót do góry Go down

Sala do ćwiczeń Empty Re: Sala do ćwiczeń

Pisanie by Napoleon Nie Lip 03, 2011 8:56 pm

Utkwiłem spojrzenie w miejscu, w którym jeszcze przed momentem stała. Czułem, że jej zapach będzie mi się jeszcze długo śnił. Był złożony z tego co lubiłem - czerownych róż, zapachu dwóch spoconych ciał i złota na długiej szyji. A teraz już jej nie było. Kim była? Widmo, którego pod każdym kątem twarz była inna, a kolor i długoęsć włosów zmieniały się w zawrotnym tępie. Ale delikatnie. Prawie nie zauważałem tych zmian, ale co jakiś czas orjętowałem się, że patrzę w inną twarz. Znikła. Odetchnęło me serce, zdziwione, że zostało zbudzone z tak głębokiego snu.
-Dobrze, że przynajmniej tym razem we mnie nie wątpisz- rzekłem, powracając wzrokiem do prawdziwej kobiety. Ona była żywa. W jej ciele płynęła krew, mogłem nawet zobaczyć lekkie drgnięcia ciała, kiedy wypowiadała słowa. Jakaż była niedoskonała przy tamtej. Jakaż... prosta. Ale była prawdziwa. Jaką to daje jej przewagę.
Postąpiłem w jej stronę. Zdziwiona. Niebywałe, by ktoś po jej prezentacji jeszcze chciał na nią patrzeć. Na mnie póki co ta perzentacja nie robiła większego wrażenia. Za to dziewczyna przede mną tak. Przestąpiłem kolejne kroki, aż trzy, które zaprowadziły nas pod samą ścianę. Tym samym ruchem, którym kwadrans temu oddawałem ją po tańcu, tak samo lekko uniosłem dłoń do jej twarzy.
-Tylko jedno pytanie Eunike- powiedziałem, gładząc ją na szyji i przysuwają twarz. -Kto się wygadał?
Ta sprawa już długo nie dawała mi spokoju. Kto powiedział Persefonie, że robie burdel. Kto śmiał.
Napoleon
Napoleon
~ * ~


Powrót do góry Go down

Sala do ćwiczeń Empty Re: Sala do ćwiczeń

Pisanie by Sephy Pon Lip 04, 2011 8:54 am

Czekałam aż otrząśnie się z tego dziwnego uczucia, które zawsze towarzyszyło iluzjom wybranek. Wiedziałam, że chwilę to potrwa nim całkowicie zapomni o niej. Ona była dziwna, nigdy takiej nie widziałam - zmieniała się w szybkim tempie, jakby Napoleon nie mógł zdecydować się na jej wygląd.
Utkwiłam wzrok w miejscu, gdzie trzymał papierośnicę. Zapaliłabym jeszcze raz; raz rozbudzona chęć zazwyczaj nie gaśnie prędko. Podkuliłam nogi pod siebie i objęłam je dłońmi. Czekałam, milcząc. Uśmiechnęłam się delikatnie, kiedy wreszcie się odezwał.
- Ile ich ma być ? - zapytałam cicho, najwyraźniej dając za wygraną. Musiałam odgarnąć włosy z twarzy, aby móc swobodnie spoglądać na Napoleona. Zaskoczyło mnie, że jeszcze chciał tu przebywać, a tym bardziej podchodzić do mnie. A jednak to robił. Powiem szczerze, że nie mogłam go przejrzeć, nie znałam jego pobudek. Mimowolnie drżałam.
Delikatnie odwróciłam twarz w kierunku w kierunku jego dłoni, był taki delikatny i ostrożny ? Inny. Nie znałam go takiego. Przymknęłam oczy i odpowiedziałam.
- Nie ważne i tak już wiem. Nikt inny nie wie - zaczęłam licząc, że nie każe mi mówić dalej. Jednak on patrzył się nieubłaganie, więc chcąc czy nie chcąc, musiałam powiedzieć prawdę. - W Kotwicy o tym wspominali, usłyszałam... przypadkiem. Jako plotkę. Ale ty to właśnie potwierdziłeś - uśmiechnęłam się niewinnie.
Sephy
Sephy
~ * ~


Powrót do góry Go down

Sala do ćwiczeń Empty Re: Sala do ćwiczeń

Pisanie by Napoleon Pon Lip 04, 2011 9:51 am

Właściwie, to jestem w szoku, że pojawiło się cokolwiek. Kto by pomyślał, że ja jednak mam jakąś wymarzoną partnerkę. Chyba jednak problem w wyglądzie polegał na tym, iż owszem, chciałem by moja była piękna, ale nie umiałem określić jaki typ kobiety interesuje mnie najmocniej. Czy była to klasyczna uroda Venus, nieogarnięte piękno Earth, zadbana Anabell, czy zmysłowa Florence. Nieważne. Mnie interesowało to coś, czym odznaczały się nieprzeciętne kobiety. Ale jednocześnie nie lubiłem, kiedy musiałem się o nie starać równie mocno, co o rzeczy ważniejsze - władzę. Co to za zabawa, kiedy wiecznie jest się kotem? Nawet Tom lubił dać czasem Jerremu wolne i zabawić się z kocicami. Tak podejrzewam.
Jeżeli chodziło o te tancerki, to nie miałem wątpliwości, że ona da sobie z tym radę. Dlaczego nie miałaby dać. A salę da się załatwić. Jeżeli będzie trzeba, to wynajmę coś w mieście. Ale myślałem, że przestrzeń klubu powinna im wystarczyć, przecież to będzie ich scena.
No, wreszcie. Na każdą kobietę, która jest głośniejsza niż wygląda jest jeden sposób - należy ją uwieźć. I już nie będzie krzyczała, czy się poniewierała. Skończy tam, gdzie powinna. Pode mną.
- Niech dla innych zostanie to tylko plotką
- powiedziałem, jakbym prosił. Dlaczego miałaby się nie zgodzić, przecież ja tak ładnie proszę. A przy okazji ustami przesuwam po jej skórze. Była jeszcze lekko spocona po tańcu, ale chyba te dreszcze, to coś nowego? Wreszcie znalazłem jej usta.
Napoleon
Napoleon
~ * ~


Powrót do góry Go down

Sala do ćwiczeń Empty Re: Sala do ćwiczeń

Pisanie by Sephy Pon Lip 04, 2011 11:08 am

Cokolwiek będzie nawiedzało go często, może zdąży ustabilizować wygląd dziewczyny nim znudzi mnie ta zabawa. Śpij dobrze tej nocy, mój Napoleonie. Nie zaznasz spokoju, bo nie widzę powodu, dla którego powinnam ci zaufać. Władza ? Żyj Napoleonie w błogiej nieświadomości. Prawda jest zbyt bolesna, zraniłaby twoje serce i wróżę, że nie przeżyłbyś tego. Już jest martwe i wyschnięte, z trudem pompuje krew po zimnym ciele. W środku nic nie ma, przeraźliwy chłód wyziera się z pustki jaką wieje twoje wnętrze. Czujesz to ? Zapadłe, pomarszczone tętnice pozwalają ci żyć, egzystować w twojej utopii. Gdzie Napoleon jest królem.
Tutaj ? Tutaj, drogi Napoleonie jesteś nikim i niczym.
Zbyt szybko osądziłam twój umysł, zbyt szybko przyznałam ci inteligencję. Próbujesz błyszczeć, widzę nędzny błysk w twoich oczach, gdy patrzysz jak poddaję się pod wpływem dotyku. Czujesz się silny, wszechwładny i potężny, bo poskromiłeś kobietę. Twoje sądy są mylne, chciałabym ci powiedzieć – jednak zaczekam, może sam to zrozumiesz. Na razie myśl, że jestem Twoja, piękna i poddana. Pod twoim dotykiem rozpływam się, płonę i czekam na więcej. Uwiedź mnie jeszcze tej pięknej nocy, proszę. Będę łagodna lub nieposkromiona, bo tak każe mój Pan.
A teraz uśmiecham się i pozwalam, wplatam dłonie we włosy i drżę. Uwiedzenie cóż za cudowne słowo. Tyle w sobie kryje; zarówno splecione ciała w brzasku poranka, jak i szał upojnej nocy.
Jaki kolor ma uwiedzenie? Prostą odpowiedzią byłaby czerwień ale wydaje się, że jest zbyt oczywista. Uwiedzenie to piórko ocierające się o skórę po wewnętrznej stronie uda. Subtelność. Maestria.
Sephy
Sephy
~ * ~


Powrót do góry Go down

Sala do ćwiczeń Empty Re: Sala do ćwiczeń

Pisanie by Napoleon Pon Lip 04, 2011 9:57 pm

W takim razie Persefona musiaáby być u mego boku do końca, bym wreszcie kiedyś wykształcił sobie jakiś pewny obraz. Gereranie, to ona ma genialny dar. Kiedy już będzie miała jakiegoś naiwnego, który będzie chciał z nią sobie układy taneczne robić, będzie mogła bardzo łatwo zgadnąć, czy ją zeradza. Tylko wywoła kobietę z marzeń i jeżeli nie zobaczy siebie, będzie już wiedziała. Co jej pewnie serce złamie. Że nie ma mężczyzny, który wiecznie marzyłby tylko o jednej. To niedorzeczne.
Persefona nie była wcale taka piękna. Nie dla mnie. Nie lubiłem latynosek, byłem inny. Ale to, że nie odznaczała się słowiańską czy germańską urodą, nie oznaczało, że jej nie chciałem. Te jej wady były aż pociągające, ale najbardziej do zabawy zachęcały mnie gesty. Nie lubię tancerek, na szczęście to nie były prawdziwie tancerskie gesty. Miała długie dłonie i każdym z dziesięciu palców zahaczała o moje ubranie, bądź trącała skórę w taki inny sposób. Jakby wcale nie chciała mnie zjeść na miejscu, ale jakby kazała mi się sobą bawić. Inne. Cokolwiek bym teraz nie zrobił, będę musiał się postarać. Jakbym nie mógł skorzystać z łatwiejszej rozrywki. Uparty w tym działaniu, korzystając z chwili nieuwagi, posłałem część mego ciała - a właściwie dłoń, by zamknęła salę na klucz. Dłoń powróciła w nienaruszonym stanie, by móc zająć się przyciskaniem ciała Eunike do mnie. Gdzieś przez myśl, przeleciało mi, że to dziwne, jak ona chętnie oddaje się swemu przyszłemu pracodawcy. Ale kto by tam zawracał sobie sprawę takimi rzeczami. I tak już poległem na jednym grnucie, niech mi się drugi powiedzie. A najłatwiej o pracę prze łóżko. Tylko, kto tu kogo zatrudnia w takim razie.
Napoleon
Napoleon
~ * ~


Powrót do góry Go down

Sala do ćwiczeń Empty Re: Sala do ćwiczeń

Pisanie by Sephy Wto Lip 05, 2011 9:11 am

Związek ? Napoleonie powinnam cię zbesztać za takie myśli. Chociaż... podziwiam Cię. Jesteś marzycielem, chciałabym taka być. Może zrozumiałabym twoje urojenia, zobaczyła twoją utopię i zaczęła o niej śnić. Wkrótce zapomniałabym o swoim świecie, gdzie zimno przeplata się z radością, a gorąc z bólem. I śnilibyśmy razem, siedząc na klifie i trzymając się za dłonie.
Wtedy mój ideał przestałby być tylko mężczyzną o silnych dłoniach, którymi mnie uwiedzie.
Och, Napoleonie tak bardzo pragnę być uwiedziona.
Och, Napoleonie tak wiele możesz mi dać.
Nie wolno mi tego wymagać, to aż niemoralne. Co powiedzą ludzie ? Będą szeptać po kątach, a ty podasz mi dłoń i przejdziemy nad nimi z uniesionymi głowami. Och, proszę zgódź się. Tak bardzo chcę zobaczyć ich zdziwione miny, nabożną pokorę, gdy będą chłonąć każde nasze słowo.
Widzisz panie Baudelarie ?
Los zrobił ze mnie nieszczęśliwą i biedną kobietę.
Jak można równać mą płeć do ideału mężczyzny ?! My kobiety, wypadamy przy mężczyznach blado, dlatego próbujemy być niezależne. mamy swoje sztuczki. Lubimy, kiedy facet chce nami zawładnąć. Niech myśli, że jesteśmy jego. Jednak, gdy leżymy pod nim, drżące i błagające o więcej, to jesteśmy górą. I łaskawie pozwalamy mu w jękach i stękach dokonać spełnienia. Los dał nam pewną broń. Uczynił nas słodkimi aktoreczkami.
A wybrał jedną spośród nich, jej imię było Persefona. I dał jej władzę w dłoń, bowiem ufał, że nie zawiedzie. Ona była siłą i ogniem, który rozpala lędźwie. Odtąd, gdzie nie spojrzał mężczyzna tam było pożądanie, a za nim stała kobieta o kruczych włosach. Całuj i baw się ze mną w rytmie jasnej nocy. Pozwól jeszcze przez chwilę uśmiechać się tak cudownie jak tylko umiem. Podoba mi się sposób w jaki patrzysz, jak oddychasz, kiedy niecierpliwie rozpinam guziki koszuli. I płoń razem ze mną, bo pragnę byś poznał mię gwałtownie.
Sephy
Sephy
~ * ~


Powrót do góry Go down

Sala do ćwiczeń Empty Re: Sala do ćwiczeń

Pisanie by Sephy Pon Lip 18, 2011 7:02 pm

Sala była zamknięta jeszcze na długo. Wiadomo dlaczego. Interes został dobity i obie strony były zadowolone. Rozstaliśmy się w ciszy, jak gdyby nigdy nic. cdn bo zwlają


/trzeba oficjalnie zakończyć
Sephy
Sephy
~ * ~


Powrót do góry Go down

Sala do ćwiczeń Empty Re: Sala do ćwiczeń

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach