Meredith Throckmorton - Candice Accola
3 posters
:: Organizacja :: Karty Postaci :: Kobiety
Strona 1 z 1
Meredith Throckmorton - Candice Accola
Imię i nazwisko: Meredith Throckmorton
Wiek: 17
Data urodzenia: 17 września
Wygląd: Szczupła blondynka o niebieskich oczętach, która spłonie rumieńcem, jak na nią ktokolwiek popatrzy.
Poziom zaawansowania: słaby
Wiek: 17
Data urodzenia: 17 września
Wygląd: Szczupła blondynka o niebieskich oczętach, która spłonie rumieńcem, jak na nią ktokolwiek popatrzy.
Charakter: Meredith należy do osób naiwnych. Ślepo ufa ludziom i każdym chce znaleźć jakąś dobrą cechę. Nawet gdy ktoś ją mocno skrzywdzi może liczyć na jej bezinteresowną pomoc w razie potrzeby. Na przykład jak jej rodzeństwo. Ono jej nienawidzi, a ona cały czas wciska sobie, że to jej wina, kocha ich z całego serduszka i zawsze stara się im pomóc i zrobić to czego oni pragną. Dziewczyna po prostu, jak do rany przyłóż. Miła, dobra, inteligentna, mądra, uczynna, tolerancyjna i pomocna, szczera w odpowiednich momentach. A lepszej przyjaciółki, jak ona to nigdy nie znajdziecie. Wysłucha, powie co na ten temat myśli, co by zrobiła, a potem będzie sama zamartwiać się tobą i twoimi problemami, jakby sama swoich nie miała. Lecz pomimo tego, że ludziom bardzo łatwo jest na nią wpłynąć potrafi się postawić. Na swój sposób, ale to lepsze niż nic. No cóż, taki już jej urok, że przejmuję się bardziej innymi niż sobą. Ale nie jest aż taka wspaniała. Czasem strasznie się człowiekowi narzuca. Przesadza ze swoimi dobrymi cechami i męcz ludźmi pytaniami 'Nic Ci nie jest? Ale na pewno? Nie chcesz porozmawiać? Jak się czujesz?'. Swoje decyzje podejmuję dość pochopnie, a jeżeli już się zdarzy, że przemyśli daną sprawę, to będzie ją analizowała aż za wiele, wszystko wyolbrzymi (wspominałam, że czasem przesadza i wyolbrzymia?) i zrobi zły krok, a potem będzie żałowała. Poza tym jest okropnie, wręcz chorobliwie nieśmiała i tchórzliwa. W sumie nie zna jeszcze życia, to co ono daję. Do tej pory w każdej wolnej chwili zamykała się we własnym świecie książek i starała się, aby złe rzeczy, które dzieją się naokoło nie dochodziły do niej. A jak już coś wiedziała to odpychała sobie tą myśl z całej siły. Sama odkąd pamięta starała się nie zrobić niczego złego. Nigdy nie piła alkoholu, nie paliła niczego, nie przeklinała. Złote dziecko czyż nie?
Talent: Zamienia się w diament.
Historia: Co ja będę się rozwodziła nad historią, tak wiele jak Misty. Jak chcecie poznać szczego=óły to zapraszam do jej karty. Meredith urodziła się w Liechtenstein, a dokładniej w Maldun. Według niej niczego nie zabrakło jej w dzieciństwie, rodzice opiekowali się każdym swoim dzieckiem na tyle ile mogli a każde z nich wychowali odpowiednio. Natomiast pozostała ilość rodzeństwa tak by nie powiedziała. Według niektórych ich matka była głupia, a ojciec kochał się z innymi kobietami mając już dzieci, podczas wyjazdów do Europy. Oczywiście Meredith temu wszystkiemu zaprzeczy, powie, że nie koniecznie liczy się inteligencja lecz dobre chęci, a jej kochany tatuś nie był by do takiego czegoś zdolny w żadnym wypadku. A do rodzeństwa, to jakie ono kochane było. Owszem, czasem się kłócili, ale nigdy nazbyt mocno. O Boże, co za naiwniaczka. Dla rodzeństwa była jak czarna owca w rodzinie. Jedynie co ją Misty jako tako lubiła. A brat to jej nienawidził z całego serca. I to właśnie dzięki niemu dziewczyna ostatnio odkryła talent. Rodziców w domu brak, braciszek przyjechał do domu w odwiedziny i pach, utknął sam na sam z znienawidzoną siostrą. Ona jak zwykle miła, dobra, uprzejma, co go jeszcze bardziej rozzłościło. No i jak ją chciał potraktować swoim talentem to ona się nagle w diament zamieniła. Dopiero co przybyła do rezydencji, nikogo nie zna, chowa się w bibliotece.
Grupa: nadnaturalniTalent: Zamienia się w diament.
Historia: Co ja będę się rozwodziła nad historią, tak wiele jak Misty. Jak chcecie poznać szczego=óły to zapraszam do jej karty. Meredith urodziła się w Liechtenstein, a dokładniej w Maldun. Według niej niczego nie zabrakło jej w dzieciństwie, rodzice opiekowali się każdym swoim dzieckiem na tyle ile mogli a każde z nich wychowali odpowiednio. Natomiast pozostała ilość rodzeństwa tak by nie powiedziała. Według niektórych ich matka była głupia, a ojciec kochał się z innymi kobietami mając już dzieci, podczas wyjazdów do Europy. Oczywiście Meredith temu wszystkiemu zaprzeczy, powie, że nie koniecznie liczy się inteligencja lecz dobre chęci, a jej kochany tatuś nie był by do takiego czegoś zdolny w żadnym wypadku. A do rodzeństwa, to jakie ono kochane było. Owszem, czasem się kłócili, ale nigdy nazbyt mocno. O Boże, co za naiwniaczka. Dla rodzeństwa była jak czarna owca w rodzinie. Jedynie co ją Misty jako tako lubiła. A brat to jej nienawidził z całego serca. I to właśnie dzięki niemu dziewczyna ostatnio odkryła talent. Rodziców w domu brak, braciszek przyjechał do domu w odwiedziny i pach, utknął sam na sam z znienawidzoną siostrą. Ona jak zwykle miła, dobra, uprzejma, co go jeszcze bardziej rozzłościło. No i jak ją chciał potraktować swoim talentem to ona się nagle w diament zamieniła. Dopiero co przybyła do rezydencji, nikogo nie zna, chowa się w bibliotece.
Poziom zaawansowania: słaby
Meredith- ~ * ~
Re: Meredith Throckmorton - Candice Accola
boję sie, że ją zlamię xD
ale trudno.
nudna nie fajniutka
ale lubię ją <3
taka inna.
ale trudno.
nudna nie fajniutka
ale lubię ją <3
taka inna.
Meredith- ~ * ~
Re: Meredith Throckmorton - Candice Accola
znuuuuuuuuuuudzi Ci się
ale spróbuj mi kolejne rodzeństwo zepsuć. nu nu nu
<3
ale spróbuj mi kolejne rodzeństwo zepsuć. nu nu nu
<3
Misty- ~ * ~
Similar topics
» Meredith - Candice Accola
» Misty Leah Throckmorton - Daisy Lowe
» Meredith
» Meredith
» Barbara & Meredith
» Misty Leah Throckmorton - Daisy Lowe
» Meredith
» Meredith
» Barbara & Meredith
:: Organizacja :: Karty Postaci :: Kobiety
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|