Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Siłownia

5 posters

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Siłownia Empty Siłownia

Pisanie by Mistrz Gry Wto Sty 25, 2011 12:58 am

Siłownia P90xatthegym
Mistrz Gry
Mistrz Gry
~ * ~


Powrót do góry Go down

Siłownia Empty Re: Siłownia

Pisanie by Justin Pon Mar 28, 2011 7:30 am

/ skok /

Hahahaha, ja tutaj? Chyba pojebało mnie do reszty, ale czemu się dziwić. W końcu nigdy nie miałem równo pod sufitem, to i pewnego dnia mogło mnie napaść postanowienie o odwiedzeniu siłowni. Jezu, sam sobie nie wierzę. A raczej Sedesie nie Jezu. Przez to całe zamieszanie i resztę poważnych spraw, jakoś dziwnie mi ostatnio było tam w środku. Tak, w środku, w moim wnętrzu, bo ja posiadam wnętrze. W większości złożone z czerwonych kiszek, ale reszta jest o wiele bogatsza i ciekawsza. W każdym razie od niedawna moje "wnętrze" przeszło swojego rodzaju przemianę, jeśli można to tak nazwać. Nie żebym się zbyt bardzo zmienił, bo prostu nabrałem nowych zwyczajów. Jak na przykład zamiast kłaść podwójnej warstwy sera na pizzę, kładłem podwójną. Jak na przykład zamiast latać po rezydencji czytając przypadkowe myśli i zatrzymując je dla siebie teraz wszystko komentowałem. Mogłem się założyć, że wkurzyłem już dosłownie wszystkich w tym budynku i każdy coś do mnie miał. Ale trudno. Nie będą mnie chamy obgadywać, komentować w myślach, wyzywać, a ja nie będę stać obok tego obojętnie. Musiałem przecież kiedyś pokazać swój charakterek, jaki by on nie był.
Oczywiście nadal pozostawałem tym miłym, zwariowanym chłopcem, tyle, że teraz musiałem wyładowywać gdzieś swoją złość. Wcześniej nie czułem takiej potrzeby, bo zły na nikogo nie byłem. Czasy jednak się zmieniają i trzeba było się dostosować. Hmm, a gdzie najlepiej chłopak może wyładować swoją złość? Ja tam znałem jedno miejsce i jak na razie nie najgorzej się sprawowało, choć trzeba przyznać, że nie cierpiałem wszystkich ludzi tu przebywających ze mną. Co jeszcze bardziej potęgowało moją złość i... I jeszcze bardziej się pociłem.
Jejaaaaaaaa, gdyby tylko ćwiczenia nie wiązały się z poceniem to bym je pokochał całym sercem. No ale... Jedyne racjonalne rozwiązanie jakie w tej chwili przychodziło mi do głowy to basen. O Sedesie, jak ja tęskniłem za surfowaniem. W sumie to nic by mnie nie trzymało w rezydencji gdyby nie Effy. W każdej chwili potrafiłbym udowodnić Starszym, że już doskonale potrafię panować nad swoim talentem i w każdej chwili mogę zablokować wszystkie myśli, by do mnie nie docierały. Jedynie tak się droczę, że nie potrafię, by mi całkiem nie zabronili. Ech, ale jednak musiałem tutaj zostać. Nie mógłbym znieść myśli, że zostawiam Effy samą sobie w tym niebezpiecznym miejscu, gdzie za każdym rogiem czai się chuj. O nie. Na to bym nie pozwolił. Po moim trupie.
Dlatego teraz odreaguję sobie stres i będzie cacy.

No i nikt do mnie nie dołączył, to idę.

/zt/
Justin
Justin
mistrzu


Powrót do góry Go down

Siłownia Empty Re: Siłownia

Pisanie by Go?? Pon Kwi 11, 2011 8:12 am

Mam ich gdzieś, ci cali nauczyciele mnie olali i chyba w ogóle tu nie chodzi o naukę, jako taką, a jedynie, bym był w tym określonym miejscu na globie. Norwegia, HA! To prawie na końcu świata, tu nawet ptaki zawracają. Powalone to wszystko. Jeszcze, gdy cały czas unikałem kontaktów z innymi lokatorami tego domu dziwadeł, to się do mnie doczepili o to. Niby co, to jakiś eksperyment społeczny? Zgromadź w jednym miejscu jak najwięcej odmieńców i sprawdź co się stanie. Ja dziękuję. Jak dotąd, to wszystkich ludzi, jakich zobaczyłem, to mijałem z takiej odległości, że przez lornetkę by mnie nie wypatrzyli, a i dobrze. Było tu chociaż jedno normalne miejsce, gdzie mogłem zabić czas i coś zrobić. Siłownia. Pierwsze co zauważyłem wchodząc tutaj, to dużą pustkę. Najwyraźniej nikt z tu nie ćwiczył często, a i nawet dobrze. To wiele mi mówiło o osobach tu przebywających. Nie mają siły na starcie w bezpośredniej walce. No, ale wstrzymam się z końcową oceną, bo może raz, czy dwa razy w tygodniu, ktoś tu zaglądał, a ja się z nim po prostu minąłem. Podszedłem wpierw do ławeczki, gdzie obok sztangi leżały ciężarki. Zacznę na spokojnie, najpierw 50 na 50 ustawię i zrobię dwie, trzy serię, a potem poszukam worek treningowy. Ściągnąłem z siebie dres sportowy, który odłożyłem na bok, razem z litrową butelką wody, jaką wziąłem do ćwiczeń. Usiadłem sobie na ławeczce i położyłem się na niej, mając sztangę idealnie nad linią barków. Dziesięć powtórzeń po trzy serie, nie potrzebowałem więcej na dzisiaj.
Anonymous
Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Siłownia Empty Re: Siłownia

Pisanie by Misza Wto Kwi 12, 2011 5:07 pm

/nowy dzień

Nie miałam planów na dzisiejszy dzień, więc żeby nie leżeć w łożku za długo, postanowiłam pokrzątać się po rezydencji. Byłam tu i tam i kolejny raz zwiedziłam ją całą. Zresztą po tych kilku miesiacach tutaj już dobrze wiedziałam co jest za każdymi drzwiami. Jak się okazuje: prawie. Szłam korytarzem i dostrzegłam drzwi, owiane mgłą i pajęczyną, przy czym, co do tego pierwszego zjawiska nie jestem pewna. Być moze, to był kurz. Niczym zaciekawiony kot podeszłam do drzwi i bez wahania pociagnęłam za klamkę. Kotu wystarczy, zeby drzwi były zamkniete, zeby chciał wejsc do pomieszczenia, mi chyba też to wystarczy. No i proszę, jednak plotki o istnieniu siłowni sa prawdziwe. Inne plotki głowsza, ze ktos tu bywa. Ponoc jakieś smoki, albo dziewice.
I wtedy zauwazyłam, że w plotkach jest nieco prawdy, bo pomieszczenie wcale puste nie było. To musiał byc smok, albo dziewica, chociaż nie wyglądał. Podeszłam, zeby przyjrzeć się bliżej. Przez to przejecie cała sytaucją najzwyczajniej w świecie się skradałam, tak, zeby chłopak mnie nie usłyszał, nie wiem jak mi to wyszło, bo żadna ze mnie baletnica, ale słon w składzie porcelany też nie. Dzielił mnie od niego zaledwie metr. Nie podchodziłam blizej, bo podejrzewałam go o bycie smokiem.. zaraz, przecież jestem niesmiertelna. Podeszłam blizej.
-Słyszałam legendy o tym, ze ktoś tu przychodzi. Nie wierzyłam.-pokreciłam głową z ciagłym niedowierzaniem.
-Jestem Misza-przedstawiłam się, odruchowo wyciągajac rekę, którą zaraz schowałam, bo przeciez zajęty był sztangą.
Misza
Misza
~ * ~


Powrót do góry Go down

Siłownia Empty Re: Siłownia

Pisanie by Go?? Wto Kwi 12, 2011 5:38 pm

Kolejny dzień spędzałem na ćwiczeniach. Nie miałem pojęcia ile jeszcze dni będę tylko to robił, ale jeżeli nic się nie zmieni w tej materii, to chyba poszukam sobie pracę, najlepiej na złomowisku... ale bez dźwigów. To najdłuższe trzy dni, jakie mogłem gdziekolwiek spędzić. Sztanga, pompki, przysiady, brzuszki... robiłem zbyt dużo ćwiczeń automatycznie, bym mógł świadomie je wszystkie wymieniać. Większość to w końcu robiłem wstając z łóżka i przed snem. Nie podoba mi się tutaj, ci kłamcy mówili, że pomogą mi z tym przyciąganiem śrubek i nakrętek. Od ostatniego mojego wypadku minęły trzy miesiące. W sklepie z narzędziami piły tarczowe chciały mnie pociąć. Jakby jakiś ninja rzucał we mnie gwiazdkami. Farta miałem, że skończyło tylko na dwóch niedużych ranach i sześciu szwach. Nie no, skup się na zajęciu, bo jeszcze zdarzy ci się wypadek. Wtedy kogoś usłyszałem, kogoś kto nagle pojawił znikąd i coś zaczął mówić. Nie zwróciłem uwagi, kto to, bo byłem w połowie, by podnieść sztangę do góry i... tyle z tego. Brawo! Z ponad 60 razy podnosi się 100 kilo, a wystarczy, że ktoś obok tylko się odezwie i ten 59 raz ciąży.
- A ja jestem zajęty. - tylko tyle mogłem wysyczeć, przez zaciśnięte zęby. W sumie, to nawet zbyt wiele, bo chciałem jak najszybciej odstawić sztangę, by mnie nie zabiła, ale nie mogłem. Nie no, jeszcze tego brakowało, zginął przez nieuwagę w siłowni. Brawo Danny, brawo.
Anonymous
Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Siłownia Empty Re: Siłownia

Pisanie by Misza Wto Kwi 12, 2011 6:42 pm

Westchnęłam znacząco. I bądź tu człowieku miły. Miałam sobie iśc, bo przecież nie będę się prosić o towarzystko, bez przesady. Zawsze mogę wrócić do łożka i.. no własciwie gapić się w sufit, albo spać. Przyglądałam mu sie przez chwilę.
-Potrzebujesz pomocy?-zapytałam w końcu, bo nie byłam pewna, czy sobie poradzi z tą nieszczęsną sztangą. Głupio by było widzieć jak sztanga go zabija. Niby jestem obyta ze śmiercią, ale to tylko ze swoją, śmierć innych jest mi raczej obca i moze lepiej gdyby tak pozostało. Co prawda i tak bym mu nie pomogła więc liczyłam, że niczego potrzebować nie będzie, a zapytać z grzecznosci można, za to on, do cholery, powinien grzecznie odpowiedzieć, a nie obnosić się ze swoją arogancją i samolubną postawą, jak przed chwilą. Dobrze, ze jestem na tyle wspaniałomyślna, by dac mu kolejną szansę.. a niech spróbuje z niej nie skorzystać.
Misza
Misza
~ * ~


Powrót do góry Go down

Siłownia Empty Re: Siłownia

Pisanie by Go?? Wto Kwi 12, 2011 7:02 pm

Nie jest dobrze, do jasnej cholery, nie jest dobrze. To miały być zwykłe ćwiczenia, a tu coś takiego. Jak mnie nie zabije sztanga, to umrę ze wstydu, że omal mnie nie zabiła. Nie zapowiadało się jednak, żebym miał się czego wstydzić, bo zaczynało mi brakować sił. Jeszcze ta dziewczyna, która chyba nie zauważała co się teraz działo i wyskoczyła z pytaniem, czy potrzebuję pomocy. No jasne, że tak! Już nawet nie pozwalałem, by moje nogi znajdowały oparcie na podłodze, a obejmowałem nimi siedzisko.
- Tak! - wykrzyczałem w gniewie. Liczyłem, że mały zastrzyka adrenaliny, pobudzi moje mięśnie do pracy, a strach i gniew jak nic motywowały mnie do walki o życie. Chryste, jak to dobrze, że już wcześniej unosiłem takie ciężary, bo już teraz miałbym zmiażdżoną krtań.
Anonymous
Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Siłownia Empty Re: Siłownia

Pisanie by Misza Wto Kwi 12, 2011 7:14 pm

Aż się wzdrygnełam, kiedy krzyknął. Odruchowo zrobiłam krok w tył, gotowa do ucieczki, dobrze, ze za chwilę przypomniałam sobie, ze nie jestem w domu. A moze i szkoda, bo wtedy po prostu bym kogos zawołała i nie musiałabym martwić się pomaganiem komuś. Znaczy pomaganiem, które nie jest na moje siły.
Mimo tego, ze świaodma byłam swojej bezradności, po chwili stałam już przy sztandze i ciągnęłam ją z jednej strony ku górze. Pewnie mialo to taki sam sens jak wołanie tu kogoś. Przecież jestesmy w miejscu gdzie maja prawo przebywac tylko smoki i dziewice. Albo zaraz przyniesie jeszcze gorszy skutek, zakłóci równowagę leżącego tu człowieka i takie tam. Głupio by było, gdybym przyczyniła się do uszkodzeń jego zdrowia fizycznego, bądź psychicznego. Mózg jest wrażliwym organem.
W myślach obrzucałam go wszystkimi przekleństwami jakie znałam, za ten stres, który mi teraz serwuje.
-Jesteś idiotą-mruknełąm przez zęby, kiedy w mojej głowie wiecej przekleństw juz się po prostu nie mieściło.
Ponoć liczą się chęci, wiec ja pomagam teraz bardzo chętnie.
Misza
Misza
~ * ~


Powrót do góry Go down

Siłownia Empty Re: Siłownia

Pisanie by Go?? Wto Kwi 12, 2011 7:41 pm

Nie jest dobrze, jest fatalnie. Jeszcze ta feralna pomoc tej dziewczyny! No nic, zabije mnie ona. Ja pierdylę, to jest jeszcze gorsze rozwiązanie: zostać zabitym przez dziewczynę, która próbowała mi pomóc. Teraz to potrzebuje cud, który mnie uratuje. A kto jest specem od nich? Nie, nie ten, co sprawił, że Orient Express i Statua Wolności zniknęły. Te! Wielki nieobecny! Tak, to o ciebie się rozchodzi. Szturchnij mnie tym swoim wielgachnym paluchem, bo za kilka sekund tu wykituję! Nic? Jesteś do niczego. Zacisnąłem powieki, jakby to mogło mnie ocalić. Zawsze jak jestem krok od śmierci, to robię coś żałosnego. I nic... sekundy dalej mijały, już dawno nie miałem siły w rękach, by udźwignąć sztangę. Pierwsza myśl? Zginąłem tak szybko, że nawet tego nie poczułem. Druga myśl? Czemu jeszcze słyszę, jak ta dziewczyna się siłuje ze sztangą, skoro już umarłem? Poruszałem powoli palcami, najpierw u jednej ręki, a potem u drugiej. Chyba jeszcze żyję. Nie miałem pewności, bo wciąż nie otwierałem oczu. Naszła mnie jednak myśl, by zrobić coś głupiego. Jeżeli jestem martwy, to nie zrobi mi to wielkiej różnicy. Puściłem sztangę. Nic nie poczułem. Otworzyłem więc jedno oko i zobaczyłem nad sobą drążek, który był tam, gdzie go poprzednio zostawiłem. Czyli bez żadnego oparcia, w powietrzu. To jest jeszcze dziwniejsze, niż jak wtedy, gdy kulki od łożyska poprzyklejały mi się do spodni. Może chodzi o tą dziewczynę? Może ona ma super siłę, albo porusza przedmiotami? Mam to w dupie, czy umie cokolwiek z tych rzeczy, bo jeszcze żyję.
Anonymous
Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Siłownia Empty Re: Siłownia

Pisanie by Misza Wto Kwi 12, 2011 8:00 pm

Odskoczyłam od latajacej sztangi jak oparzona. Mój nowy nie-kolega ewidentnie robił sobie ze mnie jaja. Niewiele mysląc, zbliżyłam się do niego i kopnęłam go w piszczel.
-Tak sie nie robi- jęknęłam i naparwdę zbierało mi się na płacz, wiec dosłownie na pięć sekund schowałam twarz w dłoniach. Potem głęboki wdech. Już lepiej.
Byłam przekonana, ze chłopak jest telekinetykiem i się wygłupia. Moim kosztem oczywiscie. Patrzyłam na niego w najbardziej oskarżycielski ze wszystkich oskarżycielskich sposobów.
-Fajnie. Super zabawa. No przednia.-mruknęłam, nadal zabijajac go wzrokiem-Normalnie szał.. Jesteś nienormlany, skoro bawią cie takie rozrywki. Nie zabawny, tylko zajebiscie głupi-dokończyłam, kręcąc przy tym głową z niedowierzaniem. Bo przecież ja naparwdę się bałam, ze coś moze się stać, jakiemuś kolesiowi, którego nawet nie znam. Byłam przerażona. A on się najwyraźniej bawił. Spoko. Niech ginie.
Misza
Misza
~ * ~


Powrót do góry Go down

Siłownia Empty Re: Siłownia

Pisanie by Go?? Wto Kwi 12, 2011 8:42 pm

Normalnie zatkało mnie i chyba nie tylko mnie. Dziewczyna również wydała się być zdezorientowana, tym co się działo. Nie mniej jednak dała upust swoim emocjom i mnie kopnęła, co nie było miłe. Chyba jednak wystarczyło, bo drążek sztangi zsunął się w dół i zatrzymał się pięć centymetrów od mojej twarzy. Nie miałem jak tego sprawdzić w żaden sposób, ale założę się, że widocznie zbladłem. Nic tak nie zbudza strachu, jak stu kilowy ciężar spadający wprost na ciebie. Drżący dłońmi - już nie z wysiłku, a ze strachu - chwyciłem drążek i podniosłem sztangę na tyle wysoko, że położyłem ją na stojak. W międzyczasie chyba dziewczyna coś do mnie mówiła, ale nie słyszałem dokładnie co, bo chyba już była na korytarz, skoro tak niewyraźnie ją słyszałem. Ześlizgnąłem się z ławki na podłogę i siedząc na podłodze oparłem się o nią. Chwyciłem za butelkę wody, odkręciłem ja i całą zawartość wylałem na siebie. Po co? By nie stracić przytomności.
Tego jeszcze nie grali. Nie miałem pojęcia co się stało, ani też jak do tego doszło. Wniosek? Chyba tak obraziłem Boga, że nie chciał dać mi umrzeć i pójść do nieba. Byłem cały mokry i po włosach spływała mi woda na koszulkę i spodenki jakie brałem do ćwiczenia. Ech... muszę być bardziej ostrożny, bo mogło się to dla mnie skończyć fatalnie. Nawet ta dziewczyna się przestraszyła. Podniosłem głowę do góry i spojrzałem na nią. Wyglądała na przerażoną tym, że prawie bym się zabił przez swoje gapostwo, ale też nie wyglądała na zdziwioną na widok latającej sztangi, no przez pierwsze trzy sekundy szoku była, ale potem to spłynęło po niej jak woda. Nie mniej była szczera w swoim zachowaniu, albo świetnie potrafiła udawać strach.
- Danny - przedstawiłem się z szerokim uśmiechem. Musiałem jej wyglądać na niezłego wariata. Najpierw o włos od śmierci, a potem się uśmiecham. Obojętne, czy teraz się na mnie rzuci i zacznie okładać pięściami, czy wybiegnie przestraszona. Poznałem ją chyba z najlepszej strony, bo z tej prawdziwej.
Anonymous
Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Siłownia Empty Re: Siłownia

Pisanie by Misza Czw Kwi 14, 2011 9:30 am

-Skad przyszło ci do głowy, ze w ogole chcę znać twoje imie? Nie pytałam o nie.-mruknęłam. Nadal byłam zła, za te jego żarty, bo przecież nadal nie do końca wiedziałam co było grane. Nie jestem z tych co długo chowają urazę, ale jeszcze byłam obrażona. A on się uśmiechał. Potrząsnęłam głową z niedowierzaniem, chyba po raz kolejny, a potem po prostu wyszłam.
Oczywiście zamiast pociągnąć drzwi to je pchnęłam, wiec tylko się zrytowałam bardziej, dało się to usłyszec w postaci cichego, niezadowolonego jęku. Na szczęście przy drzwiach wielu opcji nie ma. Albo pchasz, albo ciągniesz, poradziłam sobie z nimi w pół minuty i tyle. Następnym razem wybiorę spanie, a nie szwędanie się po rezydencji.
Nie mogłam przebooleć, że ludzie moga byc tacy wredni jak Danny. Nic dziwnego, ze chowa się w siłowni i nic dziwnego, ze potem krążą legendy złych smokach.

/pokój czy coś.
Misza
Misza
~ * ~


Powrót do góry Go down

Siłownia Empty Re: Siłownia

Pisanie by Go?? Pią Kwi 15, 2011 7:58 am

Trzeba przyznać, że ją polubiłem, po mimo jej wstępu, jaki mi zaserwowała. Nie lubię miłych ludzi bo myślę wtedy, że coś przede mną ukrywają. Ona, ta Misza, nie mogła mi pokazać od siebie lepszych emocji niż strach, gniew i smutek. Chyba nie ma bardziej prawdziwych i nieskorumpowanych uczuć. Wstałem z miejsca, zabrałem swoje rzeczy i ruszyłem zwiedzać ten pensjonat. Jeżeli jest tutaj więcej takich ludzi jak Misza, to chyba zadomowię się tutaj na dłużej. Później, gdy postanowię już wrócić do siebie, to na spokojnie pomyślę, co się właściwie wydarzyło. Wyszedłem z siłowni na korytarz i ubrałem się w niebieski dres. Rozejrzałem się po najbliższym otoczeniu i stwierdziłem, że rzadko kto zapuszcza się w tą część tego ośrodka i by kogoś spotkać to będę musiał się przebiec przez połowę posiadłości. Trudno, czego to się nie robi, by poznać więcej pasjonujących osób i emocje jakie otaczają ich prywatny świat.

/Pokój Ianny&Lykke
Anonymous
Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Siłownia Empty Re: Siłownia

Pisanie by Go?? Wto Wrz 06, 2011 4:25 pm

/ z teodorowa c;

Chwilami jeszcze boli. Nie zawsze, ale zdarza się, że czuję jakby wychodził ze mnie obcy, rozrywając po drodze moje flaki. Ponoć boleć nie powinno, tylko muszę to opanować. To kurwa, uwłaczające mojej osobie. Przez tyle lat, ciągle nie jestem perfekcyjny z tym co potrafię. Pierwsze ręka wyskoczyła z mojego tułowia bez najmniejszego problemu. Podobnie druga i trzecia. Przy czwartej na mojej twarzy pojawił się grymas. Piąta była jak obcy, a szósta jak jebane stado obcych, urządzające orgie w moich wnetrznościach. Miałem jakiś kiepski dzień, zwykle dochodze do dziewięciu. Nieważne. Da się to wytrzymać. Trudniej wytrzymać ze świadomością, że dziś nie daję rady przy sześciu, kurwa, rękach.
Oczywiście nie potrwa to długo, trening czyni mistrza, a ja potrafię poświęcić dużo czasu na trening. Kazda z moich nowych i starych dłoni chwyciła hantle no a dalej to już normalnie. Wszystkie ręce pod kontrolą, czyli nie powinienem mieć sobie niczego do zarzucenia. Cwiczyłem tak kilka minut, aż drzwi siłowni się uchyliły i do środka weszła postać o idealnej sylwetce. Uśmiechnąłem się na jej widok, jak uśmiechnąłby się kazdy normalny facet na widok ładnej kobiety. Odłożyłem hantle, schowałem dodatkowe ręce. Nie jest żadną tajemnicą, ze mogę je mieć. Nie musiałbym ich chować, ale.. no cóż, ludzie ciągle dziwnie na to patrzą, a ja nie mam zamiaru dawać sobie powodów do irytacji. Zrobiłem dwa kroki w jej stronę i przywitałem uśmiechem.
Anonymous
Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Siłownia Empty Re: Siłownia

Pisanie by Go?? Wto Wrz 06, 2011 5:55 pm

/ uznajemy że to nowa data? XD

Byłam pewna, ze o tej porze nie zastanę nikogo w tym zwykle oblegiwanym przez moją grupę miejscu. Wszyscy teraz spali lub pochłaniali śniadanie w jadalni, ale nie ja, a także nie sześciorękie mahoniowe cudo, które ujrzałam gdy powolnym krokiem weszłam do sali. Theodor - sięgający głową chmur dryblas o nieziemskich ustach. - Cześć pajączku. - Uśmiechnęłam się kierując się w stronę bieżni. - No wiesz, pająki mają osiem odnóży... To chyba Cię nie dotknęło? - Uniosłam brwi gdy zaczął chować swoje ręce i zatrzymałam się. - Naprawdę nie miałam zamiaru Cię obrazić. Serio. Możesz sobie dalej je ćwiczyć, mi to nie przeszkadza. - Wzruszyłam ramionami i włączyłam bieżnię. Na początek szybki spacer, nie chciałam od razu dostać zadyszki. - To nie miało być obraźliwe, wręcz przeciwnie, lubię pająki więc właściwie to był pewnego rodzaju komplement. Dość nietypowy przyznaję, ale nie było to stwierdzenie mające na celu ci dokuczyć. Masz paproch na ramieniu. - Wskazałam palcem ziarenko wielkości piasku, które dostrzegłam na jego skórze. Nie byłam nawet pewna czy je widział. Ale ja a i owszem i niesamowicie mnie rozpraszało. Nie mogłam się skupić patrząc na niego bo ciągle widziałam ten paproch.
Anonymous
Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Siłownia Empty Re: Siłownia

Pisanie by Go?? Wto Wrz 06, 2011 6:33 pm

/yhym <3

Wcale nie czułem się obrazony, będac porównanym do pajaka. Komplementowany jednak też nie. Nie specjalnie lubiłem jakiekolwiek komentarze na temat moich mutacji. Te oczywiste jeszcze mogłem znieść, ale te, w których tak naprawdę nie wiedziałem o co własciwie chodzi, bo najprawdopodobniej o nic nie chodzi, nieco mnie irytowały. Ale nie na tyle, żebym jej teraz wyrzuty robił. Ma ładną buzię, moze mieć jakąś taryfę ulgową.
-Wyluzuj Aali, nie obrazilem sie.-wyjasniłem dla jej świętego spokoju i siadłem na [jakimś sprzecie, chuj tam, nie znam sie], w pobliżu jej bieżni. Nie zdazyłem nawet zabrać się do ćwiczeń, kiedy poinforomowała mnie o paprochu.
Przez chwilę patrzyłem na nią wyczekująco. Czekałem na to co dalej z tego paprocha wynika. Przypominam, jestem facetem, paproch na ramieniu to tylko paproch i właściwie.. no, właściwie nic. Cud, że jestem dośc domyśnly.
-No tak, paproch- powtórzyłem i strzepnąłem paproch z tego nieszczęsnego ramienia. Nie poczułem niczego pod ręką i zamiast od razu wpaśc na to, ze ten paproch mogła zauważyć tylko ona, to machnąłem dłonią po drugim ramieniu, na wypadek gdyby je pomyliła. Chujowo tak widzieć wszystko. Moze to wpędzić w zajebistą nerwicę. Tu paproch, tam zagniecienie i te pe.
-Nie lepiej ci spacerować po ogrodzie?-zapytałem. Nigdy w biezni sensu nie widziałem. Biegać można wszędzie i dałbym sobie rekę uciąć (za wiele i tak bym nie stracił), że bieganie w lesie jest przyjemniejsze, czy nawet bieganie po ulicach miasta.
Anonymous
Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Siłownia Empty Re: Siłownia

Pisanie by Go?? Wto Wrz 06, 2011 9:08 pm

- No bo ja nie chciałabym żebyś się na mnie obrażał. Nie lubię gdy ludzie się na mnie gniewają, chociaż ciągle ich do tego prowokuję. Bo zawsze palnę coś co komuś się nie spodoba. A ja po prostu nie potrafię trzymać języka za zębami. Czasem jak za długo milczę aż mnie swędzą usta. - Powiedziałam prawie na jednym wydechu nieco podkręcając szybkość biegu. - Nie obraziłeś? Fantastycznie. Nie zniosłabym wtedy twojego towarzystwa. Patrzyłbyś się na mnie spode łba a ja nie mogłabym się skupić i co chwila wywracała na tym paskudztwie. - Uśmiechnęłam się i złapałam barierek obiema dłońmi, na zapas, żeby przypadkiem się nie potknąć. Kiedy strzepnął brud z ramienia odetchnęłam z ulgą. Nie znoszę brudu, kurzu, plam, rys, odcisków, maźnięć, wszystkiego co zakłóca czystość. - One są okropne, paprochy, wszędzie ich pełno, osiadają na wszystkim i tylko przeszkadzają. - Potrząsnęłam głową by wytrzepać z umysłu nieprzyjemne myśli. - Po ogrodzie? Mogłabym gdyby nie wyglądał jak stare cmentarzysko. Wszystko jest tam takie smutne, nie ma nic zielonego. Nawet porosty już umarły. Do tego padało dziś i wszędzie jest mokro, kałuże, błoto. Fu! - Zacisnęłam na chwilę powieki i odetchnęłam głęboko. Nie lubię mówić o brudzie, choć strasznie się wtedy nakręcam. Mogłabym o tych paskudztwach mówić godzinami, ale to nie oznacza, ze przyjemnie mi o nich trajkotać. - Ty zresztą też nie wyszedłeś. A równie dobrze mógłbyś ćwiczyć na jakimś drzewie utrzymywanie się na ogonie. Albo wyhodowałbyś przeciwstawne kciuki w stopach. Coś w tym stylu. - Odwróciłam wzrok i wgapiłam się w sufit. Nie znoszę go. Pełno na nim rozpaćkanych much, plam i zacieków. Nie chcielibyście wiedzieć co potrafi się tu dziać na zajęciach. Jak niektórzy zaczną ćwiczyć (czytaj: lać się jak rozjuszone buhaje) to jucha pryska wszędzie, a potem wszystko trzeba zalewać kwaskiem cytrynowym. Dlatego kupuje się go w słoikach nie w saszetkach. Za często zdarzają sie tu 'wypadki'.
Anonymous
Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Siłownia Empty Re: Siłownia

Pisanie by Go?? Sro Wrz 07, 2011 4:13 pm

Szczerze mówiąc to ciezko mi wyobrazić sobie człowieka, który byłby w stanie się na nią obrazić. Nie, nie dlatego, że jej dobrze z oczu patrzy. Bardziej dlatego, że z jej słowotoku ciezko wyłapać cokolwiek sensownego, a tym bardziej skojarzyć, że to mogło kogoś obrazić.
Jestem dobrym słuchaczem. Lubię słuchać, kiedy ktoś ma do powiedzenia coś ciekawego, najlepiej coś, co mogłoby mnie wewnetrznie wzbogacić. Ja, jako człowiek nauki, potrafiłem rozróżnić coś sensownego od zwykłego bełkotu. Przykro mi, ale ten słodki aniołek bełkotał, więc szybko zcząłem słuchac tylko co trzeciego słowa. Wolałem skupić się na jej mimice, która była doprawdy czarująca. To przejęcie malujące się na jej twarzy mnie urzekło kompletnie. Nie czesto można spotkać człowieka, którego obchodzi COŚ. Jakiekolwiek COŚ. A już na pewno nie takie bzdury o jakich ona mówi. Nie pasowała do tego świata przepełnionego filozofią 'nie wiem i olewam' i, o zgrozo, to mnie w niej całkowicie fascynowało.
Odetchneła głęboko, a ja znowu zacząłem słuchać co mówi, bo może właśnie ominęło mnie coś ważnego? Nie, raczej wątpię. Potarłem bliznę przebiegajacą moje czoło i odezwałem się kiedy tylko zrobiła przerwę między jednym zdaniem, a drugim.
-Dużo mówisz.-zauważyłem. Chciałem powiedzieć cokolwiek, żeby jej przerwać. Albo zrobić cokolwiek. Mógłbym na przykład zamknąc jej usta sobą. Uśmiechnąłem się nieznacznie. Piekna myśl.
-Nie mogę mieć ogona, ja tylko.. hm.. powielam swoje cześci.-wyjasniłem, zeby wyprowadzić ją z błędu. trochę mnie przeceniała, niepotrzebnie. I bez ogona miałbym dużo do zaoferowania.
Anonymous
Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Siłownia Empty Re: Siłownia

Pisanie by Go?? Pią Wrz 09, 2011 10:59 pm

Zatrzymałam bieżnię bo jednak dość ciężko było mi się skupić na bieganiu, gdy dodatkowo rozmawiałam z Teodorem. Podparłam się łokciami na pulpicie i przyglądałam się ciemnoskóremu wyobrażając go sobie z ogonem lub rogami kontynuując mój monolog. - Ty za to prawie wcale. Każdy ma swój własny dzienny limit słów. Ci, którzy będąc dziećmi byli gadatliwi potem są cisi lub na odwrót z cichych dzieci rosną rozgadani starcy. Ja gdy byłam mała prawie wcale się nie odzywałam więc teraz nadrabiam, Czuję taką potrzebę i nic tego nie zmieni. - Lubiłam snuć różne teorie i dzielić się nimi nawet jeśli się z nimi nie zgadzała. Tą lubiłam bo wydawała mi się logiczna, chociaż nie do końca potrafiłabym wszystko wyjaśnić ponieważ na ogół tylko osnowę danej historii wymyślam na zapas, szczegóły i wszystkie dodatkowe informacje wymyślam podczas mówienia, lubię improwizować, ale tylko w mówieniu, nigdy w działaniu.
- Oh... to szkoda... - Wygięłam usta w podkówkę. - Byłoby ciekawiej. - Znowu popełniłam gafę. Jeszcze pomyśli, że uważam jego moc za mało interesującą. - Nie żeby twój talent nie był fascynujący. To niesamowite, wiesz, te wszystkie dodatkowe ręce, nosy, palce... i... - Uniosłam brwi uświadamiając sobie jaką jeszcze część ciała mógłby sobie powielić. - I cała reszta. Musisz umieć wyczyniać mnóstwo rzeczy dzięki temu. - Odetchnęłam zastanawiając się czy obraził się czy może jednak nie. Wyraz jego twarzy na nic takiego nie wskazywał ale sama juz nie wiedziałam.
Anonymous
Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Siłownia Empty Re: Siłownia

Pisanie by Go?? Sob Wrz 10, 2011 2:46 pm

-Urocza teoria, szkoda, ze nie ma żadnego potwierdzenia i ogólnie jest błedna-zauważyłem, ale nie w żaden kąśliwy sposób, bardziej taki sympatyczny. W miarę możliwości.
-Ja mam chyba stały limit słow od gówniarza. Chyba jestem bardziej człowiekiem czynu.-No proszę, wysilałem się dla niej. Podobało mi się, ze w ogole jakieś teorie miała, że w ogóle używała swojego umysłu, to miłe, nie?
-Jedni mówią, drudzy robią..-stwierdziłem-a następni i mówią i robią-dodałem, nie chcąc jej obrazić. Może też jest człowiekiem czynu i ostatecznie znajdziemy jakąś płaszczyznę porozumienia. Pomijając, ze wcale nie uważam, zeby porozumienie szło nam teraz jakoś kiepsko. No i nawet się nie obraziłem za to, że nie jestem tak ciekawy jakbym mógł, gdybym zrobił sobie ogon. Też mogłem stwierdzić, ze byłoby ciekawiej, gdyby widziała też to, czego faktycznie nie ma, jakieś duchy czy inne skurwysyństwa. Nie stwierdzałem. Mogłaby się obrazić.
Palce i.. ? Nie wierzę, ze pomyślała o tym, o czym ja pomyślałem przez tą jej pauzę. Zaśmiałem się którko i pokręciłem głową z niedowierzaniem. Wygląda przecież na taką miłą, niesmiałą dziewczynę, a myśli o.. dobra, właściwie nie wiem o czym. Moze to tylko ja.
-I cała reszta.-przytaknąłem.-Tak, muszę, wyczyniam, mogę ci kiedyś pokazać.-rzuciłem z szelmowskim uśmiechem. I tak sobie myślę, że z moimi mutacjami mogę wyczyniać ciekawsze rzeczy niż ona ze swoim wzrokiem. Ciekawsze dla obu stron, rzekłbym.
Anonymous
Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Siłownia Empty Re: Siłownia

Pisanie by Go?? Nie Wrz 11, 2011 6:57 pm

Uznałam, że przyda mi się w końcu zejść z bieżni skoro i tak jej nie używam, więc kucnęłam, przeszłam pod pulpitem i usiadłam na ławeczce, niedaleko Theosia. - Rozgadasz się na starość. - Stwierdziłam. - Bedziesz jednym z tych zrzędliwych dziadków ciągle powtarzających: ' A ja w twoim wiekuuu...' - Zamachałam dłonią udając sędziwego staruszka. - Albo takim, który zna milion anegdot i opowiada je na spotkaniach rodzinnych siedząc w fotelu, otoczony przez gromadkę wnucząt i paląc fajkę ku zgrozie matek owych dziatek. - Udałam, że palę fajkę i podparłam się na kolanie.
Nie sądziłam, że zauważył moją pauzę, a na pewno nie przypuszczałam, ze domyślił się o czym wtedy pomyślałam. Mimo całego mojego uwielbienia dla przyjemności, którą sprawia bliskość z innym człowiekiem podczas uprawiania seksu, nigdy nie uważałam, że zachowuję się jednoznacznie, czy wyuzdanie, chociaż moje myśli często krążyły wokół jednego tematy. Jak teraz.. z tym dodatkowym... no wiecie. To byłoby ciekawe. - A możesz teraz? - Uniosłam jedną brew i uśmiechnęłam się szelmowsko.
Anonymous
Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Siłownia Empty Re: Siłownia

Pisanie by Go?? Pią Wrz 16, 2011 6:24 pm

Pokręciłem tylko głową na te jej teorie. Znowu się nie zgadzałem. Co prawda sam nie miałem lepszych wizji swoich przyszłości, więc i żadnych kontrteorii, bo nigdy tak daleko myslami w przyszłośc nie wybiegałem, ale to nie przeszkadzało mi w nie zgadzaniu się z Aali. Zresztą.. do mnie teorie, przypuszczenia czy innego typu zgadywanki nie docierają. Wolę fakty i konkretne argumenty, taki już ze mnie nudziarz. Bo to nie jest tak, że ja mam problem z poczuciem humoru. Mam poczucie humoru i przysięgam, że nawet umiem opowiadać dowcipy. Jestem po prostu w chuj nudnym człowiekiem, którego nie zainteresuje nic, czego nie mozna naukowo udowodnić i takim, który żyje według swoich zasad. Najwazniejsze jednak jest to, że ona wcale nie musi o tym wiedzieć.
Uśmiechałem się do niej, patrzyłem z podziwem i czasem nawet przytakiwałem.
Ona zdecydowanie nudna nie była. Aż za bardzo nie nudna. Była jak lot ptaka, kiedy ja byłem jak korzeń drzewa. Inne serca biły w nas, a ja miałem tego całkowitą świadomość, nie wiem czy ona też, ale jesli tak, to to w żaden sposób nie przeszkadzało jej w kuszeniu.
Mała kusicielka. Prowokatorka?
Kobieta to zagadka. Jedyna zagadka, która mnie interesowała.
Wyciągnąłem rękę do jej policzka, pogłaskałem go kciukiem. Przyglądałem się jej oczom. Kilka sekund później zsunąłem dłoń do jej karku, a wzrok skierowałem na kształtne usta, jakbym chciał z nich wyrwać pocałunek własnymi ustami. Nie zrobiłem jednak niczego takiego, więc albo ją rozczarowałem, albo jej ulżyło. Mineły kolejne sekundy, a ja oderwałem rękę od jej przyjemnego, delikatnego ciała.
-Mogę teraz-odpowiedziałem, i faktycznie, móglbym pokazać wiele rzeczy, ale chyba nie takie o jakich myśli, chociaż nie mam pojęcia o czym mysli. Warto zauważyć.
-Nie powinnaś usmiechać się w ten sposób, mógłbym to źle zrozumieć.-zauważyłem i nawet zaśmiałem się krótko. Jej uśmiech przyciągał, zapraszał, aż chciałem pokazać jej coś miłego i delikatnego, bo Aali właśnie taka się wydawała. Delikatna.
A co jest delikatne i robi dobrze? Nie licząc ust.
Położyłem dłonie na jej karku i zaczałem go lekko masować. Bezszelestnie z mojego tułowia wyłoniły się dwie kolejne dłonie, które wodziły wzdłuż jej kręgosłupa. Mogłem być jak ten cały masażer na fotel, tylko lepszy, bo czuły.

Anonymous
Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Siłownia Empty Re: Siłownia

Pisanie by Go?? Pią Wrz 16, 2011 9:38 pm

/ koooocham go XDDD /

Podszedł do mnie, a ja nawet tego nie zauważyłam, zajęta własnym gadaniem. Kiedyś przez nie zginę i pewnie nawet nie zauważę. Dopiero kiedy mnie dotknął dotarło do mnie, ze jest tuż obok... i zabrakło mi języka w buzi. Uśmiechnęłam się kokieteryjnie mając nadzieję, że zrobi to co wydawało mi się, ze chciał zrobić, ale przeliczyłam się. Najwyraźniej Theo należy do dżentelmenów. Tylko ze mnie taka dama jak z koziej dupki trąbką. Odwróciłam więc głowę w bok udając, ze to ja go odtrącam, nie on mnie i kiedy poczułam jego dłonie na ramionach wzdrygnęłam się ostentacyjnie, a co! - A co jest dwuznacznego w zwykłym uśmiechu? - Wzruszyłam ramionami i od razu poczułam tam jego dłonie, barki momentalnie mi opadły. - Uśmiech to tylko grymas twarzy. Siedemnaście mięśni napina się, gdy jesteśmy weseli lub gdy chcemy wydawać się sympatyczni. Wielka mi filozofia. - Odgarnęłam włosy na bok i zaczęłam się nimi bawić. - Za to do wygięcia ust w podkówkę trzeba ponad czterdziestu mięśni... Jednakże męczą się mniej niż podczas uśmiechu ponieważ, są to mięśnie odwodzące nie przywodzące. Dlatego większość ludzi chodzi z ponurymi minami. Mniej... się.. wtedy... mę.. ojeeeeej. - Nie miałam pojęcia ile dłoni ugniatało teraz moje plecy, mogło być ich i tysiąc, nie miałam też pojęcia jak to głupio mogłoby zboku wyglądać, ale nie obchodziło mnie to teraz ponieważ zaoferowano mi najfantastyczniejszy masaż w całej galaktyce. Aż zapomniałam o czym mówiłam. Właściwie to chyba nawet zapomniałam jak się układa usta i język by wyartykułować choćby jęknięcie.
Anonymous
Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Siłownia Empty Re: Siłownia

Pisanie by Go?? Sob Wrz 24, 2011 8:22 am

Czułem jak się rozluźniała. Słyszałem jak się rozluźniała, a to dopiero jest przyjemny dźwięk, uwierzcie. Jeszcze tylko krótką chwilę wsłuchiwałem się w jej oddech i masowałem. Krotką, może dwie minuty. Potem przestałem. Przecież nie chodziło o to, żeby teraz serwować jej wszystko co mogłem. To tylko mała próbka, rozbudzajaca ciekawość. Mała probka, która miała sprawić, żeby Aali chciała więcej. Taka przynęta. Wiem, wiem, trochę to.. niefajne, że planowałem ja tak po prostu zwabić ku sobie, ale nic na to nie poradzę. Tak po prostu jest z facetami i kobietami, gra. Całkiem wciągajaca, trzeba przyznać, a ona wydawała się całkiem interesujacym graczem, szczegolnie kiedy odkryłem w jaki sposób ją uciszyć.
-Nastepnym razem pokażę ci więcej.- zapewniłem, mając nadzieję, że faktycznie liczyła na więcej, chciała więcej i wróci po więcej. Ludzie to ciekawskie istoty. Myślą sobie, że wow, skoro teraz było mi dobrze, to jak będzie kiedy dostanę więcej? No, taką mam nadzieję. I tej nadziei wcale sobie z tyłka nie wyciągnąłem, miałem podstawy żeby ją mieć, bo tamten uśmiech wcale nie był zwykły. Był dokładnie taki jak widziałem.
-Zbieram się, umieram z głodu. Do następnego.- powiedziałem, wstajac z ławeczki i po chwili odchodząc, a tym samym zostawiając uroczą Aali z uczuciem niedosytu. Mam nadzieję, bo przeceż co ja tam wiem. Mogę się tylko domyślać. Ale kurwa.. chciałem mieć rację.

/gdzieś
Anonymous
Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Siłownia Empty Re: Siłownia

Pisanie by Cornelia Pią Wrz 14, 2012 6:00 pm

/takie tam

Nie wiem w jakim momencie jest teraz Benio, czy on wgl istnieje czy może już nie, szkoda, że nie wiem, skoro piszę Cornelią, która go kocha, tak serio kocha. Albo może już nie, no to pomińmy tą część z opisem, jakim wielkim uczuciem Cornelia darzy swojego Benia i przejdźmy do konkretów. To trudne, bo generalnie cała Brahams się opierała zawsze na tym, że jęczy ojaciezarazsieposikamwgacie jaki ten mój Benio jest k o c h a n y. Ale dobra, dobra.
Cornelia nie jest taką frajerką na jaką ją piszą inni ludzie - wcale nie przesiaduje całymi dniami pod różowym kocykiem, wzdychając do ramki ze zdjęciem swojego benia srenia. Wcale tak jej dni nie wyglądają! Cornelia korzysta z życia! Piecze ciastka, ćwiczy swoje rozdwajanie się, śpiewa sobie z koleżankami, odkrywa, że w Rezydencji mamy mnóstwo dobrych kąsków. Chyba wreszcie dorasta nasza Cornelia. I rychło w czas! Takie ładne dziecko nie może wiecznie się chować. Obiektem jej westchnień (ale ukrywa się z tym przed Benkiem) od kilku dni, a może nawet od tygodnia jest Baltazar. Wcale nie jest Baltazar taki brzydki. Gdyby był Cornelia chyba by się nim aż tak nie zajarała, prawda? Baltazar jest taki MĘSKI. Ma szerokie ramiona i takie ładne ręce. Ona już wie, widzi.
Cornelia widzi go teraz po raz pierwszy bez koszulki. Jak się pręży, jak sięga coraz wyżej, kiedy podnosi ciężar na kolana. Cornelia oblewa się rumieńcem na samą myśl o tym, co właśnie robi. Nigdy wcześniej nawet nie podejrzewała, że jej dziwna nowo odkryta obsesja doprowadzi ją do tak dziwnej sytuacji. Przecież to niepodobne do żadnego z jej zachowań. Jednak ciekawość - ot taka cecha, która zagrzebała się pod kurzem niewinności i nagle postanowiła eksplodować - zatrzymała naszą Cornelkę tu. Pod drzwiami do siłowni. Ona zagląda przez okienko, na przemian blada i czerwona. Ze strachu i podniecenia.
Taka mała słabość dorastającej dziewczynki.
Chyba jakaś małpa smyra ją po kostce!
Cornelia
Cornelia
cicha woda


Powrót do góry Go down

Siłownia Empty Re: Siłownia

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach