Titus Yannis Demetriou - Matt Hitt
3 posters
:: Organizacja :: Karty Postaci :: Mężczyźni
Strona 1 z 1
Titus Yannis Demetriou - Matt Hitt
Imię i nazwisko: Titanus "Tytus" Yannis Demetrie
Wiek: 20
Data urodzenia: 25 sierpnia
Wygląd: Jak na Greka jest w sumie mało grecki. Ni to za bardzo oliwkowej cery, ani kruczoczarnych włosów. Ale to przez to, że jego tatuś był Francuzem no.
Matt Hitt <3
Poziom zaawansowania: zaawansowany. Długo tu chyba jest już.
Wiek: 20
Data urodzenia: 25 sierpnia
Wygląd: Jak na Greka jest w sumie mało grecki. Ni to za bardzo oliwkowej cery, ani kruczoczarnych włosów. Ale to przez to, że jego tatuś był Francuzem no.
Matt Hitt <3
Charakter: Jejku, jejku. Ciężki z niego orzech do zgryzienia. Inteligent, poliglota, filozof i mózg ponad mózgi. Nie no dobra, wręcz odwrotnie. Nie no zna trzy języki, ale to przez wielojęzykową rodzinę, więc poliglotą też nie jest. Jego mądrość skończyła się na studiach nad literaturą angielską, a filozofia na tym jakie piwo wybrać w knajpie " Miodowe zaiste pogłębia posmak chmielu, ale z gejostwem kojarzy mi się. Za to to z imbirem jakimiś ziołami zajeżdża mi." A to wszystko przez jego mamusię, bo mamusia postanowiła, że na wzór jakiegoś tam cesarza rzymskiego nazwie swojego wspaniałego synusia takim o to dumnym imieniem - Titanus, które potem przekształciło się w Titus, a potem Tytus. I tak powstała legenda o tym jak Tytus zaczął kręcić filmy i robić różne inne z tym związane pierdoły. Do łapki trafił mu komiks o Tytusie, Romku i Atomku. No to jak można zignorować taki znak z kosmosu. Od tamtej pory, chociaż chłopiec wygląda jak wyjęty z jakiego klubu dla natchnionych poetów, którzy pstrykają zamiast klaskać to tworzy jakby mniej melancholijne treści. Nie uświadczysz go bez kamery, aparatu, albo choćby telefonu z jakimś fajnym tryliard pikselowym aparatem. Uwiecznia absolutnie wszystko i wszystkich. Cały pokój ma w zdjęciach różnych ludzi z rezydencji, czy też z rodzinnego domu. Jest błaznem, prawie nigdy nie mówi nic na poważnie, bo życie nie jest poważne. Cała ta polityka go śmieszy, całe finanse go śmieszą i cały biznes go śmieszy. Nawet wojny go śmieszą. Bo to wszystko jest zgoła bezsensowne. Ludzie są żałośni, więc nie można ich traktować poważnie, bo większość chce dobra tylko dla siebie. Nie ufa, ale jest miły. Da się z nim pogadać w sumie o wszystkim, ale będzie miał naprawdę w dupie to czy się z niego śmiejesz czy nie? Śmiejesz się? Jesteś żałosny. Ale z ciebie hejter jejku no. Poza tym w sumie jest pierdołą, ale taką w sumie całkiem uroczą sierotką. Nie umie prać, sprzątać ani gotować, chociaż serio chciał się nauczyć. Rysuje jak siedmiolatek, a jedynym intrumentem, na którym umie grać to tamburyno. No dobra troche tam nawet nieźle brzdąka na basie, ale nigdy się nie przyzna. Jest wrażliwy, chociaż nie wygląda. Sprawia pozory, jakby wszystko miał w głębokim poważaniu, a tak naprawdę w samotności analizuje o co dokładnie chodziło. Nie jest mądry, nad wyraz inteligentny, ale za to sprytny. Nauczycielki nie mówią o nim "leniwy ale zdolny", mówią za to, że pewnie poradzi sobie w życiu. Jest uzależniony od fajek, ale to chyba nic nadzwyczajnego.
Trochę nie ogarnia co do niego powiesz i czasem trzeba nim potrząsnąć, żeby zauważyć czy Cie słucha, bo właśnie na przykład leci jego ulubiona piosenka, albo dziura w suficie skojarzyła mu się ze strasznym clownem uciekającym z cyrku i stwierdził, że musi to uwiecznić, ale analizuje do której grupy zdjęciowej by to dodał. Często też po prostu nie będzie chciał Cie słuchać, więc będzie udawał głupiego.
Ma przykrą przypadłość dzielenia ludzi na grupy, a nie postrzegania ich jako indywidualności. Jak przydzieli to już trudno mu oddzielić. Ale dzieli na grupy tez przedmioty i kiedy gwałtownie napotka na coś co spełnia obie funkcje jakiś grup bardzo cierpi.
Ma dużo "koleżanek", bo nie umie się zaangażować. Tam miłość czy coś. Żałosne. Na pewno ktoś to wymyślił, a te wszystkie pary w to wierzą. A no właśnie. Tworzy wiele teorii spiskowych.
I umie tańczyć Zorbę.
Talent: Umie oddziaływać na uczucia ludzi. Wewnętrzne i zewnętrzne. Potrafi rozkochać w sobie dwoje ludzi (chociaż nie wierzy w miłość, nie?) i wprowadzić człowieka w głęboką depresję
Historia: Chłopak urodził się w Grecji, jako syn prawowitej mieszkanki tego kraju i Francuzika, który akurat przyjechał sobie poszukać żony. No i znalazł. I Wielkie Greckie Wesele nawet było. No a potem na świat przyszedł mały Titus. No słodki był i w ogóle taki ciekawy świata, ale błoga sielanka na greckiej wyspie dobiegła końca w chyba dwunasty dzień po jego 7 urodzinach kiedy to mateczka z papą postanowili, że pora zwiedzić świat. I tak zwiedzali zwiedzali, aż w końcu postanowili, że Anglia jest całkiem fajna. No i tam posiedzieli przez trzy lata, by powędrować do Estonii. A biedny Tytus łaził za nimi nudząc się niemiłosiernie. Aż do momentu otrzymania owego pamiętnego komiksu. No i zażyczył sobie i aparat i kamerę i od tamtej pory zebrał już dużą kolekcję. Co więcej odkrył równie, że namawianie rodziców na cokolwiek zawsze się udaje, bo zawsze są w takim radosnym nastroju. Fajowo. Dostawał wszystko co chciał, aż pewnego dnia tatuś wrócił z jakiejś kolejnej ambasady ( bo był dyplomata czy kimś tam i tak se biegał po tych ambasadach) wściekły jakby go rój os pożądlił i prawie pobił mamusię z tej złości. A biedny jedenastoletni Tytus patrzył na to z przerażeniem, bo oni NIGDY się nie kłócili. I prawie się popłakał bidulka myśląc żarliwie, że przecież oni się strasznie kochają i w ogóle o co cho. I kiedy tak otworzył oczy, bo je zamknął z tego zdenerwowania, to tak mimochodem zobaczył stanik mamusi lecący w jego stronę. Trochę to było traumatyczne przeżycie, bo drzwi się wcale nie zamknęły.
No i tak chwilę po tym uroczym wydarzeniu znalazł się tutaj. Jeej.
Grupa: kontrolerzyTrochę nie ogarnia co do niego powiesz i czasem trzeba nim potrząsnąć, żeby zauważyć czy Cie słucha, bo właśnie na przykład leci jego ulubiona piosenka, albo dziura w suficie skojarzyła mu się ze strasznym clownem uciekającym z cyrku i stwierdził, że musi to uwiecznić, ale analizuje do której grupy zdjęciowej by to dodał. Często też po prostu nie będzie chciał Cie słuchać, więc będzie udawał głupiego.
Ma przykrą przypadłość dzielenia ludzi na grupy, a nie postrzegania ich jako indywidualności. Jak przydzieli to już trudno mu oddzielić. Ale dzieli na grupy tez przedmioty i kiedy gwałtownie napotka na coś co spełnia obie funkcje jakiś grup bardzo cierpi.
Ma dużo "koleżanek", bo nie umie się zaangażować. Tam miłość czy coś. Żałosne. Na pewno ktoś to wymyślił, a te wszystkie pary w to wierzą. A no właśnie. Tworzy wiele teorii spiskowych.
I umie tańczyć Zorbę.
Talent: Umie oddziaływać na uczucia ludzi. Wewnętrzne i zewnętrzne. Potrafi rozkochać w sobie dwoje ludzi (chociaż nie wierzy w miłość, nie?) i wprowadzić człowieka w głęboką depresję
Historia: Chłopak urodził się w Grecji, jako syn prawowitej mieszkanki tego kraju i Francuzika, który akurat przyjechał sobie poszukać żony. No i znalazł. I Wielkie Greckie Wesele nawet było. No a potem na świat przyszedł mały Titus. No słodki był i w ogóle taki ciekawy świata, ale błoga sielanka na greckiej wyspie dobiegła końca w chyba dwunasty dzień po jego 7 urodzinach kiedy to mateczka z papą postanowili, że pora zwiedzić świat. I tak zwiedzali zwiedzali, aż w końcu postanowili, że Anglia jest całkiem fajna. No i tam posiedzieli przez trzy lata, by powędrować do Estonii. A biedny Tytus łaził za nimi nudząc się niemiłosiernie. Aż do momentu otrzymania owego pamiętnego komiksu. No i zażyczył sobie i aparat i kamerę i od tamtej pory zebrał już dużą kolekcję. Co więcej odkrył równie, że namawianie rodziców na cokolwiek zawsze się udaje, bo zawsze są w takim radosnym nastroju. Fajowo. Dostawał wszystko co chciał, aż pewnego dnia tatuś wrócił z jakiejś kolejnej ambasady ( bo był dyplomata czy kimś tam i tak se biegał po tych ambasadach) wściekły jakby go rój os pożądlił i prawie pobił mamusię z tej złości. A biedny jedenastoletni Tytus patrzył na to z przerażeniem, bo oni NIGDY się nie kłócili. I prawie się popłakał bidulka myśląc żarliwie, że przecież oni się strasznie kochają i w ogóle o co cho. I kiedy tak otworzył oczy, bo je zamknął z tego zdenerwowania, to tak mimochodem zobaczył stanik mamusi lecący w jego stronę. Trochę to było traumatyczne przeżycie, bo drzwi się wcale nie zamknęły.
No i tak chwilę po tym uroczym wydarzeniu znalazł się tutaj. Jeej.
Poziom zaawansowania: zaawansowany. Długo tu chyba jest już.
Tytus- ~ * ~
Re: Titus Yannis Demetriou - Matt Hitt
Świetna karta, a już charakter to KOSMOS <3333333
akcept
narobiło znów nam się kontrolerów, że będzie trza na chwilę wstrzymać nabór ^^^
akcept
narobiło znów nam się kontrolerów, że będzie trza na chwilę wstrzymać nabór ^^^
Barbie- darmozjad
:: Organizacja :: Karty Postaci :: Mężczyźni
Strona 1 z 1
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|