Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Siłownia

5 posters

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Siłownia - Page 2 Empty Re: Siłownia

Pisanie by Baltazar Pią Wrz 14, 2012 6:32 pm

/tam takie

Baltazar też nie był jakimś frajerem, chociaż i za specjalnie wyjątkowego człowieka wcale bym go nie uznała. Swoje dni spędzał zupełnie przeciętnie. Produkował brudne naczynia i kolejne stosy prania. Męskie to takie jak cholera. O, i jeszcze nie zamykał szafek, kiedy coś z nich wyciągał, co by być jeszcze bardziej męskim. Dobrze chociaż, ze nie śmierdział, bo przecież produkując stosy prania, nie było szans, żeby chodził w czymś śmierdzącym. Lubił czystość, ale bez przesady. Jedzenia do łóżka nie wnosił, ale też go nie zaścielał. Co on tam jeszcze robił, żeby się nie nudzić? Miał swoją małpę, którą karmił. Czasem zapominał, ale małpy to takie stworzenia, ze przypominają. Poznawał kobiety i mężczyzn też poznawał. Z tymi drugimi pił, a z kobietami raz wskoczył do łóżka, raz też tylko pił. No i jeszcze rozmawiał. Lubił to nawet. Doceniać czyjeś wnętrze. I zewnętrze, jak na faceta przystało, też doceniał. Swoje mniej, ale na siłownię czasem przyszedł. Teraz przyszedł. Ćwiczył mięśnie wszelakie, stosując w tym nawet swój wymyślony system. Ćwiczył. Ćwiczył. Ćwiczył. I go dopadło.
Ciśnienie mu się podniosło, bo znowu miał to potworne odczucie, ze ktoś go obserwuje. Że ktoś wisi nad nim i sapie mu nad uchem.
-Nikogo tu nie ma, paranoiku.-mruknął do siebie tak, ze nawet gdyby ktoś tu był, to i tak by nie usłyszał. Baltazar czasem do siebie mówił. Tak sobie radził ze swoimi paranojami. Znaczy jedną paranoją.
Odetchnął głęboko i już było mu lepiej.
Ale my już wiemy, ze faktycznie ktoś tu był! Może nie bezpośrednio tu, ale za szybą owszem.
A małpka, jak to małpka. Wszędzie latałaby za Baltem. I ciągle by jadła. Właściwie jedno wiąże się z drugim. Balt natomiast, nie wszędzie ciągał ze sobą swoją małą Luvv. Tylko, ze ona wiedziała lepiej i jeśli nie szła za nim oficjalnie, to skradała się, niczym najdzikszy z kotów. Nie była jednak na tyle sprytna, żeby otworzyć sobie sama drzwi, wiec korzystając z ciała stojącej tuż obok dziewczyny, wskoczyła po jej nogach i plecach na górę, żeby dotrzeć do okienka i zadrapać w szybkę.
Baltazar momentalnie zwrócił twarz ku tym nienaturalnym dźwiękom i już widział i małpę, i dziewczynę. Sięgnął po koszulkę i założył ją, dokładnie tak jak wypadało. Dopiero teraz podszedł i otworzył drzwi.
-Cześć.-przywitał się, ale zamiast uśmiechu zmarszczył tylko brwi.-Nic ci nie zrobiła?-zapytał, mierząc dziewczynę wzrokiem, a małpa już zdążyła wskoczyć mu na ramię. Jak to małpki. Zawsze przywiązują się trochę nad wyraz.
Baltazar
Baltazar
~ * ~


Powrót do góry Go down

Siłownia - Page 2 Empty Re: Siłownia

Pisanie by Cornelia Pią Wrz 14, 2012 8:38 pm

Myślałam, że to zwidy. Że małpa jest karą za moje zachowanie - takim dziwnym duchem, który uformował się ze wszystkich moich grzechów i grzeszków, nieprawości i innych takich. I myślałam, że ta zjawa odejdzie jeżeli tylko na nią spojrzę. Ale chociaż przemogłam swój strasz do duchów i chociaż na nią spojrzałam, to ona nie znikła! Dlatego pomyślałam, że muszę być okropną grzesznicą, skoro się tak mnie uwzięły moje złe czyny. Jakimż wielkim stało się moje przerażenie, gdy nagle moje sumienie zaczęło mnie atakować! Dziwny dreszcz mnie przejął, dziwne rączki czepiały się moich kolan, spódnicy, poprawiłam ją właśnie, aż tu nagle małpa na moim ramieniu, z łapką na moich włosach. Przerażenie ogarniające mnie zewsząd do wewnątrz i pulsująca z wnętrza na zewnątrz coraz to różowiej, różowiej na mych policzkach.
Kiedy mnie znalazł.
- O - zacięłam się dwa razy, aż udało mi się wyartykułować to zgrabne O. Moja ciekawość, dziecięca fascynacja właśnie zbierała żniwo. Stałam oto przed nim - och, jakież on miał ramiona! Stałam i czerwieniłam się i drżały mi dłonie kiedy wyciągałam je delikatnie w górę. - Jaka urocza istotka- cieńkim głosikiem oczami unikającymi jego wzroku, za dużo już go znlazłam. I jeszcze ta moja ręka do jego małpki.( Haha, pewnie Cornelię zaraz ugryzie albo coś w ten deseń.)
W sumie czułam się taka brudna. Taka strasznie brudna.
Cornelia
Cornelia
cicha woda


Powrót do góry Go down

Siłownia - Page 2 Empty Re: Siłownia

Pisanie by Baltazar Sob Wrz 15, 2012 9:42 am

Małpka wcale nie była taka wredna jak mogłaby być. Odwróciła się tyłkiem i dla niej było po sprawie. Jedynie kątem oka zerkała na dziewczynę i zdawała się na nią lekceważąco prychać, jakby zupełnie nie widziała w niej zagrożenia w swojej relacji z Baltazarem. Małpka była jak Dzwoneczek Piotrusia Pana. Baltazar za to Piotrusiem Panem nie był, ale jako dziecko w sumie bardzo chciał.
Patrzył uważnie na dziewczynę, jego uwadze oczywiście nie umknął rumieniec rozlewający się po jej policzkach. Uznał nawet, ze to słodkie. Trochę naiwne. Spodziewał się czegoś bardziej złożonego, niż 'O'. Nawet kiedy już padło 'O', był na tyle cierpliwy, że się nie odezwał, a jedynie uniósł w zaciekawieniu brwi. Doczekał się w końcu pochwały skierowanej w stronę małpy. Uśmiechnął się przyjemnie i ten uśmiech jeszcze przez dłuższy czas został na jego twarzy. Z rozbawieniem patrzył na jej rozedrgane dłonie, unikanie jego wzroku i zaczerwienione policzki. Pomyślał wtedy, ze Cornelia mogłaby być łatwym celem dla faceta. Wystarczyłoby powiedzieć kilka czułych słówek, docenić ją, podziwiać. Naiwne dziewczyny były takie rozczulające.
A on tego właściwie nie potrzebował, bo dla niego każdy cel był łatwy.
Baltazar właściwie jej nie znał, nie mógł niczego o niej faktycznie wiedzieć. Ale umysł faceta właśnie taki był. Szukał sobie tej drobnej kobietki, którą mógłby się zaopiekować. Umysł Balta taki był, ale z drobnymi lukami. Nie chciał się nikim na stałe opiekować.
-Tak myślisz?-powiedział ciepłym głosem.-Jest trochę źle wychowana. Ciągle trzeba się za nią wstydzić.-dodał. Chociaż on osobiście nigdy się nie wstydził za małą Luv. Na dobrą sprawę, całkiem niezła była z niej przynęta.. gdyby potrzebował przynęty. Ja nie wiem, przez te jego feromony zatracał się u Balta instynkt łowcy.
-Przyszłaś poćwiczyć?-zapytał, chociaż odpowiedź już chyba znał. Nie widział tu jeszcze nikogo, kto ćwiczyłby w sukience. Chciał jeszcze zażartować, ze może przyszła do niego, ale nie był już taki podły.
Baltazar
Baltazar
~ * ~


Powrót do góry Go down

Siłownia - Page 2 Empty Re: Siłownia

Pisanie by Cornelia Sob Wrz 15, 2012 8:49 pm

Cornelka nadawałaby się w sumie do roli Wendy. Miała słabość do białych koronkowych sukieneczek, była dziewczynką, miała różowe policzki, a jej włosy kręciły się delikatnie przy uszach. Cornelia patrzyła na Baltazara lekko przerażona, wciąż jednak bardzo zaciekawiona. Jej duże oczy lśniły, a dłoń ledwie musnęła małpiego ogonka. Zabrała rączkę, w końcu niech się nie oszukuje mała grzesznica - nie o małpkę tu chodziło.
- To niesamowite - wzdycha, chodź mogłaby tak skomentować w nim wszystko: niesamowite włosy, ciało, uśmiech, jego urok. Cornelia zaraz upadnie z wrażenia, być tak blisko, będąc taką delikatną. Łapie się dziewczyna na niepokojącej myśli, właściwie pragnieniu by znów pozbył się koszulki. To ją przeraża w pewien sposób. Co więcej, ma wrażenie, że on zna jej myśli! To możliwe. W Rezydencji dużo rzeczy jest możliwych. Wzdycha znów. Nagle zakłopotana staje w obliczu rzeczywistości. Musi odpowiedzieć na zadane pytanie. Jest zaszokowana własną beznadzieją. - Ja.. ja się zgubi..- a kiedy unosi na niego spojrzenie: już nie będzie mogła od niego oderwać wzroku, to pewne. Znów wzdycha - Bo ja byłam ciekawa.. to znaczy -zapatrzyłam się - nie umie bowiem kłamać, nie komuś w oczy. Już wie co powiedziała, jest przerażona, stoi lekko spłoszona, a z drugiej strony wciąż stoi ciekawa co dalej.
Cornelia
Cornelia
cicha woda


Powrót do góry Go down

Siłownia - Page 2 Empty Re: Siłownia

Pisanie by Baltazar Nie Wrz 16, 2012 8:16 am

Nie był do końca pewny co było aż tak niesamowite, ale obserwując dziewczynę najuważniej jak mógł, postanowił wcale o to nie dopytywać. Baltazar nie znał jej myśli, chociaż często wydawało mu się, że dzięki temu jego życie byłoby znacznie spokojniejsze. Innym razem twierdził, że gdyby tak mógł słyszeć myśli innych, to z pewnością nie mógłby znieść niczyjego towarzystwa. Teraz chciał wiedzieć o czym myśli dziewczyna. W pierwszej chwili, jak zawsze, podejrzewał, że zwyczajnie sobie z niego żartuje, badając jego reakcję, dla zabawy, takie już piętno zostawia bycie niegdyś wyśmiewanym grubaskiem. Ale przecież Baltazar znał reakcje ludzi. Wiedział jak stan psychiczny odzwierciedlany jest na zewnątrz. Był w końcu Panem i Władcą stanów psychicznych i zdążył zaobserwować już wiele ludzkich reakcji. A, że nie był takim ignorantem na jakiego wyglądał, to czegoś się jednak od tych ludzi uczył.
Dostrzegł to jak dziewczę na niego patrzy, jak trudno jej sklecić odpowiedź na proste pytanie.
Patrzył uparcie w jej duże oczy. Dziwne było, że wcale nie znał dziewczyny zbyt dobrze. Niewiele o niej wiedział. Dziwne nie wiedzieć prawie nic o kimś, kto tak na ciebie patrzy.
-Cornelia.-uśmiechnął się do niej tak czule, jakby obiecywał, że z nim będzie bezpieczna do końca świata.-Chciałabyś pójść ze mną do kina?-zaproponował. Nie zastanawiając się nawet nad tym czy Cornelka może ma już z kim do kina chodzić. Jakoś specjalnie nie bał się odmowy, żeby strasznie się czaić zanim zapyta. Może miał za dużą świadomość tego, że z ludźmi i tak może robić co chce. A kino niby było banalne, ale to i tak zawsze najlepsze wyjście.
Baltazar nie jest człowiekiem, który wykorzystuje niewinne dziewczyny. Jest dżentelmenem, chociaż fakt, że zupełnie nie po dżentelmeńsku kończy znajomości. No to jest takim pół dżentelmenem.
Cornalia natomiast jest śliczną, uroczą dziewczyną, która sama do niego przyszła. Nie chciałby tego zignorować. Zmarnować.
Baltazar
Baltazar
~ * ~


Powrót do góry Go down

Siłownia - Page 2 Empty Re: Siłownia

Pisanie by Cornelia Nie Wrz 16, 2012 9:39 am

Och, jaka z niej krucha i delikatna istotka! Wydawać by się mogło, że zaraz jej wzdychanie doprowadzi ją do stracenia przyjemności, bo już zaprowadziło ją do tak zwanej hiperwentylacji - a ona wciąż, nieprzerwanie, rwie kolejne kawałki powietrza.
Znał jej imię! Cornelia z całych sił próbowała się opanować, ale radość która nagle ją ogarnęła sprawiła, że nie mogła trzeźwo myśleć. Utopiła się w jego spojrzeniu, utoipła się w tych rwących oddechach - a człowiek, który się topi nie może trzeźwo myśleć. Dlatego nie zdając sobie sprawy z tego do czego to ją zaprowadzi, nie myśląc o ukochanym, wachlując w ogólnym oczarowaniu rzęsami powiedziała tylko: - Och, a możemy?
Baltazar był jej fasycnacją, jej snem - ona go też wcale nie znała. Nic ponad jego fiznomię, która jawiła jej się niczym boska. A i tą mogła podziwiać tylko z dystansu. Podejrzewam, że gdyby mogła dotknąć go - już prawie musnęła jego skórę, kiedy głaskała małpkę - zapewne zemdlałaby, albo sparzyłaby się na wejściu.
Jej buzia rozjaśniła się szerokim uśmiechem. Jej myśli trochę ograniczone jego osobą. - Grają teraz taki stary film, czarno biały - tak bardzo chciałabym pójść!- ale wcale nie tak bardzo bardzo, żeby zrezygnować z jego ulubionego filmu. Och, żeby ich tylko nikt nie przyuważył! Cornelia spali się ze wstydu, kiedy na przykład ktoś na nią nakabluje dalej. Szczęściem Benek pojechał na rejs. Szczęściem Felix też. Nieszczęście może objawić się w osobie Venus. Ale to nieważne. Cornelia się właśnie upaja cudownym spotkaniem z Baltazarem.
Cornelia
Cornelia
cicha woda


Powrót do góry Go down

Siłownia - Page 2 Empty Re: Siłownia

Pisanie by Baltazar Nie Wrz 16, 2012 10:40 am

Krucha i delikatna. Taką właśnie widział ją Baltazar.
-Możemy, jeśli chcesz.-odpowiedział spokojnie, martwiąc się nieco o jej oddech.-Nic nie stoi na przeszkodzie.-zapewnił. A nawet gdyby stało, to wszelkie przeszkody można w jakiś sposób ominąć. On jednak, jako wolny człowiek, niezobowiązany nikomu, przeszkód nie widział. Ona najwyraźniej też, więc w dwóch słowach - byli umówieni.
Baltazar, jak na towarzyskiego człowieka przystało, całkiem się na tę myśl ucieszył. Co prawda nie traktował ich przyszłego spotkania jako randki. Randki wiązały się z uczuciem, a on żadnym uczuciem jej nie darzył. To nie była jej wina. Baltazar nie uznawał tych wszystkich ładnych uczuć, więc i nie mógł się nimi w życiu posługiwać. Wszystko było kwestią chemii. Cornelia podobała mu się fizycznie i choć nie mieli iść na randkę - tego nie zamierzał jej uświadomić, ba, planował nawet przynieść jej kwiaty - chciałby, żeby spotkanie skończyło się jak randka. Trzecia, albo któraś tam z kolei, w zależności od zasad jakimi się dziewczę kierowało. Cóż, prawda była taka, że jeżeli będzie bardzo chciał, to skończy się tak jak on chce. I kiedy uświadomił sobie tę prawdę ukuło go sumienie. Taką kruchą i delikatną planować wykorzystać? Wstyd, więc zaraz sam sobie obiecał, że nie użyje swoich talentów w sposób perfidny. Obietnica niby słaba, ale sumienia udało się zagłuszyć.
Małpka zapiszczała, wyraźnie niezadowolona tą wymianą uśmiechów, wystawiła różowy języczek do Cornelki i mocniej złapała rękaw koszulki swojego Piotrusia Pana. Baltazar jakby odruchowo wyciągnął rękę do małej Luv i pogłaskał ją po kudłatej główce.
-Brzmi dobrze. Możemy na niego pójść.-przytaknął, chociaż zapowiadało się niezwykle nudno. To nic, mógł przecierpieć godzinę czy dwie.-Dziś wieczorem? Jutro? Kiedy masz czas?-zapytał otwarty na propozycje.
Baltazar
Baltazar
~ * ~


Powrót do góry Go down

Siłownia - Page 2 Empty Re: Siłownia

Pisanie by Cornelia Nie Wrz 16, 2012 12:57 pm

Och, on ją zaprosił na randkę. I to wcale nie żaden żarcik! Cornelia uśmiecha się szeroko, cofa na lekkich nogach, ma tam oparcie. To chyba najbardziej romantyczna chwila w jej życiu - o, niech się tylko jutro obudzi, to będzie miała kaca moralnego jak stąd do Wietnamu ; bo to wcale nie jest najbardziej romantyczna. Ale jej się tak wydaje. Jest nawet o tym przekonana.
- Mam czas - wymyka jej się spod dłoni, zaraz sobie pójdzie. Jest taki spokojny, opanowany. A Cornelia już się opiera o ścianę, wprawdzie tylko ona jeszcze pomaga jej trzymać fason. - Możemy iść już zaraz, albo później jeżeli wolisz. Może chcesz się przebrać - jak dla niej mógłby iść i tak ubrany, przecież zupełnie jej nie przeszkadzało, że wyglądał jak wyglądał. Wygląd, przecież to to ją tutaj zaprowadziło. Ale dla przyszłych dni, by się później nie musiała wstydzić, że poszła do kina z jakimś spoconym gostkiem - ktoś z boku podpowie: idźcie się przygotować. A im prędziej wyjdziesz gotowy, tym się ona mocniej ucieszy, uroi sobie, że jest dla ciebie ważna, będzie cała Twoja.
Cornelia nie robi na trzeciej randce tego, co chciałby żeby zrobiła już na pierwszej. Ona nie robi tego po pół roku chodzenia ze sobą, ona nie myśli nawet o tym - aż do teraz. Może Benio nie był wystarczająco dorosły, męski. Może nigdy nie potrafił zawładnąć jej kobiecą naturą. Ona jest dziewczyną czy kobietką, bo już się gubię. Zależy przy kim stanie. Zależy w jakim jest stanie. Czy odda się mu, tego nie wykluczajmy. Nie dawajmy większych nadziei, ale nie wykluczajmy. Wprawdzie i tak już dziś zrobiła wiele rzeczy na które nigdy nie zdołałaby się zdobyć.
Niech on coś powie, bo ona umrze na tej ścianie.
Męczennica od siedmiu boleści.
Cornelia
Cornelia
cicha woda


Powrót do góry Go down

Siłownia - Page 2 Empty Re: Siłownia

Pisanie by Baltazar Nie Wrz 16, 2012 4:15 pm

Bardzo była niecierpliwa, jak się okazało. Baltazarowi fakt ten nie przeszkadzał, a nawet w przyjemny sposób go rozbawił. Owe rozbawienia zostawił jednak dla siebie, żeby przypadkiem dziewczyny nie speszyć. Nie chciałby, żeby potem głowiła się nad tym, czemu on śmiał się z niej.
-Moglibyśmy iść zaraz.-odpowiedział, chociaż tak już to on by wcale nie chciał. Należałoby wziąć najpierw jakiś prysznic, coś nawet zjeść, kupić te cholerne kwiaty, które już sobie zaplanował. Dobrze było jednak, żeby Cornelia wiedziała, że byłby gotów iść zaraz. Że tak bardzo by chciał, ale po prostu nie mógł.
-Ale pewnie lepiej będzie przełożyć to na później. Byle nie za późno.-dokończył.-Przyjdę po ciebie.-zaproponował, jak na dżentelmena przystało.-Powiedz tylko, który pokój.-bo aż takich rzeczy to nie wiedział. Nie wiedział też, że Cornelia jest taka cnotliwa. Nie marnowałby czasu gdyby wiedział, bo dla niego trzy miesiące to długo, żeby czekać na takie dziewczę, a co dopiero pół roku czy więcej. No nic, jako, ze nie znał jej myśli, mógł liczyć na to, że jest bardziej otwarta niż rzeczywiście. Szczególnie dla kogoś, na kogo patrzy tak jak patrzyła na niego. Był dobrej myśli. Może nawet ją polubi.
Baltazar
Baltazar
~ * ~


Powrót do góry Go down

Siłownia - Page 2 Empty Re: Siłownia

Pisanie by Cornelia Wto Wrz 18, 2012 10:42 am

Cornelia się podnieciła tym wszystkim, wymamrotała numer swojego pokoju i spaliła buraka, a później pobiegła na piętro do swojego pokoju w którym będzie czekać na Baltazarka i czekać cała poddenerwowana tym wspaniałym zrządzeniem losu. Jak chcesz to zacznij dalej xd
Cornelia
Cornelia
cicha woda


Powrót do góry Go down

Siłownia - Page 2 Empty Re: Siłownia

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach